przez Ściana Cz, 04.01.2007 13:19
Czy KTOS mnie prosil do tanca? Nie? A to sama sie poprosze, phi! Dzisiaj jestem minimalistycznie roszczeniowa. Ogladam filmy, kreci mi sie od nich w glowie. Wszystkie ukladaja sie w jedna wielka ukladanke, ze zycie jest jednym wielkim......ciii, Sciana, ciii - przeciez mialo byc jasno, pogodnie, weekendowo. Przepraszam bardzo za zaklocenia i spadam do balenki.
Niech zyje bal! ||bo zycie, to bal nad bale !||(Alberta dorwala sie do pierwszego wersu i pyta czy moze balowac w balii, chca sie bawic z siostra Alberta i Hobbitami w topionego.) /trafiony-zatopiony. Hobbity chcialy mnie wczoraj utopic, ale nie ma jak deska ratunkowa Swietego Surfera. Dostaly deska w-czape/
Zycie, kochanie, trwa tyle co taniec, ||biedny, kto nie potrafi tanczyc||(eeeee, to wtedy tanczy sie tak jakby nikt nie patrzyl i poszloooo. Bronka, COPY?) /przeciez KAZDY potrafi tanczyc, no luuuuuudzieeee....KTO tutaj smie wyznaczac normy tanczenia?/
fandango, bolero, bibop,||dzis wybieram „Bolero” Ravela, bo ponure jak (czasem) ZYCIE!||(Boler=SEXY!!!! PS A "Fandango" to u nas sprzedaje bilety online na filmy w Century Theaters, reklamuje sie tanczacymi kukielkami) /Ita, to Twoje "(czasem)", to normalnie rozbawilo mnie do lez. Alberta pyta czy "czasem" jest synonimem "zawsze"/
manna, hosanna, rózaniec i szaniec, ||manna „z nieba, rozaniec „do nieba”, hosANNA „na wysokosci”, a szaniec ... na ZIEMI ||(no i nie zapominajmy, ze jest jeszcze podloga POD papierem) /nie zapominajmy o biurkU MaszmunU/
i jazda, i basta, i stop. ||Uwaga ! Stop!||(hi hi, acha, to tylko przechodza droga Kangury, ciagna na piekne zdupie) /Basta, bojsy! BAS-TA, karrrrramba!/
Bal to najdluzszy, na jaki nas prosza, ||czy Druhny czuja sie zaproszone ?||(zaproszenia odebrali chyba przy wejsciu, nie pamietam zbyt dokladnie, ale pamietam /DAJE SLOWO, ZE PAMIETAM!/, jak mnie przyniesiono na ten bal ze szpitala do domu. Podobno przestalam oddychac i Babcia mnie cucila, to bylo moje pierwsze "out od body" doswiadczenie. Wszystko widzialam bylam znad stolu.) /Emciu! Dobre! A czym Cie Babcia cucila? Kranowka? Hi hi, zaaaart! PS A kiedy bylo kolejne doswiadczenie?/
nie graja na bis, chociaz zal, ||tylko na koncercie noworocznym z Wiednia graja kilka bisow||(na Jersey Boys tez byly bisy z klaskaniem widowni!) /nie lubie bisow w zyciu. Wole nowe rytmy/
zanim wiec serca upadlosc oglosza - ||pasc na serce w tancu, nie bylo by wcale tak najgorzej ||(no ale tak troche egoistycznie, bo wtedy to inni tancerze mieliby zepsuta zabawe, to juz lepiej pasc na to serce PO tancu) /albo w ogole nie padac na serce, phi!/
na bal, marsz na bal! ||ach te bale w Schoenbrunn||(Ita!!!! Bylas? A masz taki maly drewniany wchlarzyk?) /made in China, wkleic wachlarzyk cesarzowej?/
Szalejcie aorty, ja ide na korty,||jak grac w tenisa w balowej sukni ?||(phi, nie takie rzeczy sie robi gdy sie burzy krew, co nie Maszmunie, hi hi....) /zawsze sie znajdzie jakis grajacy w tenisa Surfer, ktorego mozna podgladac przez dziurke w wachlarzu. No i suknia sie nie pobrudzi, hi hi/
roboto, ty w rekach sie pal, ||robota nie zajac, nie ucieknie !||(Bronka podluz iskre....BUM! Poszlaaaa. Ominelo tylko Azje...a to pech, hi hi) /wrrr wrrr.....jakbym spalila laptusia, to bym nie miala kontaktu z Wami w HP. To co? Palic?/
miasta nieczule, mijajcie jak porty, ||nie znam takich miast, chyba, ze jedno, portowe ||(San Francisco jest miastem portowym! Mowie to z czuloscia.) /moim ulubionym miastem portowym (no dobra, Emciu, zaraz po SF) jest Szanghaj. Wkleic?/
bo zycie, bo zycie to bal. ||Niech zyje ZYCIE !||(niech zyje RURA!) /niech zyje SCIANA. Dobre, co?/
Bufet, jak bufet, jest zaopatrzony, ||bufet dworcowy w miescie portowym, to dopiero jest miejsce nieczule ||(no i bufetowa musi nadrabiac czuloscia, cwiczyla sie byla w Pubie. PS Sowa no i co? Co S. powiedzial byl na M-trio?) /Alberta pyta czy bufetowa robi pod lada rurki z kremem/
zalezy, czy tu, czy gdzies tam, ||wszystko jedno gdzie, byle cieszyc sie...zyciem||(zaplakac czasami tez mozna, bo inaczej to by bylo nudno, a tak to przeboje sie robia, deszcz i te sprawy mgielno-burzowe, wlacznie z burza magnetyczna, hi hi) /a jak sie tak czlowiek zapetli na dnie, to potem te minimalistyczne momenty radosci i szczescia to dopiero smakuja jak niebo! Tynk lizac!/
tancz, póki zyjesz, i smiej sie do zony, ||do meza tez||(do kota dachowca tez!) /do nietoperza, possuma, pandy......nie wiem dlaczego, ale jakos mi smutno od tej wyliczanki/
i pij zdrowie dam... || oczywiscie czerwonym, kalifornijskim winem ! Prawda, IzAnno ?||(Prwada Oczywista!) /a potem na kaca to najlepsza pajaca a la Sowa/
Niech zyje bal, ||niech nam zyje, jak najdluzej !||(...100.....,400 lat!) /999!!!!!!!!!/
bo to zycie to bal jest nad bale, ||kto nie baluje, ten nie zyje||(taaaa, zyje tylko inaczej. Niektorzy to tancza disco na ten przyklad) /a potem to maja goraczke sobotniej nocy/
niech zyje bal, ||ciekawe, jak dlugo bedzie trwal NASZ bal ?||(w nieskonczonosc! od nirwany do nirwany po drodze przez pagory i doliny!) /pstryk! Iskierka zgasla. Bronka, co z ta iskra?/
drugi raz nie zaprosza nas wcale, ||bo to jest bal tylko za zaproszeniami !||(mozna tez wejsc od kuchni, wejscie dla plebsu...) /przy okazji mozna cos przegryzc, zeby potem nie burczalo w brzuchu, jak juz sie czlowiek roztanczy/
orkiestra gra, ||i bedzie grala do konca swiata i jeszcze jeden dzien ||(no przeciez! Tyko trzeba zabezpieczyc zespol zastepczy, hi hi, no jak ten pierwszy padnie na deski z wyczerpania....) /to sie pusci cos z playbacku, phi! Przezorny zawsze, do konca swiata, ubezpieczony/
jeszcze tancza i drzwi sa otwarte, ||kto moze ten tanczy, a reszta juz pod SCIANA||(a reszta sie wyrwala ze SCIANA na trawe, tez tancza! SAM-BA!) /ufff....za pierwszym razem mi sie przeczytalo "na tratwe" i cos mnie scisnelo. Boje sie tlumow na tratwie/
dzien wart jest dnia ||Noc warta nocy !||(a zeby bylo jing and jeng to dzien musi byc warty nocy i wtedy bedziemy puszczac wianki na wode, tzw., taniec swietojanski) /jak ja lubie noc swietojanska!!!! Niech w cholerkunie spada 14 lutego z tym swoim Walentym!/
i to zycie zachodu jest warte! ||a po nocy slonce wschodzi, nie dla wszystkich !||(no nie, bo jak jest mgla to slonce przysloniete mgla. Co to Druhna Ita taka dzisiaj przygaszona?) /no kurnaola, przeciez mowie "co z ta iskra, Bronka?"/
Chlopo-robotnik i boa-grzechotnik ||wyobrazacie Druhny sowie chlopo-robotnice na balu w szalu (boa) z pior ? A taki szal zrobiony z pior SOWY i Niebieskiego Ptaszka ? Rozmarzylam sie... ||(boj sie Sowy i Izanny Ita! Co sie z Toba dzieje w tym wersie!? Zlituuj sie nad Prawdziwymi Dobrami !!! Chlopo-robotnice czili stachanowki moga zostac) /melduje sie Azjatycka Mrowka z boa dusicielem pod tynkiem/
z niebytu wynurza sie fal, || chyba, ze z tych fal wynurzyl sie ten szal, jako.... boa-dusiciel ||(otoz boa dusiciel NIE plywa. W falach mozna spotkac syreny i takie rozne morskie dziwy, hi hi) /takie na przyklad atrapy syren, tfu/
widzi swa mame i tate, i zonke || widzi, jak patrza nan z wyrzutem||(RODZINA! Dlatego Alberta wygnala siostre bliznaczke do lochu!) /a nie mowilam, ze tak to sie wszystko skonczy? Co dwie Alberty, to nie jedna/
i rusza, wyrusza - na bal.||nie ogladajac sie na rodzine, wyrusza...|| (Sciana!!! Alberta opuscila byla Kredens! Wyslac za nia Jamesa Bonda?) /wyslac! Alberta chce zostac kolejna dziewczyna Bonda, a niech ma! Nogi ma i owszem, nadaje sie/
Sucha kostucha, ta Miss Wykidajlo ||Miss w szalu-dusicielu||(poddaje sie....., jak moze byc szal z ogonu possuma to moze byc i z boa dusiciela) /bardzo Cie przepraszam, Droga Emciu, ale o zadnym ogonie nie bylo mowy/
wylaczy nam prad w srodku dnia, ||tak, jak sylwestrowa wichura na polnocy Polski||(a u mnie to codziennie TORNADO!) /Emciu! To Ty tez masz do czynienia z bojs klubem?/
pchajmy wiec taczki obledu jak Byron, ||zycie bez szalenstw byloby nudne !||(taaaaa...., bez taczek to by nie bylo klomby!) /a bez klomby to by nie bylo nadziei w kolorze blue/
bo raz mamy bal! ||Nasz bal !||(a co Druhna taka zaborcza, a jak przyjdzie zblakany wedrowiec to co? Odmowi mu sie odrobiny tanca?) /jasne, ze nie!!!! A po tancach zaprosi sie go na podloge...ekhm...ekhm/
Niech zyje bal, || pierwszy i ostatni !||(biore srodek! KAN-KAN!) /biore wygodne buty, SAM-BA!/
bo to zycie to bal jest nad bale, ||czy wsród Druhen sa takie, co kochaja bale NAD zycie ?||(no samego balu to moze nie....., ale tancerza to juz chyba mozna) /bale to nie, zdecydowanie nie! Za duzo obcych ludzi! Ale taki tancerz, tete-a-tete, to niczego sowie/
niech zyje bal, drugi raz nie zaprosza nas wcale,||bo ten bal ZYCIE sie nazywa||(upppps zepsulam bylam wczesniej puente...Druhny wybacza...) /i dobrze, ze nas nie zaprosza! I tak bym nie przyjela zaproszenia, co to ja glupia jestem?/
orkiestra gra, ||do KONCA, jak na ”Titanicu”||(nie zapominajmy o napisach koncowych! PS Moj P., byl na nowym filmie z Kate Winslet "Little Children", nominowany to Golden Globe /film, nie P., hi hi/, mowi ze taki sowie. Nie wierze opiniom mojego P. Nie mozna polegac na intuicji faceta, czek) /czek-nie mozna! Emciu! Obejrzalam wczoraj "little miss sunshine". Piekny film! Cudowny! Dziekuje za podpowiedz!/
jeszcze tancza i drzwi sa otwarte, ||wystarczy wejsc i wmieszac sie w tlum tanczacych...||(ani mi sie sni! Popatrze sowie przez okno!) /Emciu! A potrzymasz mnie za rekaw? Pod tym oknnem? Tak dla DRAKi/
dzien wart jest dnia ||nastepnego dnia po...balu, tez ?||(dopiero PO balu zaczyna sie PRWADZIWE ZYCIE....) /phi! Prawdziwe Zycie jest Balem! Ciagle nam ktos depcze po palcach, ktos nie zna krokow/
i to zycie zachodu jest warte! ||jeszcze balujeMY, od wschodu do zachodu i od zmroku do switu...poki zyjeMY !||(no to prosimy o nastepna balowa wierszenke, bal na sto par!) /a single? Bardzo przepraszam, ale tanczyc kazdy moze!!!!/
/tekst: Agnieszka Osiecka/+||Ita, w zupelnie „niebalowym” nastroju||(Emcia, tez nie mam sily na nowy nastroj) + /Sciana, zapomnialam co to jest nastroj/