Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez M.C. Wt, 21.11.2006 05:24

Wieczor HP.

Czy moge z pewnym westchnieniem dorzucic wierszenke? Juz bardzo dawno chcialam do niej napisac tekst, no teraz sie przyplatal, nie arcydzielo wprawdzie ale taki codzienny, hi hi. No co, wierszenki sa jakas tam miara zycia.

PS Trzynastko trzymalam kciuki, potwierdz ze mam marna moc.

PS Sciana, szlam dzisiaj taka jedna zolta droga, swiecilo slonce, i tak sowie myslalam o tym i owym, tak jakby rownolegle do tego co napisalas...

PS Hey Kangurzyco!

****

O Kutno! (O ....! Prosze wstawic swoja ulubiona stacje.)


Jakie to smutne – jakie to smutne –(obiecuje, ze to nie bedzie denna, jeno najnizej bagienna wierszenka!)

wysiadla milosc ze mnie za Kutnem !(ze mnie to dzisiaj nic nie wysiada, poniedzialek mialam dobry, nic nie wyrzucam, nic nie przekladam)

Jeszcze w stolicy wsiadalem na Glównym (boje sie zgubic w stolycy, kiedys tam to mialam rozeznanie w tramwajach i autobusach ale to bylo jeszcze przed metrem)

z uczuciem uczuc kolosom równym – (a bo taki kolos to ma niby wieksze serce? Elf wyszedl z najglebszej i zapomnianej szuflady...)

za Kutnem pociag stanal i ... czesc ! –(zima byla, mroz i snieg, transport wegla zaginal w zaspach)

wysiadla milosc i poszla gdzies.(brrrr, w taka zadymke? Normalnie Doktor Ziwago!)

O Kutno ! O Kutno ! (w Kutnie nie bylam ale widzialam urocza stacyjke w Santa Barbara, taka troche hiszpansko-kolonijna, mozaiki, biale sciany, kominek...tak mi sie zdaje bo to bylo dosyc dawno. Ciagnelismy sie z niej pozniej z bagazami do hotelu..., przed stacja rosnie OLBRZYMIE drzewo figowe. Zabytek przyrody, czek! To byl koniec wrzesnia albo pazdziernik, mieszkalismy nad samym oceanem....Pieknie bylo.)

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(wiecie ile w sklepie organicznym kosztuje bluzka z organicznej bawelny????!!!! Magiczne cztery razy tyle co normalna!)

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! –(a co to Kutenko winne, to ta milosc niewdziecznica! Znudzila jej sie nudna podroz, albo zobaczyla jakis widok)

odjelos mi milosc jak reka. (ot tak sowie? To nie byla milosc, zdecydowanie!)

Prózno w Toruniu czeka dziewczyna – (telegram jej wyslac niech nie czeka po proznicy)

zbieglej milosci mojej przyczyna. (a moze ona tak bez przyczyny, potrzebowala sie przewietrzyc, bo ile mozna jechac pociagiem?)

Jaki to smutek, ach, jaki to smutek,(Jaki? Np. moze byc gleboki, niepocieszony, smetny, nostalgiczny, nawet smutek w ktorym kryje sie radosc. Nieeee, no smutek nie jest taki zly.)

gdy od przyczyny sie urwie skutek ! (jakis slaby byl ten sznur i juz!)

Co robic, czlowiek nie wie juz sam – (to jest wers o mnie! Przewaznie to ja nic nie wiem...az wstyd sie przyznac...No i dlatego Bog dal mi dar jasnowidztwa od czasu do czasu, hihi.)

O ! – jak ja znam to, jak ja to znam! (O! Chwalipieta! A "Znacie to posluchajcie"?)

O Kutno ! O Kutno ! – (nie ma co marzekac, trzeba chwycic plecak, zamowic na stacji bryczke, ruszyc czym predzej w okoliczne miedze to moze sie i milosc znajdzie.)

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(aaaaa, sluchalam dzisiaj opowiesci (npr oczywiscie) o indyjskich wdowach zostawionych samym sobie i zebraniu, przyodzianym w biale zalobne plotna)

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! – (okrutne i ok-ro-pne, hi hi, Maszmunie chcesz ten wers, przepraszam za prywate)

odjelos mi milosc jak reka. (zawsze mowie, ze najpewniej w rachunkach to na piechote! Taki test byl niedawno w Newsweeku, wykazujacy stopien uzaleznienia od technologii. Ufff, nie jest ze mna zle! Wyszlo mi, ze jeszcze, na szczescie, nie wyrzeklam sie elektrycznosci, hihi)


Jak to sie stalo, no jak to sie stalo, (no nie wiem...., przypadek, fatum, nie takie rzeczy sie zdarzaja, eh?)

ze serce Kutna nie przetrzymalo ? (phi, serce sie troche puscilo, no i wielka mi rzecz)

Co jest w tym Kutnie, no, co jest w tym Kutnie – (a moze to wcale nie chodzi o Kutno? Kto tam wie o CO sercu chodzi?)

ze ono nieraz jak nozem utnie ? (dziekuje za takie ostre serce, nie lubie nozy, szkla ani wszelkich innych ostrzy)

Aczkolwiek kiedys bylo i tak – (i to jest moj ulubiony zwrot, wers w tej Grzesience!)

z Grudziadzem mialem podobny fakt. (a moze to byl akt? Czy w Grudziadzu jest Muzeum Sztuki Erotycznej?)

Grudziadzu, Grudziadzu (uwazam ze juz wtedy trzeba bylo wziac to serce w ryzy!)

tys serce mi zrobil z mosiadzu. (czy to juz Walentynki? Znaczy sie wiosna?)

Grudziadzu, okrutny Grudziazku ! – (zaraz cie zlapie w obcazku!)

Uczucie-s ukrócil w zalazku.(a moze skondensowal, sama esencja, czek pije zielona herbate)

Aczkolwiek kiedys bylo i tak - *)(lubie jezdzic pociagami, lubie patrzec na ludzi)

Z Krakowem mialem tez taki fakt. (No z Krakowem to sie rozumie samo przez sie! Jak bym mogla to bym dzisiaj w Krakowie wysiadla, z ogonami, zeby nie bylo!)

Krakowie ! Krakowie !(ogladalam niedawno zdjecia z Krakowa, dzialaja na mnie jak Hawaje na Trzynastke, ech....)

Tys pustke mi zrobil w alkowie.(acha, pustke mam w alkowie zaraz jade po P. na stacje)

Krakowie, okrutny Krakówku ! – (protestuje! Krakow nie jest okrutny! Krakow to jest moje wlasne, osobiste, brudnopisowe i niespelnione marzenie! AVE)

Milosci-s mej miejscem pochówku. (i to ma byc puenta? Klomba? PHI)

No – tak...(a moze wspak...)

*) Rozwiniecie autoryzowane przez J. Przybore (praca zbiorowa) + (Emcia, czy mozna sie dodac do zbioru? A gwiazdki to oczywiscie powinny byc CZTERY!)

Dobranoc HP.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 21.11.2006 08:44

witaj "NIE" bagienne HP
z bagnem to ja mam niestety gorsze skojarzenia niż z dnem, bo od dna to można się odbić a bagno zdradziecko zasysa ofiarę i wciąga w nieprzepastną otchłań, tak więc wybaczcie ale zostaję przy wersji "dno"

¦ciana - 5 milionów? - mam już cały plan ich wydania, ostatnio planowałam jak wydać 9 milionów (złotych oczywiście) i nie miałam z tym problemów; tak więc ślij i już.
dziękuję za pochwałę zdjęcia fromborskiego, może zbiorę się odważnie w sobie i jeszcze coś wynajdę - chwilowo napawam się szczęściem, że to zostało zaakceptowane przez Ciebie i Emcię.
Ja zazwyczaj będąc w Warszawie pomieszkiwałam na przeciw Ateneum - dosłownie po drugiej stronie ulicy czyli w hotelu nauczycielskim i miałam nawet mniej niż rzut kamieniem do teatru.

Sowa nie wiem jak to robię ale umiem zagospodarować rozsądnie (to moje zdanie) swój czas. Ostatnio byłam przepytywana w ankiecie przez młodziutką dziewczynę w kontekście wolontariatu. Dziewczę wysłuchało wszystkich odpowiedzi i zdziwiło się, że ja jeszcze mogę znaleźć trochę dodatkowego czasu i zaofiarować go innym, no ale wprawa czyni mistrza - hi hi - "wężykiem, wężykiem"

Maszmunku kochany jakaś taka po spotkaniu z Trzynastką i Sową zrobiłaś się mało domyślna (i po tej Białowieży), no przecież w tytule jest "kochankowie", no to musiały byc momenty i cenzura, no i wtedy się zacięło żebyś nie musiała zamykać ócz i się rumienić ze swoim T.

Emciu taaaak, zagrzebałam się w moim wewnętrznym archiwum i jakoś tak nie miałam ochoty na świat, ale poniedziałek zmusza do wynurzenia się zza (dietro) pieca. Lubię zwiedzać z dziećmi muzea i lubię jak te dzieci zaskakują przewodnika pytaniami. Dość często przewodnik zakłada, że dzieci niewiele wiedzą i mozna je zbyc a tu wyskakuje taki Filip z konopi i ot tak sobie rzuca konkretne pytanie na które zna też odpowiedź, czasami inną (prawdziwą) niż przewodnik, to dopiero jest zabawa.
a może tak Tydzień Muzealnictwa w HP? - ja też mogę służyć za obiekt z epoki starożytnej.
podoba mi się ta róża Modotti ale mogę być nieobiektywna, bo kocham róże
Liczebników włoskich to ja się uczyłam niestety na lirach.
Kompromis J w sprawie Boga jest rozsądnym rozwiązaniem, to takie dwa w jednym a nawet trzy w jednym. Płeć jak wiesz jest sprawą względna

Marysiu przed laty renowację Starego Miasta w Wilnie robiła warszawska firma zajmujaca się zabytkami - zapomniałam jej nazwy

¦ciana - ja niestety słucham rozmów wokół jadąc do pracy, chyba że trafi się kierowca który słucha radia. Jadę jednak krótko - 3 miniuty no to nawet nie zdążę się zorientować czego słucham. Widoki? - po lewej rzeka a za nią Stare Miasto, po prawej przestrzeń.
Z Piotrem Skrzyneckim kojarzy mi się moja pierwsza wizyta w "Piwnicy pod Baranami"; niemiłosierny tłok - On i nagle głos "ludzie ja muszę się odwrócić do sceny".

MarysiuB - kocham i jestem wierna Okudżawie i dzięki za przypomnienie tej właśnie piosenki.

no cóż pora kończyć i na zakończenie...

"I wciąż się na coś czeka"

I wciąż się na coś czeka
na coś, co nie chce przyjść
i znów nie przyszło dziś
Może jutro...

I wciąż się na coś czeka
i wszystko jest nie tak
i wszystko nie ten ma smak
Smutno

Ty także nie jesteś ten
Choć co by szkodziło komu
Znowu nie udał się dzień
trzeba wracać do domu

I znów się będzie czekać
na coś, co nie chce przyjść
I znów codziennie myśl:
Może dziś?

Można się włóczyć nocą
Można rozrabiać i pić
Żyć jak to mówią:
mocno, wesoło żyć

A smutek jak wierny pies
dniem i nocą waruje obok.
Jak trudno, jak trudno
jest uciec przed sobą.

I wciąż się na coś czeka
na coś, co nie chce przyjść
i znów nie przyszło dzis
Może jutro...

I wciąż się na coś czeka
i wszystko jest nie tak...
i wszystko nie ten ma smak
Smutno

Ty także nie jesteś ten,
Choć co by szkodziło komu
Znowu nie udał się dzień
trzeba wracać do domu

I znów się będzie czekać
na coś, co nie chce przyjść
I znów codziennie myśl:
Może dziś?
(śpiewała Kalina Jędrusik)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Bromba Wt, 21.11.2006 11:11

Dzień dobry, zastałam bagno?

Teremi, skleiłam jeszcze strony 200-300 HP w jedno (małe 797 stron) i na razie robię przerwę. To żadna filozofia, tylko trzeba trochę cierpliwości. Uprzedzam tylko, że to jest po mojej edycji, bez zdjęć i emblematów. Z przegraniem na płytę nie widzę żadnego problemu - jakieś zamówienie?

Nie mogę czekać, mam wierszemkę:

O Kutno! (O ....! Prosze wstawic swoja ulubiona stacje) #a można „O Romeo!”?#

Jakie to smutne – jakie to smutne –(obiecuje, ze to nie bedzie denna, jeno najnizej bagienna wierszenka!) #a Trzynastka automatycznie wie, że bagno trzeba z otwartymi ramionami przyjmować – tak właśnie zaleca się zachowywać w bliskim spotkaniu z bagnem, rozciągnąć ciało, aby tak łatwo nie wciągnęło#

wysiadla milosc ze mnie za Kutnem !(ze mnie to dzisiaj nic nie wysiada, poniedzialek mialam dobry, nic nie wyrzucam, nic nie przekladam) #tę piosenkę to chłop pisał, na kilometr widać, Mistrz, ale chłop, hi hi#

Jeszcze w stolicy wsiadalem na Glównym (boje sie zgubic w stolycy, kiedys tam to mialam rozeznanie w tramwajach i autobusach ale to bylo jeszcze przed metrem) #w stolycy trudno się zgubić, to taka większa wiocha, za to można się trochę się nachodzić#

z uczuciem uczuc kolosom równym – (a bo taki kolos to ma niby wieksze serce? Elf wyszedl z najglebszej i zapomnianej szuflady...) #Alberta jednakowoż dopytuje się o kolosa, nie tylko o wielkość serca, ekhm ekhm#

za Kutnem pociag stanal i ... czesc ! –(zima byla, mroz i snieg, transport wegla zaginal w zaspach) #”może kolej z Werony za drogo?”#

wysiadla milosc i poszla gdzies.(brrrr, w taka zadymke? Normalnie Doktor Ziwago!) #no co, miłość też ma swoje potrzeby! (@Emcia, żeby nie było)#

O Kutno ! O Kutno ! (w Kutnie nie bylam ale widzialam urocza stacyjke w Santa Barbara, taka troche hiszpansko-kolonijna, mozaiki, biale sciany, kominek...tak mi sie zdaje bo to bylo dosyc dawno. Ciagnelismy sie z niej pozniej z bagazami do hotelu..., przed stacja rosnie OLBRZYMIE drzewo figowe. Zabytek przyrody, czek! To byl koniec wrzesnia albo pazdziernik, mieszkalismy nad samym oceanem....Pieknie bylo.) #czy mogę znienacka przyznać się do pomyłki w przepisie na kruszonkę – powinny być dwie łyżki mąki oraz po jednej cukru i masła; trzech najprostszych liczb nie umiem zapamiętać, przepraszam#

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(wiecie ile w sklepie organicznym kosztuje bluzka z organicznej bawelny????!!!! Magiczne cztery razy tyle co normalna!) #czyste płótno, tabula rasa, ech, rozmarzyłam się#

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! –(a co to Kutenko winne, to ta milosc niewdziecznica! Znudzila jej sie nudna podroz, albo zobaczyla jakis widok) #nie bójmy się tego zwrotu – uczyniła skok w bok i tyle ją widzieli#

odjelos mi milosc jak reka. (ot tak sowie? To nie byla milosc, zdecydowanie!) #chociaż jest o czym piosenkę napisać#

Prózno w Toruniu czeka dziewczyna – (telegram jej wyslac niech nie czeka po proznicy) #jemu się tak tylko wydaje, że ona tam czeka#

zbieglej milosci mojej przyczyna. (a moze ona tak bez przyczyny, potrzebowala sie przewietrzyc, bo ile mozna jechac pociagiem?) #przyczyna? Oto kolejny dowód, że to nie była miłość#

Jaki to smutek, ach, jaki to smutek,(Jaki? Np. moze byc gleboki, niepocieszony, smetny, nostalgiczny, nawet smutek w ktorym kryje sie radosc. Nieeee, no smutek nie jest taki zly) #dodaję smutek niebiesko-oceaniczno-mglisty#

gdy od przyczyny sie urwie skutek ! (jakis slaby byl ten sznur i juz!) #a Mumin, proszę Państwa, to Zbyszek Zamachowski, młodzież niech czyta#

Co robic, czlowiek nie wie juz sam – (to jest wers o mnie! Przewaznie to ja nic nie wiem...az wstyd sie przyznac...No i dlatego Bog dal mi dar jasnowidztwa od czasu do czasu, hihi) #nie wiem co robić – uszy mnie bolą po niedzielnym śpiewaniu, normalnie zakwasy mam czy cóś, ale bez przesady – to były tylko cztery godziny przyjemnego śpiewania#

O ! – jak ja znam to, jak ja to znam! (O! Chwalipieta! A "Znacie to posluchajcie"?) #a „zaraz napiszę o tym w HP”?#

O Kutno ! O Kutno ! – (nie ma co marzekac, trzeba chwycic plecak, zamowic na stacji bryczke, ruszyc czym predzej w okoliczne miedze to moze sie i milosc znajdzie) #a ja wolę na piechotę w okoliczne brzozy#

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(aaaaa, sluchalam dzisiaj opowiesci (npr oczywiscie) o indyjskich wdowach zostawionych samym sobie i zebraniu, przyodzianym w biale zalobne plotna) #”npr”?#

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! – (okrutne i ok-ro-pne, hi hi, Maszmunie chcesz ten wers, przepraszam za prywate) #bardzo proszę#

odjelos mi milosc jak reka. (zawsze mowie, ze najpewniej w rachunkach to na piechote! Taki test byl niedawno w Newsweeku, wykazujacy stopien uzaleznienia od technologii. Ufff, nie jest ze mna zle! Wyszlo mi, ze jeszcze, na szczescie, nie wyrzeklam sie elektrycznosci, hihi) #a najlepszym przyjacielem polonistki jest kalkulator, Prawda Oczywista#


Jak to sie stalo, no jak to sie stalo, (no nie wiem...., przypadek, fatum, nie takie rzeczy sie zdarzaja, eh?) #Pan Fizyk się odezwał?#

ze serce Kutna nie przetrzymalo ? (phi, serce sie troche puscilo, no i wielka mi rzecz) #”i jak się puszczam, to was nie opuszczam”, hi hi#

Co jest w tym Kutnie, no, co jest w tym Kutnie – (a moze to wcale nie chodzi o Kutno? Kto tam wie o CO sercu chodzi?) #Właściciel serca? Jak się wsłucha? Tak zgaduję, bo się nie znam#

ze ono nieraz jak nozem utnie ? (dziekuje za takie ostre serce, nie lubie nozy, szkla ani wszelkich innych ostrzy) #finka rights!#

Aczkolwiek kiedys bylo i tak – (i to jest moj ulubiony zwrot, wers w tej Grzesience!) #miałam kiedyś fazę na „aczkolwiek”, na szczęście mi przeszło#

z Grudziadzem mialem podobny fakt. (a moze to byl akt? Czy w Grudziadzu jest Muzeum Sztuki Erotycznej?) #na mnie nie patrz#

Grudziadzu, Grudziadzu (uwazam ze juz wtedy trzeba bylo wziac to serce w ryzy!) #już widzę, jak to serce pozwala wziąć się w ryzy#

tys serce mi zrobil z mosiadzu. (czy to juz Walentynki? Znaczy sie wiosna?) #nie polecam nowego filmu twórcy Eternal Sunshine..., pt. Science of Sleep, dla mnie to za długa absurdalna zabawa dużego chłopca, z której nic nie wynika; a Wyborcza dała mu pięć gwiazdek (na pięć, żeby nie było)#

Grudziadzu, okrutny Grudziazku ! – (zaraz cie zlapie w obcazku!) #chyba że dasz po pieniążku, hi hi#

Uczucie-s ukrócil w zalazku.(a moze skondensowal, sama esencja, czek pije zielona herbate) #a to był zalążek baobabu, boooo#

Aczkolwiek kiedys bylo i tak - *)(lubie jezdzic pociagami, lubie patrzec na ludzi) #nie cierpię tej ciężkiej ciszy, ale też nie lubię gadki szmatki o niczym, jeśli nie chcę akurat ust otwierać#

Z Krakowem mialem tez taki fakt. (No z Krakowem to sie rozumie samo przez sie! Jak bym mogla to bym dzisiaj w Krakowie wysiadla, z ogonami, zeby nie bylo!) #a czym się różni dla serca Kutno od Krakowa?#

Krakowie ! Krakowie !(ogladalam niedawno zdjecia z Krakowa, dzialaja na mnie jak Hawaje na Trzynastke, ech....) #oj, bo się przejadę#

Tys pustke mi zrobil w alkowie.(acha, pustke mam w alkowie zaraz jade po P. na stacje) #Penelopa? Cruz?#

Krakowie, okrutny Krakówku ! – (protestuje! Krakow nie jest okrutny! Krakow to jest moje wlasne, osobiste, brudnopisowe i niespelnione marzenie! AVE) #protestuję, Kutno i Grudziądz też nie są niczemu winne!#

Milosci-s mej miejscem pochówku. (i to ma byc puenta? Klomba? PHI) #Phi! x 4#

No – tak...(a moze wspak...) #puenta już była#

*) Rozwiniecie autoryzowane przez J. Przybore (praca zbiorowa) + (Emcia, czy mozna sie dodac do zbioru? A gwiazdki to oczywiscie powinny byc CZTERY!) #Bronka, ****#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Wt, 21.11.2006 12:04

Tak coś czułam, że mnie Bromba wyprzedzi z tą wierszenką... napisałam do połowy, nie wiem, czy pisać dalej? Bromba skleisz w całość dla Emci? Bo Ty masz jakiś super klej z tego co pamiętam!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Wt, 21.11.2006 12:07

Jasne, że pisać, skleję!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Wt, 21.11.2006 12:48

Mam jeszcze historię o tym, czego słucham jadąc do pracy, albo lepiej czego słuchają inni kierowcy (gdyby słyszeli hihihi), ale o tym może później.

Teremi ja w ogóle nie jestem domyślna. Proszę na moją domyślność ani czytanie ze zrozumieniem nie liczyć. Poproszę kawę na ławę, jakby co, dobra?

Wierszenka napisana, nie czytana, ale strasznie zboczona. No nie mogłam nie dopisać się do wierszenki z alkową, nie mogłam!

O Kutno! (O ....! Prosze wstawic swoja ulubiona stacje.) {Kraków w Polsce, Termini w Rzymie phi!}


Jakie to smutne – jakie to smutne –(obiecuje, ze to nie bedzie denna, jeno najnizej bagienna wierszenka!) {tylko dlatego się dopisuję Emciu, mam nadzieję, że dotrzymasz słowa, denne wierszenki są zdecydowanie nie dla mnie}

wysiadla milosc ze mnie za Kutnem !(ze mnie to dzisiaj nic nie wysiada, poniedzialek mialam dobry, nic nie wyrzucam, nic nie przekladam) {co najwyżej „niech ktoś zatrzyma wreszcie świat”}

Jeszcze w stolicy wsiadalem na Glównym (boje sie zgubic w stolycy, kiedys tam to mialam rozeznanie w tramwajach i autobusach ale to bylo jeszcze przed metrem) {hihihi w stolicy to jest Centralny, Emciu pamiętaj w ... czerwcu?}

z uczuciem uczuc kolosom równym – (a bo taki kolos to ma niby wieksze serce? Elf wyszedl z najglebszej i zapomnianej szuflady...) {oj bo się rozkleję! tęskniłam za Elfem ... chociaż mnie bardziej niż serce interesuje rozmiar ...ekhm...ekhm... /czego się nie robi dla Druhen, sprośny Maszmun is BACK/}

za Kutnem pociag stanal i ... czesc ! –(zima byla, mroz i snieg, transport wegla zaginal w zaspach) {co zrobił? hihihi}

wysiadla milosc i poszla gdzies.(brrrr, w taka zadymke? Normalnie Doktor Ziwago!) {w zasypanych śniegiem miastach dziwne rzeczy się dzieją Orhan Pamuk czek}

O Kutno ! O Kutno ! (w Kutnie nie bylam ale widzialam urocza stacyjke w Santa Barbara, taka troche hiszpansko-kolonijna, mozaiki, biale sciany, kominek...tak mi sie zdaje bo to bylo dosyc dawno. Ciagnelismy sie z niej pozniej z bagazami do hotelu..., przed stacja rosnie OLBRZYMIE drzewo figowe. Zabytek przyrody, czek! To byl koniec wrzesnia albo pazdziernik, mieszkalismy nad samym oceanem....Pieknie bylo.) {cholera Emciu.. musiałaś to „olbrzymie” dać drukowanymi? ...ekhm...ekhm...}

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(wiecie ile w sklepie organicznym kosztuje bluzka z organicznej bawelny????!!!! Magiczne cztery razy tyle co normalna!) {a ja sobie ostatnio kupowałam śliczny sweterek z puszkiem pod szyją (na premierę Trzech Sióstr jak znalazł), jak doszłam do kasy i dojrzałam cenę to się zdziwiłam i okazało się, że ten puszek to jest cholerka prawdziwe futerko z norek !!!! nie powiem jak ta historia się skończyła ... już Druhny wiedzą dlaczego hihihi}

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! –(a co to Kutenko winne, to ta milosc niewdziecznica! Znudzila jej sie nudna podroz, albo zobaczyla jakis widok) {czasami trzeba zboczyć ze szlaku}

odjelos mi milosc jak reka. (ot tak sowie? To nie byla milosc, zdecydowanie!) {ta piosenka jest tak zboczona, że nawet JA nie wyrabiam, normalnie przymykam oczy na to „ręką”}

Prózno w Toruniu czeka dziewczyna – (telegram jej wyslac niech nie czeka po proznicy) {Emciu ale poczta strajkuje!}

zbieglej milosci mojej przyczyna. (a moze ona tak bez przyczyny, potrzebowala sie przewietrzyc, bo ile mozna jechac pociagiem?) {zależy ile się wypije przed podróżą, to wiem z doświadczenia, ale nie swojego}

Jaki to smutek, ach, jaki to smutek,(Jaki? Np. moze byc gleboki, niepocieszony, smetny, nostalgiczny, nawet smutek w ktorym kryje sie radosc. Nieeee, no smutek nie jest taki zly.) {ta konkluzja Cię Emciu ratuje przed wczapą}

gdy od przyczyny sie urwie skutek ! (jakis slaby byl ten sznur i juz!) {Hobbity hihihi – nie wierzę, że o nich piszę hihihi – podgryzły}

Co robic, czlowiek nie wie juz sam – (to jest wers o mnie! Przewaznie to ja nic nie wiem...az wstyd sie przyznac...No i dlatego Bog dal mi dar jasnowidztwa od czasu do czasu, hihi.) {Emciu człowiek nie wie sam więc najważniejsze, żeby był jeszcze KTO¦}

O ! – jak ja znam to, jak ja to znam! (O! Chwalipieta! A "Znacie to posluchajcie"?) {a samochwała?}

O Kutno ! O Kutno ! – (nie ma co marzekac, trzeba chwycic plecak, zamowic na stacji bryczke, ruszyc czym predzej w okoliczne miedze to moze sie i milosc znajdzie.) {znajomi rodziców mieli piękny pojazd konny zwany wolantem, normalnie dzieło sztuki, czy jeszcze gdzieś jest? oj wspomnienia ... wspomnienia}

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(aaaaa, sluchalam dzisiaj opowiesci (npr oczywiscie) o indyjskich wdowach zostawionych samym sobie i zebraniu, przyodzianym w biale zalobne plotna) {smutne wersy odpuszczam, uprzedzałam}

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! – (okrutne i ok-ro-pne, hi hi, Maszmunie chcesz ten wers, przepraszam za prywate) {Emciu wzięłam wszystkie wersy jak swoje hihihi}

odjelos mi milosc jak reka. (zawsze mowie, ze najpewniej w rachunkach to na piechote! Taki test byl niedawno w Newsweeku, wykazujacy stopien uzaleznienia od technologii. Ufff, nie jest ze mna zle! Wyszlo mi, ze jeszcze, na szczescie, nie wyrzeklam sie elektrycznosci, hihi) {po pomiarach w moim mieszkaniu stwierdzam, że w rachunkach to nic nie jest pewne, Gocha może jakaś teoria?}


Jak to sie stalo, no jak to sie stalo, (no nie wiem...., przypadek, fatum, nie takie rzeczy sie zdarzaja, eh?) { „no cóż poradzić, trzeba przyjąć los ze spokojem, nawet jeśli nie wszystko układa się po naszej myśli” to KJ dzisiaj}

ze serce Kutna nie przetrzymalo ? (phi, serce sie troche puscilo, no i wielka mi rzecz) {Emciu ...ekhm...ekhm... to Ty napisałaś? Naprawdę? hihihi jakbym Maszmuna czytała}

Co jest w tym Kutnie, no, co jest w tym Kutnie – (a moze to wcale nie chodzi o Kutno? Kto tam wie o CO sercu chodzi?) {phi! o jedno!}

ze ono nieraz jak nozem utnie ? (dziekuje za takie ostre serce, nie lubie nozy, szkla ani wszelkich innych ostrzy) {buzdygan righst!}

Aczkolwiek kiedys bylo i tak – (i to jest moj ulubiony zwrot, wers w tej Grzesience!) {chyba grzechence? hihihi}

z Grudziadzem mialem podobny fakt. (a moze to byl akt? Czy w Grudziadzu jest Muzeum Sztuki Erotycznej?) {nie wiem, ale byłam w Muzeum Seksu w Amsterdamie, nawet nie specjalnie chciałam tam wchodzić ale towarzyszący mi Holender nie chciał odpuścić! nuuuuda straaaaaszna}

Grudziadzu, Grudziadzu (uwazam ze juz wtedy trzeba bylo wziac to serce w ryzy!) {rozumem?}

tys serce mi zrobil z mosiadzu. (czy to juz Walentynki? Znaczy sie wiosna?) {nie ... w najbliższej przyszłości z piernika ... na choinkę}

Grudziadzu, okrutny Grudziazku ! – (zaraz cie zlapie w obcazku!) {kryć się, Emcia wymachuje obcążkiem! coś czuję, że obcążek się przyjmie w HP}

Uczucie-s ukrócil w zalazku.(a moze skondensowal, sama esencja, czek pije zielona herbate) {Emciu prośba o wklejenie czajniczka}

Aczkolwiek kiedys bylo i tak - *)(lubie jezdzic pociagami, lubie patrzec na ludzi) {nie lubię, jest mi za gorąco i zawsze ale to zawsze po podróży pociągiem wyskakuje mi pryszcz na czole (Emciu pryszcz na p, tak jak palestra) hihihi}

Z Krakowem mialem tez taki fakt. (No z Krakowem to sie rozumie samo przez sie! Jak bym mogla to bym dzisiaj w Krakowie wysiadla, z ogonami, zeby nie bylo!) {tylko na weekend, trochę mi ciasno}

Krakowie ! Krakowie !(ogladalam niedawno zdjecia z Krakowa, dzialaja na mnie jak Hawaje na Trzynastke, ech....) {szybko zleci do lata zobaczysz!}

Tys pustke mi zrobil w alkowie.(acha, pustke mam w alkowie zaraz jade po P. na stacje) {a T. we Wiedniu!!! buuu}

Krakowie, okrutny Krakówku ! – (protestuje! Krakow nie jest okrutny! Krakow to jest moje wlasne, osobiste, brudnopisowe i niespelnione marzenie! AVE) {Emciu a może na starość hihihi powrót? Jak inni hihihi wielcy artyści?}

Milosci-s mej miejscem pochówku. (i to ma byc puenta? Klomba? PHI) {właśnie przypomniała mi się moja jedna historia brudnopisowa ... gdzie Kraków wystąpił w roli miejsca pochówku mojej miłości ... Mistrz ma zawsze rację, nawet w rozwinięciu!}

No – tak...(a moze wspak...) {tak czy owak Zenon Nowak jak mówi KJ, nie ma to ja czerpać z Mistrzów}

*) Rozwiniecie autoryzowane przez J. Przybore (praca zbiorowa) + (Emcia, czy mozna sie dodac do zbioru? A gwiazdki to oczywiscie powinny byc CZTERY!) + {MaszMOON zdecydowanie w zbiorze phi!}
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Wt, 21.11.2006 13:26

Ufff! Wersja sklejona:

O Kutno! (O ....! Prosze wstawic swoja ulubiona stacje) #a można „O Romeo!”?# {Kraków w Polsce, Termini w Rzymie phi!}

Jakie to smutne – jakie to smutne –(obiecuje, ze to nie bedzie denna, jeno najnizej bagienna wierszenka!) #a Trzynastka automatycznie wie, że bagno trzeba z otwartymi ramionami przyjmować – tak właśnie zaleca się zachowywać w bliskim spotkaniu z bagnem, rozciągnąć ciało, aby tak łatwo nie wciągnęło# {tylko dlatego się dopisuję Emciu, mam nadzieję, że dotrzymasz słowa, denne wierszenki są zdecydowanie nie dla mnie}

wysiadla milosc ze mnie za Kutnem !(ze mnie to dzisiaj nic nie wysiada, poniedzialek mialam dobry, nic nie wyrzucam, nic nie przekladam) #tę piosenkę to chłop pisał, na kilometr widać, Mistrz, ale chłop, hi hi# {co najwyżej „niech ktoś zatrzyma wreszcie świat”}

Jeszcze w stolicy wsiadalem na Glównym (boje sie zgubic w stolycy, kiedys tam to mialam rozeznanie w tramwajach i autobusach ale to bylo jeszcze przed metrem) #w stolycy trudno się zgubić, to taka większa wiocha, za to można się trochę się nachodzić# {hihihi w stolicy to jest Centralny, Emciu pamiętaj w ... czerwcu?}

z uczuciem uczuc kolosom równym – (a bo taki kolos to ma niby wieksze serce? Elf wyszedl z najglebszej i zapomnianej szuflady...) #Alberta jednakowoż dopytuje się o kolosa, nie tylko o wielkość serca, ekhm ekhm#...) {oj bo się rozkleję! tęskniłam za Elfem ... chociaż mnie bardziej niż serce interesuje rozmiar ...ekhm...ekhm... /czego się nie robi dla Druhen, sprośny Maszmun is BACK/}

za Kutnem pociag stanal i ... czesc ! –(zima byla, mroz i snieg, transport wegla zaginal w zaspach) #”może kolej z Werony za drogo?”# {co zrobił? hihihi}

wysiadla milosc i poszla gdzies.(brrrr, w taka zadymke? Normalnie Doktor Ziwago!) #no co, miłość też ma swoje potrzeby! (@Emcia, żeby nie było)# {w zasypanych śniegiem miastach dziwne rzeczy się dzieją Orhan Pamuk czek}

O Kutno ! O Kutno ! (w Kutnie nie bylam ale widzialam urocza stacyjke w Santa Barbara, taka troche hiszpansko-kolonijna, mozaiki, biale sciany, kominek...tak mi sie zdaje bo to bylo dosyc dawno. Ciagnelismy sie z niej pozniej z bagazami do hotelu..., przed stacja rosnie OLBRZYMIE drzewo figowe. Zabytek przyrody, czek! To byl koniec wrzesnia albo pazdziernik, mieszkalismy nad samym oceanem....Pieknie bylo.) #czy mogę znienacka przyznać się do pomyłki w przepisie na kruszonkę – powinny być dwie łyżki mąki oraz po jednej cukru i masła; trzech najprostszych liczb nie umiem zapamiętać, przepraszam# {cholera Emciu.. musiałaś to „olbrzymie” dać drukowanymi? ...ekhm...ekhm...}

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(wiecie ile w sklepie organicznym kosztuje bluzka z organicznej bawelny????!!!! Magiczne cztery razy tyle co normalna!) #czyste płótno, tabula rasa, ech, rozmarzyłam się# {a ja sobie ostatnio kupowałam śliczny sweterek z puszkiem pod szyją (na premierę Trzech Sióstr jak znalazł), jak doszłam do kasy i dojrzałam cenę to się zdziwiłam i okazało się, że ten puszek to jest cholerka prawdziwe futerko z norek !!!! nie powiem jak ta historia się skończyła ... już Druhny wiedzą dlaczego hihihi}

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! –(a co to Kutenko winne, to ta milosc niewdziecznica! Znudzila jej sie nudna podroz, albo zobaczyla jakis widok) #nie bójmy się tego zwrotu – uczyniła skok w bok i tyle ją widzieli# {czasami trzeba zboczyć ze szlaku}

odjelos mi milosc jak reka. (ot tak sowie? To nie byla milosc, zdecydowanie!) #chociaż jest o czym piosenkę napisać# {ta piosenka jest tak zboczona, że nawet JA nie wyrabiam, normalnie przymykam oczy na to „ręką”}

Prózno w Toruniu czeka dziewczyna – (telegram jej wyslac niech nie czeka po proznicy) #jemu się tak tylko wydaje, że ona tam czeka# {Emciu ale poczta strajkuje!}

zbieglej milosci mojej przyczyna. (a moze ona tak bez przyczyny, potrzebowala sie przewietrzyc, bo ile mozna jechac pociagiem?) #przyczyna? Oto kolejny dowód, że to nie była miłość#{zależy ile się wypije przed podróżą, to wiem z doświadczenia, ale nie swojego}

Jaki to smutek, ach, jaki to smutek,(Jaki? Np. moze byc gleboki, niepocieszony, smetny, nostalgiczny, nawet smutek w ktorym kryje sie radosc. Nieeee, no smutek nie jest taki zly) #dodaję smutek niebiesko-oceaniczno-mglisty# {ta konkluzja Cię Emciu ratuje przed wczapą}

gdy od przyczyny sie urwie skutek ! (jakis slaby byl ten sznur i juz!) #a Mumin, proszę Państwa, to Zbyszek Zamachowski, młodzież niech czyta# {Hobbity hihihi – nie wierzę, że o nich piszę hihihi – podgryzły}

Co robic, czlowiek nie wie juz sam – (to jest wers o mnie! Przewaznie to ja nic nie wiem...az wstyd sie przyznac...No i dlatego Bog dal mi dar jasnowidztwa od czasu do czasu, hihi) #nie wiem co robić – uszy mnie bolą po niedzielnym śpiewaniu, normalnie zakwasy mam czy cóś, ale bez przesady – to były tylko cztery godziny przyjemnego śpiewania# {Emciu człowiek nie wie sam więc najważniejsze, żeby był jeszcze KTO¦}

O ! – jak ja znam to, jak ja to znam! (O! Chwalipieta! A "Znacie to posluchajcie"?) #a „zaraz napiszę o tym w HP”?# {a samochwała?}

O Kutno ! O Kutno ! – (nie ma co marzekac, trzeba chwycic plecak, zamowic na stacji bryczke, ruszyc czym predzej w okoliczne miedze to moze sie i milosc znajdzie) #a ja wolę na piechotę w okoliczne brzozy# .) {znajomi rodziców mieli piękny pojazd konny zwany wolantem, normalnie dzieło sztuki, czy jeszcze gdzieś jest? oj wspomnienia ... wspomnienia}

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(aaaaa, sluchalam dzisiaj opowiesci (npr oczywiscie) o indyjskich wdowach zostawionych samym sobie i zebraniu, przyodzianym w biale zalobne plotna) #”npr”?# {smutne wersy odpuszczam, uprzedzałam}

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! – (okrutne i ok-ro-pne, hi hi, Maszmunie chcesz ten wers, przepraszam za prywate) #bardzo proszę# {Emciu wzięłam wszystkie wersy jak swoje hihihi}

odjelos mi milosc jak reka. (zawsze mowie, ze najpewniej w rachunkach to na piechote! Taki test byl niedawno w Newsweeku, wykazujacy stopien uzaleznienia od technologii. Ufff, nie jest ze mna zle! Wyszlo mi, ze jeszcze, na szczescie, nie wyrzeklam sie elektrycznosci, hihi) #a najlepszym przyjacielem polonistki jest kalkulator, Prawda Oczywista# {po pomiarach w moim mieszkaniu stwierdzam, że w rachunkach to nic nie jest pewne, Gocha może jakaś teoria?}

Jak to sie stalo, no jak to sie stalo, (no nie wiem...., przypadek, fatum, nie takie rzeczy sie zdarzaja, eh?) #Pan Fizyk się odezwał?# { „no cóż poradzić, trzeba przyjąć los ze spokojem, nawet jeśli nie wszystko układa się po naszej myśli” to KJ dzisiaj}

ze serce Kutna nie przetrzymalo ? (phi, serce sie troche puscilo, no i wielka mi rzecz) #”i jak się puszczam, to was nie opuszczam”, hi hi# {Emciu ...ekhm...ekhm... to Ty napisałaś? Naprawdę? hihihi jakbym Maszmuna czytała}

Co jest w tym Kutnie, no, co jest w tym Kutnie – (a moze to wcale nie chodzi o Kutno? Kto tam wie o CO sercu chodzi?) #Właściciel serca? Jak się wsłucha? Tak zgaduję, bo się nie znam# {phi! o jedno!}

ze ono nieraz jak nozem utnie ? (dziekuje za takie ostre serce, nie lubie nozy, szkla ani wszelkich innych ostrzy) #finka rights!# #tu Maszmun ominął wers!#

Aczkolwiek kiedys bylo i tak – (i to jest moj ulubiony zwrot, wers w tej Grzesience!) #miałam kiedyś fazę na „aczkolwiek”, na szczęście mi przeszło# {chyba grzechence? hihihi}

z Grudziadzem mialem podobny fakt. (a moze to byl akt? Czy w Grudziadzu jest Muzeum Sztuki Erotycznej?) #na mnie nie patrz# {nie wiem, ale byłam w Muzeum Seksu w Amsterdamie, nawet nie specjalnie chciałam tam wchodzić ale towarzyszący mi Holender nie chciał odpuścić! nuuuuda straaaaaszna}

Grudziadzu, Grudziadzu (uwazam ze juz wtedy trzeba bylo wziac to serce w ryzy!) #już widzę, jak to serce pozwala wziąć się w ryzy# {rozumem?}

tys serce mi zrobil z mosiadzu. (czy to juz Walentynki? Znaczy sie wiosna?) #nie polecam nowego filmu twórcy Eternal Sunshine..., pt. Science of Sleep, dla mnie to za długa absurdalna zabawa dużego chłopca, z której nic nie wynika; a Wyborcza dała mu pięć gwiazdek (na pięć, żeby nie było)# {nie ... w najbliższej przyszłości z piernika ... na choinkę}


Grudziadzu, okrutny Grudziazku ! – (zaraz cie zlapie w obcazku!) #chyba że dasz po pieniążku, hi hi# {kryć się, Emcia wymachuje obcążkiem! coś czuję, że obcążek się przyjmie w HP}

Uczucie-s ukrócil w zalazku.(a moze skondensowal, sama esencja, czek pije zielona herbate) #a to był zalążek baobabu, boooo# {Emciu prośba o wklejenie czajniczka}

Aczkolwiek kiedys bylo i tak - *)(lubie jezdzic pociagami, lubie patrzec na ludzi) #nie cierpię tej ciężkiej ciszy, ale też nie lubię gadki szmatki o niczym, jeśli nie chcę akurat ust otwierać# {a ja nie lubię, jest mi za gorąco i zawsze ale to zawsze po podróży pociągiem wyskakuje mi pryszcz na czole (Emciu pryszcz na p, tak jak palestra) hihihi}

Z Krakowem mialem tez taki fakt. (No z Krakowem to sie rozumie samo przez sie! Jak bym mogla to bym dzisiaj w Krakowie wysiadla, z ogonami, zeby nie bylo!) #a czym się różni dla serca Kutno od Krakowa?# {a ja chyba tylko na weekend, trochę mi ciasno}

Krakowie ! Krakowie !(ogladalam niedawno zdjecia z Krakowa, dzialaja na mnie jak Hawaje na Trzynastke, ech....) #oj, bo się przejadę# {szybko zleci do lata zobaczysz!}

Tys pustke mi zrobil w alkowie.(acha, pustke mam w alkowie zaraz jade po P. na stacje) #Penelopa? Cruz?# {a T. we Wiedniu!!! buuu}

Krakowie, okrutny Krakówku ! – (protestuje! Krakow nie jest okrutny! Krakow to jest moje wlasne, osobiste, brudnopisowe i niespelnione marzenie! AVE) #protestuję, Kutno i Grudziądz też nie są niczemu winne!# {Emciu a może na starość hihihi powrót? Jak inni hihihi wielcy artyści?}

Milosci-s mej miejscem pochówku. (i to ma byc puenta? Klomba? PHI) #Phi! x 4# {właśnie przypomniała mi się moja jedna historia brudnopisowa ... gdzie Kraków wystąpił w roli miejsca pochówku mojej miłości ... Mistrz ma zawsze rację, nawet w rozwinięciu!}

No – tak...(a moze wspak...) #puenta już była# {tak czy owak Zenon Nowak jak mówi KJ, nie ma to ja czerpać z Mistrzów}

*) Rozwiniecie autoryzowane przez J. Przybore (praca zbiorowa) + (Emcia, czy mozna sie dodac do zbioru? A gwiazdki to oczywiscie powinny byc CZTERY!) #Bronka, ****#+ {MaszMOON zdecydowanie w zbiorze phi!}
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Wt, 21.11.2006 13:33

Bronka, zrobiłam małą edycję po, ale może zostać i tak. Grazie!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Wt, 21.11.2006 15:58

Wrr...wrrr... Sa czarne poniedzialki, ale sa rowniez czarne, bagienno-denne, wtorki zwane piatkami. Sa takie chwile, ze ..... tylko wziac buzdygan i walnac bojsow w-czape. Obrazam sie na swiat. Wchodze pod bledzik, zamykam szuflade i prosze mi nie wmawiac, ze dna (dzieki, Teremi - jasne, ze DNO jest Swiete!!!!) i bagna NIE istnieja. Przeciez sama widze, slepa jeszcze nie jestem, phi! A zeby uwierzyc, ze jest jeszcze jakas hopenka na tym padole lez, to dopisuje sie do wierszemkobronkimaszmunki, ufff!!!!! Dziekuje, Druhny. Miod, organiczny - to sie rozumie samo przez sie, na obolale serce i zdeptana dusze. Trzymajcie sie. Mam nadzieje, ze chociaz Was zycie troche bardziej oszczedza....


O Kutno! (O ....! Prosze wstawic swoja ulubiona stacje) #a można „O Romeo!”?# {Kraków w Polsce, Termini w Rzymie phi!} /"O Ku.....tno!" Mam historie z zycia wzieta: miting w bojs klubie. Moja podswiadomosc, puszczona sama sowie, rysuje i pisze slowa w roznych jezykach w moim notesie. Przez ramie zaglada do mojego notesu moj wscibski szef i pyta "a co to znaczy?" I jak przetlumaczyc szefowi - prosto w twarz - co znaczy "qrwa mac". No wlasnie - nie puszczajcie wlasnej podswiadomosci na swobodne petanie sie po okolicy. Parszywa podswiadomosc lubi platac niewygodne figle/

Jakie to smutne – jakie to smutne –(obiecuje, ze to nie bedzie denna, jeno najnizej bagienna wierszenka!) #a Trzynastka automatycznie wie, że bagno trzeba z otwartymi ramionami przyjmować – tak właśnie zaleca się zachowywać w bliskim spotkaniu z bagnem, rozciągnąć ciało, aby tak łatwo nie wciągnęło# {tylko dlatego się dopisuję Emciu, mam nadzieję, że dotrzymasz słowa, denne wierszenki są zdecydowanie nie dla mnie} /Emciu - moze i ta wierszenka nie jest denna, za to zycie, to w realu, jak najbardziej BYLO, JEST i BEDZIE. PS Bronka! Moje cialo i dusza nie sa rozciagniete, przejechal po nich WALEC, co sie ZYCIE nazywa. Czy moge sie skulic? Jesli sie zrobi pozycje '"korek" na basenie, to sie wyplynie na powierzchnie wody. Czy tak samo bedzie z bagnem?/

wysiadla milosc ze mnie za Kutnem !(ze mnie to dzisiaj nic nie wysiada, poniedzialek mialam dobry, nic nie wyrzucam, nic nie przekladam) #tę piosenkę to chłop pisał, na kilometr widać, Mistrz, ale chłop, hi hi# {co najwyżej „niech ktoś zatrzyma wreszcie świat”} /phi! Ja to w ogole wysiadam z tego, kurnaola, zycia. Prosze mnie nie lapac za tynk. Moge odgryzc reke, ktora mnie przytrzyma. Wrrr....wrrr.../

Jeszcze w stolicy wsiadalem na Glównym (boje sie zgubic w stolycy, kiedys tam to mialam rozeznanie w tramwajach i autobusach ale to bylo jeszcze przed metrem) #w stolycy trudno się zgubić, to taka większa wiocha, za to można się trochę się nachodzić# {hihihi w stolicy to jest Centralny, Emciu pamiętaj w ... czerwcu?} /Krakow Glowny, Krakow Plaszow. Dno! Zdecydowanie przestaje gadac z moim O. na tematy historyczne. Wypraszam sowie! Przeciez byly, sa i beda jakies dobre momenty w historii, Teremi!!!! Do Ciebie wolam!/

z uczuciem uczuc kolosom równym – (a bo taki kolos to ma niby wieksze serce? Elf wyszedl z najglebszej i zapomnianej szuflady...) #Alberta jednakowoż dopytuje się o kolosa, nie tylko o wielkość serca, ekhm ekhm#...) {oj bo się rozkleję! tęskniłam za Elfem ... chociaż mnie bardziej niż serce interesuje rozmiar ...ekhm...ekhm... /czego się nie robi dla Druhen, sprośny Maszmun is BACK/} /dzizys, sprosny Maszmun is BACK, Bronka w kwitnacej formie, Emcia - phi, na Emcie to ja zawsze moglam, moge, bede mogla (?) liczyc. A moze jednak zycie jest fajne, tylko ja sie czepiam?/

za Kutnem pociag stanal i ... czesc ! –(zima byla, mroz i snieg, transport wegla zaginal w zaspach) #”może kolej z Werony za drogo?”# {co zrobił? hihihi} /slowo "transport" wchodzi na liste zakazanych slow w moich rozmowach z moim O. Dziewczyny, to jakby, miec sprawdzian z historii non-stop. I ciagle dostawac same PALY. PS O rany!!!! Przeciez sprosny Maszmun jest BACK/

wysiadla milosc i poszla gdzies.(brrrr, w taka zadymke? Normalnie Doktor Ziwago!) #no co, miłość też ma swoje potrzeby! (@Emcia, żeby nie było)# {w zasypanych śniegiem miastach dziwne rzeczy się dzieją Orhan Pamuk czek} /a niech idzie w cholere, zamarznie w tych zaspach....chociaz moze nie....klimat sie ociepla, to wszystko przez....no nie....ekologicznych klimatow tez nie moge rozwiac. Rozmawialam wczoraj z moim O. na temat "dlaczego dinozaury byly takie duze?". Cala noc nie moglam spac przez te cholerne dinozaury, weszlam do Internetu zeby sprawdzic fakty (phi! Pan Fizyk sie we mnie obudzil) i pol nocy i caly ranek zajelo mi tropienie sladow na temat rozmiaru dinozaurow. Druhny chcialyby posluchac? Eeee...tam....dopisuje sie jako Swieta Czwarta Druhna - przeciez i tak tego NIKT nie bedzie czytal, co to ja zycia w HP nie znam?/

O Kutno ! O Kutno ! (w Kutnie nie bylam ale widzialam urocza stacyjke w Santa Barbara, taka troche hiszpansko-kolonijna, mozaiki, biale sciany, kominek...tak mi sie zdaje bo to bylo dosyc dawno. Ciagnelismy sie z niej pozniej z bagazami do hotelu..., przed stacja rosnie OLBRZYMIE drzewo figowe. Zabytek przyrody, czek! To byl koniec wrzesnia albo pazdziernik, mieszkalismy nad samym oceanem....Pieknie bylo.) #czy mogę znienacka przyznać się do pomyłki w przepisie na kruszonkę – powinny być dwie łyżki mąki oraz po jednej cukru i masła; trzech najprostszych liczb nie umiem zapamiętać, przepraszam# {cholera Emciu.. musiałaś to „olbrzymie” dać drukowanymi? ...ekhm...ekhm...} /Emciu! A co bylo w tych bagazach? OLBRZYMIE lyzki? Hi hi/

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(wiecie ile w sklepie organicznym kosztuje bluzka z organicznej bawelny????!!!! Magiczne cztery razy tyle co normalna!) #czyste płótno, tabula rasa, ech, rozmarzyłam się# {a ja sobie ostatnio kupowałam śliczny sweterek z puszkiem pod szyją (na premierę Trzech Sióstr jak znalazł), jak doszłam do kasy i dojrzałam cenę to się zdziwiłam i okazało się, że ten puszek to jest cholerka prawdziwe futerko z norek !!!! nie powiem jak ta historia się skończyła ... już Druhny wiedzą dlaczego hihihi} /kreci mi sie w glowie od Waszych tekstow. Organiczna bawelna, buuuuu....prawie jak organiczny jedwab z Chin. Tabula rasa - Bronka, mam dosyc tropienia dinozaurow, prosze daj mi spokoj z takimi tekstami. Maszmun - dalas sprzedawcom i producentom - zabojcom norek - w czape w imieniu Scianay? Good girl!/

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! –(a co to Kutenko winne, to ta milosc niewdziecznica! Znudzila jej sie nudna podroz, albo zobaczyla jakis widok) #nie bójmy się tego zwrotu – uczyniła skok w bok i tyle ją widzieli# {czasami trzeba zboczyć ze szlaku} /zaszyc sie w krzakach, polozyc sie pod bledzikiem i udawac, ze sie jest dinozaurem, ktorego w ogole NIGDY nie bylo. Luuuuudziiieeeee! Czasami, od nadmiaru wiedzy, chce mi sie nie miec mozgu/

odjelos mi milosc jak reka. (ot tak sowie? To nie byla milosc, zdecydowanie!) #chociaż jest o czym piosenkę napisać# {ta piosenka jest tak zboczona, że nawet JA nie wyrabiam, normalnie przymykam oczy na to „ręką”} /a Druhny to sie czepiaja tego wersu. Wybieram z niego slowo "jak", moja kolezanka jechala w Indiach na "jaku" i "camelu". W kazdym wersie mozna znalezc cos normalnego, phi!/

Prózno w Toruniu czeka dziewczyna – (telegram jej wyslac niech nie czeka po proznicy) #jemu się tak tylko wydaje, że ona tam czeka# {Emciu ale poczta strajkuje!} /jaka dziewczyna? Co to Druhny zycia nie znaja? Przeciez Emcia wkleila zdjecia z Halloween w Castro. PS I tak nikt na nikogo nie czeka. Jesli nie ma sie odwagi, zeby walczyc o milosc, to prosze nie szastac takim slowem. Milosc jest SWIETA. PS Jestem bardzo zmeeeeeeczoooona. Czarny Wtorek. Walcze dzisiaj z calym swiatem - czek/

zbieglej milosci mojej przyczyna. (a moze ona tak bez przyczyny, potrzebowala sie przewietrzyc, bo ile mozna jechac pociagiem?) #przyczyna? Oto kolejny dowód, że to nie była miłość#{zależy ile się wypije przed podróżą, to wiem z doświadczenia, ale nie swojego} /zawsze mozna otworzyc OKNO i zaplatac wlosy w druty elektryczne/

Jaki to smutek, ach, jaki to smutek,(Jaki? Np. moze byc gleboki, niepocieszony, smetny, nostalgiczny, nawet smutek w ktorym kryje sie radosc. Nieeee, no smutek nie jest taki zly) #dodaję smutek niebiesko-oceaniczno-mglisty# {ta konkluzja Cię Emciu ratuje przed wczapą} /jest jeszcze smutek denny, albo bagienny. Aha - czek. Smutek = Zycie/

gdy od przyczyny sie urwie skutek ! (jakis slaby byl ten sznur i juz!) #a Mumin, proszę Państwa, to Zbyszek Zamachowski, młodzież niech czyta# {Hobbity hihihi – nie wierzę, że o nich piszę hihihi – podgryzły} /lingswistycznie zwracam uwage na to, ze w tym wersie chodzi o "skutek", a nie o "sutek"/

Co robic, czlowiek nie wie juz sam – (to jest wers o mnie! Przewaznie to ja nic nie wiem...az wstyd sie przyznac...No i dlatego Bog dal mi dar jasnowidztwa od czasu do czasu, hihi) #nie wiem co robić – uszy mnie bolą po niedzielnym śpiewaniu, normalnie zakwasy mam czy cóś, ale bez przesady – to były tylko cztery godziny przyjemnego śpiewania# {Emciu człowiek nie wie sam więc najważniejsze, żeby był jeszcze KTO¦} /eeee tam.....mam zakwasy w uszach, jak Bronka. Czlowiek jest SAM. Normalnie Atawistyczny Don Kiszot/

O ! – jak ja znam to, jak ja to znam! (O! Chwalipieta! A "Znacie to posluchajcie"?) #a „zaraz napiszę o tym w HP”?# {a samochwała?} /a " a nie mowilam"?/

O Kutno ! O Kutno ! – (nie ma co marzekac, trzeba chwycic plecak, zamowic na stacji bryczke, ruszyc czym predzej w okoliczne miedze to moze sie i milosc znajdzie) #a ja wolę na piechotę w okoliczne brzozy# .) {znajomi rodziców mieli piękny pojazd konny zwany wolantem, normalnie dzieło sztuki, czy jeszcze gdzieś jest? oj wspomnienia ... wspomnienia} /a czy mozna sie skulic w szufladzie? Tak od czapy?/

wypralos mnie z uczuc jak plótno.(aaaaa, sluchalam dzisiaj opowiesci (npr oczywiscie) o indyjskich wdowach zostawionych samym sobie i zebraniu, przyodzianym w biale zalobne plotna) #”npr”?# {smutne wersy odpuszczam, uprzedzałam} /jaki piekny wers, Maszmun czepiasz sie i tyle, wiesz? Sa rozne kultury, rozne obyczaje. Moich azjatyckich znajomych np wkurza to, ze my, Zachodniacy, jestesmy tacy roszczeniowi/

O Kutno ! Okrutne Kutenko ! – (okrutne i ok-ro-pne, hi hi, Maszmunie chcesz ten wers, przepraszam za prywate) #bardzo proszę# {Emciu wzięłam wszystkie wersy jak swoje hihihi} /no to na cholerkunie ja sie dopisuje? PS A tak - dla DRAKi/

odjelos mi milosc jak reka. (zawsze mowie, ze najpewniej w rachunkach to na piechote! Taki test byl niedawno w Newsweeku, wykazujacy stopien uzaleznienia od technologii. Ufff, nie jest ze mna zle! Wyszlo mi, ze jeszcze, na szczescie, nie wyrzeklam sie elektrycznosci, hihi) #a najlepszym przyjacielem polonistki jest kalkulator, Prawda Oczywista# {po pomiarach w moim mieszkaniu stwierdzam, że w rachunkach to nic nie jest pewne, Gocha może jakaś teoria?} /a ja dzisiaj przeczytalam w gazecie, ze "praca bez milosci to jest praca dla pieniedzy". Jest mi niedobrze!/

Jak to sie stalo, no jak to sie stalo, (no nie wiem...., przypadek, fatum, nie takie rzeczy sie zdarzaja, eh?) #Pan Fizyk się odezwał?# { „no cóż poradzić, trzeba przyjąć los ze spokojem, nawet jeśli nie wszystko układa się po naszej myśli” to KJ dzisiaj} /Czy KJ jest buddystka? To pyta Alberta/

ze serce Kutna nie przetrzymalo ? (phi, serce sie troche puscilo, no i wielka mi rzecz) #”i jak się puszczam, to was nie opuszczam”, hi hi# {Emciu ...ekhm...ekhm... to Ty napisałaś? Naprawdę? hihihi jakbym Maszmuna czytała} /moje serce dzisiaj puscilo na sto cztery. Moj O. powstrzymal mnie sila, zebym nie podpisala wypowiedzenia. Takie tam/

Co jest w tym Kutnie, no, co jest w tym Kutnie – (a moze to wcale nie chodzi o Kutno? Kto tam wie o CO sercu chodzi?) #Właściciel serca? Jak się wsłucha? Tak zgaduję, bo się nie znam# {phi! o jedno!} /Maszmun znowu mylisz serce z innymi organami. Zrobilam sowie test na znajomosc rozmieszczenia organow na szkielecie, phi! Dr T. poprosze o stypendium w Hameryce. PS Serce umiescilam w mozgu, a ten glupi komputer napisal mi "WRONG". Wrong to byl Bill Gates, phi!/

ze ono nieraz jak nozem utnie ? (dziekuje za takie ostre serce, nie lubie nozy, szkla ani wszelkich innych ostrzy) #finka rights!# #tu Maszmun ominął wers!# {buzdygan righst!}/Maszmu, dolepilam Twoj wers. Fajna jestem, co?/

Aczkolwiek kiedys bylo i tak – (i to jest moj ulubiony zwrot, wers w tej Grzesience!) #miałam kiedyś fazę na „aczkolwiek”, na szczęście mi przeszło# {chyba grzechence? hihihi} /do szalu doprowadza mnie to "kiedys". W ogole jestem dzisiaj narwana, wszystko mnie doprowadza do szalu. PS Szalu rozpaczy/

z Grudziadzem mialem podobny fakt. (a moze to byl akt? Czy w Grudziadzu jest Muzeum Sztuki Erotycznej?) #na mnie nie patrz# {nie wiem, ale byłam w Muzeum Seksu w Amsterdamie, nawet nie specjalnie chciałam tam wchodzić ale towarzyszący mi Holender nie chciał odpuścić! nuuuuda straaaaaszna} /nie wypowiadam sie. Bronie Swietosci Naszej Azjatyckiej Swietej Kamasutry. Wiecie co? Dochodze do wniosku, ze powinno sie zakazac mieszania kultury Wschodu z kultura Zachodu. Dinozaury proszone sa do przejscia do obszaru pod ochrona/

Grudziadzu, Grudziadzu (uwazam ze juz wtedy trzeba bylo wziac to serce w ryzy!) #już widzę, jak to serce pozwala wziąć się w ryzy# {rozumem?} /Przeczytalam "ryżu". Moj szef powiedzial mi dzisiaj, ze nie rozroznia rodzajow ryzu!!!!! Ludzieeee! Ryz z Korei, ryz z Japonii, ryz z Chin, ryz z Indii, ryz z Tajladnii....no i same widzicie co ja musze przerabiac w zyciu! Na gotowaniu sie nie znam, ale rodzaje ryzu rozpoznam z zamknietymi oczami/

tys serce mi zrobil z mosiadzu. (czy to juz Walentynki? Znaczy sie wiosna?) #nie polecam nowego filmu twórcy Eternal Sunshine..., pt. Science of Sleep, dla mnie to za długa absurdalna zabawa dużego chłopca, z której nic nie wynika; a Wyborcza dała mu pięć gwiazdek (na pięć, żeby nie było)# {nie ... w najbliższej przyszłości z piernika ... na choinkę} /Bronka! Usmialam sie! Kiedys-gdzies chodzilam TYLKO na filmy, ktore zjechala Gazeta Wyborcza i tak wyrobily sie moje, hi hi, filmowe kubki smakowe/

Grudziadzu, okrutny Grudziazku ! – (zaraz cie zlapie w obcazku!) #chyba że dasz po pieniążku, hi hi# {kryć się, Emcia wymachuje obcążkiem! coś czuję, że obcążek się przyjmie w HP} /ten obcazek to troche pachnie .....no dobra....nie powiem, bo mlodziez czyta....a ja mam dzisiaj dosyc wychowywania doroslych/

Uczucie-s ukrócil w zalazku.(a moze skondensowal, sama esencja, czek pije zielona herbate) #a to był zalążek baobabu, boooo# {Emciu prośba o wklejenie czajniczka} /skondensowane mleko kokosowe...............jade jutro do mojej ulubionej restauracji tajskiej............mur-beton-wall/

Aczkolwiek kiedys bylo i tak - *)(lubie jezdzic pociagami, lubie patrzec na ludzi) #nie cierpię tej ciężkiej ciszy, ale też nie lubię gadki szmatki o niczym, jeśli nie chcę akurat ust otwierać# {a ja nie lubię, jest mi za gorąco i zawsze ale to zawsze po podróży pociągiem wyskakuje mi pryszcz na czole (Emciu pryszcz na p, tak jak palestra) hihihi} /lubie jezdzic pociagem w Azji. Panie czestuja mnie suszona kalamarnica, jest GIT/

Z Krakowem mialem tez taki fakt. (No z Krakowem to sie rozumie samo przez sie! Jak bym mogla to bym dzisiaj w Krakowie wysiadla, z ogonami, zeby nie bylo!) #a czym się różni dla serca Kutno od Krakowa?# {tylko na weekend, trochę mi ciasno} /i zeby byla Swieta Mgla......nie....nie moge......dziekuje Druhnom za tematy a la K-R. Nie mam sil na bycie "homesick"/

Krakowie ! Krakowie !(ogladalam niedawno zdjecia z Krakowa, dzialaja na mnie jak Hawaje na Trzynastke, ech....) #oj, bo się przejadę# {szybko zleci do lata zobaczysz!} /wklejam Swiete Cztery Kropki, voila: .... PS Gdzie sa moje tabletki na uspokojenie/

Tys pustke mi zrobil w alkowie.(acha, pustke mam w alkowie zaraz jade po P. na stacje) #Penelopa? Cruz?# {a T. we Wiedniu!!! buuu} /a P.Cruz gra u mojego ulubionego Almodovara. A ten petak - Tom C. niech sowie swietuje slub we Wloszech, dno dna. PS Emciu! W tej wypozyczalni w SF to maja najlepsza kolekcje na SWIECIE filmow Pedra - czek/

Krakowie, okrutny Krakówku ! – (protestuje! Krakow nie jest okrutny! Krakow to jest moje wlasne, osobiste, brudnopisowe i niespelnione marzenie! AVE) #protestuję, Kutno i Grudziądz też nie są niczemu winne!# {Emciu a może na starość hihihi powrót? Jak inni hihihi wielcy artyści?} /nie wypowiadam sie, bowiem szanuje pana Mrozka oraz pana Milosza. Nic nie powiem. Nie odpowiadam na zyciowe pytania/

Milosci-s mej miejscem pochówku. (i to ma byc puenta? Klomba? PHI) #Phi! x 4# {właśnie przypomniała mi się moja jedna historia brudnopisowa ... gdzie Kraków wystąpił w roli miejsca pochówku mojej miłości ... Mistrz ma zawsze rację, nawet w rozwinięciu!} /tez sie nie wypowiadam, bowiem przeczytalam artukul o tym, jak pochowano krakowskie RMF. PS Czek - to nie byla moja ulubiona stacja radiowa, to jest aluzja do tematu "etyka zawodowa"/

No – tak...(a moze wspak...) #puenta już była# {tak czy owak Zenon Nowak jak mówi KJ, nie ma to ja czerpać z Mistrzów} /a mnie sie marzy puenta, moze byc zyciowa, taka bez slow/

*) Rozwiniecie autoryzowane przez J. Przybore (praca zbiorowa) + (Emcia, czy mozna sie dodac do zbioru? A gwiazdki to oczywiscie powinny byc CZTERY!) #Bronka, ****#+ {MaszMOON zdecydowanie w zbiorze phi!} + /Sciana PS Prosze o laskawy wyrok kary/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Wt, 21.11.2006 16:22

¦ciana "wymiar" ...ekhm...ekhm... wymiar kary ... a nie wyrok hihihihi

Ps - no i już fajną wierszenkę szlag trafił hihihi (¦ciana jedynie ten wers z pałą Cię ratuje hihihi)
Ps2 - Emciu - dobrze, że Twój gołąb rano dotarł, inaczej byłyby nici z grzechenki!
Ps3- Trzynastko kciuki trzymałam, będzie dobrze, bo wszystkie te Twoje cechy spina jedna z napisem MĄDRO¦ć! Aaaa w temacie zdjęć... trzeba czekać do czwartku, T. wraca we środę wieczorem, może coś na nim wymuszę! Piękny gołąb dotarł Moja Ty Obserwatorko!
PS4 - ¦ciana T. teraz czyta "Krótką historię prawie wszystkiego" Billa Brysona, coś tam jest o dinozaurach hihihi szczegółów nie znam, bo jestem druga w kolejce do czytania. Grzegorz Miecugow tę książkę polecał w Talk FM (nic nie wiem o RMF, ale nigdy nie słuchałam, może zaraz poszukam), w każdym razie Talk FM jeszcze istnienie! Emciu - słuchałaś może (Billa nie Talk FM)?
Ps5 - Bronka ale o tym filmie chyba dobrze pisał Sobolewski? Bo ten system gwiazdek to jest do BANI. I ja tak lubię Charlotte Gainsbourg ... może znajdziesz coś dobrego jednak w tym filmie, co?

Wracam do papierów. Chcę wyjść punktalnie, idę po pracy obejrzeć wystawę Waliszewskiej!

Trzymajcie się!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Wt, 21.11.2006 17:18

¦ciana, daj rękaw, kurna.

Ja Ci dam edycję, ja Ci dam edycję, Maszmunie! A o filmie JAK WE ¦NIE pisze się ogólnie dobrze, mam wymienić wszystkie znane mi źródła? Charlotte Gainsbourg też lubię, ale akurat w tym filmie ma półtora miny. Jestem zniechęcona chyba głównie dlatego, bo po "Zakochanym" spodziewałam się czegoś więcej. Nic to. Do wieczności ma się to nijak.

Idę sowie, posiedzę w ciszy. Normalnie słyszę głosy, a teraz to każdy świst, zgrzyt i tykanie zegarów.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Wt, 21.11.2006 17:53

Dzien Dobry!!!!! Luuuudzie jaka OGROMNA wierszenka! Nie wierze wlasnym oczom! Nie ma to jak zaczynac pisanie wierszemki bez welny i na smutno, hihi.

Nie Maszmunie, Billa nie czytalam/sluchalam, ale za to skonczylam Golemana! Hip hip hurra! To moze ja tak wczesniej wysle przedwierszenkowe golebie, co? Klopot zaden. DZIEKUJE. A z tym filmem to wydawalo mi sie z zajawki ze moze byc niezly...A Volvera jak nie bylo tak nie ma, pachnie mokradlem. P. chce zobaczyc M. Antoinette.
PS Dopisek po chwili, dluzszej. Sluchalam Brysona "Walk in the Woods", o wyprawie w Appalachy. Swietne!

Bronka, na NPR-e (National Public Radio) sluchalam wczoraj o muzyce zainspirowanej slynnym utworem (nie pamietam czyj on byl) muzycznym, w ktorym zawieraly sie jedynie cztery CZTERY minuty ciszy. Ta nowa, powstala z inspiracji muzyka, to byly odglosy wentylatorow w roznych znanych miejscach, galerii obrazow, fabryce samochodow, itp. Takie ciche wentylatorki, ale pan tworca twierdzil, ze wystarczy sie wsluchac. Bronka, ta Twoja tykajaca cisza to moze byc droga ku jakiemus unikatowemu przezyciu muzycznemu!

Sciana, aaaa, no przeciez to bylo do przewidzenia....., piatek z boysaminie nie mogl sie niczym innym skonczyc. Mam straszna ochote sie po Tobie dopisac, ale mam SILE.
Na znak zapytania w wersie odnosnie liczenia, to powiem tylko jedno, hihi, troche Swietej Cierpliwosci to sie Druhna przekona, dobre co?
Wymiar kary, CZTERY piekne, jasne, pogodne weekendowe wierszenki. Nie musza byc od razu hopenki, ale nie bagienki!
Czy O. juz zlozyl podanie do pensjonatu? Hi hi, cos czuje ze i Jemu bedzie potrzebny.
Pomimo wszystko pozdrawiam Twojego ciekawskiego szefa. Co to by byla za robota bez przeklenstw szeptanych ukradkiem, eh?! Nuuuuda. A tak sa przeboje. No dobra, dobra. Niech Ci Druhno przyswieca jedna mysl: WEEKEND.

Teremi czekam na wiecej zdjec. Czekam na ulana, tfu kawalerzyste.
Obiekt epoki starozytnej, hihi, znaczy sie chcesz do Swietej Gabloty, z dala od paluchow dzieci z niebieska farba?
Te roze Modotti to wg mnie sa nadinterpretowane. Maja symbolizowac wyzysk meksykanskiego chlopa....Ja tego po prostu nie widze. Nawet w rozach skropionych potem i lzami jest zwykle rozane piekno, czek. Dlaczego roze maja byc odpowiedzialne za wyzysk spoleczny?! A moze lepiej, ze to roze im przyszlo zrywac, a jakby tak zrywali bawelne powiedzmy.

No nic musze konczyc. Mocno Was Druhny pozdrawiam.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Rfechner Wt, 21.11.2006 22:27

Marysiu B piekny tekst B .Okudżawy.Tez mnie wzrusza ten tekst ,niezmiennie Dzieki za przypomnienie . Taki ,dla mnie na czasie !Teremi , TY to masz wyczucie nastroju , mojego oczywiscie ....i wciaz sie na cos czeka................Pozdrawiam wszystkich goraco w tr niezbyt przychylne dla mnie dni !
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez M.C. Śr, 22.11.2006 01:18

No i mi sie napisal tekst. Bledy sprawdze pozniej. Dobrego nocodnia Druhny.

"I wciaz sie na cos czeka" (wciaz to moze nie, bo KTO dzisiaj ma czas zeby siedziec nic nie robic i czekac, co? Daaawniej to Bogumil siedzial z Basia na ganku i czekal czy goscie z miasta jada...)

I wciaz sie na cos czeka (Ja na ten przyklad czekam sobie na czwartek bo od czwartku mam kilka dni wolnego z okazji Swieta Dziekczynienia, czek indyk sie roztapia, dzisiaj rano zapaskudzil mi cala lodowke!)

na cos, co nie chce przyjsc ("CO" nie chce przyjsc?! A pogonic kabelkiem!)

i znów nie przyszlo dzis (dzisiaj to mi nie przyszlo do glowy zeby wziac z soba pieniadze jak szlam do sklepu papierniczego...Mily pan to chcial mi nawet odlozyc zeszyt pod lade, ale powiedzialam mu zeby sie nawet nie klopotal, bo skad ja wiem co mi jutro nie przyjdzie do glowy?)

Moze jutro... (...czy ktos by tak naprawde chcial wiedziec co sie jutro stanie, tak na 100%? Czy takim dinozaurom to nie bylo lepiej, ze nie wiedzialy, ze ich te ROZMIARY zgubia? Sciana, Nikty czekaja na dalszy ciag dyskusji nad dinozaurami)


I wciaz sie na cos czeka (na koniec roboty, Prawda Oczywista. PS Sciana, ja to zdecydowanie pracuje dla pieniedzy Kurczenkola! A mialo byc tak pieknie...)

i wszystko jest nie tak (hihi, Teremi ze wzgledu na dobre samopoczucie Maszmuna poprosze zeby nastepna wierszenka TAK tryskala optymizmem! Najlepiej jakies fajerwerki.)

i wszystko nie ten ma smak (zeby poprawic smak potraw nalezy je przeplatac sorbetem, wiem bo RAZ bylam w bardzo ekslusywnej restauracji, i spytalam sie kelnera po co on nam podaje sorbet miedzy jednym daniem a drugim, hihi)

Smutno (eee, nie zmierzch, tam od razu smutno, phi. PS A Kangurzycaladnie napisala o B. O. w poezji ze "umarl z przeziebienia i smutku")


Ty takze nie jestes ten (a tu sie przestraszylam jak nie TEN to KTORY?)

Choc co by szkodzilo komu (o prosze ktos otrul rosyjskiego szpiega, Maszmunie zapomnialam wspomniec ze to nie jest wers dla Ciebie. Sciana, zeby nie bylo ze ja Ci podsuwam tomilek w lape na po-weekendzie....)

Znowu nie udal sie dzien(jutro to ja pieke pie, tfu ciasto dyniowe. Przepis Julia Child. Jak przepis dobry to wcale nie znaczy ze wypiek sie uda...phi niektorzy sie znaja na ryzu inni na czekoladzie, jeszcze inni na ciastach wychodzacych z piekarnika /nieudane poznam na kilometr!/)

trzeba wracac do domu (trzeba? Trzeba to wychodzic z domu. Musze skoczyc do sklepu i biblioteki, moze juz przywiezli pana Tomka, cholerkunia ile mozna czekac???!!!)


I znów sie bedzie czekac (tym razem trzasne reka w lade az poleca drzazgi!)


na cos, co nie chce przyjsc (taka zagadka, CO nie chce przyjsc? No dobra, co to ja Druhen nie znam?! Wyciagac te brudnopisy!))

I znów codziennie mysl: (zeby tylko mysli a sprawy labirynty itp. PS widzialam wczoraj w ksiegarni ksiazdke o najbardziej znanych labiryntach swiata, zdziwilam sie ze mojego w niej nie bylo...a tak sie staram przekopuje jak ten kret z Krety!)

Moze dzis? (a moze kiedys, hi hi, Sciana a jaki jest kolor Twojego szalu rozpaczy? Szale tez teraz w modzie)


Mozna sie wlóczyc noca (po Starym Miescie? Po Castro? Po Wielkim Chinskim Murze? Ze juz nie wspomne o Swietym Krakowku. Bronka to "zatloczony" to byl oczywiscie zart....)

Mozna rozrabiac i pic (byle nie doszlo do starcia z policja!)

Zyc jak to mówia: (w zgodzie z soba samym? Chyba kogos cytuje ale nie wiem kogo. Kangurzyce moze?)

mocno, wesolo zyc (aaaaa, w tej wierszence to sie najwyrazniej czeka na WAKACJE!)


A smutek jak wierny pies (a czy tego psa mozna poglaskac? Nie ugryzie jak Druhna Sciana?)

dniem i noca waruje obok. (jak bede kiedys gdzies miala psa to nazwe go Smutek na czesc tej wierszenki)

Jak trudno, jak trudno (hi hi, no nic nie ja te wierszenke wklejalam, to czuje sie usprawiedliwiona....Chyba nie musze Druhnom tlumaczyc CO sie w tym wersie wyrabia....)

jest uciec przed soba. (taaaa, nic prostszego! Wystarczy sie wypuscic (hi hi) na plaze, wiem sprawdzalam, DZIALA!)


I wciaz sie na cos czeka (ale jak sie czeka na "COS" to czy to znaczy ze teraz jest "NIC"? Alberta. Sciana, juz bys jej raz, a porzadnie przylala tynkiem!)

na cos, co nie chce przyjsc (no mowie, ze w tym Kredensie z Alberta to jak w amsterdamskim burdelu!)

i znów nie przyszlo dzis (poczta strajkuje, pociagi nie chodza, pozostal tylko piec i wierszenka.....aaaaaa, marzenie glowy scietej buzdyganem)

Moze jutro...(hi hi, Maszmunie a nie zal CI bylo sweterka? A u nas takie robia podrobki, ze wygladaja jak prawdziwe. No to ja tez ich nie moge nosic, bo mi sie zdaje ze chodze w lisach...no nie powiem co.)


I wciaz sie na cos czeka (by dziewiata byla juz, tra la la)

i wszystko jest nie tak... (a moze tik, byle nie pryszcz. PS Sciana, a jak sie miewa Twoj nerw twarzowy po piatku, czili czarnym wtorku?)

i wszystko nie ten ma smak (SMAK..., ekhm...ekh..., magiczne....cztery....litery...PS Maszmunie Muzeum Sexu bylo nudne?! Pewnie byly tylko eksponaty hi hi hi. to ja chyba jednak stawiam na Kamasutre.)

Smutno (no to po co bylo grzebac w archiwum, Teremi, ja sie pytam?! Za ulanem to zawsze jakies smutki na karym koniu jada...)


Ty takze nie jestes ten, (przebral sie za nie-siebie, pomylil mu sie Halloween ze Swietem Indyka)

Choc co by szkodzilo komu (zeby w swieto Dziekczynienia isc wczesniej do domu. Hej Druhny jak sie w tym roku obchodzi Swieto Dziekczynienia w K-R? Indyki dorodne? Wiecie jak mnie to wkurza jak na grunt polski przenosi sie zachodnie swieta?! No wkurza mnie i juz! Natomiast, "fusion" kuchnia mnie nie wkurza. A Druhny nie wiedza co Trzynastka, Maszmun i Sowa jadly na obad, a ja wiem, tra la la)

Znowu nie udal sie dzien (to przez Bronke, bo podala byla zly przepis! I teraz maka z kokosem FRU-WAJA.)

trzeba wracac do domu (trzeba konczyc wierszenke)


I znów sie bedzie czekac (moze sie Druhny dopisza, a moze nie....sie zobaczy)

na cos, co nie chce przyjsc (kurcze ten wers to mnie wpedza powoli w bagno! Maszmunie doczytalas do konca? PS. Sciana, pewnie ze w il bagnie mozna sie zrobic w korek! Wystarczy zeby byla duza wanna! Bagno nie jedna ma postac....To jest takie wyzsze pojecie lingwistyczne, znaczenia zmieniaja sie w zaleznosci od pragmatycznego zapotrzebowania, hihi. Sorry odbija mi.)

I znów codziennie mysl: (phi zaraz wygrzebiemy odswietne, wyczyscimy czajniczek zrobimy im ladne zdjecie w ubranku)

Moze dzis? (no dzis to raczej nie bo nie mam plynu do czyszczeia antycznego /hi hi/, chcialam powiedziec, starego czajniczka

(spiewala Kalina Jedrusik) + (Emcia, nie wiem jak spiewac bo nie znam melodii)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Śr, 22.11.2006 06:17

Odrabiam moj WYMIAR kary (Mashmun, czy wymiar kary mozna tak sowie "odrabiac"? Zglupialam juz od tego jezyka palestry, hi hi).
PS WYROK i tak brzmi lepiej, phi! Ma w sobie cos takiego bagiennego, co wciaga korek na dno.

Oto jedna z "pieknych, jasnych, pogodnych weekendowych wierszenek". Emciu! Dasz mi odznake?

Bronka - daje rekaw, kurna!

PIEKNA JASNA POGODNA WEEKENDOWA WIERSZENKA, /KTORA KTOS POBRUDZIL BLOTEM, ALE O TEM BEDZIE POTEM/

"I wciaz sie na cos czeka" (wciaz to moze nie, bo KTO dzisiaj ma czas zeby siedziec nic nie robic i czekac, co? Daaawniej to Bogumil siedzial z Basia na ganku i czekal czy goscie z miasta jada...) /mam chwile czasu, czy moge usiasc przy piecu i napisac ponura wierszscienke? Mashmun zamknij oczy/

I wciaz sie na cos czeka (Ja na ten przyklad czekam sobie na czwartek bo od czwartku mam kilka dni wolnego z okazji Swieta Dziekczynienia, czek indyk sie roztapia, dzisiaj rano zapaskudzil mi cala lodowke!) /teraz ja zamykam oczy. Oczami duszy widze te wszystkie indyki idace na rzez/

na cos, co nie chce przyjsc ("CO" nie chce przyjsc?! A pogonic kabelkiem!) /takie na przyklad moje wakacje w grudniu zostaly odwolane na szczycie. Czy kabelkiem mozna udusic bojsow albo sama siebie?/

i znów nie przyszlo dzis (dzisiaj to mi nie przyszlo do glowy zeby wziac z soba pieniadze jak szlam do sklepu papierniczego...Mily pan to chcial mi nawet odlozyc zeszyt pod lade, ale powiedzialam mu zeby sie nawet nie klopotal, bo skad ja wiem co mi jutro nie przyjdzie do glowy?) /przychodzi mi tylko jedno do glowy: jak spaskudzic piekna jasna pogodna weekendowa wierszenke/

Moze jutro... (...czy ktos by tak naprawde chcial wiedziec co sie jutro stanie, tak na 100%? Czy takim dinozaurom to nie bylo lepiej, ze nie wiedzialy, ze ich te ROZMIARY zgubia? Sciana, Nikty czekaja na dalszy ciag dyskusji nad dinozaurami) /no dobra, moze "rozerwe sie" opowiescia o dinozaurach. Panowie Fizycy tak naprawde nie wiedza dlaczego dinozaury byly takie duze (tutaj buntuje sie, bowiem byly przeciez tez malutkie dinozaury, ktorych rozmiar przypominal takie bogu ducha winne wspolczesne indyki idace na rzez). Teorie sa rozne. Jedna przeczy drugiej. Stawiam na to, ze dinozaury w ogole nie istnialy. Ze to tylko propaganda. Moj O. mowi, ze jestem glupia/


I wciaz sie na cos czeka (na koniec roboty, Prawda Oczywista. PS Sciana, ja to zdecydowanie pracuje dla pieniedzy Kurczenkola! A mialo byc tak pieknie...) /nie martw sie Emciu, witaj w klubie pracujacych dla pieniedzy. Luuuudzieee! Jak mnie dusza boli. Moj O. mowi, ze jestem naiwna. Maszmun! Czy palestra moze wyjasnic roznice pomiedzy slowami "glupia" i "naiwna"? Wymiar - wyrok?/

i wszystko jest nie tak (hihi, Teremi ze wzgledu na dobre samopoczucie Maszmuna poprosze zeby nastepna wierszenka TAK tryskala optymizmem! Najlepiej jakies fajerwerki.) /a gdyby tak wysadzic w powietrze moich bojsow? Takie jedno wielkie BUM! PS Tez poprosze o tryskajace optymizem wierszenki, ktora mozna popackac blotem/

i wszystko nie ten ma smak (zeby poprawic smak potraw nalezy je przeplatac sorbetem, wiem bo RAZ bylam w bardzo ekslusywnej restauracji, i spytalam sie kelnera po co on nam podaje sorbet miedzy jednym daniem a drugim, hihi) /taki sorbetowy sommelier to chyba ma tatuaze, co?/

Smutno (eee, nie zmierzch, tam od razu smutno, phi. PS A Kangurzycaladnie napisala o B. O. w poezji ze "umarl z przeziebienia i smutku") /Emciu - Ty mnie lepiej nie strasz, ze mozna umrzec ze smutku. I to ma byc piekna jasna pogodna weekendowa wierszenka? Mashmun - sama widzisz, ze Emcia mnie prowokuje, ekhm...ekhm/


Ty takze nie jestes ten (a tu sie przestraszylam jak nie TEN to KTORY?) /ZADEN/

Choc co by szkodzilo komu (o prosze ktos otrul rosyjskiego szpiega, Maszmunie zapomnialam wspomniec ze to nie jest wers dla Ciebie. Sciana, zeby nie bylo ze ja Ci podsuwam tomilek w lape na po-weekendzie....) /ciekawe czy bojsom bedzie smakowala taka koczelada z tomilkiem? Hobbity, prosze poszerzyc klombe/

Znowu nie udal sie dzien(jutro to ja pieke pie, tfu ciasto dyniowe. Przepis Julia Child. Jak przepis dobry to wcale nie znaczy ze wypiek sie uda...phi niektorzy sie znaja na ryzu inni na czekoladzie, jeszcze inni na ciastach wychodzacych z piekarnika /nieudane poznam na kilometr!/) /a taki zakalec to fajnie staje w gardle. Od dzisiaj nosze w kieszonce kawalek zakalca. Za duzo gadam jak sie wnerwie, a taki zakalec to mi zatka gebe. Przezorny zawsze zakalcony/

trzeba wracac do domu (trzeba? Trzeba to wychodzic z domu. Musze skoczyc do sklepu i biblioteki, moze juz przywiezli pana Tomka, cholerkunia ile mozna czekac???!!!) /nigdzie nie wychodze, mam co jesc, mam co pic, mam nowe filmy. Zgubilam komorke, na email zalozylam blokade. Ukradli, wyniesli. Jest tylko cisza i wierszenki/


I znów sie bedzie czekac (tym razem trzasne reka w lade az poleca drzazgi!) /Emciu - podac Ci taki wododporny plaster dla dzieci? Sa na nim namalowane takie idace na rzez indyki/


na cos, co nie chce przyjsc (taka zagadka, CO nie chce przyjsc? No dobra, co to ja Druhen nie znam?! Wyciagac te brudnopisy!)) /prosze bardzo, pierwsze z brzegu - odwolany urlop, praca 24 i 25 grudnia oraz 1 stycznia. Ciagnac dalej, czy wystarczy?/

I znów codziennie mysl: (zeby tylko mysli a sprawy labirynty itp. PS widzialam wczoraj w ksiegarni ksiazdke o najbardziej znanych labiryntach swiata, zdziwilam sie ze mojego w niej nie bylo...a tak sie staram przekopuje jak ten kret z Krety!) /zostawiam ogloszenie: gdzie jest nic Ariadny, czili jak wyjsc z labiryntu?/

Moze dzis? (a moze kiedys, hi hi, Sciana a jaki jest kolor Twojego szalu rozpaczy? Szale tez teraz w modzie) /bagienno-denny/


Mozna sie wlóczyc noca (po Starym Miescie? Po Castro? Po Wielkim Chinskim Murze? Ze juz nie wspomne o Swietym Krakowku. Bronka to "zatloczony" to byl oczywiscie zart....) /a czy mozna zasnac? Zeby zapomniec, zeby sie wyspac, zeby sie zregenerowac, zeby..../

Mozna rozrabiac i pic (byle nie doszlo do starcia z policja!) /Trzynastko! Czy wymyslono juz tabletki optymizmu i nadziei?/

Zyc jak to mówia: (w zgodzie z soba samym? Chyba kogos cytuje ale nie wiem kogo. Kangurzyce moze?) /Bronka zaraz sie dopisze i odpowie na konkursowe pytanie, co to ja zycia nie znam?/

mocno, wesolo zyc (aaaaa, w tej wierszence to sie najwyrazniej czeka na WAKACJE!) /Emciu - normalnie dostajesz w-czape. Bez slow/


A smutek jak wierny pies (a czy tego psa mozna poglaskac? Nie ugryzie jak Druhna Sciana?) /moj O. chce mi kupic kolczatke na to warczenie i gryzienie. A ja sie przewrotnie pytam czy chodzi o Tachyglossus aculeatus, hi hi/

dniem i noca waruje obok. (jak bede kiedys gdzies miala psa to nazwe go Smutek na czesc tej wierszenki) /a ja mojego psa nazwe DNO. Prawda Oczywista/

Jak trudno, jak trudno (hi hi, no nic nie ja te wierszenke wklejalam, to czuje sie usprawiedliwiona....Chyba nie musze Druhnom tlumaczyc CO sie w tym wersie wyrabia....) /Alberta sie wyrobila i pyta: "a czy ziemia im zadrzala?"/

jest uciec przed soba. (taaaa, nic prostszego! Wystarczy sie wypuscic (hi hi) na plaze, wiem sprawdzalam, DZIALA!) /licze do Swietych Czterech, zeby uspokoic sie troche i nie dac Emci w-czape/


I wciaz sie na cos czeka (ale jak sie czeka na "COS" to czy to znaczy ze teraz jest "NIC"? Alberta. Sciana, juz bys jej raz, a porzadnie przylala tynkiem!) /Przekonalam sie do Alberty, zrobie z niej Atrape, ktora bedzie mnie udawala w bojs klubie/

na cos, co nie chce przyjsc (no mowie, ze w tym Kredensie z Alberta to jak w amsterdamskim burdelu!) /i bojsom sie cos od zycia dostanie. No i czy ja nie jestem "glupia i naiwna"?/

i znów nie przyszlo dzis (poczta strajkuje, pociagi nie chodza, pozostal tylko piec i wierszenka.....aaaaaa, marzenie glowy scietej buzdyganem) /patrze i widze: piec i wierszenka. Zaczynam dostrzegac te prosta jasnosc i dobroc w tej weekendowej wierszence/

Moze jutro...(hi hi, Maszmunie a nie zal CI bylo sweterka? A u nas takie robia podrobki, ze wygladaja jak prawdziwe. No to ja tez ich nie moge nosic, bo mi sie zdaje ze chodze w lisach...no nie powiem co.) /mnie tam jest zal norki albo lisa, a nie sweterka/


I wciaz sie na cos czeka (by dziewiata byla juz, tra la la) /"umowilem sie z nia na dziewiata"?/

i wszystko jest nie tak... (a moze tik, byle nie pryszcz. PS Sciana, a jak sie miewa Twoj nerw twarzowy po piatku, czili czarnym wtorku?) /eeee tam tik, Ty sie lepiej spytaj czy mi serce jeszcze bije/

i wszystko nie ten ma smak (SMAK..., ekhm...ekh..., magiczne....cztery....litery...PS Maszmunie Muzeum Sexu bylo nudne?! Pewnie byly tylko eksponaty hi hi hi. to ja chyba jednak stawiam na Kamasutre.) /mam gorzki smak w ustach, tfu, tynku (bez zadnego ekhm...ekhm, Druhny, dobra?) - ja pisze o zyciu/

Smutno (no to po co bylo grzebac w archiwum, Teremi, ja sie pytam?! Za ulanem to zawsze jakies smutki na karym koniu jada...) /albo te konie tratuja poleglych, rannych ulanow, ktorym KTOS wbil noz w serce/


Ty takze nie jestes ten, (przebral sie za nie-siebie, pomylil mu sie Halloween ze Swietem Indyka) /jesli Alberta, zwana Atrapa, bedzie mna, to ja moge byc moim szefem.....hmmmm......zaczyna mi cos switac/

Choc co by szkodzilo komu (zeby w swieto Dziekczynienia isc wczesniej do domu. Hej Druhny jak sie w tym roku obchodzi Swieto Dziekczynienia w K-R? Indyki dorodne? Wiecie jak mnie to wkurza jak na grunt polski przenosi sie zachodnie swieta?! No wkurza mnie i juz! Natomiast, "fusion" kuchnia mnie nie wkurza. A Druhny nie wiedza co Trzynastka, Maszmun i Sowa jadly na obad, a ja wiem, tra la la) /jak to dobrze, ze na grunt polski nie przenosi sie wschodnich swiat. Nie oddam Azji, bede jej bronic wlasna, podeptana, piersia/

Znowu nie udal sie dzien (to przez Bronke, bo podala byla zly przepis! I teraz maka z kokosem FRU-WAJA.) /a ja mam lepszy wers: "znow nie udalo sie zycie"/

trzeba wracac do domu (trzeba konczyc wierszenke) /Maszmun, zawsze mozna wyprac wierszenke, zignorowac to co napisala Sciana i dopisac sie do Emci. Do wyboru, do nastroju/


I znów sie bedzie czekac (moze sie Druhny dopisza, a moze nie....sie zobaczy) /melduje sie Druhna Sciana, na KOGO teraz czekaMY?/

na cos, co nie chce przyjsc (kurcze ten wers to mnie wpedza powoli w bagno! Maszmunie doczytalas do konca? PS. Sciana, pewnie ze w il bagnie mozna sie zrobic w korek! Wystarczy zeby byla duza wanna! Bagno nie jedna ma postac....To jest takie wyzsze pojecie lingwistyczne, znaczenia zmieniaja sie w zaleznosci od pragmatycznego zapotrzebowania, hihi. Sorry odbija mi.) /mam pragmatyczne zapotrzebowanie na bardzo duza wanne. Chodzi o ROZMIAR a la dinozaur/

I znów codziennie mysl: (phi zaraz wygrzebiemy odswietne, wyczyscimy czajniczek zrobimy im ladne zdjecie w ubranku) /no i gdzie to zdjecie?/

Moze dzis? (no dzis to raczej nie bo nie mam plynu do czyszczeia antycznego /hi hi/, chcialam powiedziec, starego czajniczka) /jak nie dzis, to jutro. Jutro to bedzie futro....z indyka/

(spiewala Kalina Jedrusik) + (Emcia, nie wiem jak spiewac bo nie znam melodii) +/Sciana, spiewam siedzac w wannie/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Śr, 22.11.2006 06:40

Na smutny dzien w Polsce wiersze ks. J. Twardowskiego:

Życie

życie nie dokończone
gdy oczy ci zamkną i zapalą świecę
miłość spełnioną i nieudaną
płacz przed jedzeniem
między mądrością i zabawą
Bożej powierzam opiece

Pytania

Gdzie się prawda zaczyna a gdzie się rozum kończy
gdzie miłość między nami a gdzie już cierpienie
czy łza czy na nosie ciepło zimnej wody
dokąd razem idziemy by umrzeć osobno
czy słowo jeszcze słowem czy nagle milczeniem
czy ciało wciąż oddala czy tylko zasłania
w którym miejscu odchodzi Pan Bóg oficjalny
i nie patrzy w przepisy bo już jest prawdziwy
o święty krzyżu pytań jak niewiele ważysz
gdy małe głupie szczęście liże nas po twarzy

Izabello, pozdrawiam, trzymaj sie.
Kobitki, dobrego dnia.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Hyde park

Postprzez An-dora Śr, 22.11.2006 09:58

Halemba to moje rodzinne miasto. Tam sie urodzilam i mieszkalam 22 lata. Na tej nieszczesnej kopalni pracowal kiedys moj tato i moja mama, jeszcze ciagle pracuja tam moi znajomi. Az boje sie zadzwonic i zapytac.
Naprawde dobrze jest nie wiedziec czasem co przyniesie jutro. Bo a nuz nic dobrego?
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ściana Śr, 22.11.2006 10:28

An-dora - przeczytalam to, co napisalas.
Przesylam Ci duzo SILY. Sciana.

PS Gdybysmy nie wierzyli, ze jutro przyniesie cos dobrego, to nie mielibysmy sil, zeby walczyc z dzisiejszym zlem. Pozdrawiam bardzo mocno.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Śr, 22.11.2006 17:14

Trudny dzień. Ale nadzieja umiera ostatnia. Aniu An-doro, dołączam moje ciepłe myśli.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez MarysiaB Śr, 22.11.2006 17:51

Posiedzialam dzisiaj przy komp. Szylam kostiumy na koncerty Oli - cekiny, falbanki itp. Co jakis czas zagladalam na Onet. No i kreska miga... Bo co napisac? Kazdy czuje to samo. Pozdrawiam serdecznie Izabelle, Marysie, An-dore... Wszystkich, ktorzy znaja smak zycia na Slasku. Dobranoc, pa.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum