jeśli moga się nie udać jajka na twardo (tak, tak - mistrz od spitalania spraw wszelakich, z jajkami na twardo włącznie, to ja), to sernik chyba też może ;)
zapadła cisza... może ja naprawdę dziś się zatnę w sobie, skoncentruję i napiszę tu jakaś epopeję... lece do pracy... szcześliwi ci, którzy właśnie do domów wracają...
..oj Matka! Ty traw/strawiaj dzisiejszy obiad i te tam tiramisu co lubisz a nie Szczesliwe dni...i obiecujesz tutaj nam a nic i nic nie ma .........szlak! kce czytac!
ps. sory Justi..........mikrowela brzmi OKROPNIE....;P i nic miekkiego w niej nie widze/nie slysze..:)