Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez GrejSowa Śr, 22.11.2006 18:59

Też nie wiem co napisać...

Klikając na poniższy link można uzyskać informacje jak wesprzeć finansowo rodziny ofiar. Sms-y można wysyłać tylko z polskich sieci komórkowych. Pod "więcej" w "Bliższe informacje" podane są także numery kont walutowych (wpłaty z dopiskiem "Halemba"). Pozdrawiam wszystkich forumowych ¦lązaków, ich rodziny, przyjaciół i znajomych. Trwamy w nadziei.

http://www.caritas.pl/news.php?id=5276
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gocha Śr, 22.11.2006 19:55

Wybaczcie, ze ja tak z doskoku, ale zycie pedzi jak szalone i nie moge zlapac oddechu.

Ale mnie tez trachnelo. Moj stryj, ktory za mlodu lubil rozroby po pijaku i nie bardzo chcial sie uczyc, przerwal studia i poszedl pracowac na dole. Byl w zawale, tylko kilka godzin, wyciagneli go w fizycznie niezlej formie. Ale wiecej nigdy juz nie zjechal do kopalni. Nie chcial o tym opowiadac, mowil tylko: "mam nadzieje, ze ciebie takie doswiadczenie nigdy nie spotka". Pamietam jak babcia zostawila mnie malutka u sasiadki i pobiegla "na kopalnie". Do dzis pamietam strach. A stryj wrocil na studia.

Ladnie napisalas, Malgos. "Trwamy w nadziei."
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez teremi Śr, 22.11.2006 20:09

Witam HP

smutny to dzień, piszesz An- doro o swoich związkach z tą kopalnią - mój brat przez dziesięć lat pracował w kilku kopalniach - pod ziemią. Ma w swoim zyciorysie kilka podobnych wypadków, tragedii, godzin czekania na ratowników w ciemnościach. Po ostatnim wyjechał ze ¦ląska. Tak więc dokładnie rozumiem strach choć tak odległy.

¦ciana no przykro - też bym tych "mężczyzn" udusiła i każdy sąd by uznał, że miałam rację. Teraz powinnam napisać: "takie jest życie", ale nie napiszę. Mogę tylko posłać ułańską szablę lub mnóstwo głasków i pierś do wypłakanie.

Dobre momenty w historii? a czyjej hi hi, bo z tą ogólnoświatową to mogę mieć kłopot. Nawet nie wiem czy Chrzest Polski to dobre czy złe wydarzenie, ale już taka Bitwa Pod Grunwaldem? - wszystko zależy od punktu widzenia.

Emcia - "cztery minuty ciszy" - byłam kiedyś w Poznaniu na pokonkursowej wystawie - pierwsze miejsce zajęło płótno (trudno było to nazwać obrazem), gdzie na idealnie białym tle w środku była czarna, niewielka kropka.
a ja jutro idę na wernisaż prac Beksińskiego - to tak na marginesie.
w sprawie mnie jako obiektu muzealnego - jaka gablota; czy piramidy są w gablotach?
a co do róży - dla mnie to kwiat i symbol piękna.
czy ten Twój indyk to lodowy jest, że Ci się topi - może zrób sorbet?
Emciu a dlaczego tak interesuje Cię lokalizacja Muzeum Sztuki Erotycznej?

Bromba w sprawie płyty wykazałaś się domyślnościa.

Masza co ja Ci będę tłumaczyć - tytuł tłumaczy się sam: "Kochankowie z Marony"

no nic znikam bo życie wzywa i to pilnie ale jeszcze tu wpadnę.

Kangurzyco -dzięki za wiersze księdza-poety

Sowa macham skrzydłem

było zamówienie na pozytywnę wierszenke - oto ona:

"Ja się nie przejmuję byle czym"

Ja się nie przejmuję byle czym
Gwiżdżę sobie na marny los
Zwykłym troskom i kłopotom swym
¦mieję się prosto w nos
Mnie nie załamie byle chwila zła
Pal ją sześć, co mi tam
Oszczędzam nerwy jak i gdzie się da
Jeszcze się kiedyś mogą przydać
Choć się życie nieźle stara, bym
Cierpliwości uczuła kres
Ja się nie przejmuję byle czym
Biorę świat jaki jest.

Ja się nie przejmuję byle czym
Gwiżdżę sobie na marny los
Zwykłym troskom i kłopotom swym
¦mieję się prosto w nos
No, a już zwłaszcza taki ktoś jak ty
¦mieszy mnie, śmieszy mnie
Chociaż próbujesz już od tylu dni
Mnie nie tak łatwo zdenerwować

Ja się nie przejmuję byle czym
Szkoda czasu, szkoda łez
¦wiat istnieje dla mnie po tym, bym
Brała go tak, jak jest
(Wojciech młynarski)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Rfechner Śr, 22.11.2006 20:41

Trwajmy w nadzieii....tylko to nam pozostalo ! Nadzieja umiera ostatnia!
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Ola B. Śr, 22.11.2006 21:00

..wszscy dziś dużo myślimy...
....w ciszy...
...nadzieja...a mimo wszystko- boli...
...ciepłe myśli...ze światełkiem dla nich, bo tam u nich pewnie bardzo ciemno:((....
Avatar użytkownika
Ola B.
 
Posty: 1816
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:43
Lokalizacja: Kutno

Postprzez Bromba Cz, 23.11.2006 09:29

¦MIERć WSZYSTKO ZMIENIA

¦mierć wszystko zmienia
i niczego nie zmienia -
jak miłość, co była i minęła.
Musisz wstać rano, włożyć koszulę
i buty, zapalić gaz, nalać mleko.
Choć wiesz, że jesteś kimś innym.

Krzysztof Boczkowski
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Marysia Cz, 23.11.2006 09:29

Cześć! Niestety, nawet pogoda dzisiaj na ¦ląsku płacze, za dużo tych tragedii...
Pod kopalnią cisza, płoną znicze.

Ludzie boja się o pracę, boja się, że zamkną kopalnię. Dla wielu jedyne źródło utrzymania rodziny.
Ruda ¦ląska to w sumie biedne miasto, albo tzw.familoki albo pozostałosci betonowe socjalizmu. Gdy jadę przez to miasto, czuję jakbym weszła na plan filmowy K. Kutza.

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że w chwili żałoby wszyscy sa za, wszyscy obiecują pomoc, a potem....życie wraca do normy. Nie wiem, czy widziałyście kiedyś program o dziadkach, którzy po tragedii na Targach Katowickich zostali sami z dwojgiem małych wnucząt, zginęła tam cała ich 5-osobowa rodzina....A dzisiaj trudno im związać przysłowiowy koniec z końcem.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Rfechner Cz, 23.11.2006 11:32

Marysiu , stanowczo za duzo tych tragedii , az czloweik sie boi otworzyc telewizor, posluchac radia tyle tych zlych wiesci.Wspolczuje Rodzinom
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez M.C. Cz, 23.11.2006 19:47

Drogie HP,
nie potrafie pisac o wydarzeniach na Slasku, przepraszam, zdecydowanie za duzo tych tragedii wszedzie dookola...

Wysylam wam nadziejnego ptaka, rysowal J. Moze byc indyk szczesliwiec ktoremu udalo sie umknac Swietu Dziekczynienia. Ja do smazenia i gotowania. A Wam zycze dobrego nocodnia.

PS Teremi, prosze najunizeniej o relacje z wernisazu ZB.
PS Jak daje slowo widzialam cale male piramidki w gablotach, a juz na pewno ich fragmenty! Mielismy tu taka wystawe sztuki egipskiej na wiosne, wiem co mowie! A ile tam zlota bylo! Niestety nie mozna bylo robic zdjec... a i przeciez bylam z dziecmi to musialm miec wszystkie zmysly wlaczone wlasnie na nich.
PS No coz indyk ma swoje prawa, teraz sie nasacza...
PS Wierszenka gotowa, wkleje gdy chwila bedzie odpowiedniejsza.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaES* Cz, 23.11.2006 20:55

piekny jest ten indyk- teczowy...i wiecej nic nie powiem....

Pozdrawiam.....
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez GrejSowa Cz, 23.11.2006 21:12

Witajcie...najmłodszy górnik był niewiele starszy od mojego Miśka...nie mogę patrzeć na rozpacz matek...

Emciu, dzięki za inspirację...przez chwilę myślałam, że nadzieja umarła, ale ona przecież nie umiera nigdy, jest w naszych dzieciach...Wklejam wczesnego Miśka, kiedy zrodziła się u niego wielka miłość do malarstwa XX wieku, która trwa do dzisiaj...Zafascynował go m.in. obraz Pablo Picasso "Martwa natura z gitarą" z 1921 roku, olej, płótno, 100 x 65 cm, Narodowe Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Paryż...

Nie mogę powstrzymać się od zamieszczenia dedykacji...Też liczę na nadziejowy uśmiech...

Pozdrawiam prawie już weekendowo...

P.S. Sms-y można wysyłać tylko do 10 grudnia. Katowicki oddział Caritasu uruchomił specjalne konto, na które można dokonywać wpłat w PLN:
90 1560 1111 0000 9070 0011 6398; dopisek "Halemba".
Ostatnio edytowano Cz, 23.11.2006 21:25 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Hyde Park

Postprzez An-dora Cz, 23.11.2006 21:23

Zal serce sciska.
Jak w obliczu kazdej smierci. Prawie kazda niespodziewana. Kazda tragiczna. Niepotrzebna.
Zal tych, ktorzy odeszli, zal tych, ktorzy pozostali. Koncza sie juz slowa. Tym, ktorzy musieli plakac, lzy tez kiedys wyschna. A zyc trzeba dalej, rano wstac i robic swoje.

Mysle tak sobie - zyjmy swiadomiej, mocniej, pelna piersia. Kopmy swoje labirynty, wierzac, ze gdzies tam blysnie swiatelko w tunelu. Odbijajmy sie od dna, bo zycie jest takie piekne. Tak bardzo warte tego, zeby zyc. I to wszystko dzisiaj, bo to zycie wlasnie uczy nas ciagle i ciagle od nowa, ze tak najbardziej to liczy sie tylko tu i teraz. Ze jutro moze byc na wszystko za pozno.

Mimo, iz to wlasciwie zupelnie bez znaczenia, dodam, ze nie znalazlam na liscie tych, ktorzy zgineli zadnego znajomego nazwiska.

Pozdrawiam Was cieplo.
PS1.Emciu cudny ten ptak nadziejny! Dobrego swietowania!
PS2. O, widze kolejny okaz radosnej tworczosci! Moj Boze, dobrze, ze dajesz nam dzieci!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez teremi Cz, 23.11.2006 21:52

Witam nostalgicznie
tak, jestem po wernisażu, który z powodu żałoby był utrzymany w podniosłym nastroju i mimo mnóstwa ludzi - w spokoju i zadumie. Oczywiście zarówno prace jak i film w tle podtrzymywały ten klimat. Dla mnie twórczość Beksińskiego jest przgnębiająca i w takim odbiorze nie jestem wyjatkiem. Wnętrze Galerii El (były kosciół) sprzyjało takiej wystawie. Czy coś więcej? chyba nie, ale Emciu pomyślałam o Tobie i przy nadarzającej się okazji dostaniesz "coś" nie nie, nie obraz a tylko taki mały katalog i jeżeli chcesz to mam plakat i nie martw sie to nie są jedyne egzemplarze.
Emciu zdecydowanie na tym rysunku to indyk w postaci sorbetu; jest pucharek, łyżeczka nawet, taka bardziej łopatka a wszystko w kształcie indyka. Jestem pełna uznania dla J.
Z tymi gablotami to ja protestuje, nie lubię mieć ograniczoną przestrzeń nawet w roli muzealnego eksponatu.

Nie wiem czy z okazji ¦więta Dziękczynienia składa się życzenia - jakie?, ale zakładam, że każda okazja do życzeń jest dobra, tak więc tym, którzy świętują uśmiechu każdego dnia i ... smacznego.

No cóż wszędzie pada wiele słów o śląskiej tragedii - nie umiem uczestniczyć w tym w sposób otwarty, publiczny. Rano po informacji, że zginęli wszyscy długo rozmawiałam z bratem, który chyba po raz pierwszy zaczął mówić więcej o swoim strachu sprzed 40 lat.
Kiedyś przed laty spotkałam w Wilnie Polkę, która krótko po wojnie pracowała pod ziemią w rosyjskiej kopalni. Przyznaję, że początkowo trudno było mi w to uwierzyć ażeby mnie przekonac pokazała dokument z tamtego okresu - ona była górnikiem. Dziś już nie pamiętam jak długo tam pracowała i dlaczego wyjechała z tamtych terenów.

Sowa sms-y zostały wysłane i przyznaję, że w takiej sytuacji jeszcze bardziej doceniam potęgę techniki, szkoda jednak że jest tak bardzo zawodna.

Wczoraj w TVN 24 zamiast "szkła kontaktowego" był świetny program poświęcony tej tragedii; prowadził G.Miecugow z udziałem Jacka Santorskiego i widzów (telefony).

no teraz to już kończę, bo nie wszędzie święto
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez duska38 Cz, 23.11.2006 22:21

Bardzo trudne chwile... nie tylko na ¦ląsku... ale w sercach nas wielu...
Oni odeszli...
Nie chcę epatować wzniosłym żalem... nie potrafię o tym mówić, nie potrafię mówić o tragediach...
Tylko ...tylko - gdzieś tam - po, "kruszę się wewnętrznie" i tak trudno... dochodzę do siebie...

Przepraszam ostatnio mało "mnie TU"... Nie chcę się po raz kolejny tłumaczyć...
Ale jestem z Wami... nie tylko dziś... ale dnia kazdego...
Pozdrawiam - Duśka
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Trzynastka Cz, 23.11.2006 22:41

Witajcie!

Swieto Dziekczynienia- sklada sie zyczenia, bo wdziecznym mozna byc za tysiace drobnych i wiekszych rzeczy.
Dla mnie szczegolnie widoczne to swieto wlasnie z powodu wiadomosci z Polski.

Nie zaniedbac ani chwili w zyciu, wdziecznym byc zawsze, bo jutro? Kto wie, czy nadejdzie.

Ja wybralam takie zyczenia dla moich bliskich. W oryginale z muzyka, ale slowa proste, prosciutenkie i takie prawdziwe.
Mnie sie podoba ten fragment:
"when every wrong becomes a right" i " and your life doesn't need a reason why".


When you smell the autumn in the breeze,
And the grass drinks full the morning dew.
When the children wash in piles of leaves,
And the morning sun rises new for you…

That’s when you know that life is beautiful,
When every wrong becomes a right.
That’s when the world is fresh and wonderful
And the night’s cold rain welcomes sun’s warm light.

When the painter colors the autumn tree
And the harvest moon cools summer’s sky.
When the leaves give way for all to see
And the life doesn’t need a reason why…

That’s when you know that life is beautiful
And what matters is not what bought and planned
That’s when you see what is true and bountiful
And the love in your heart is in a palm of your hand.

Dzisiaj jestem wdzieczna za zycie, jak nigdy w dniu takiego swieta.
Za chwile wyjezdzam do rodzinki. Swieto podwojne, bo i 18-tka corki brata.

Cieple Pa!...13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ściana Pt, 24.11.2006 02:49

Witam Druhny!

Nie wiem od czego zaczac, bo w glowie mam klebek mysli, ktore nie chca sie utkac w jakas zgrabna calosc. Zawsze mnie zastanawia "pogodzenie sie ze smiercia" w roznych religiach. To bardzo wazny temat. Czy jesli ktos wierzy w niebo albo w nirwane, to latwiej mu "pogodzic sie" ze smiercia bliskich osob? Czy zal i rozpacz sa wtedy mniejsze? Kiedys-gdzies jakis ksiadz katolicki tak wlasnie mi radzil. Pogodzic sie. Ale nie umial mi wyjasnic DLACZEGO mam sie pogodzic i nie mogl zrozumiec, ze ja po prostu NIE MOGE I NIE CHCE sie pogodzic. Taaaa...

Wczoraj obejrzalam film "Uprising" o powstaniu w Warszawskim Gettcie. W zyciu sie nie pogodze ze smiercia powstancow..... A potem obejrzalam disc # 2, czili film dokumentalny o calej historii, o kreceniu tego filmu. Wywiady z aktorami, z bohaterami, m.in. z Markiem Edelmanem. Aktor, ktory gral Mordechaia Anielewicza powiedzial, ze Polacy nie pomogli zydowskim powstancom, bo "a) byli antysemitami, b) nie wierzyli w sukces powstania, c) bali sie o siebie samych". Pogodzili sie?! Rezyser filmu opowiedzial historie o 40 oficerach (nie wiem o jaka armie chodzilo), ktorych na rozstrzelanie prowadzilo TYLKO dwoch zolnierzy niemieckich. 40 oficerow. Poszli na rzez prowadzeni przez dwoch mlodych chlopcow. Nie bronili sie. Nie probowali uciekac. Pogodzili sie ze smiercia.

A moze "pogodzenie sie ze smiercia" to kolejny stopien w dochodzeniu do nirwany. Nie wiem. Nie chce wiedziec.

...."the life doesn’t need a reason why"....

Pozdrawiam Was Druhny. Ide w cholere. Zaraz zwariuje od wlasnych mysli.
Jesli kogos obrazilam moim postem, to prosze o lagodny "wymiar kary". Przepraszam.

PS Dzieci. Jak to dobrze, ze dzieci BYLY, SA i BEDA.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pt, 24.11.2006 04:10

Błękitny człowiek...

Idzie sobie błękitny człowiek —
w rękawiczkach, w czapeczce pociesznej.
Idzie sobie po stopniach schodów
i powiada: - Do domu spieszę.

Oto wszedł już na samą górę,
wszedł na dachu pochyłość stromą —
pnie się, pnie się prosto przed siebie
i powiada: - Spieszę do domu.

W dole został dach i kominy,
a on kawał nieba już przeszedł.
Dokąd, dokąd, biedny człowieku?
A on swoje: - Do domu spieszę.

Już i niebo się rozpłynęło —
wszechświat w ciszy i w mroku tonie,
ledwo widać w oddali Ziemię,
Ziemię mniejszą od ludzkiej dłoni.

- Obłąkańcze, czy jesteś już w domu?
- Gdzie ten dom? Na krawędzi kosmosu?
Kula ziemska do ziarnka zmalała,
już wypatrzeć jej niemal nie sposób.

— Hej, zabłądzisz, zabłądzisz, człowieku!
Hej, doigrasz się tam u góry!
A on dalej się wspina i mruczy:
— Skończcie wreszcie gadać te bzdury!

Bulat Okudzawa, tłum. Józef Waczków
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB Pt, 24.11.2006 05:49

Sciana, odpowiadam na Twoje pytania. Ani wiara, ani przeswiadczenie, ze skonczyly sie cierpienia, nie pomogly mi w 'pogodzeniu sie' ze smiercia bliskich osob. Tyle ile lez wtedy mialam, tyle wyplakalam. Musial minac jakis czas, wiele dni, miesiecy... musialo mnie uniesc zycie. Najbardziej pomogly mi dzieci, poczucie odpowiedzialnosci za nie. Ale nie jest tak, ze czas leczy rany. Przeciez blizny zostaja na zawsze. Najbardziej je czuje w rocznice smierci, urodziny bliskich, ale tez w calkiem zwyczajne dni, o szarej godzinie...
Wierze, ze nasze zycie tutaj nie jest kresem wszystkiego. Gdzies blekitni ludzie wedruja, odchodza... Mialam trzy znaki stamtad, rowniez od Taty, ktory nie wierzyl w zycie pozagrobowe.
Czy mozna pogodzic sie ze smiercia? Mozna. Mojej Mamie pomogla wlasnie wiara. Przez 38 lat nie byla u spowiedzi, zrobila to w szpitalu, kilka miesiecy przed smiercia, codziennie modlila sie w domu, w lozku, jak zwykle. Ostatni raz rozmawialam z Nia przez telefon w sobote. Miala spokojny, a nawet rzeski glos, opowiadala o wioskowych wydarzeniach, o swoim stanie... Rozplakalam sie. "Przestan plakac. Ja sie juz z tym pogodzilam, tak ma byc." Zmarla we wtorek.

Tragedia w Rudzie Slaskiej. Wspolczucie, zal, jak u kazdego czujacego czlowieka, ale rowniez zlosc i bol. Tak, czuje fizyczny bol gdzies w srodku, czytajac o warunkach pracy i zarobkach gornikow. A potem jeszcze straszne komentarze na Onecie pod wiadomoscia o pomocy, ktora zostala przyznana rodzinom ofiar. Brak slow.
Ostatnio edytowano Pt, 24.11.2006 08:05 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pt, 24.11.2006 06:07

Kangurzyco. Dziekuje za dopisek, ten pod wierszem. Po przeczytaniu samego wiersza, spedzilam kilka ciezkich minut w glebokiej zadumie, ktora przez kilka chwil otarla sie o zdumienie. Zawsze buntowalam sie przed analiza sztuki pt "co autor mial na mysli?". Bardziej interesowalo mnie, co wyjme ze sztuki dla samej siebie, dla innych ludzi. Takie spoleczne podejscie do sztuki. Nie wiedzialam co ze soba zrobic po przeczytaniu tego wiersza, ktory wkleilas. Zawsze, hi hi, egoistycznie biore wszystko do siebie. Dlatego dziekuje za kolejnego posta. Teraz chyba (?) rozumiem "aocochodzi" i co "Kangurzyca miala na mysli".

Te moje wczesniejsze pytania sa raczej retoryczne. Tak tylko podpuszczam Druhny, zeby skusily sie na dialog. Prywatnie i osobiscie NIGDY nie "pogodze sie" ze smiercia. Bliskich i dalekich, bez znaczenia. Im wiecej lat, chwil, mija, tym moja "niezgoda" pecznieje w szwach. Jasne, ze sa ludzie, ktorzy "godza" sie ze smiercia. Szanuje to. Ja do nich nigdy nie nalezalam i nalezec nie zamierzam. Nie umiem. Nie chce. Nie moge. I kazda smierc wzmacnia mnie w tym postanowieniu. W tej niezgodzie na zycie. W tej niezgodzie na smierc.

Trzymaj sie, Moja Ulubiona Kangurzyco! Dobrze, ze zlazlas z fotela w Polonii. Nie bylabym soba, gdybym nie odwrocila kota ogonem 'eh?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pt, 24.11.2006 06:16

Cze, Moja Ulubiona Sciano. Wlasnie dzieci wrocily ze szkoly. Zastaly mnie przy komp. "Mama, jak Ci minal dzien? Co masz taka dziwna mine? Halo, jestes tu?" OK, spadam na zycie, obiad, basen, sprzatanie... W nocy pochyle sie nad golebiem do Ciebie.
Pozdrawiam, sciskam wsiech.

Pozniej. Wrocil Stary z roboty. Otworzyl dwa listy do siebie. Zly jak 150. Dwa mandaty po 134 dol., w tym samym miejscu i dniu, ta sama predkosc (58 km/h, mozna - 50), dwa czasy - 12.24 pm i 12.27 pm i rozne nr mandatow. Czy jest to mozliwe? Poszedl z dziecmi na besen. Wyobrazam sobie jak mloci dlugosci.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum