HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz Pn, 05.02.2007 17:29

Popisałam dzisiaj trochę w Rozmowach więc wkleję Wam tylko link do bardzo ciekawego i mądrego wywiadu z prof. Barbarą Skargą z sobotnio-niedzielnej wyborczej.

http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,3893804.html

Uściski! Lecę ... jeszcze kilka peesów
Ps - Emciu Regina Carter plus Dee Dee a Ciebie tam nie było?! Chyba znów musimy porozmawiać o NUDNYCH sprawach, co?
Ps 2 Nie mam dzisiaj włoskiego (ferie), namawiam T. na Little Miss... zobaczymy co z tego wyjdzie!
Ps 3 - ¦ciana co to znaczy "za plecami", że anonimowo? czy że ta osoba o tym nie wiedziała?
Ps 4 - Teremi chcesz w-czapę? {hihihi czy ktoś oprócz Maszmuna odważyłby się zadać takie pitanie Teremi?} ile razy mam pisać co to są ruskie-inaczej? hihihi to są ruskie z dużą ilością chili i parmezanu!

Marysiu z Gliwic pewnie że będzie dobrze (i gdzie jest Twój post, co?).

Spadam!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

hyde park

Postprzez An-dora Pn, 05.02.2007 20:10

Ja wlasnie nadrobilam troche zaleglosci i mam Wyznanie:
HP kocham Was miloscia bezwarunkowa (Ha!).
I ja mialam taki koszmar kiedys, ze Forum zamkneli, a nastepnego dnia sie na dlugo strona zawiesila! Juz chcialam uwierzyc w sny, ale wole nie.

Jak gdzies indziej w internecie albo nawet i tu na forum czasem krew mnie zaleje, choc ciagle mysle - wolnosc kazdemu w wyrazaniu opinii - tak tu w naszym Kredensie po prostu nigdy mi sie krew nie burzy, chyba, ze z wrazenia...

Podziwiam ludzi, ktorzy potrafia prosto z mostu. Na mnie sie przewaznie ktos wtedy obrazi, a ja nie umiem zyc majac wrogow. Wole pomilczec, jesli tylko sie da. A jak juz trzeba, to wale kawe na lawe i potem tydzien jestem chora. Biore te wdechy i wydechy ale nic sie nie dzieje. Takie mam kompleksy straszne, od czasu jak jestem na emigracji. Dziwne, nie?
Ale mi sie na wyznania zebralo.
Jeszcze sie odezwe, mam jeszcze jedna prywate.
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez M.C. Pn, 05.02.2007 20:30

Co ja tu chcialam...aaaaa, panforte prosto z Pisy jest dobre na DNO, wiedzialay Druhny, acha! Druhny sie czestuja, zona kolegi wczoraj wroclila.

Po pierwsze to chcialam powiedziec, ze w najblizszym czasie mnie nie bedzie bo bede robic porzadki w kuchni, hihi. Prosze bardzo Druhny sie nie krepuja, prosze wklejac dalej i wpedzac mnie w stressssss. A co to ja innych spraw nie mam tylko kuchnie odgruzowywac?! Malo mam labiryntow?! Z lazienka juz lepiej, lazienke moga Druhny wkleic.

Co do wczorajszej mgly nad HP, to Druhny Sciana i Teremi sie myla, dac Druhna w czape (hi hi, Maszmunie a dlaczego mialabym sie nie odwazyc, BUM!). To nie byla zadna mgla, tylo opary z gejzeru! YELLOWSTONE! Nie wybuchlo?! Dziwne...

Sciana, chcialam wczoraj wieczorem rzucic sprawy w cholere i pojsc na Pan's Labirynth, bo u nas jeszcze graja, ale ale...., zwyciezyla we mnie kura, hi hi, i zajelam sie kapaniem dzieci itp. W przyszly weekend murbeton! Druhny powody dla ktorych Sciana stawia Emcie na swieczniku sa dwojakie, hi hi. Druhna Sciana chce wyladaowac pod swiecznikiem, lub Druhna Sciana chce wiecej arszeniku dla bojsow. A tak na serio to ostatnio w domu mi brakuje PH, kurczenkola. Latwiej jest o PH w wierszenkach niz w zyciu, Sciana-baby, o wiele latwiej...Ale nic nowy tydzien, nowy dzien, nowe zasoby PH sie znajda, eh?

Maszmunie, hi hi, kiedy widzisz ja potrzebuje agenta ktory by mnie informowal o tych wydarzeniach kulturalnych z wyprzedzeniem wiekszym niz 12 godzin....no sama rozumiesz. Zamowilam sobie nowe CD Reginy Carter, zawsze cos, eh?

Teremi, pogoda wiosenna, piekna! Ale spedzilismy czas na projektach ogrodowych, czili pracowicie. J. i W. umyli moj samochod, zarobili troche kasy, ktora juz wydali...

Marysiu z Gliwic wielkie dzieki za obrazy SD! Piekne! Danusiu, dzieki za sceny podwodne.

Aro, jezeli tu zagladniesz, Twoje muppety u pana Darka DOBRE! Ale kurczenkola Aro, nastepnym razem, moze troche szybszy refleks, co?

To tyle sciskam wszystkich serdecznie i spadam. PA.

PS Andoro, bezwarunkowa milosc, hi hi, bierzeMY do wierszenki! Ja niestey tez z tych milczacych, podejrzewam, ze to sprawa genetyki. Nie zamierzam sie zmieniac, bo mnie takie wyjscia do bojsow na gore za drogo kosztuja. Sorki rosolki, wolnosc tak czy nie? Petycji zdecydowanie nie lubie, wiem ze szefowie tez nie lubia, juz lepiej w cztery oczy. Punkt dla Sciany.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez gocha Pn, 05.02.2007 21:56

Izanno, i tak przeczytalam, wiadomo, ze to ja z Sosnowca i okolic. Sciski.

Emcia, te zdjecia, ktore wrzucilam, byly zrobione jako reklamowki naszego starego domu, bosmy go sprzedawali przez internet i ogloszenie na trawniku. To dlatego tak slicznie czysto, zazwyczaj u mnie niestety duzo gorzej. Ale teraz przynajmniej mam okno w kuchni. Z firanka, bo ja szmaty w oknach lubie i przywoze sobie z k-r (znaczy sie typowa Polka-emigrantka jestem). Dlatego mnie tak podkusilo, to przez te firaneczki u Izanny.

A dla druhen, ktore nie wiedza, jak sie chalupe sprzedaje w Hameryce, drobne objasnienie. Otoz mozna miec syf i burdel przez caly czas mieszkania, ale jak trzeba sprzedac, to nalezy zapozyczyc sie po same uszy i zrobic na nowo kuchnie, lazienki, podlogi i podjazd, dobrze tez jest dac nowy dach. A potem czekac na kogos, kto to kupi i zaraz zrobi nowe lazienki, kuchnie i podlogi, a dach zdejmie, bo bedzie rozbudowywal living-room. Chodzi o to, zeby sie krecilo, hi, hi.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez teremi Pn, 05.02.2007 22:30

no dobra Druhny niech Wam będzie a mam na myśli Maszmuna i Emcię, bo to one odważyły się dać mi w-czapę a na efekt nie trzeba było długo czekać, bo zgubiłam czapę taka prawdziwą cieplutką na uszy i czarną, czyli w moim ulubionym kolorze, tak więc uprzejmie proszę - zima jeszcze sie nie skończyła - obie Druhny mają za zadanie wydziergać na drutach lub szydełkiem.

kuchnia no i mnie Druhny wpędzają w kompleksy ja to się tylko pocieszam, że mam małą i niewiele sprzętu tam się zmieści a ja lubię przestrzeń - na wszelki wypadek nie mam nawet w kuchni stołków czy krzeseł no i bywam tam rzadko, ale zdjęcia - Gocha co się czepiasz swojej aktualnej kuchni? co z nią nie tak - podoba mi się, możesz ją teleportować do mnie - oczywiście razem z acałą powierzchnią.

Izanno dzięki za kolejne zdjęcia ale nie mogę się połapać i odczytać co to za knajpa - podoba mi się takie wnętrze... a co wycięłaś? hi hi na zdjęcie to wczesniejsze co to na pięć mminut załapałam się - hurra.

¦ciana jak wiesz lubię opowieści z życia wzięte tym bardziej, że sama żyję już dość długo i mam całą kolekcję takich opowieści. Moje pazurki wyszły juz w piątej klasie szkoły podstawowej a rzecz się miała następująco: likwidowano i łączono szkoły a że obowiązywała tzw. rejonizacja to ja miałam chodzić do szkoły osiedlowej a nie z całą resztą klasy no to poszłam do dyrektora szkoły, która mi się nie podobała i stwierdziłam, ze zabieram swoje dokumenty i więcej mnie tu nie zobaczy; na pytanie o mamę odpowiedziałam, że to ja chodzę do szkoły a nie mama i nikt mi szkoły nie będzie wybierał - przez 2 lata byłam zameldowana w innym mieszkaniu, ale uczyłam się tam gdzie chciałam a potem to już poszło. Nigdy nie miałam oporów przed mówieniem tego co myślę. Z biegiem czasu tylko staranniej dobierałam słowa i uczyłam się uzasadniania swojej postawy ale to przychodzi z wiekiem. Nauczyłam sie też, że nie ważne są moje intencje - ważne natomiast jak zostały zrozumiane - postapiłaś słusznie jeżeli mogę wyrazić swoją opinię. Oczywiście czasami milczę, bo jak kiedyś pisałam dyskutuję tylko wtedy kiedy mam właściwych do tej dyskusji partnerów a w innych przypadkach szkoda czasu.

Marysiu no własnie jeszcze przed południem był Twój post - jestem przekonana, że z synem będzie wszystko jak najlepiej - pozdrawiam Was oboje.

Gocha tak czasami myslę, że w pewnych sprawach zatrzymalismy się na tych latach 70-80. Jak słucham majstra: "to się nie da", jak słyszę ceny za przykręcenie 2 śrubek (legalizowałam ostatnio wodomierz), jak widzę jeszcze znudzone panie za ladę i słowa: "nie mam 5 groszy - może być?", czy sprzedawana są z wczoraj bułki razem z tymi dzisiejszymi to zastanawiam się ile jeszcze osób żyje w minionej epoce.
Daj znac jak pojedziesz do Australii, do Kangurzycy bo ja mam tam wstępnie zarezerwowane miejsce w hamaku.
Kiedys pisałam o tym szwendaniu to oberwałam, ze ograniczam wolność, że każdy sam powinien decydować gdzie pisze no i jeszcze coś tam było ale... nie pamiętam takich drastycznych detali - nie ma to jak wysoki poziom PH w Kredensie - a na marginesie kredensu - miałam kiedyś taki potężny gdański - zajmował całą ścianę był cudny, miał mnnóstwo różnych tajnych zakamarków i był pięknie zdobiony - niestety to było - dzisiaj żałuje, że już go nie mam ale takie jest życie.
Piszesz, że jesteś choleryk a ja jestem "niespotykanie spokojny człowiek" - trudno jest mnie zdenerwować bez powodu

Maszmun wstydu nie masz ruskie pierogi jak sama nazwa wskazuje nie mogą być z parmezanem - tylko normalny twaróg, gdzie Ty się w tym Kazimierzu żywisz, kto tam gotuje... ufff jutro idę do nowo otwartej pierogarni - nie podoba mi się ta nazwa, ale sprawdzę jakie będą pierogi.

An-dora zastanawiam się czy miłość w HP to perwersja ale co mi tam, odrobina perwersji jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Widzisz mówienie prosto z mostu nie jest najlepszą metodą rozmowy/dyskusji. Trzeba pamiętać, że ten inny człowiek inaczej myśli, inaczej czuje, ma inny próg wrażliwości, ma inny zasób słownictwa, inaczej postrzega świat, ma inną skalę wartości. Ważne też jest ażeby dyskutować z argumentami a nie z osobą, w takiej dyskusji nie powinno się nikogo obrażać, lekceważyć, upokarzać ale zbijać w sposób rzeczowy argumenty. Wtedy jesteś w stanie przekonać do swoich racji i nie tracić nici porozumienia.
To nie jest łatwe, ale jest możliwe - trzeba chcieć i nie traktować siebie jako wyroczni.
Czy mi się to udaje? oczywiście nie zawsze - staram się jednak.
Z demokracją i wolnością jest jak z jazzem - kiedyś znakomity muzyk jazzowy powiedział, że najlepsza improwizacja to ta, która została doskonale przygotowana, tak jest i z wolnością - trzeba znać jej ramy.

Emcia a czy w Hameryce praca dzieci nie jest zakazana? czy to nie jest wyzysk w rodzinie? no chyba, że dobrze im zapłaciłaś i była jakas premia. Ja niestety w zatrudnianiu rodzinnych dzieci mam złe doświadczenia; płaciłam więcej niż typowej gosposi a połowe robilłam za dzieciaki, bo "za wysoko", "bo potłuką", "bo to nie dla dzieci zajęcie". No i trwało to znacznie dłużej a do tego oczywiście podwieczorek, desery słodycze, odwiezienie do rodzinnego domu. Wolę normalną siłę najemną - wychodzi taniej.
co to jest "panforte?" kojarzy mi się alkoholowo ale po dzisiejszej nalewce (czarny bez, miód, spirytus) to wszystko kojarzy mi się z alkoholem.
Emcia z mgłą to nie masz racji europejski Wezuwiusz był przysypany sniegiem więc nie mglił.
No dobrze ¦ciana mogła (by) dostać w -czapę, bo nie napisała wierszenki a dzień bez wierszenki to ech lepiej nie mówić ale po kacji "boys" mogę Jej darować.
znikam kolorowych snów
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Wt, 06.02.2007 08:21

ooo jaka cisza tu panuje - ja też tylko na chwilę
Maszmun a jak wkleję takie zdjęcie "z kronikarskich wykopalisk", ale wciąż aktualne, to darujesz mi moje niedowierzanie pierogowe?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Izanna Wt, 06.02.2007 08:38

...
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 07:59 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez teremi Wt, 06.02.2007 08:43

mnie tam Izanno PH dzisiaj siadło jak zobaczyłam zimę za oknem
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 06.02.2007 10:05

Hej Druhny co Wy z tym wklejaniem i kasowaniem? Izannę zdążyłam przeczytać (hihihi IzAnno dlaczego nie dostałam od Ciebie życzeń - to nie ja pisałam - to roszczeniowy Maszmun), ale na Gochy zdjęcia nie zdążyłam. A nie... właśnie je sobie oglądam!
Teremi - jakiś czas temu słyszalam K¦ (bo to on, prawda?) na festiwalu Jazz na Starówce. Dobry dobry potwierdzam. A pierogi ruskie w środku mają normalny ser, a posypane są parmazanem!

Dla MarysiB wszystkiego najlepszego urodzinowego. Marysiu wklejam widoczek kreteński, nie ma jak życie w realu, co nie? (Druhny wybaczą)

Miłego dnia
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Wt, 06.02.2007 19:53

No nie zapominajmny, ze sa jeszcze filmy na usmiech. Pamietasz ten film Kangurzyco?


"Prime Minister: Whenever I get gloomy with the state of the world, I think about the arrivals gate at Heathrow Airport. General opinion's starting to make out that we live in a world of hatred and greed, but I don't see that. It seems to me that love is everywhere. Often it's not particularly dignified or newsworthy, but it's always there - fathers and sons, mothers and daughters, husbands and wives, boyfriends, girlfriends, old friends. When the planes hit the Twin Towers, as far as I know none of the phone calls from the people on board were messages of hate or revenge - they were all messages of love. If you look for it, I've got a sneaky feeling you'll find that love actually is all around. "


Twoje zdrowie Marysiu!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez gocha Wt, 06.02.2007 21:53

Przepraszam, Emciu, ze to ja odpowiadam, a nie Kangurzyca (Marysiu, kilka glaskow ode mnie). A tego akurat filmu nie widzialam. Za to wczoraj obejrzalam "Devil wears Prada" i stwierdzic musze, ze to bardzo kiepski film. Sztampowy az do obrzydzenia. Gdyby nie Meryl, to bym chyba nie wytrwala do konca. Tylko powiedzcie mi, druhny, jak ona to robi, ze w filmach jest piekna, zgrabna, elegancka albo przynajmniej stylowa, a na Oskarowych uroczystosciach fatalnie ubrana, zle uczesana, gruba i stara? Przydalaby jej sie taka Miranda na doradczynie. Hi, hi, zaraz dostane od kogos w leb.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez M.C. Wt, 06.02.2007 22:55

Druhny wybacza ale mam wierszemke-tomenke......

Well, ring the bell backwards (a prosze bardzo to bedzie gniiiirrrr, gniiiiirrrrr...., nie wiem jakos tak gniewnie i warczaco wychodzi)

and bury the axen (a dlaczego?! Siekera zawsze sie moze przydac, phi. Oczywiscie NIGDY do podcinania Swietej Sowiej Galezi! Zeby nie bylo!)

Fall down on your knees in the dirt (podoba mi sie! Takie publiczne wyznanie milosci, hi hi. Scianay. czy na Borneo sa nenufary, hi hi.)

I'm tied to the mast between water and wind (przygoda! Ahoy! Przeciac sznur zeby byly przeboje? Hobbity trzymaja noz w zebach, czek)

Believe me, you'll never get hurt (pan Tomek to mysli, ze ma z naiwniakami do czynienia???? Hi, hi, TAAAAk mi PH skoczylo w gore od tego wersu!)

Our ring's in the pawnshop (ci ludzie to czasami bez wyobrazni sa....a bez pierscionkow o juz nie mozna? A samemu zrobic pierscionki to nie laska? Albo tak sie wlamac, no co? Odsiedza pare lat w wiezieniu pierscionki nierdzewne, phi.)

the rain's in the hole (HA! Oczywiscie ze jest! A dlaczego ma nie byc?! RAIN jest wszedzie!)

Down at the Five Points I stand (tak naprawdze to jest nine points tylko pan Tomek byl zawiany i zle podliczyl)

I'll lose everything (pomodlic sie do sw Antoniego i po krzyku!)

But I won't let go of your hand (....czy moge prosic o te reke z wytatuowanym ramieniem? Pierwsza!)

Well, Peter denied and Judas betrayed (PHI, faceci!)

I'll bail with the roll of the drum (to pan Tomek na perkusji tez? Luuudzie co za talent!)

And the wind will tell the turn from the wheel(no a skad sie wzial ten wind? No?! Z deszczu, acha!)

And the watchman is making his rounds (ciekawe CO zobaczy gdy wybije polnoc....Boooooo)

Well, you'll leave me hanging by the skin of my teeth (hi hi, to taki paszczowy pocalunek rekina. Scianay, prosimy o zdjecie paszczy rekina, no co!? Zartowac sowie nie mozna? Przeciez nie bedziesz O. za reke caly czas na tej wyspie trzymla, no!)

I've only got one leg to stand (...taaaak, czy to znowu jest wierszenka o niewygodnych pozycjach?)

You can send me to hell (nigdzie nie trzeba wysylac....WitaMY w domu!)

But I'll never let go of your hand (no a jak beda na ten przyklad grac w tenisa, to jak?)

Swing from a rope on a cross-legged tree (eehaaaa! Liany!)

Signed with One Eyed Jack's blood (Marlon Brando? Witamy, witamy...)

From Temple to Union, to Weyley and Grand (hi hi, pan Tomek mial noc na miescie...)

Walking back home in the mud (buty wytrzec, na Swieta Podloge blota nie naniesc!)

Now I must make my best (tylko nie best, best to ja oddaje walkowerem! Brudnopis, czek!)

of the only way home (taaa, drog do domu 999!)

Molly deals only in stone (a jaki to kamien?)

I'm lost on the midway,(Druhny w Chicago, prosze odebrac pana Tomka z lotniska!)

I'm reckless in your eyes (...nic nie szkodzi, tak lubiMY...)

Just give me a couple more throws (siatkowka? Maszmun jest kapitanem druzyny! Druhna nie musi mnie wystawiac do rozgrywek, moge byc za kibica!)

I'll dare you to dine (on a dime? A co jak jest domek w pudelku z zapalek to stol moze byc z monety, phi)

with the cross-legged knight (taaa, przeciez od razu widac, ze to nie zaden ksiaze tylko Sowa w przebraniu, phi)

Dare me to jump and I will (no to skaczemy po tematach na forum, zobaczymy czy sie cos dzieje, hi hi)

I'll fall from your grace (Sowa, COS Ci znowu opada?)

But I'll never let go of your hand (dobra luuudzie, ile mozna faceta nianczyc, niech sie nauczy sam chodzic po tym swiecie, eh? Nie dotyczy J. I W.!)

I'll never let go of your hand (no to byle do mgly! AVE!)


Tom Waits + (Emcia, pisany w czasie lunczu)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Śr, 07.02.2007 02:33

(Druhny wybacza ale mam wierszemke-tomenke......) /Druhny skroluja sowie. Wstaje czlowiek, tfu, Sciana rano, a tu w HP tomenka do kawy. SAM-BA. To bedzie dobry weekend. Dziekuje, Emciu/

Well, ring the bell backwards (a prosze bardzo to bedzie gniiiirrrr, gniiiiirrrrr...., nie wiem jakos tak gniewnie i warczaco wychodzi) /no cos Ty, Emciu. Gniewnie i warczaco to brzmi wrrrr wrrrrr warczone na koguty, tfu, bojsy z klubu/

and bury the axen (a dlaczego?! Siekera zawsze sie moze przydac, phi. Oczywiscie NIGDY do podcinania Swietej Sowiej Galezi! Zeby nie bylo!) /niech Sowa, kurnaola, wyjdzie!!!!! Ilez mozna sowie podcinac galaz, tfu, tynk/

Fall down on your knees in the dirt (podoba mi sie! Takie publiczne wyznanie milosci, hi hi. Scianay. czy na Borneo sa nenufary, hi hi.) /sie zobaczy! Za to Tolibka to na pewno nie ma na Borneo. Uff/

I'm tied to the mast between water and wind (przygoda! Ahoy! Przeciac sznur zeby byly przeboje? Hobbity trzymaja noz w zebach, czek) /zeby tylko nie polknely tego noza, bo to by dopiero byly przeboje!/

Believe me, you'll never get hurt (pan Tomek to mysli, ze ma z naiwniakami do czynienia???? Hi, hi, TAAAAk mi PH skoczylo w gore od tego wersu!) /pan Tomek to dopiero ma PH. Widac czarno na bialym/

Our ring's in the pawnshop (ci ludzie to czasami bez wyobrazni sa....a bez pierscionkow o juz nie mozna? A samemu zrobic pierscionki to nie laska? Albo tak sie wlamac, no co? Odsiedza pare lat w wiezieniu pierscionki nierdzewne, phi.) /prosze tylko nie zamawiac pierscionka z diamentem z Afryki. Druhny sowie obejrza "Blood Diamond" - czek. PS Gocha, hi hi.....przybij piatek za Twoja recenzje "Devil wears Prada" + oskarowy opis Meryl S./

the rain's in the hole (HA! Oczywiscie ze jest! A dlaczego ma nie byc?! RAIN jest wszedzie!) /Alberta pyta czy to co pada z prysznica to tez jest RAIN. No, normalnie idiotka! Takie pitanie! Przeciez to jest Prawda Oczywista/

Down at the Five Points I stand (tak naprawdze to jest nine points tylko pan Tomek byl zawiany i zle podliczyl) /skoro jeszcze byl w stanie liczyc, to jeszcze nie bylo tak zle z tym zawianiem/

I'll lose everything (pomodlic sie do sw Antoniego i po krzyku!) /na kolana i modlic sie do sw. Rocha, hi hi. PS Druhny nie beda takie i pomodla sie o dobra pogode na Borneo/

But I won't let go of your hand (....czy moge prosic o te reke z wytatuowanym ramieniem? Pierwsza!) /hi hi. Jakby Ci to powiedziec, Emciu....Ta lewa reka (od serca) to juz DAAAAAWNOOOOO zajeta/

Well, Peter denied and Judas betrayed (PHI, faceci!) /hi hi...tu mi sie przypomnial skecz R.Williamsa. Druhny sie nie obraza, jak wkleje, co?

"It's said that night, he turned to his disciples,
and said: "One of you shall betray me."
Peter said, "Is it me, Jesus?" Jesus said, "It is not you Peter."
Simon said, "Is it me, Jesus?" Jesus said, "It is not you Simon."
And Judas said: "Is it me, Jesus?"
Jesus turned to him: "Is it me, Jesus?"
Thus you see two traditions beginning:
Jewish sarcasm and Gentile humor. Together born!"/


I'll bail with the roll of the drum (to pan Tomek na perkusji tez? Luuudzie co za talent!) /Alberta pyta co robi perkusja pana Tomka na podlodze! No luuuuuudzie! Gdzie jest Mashmun?/

And the wind will tell the turn from the wheel(no a skad sie wzial ten wind? No?! Z deszczu, acha!) /nie zapominajMY o Swietej Mgle, phi!/

And the watchman is making his rounds (ciekawe CO zobaczy gdy wybije polnoc....Boooooo) /Alberta przebiera sie wlasnie za Biala Dame. Bedzie straszyc w lochach/

Well, you'll leave me hanging by the skin of my teeth (hi hi, to taki paszczowy pocalunek rekina. Scianay, prosimy o zdjecie paszczy rekina, no co!? Zartowac sowie nie mozna? Przeciez nie bedziesz O. za reke caly czas na tej wyspie trzymla, no!) /od glodu, ognia, wojny i paszczy rekina zachowaj mnie Buddo/

I've only got one leg to stand (...taaaak, czy to znowu jest wierszenka o niewygodnych pozycjach?) /no przeciez wolam: niech Mashmun wyjdzieeeee!/

You can send me to hell (nigdzie nie trzeba wysylac....WitaMY w domu!) /hi hi! Dobre, Emciu, dobre!/

But I'll never let go of your hand (no a jak beda na ten przyklad grac w tenisa, to jak?) /to pitanie kierujeMY do Kangurzycy, Krolowej AO. PS A Emcia z Mashmunem to nie pamietaja, ze nie wolno publicznie wspominac o urodzinach Kangurzycy? PS # 9 Kangurzyco - duzy cmok od Sciany, hi hi/

Swing from a rope on a cross-legged tree (eehaaaa! Liany!) /wlasnie sowie trenuje w Kredensie. Na paprotce Teremi, hi hi/

Signed with One Eyed Jack's blood (Marlon Brando? Witamy, witamy...) /ale mlody Marlon, co nie?/

From Temple to Union, to Weyley and Grand (hi hi, pan Tomek mial noc na miescie...) /i co? Wrocil sam? Czy go chlopaki radiowozem odwiozly?/

Walking back home in the mud (buty wytrzec, na Swieta Podloge blota nie naniesc!) /buty trzeba zdjac i poklonic sie trzeba domowi. Azjatycki savoir-vivre/

Now I must make my best (tylko nie best, best to ja oddaje walkowerem! Brudnopis, czek!) /takie best to by dopiero bylo nuDNO. No co? Poprzeczke trzeba podnosic/

of the only way home (taaa, drog do domu 999!) /Alberta zglupiala doszczetnie. Normalnie siedzi w kacie i chlipie. Nie wie jak wrocic do domu/

Molly deals only in stone (a jaki to kamien?) /jak to jaki? UNIKATOWY, phi!/

I'm lost on the midway,(Druhny w Chicago, prosze odebrac pana Tomka z lotniska!) /bardzo przepraszam, ale wszystkie loty odwolane w Chicago. Sniezyca. Pan Tomek laduje w SF. Emciu! Pojedziesz na lotnisko odebrac pana Tomka?/

I'm reckless in your eyes (...nic nie szkodzi, tak lubiMY...) /a jak nie lubiMY, to i tak nie maMY zadnego wplywu na zmiane zdania. Freewolnosc/

Just give me a couple more throws (siatkowka? Maszmun jest kapitanem druzyny! Druhna nie musi mnie wystawiac do rozgrywek, moge byc za kibica!) /Emciu, a masz krotka spodnice czirliderki?/

I'll dare you to dine (on a dime? A co jak jest domek w pudelku z zapalek to stol moze byc z monety, phi) /phi! Normalnie stol-mozaika zrobiony z monet przywiezionych z podrozy. Art project-czek!/

with the cross-legged knight (taaa, przeciez od razu widac, ze to nie zaden ksiaze tylko Sowa w przebraniu, phi) /Sowa! No nie daj sie prosic i wyjdz wreszcie!/

Dare me to jump and I will (no to skaczemy po tematach na forum, zobaczymy czy sie cos dzieje, hi hi) /boooo.....siedziMY cicho w Kredensie - czek/

I'll fall from your grace (Sowa, COS Ci znowu opada?) /majty moze?/

But I'll never let go of your hand (dobra luuudzie, ile mozna faceta nianczyc, niech sie nauczy sam chodzic po tym swiecie, eh? Nie dotyczy J. I W.!) /hi hi. Oraz jeszcze kilku innych/

I'll never let go of your hand (no to byle do mgly! AVE!) /za oknem mgla - czek. To bedzie dobry dzien/

Tom Waits + (Emcia, pisany w czasie lunczu) + /Scianay PS nie ma jak wierszenka do porannej kawy/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez danuta green Śr, 07.02.2007 03:30

Kangurzyco,

Na koncercie Leonarda Cohena bylam wiele lat temu. Od tego czasu wiele sie wydarzylo.
W ubieglym roku w maju Cohen przyjechal do Toronto by zaprezentowac nowy tomik poezji "Book of Longing". Razem z nim przyjechala Anjani, ktora z kolei wydala debiutancka plyte oparta na jego tekstach.

Bardzo chcialm go zobaczyc. Nie spodziewalam sie, ze zaspiewa. Przed ksiegarnia w ktorej mialo sie odbyc spotkanie ustawiono scene i instrumenty. Najpierw wystapila Anjani. Obok niej, gdzies w glebi sceny siedzial Cohen zasluchany...

Na zakonczenie podziekowal wszystkim i zaspiewal Marianne. Tlum oszalal. Spiewlismy razem z nim.

Kangurzyco, oto mini relacja z serdecznymi zyczeniami urodzinowymi dla Ciebie.
Załączniki
2006_0513cohen0017a.jpg
2006_0513cohen0021a.jpg
2006_0513cohen0009a.jpg
2006_0513cohen0009a.jpg (9.92 KiB) Przeglądane 18083 razy
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez danuta green Śr, 07.02.2007 03:43

Leonard Cohen spiewa Marianne dla Kangurzycy
Załączniki
2006_0513cohen0004a.jpg
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez Izanna Śr, 07.02.2007 10:14

...
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 08:00 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez teremi Śr, 07.02.2007 10:16

Witam Druhny
i na wstępie donosze, że "padł" mój etatowy adres e mailowy, tzn może nie tyle padł, ile się strona nie otwiera, no cóż będę musiała wrócić do źródeł i ... chyba pisać gęsim piórem.

Danuśka no zazdroszczę jak nie wiem co. Ja poza płytami znam L.C tylko w wersji Maćka Zembatego, którego bardzo ale to bardzo lubię (mam nadzieję, że ze wzajemnością - hi hi a co nie można?) nie tylko z C. ale i za własną twórczość trochę mroczna, trochę ironiczną - muszę sobie dzisiaj posłuchać nagrania na dvd z tajnego koncertu (tę konspirację to chyba mamy we krwi).
Dzięki za zdjęcia a teraz garść wrażeń "z drugiej" ręki ze spotkania z Myśliwskim - z godziny zrovbiło się ponad dwie a wszyscy niezaleznie od wieku słuchali i słuchali a on mówił oczywiście korzystając z pieknej polszczyzny - teraz kurczenkola to żałuję, bo nie mówił co autor miał na mysli ale o swoich życiowych przemyśleniach a to nawet u pisarzy lubię - w HP zresztą też.

MałgosiuSz - trafiony - zatopiny oczywiście to K.¦. z koncertu w "mojej" piwnicy. W ramach wczesnowiosennych porządków zaczęłam przeglądać osobiste archiwalia no i wpadło akurat mi to zdjęcie ale będę dalej szukać czegoś z serii i ja tam byłam...

¦ciana chyba wprowadzę zakaz "ręce precz od paprotki" - jedna jakoś się odbiła od dna a druga pada na moich oczach i jest coraz marniejsza - byle do wiosny a za oknem niestety śnieg.

Emciu byłam wczoraj u mojego ulubionego doktora pogadaliśmy o ewentualnej wygranej w totolotka - przyda się po wizycie w aptece - chyba przestanę go lubić... no chyba że dzisiaj stanę się super bogata - wtedy drżyjcie kontynenty - wybieram się w podróż dookoła świata - wpadnę i do Ciebie
Za wierszenke/tomenke oczywiście dziękuję.

Gocha Merylkę bardzo lubię nawet jak brzydko wygląda. Nigdy nie wiem kiedy jest sobą - na ekranie czy na czerwonym dywanie.

a teraz z urodzinową dedykacją z okazji tych urodzin co ich nie ma w HP

[...]

Cała trudność mieszkaniowa
nie istniała w owe czasy,
gdy się zważy, że mieszkaniem
ludzi owych były lasy.

Pożywieniem - zwykła trawa.
A gałęzie listne - łożem.
Nikt nie znał bliźniego swego...
Ach, dziś tak już żyć nie możem.

Słodka rozkosz dała miękkość
tym obyczajom surowym.
Męża z niewiastą złączyła
tkliwa żądza w czasie owym.

I nie było im potrzeba
słuchać przepisu żadnego.
Każdy wiedział bardzo dobrze,
jak się trzeba wziąć do tego.

Czar miłości wszędzie gości,
wszystko na świecie zwycięża.
Ptaszyna kocha ptaszynę,
ryba - rybę, a wąż - węża.
/.../

Odwagi więc! Moc miłości
to potężny środek, który
rany goi, troski koi
lepiej nad wszelkie mikstury.
(Owidiusz w tłum.J.Ejsmonda)

no to teraz pora zająć się życiem
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Śr, 07.02.2007 10:21

Izanno pozdrawiam skąd u Ciebie Ptaszyno taki smutny nastrój, skąd tyle żalu w Twoich trelach?
wszak ptaki latają wysoko i zawsze z podniesioną głową
pozdrawiam czy zauważyłaś, że ostatnio jakoś razem piszemy?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Marysia Śr, 07.02.2007 12:25

Izaanno....to płaczemy juz dwie. Razem. Ale mnie rozczuliłaś. Brak mi słów.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Izanna Śr, 07.02.2007 12:59

..
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 08:01 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne