Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez duska38 N, 05.11.2006 13:42

Zapłakane okna...
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Trzynastka N, 05.11.2006 17:38

Hello HP!

Sowinka! Zyjesz? Bo ja ledwie zipie, snu malo, kark boli.
Jeszcze tylko przezyje dzisiejszy meeting i zaraz po powrocie nawet nie wyjmie walizki z piwnicy, tylko bede Ci skladac dluuuugie zyczenia na trzy radosne pory roku, zimowa opuscimy, dobrze?
Dobra, polska tradycja bylo obchodzenie swoich imienin, urodzin przez tydzien, a nie jakies krotkie trzy dni. Moi rodzice robili z tego dwutygodniowke, od Alicji czerwcowej do konca miesiaca, kiedy to bylo Wladyslawa.
A ten Pussie marny to ma ode mnie w czape, wyjatkowo. Tak przyziemnie zburzyc mit o nadziei na dzentelmena w dzisiejszych czasach, eh.
Sowka, a jak to bedzie teraz po tych urodzinach z rozmiarem Twoim? Bo byl taki sam z przodu i z tylu, khm, khm. Czy to oznacza, ze cos sie zmieni na niekorzysc?
I jeszcze obiecalas, ze jak wejdziesz do wyrka, khm, khm, to wyjdziesz w poniedzialek. Mnie sie to frywolnie kojarzy, w typie Maszmuna i tyle.
Sowka, zyczen moc, zalaczniki dojda wnet:) Tylko sie kuruj i pamietaj, ze chce Cie obaczyc wkrotce bez siniakow na d...pie, bez kaszlu nieustannego, w ponetnym rozmiarze 38 jak zawsze.
Pa!...13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Pn, 06.11.2006 07:14

Noc prawie.

Trzynastko, Twoj ogrod bedzie piekny na wiosne! Angelique tez bede sadzic, i Moonshine, hi hi troche z sentymentu a troche z upodobania, takie blado-zolte sa. Ale to nie u mnie w ogrodzie tylko w pracy. Swoich jeszcze nie wybralam.

Duska, ladne to deszczowe okno. Syn Skorpion? Przebij piatke!

W temacie szkolnym to ja dzisiaj tylko wkleje stol ktory zrobila klasa mojego J. na szkolna aukcje. Kazde dziecko malowalo dwa kafelki. Rodzice oczywiscie w tym projekcie odegrali dosyc duza role. Gdybym byla Sowa to pieknie, na kilka paragrafow, opisalabym stolowe przeboje. Sowa, moze Ci opowiem jak zadzwonisz a ty pozniej opiszesz, ten mozaikowy stol powstawal, co? Ale nic. Jestem z niego dumna, duzo pracy i wysilku dzieci i rodzicow. Stol sprzedany, hip hip hurra!

Sciana Drymka, ladnie. Hi, hi, troche mi pachnie dymem i ogniskiem. Dzieki za tekst, jak zwykle zreszta. PHI. Moja wersje spiewa Leslie Feist, wersji RS nie slyszalam, Feist przyjezdza do Oakland z koncertem, stad slychac ja w lokalnych stacjach. Dostalam dzisiaj jej CD od P., P. mowi ze slyszal lepsze, PHI. Hi hi, no ja tez slyszalam lepsze, np. takiego pana Tomka.

Kangurzyco, czekam na opowiesc o konikach.

No i musze konczyc. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. TRZYMAJCIE SIE ZDROWO! CO TO ZA CHOROWANIE!? No, to pa.

Jeszcze tylko wierszTeremka.

"O Romeo" (Sciana, a co pamietasz z Werony? Aaaaa, prawda Wlochy wymazanie, liczy sie tylko kotwica w Korea? C'mmon!)

Po wieczerzy już zmyte naczynka, (ano zmyte)
We śnie leży spowita dziecinka, (patrze, ufff, wdech wydech...)
Którą los na pociechę mi dał, (i moja wdziecznosc dla losu jest glebsza niz ocean oceanow i nirwana nirwan!)
Za kolejną pomyłkę dwóch ciał. (taaaa, hi hi, a co to zycie jest rownaniem matematycznym?)
Nastawiony już budzik na szósta, (Sowa, wstaje najwczesniej!)
Mętnie senne odbija mnie lustro, (senna jestem, czek, jeszcze 14 rzeczy przede mna do zrobienia, zaraz zrobie wyliczanke, to do, not to do, phi)
Tylko ja czuwam jeszcze (a nie, kot tez czuwa, bo wyspal sie w dzien w szafie. Na pytanie Teremi "Dlaczego kot lubie szafe? Odpowiem pytaniem. A dlaczego Sciana lubi Kredens?)
W moim oknie na piętrze (...hmmmm..., ale od czego wyobraznia?!)
I w uśpioną uliczkę mą krzyczę: (byle nie za glosno bo sasiedzi na bloku zadzwonia po policje)

Romeo, słowiczy sokole, (ACHA, widzilamm dzisiaj jastrzebia! Weszlismy na wysoka gore, jastrzebia moglam prawie zlapac z nogi! Hi, hi, no dobra, mozna bylo dokladnie WIDZIEC jego nogi. Zatoke tez bylo widac, mgly niet, smogu niet. Sniegu tez niet, hihi. Krysztalowe powietrze)
tęsknoto niewieścich pokoleń, (oj,....glupie te baby!)
Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (jaka samotnosc???!!!! Obiecalam sobie, ze to bedzie relistyczna ale NIE denna wierszenka!)
Romeo, czy jesteś na dole, (yeap, siedzi w lochu z Alberta)
Czy jesteś na dole? (nie moze wolac o pomoc bo ma zajete usta, ekhm..., ekhm...)

A na dole jak zwykle nikogo, (nie ma Maszmuna w wierszence, nie ma nikogo na dole...)
Może kolej z Werony za drogo? (spytam sie pani od wloskiego jakie sa ceny kolei)
Może konno wyruszył, (aaaa "pomagalam" dzisiaj mojemu W. pisac "wypracowanie" o jego swietym/patronie. No i tak. Ten jego patron byl wegierskim krolem, na poczatki XI wieku, no i przeganial z Wegier barbarzyncow. Byla bitwa, podczas ktorej jeden taki Azja porwal wegierska boginke. A Sw. W. W krzyk:"Boginko rzuc sie z konia, pociagnij za soba Azje, a Bog Cie uratuje!!". No i taki mial Sw.W. wytatuowany glos, ze boginka buch z konia razem z tym nieborakiem Azja. A sW.W szabelka na Azje...)
A koń nieżyczliwie odnosi się doń? (kon oczywiscie byl zdobyczny razem z tatarska unikatowa uprzeza, pewnie teraz jest w jakims muzeum)
Może nie ma na klimat nasz palta? (hi hi, acha no nie chce byc nudna z opiewiesciami z zycia, ale ogladalam wczoraj zimowe palta, moje dzieci swietnie sie w sklepach bawia, zabawa w chowanego, w lapanego w rzucanie centowkami...)
Może właśnie dokancza Tybalta? (zaraz wkleje mozaikowy stol!)
Może zły mu Kapulet sprzeniewierzył amulet? (jak nic tomilek i klomba, ale gdzie jest Bromba, hihi)
Więc w uśpioną uliczkę znów krzyczę: (poprosze o cisze, bardzo mi zalezy, dosyc glosny dzien mialam)

Romeo, kochanku pokoleń, (pamietacie KK jako Romea?)
Romeo, już na mnie jest kolej,(Romeo dojezdza na robote pociagiem, jestesmy we wspolczesnej Weronie, a nie jakims tam sredniowieczu, phi)
Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (wrrr, wrrrr...)
Romeo, czy jesteś na dole, (Romeo DiCaprio?)
Czy jesteś na dole? (dac mu trampoline?)

A na dole odpowiedź jest ciszą, (dziekuje!!! Podpisano spragniona ciszy Emcia.)
A na czole mym troska o przyszłość, (zastanawiam sie nad botoxem, moze pomoze na troski?)
Co to będzie za jmiesiąc, za wiek, (za miesiac bedzie chodzil do grzecznych dzieci Mikolaj, a za wiek...., a to pytanie juz nie do mnie)
Kiedy drogi zawieje ci śnieg? (a, zmiana klimatu, oziebienie?)
Co dzień gorsza Romeo pogoda (czek, dzisiaj pewnie jedna z ostatnich cieplych niedziel)
I ja jestem codziennie mniej młoda, (opuszczm ten wers, PHI)
Do klasztoru ci zbiegnę, (z Kretem, czek, Maszmunie daj jeszcze jakies zdjecia uliczek)
Lub innemu ulegnę, (ulegac to NAM, a nie MY!)
Żeby potem znów krzyczeć w uliczkę: (mozna tez wyszeptac do brzozy, wykrzyczec do studni, zagrzebac w ziemi, cos opuscilam?)

Nie ma ciebie Romeo na dole, (moze juz jest na gorze?)
Godocie niewieścich pokoleń, (acha, bo niewiasty to na czekaniu czasu nie marnuja!)
Otwieramy wciąż okna, (no ja to raczej odsuwam okna, na oknach siatka, czek, ciekawa jestem czy Kangurzyca ma juz prawdzie zaslony)
W każdym oknie samotna, (czerwona latarnia!)
Patrzy w pole, (powiedz co widzisz aa powiem Ci kim jestes)
Gdzieś wywiódł ja. (chcial pewnie pokazac widoki, moze beda zdjecia?)
(Jeremi Przybora) + (Emcia)

No i na koniec mozaikowy stol. Nie osadajcie zbyt surowo....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bromba Pn, 06.11.2006 11:42

Obecna!
Wróciłam z Domu, zdrowa i zresetowana, a dzisiaj się wezmę za przeczytanie, co napisałyście przez moją nieobecność. Na razie relacja zdjęciowa.
1 listopada:
Załączniki
wieza.jpg
Drugi cmentarz - zadzieram głowę, wieża ciśnień przy starej gazowni.
brzoza jesienna.jpg
Powrót - koleżanka Mojej Brzozy
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Pn, 06.11.2006 11:50

2 listopada, zima.
Załączniki
pierwszy snieg.jpg
Oczom nie wierzę
piec3.jpg
Trzeba się ogrzać, uwielbiam patrzeć w ogień.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ita. Pn, 06.11.2006 14:22

Witajcie Druhny!
Minal pierwszy tydzien listopada, najbardziej sentymentalno-wspomnieniowy i jesienny ...
Dokladnie miesiac nie pokazywalam sie na HP, co wcale nie oznacza, ze tu nie zagladalam i Was nie czytalam ale tylko "z doskoku".
Mam nadzieje, ze nikt sie tu mojej nieobecnosci nie zauwazyl i teraz tez sie nie pogniewa, gdy znowu znikne na jakis czas...
A poki co, zostawiam aktualna, jesienna "wierszenke". Moze ktoras z druhen sie do niej dopisze:

Jesień ||co widac nie tylko na zdjeciach, zamieszczanych przez druhny w HP||


Wiatr ||lubie wiatr, gdy siedze w domu, pod piecem||
Najwiekszy elektroluks świata ||kiedys napedzajacy wiatraki „Kozlaki”, „Holendry”`, mielace make a dzis jako naped w elektrowniach wiatrowych||
Wszystkie drzewa ||nie wszystkie; czasem drzewa nie opra się wiatrowi i zostaja tylko „wiatrolomy”||
z liści poomiatal ||a liscie leza pod drzewami i wiatr dalej z nimi tanczy||
I baluje w pustej altanie || w mojej altanie pusto, za zimno, by w niej posiedziec||

Spadły liście ||i szeleszcza pod nogami||
Posnęły wiewiórki, ||czy wiewiorki zapadaja w sen zimowy ? Moze tylko zmieniaja na zime umaszczenie, z RUDEGO na SZARE ?||
Ciała drzew ||nagie i zimne||
Dostały gęsiej skórki, || ja tez dostaje, gdy na te biedne drzewa patrze||
Można sprawdzić, panowie i panie.||lepiej nie sprawdzac, lepiej nie wychodzic z domu||

*

Uciekają z ogrodów dziewczyny, ||i chlopcy i panowie i panie TEZ!||
Wjechaliśmy w hrabstwo Aspiryny || i w doliny „mlekiem (z) miodem” plynace, i krainy, gdzie, nie tyle „cytryna dojrzewa”, co dojrzala i nadaje się do herbaty ||
Wjechaliśmy dość zdecydowanie.|| DOSC ? brak zdecydowania grozi powaznymi konsekwencjami zdrowotnymi||

Wszystko razem biorąc, krótka mowa|| moja mowa będzie krotka: „przyszla jesien do mego ogrodka”||
Najpierw deszczyk,||nawet deszcz ze sniegiem||
Potem krzyż ||gdy w krzyzu lamanie, to pierwsze symptomy grypy||
I głowa || nie trzeba było z gola glowa na deszcz i wiatr wychodzic!||
I w łóżeczko, panowie i panie.||tylko uwazajcie, zeby się wzajemnie nie pozarazac||

*

A w łóżeczku || panowie i panie ! hihi! ||
(Jeśli grypa letka) ||Jak może byc „letka” (LETNIA) skoro JESIENNA ?||
Całkiem miło||no nie tak CALKIEM...Lamie w kosciach, z nosa leci, w oskrzelach rzezi||
Książeczka, ||ostatnio „Reka, noga, mozg na scianie” Andrzeja Zaorskiego||
Gazetka,||raczej nie „codzienna”, bo ciezko w lozeczku taka „plachte” czytac||
Albo słodkie kimanie-drzemanie || To najchetniej, bo SEN leczy wszystko, i CIALO i DUSZE||.

Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy ||a w radiu zadnych wiadomosci. BRON BOZE ! Tylko spokojna muzyka...||
I symptomów nie ma zbyt złowieszczych,|| zawsze trzeba wierzyc, ze nigdy nie jest tak zle, by nie moglio być gorzej||
To jest bosko, panowie i panie.||i oby tak trwalo, panowie i panie !||

Ludwik Jerzy Kern + ||Ita, lekko „pociagajaca” (nosem)||

Pozdrawiam wszystkie tu obecne i nieobecne, wiosenne i jesienne, LISTOPADOWE DRUHNY!

A specjalnie dla Jednej, takiej sowie SOWY, zdjecie ptakow (niestety nie sow) na tle blekitnego nieba, zrobione w pierwszy dzien listopada...
Avatar użytkownika
Ita.
 
Posty: 839
Dołączył(a): Śr, 05.07.2006 10:49
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ściana Pn, 06.11.2006 15:26

Wrrr...wrrr..... Czy mozna sie wypisac z Boys' Clubu? Legitymacje zostawiam na parapecie, niech ja listopadowy wiatr porwie w cholerkunie i zabierem sie za wierszTeremke. Pisanie podtekstow do teksu Mistrza jest najlepsza terapia na swiecie. A dopisywanie sie "po Emci" zawsze podnosi moje PH. Podpisano: Sciana-wrrrr.

WierszTeremka /czy Teremi ma na czwarte Julia?/

"O Romeo" (Sciana, a co pamietasz z Werony? Aaaaa, prawda Wlochy wymazanie, liczy sie tylko kotwica w Korea? C'mmon!) /z Werony to pamietam taki pomnik Julii, ktora trzeba bylo zlapac za piers, takie pamiatkowe pozowanie do zdjec. No i pamietam jeszcze taka pieprzona wloska ruine, czili amfiteatr oraz UNIKATOWE schronisko w starym palacu. Luuudzieee, jaka tam byla klatka schodowa. Scena balkonowa wysiada/

Po wieczerzy już zmyte naczynka, (ano zmyte) /Sowa odmaszerowac do Garow Kuperow/

We śnie leży spowita dziecinka, (patrze, ufff, wdech wydech...) /patrze, nic nie widze, jakas taka denna ta wierszenka. Tik, tock/

Którą los na pociechę mi dał, (i moja wdziecznosc dla losu jest glebsza niz ocean oceanow i nirwana nirwan!) /dopisuje sie do Emci i tez jestem wdzieczna za to, ze Emcia jest wdzieczna/

Za kolejną pomyłkę dwóch ciał. (taaaa, hi hi, a co to zycie jest rownaniem matematycznym?) /a nie? To pytala Alberta, ktora obok korepetycji u Maszmuna, powinna chodzic na jakies kolko matematyczne u Gochy/

Nastawiony już budzik na szósta, (Sowa, wstaje najwczesniej!) /Kto rano wstaje, ten..... Sowa, co robisz rano? Przyznaj sie, co?!/

Mętnie senne odbija mnie lustro, (senna jestem, czek, jeszcze 14 rzeczy przede mna do zrobienia, zaraz zrobie wyliczanke, to do, not to do, phi) /phi! Senna to ja bylam wczoraj, ale nie moglam zasnac, bo po pierwsze pelnia ksiezyca, a po drugie przeszla nad Kredensem Swieta Burza z Piorunami. To dopiero byly Przeboje/

Tylko ja czuwam jeszcze (a nie, kot tez czuwa, bo wyspal sie w dzien w szafie. Na pytanie Teremi "Dlaczego kot lubie szafe? Odpowiem pytaniem. A dlaczego Sciana lubi Kredens?) /Na pytanie "Dlaczego Sciana lubi Kredens?", odpowiadam ---> Sciana lubi Kredens z tego samego powodu, z jakiego kot lubi szafe. A co? Ze niby zycie nie jest rownaniem matematycznym?/

W moim oknie na piętrze (...hmmmm..., ale od czego wyobraznia?!) /z wymarzonego okna na pietrze widze plaze, ocean i jeszcze KOGOS na tej plazy, ufff, wdech, wydech/

I w uśpioną uliczkę mą krzyczę: (byle nie za glosno bo sasiedzi na bloku zadzwonia po policje) /a niech sowie przychodzi policja, moze sie trafi jakis policjant z tatuazami, ekhm...ekhm/

Romeo, słowiczy sokole, (ACHA, widzilamm dzisiaj jastrzebia! Weszlismy na wysoka gore, jastrzebia moglam prawie zlapac z nogi! Hi, hi, no dobra, mozna bylo dokladnie WIDZIEC jego nogi. Zatoke tez bylo widac, mgly niet, smogu niet. Sniegu tez niet, hihi. Krysztalowe powietrze) /to trzeba bylo lapac te krysztaly za nogi i zrobic z nich jakis naszyjnik. No co? November Art Project. Przeciez mozaika juz skonczona. Brac sie do nowej roboty, phi!/

tęsknoto niewieścich pokoleń, (oj,....glupie te baby!) /a chlopy jakie glupie! Normalnie napisze kiedys rozprawke psychologiczna o moim Boys' Clubie. Tylko KTO to kupi? A moze dostane za nia NIKE. Juz mam tytul: "Paw Cesarzowej", hi hi/

Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (jaka samotnosc???!!!! Obiecalam sobie, ze to bedzie relistyczna ale NIE denna wierszenka!) /a dlaczego samotnosc jest denna? Samotnosc jest dennie realistyczna, przyprawiona szczypta marzen. Glodna jestem/

Romeo, czy jesteś na dole, (yeap, siedzi w lochu z Alberta) /ale czy sa zabezpieczeni?/

Czy jesteś na dole? (nie moze wolac o pomoc bo ma zajete usta, ekhm..., ekhm...) /no przeciez mowie, hi hi/

A na dole jak zwykle nikogo, (nie ma Maszmuna w wierszence, nie ma nikogo na dole...) /puk! puk! puk! puk! To Elf kopie podkop, ciekawosc go zzera/

Może kolej z Werony za drogo? (spytam sie pani od wloskiego jakie sa ceny kolei) /po wlosku sie spytasz? Normalnie Emcia przechodzi juz do grupy zaawansowanej, widzicie to?/

Może konno wyruszył, (aaaa "pomagalam" dzisiaj mojemu W. pisac "wypracowanie" o jego swietym/patronie. No i tak. Ten jego patron byl wegierskim krolem, na poczatki XI wieku, no i przeganial z Wegier barbarzyncow. Byla bitwa, podczas ktorej jeden taki Azja porwal wegierska boginke. A Sw. W. W krzyk:"Boginko rzuc sie z konia, pociagnij za soba Azje, a Bog Cie uratuje!!". No i taki mial Sw.W. wytatuowany glos, ze boginka buch z konia razem z tym nieborakiem Azja. A sW.W szabelka na Azje...) /zaraz zadzwonie do mojego O., ktory poda mi kilka faktow, tzn: date bitwy, jaka bron zostala zastosowana w tej historii, jakie byly stroje. Przysne w polowie tej opowiesci, ale ze tak powiem "nabije sowie troche punktow" za takie pytanie. Dzieki Emcia!/

A koń nieżyczliwie odnosi się doń? (kon oczywiscie byl zdobyczny razem z tatarska unikatowa uprzeza, pewnie teraz jest w jakims muzeum) /Alberta pyta czy Azja, tzn, wypchany egzemplarz, tez jest w muzeum, bo ona chcialaby sprawdzic, czy Azja mial wytatuowane ryby na piersiach/

Może nie ma na klimat nasz palta? (hi hi, acha no nie chce byc nudna z opiewiesciami z zycia, ale ogladalam wczoraj zimowe palta, moje dzieci swietnie sie w sklepach bawia, zabawa w chowanego, w lapanego w rzucanie centowkami...) /prosze bardzo - oto Matka-Kura uczy dzieci jak szastac pieniedzmi. A czy te centowki to bumerang, ktory wraca do swinki skarbonki?/

Może właśnie dokancza Tybalta? (zaraz wkleje mozaikowy stol!) /oj jaki piekny stol. Cudowny! Emciu! Zrobisz mi tez taki? Postawie sowie na ganku, bede sowie przy nim bledzikowac i spogladac na plaze. Czy mozna placic karta?/

Może zły mu Kapulet sprzeniewierzył amulet? (jak nic tomilek i klomba, ale gdzie jest Bromba, hihi) /jak to gdzie? Gapi sie w ogien, jak sowa w szklo. Bronka, a czy Ty wiesz co oznacza gapienie sie w ogien? Podac kolezance kotwice?/

Więc w uśpioną uliczkę znów krzyczę: (poprosze o cisze, bardzo mi zalezy, dosyc glosny dzien mialam) /lubudubu lubudubu niech nam zyje Prezes naszego klubu. No nieeeee...znowu skojarzenie z Boys' Clubem, czy to juz nie mozna sie zrelaksowac w wierszence?/

Romeo, kochanku pokoleń, (pamietacie KK jako Romea?) /A Teremi jako Julie?/

Romeo, już na mnie jest kolej,(Romeo dojezdza na robote pociagiem, jestesmy we wspolczesnej Weronie, a nie jakims tam sredniowieczu, phi) /a czy Romeo przysypia w pociagu? Aaaaa Romeo nie jest z Japonii. U nas w Azji to wszyscy spia w drodze do/z pracy/

Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (wrrr, wrrrr...) /zamknelam okno, bo mi troche wialo w plecy, a nie chce sie ZNOWU przeziebic....chociaz....gdybym sie troche przeziebila, to nie musialabym isc na robote i walczyc z wiatrakami, tfu, boysami/

Romeo, czy jesteś na dole, (Romeo DiCaprio?) /Romeo Polansky?/

Czy jesteś na dole? (dac mu trampoline?) /to zalezy ile taki Romeo wazy....wyobrazacie sowie co by sie dzialo, gdyby zrobila nam sie dziura w trampolynie? Normalnie spadlybysMY na DNO/

A na dole odpowiedź jest ciszą, (dziekuje!!! Podpisano spragniona ciszy Emcia.) /......kropkuje, czili daje Emci 4 Swiete Minuty Ciszy/

A na czole mym troska o przyszłość, (zastanawiam sie nad botoxem, moze pomoze na troski?) /no cos Ty Emcia! Bedziesz chodzic z takim sztucznym usmiechem? Juz lepiej miec zatroskane czolo/

Co to będzie za jmiesiąc, za wiek, (za miesiac bedzie chodzil do grzecznych dzieci Mikolaj, a za wiek...., a to pytanie juz nie do mnie) /a za wiek to tez Miskolaj bedzie chodzil do wnuczat i prawnuczat tych grzecznych dzieci, phi!/

Kiedy drogi zawieje ci śnieg? (a, zmiana klimatu, oziebienie?) /czek - u nas w Korea burze, deszcze i wiatr zaskoczyly drogowcow/

Co dzień gorsza Romeo pogoda (czek, dzisiaj pewnie jedna z ostatnich cieplych niedziel) /co za zgodnosc pogodowa na trasie Korea-Dolina Zgnilych Jablek.../

I ja jestem codziennie mniej młoda, (opuszczm ten wers, PHI) /jak to "opuszczasz"? Przeciez widze, ze sie dopisalas!/

Do klasztoru ci zbiegnę, (z Kretem, czek, Maszmunie daj jeszcze jakies zdjecia uliczek) /oraz SCIAN, zdecydowanie SCIAN!!!!!/

Lub innemu ulegnę, (ulegac to NAM, a nie MY!) /a zwiazek partnerski to gdzie?/

Żeby potem znów krzyczeć w uliczkę: (mozna tez wyszeptac do brzozy, wykrzyczec do studni, zagrzebac w ziemi, cos opuscilam?) /taaaa....mozna jeszcze przelozyc z kupki na kupke, ale przeciez tego, co ja pisze, to NIKT nie czyta..../

Nie ma ciebie Romeo na dole, (moze juz jest na gorze?) /Maszmun, ratuj!!!! Ekhm...ekhm/

Godocie niewieścich pokoleń, (acha, bo niewiasty to na czekaniu czasu nie marnuja!) /zawsze sie znajdzie jakis wytatuowany surfer, phi! Co to Atrapy sa tylko rodzaju zenskiego?/

Otwieramy wciąż okna, (no ja to raczej odsuwam okna, na oknach siatka, czek, ciekawa jestem czy Kangurzyca ma juz prawdzie zaslony) /Sanepid nie siada!/

W każdym oknie samotna, (czerwona latarnia!) /buuuuu....a mnie sie teskni za Chinami/

Patrzy w pole, (powiedz co widzisz aa powiem Ci kim jestes) /"ciemnosc widze ciemnosc"/

Gdzieś wywiódł ja. (chcial pewnie pokazac widoki, moze beda zdjecia?) /zaprosil ja na plyty winylowe. Plyta sie zaciela, bo porysowaly ja Hobbity. A przeciez mowilam Albercie, zeby zrobic Hobbitom manicure. Ale ja to moge sowie gadac i gadac, jak stara porysowana plyta, yta, yta, yta/

(Jeremi Przybora) + (Emcia) + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Pn, 06.11.2006 17:52

Ha!

"O Romeo" (Sciana, a co pamietasz z Werony? Aaaaa, prawda Wlochy wymazanie, liczy sie tylko kotwica w Korea? C'mmon!) /z Werony to pamietam taki pomnik Julii, ktora trzeba bylo zlapac za piers, takie pamiatkowe pozowanie do zdjec. No i pamietam jeszcze taka pieprzona wloska ruine, czili amfiteatr oraz UNIKATOWE schronisko w starym palacu. Luuudzieee, jaka tam byla klatka schodowa. Scena balkonowa wysiada/ #a widziałyście taki polski film „Pół serio”, są tam różne wariacje na temat Romea i Julii, na przykład „jeszcze ranek nie tak bliski” a’la Pasikowski#

Po wieczerzy już zmyte naczynka, (ano zmyte) /Sowa odmaszerowac do Garow Kuperow/ #pilnować zmytych!#

We śnie leży spowita dziecinka, (patrze, ufff, wdech wydech...) /patrze, nic nie widze, jakas taka denna ta wierszenka. Tik, tock/ #¦ciana, no, trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć...#

Którą los na pociechę mi dał, (i moja wdziecznosc dla losu jest glebsza niz ocean oceanow i nirwana nirwan!) /dopisuje sie do Emci i tez jestem wdzieczna za to, ze Emcia jest wdzieczna/ #alleluia, amen#

Za kolejną pomyłkę dwóch ciał. (taaaa, hi hi, a co to zycie jest rownaniem matematycznym?) /a nie? To pytala Alberta, ktora obok korepetycji u Maszmuna, powinna chodzic na jakies kolko matematyczne u Gochy/ #Oj nie, jeszcze by jej zaszkodziła! Matematyka, nie Gocha, hi hi#

Nastawiony już budzik na szósta, (Sowa, wstaje najwczesniej!) /Kto rano wstaje, ten..... Sowa, co robisz rano? Przyznaj sie, co?!/ #kto rano wstaje, ten frajer, idzie po bułki, phi#

Mętnie senne odbija mnie lustro, (senna jestem, czek, jeszcze 14 rzeczy przede mna do zrobienia, zaraz zrobie wyliczanke, to do, not to do, phi) /phi! Senna to ja bylam wczoraj, ale nie moglam zasnac, bo po pierwsze pelnia ksiezyca, a po drugie przeszla nad Kredensem Swieta Burza z Piorunami. To dopiero byly Przeboje/ #a to lustro, się pytam, dlaczego nie umyte?#

Tylko ja czuwam jeszcze (a nie, kot tez czuwa, bo wyspal sie w dzien w szafie. Na pytanie Teremi "Dlaczego kot lubie szafe? Odpowiem pytaniem. A dlaczego Sciana lubi Kredens?) /Na pytanie "Dlaczego Sciana lubi Kredens?", odpowiadam ---> Sciana lubi Kredens z tego samego powodu, z jakiego kot lubi szafe. A co? Ze niby zycie nie jest rownaniem matematycznym?/ #¦ciana, a co Cię tak wygina matematycznie? Emciu, uprzejmie proszę o aktualne zdjęcie Jimmy’ego#

W moim oknie na piętrze (...hmmmm..., ale od czego wyobraznia?!) /z wymarzonego okna na pietrze widze plaze, ocean i jeszcze KOGOS na tej plazy, ufff, wdech, wydech/ #ja tam trzy czwarte życia mieszkam na parterze i troszkę męczyłam się przejściowo na trzecim piętrze#

I w uśpioną uliczkę mą krzyczę: (byle nie za glosno bo sasiedzi na bloku zadzwonia po policje) /a niech sowie przychodzi policja, moze sie trafi jakis policjant z tatuazami, ekhm...ekhm/ #przykład Szekspirowskiej Julii odbiera czytelnikowi złudzenie, że jej krzyk może cokolwiek zmienić, prędzej zapadnie na zapalenie umęczonego gardła i umrze w romantycznych cierpieniach... hi, hi#

Romeo, słowiczy sokole, (ACHA, widzialam dzisiaj jastrzebia! Weszlismy na wysoka gore, jastrzebia moglam prawie zlapac za nogi! Hi, hi, no dobra, mozna bylo dokladnie WIDZIEC jego nogi. Zatoke tez bylo widac, mgly niet, smogu niet. Sniegu tez niet, hihi. Krysztalowe powietrze) /to trzeba bylo lapac te krysztaly za nogi i zrobic z nich jakis naszyjnik. No co? November Art Project. Przeciez mozaika juz skonczona. Brac sie do nowej roboty, phi!/ #Słowiczy sokole? Mistrz to miał dopiero fantazję!#

tęsknoto niewieścich pokoleń, (oj,....glupie te baby!) /a chlopy jakie glupie! Normalnie napisze kiedys rozprawke psychologiczna o moim Boys' Clubie. Tylko KTO to kupi? A moze dostane za nia NIKE. Juz mam tytul: "Paw Cesarzowej", hi hi/ #baby głupie, chłopy głupie, proszę się zdecydować#

Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (jaka samotnosc???!!!! Obiecalam sobie, ze to bedzie relistyczna ale NIE denna wierszenka!) /a dlaczego samotnosc jest denna? Samotnosc jest dennie realistyczna, przyprawiona szczypta marzen. Glodna jestem/ #a w Polsce od północnej granicy śnieg zalega tak do Mławy, potem już do Warszawy szaro-buro#

Romeo, czy jesteś na dole, (yeap, siedzi w lochu z Alberta) /ale czy sa zabezpieczeni?/ #przed Hobbitami?#

Czy jesteś na dole? (nie moze wolac o pomoc bo ma zajete usta, ekhm..., ekhm...) /no przeciez mowie, hi hi/ #czy to na pewno wołanie o pomoc, ekhm ekhm#

A na dole jak zwykle nikogo, (nie ma Maszmuna w wierszence, nie ma nikogo na dole...) /puk! puk! puk! puk! To Elf kopie podkop, ciekawosc go zzera/ #”Zżarty Elf, poradnik dla ciekawych świata"#

Może kolej z Werony za drogo? (spytam sie pani od wloskiego jakie sa ceny kolei) /po wlosku sie spytasz? Normalnie Emcia przechodzi juz do grupy zaawansowanej, widzicie to?/ #pewnie na lekcjach pije piwo, zamiast zajadać kanapki, hi hi#

Może konno wyruszył, (aaaa "pomagalam" dzisiaj mojemu W. pisac "wypracowanie" o jego swietym/patronie. No i tak. Ten jego patron byl wegierskim krolem, na poczatki XI wieku, no i przeganial z Wegier barbarzyncow. Byla bitwa, podczas ktorej jeden taki Azja porwal wegierska boginke. A Sw. W. W krzyk: "Boginko rzuc sie z konia, pociagnij za soba Azje, a Bog Cie uratuje!!". No i taki mial Sw. W. wytatuowany glos, ze boginka buch z konia razem z tym nieborakiem Azja. A sW. W szabelka na Azje...) /zaraz zadzwonie do mojego O., ktory poda mi kilka faktow, tzn: date bitwy, jaka bron zostala zastosowana w tej historii, jakie byly stroje. Przysne w polowie tej opowiesci, ale ze tak powiem "nabije sowie troche punktow" za takie pytanie. Dzieki Emcia!/ #otwieram Leksykon świętych na W, a tam na przykład: Wilibrord, Wit, Wolfram, Woluzjan, Wulstan... Nie ma to jak dobre, szlachetne W.#

A koń nieżyczliwie odnosi się doń? (kon oczywiscie byl zdobyczny razem z tatarska unikatowa uprzeza, pewnie teraz jest w jakims muzeum) /Alberta pyta czy Azja, tzn, wypchany egzemplarz, tez jest w muzeum, bo ona chcialaby sprawdzic, czy Azja mial wytatuowane ryby na piersiach/ #ja tam nie wiem, ale buzdygan to ma na pewno#

Może nie ma na klimat nasz palta? (hi hi, acha no nie chce byc nudna z opiewiesciami z zycia, ale ogladalam wczoraj zimowe palta, moje dzieci swietnie sie w sklepach bawia, zabawa w chowanego, w lapanego w rzucanie centowkami...) /prosze bardzo - oto Matka-Kura uczy dzieci jak szastac pieniedzmi. A czy te centowki to bumerang, ktory wraca do swinki skarbonki?/ #mieć taką nadzieję nie zaszkodzi#

Może właśnie dokancza Tybalta? (zaraz wkleje mozaikowy stol!) /oj jaki piekny stol. Cudowny! Emciu! Zrobisz mi tez taki? Postawie sowie na ganku, bede sowie przy nim bledzikowac i spogladac na plaze. Czy mozna placic karta?/ #hola, hola, robimy licytację??#

Może zły mu Kapulet sprzeniewierzył amulet? (jak nic tomilek i klomba, ale gdzie jest Bromba, hihi) /jak to gdzie? Gapi sie w ogien, jak sowa w szklo. Bronka, a czy Ty wiesz co oznacza gapienie sie w ogien? Podac kolezance kotwice?/ #eeee, nie wiem co oznacza gapienie się w ogień – czy już mam się żegnać z rodziną? A kotwica gdzieś rdzewiej na polu, teraz mam w ręku prawdziwy pogrzebacz#

Więc w uśpioną uliczkę znów krzyczę: (poprosze o cisze, bardzo mi zalezy, dosyc glosny dzien mialam) /lubudubu lubudubu niech nam zyje Prezes naszego klubu. No nieeeee...znowu skojarzenie z Boys' Clubem, czy to juz nie mozna sie zrelaksowac w wierszence?/ #aby zrelaksować się w wierszence należy obandażować boys’ club papierem toaletowym... Lepiej?#

Romeo, kochanku pokoleń, (pamietacie KK jako Romea?) /A Teremi jako Julie?/ #koleżanki powspominają, a ja się oburzę dla porządku za te pokolenia – a co taki przechodzony Romeo? Zresztą, co ja się dziwię...#

Romeo, już na mnie jest kolej,(Romeo dojezdza na robote pociagiem, jestesmy we wspolczesnej Weronie, a nie jakims tam sredniowieczu, phi) /a czy Romeo przysypia w pociagu? Aaaaa Romeo nie jest z Japonii. U nas w Azji to wszyscy spia w drodze do/z pracy/ #Na robotę? Toż Romeo darmozjad, nie ma na kolej#

Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (wrrr, wrrrr...) /zamknelam okno, bo mi troche wialo w plecy, a nie chce sie ZNOWU przeziebic....chociaz....gdybym sie troche przeziebila, to nie musialabym isc na robote i walczyc z wiatrakami, tfu, boysami/ #jeden jeżo-bumerang w stronę Azji, start!#

Romeo, czy jesteś na dole, (Romeo DiCaprio?) /Romeo Polansky?/ #niech tam który kupi Julii okulary, może przestanie się wydzierać. Sowa, czy już mamy Cię ścigać, kiedy trafisz do okulisty?#

Czy jesteś na dole? (dac mu trampoline?) /to zalezy ile taki Romeo wazy....wyobrazacie sowie co by sie dzialo, gdyby zrobila nam sie dziura w trampolynie? Normalnie spadlybysMY na DNO/ #zgłaszam się na ochotnika!#

A na dole odpowiedź jest ciszą, (dziekuje!!! Podpisano spragniona ciszy Emcia.) /......kropkuje, czili daje Emci 4 Swiete Minuty Ciszy/ #4 Minuty ¦więtej Ciszy, czepiam się#

A na czole mym troska o przyszłość, (zastanawiam sie nad botoxem, moze pomoze na troski?) /no cos Ty Emcia! Bedziesz chodzic z takim sztucznym usmiechem? Juz lepiej miec zatroskane czolo/ #zatroskane czoła, łączcie się#

Co to będzie za jmiesiąc, za wiek, (za miesiac bedzie chodzil do grzecznych dzieci Mikolaj, a za wiek...., a to pytanie juz nie do mnie) /a za wiek to tez Miskolaj bedzie chodzil do wnuczat i prawnuczat tych grzecznych dzieci, phi!/ #znam też wersję – co to będzie za miesiąc jak wiek? No, taki ruski, dłuugi miesiąc#

Kiedy drogi zawieje ci śnieg? (a, zmiana klimatu, oziebienie?) /czek - u nas w Korea burze, deszcze i wiatr zaskoczyly drogowcow/ #czek, wracałam do wczoraj do Warszawy z przebojami, na szczęście autobusem, maluchem wylądowałabym w pierwszym lepszym rowie, zna się tę moją Syberię#

Co dzień gorsza Romeo pogoda (czek, dzisiaj pewnie jedna z ostatnich cieplych niedziel) /co za zgodnosc pogodowa na trasie Korea-Dolina Zgnilych Jablek.../ #ta ostatnia niedziela...#

I ja jestem codziennie mniej młoda, (opuszczm ten wers, PHI) /jak to "opuszczasz"? Przeciez widze, ze sie dopisalas!/ #spokojnie, to facet pisał#

Do klasztoru ci zbiegnę, (z Kretem, czek, Maszmunie daj jeszcze jakies zdjecia uliczek) /oraz SCIAN, zdecydowanie SCIAN!!!!!/ #oraz pałaców#

Lub innemu ulegnę, (ulegac to NAM, a nie MY!) /a zwiazek partnerski to gdzie?/ #za górami, za lasami#

Żeby potem znów krzyczeć w uliczkę: (mozna tez wyszeptac do brzozy, wykrzyczec do studni, zagrzebac w ziemi, cos opuscilam?) /taaaa....mozna jeszcze przelozyc z kupki na kupke, ale przeciez tego, co ja pisze, to NIKT nie czyta..../ #omijam wers tej ¦ciany, phi#

Nie ma ciebie Romeo na dole, (moze juz jest na gorze?) /Maszmun, ratuj!!!! Ekhm...ekhm/ #Tam ratuj – Maszmun, do dzieła!#

Godocie niewieścich pokoleń, (acha, bo niewiasty to na czekaniu czasu nie marnuja!) /zawsze sie znajdzie jakis wytatuowany surfer, phi! Co to Atrapy sa tylko rodzaju zenskiego?/ #hi hi, kiedyś o mało nie dostałam uwagi za Godota – w recenzji napisałam, że po raz pierwszy, po pasjonującym wstępie, czytanie utworu uznałam za stratę czasu...#

Otwieramy wciąż okna, (no ja to raczej odsuwam okna, na oknach siatka, czek, ciekawa jestem czy Kangurzyca ma juz prawdzie zaslony) /Sanepid nie siada!/ #ja to raczej zabiorę się za uszczelnianie okien ...siłą woli, hi hi#

W każdym oknie samotna, (czerwona latarnia!) /buuuuu....a mnie sie teskni za Chinami/ #jak to było – nieszczęśliwy jest samotny w każdym oknie?#

Patrzy w pole, (powiedz co widzisz aa powiem Ci kim jestes) /"ciemnosc widze ciemnosc"/ #jesteś krótkowidzem, phi!#

Gdzieś wywiódł ja. (chcial pewnie pokazac widoki, moze beda zdjecia?) /zaprosil ja na plyty winylowe. Plyta sie zaciela, bo porysowaly ja Hobbity. A przeciez mowilam Albercie, zeby zrobic Hobbitom manicure. Ale ja to moge sowie gadac i gadac, jak stara porysowana plyta, yta, yta, yta/ #czy Alberta ma na któreś Julia?#

(Jeremi Przybora) + (Emcia) + /Sciana/ + #Bronka#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez teremi Pn, 06.11.2006 21:38

witam jesiennie

¦ciana na czwarte to ja mam Helena (czyli taka bardziej trojańska no prawie Julia, ale mnie bliżej tamtych czasów niż Werony) a oto moja odpowiedź na Twoje pytanie:

"Nie będę Julią"

Co ci się stało mój mały?
Skąd taki nastrój dziś masz?
Kiedy zaszły te zmiany?
Gdzie się podział Twój szpan?
Gdzie Twoje wieczne: "odpuszczam"?
Gdzie obojętność i chłód?
Skąd wziąłeś ten, ten pomysł nienormalny, skąd?

Nie będę Julią wierną na balkonie!
Nie będę Julią nawet w snach!
Nie będę Julią to mi nie pasuje!
Nie będę Julią, nie ten czas!

Za dużo żądzasz mój mały
Ty chcesz mnie zamknąć na klucz
Nagle boisz się zdrady
Skąd tyle wielkich znasz słów?
Gdzie twoje wieczne: "odpuszczam"?
Gdzie obojętność i chłód?
Skąd wziąłeś ten, ten pomysł nienormalny, skąd?

Nie będę Julią wierną na balkonie
Nie będę Julią nawet w snach
Nie będę Julią to mi nie pasuje
Nie będę Julią, nie ten czas!
(Wanda i Banda)

¦ciana wypisać się z B.Klubu? poddać się? - to nie Ty

Duśka uwielbiam zapłakane okna - szkoda tylko, że potem są brudne ale za zdjęcia (wszystkie) dzięki

Bromba cieszę się, że wróciłaś do formy tylko dlaczego zresetowana? a za fotorelację dzięki ..... tak nakładają się te pory roku oj nakładają.

Ita no wiesz? tęskniłysmy za Kotem (czarnym) - były tu nawet dyskusje dlaczego koty kochają spanie w szafach a niektóre HP-ówki w Kredensie i tak sobie myślałam, że na odrobinę zapadłaś w sen zimowy ale podczytywałam tam gdzie się pojawiałaś - nie znikaj na tak długo z HP.

Emcia - reklamacja zdjęciowa przyjęta a stół perełka - robić proszę drugi i aukcja w HP

no to będzie jeszcze jedna wierszenka, która od wczoraj chodzi mi po głowie

"Kwiaty we włosach"

Kwiaty we włosach potargał wiatr
Po co więc wracać do tamtych lat?
Zgubionych dni nie znajdziesz już
Choć przejdziesz świat i wszerz i wzdłuż.

Kwiaty we włosach potargał wiatr
Dawno zmieniłaś swych marzeń kształt
I dzisiaj ty, i dzisiaj ja
To drogi dwie i szczęścia dwa.

Więc choć z daleka wołasz mnie
Nie powiem tak, nie powiem nie
Bez wspomnien czasem łatwiej żyć
Nie wraca nic

Kwiaty we włosach potargał wiatr
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad
Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja
To drogi dwie i szczęścia dwa

Więc choć z daleka wołasz mnie
Nie powiem tak, nie powiem nie
Bez wspomnień czasem łatwiej żyć
Nie wraca nic...

Kwiaty we włosach potargał wiatr
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad
Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja
To drogi dwie i szczęścia dwa
To drogi dwie i szczęścia dwa
i szczęścia dwa...
(sł. Jan Krynicz a muzyka oczywiście Krzysztof Klenczon)

kolorowych marzeń i kwiatów we włosach
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Pn, 06.11.2006 22:36

Hej! Po kryzysie w pracy przyszedł kryzys zdrowotny. Podobno mam zapalenie opłucnej, boli jak cholera.
Trzymajcie sie. Jak zakładam czarne okulary i znikam.
Zostawiam widoczek kreteński, ale żeby dogodzić wszystkim Druhnom trochę na przekór hihihi nie będzie to ani pałac, ani uliczka, ani nawet ściana!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ita. Pn, 06.11.2006 23:44

Wrocilam tu jeszcze, sprowokowana przez Teremi.

Jednak najpierw zadedykuje cos Maszy, na jej KRYZYS...
fragment tekstu Ludwika Jerzego Kerna (tym razem bez mojego "podtekstu", ktory zamiescilam juz wczesniej)

A w łóżeczku
(Jeśli grypa letka)
Całkiem miło:
Książeczka,
Gazetka,
Albo słodkie kimanie-drzemanie.
Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy
I symptomów nie ma zbyt złowieszczych,
To jest bosko, panowie i panie.

A teraz wracam do tego, z czym tu przyszlam...
"Kwiaty we wlosach" to bardzo smutna piosenka, Teremi.
Może dlatego chodzi od wczoraj za Toba, ze w programie W.Manna „Szansa na sukces” wspominano m.in. Krzysztofa Klenczona ?

Sprowokowalas mnie do zrobienienia z tej piosenki, wierszenki...
Niestety tez smutnej, nostalgicznej, jesiennej...


"Kwiaty we włosach" ||kiedys, gdy dlugie wlosy mialam, to czasem w nie kwiaty wplatalam...||

Kwiaty we włosach potargał wiatr || wlosy potargal a kwiaty zwiedly||
Po co więc wracać do tamtych lat? ||no PO CO ?||
Zgubionych dni nie znajdziesz już ||szkoda czasu na szukanie ||
Choć przejdziesz świat i wszerz i wzdłuż. ||tylko się od tego chodzenia nabawisz odciskow||

Kwiaty we włosach potargał wiatr ||wlosy potargal i mysli potargal a kwiaty same zwiedly||
Dawno zmieniłaś swych marzeń kształt ||bo moze to były marzenia bez ksztaltu ||
I dzisiaj ty, i dzisiaj ja ||jeszcze razem||
To drogi dwie i szczęścia dwa. ||a już na rozstaju drog||

Więc choć z daleka wołasz mnie ||ale coraz ciszej||
Nie powiem tak, nie powiem nie ||taka niezdecydowana jestem||
Bez wspomnien czasem łatwiej żyć || latwiej ale CO TO za zycie? ||
Nie wraca nic ||chyba, ze w snach !||

Kwiaty we włosach potargał wiatr || wlosy potargal i mysli potargal a zwiedle kwiaty sama wyrzucilam||
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad ||jak te zwiedle kwiaty ||
Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||już nie razem ale jeszcze OBOK siebie||
To drogi dwie i szczęścia dwa || dwa rozne swiaty||

Więc choć z daleka wołasz mnie ||to już tylko szum wiatru a nie czyjes wolanie||
Nie powiem tak, nie powiem nie ||a może powiem...COS, na wiatr...||
Bez wspomnień czasem łatwiej żyć ||ale PO CO?||
Nie wraca nic... ||a jednak wraca, czasami COS, choc we snach||

Kwiaty we włosach potargał wiatr ||kwiaty, wlosy, mysli – WSZYSTKO POTARGANE !||
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad ||NIE ! Nie wyrzuce !||
Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||już nie ty, już nie ja||
To drogi dwie i szczęścia dwa ||zupelnie rozne||
To drogi dwie i szczęścia dwa ||daleko od siebie||
i szczęścia dwa...||a może dwie...wieczne TESKNOTY||

(sł. Jan Krynicz a muzyka oczywiście Krzysztof Klenczon) + ||Ita, bez kwiatow we wlosach||
Avatar użytkownika
Ita.
 
Posty: 839
Dołączył(a): Śr, 05.07.2006 10:49
Lokalizacja: Poznan

Postprzez M.C. Wt, 07.11.2006 00:25

Maszmunie! Luuudzie! Nie mam slow. Co tam chodzi po ludziach w Warszawie??? Nie brykaj i sluchaj sie lekarza! A widoczek to marzenie, hihi, taki jakby znajomy troche.

Ita bardzo chetnie dopisalam sie do Twojej Itenki i ciesze sie, ze zagladnelas!

Jesien ||co widac nie tylko na zdjeciach, zamieszczanych przez druhny w HP||(hi hi, no jakby to powiedziec...u mnie dzisiaj jest LATO! No, co ja moge, no? Czy ja wygladam jak pan Tomek Bog od Por Roku?)


Wiatr ||lubie wiatr, gdy siedze w domu, pod piecem||(....lubie wiatr, a taki prawdziwy Halny na Podkarpaciu to mnie normalnie RO-ZWA-LA! Moze byc tez tutejszy, WIND znad oceanu ale ten czasami taki zimnawy jest, dlatego koniecznie trzeba miec szalik itp.)

Najwiekszy elektroluks swiata ||kiedys napedzajacy wiatraki „Kozlaki”, „Holendry”`, mielace make a dzis jako naped w elektrowniach wiatrowych||(luuudzie, Sciana! Czy Ty kiedys widzialas te biale wiatraczki jak sie jedzie z Californi do Arizony? Normalnie Andaluzja!)

Wszystkie drzewa ||nie wszystkie; czasem drzewa nie opra sie wiatrowi i zostaja tylko „wiatrolomy”||(a jak jeszcze spadnie Swiety Deszcz to sie robi Swieta Erozja! Wkleic?)

z lisci poomiatal ||a liscie leza pod drzewami i wiatr dalej z nimi tanczy||(az sie trawa gorszy! Dlatego trzeba te prowokacyjne liscie zgrabic. Nie lubie jak wszystkie liscie sa uprzatniete, DNO!)

I baluje w pustej altanie || w mojej altanie pusto, za zimno, by w niej posiedziec||(a pozegnani esi eodbylo? Taka samotna ta Altana zostanie w listopadzie? WIEM! Wyslemu do niej Alberte!)

Spadly liscie ||i szeleszcza pod nogami||(CZEK! Szuru, buru, szuru, buru....uff nie wszystkie poszly na kompost...)

Posnely wiewiórki, ||czy wiewiorki zapadaja w sen zimowy ? Moze tylko zmieniaja na zime umaszczenie, z RUDEGO na SZARE ?||(Hi hi, nasze, kalifornijskie wiewiorki zdecydowanie NIE zapadaja w sen zimowy tylko wygrzebuja zagrzebane wczesniej zapasy z doniczek. Dobrze, ze nie ma mojego porzadkowego, bo On juz sie zastanawial nad kupnem karabinu maszynowego na wiewiorki. Natomiast jeze zdecydowanie zapadaja w sen zimowy, co nie Bronka&Sciana?)

Ciala drzew ||nagie i zimne||(mmmmmhhhmmm, ponetne! Trzeba ogrzac!? Gdzie jest Bronka? Pomoc Druhnie?)

Dostaly gesiej skórki, || ja tez dostaje, gdy na te biedne drzewa patrze||(Druhny, ekhm, ekhm, moze male korepetycje dla Ity? Z pelnym szacunkiem zeby nie bylo! Chodzi o wlasciwa TEM-PE-RA-TU-RE)

Mozna sprawdzic, panowie i panie.||lepiej nie sprawdzac, lepiej nie wychodzic z domu||(otworzyc okno na probe? Hi hi, te uszczelnione sila woli ala Bronka?)

*

Uciekaja z ogrodów dziewczyny, ||i chlopcy i panowie i panie TEZ!||(czili ludzie, zostaja tylko dzielne Hobbity!)

Wjechalismy w hrabstwo Aspiryny || i w doliny „mlekiem (z) miodem” plynace, i krainy, gdzie, nie tyle „cytryna dojrzewa”, co dojrzala i nadaje sie do herbaty || (ja czasami pijam goracy cider z cynamonem, zdarzaja sie tez inne rozgrzewajace trunki...)

Wjechalismy dosc zdecydowanie.|| DOSC ? brak zdecydowania grozi powaznymi konsekwencjami zdrowotnymi||(juz sie klade do lozka, zdecydowanie cierpie na ta chorobe, trzeba bylo nie otwierac pana Golemana! Mowilam sowie samej! I glupia nie posluchalam!)

Wszystko razem biorac, krótka mowa|| moja mowa bedzie krotka: „przyszla jesien do mego ogrodka”||(oj, jakos jestem bez weny, "a w mojej sieni nawet sie lisc nie zieleni??? No uprzedzalam...)

Najpierw deszczyk,||nawet deszcz ze sniegiem||(hi hi hi, chowac te bumerangi! Nawet, slonce i cieple powiewy.)

Potem krzyz ||gdy w krzyzu lamanie, to pierwsze symptomy grypy||(lub rwy udowej)

I glowa || nie trzeba bylo z gola glowa na deszcz i wiatr wychodzic!||(powiedzial do Sciany Swiety Turnus i trzasnal drzwiami!)

I w lózeczko, panowie i panie.||tylko uwazajcie, zeby sie wzajemnie nie pozarazac||(najlepiej to uwazac na usta i na dlonie, ekhm, ekhm...No nieeee, jak Maszmun sie nie zalapie na ten wers to nie wiem CO z sowa zrobie!)

*

A w lózeczku || panowie i panie ! hihi! ||(hi hi, zamykam szeroko oczy...., prosze sie przesunac....)

(Jesli grypa letka) ||Jak moze byc „letka” (LETNIA) skoro JESIENNA ?||(letka moze byc grypa bo inna nie ma pozwolenia na trampoline, to tak agrypa na jeden dzien wolnego od roznych takich klubow nie klubow)

Calkiem milo||no nie tak CALKIEM...Lamie w kosciach, z nosa leci, w oskrzelach rzezi||(oj Ita, to niedobrze! Znosi sie na dluzsze wyskakiwanie z tej grypy, co?)

Ksiazeczka, ||ostatnio „Reka, noga, mozg na scianie” Andrzeja Zaorskiego||(kurczenkola mecza pana Golemana...)

Gazetka,||raczej nie „codzienna”, bo ciezko w lozeczku taka „plachte” czytac||(ewentualnie mozna sobie laptop pod poduszke wlozyc)

Albo slodkie kimanie-drzemanie || To najchetniej, bo SEN leczy wszystko, i CIALO i DUSZE||. (To mi zdecydpwanie pachnie Prawda Oczywista. Kontrowersja w snach jednak...)

Jesli tylko radio nam nie trzeszczy ||a w radiu zadnych wiadomosci. BRON BOZE ! Tylko spokojna muzyka...||(Pan Tomek!!! UWAGA!!! Nowe CD wychodzi 23 listopada!)

I symptomów nie ma zbyt zlowieszczych,|| zawsze trzeba wierzyc, ze nigdy nie jest tak zle, by nie moglio byc gorzej||(Ita, hi hi, nigdy nie podejrzewalam ze wyznajesz DNO)

To jest bosko, panowie i panie.||i oby tak trwalo, panowie i panie !||(Boginki!)

Ludwik Jerzy Kern + ||Ita, lekko „pociagajaca” (nosem)||(Emcia, ciagnie mnie ten cudny, cieplo-jesienny dzien! Bywajcie Druhny, przesylam powiewy znad Pacyfiku, hihi).
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Wt, 07.11.2006 01:19

Dobry dzien. Pieknie deszczowy i szary. Normalnie chce mi sie zyc. Dzisiaj znowu spotkam sie z moim Boys' Clubem. Radosna jestem jak slowiczy sokol. Trzynastka ma racje, ze trzeba sie skupic na malych, codziennych sprawach i z nich czerpac energie. Chore Druhny - prosze mi tu nie chorowac. Przesylam Wam caly ocean zdrowia. Prosze pokwitowac odbior przesylki.

Jesien ||co widac nie tylko na zdjeciach, zamieszczanych przez druhny w HP||(hi hi, no jakby to powiedziec...u mnie dzisiaj jest LATO! No, co ja moge, no? Czy ja wygladam jak pan Tomek Bog od Por Roku?) /nieeee....Ita zdecydowanie na emblemacie to wygladasz jak KOT. Dobrze, ze jestes. Brakowalo tutaj Czarnego KOTA/

Wiatr ||lubie wiatr, gdy siedze w domu, pod piecem||(....lubie wiatr, a taki prawdziwy Halny na Podkarpaciu to mnie normalnie RO-ZWA-LA! Moze byc tez tutejszy, WIND znad oceanu ale ten czasami taki zimnawy jest, dlatego koniecznie trzeba miec szalik itp.) /zdecydowanie Wiatr jest Swiety. Ty, Bronka, co Ty mnie poprawiasz, co? 4 Swiete Minuty Wiatru moga czlowieka ROZ-WA-LIC, phi/

Najwiekszy elektroluks swiata ||kiedys napedzajacy wiatraki „Kozlaki”, „Holendry”`, mielace make a dzis jako naped w elektrowniach wiatrowych||(luuudzie, Sciana! Czy Ty kiedys widzialas te biale wiatraczki jak sie jedzie z Californi do Arizony? Normalnie Andaluzja!) /zgadza sie, w okolicach Palm Springs. Ponoc te wiatraczki produkuja enegrie dla calego Los Angeles. No przeciez te Gwiazdy Filmowe z Beverly Hills musza sowie jakos oswiecic te palace z 50 pokojami. Luuuuudzieeee....po co komus palac z 50 pokojami? Ja mam tylko dwa i do tego drugiego w ogole nie wchodze. To sie nazywa zyciowy minimalizm oraz oszczednosc Matki Ziemi, phi/

Wszystkie drzewa ||nie wszystkie; czasem drzewa nie opra sie wiatrowi i zostaja tylko „wiatrolomy”||(a jak jeszcze spadnie Swiety Deszcz to sie robi Swieta Erozja! Wkleic?) /w grupie zaawansowanej mowiMY "incollare". Emciu! Przestan wcinac kanapki na wloskim/

z lisci poomiatal ||a liscie leza pod drzewami i wiatr dalej z nimi tanczy||(az sie trawa gorszy! Dlatego trzeba te prowokacyjne liscie zgrabic. Nie lubie jak wszystkie liscie sa uprzatniete, DNO!) /uffff.....juz sie przestraszylam, jak zobaczylam to "zgrabic". Jasne, ze Swiete Liscie trzeba zostawic. Jak je wiatr rozwiewa to dopiero jest prowokacyjny warm-up do korepetycji Maszmuna. PS Maszmunku - zdrowiej. Mysle o Tobie/

I baluje w pustej altanie || w mojej altanie pusto, za zimno, by w niej posiedziec||(a pozegnani esi eodbylo? Taka samotna ta Altana zostanie w listopadzie? WIEM! Wyslemu do niej Alberte!) /a czy Alberta moglaby tam przezimowac? Luuuuudzieeee, to by dopiero byly 4 Minuty Swietej Ciszy (hi hi, Bronka, widzisz te roznice pomiedzy 4 Swietymi Minutami Ciszy a 4 Minutami Swietej Ciszy?)/

Spadly liscie ||i szeleszcza pod nogami||(CZEK! Szuru, buru, szuru, buru....uff nie wszystkie poszly na kompost...) /kompot z lisci, hi hi....KTOS oskubal Swieta Pelargonie na parapecie/

Posnely wiewiórki, ||czy wiewiorki zapadaja w sen zimowy ? Moze tylko zmieniaja na zime umaszczenie, z RUDEGO na SZARE ?||(Hi hi, nasze, kalifornijskie wiewiorki zdecydowanie NIE zapadaja w sen zimowy tylko wygrzebuja zagrzebane wczesniej zapasy z doniczek. Dobrze, ze nie ma mojego porzadkowego, bo On juz sie zastanawial nad kupnem karabinu maszynowego na wiewiorki. Natomiast jeze zdecydowanie zapadaja w sen zimowy, co nie Bronka&Sciana?) /ale ten karabin maszynowy na jeze to jest taki zabawowy, dla dzieci (luuuuuudzieeeee! Kto produkuje karabiny maszynowe dla dzieci?), taki co to mozna go kupic w sklepie, w ktorym wszystko kosztuje 99 centow vel 1 $?/

Ciala drzew ||nagie i zimne||(mmmmmhhhmmm, ponetne! Trzeba ogrzac!? Gdzie jest Bronka? Pomoc Druhnie?) /Bronka, moge potrzymac pogrzebacz, a Ty sie zabieraj za ogrzewanie. No co? Taki wytatuowany surfer po zdjeciu wet suit, to bardzo chetnie ogrzalby sie w dloniach Bronki, hi hi/

Dostaly gesiej skórki, || ja tez dostaje, gdy na te biedne drzewa patrze||(Druhny, ekhm, ekhm, moze male korepetycje dla Ity? Z pelnym szacunkiem zeby nie bylo! Chodzi o wlasciwa TEM-PE-RA-TU-RE) /Ita - gdzie jest Twoj dzienniczek? Emcia, w zastepstwie chorego Maszmuna, robi za pania korepetytorke/

Mozna sprawdzic, panowie i panie.||lepiej nie sprawdzac, lepiej nie wychodzic z domu||(otworzyc okno na probe? Hi hi, te uszczelnione sila woli ala Bronka?) /Bronka, a co Ty sie tak odgradzasz od swiata? A czy Ty wiesz, ze sila woli mozna otworzyc kazde okno, kazde drzwi, KAZDA BRAME DO SERCA. Ufffff....ale sie narobilam/

* / * * *, Cztery gwiazdki, phi!/

Uciekaja z ogrodów dziewczyny, ||i chlopcy i panowie i panie TEZ!||(czili ludzie, zostaja tylko dzielne Hobbity!) /Swiety Turnus kupil w Japonii takie biale (do kimona) skarpetki dla Hobbitow, zeby im stopy nie marzly. Incollare?/

Wjechalismy w hrabstwo Aspiryny || i w doliny „mlekiem (z) miodem” plynace, i krainy, gdzie, nie tyle „cytryna dojrzewa”, co dojrzala i nadaje sie do herbaty || (ja czasami pijam goracy cider z cynamonem, zdarzaja sie tez inne rozgrzewajace trunki...) /Kangurzyca - chora, Sowa - chora, Ita - chora, Maszmun - chora, Teremi - chora.....no luuuuuudzieeee! Co to Izba Przyjec? A nie mowilam, zeby zakladac czapke, szalik, rekawiczki i pic duzo zielonej herbaty?/

Wjechalismy dosc zdecydowanie.|| DOSC ? brak zdecydowania grozi powaznymi konsekwencjami zdrowotnymi||(juz sie klade do lozka, zdecydowanie cierpie na ta chorobe, trzeba bylo nie otwierac pana Golemana! Mowilam sowie samej! I glupia nie posluchalam!) /a nie mowilam, ze pan Goleman to zdecydowanie dziala na podwyzszanie PH. PO-RAD-NI-KI, tfu/

Wszystko razem biorac, krótka mowa|| moja mowa bedzie krotka: „przyszla jesien do mego ogrodka”||(oj, jakos jestem bez weny, "a w mojej sieni nawet sie lisc nie zieleni??? No uprzedzalam...) /a na moim ganku wiatr hula, Romea wypatruje brzydula, phi/

Najpierw deszczyk,||nawet deszcz ze sniegiem||(hi hi hi, chowac te bumerangi! Nawet, slonce i cieple powiewy.) /slonce wychodzi wlasnie, niebo sie rozjasnia, a co tylko Emcia ma Raj na Ziemi?/

Potem krzyz ||gdy w krzyzu lamanie, to pierwsze symptomy grypy||(lub rwy udowej) /nie dam sie Druhnom i nie wstapie do Klubu Chorujacych Druhen. Klika i awangarda/

I glowa || nie trzeba bylo z gola glowa na deszcz i wiatr wychodzic!||(powiedzial do Sciany Swiety Turnus i trzasnal drzwiami!) /jakie "trzasnal drzwiami"? Przeciez przy przejsciu "Security Check" nie mozna trzasnac drzwiami...jak zamkne oczy, to widze Ten Ostatni Obrazek....buuuuuu/

I w lózeczko, panowie i panie.||tylko uwazajcie, zeby sie wzajemnie nie pozarazac||(najlepiej to uwazac na usta i na dlonie, ekhm, ekhm...No nieeee, jak Maszmun sie nie zalapie na ten wers to nie wiem CO z sowa zrobie!) /ja tez, bez Maszmuna, to odchodze od zmyslow. Wszystko mi sie kojarzy/

* /wrr, wrrr.... * * */

A w lózeczku || panowie i panie ! hihi! ||(hi hi, zamykam szeroko oczy...., prosze sie przesunac....) /Emciu! Czy Ty mieszkasz w komunie?/

(Jesli grypa letka) ||Jak moze byc „letka” (LETNIA) skoro JESIENNA ?||(letka moze byc grypa bo inna nie ma pozwolenia na trampoline, to tak agrypa na jeden dzien wolnego od roznych takich klubow nie klubow) /eeee tam....walcze do upadlego....podbilam legitymacje na kolejny rok, nie dam sie....jeszcze tym boysom pokaze, phi!/

Calkiem milo||no nie tak CALKIEM...Lamie w kosciach, z nosa leci, w oskrzelach rzezi||(oj Ita, to niedobrze! Znosi sie na dluzsze wyskakiwanie z tej grypy, co?) /jakie "dluzsze"? Pstryk i Wszystkie Druhny sa zdrowe. Luuuuudzieeeee! Jaka ja mam moc w dloniach!/

Ksiazeczka, ||ostatnio „Reka, noga, mozg na scianie” Andrzeja Zaorskiego||(kurczenkola mecza pana Golemana...) /a ja czytam pana Rysia Kapuscinskiego. Podrozuje palcem po mapie. Taka terapia/

Gazetka,||raczej nie „codzienna”, bo ciezko w lozeczku taka „plachte” czytac||(ewentualnie mozna sobie laptop pod poduszke wlozyc) /no cos Ty, Emcia! Laptus stoi na oltarzu/

Albo slodkie kimanie-drzemanie || To najchetniej, bo SEN leczy wszystko, i CIALO i DUSZE||. (To mi zdecydpwanie pachnie Prawda Oczywista. Kontrowersja w snach jednak...) /niech juz sie ta pelnia ksiezyca skonczy, bo mnie mecza kontrowersje w moich snach/

Jesli tylko radio nam nie trzeszczy ||a w radiu zadnych wiadomosci. BRON BOZE ! Tylko spokojna muzyka...||(Pan Tomek!!! UWAGA!!! Nowe CD wychodzi 23 listopada!) /....normalnie zatkalo kakao. Jak tu wytrzymac do 23 listopada?/

I symptomów nie ma zbyt zlowieszczych,|| zawsze trzeba wierzyc, ze nigdy nie jest tak zle, by nie moglio byc gorzej||(Ita, hi hi, nigdy nie podejrzewalam ze wyznajesz DNO) /Sekta, normalnie Sekta. Strzyga miala racje/

To jest bosko, panowie i panie.||i oby tak trwalo, panowie i panie !||(Boginki!) /Westalki Swietego Ognia! Nie chorwac mi tutaj, tylko dokladac do ognia/

Ludwik Jerzy Kern + ||Ita, lekko „pociagajaca” (nosem)||(Emcia, ciagnie mnie ten cudny, cieplo-jesienny dzien! Bywajcie Druhny, przesylam powiewy znad Pacyfiku, hihi). /Sciana, w drodze na robote. W-czape, jak nic, walne dzisiaj boysow w-czape/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez znad maasu Wt, 07.11.2006 09:34

Hej hej :) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i macham do Was. Nie chorujcie! Wklejam cos i truchce dalej, lapac sloneczko w dziurach miedzy chmurami :)
Załączniki
rzeka.jpg
Avatar użytkownika
znad maasu
 
Posty: 186
Dołączył(a): Pn, 16.05.2005 23:24

Postprzez M.C. Wt, 07.11.2006 10:25

NOC, ale ksiezyc dzisiaj to jest jak ten grejpfrut!

Znad maasu, no w koncu Cie tu wiatry przywialy z chmurami!

Bronka zapisuje sie do Klubu Wpatrzonych w Ogien. Moge to robic....no jezeli nie godzinami to przynajmniej minutami.

No i kolejna Itenka.

"Kwiaty we wlosach" ||kiedys, gdy dlugie wlosy mialam, to czasem w nie kwiaty wplatalam...||(ale teraz dla odmiany wplatam w nie liscie spod bramy,...ufff pierwszy wers i juz szansa na nagrode Nobla, hi hi)

Kwiaty we wlosach potargal wiatr || wlosy potargal a kwiaty zwiedly||(na kwiaty spadl listopadowy deszcz, zyja!)

Po co wiec wracac do tamtych lat? ||no PO CO ?||(zeby sprawdzic czy bylo warto?)

Zgubionych dni nie znajdziesz juz ||szkoda czasu na szukanie ||(mam modlitwe do sw Antoniego, incollare? PHI)

Choc przejdziesz swiat i wszerz i wzdluz. ||tylko sie od tego chodzenia nabawisz odciskow||(Mam znajomego podiatre, jakby ktoras z Druhen potrzebowala po swoich wedrowkach)

Kwiaty we wlosach potargal wiatr ||wlosy potargal i mysli potargal a kwiaty same zwiedly||(phi, bez mozgu to MOZNA zyc, a bez SERCA to szkoda zyc!)

Dawno zmienilas swych marzen ksztalt ||bo moze to byly marzenia bez ksztaltu ||(wystarczy troche gliny i sie COS ulepi! Wiem co mowie!)

I dzisiaj ty, i dzisiaj ja ||jeszcze razem||(powtorka z zasad "razem czy osobno")

To drogi dwie i szczescia dwa. ||a juz na rozstaju drog||(ale jakie cudne te drogi! Poplatane, zarosniete, odludne...takie tylko PRAWDZIWE Druhny potrafia znalezc!)

Wiec choc z daleka wolasz mnie ||ale coraz ciszej||(taaaa, trzeba bylo wziac te-le-fon na droge, dwudziesty pierwszy wiek mamy! Prosze sie nie wydzierac na bezludnych drogach! Uszanowac Swiete Minuty Ciszy@Sciana, tudziez, Minuty Swietej Ciszy@Bronka, hi hi hi)

Nie powiem tak, nie powiem nie ||taka niezdecydowana jestem||(kurczenkola ja tez! Ale czasami to tak mnie COS nawiedzi i wszystko staje sie jasnooczywiste!)

Bez wspomnien czasem latwiej zyc || latwiej ale CO TO za zycie? ||(RE-A-LI-STY-CZNO-DENNE. PS. A ja to sie nie potrafie tak zgrabnie samookreslic jak Sciana...Chyba jestem mozaika zyciowa. Odmawiam uczestnictwa w aukcji!)

Nie wraca nic ||chyba, ze w snach !||(sny wkladamy do pustej szuflady, niech dojrzeja)

Kwiaty we wlosach potargal wiatr || wlosy potargal i mysli potargal a zwiedle kwiaty sama wyrzucilam||(Ita a moze by tak dredy zrobic, co? Moj P. dostaje fiola jak widzi dredy u rasy Caucasians,.....chyba przestane czesac swoje wlosy, zobaczymy co powie.)

Wyrzuc z pamieci ostatni slad ||jak te zwiedle kwiaty ||(zal mi troche tego sladu....Moze go jednak zasuszyc? Moze przynajmniej bedzie dobry na herbate?)

Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||juz nie razem ale jeszcze OBOK siebie||(a pod jaka koldra? PS Scianay, a kto bedzie nosil skarpetki do kimona? No i na jaka uroczystosc, bo nie chcialabym nic przegapic...)

To drogi dwie i szczescia dwa || dwa rozne swiaty||(no i ich dwoje, niby magiczna czworka ale nie o taka chodzilo....)

Wiec choc z daleka wolasz mnie ||to juz tylko szum wiatru a nie czyjes wolanie||(....halloween trwa caly rok....)

Nie powiem tak, nie powiem nie ||a moze powiem...COS, na wiatr...||(nastepnym razem jak mnie wezmie na szczerosc z moim szefem, to niech mnie ktos walnie lopata w leb! Pleeeeaaaaaseeeee!!!! Sciana, ale z Ciebie optymizm bil przed spotkaniem z Boysami!!!! No no! Normalnie open season sie zaczyna! Przezyli?)

Bez wspomnien czasem latwiej zyc ||ale PO CO?||(chociazby po to zeby nie zagracac nimi Swietej Egoistycznej Swiatyni, PHI)

Nie wraca nic... ||a jednak wraca, czasami COS, choc we snach||(otoz to! Precz z sennymi powrotami! No chyba ze wedrujemy na Hawaje, do Kreta, po Forbidden City, po Wenecji...)

Kwiaty we wlosach potargal wiatr ||kwiaty, wlosy, mysli – WSZYSTKO POTARGANE !||(najlepiej rozczesuje sie na mokro!)

Wyrzuc z pamieci ostatni slad ||NIE ! Nie wyrzuce !||(pieprzone sentymenty!)

Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||juz nie ty, juz nie ja||(ojejku? Ktos ich podmienil?)

To drogi dwie i szczescia dwa ||zupelnie rozne||(bo inaczej to by sie zrobil z tego filmu kicz i nie mialby szansy na Oskara, phi)

To drogi dwie i szczescia dwa ||daleko od siebie||("distance makes the hearts grow week" tra la la la la la la, z mojego nowego CD, by Feist.)

i szczescia dwa...||a moze dwie...wieczne TESKNOTY|| (a moze....przez tesknote do NIRWANY? Chyba juz bylo gdzies kiedys.)

(sl. Jan Krynicz a muzyka oczywiscie Krzysztof Klenczon) + ||Ita, bez kwiatow we wlosach|| + (Emcia, zaraz sowie cos wplote, tylko pierwsze sie wyspie, nie lubie siana w lozku)

DOBRANOC.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bromba Wt, 07.11.2006 10:44

Hi, hi, majtki mi spadywują, a mam superhiprpoważną robotę.

Cztery ¦więte Minuty ¦więtej Ciszy, może być, Druhny?
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez MarysiaES* Wt, 07.11.2006 13:34

wpadam na chwilke....mowilam Druhnom , ze boje sie jesieni...i mialam racje ...jak sie troche pouklada to dlugo nie moze byc ''ladnie'' cos zawsze przywali i to z grubej rury.
Zamykam sie i znikam ....pozdrawiam.




"Kwiaty we wlosach" ||kiedys, gdy dlugie wlosy mialam, to czasem w nie kwiaty wplatalam...||(ale teraz dla odmiany wplatam w nie liscie spod bramy,...ufff pierwszy wers i juz szansa na nagrode Nobla, hi hi) ''boje sie ze w nawias cudzy wleze-a moze w kwiaty''

Kwiaty we wlosach potargal wiatr || wlosy potargal a kwiaty zwiedly||(na kwiaty spadl listopadowy deszcz, zyja!)''wlosy przydlugie kwiatow nie widac trzeba do fryzjera''

Po co wiec wracac do tamtych lat? ||no PO CO ?||(zeby sprawdzic czy bylo warto?) ''ostatnio lubie wracac ''

Zgubionych dni nie znajdziesz juz ||szkoda czasu na szukanie ||(mam modlitwe do sw Antoniego, incollare? PHI)''to se ne wrati''

Choc przejdziesz swiat i wszerz i wzdluz. ||tylko sie od tego chodzenia nabawisz odciskow||(Mam znajomego podiatre, jakby ktoras z Druhen potrzebowala po swoich wedrowkach)''a podiatra pomoze na odciski?''

Kwiaty we wlosach potargal wiatr ||wlosy potargal i mysli potargal a kwiaty same zwiedly||(phi, bez mozgu to MOZNA zyc, a bez SERCA to szkoda zyc!) ''I belive in love''

Dawno zmienilas swych marzen ksztalt ||bo moze to byly marzenia bez ksztaltu ||(wystarczy troche gliny i sie COS ulepi! Wiem co mowie!) ''marzenia zamknelam w szufladzie''

I dzisiaj ty, i dzisiaj ja ||jeszcze razem||(powtorka z zasad "razem czy osobno") ''w grupie weselej, co nie?''

To drogi dwie i szczescia dwa. ||a juz na rozstaju drog||(ale jakie cudne te drogi! Poplatane, zarosniete, odludne...takie tylko PRAWDZIWE Druhny potrafia znalezc!) ''kto szuka nie bladzi a bo ja wiem zagubiona jakas jestem''

Wiec choc z daleka wolasz mnie ||ale coraz ciszej||(taaaa, trzeba bylo wziac te-le-fon na droge, dwudziesty pierwszy wiek mamy! Prosze sie nie wydzierac na bezludnych drogach! Uszanowac Swiete Minuty Ciszy@Sciana, tudziez, Minuty Swietej Ciszy@Bronka, hi hi hi)''darcie nic nie pomoze''

Nie powiem tak, nie powiem nie ||taka niezdecydowana jestem||(kurczenkola ja tez! Ale czasami to tak mnie COS nawiedzi i wszystko staje sie jasnooczywiste!) ''ja tez sie waham...i chcialabym i boje sie''

Bez wspomnien czasem latwiej zyc || latwiej ale CO TO za zycie? ||(RE-A-LI-STY-CZNO-DENNE. PS. A ja to sie nie potrafie tak zgrabnie samookreslic jak Sciana...Chyba jestem mozaika zyciowa. Odmawiam uczestnictwa w aukcji!) ''wspomnienia to podstawa''

Nie wraca nic ||chyba, ze w snach !||(sny wkladamy do pustej szuflady, niech dojrzeja) ''juz to mowilam''

Kwiaty we wlosach potargal wiatr || wlosy potargal i mysli potargal a zwiedle kwiaty sama wyrzucilam||(Ita a moze by tak dredy zrobic, co? Moj P. dostaje fiola jak widzi dredy u rasy Caucasians,.....chyba przestane czesac swoje wlosy, zobaczymy co powie.) ''widze jak wygladam zem potargana ''

Wyrzuc z pamieci ostatni slad ||jak te zwiedle kwiaty ||(zal mi troche tego sladu....Moze go jednak zasuszyc? Moze przynajmniej bedzie dobry na herbate?)''won ...i juz''

Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||juz nie razem ale jeszcze OBOK siebie||(a pod jaka koldra? PS Scianay, a kto bedzie nosil skarpetki do kimona? No i na jaka uroczystosc, bo nie chcialabym nic przegapic...) ''byle nie z pierza , mam uczulenie''

To drogi dwie i szczescia dwa || dwa rozne swiaty||(no i ich dwoje, niby magiczna czworka ale nie o taka chodzilo....)''sa dwa swiaty i nas jest dwoje ...la,la ,la''

Wiec choc z daleka wolasz mnie ||to juz tylko szum wiatru a nie czyjes wolanie||(....halloween trwa caly rok....) ''takie wolanie cos slabo slychac''

Nie powiem tak, nie powiem nie ||a moze powiem...COS, na wiatr...||(nastepnym razem jak mnie wezmie na szczerosc z moim szefem, to niech mnie ktos walnie lopata w leb! Pleeeeaaaaaseeeee!!!! Sciana, ale z Ciebie optymizm bil przed spotkaniem z Boysami!!!! No no! Normalnie open season sie zaczyna! Przezyli?)''szkoda gadac''

Bez wspomnien czasem latwiej zyc ||ale PO CO?||(chociazby po to zeby nie zagracac nimi Swietej Egoistycznej Swiatyni, PHI) ''musze to przemyslec''

Nie wraca nic... ||a jednak wraca, czasami COS, choc we snach||(otoz to! Precz z sennymi powrotami! No chyba ze wedrujemy na Hawaje, do Kreta, po Forbidden City, po Wenecji...)''powtarzam ...juz to mowilam...wrr''

Kwiaty we wlosach potargal wiatr ||kwiaty, wlosy, mysli – WSZYSTKO POTARGANE !||(najlepiej rozczesuje sie na mokro!) ''a moze plynu jakiegos uzyc''

Wyrzuc z pamieci ostatni slad ||NIE ! Nie wyrzuce !||(pieprzone sentymenty!) ''won...i juz?''

Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||juz nie ty, juz nie ja||(ojejku? Ktos ich podmienil?) ''sklonowaly sie cholercia''

To drogi dwie i szczescia dwa ||zupelnie rozne||(bo inaczej to by sie zrobil z tego filmu kicz i nie mialby szansy na Oskara, phi)''znowu wychodzi ze 4''

To drogi dwie i szczescia dwa ||daleko od siebie||("distance makes the hearts grow week" tra la la la la la la, z mojego nowego CD, by Feist.) ''chyba dobrze licze?...jest 4''

i szczescia dwa...||a moze dwie...wieczne TESKNOTY|| (a moze....przez tesknote do NIRWANY? Chyba juz bylo gdzies kiedys.)'' pewnie ze bylo ciagle ze wszystkiego 4 wychodzi''

(sl. Jan Krynicz a muzyka oczywiscie Krzysztof Klenczon) + ||Ita, bez kwiatow we wlosach|| + (Emcia, zaraz sowie cos wplote, tylko pierwsze sie wyspie, nie lubie siana w lozku) ''Marysia ES.- musze zamowic sowie fryzjera''
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Ściana Wt, 07.11.2006 15:27

MarysiuES - a nie mowilam, ze listopad to jest jedno wielkie DNO?! Mnie tez dzisiaj COS/KTOS przywalilo z grubej rury. Ale MY - DRUHNY Z HP - SIE NIE DAMY. NIE OD CZAPY JESTESMY HAPOWKAMI, A HAPOWKI NIE PODDAJA SIE NIGDY. ZDECYDOWANIE. SWIETA PRAWDA - CZEK.
Robie miejsce dla Wszystkich na Swietej Trampolynie. W kupie razniej. Hop siup! Ave.
Podpisano: Sciana.

"Kwiaty we wlosach" ||kiedys, gdy dlugie wlosy mialam, to czasem w nie kwiaty wplatalam...||(ale teraz dla odmiany wplatam w nie liscie spod bramy,...ufff pierwszy wers i juz szansa na nagrode Nobla, hi hi) ''boje sie ze w nawias cudzy wleze-a moze w kwiaty'' /a moze pierwsze platki sniegu we wlosach? U nas ponoc spadl pierwszy snieg? Ale padal w nocy. Rano po tym sniegu nie bylo juz sladu. Nie widzialam, bo spalam, zdjec nie zrobilam, wiec nic nie incollare. Udaje, ze zimy nie ma i ze zaden snieg nie padal. Ja to musze miec wizualne dowody rzeczowe, phi/

Kwiaty we wlosach potargal wiatr || wlosy potargal a kwiaty zwiedly||(na kwiaty spadl listopadowy deszcz, zyja!)''wlosy przydlugie kwiatow nie widac trzeba do fryzjera'' /a ja to mam taaaaakieee dlugie wlosy. Lubie jak je targa wiatr. Przez kilka lat mialam jeza na glowie, ale ilez mozna odpowiadac na zaczepki typu "prosze PANA, ktora godzina?". Hi hi...no a nie mowilam, ze trzeba sowie podniesc PH. Tak z grubej rury/

Po co wiec wracac do tamtych lat? ||no PO CO ?||(zeby sprawdzic czy bylo warto?) ''ostatnio lubie wracac '' /nie lubie wracac, nie lubie ogladac sie w przeszlosc. Lubie amnezje, biale plamy. A juz do szaaaluuuu mnie doprowadza gdybanie typu "acobybylogdybympodjelainnadecyzjezyciowa"/

Zgubionych dni nie znajdziesz juz ||szkoda czasu na szukanie ||(mam modlitwe do sw Antoniego, incollare? PHI)''to se ne wrati'' /czekam na to, co sie wydarzy soon. Mialam zamiar sie obrazic na mojego O. za cos, co sie wydarzylo 5 miesiecy temu, a ja wtedy zapomnialam sie o to obrazic, wylecialo mi z glowy. Teraz mi sie przypomnialo i tak sowie mysle: "a na cholerkunie bede odgrzewac zgubiony dzien, a co? Zle mi dzisiaj?"/

Choc przejdziesz swiat i wszerz i wzdluz. ||tylko sie od tego chodzenia nabawisz odciskow||(Mam znajomego podiatre, jakby ktoras z Druhen potrzebowala po swoich wedrowkach)''a podiatra pomoze na odciski?'' /dzisiaj, po rozmowie z boysami, podjelam "meska" decyzje, ze podnosze kotwice, pakuje manatki i ruszam w swiat. Moj O. mnie przystopowal i przypomnial mi (bo ja cierpie na brak "anger management"), zebym sowie TO przemyslala raz jeszcze. Poprosze o Cztery Minuty Ciszy, pomijam Swiete, bo Swieta to jestem ja, w mojej cierpliwosci/

Kwiaty we wlosach potargal wiatr ||wlosy potargal i mysli potargal a kwiaty same zwiedly||(phi, bez mozgu to MOZNA zyc, a bez SERCA to szkoda zyc!) ''I belive in love'' /troche mi wstyd sie przyznac, ale wierze TYLKO w sama siebie, bardzo przepraszam, ale boje sie ludzi. Prosze bardzo - mozna to wsadzic do szuflady pt "egoizm", wcale sie nie obraze/

Dawno zmienilas swych marzen ksztalt ||bo moze to byly marzenia bez ksztaltu ||(wystarczy troche gliny i sie COS ulepi! Wiem co mowie!) ''marzenia zamknelam w szufladzie'' /a co to sa marzenia?/

I dzisiaj ty, i dzisiaj ja ||jeszcze razem||(powtorka z zasad "razem czy osobno") ''w grupie weselej, co nie?'' /hop siup! Druhny niech wskakuja na trampolyne/

To drogi dwie i szczescia dwa. ||a juz na rozstaju drog||(ale jakie cudne te drogi! Poplatane, zarosniete, odludne...takie tylko PRAWDZIWE Druhny potrafia znalezc!) ''kto szuka nie bladzi a bo ja wiem zagubiona jakas jestem'' /Emciu! Podchodza mi te odludne. Moj O. mnie dzisiaj przekonywal, jaka to frajda plywac z rekinami. Luuuuuudzieeeeee! Jak wytlumaczyc facetowi, ze plywanie z rekinami nie jest bezpieczne i moze sie zle skonczyc. Moj O. mowi, ze powinnam sprobowac tej drogi i tego szczescia, to niby zrozumiem "ocochodzi". Nie, dziekuje. Taka ze mnie Sciana-Kura/

Wiec choc z daleka wolasz mnie ||ale coraz ciszej||(taaaa, trzeba bylo wziac te-le-fon na droge, dwudziesty pierwszy wiek mamy! Prosze sie nie wydzierac na bezludnych drogach! Uszanowac Swiete Minuty Ciszy@Sciana, tudziez, Minuty Swietej Ciszy@Bronka, hi hi hi)''darcie nic nie pomoze'' /Emciu! Telefon na droge? Zeby mi boysy co 4 Swiete Minuty Ciszy dzwonily i pytaly "Sciana, a co? Sciana, a gdzie? Sciana, a jak?". Weekend. Swiety Weekend. Wylaczylam telefon. Moj O. zna kod na dzwonienie. Nie ma mnie. Amen/

Nie powiem tak, nie powiem nie ||taka niezdecydowana jestem||(kurczenkola ja tez! Ale czasami to tak mnie COS nawiedzi i wszystko staje sie jasnooczywiste!) ''ja tez sie waham...i chcialabym i boje sie'' /a ja NIGDY sie nie waham i NIGDY sie nie boje. Jestem dobra w podejmowaniu decyzji. To jedno mi sie w zyciu udalo. Skupiam sie w sobie. Goraca linia na trasie serce-mozg rozgrzana do czerwonosci i juz wiem, jaka podjac decyzje. Kurnaola, zawsze ide za sercem i zawsze serce ma racje. Szosty zmysl - czek/

Bez wspomnien czasem latwiej zyc || latwiej ale CO TO za zycie? ||(RE-A-LI-STY-CZNO-DENNE. PS. A ja to sie nie potrafie tak zgrabnie samookreslic jak Sciana...Chyba jestem mozaika zyciowa. Odmawiam uczestnictwa w aukcji!) ''wspomnienia to podstawa'' /Ale czy musi byc latwiej? Sie pytam! Moja Babcia powiedziala mi "Boziu, Tobie Sciana to nigdy nie bedzie latwo w zyciu. Za duzo chcesz od zycia. Ale, dziecko, musisz zrozumiec jedno - w zyciu nie jest latwo i jak TO zrozumiesz - to wszystko, czego sie dotkniesz, bedzie Twoje". Moja Babcia byla bardzo madra kobieta, jestem dumna, ze mam w sobie Jej geny/

Nie wraca nic ||chyba, ze w snach !||(sny wkladamy do pustej szuflady, niech dojrzeja) ''juz to mowilam'' /w snach zyje przyszlosc, Drogie Druhny! Prosze wskoczyc na kozetke dr Frojd, phi!/

Kwiaty we wlosach potargal wiatr || wlosy potargal i mysli potargal a zwiedle kwiaty sama wyrzucilam||(Ita a moze by tak dredy zrobic, co? Moj P. dostaje fiola jak widzi dredy u rasy Caucasians,.....chyba przestane czesac swoje wlosy, zobaczymy co powie.) ''widze jak wygladam zem potargana '' /dobre, Emcia, dobre! Mialam, buuuu, kolezanke z Jamajki, ktora miala dredy, piekne zreszta. Poszlysmy razem na kolacje w Korea. Wszyscy, przy sasiednich stolikach, chcieli dotknac jej dredow. NACHALNIE. Wrr, wrrrr...Rece precz od Swietych Dredow. PS W Japonii widzialam pieknego surfera z tatuazami, czek - dredy tez mial/

Wyrzuc z pamieci ostatni slad ||jak te zwiedle kwiaty ||(zal mi troche tego sladu....Moze go jednak zasuszyc? Moze przynajmniej bedzie dobry na herbate?)''won ...i juz'' /ja w ogole nie wiem i NIE CHCE wiedziec o czym Druhny mowia. Uciekam do szuflady/

Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||juz nie razem ale jeszcze OBOK siebie||(a pod jaka koldra? PS Scianay, a kto bedzie nosil skarpetki do kimona? No i na jaka uroczystosc, bo nie chcialabym nic przegapic...) ''byle nie z pierza , mam uczulenie'' /Emciu! Uroczystosc slubna, kimono=biala kolderka, biale skarpetki, do tego klapki japonki na koturnach, piekny makijaz, co Ty japonskich filmow nie ogladasz? Wdech, wydech. PS MarysiuES - w Chinach, przy Ty jedwabnikach, to rozciagalam nitki jedwabiu na koldre. Masz uczulenie na koldre z jedwabiu?/

To drogi dwie i szczescia dwa || dwa rozne swiaty||(no i ich dwoje, niby magiczna czworka ale nie o taka chodzilo....)''sa dwa swiaty i nas jest dwoje ...la,la ,la'' /ale Druhny tutaj feministyczne, DNO! PS Chodzi o to, zeby te dwie drogi i te dwa swiaty sie spotkaly, a potem to POOOOOSZLOOOO/

Wiec choc z daleka wolasz mnie ||to juz tylko szum wiatru a nie czyjes wolanie||(....halloween trwa caly rok....) ''takie wolanie cos slabo slychac'' /a Druhny to nie moglyby posluchac SERCEM?/

Nie powiem tak, nie powiem nie ||a moze powiem...COS, na wiatr...||(nastepnym razem jak mnie wezmie na szczerosc z moim szefem, to niech mnie ktos walnie lopata w leb! Pleeeeaaaaaseeeee!!!! Sciana, ale z Ciebie optymizm bil przed spotkaniem z Boysami!!!! No no! Normalnie open season sie zaczyna! Przezyli?)''szkoda gadac'' /szkoda gadac - Marysia ma racje. Zaczal sie weekend, komora wylaczona, email zablokowany, memory stick zakopany w szufladzie. PS Emciu, mam DNO na robocie, ten optymizm to udaje calkiem calkiem. Podpisano: Clown na Trampolynie/

Bez wspomnien czasem latwiej zyc ||ale PO CO?||(chociazby po to zeby nie zagracac nimi Swietej Egoistycznej Swiatyni, PHI) ''musze to przemyslec'' /bo gdyby tak sie skupic na wspomnieniach, to....no....w ogole...... Bronka, HELP!/

Nie wraca nic... ||a jednak wraca, czasami COS, choc we snach||(otoz to! Precz z sennymi powrotami! No chyba ze wedrujemy na Hawaje, do Kreta, po Forbidden City, po Wenecji...)''powtarzam ...juz to mowilam...wrr'' /Emciu, czy moge w grudniu poleciec do/na Palau? Podpisano: Sciana w potrzebie/

Kwiaty we wlosach potargal wiatr ||kwiaty, wlosy, mysli – WSZYSTKO POTARGANE !||(najlepiej rozczesuje sie na mokro!) ''a moze plynu jakiegos uzyc'' /a palcaMY to Druhny nie moga? Tak organicznie? Blisko Matki Ziemi?/

Wyrzuc z pamieci ostatni slad ||NIE ! Nie wyrzuce !||(pieprzone sentymenty!) ''won...i juz?''
/aocochodzi?/

Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja ||juz nie ty, juz nie ja||(ojejku? Ktos ich podmienil?) ''sklonowaly sie cholercia'' /Ita, czytam miedzy wierszami. Nic nie mowie/

To drogi dwie i szczescia dwa ||zupelnie rozne||(bo inaczej to by sie zrobil z tego filmu kicz i nie mialby szansy na Oskara, phi)''znowu wychodzi ze 4'' /dzisiaj z moim O. robilisMY liste ulubionych filmow, taka wspolna liste.....luuuudzieeee....nie robcie listy ulubionych filmow z facetem, dobra? No dobra, troche mielisMY wspolnych ulubionych filmow, ale ile ja musialam sie nagadac.... PS Aha - prosze nie dzwonic do mojego O., bo On Wam powie, ze w filmach oprocz zdjec, chodzi jeszcze o zgodnosc z faktami historycznymi, hi hi/

To drogi dwie i szczescia dwa ||daleko od siebie||("distance makes the hearts grow week" tra la la la la la la, z mojego nowego CD, by Feist.) ''chyba dobrze licze?...jest 4'' /a co to jest szczescie?/

i szczescia dwa...||a moze dwie...wieczne TESKNOTY|| (a moze....przez tesknote do NIRWANY? Chyba juz bylo gdzies kiedys.)'' pewnie ze bylo ciagle ze wszystkiego 4 wychodzi'' /a nie mowilam?/

(sl. Jan Krynicz a muzyka oczywiscie Krzysztof Klenczon) + ||Ita, bez kwiatow we wlosach|| + (Emcia, zaraz sowie cos wplote, tylko pierwsze sie wyspie, nie lubie siana w lozku) ''Marysia ES.- musze zamowic sowie fryzjera'' /Sciana - wszystko juz mialam na glowie, incollare? PS literowek i bledow nie sprawdzam, czesac tez sie nie zamierzam. Jestem wrrr...wrrrr....dobranoc/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 07.11.2006 17:38

Yo, tu Bro!

Zakładamy szpital? Nad Bugiem, obok pensjonatu? Pozdrawiam Was, wszystkie Chorowinki. Maszmunie, jak piszesz, że po kryzysie w pracy przyszedł kryzys zdrowotny, to na moje oko wszystko się zgadza, niestety, taka jest kolejność.
Boję się, że zaraziłam moim wirusem ze trzy osoby, które teraz leżą, a ja już biegam. W czapce i szaliku, rzecz jasna. Muszę w tym miejscu nakablować, że jak ostatnio widziałam Sowę w teatrze, to nie miała czapki. I jeszcze farbowała wcześniej włosy... Aha, kto nie słyszał Sowy, jak bidulka nie ma głosu, niech żałuje, hi hi.

¦ciana, awaryjnie pożyczam Ci moją zapasową kotwicę i linę. Czuj, czuwaj!

Andora, szacuneczek za etymologię Sowy – za dziesięć stron też będę o tym czytać. Tak czułam, że byłam blisko:)

Teremi, zresetowana, to znaczy wypoczęta, wyspana, z naładowanymi bateriami. Po dwóch dniach w Warszawie i w pracy już mi przechodzi, ale nic to, do następnego razu.
A siatkarki wyszły z grupy, hę? Obawiam się, że to będzie nasz główny sukces...

Wierszenkę o wspomnieniach i wcześniej sercenkę pomijam umyślnie, pełna ignorancja. Aocochodzi?

Jeszcze tradycyjnie tęsknię za tasiemkami@¦ciana, któych nikt w ogóle nie czyta i marzy mi się wizualizacja kota Emci.

Dziękuję za uwagę, hop siup, B.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez duska38 Wt, 07.11.2006 19:21

Hej! Dla Wszystkich chorujacych... nie tylko na ból brzuszka....

CHORY KOTEK

Stanisław Jachowicz


Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor: "Jak się masz, koteczku?"
¬le bardzo - i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego
I dziwy mu prawi - Zanadto się jadło,
Co gorsza nie myszki, lecz szynki i sadło:
¬le bardzo...gorączka! ¬le bardzo, koteczku!
Oj ! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta.
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!
A myszki nie można? - zapyta koteczek
Lub z ptaszka małego choć parę udeczek?
Broń Boże ! Pijawki i dyjeta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła
I leżał koteczek: kiełbaski i kiszki
Nietknięte z daleka pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo ! Kotek przebrał miarę
Musiał wiec nieboraczek srogą ponieść karę.
Tak się i z wami, dziateczki stać może:
Od łakomstwa strzeż was Boże!

Samam nadal chor....chorsz...chorusieńka... spływam więc pod bledzik...ZDROWIA życząc :)))
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum