A propos drugiego linku.
Historia z zycia wzieta.
Matematyka.
Dziewczyna idzie do odpowiedzi.
Nie rozumie tematu, nie potrafi rozwiazac rownania.
"Ty kretynko /debilko/, ile mam tlumaczyc. Z malpa na rozum sie zamienilas?
No takiej idiotki jeszcze nie widzialam.
Kto cie bedzie chcial z takim rozumem, a raczej z jego brakiem - hahaha".
Nauczycielka, z belferska wyzszoscia, wyrzucila to wszystko z siebie.
Na przerwach klasa cytuje slowo w slowo swoja pania...
Dobic, upokorzyc do konca. By pojawila sie satysfakcja bliska tej, jakiej doswiadczyl ich wzor /nauczycielka/...
Polowa klasy nie rozumiala - to nie wazne. Pani nigdy nie potrafila wytlumaczyc.
Radzili sobie jakos. Pomagalo starsze rodzenstwo, rodzice; brali korepetycje.
Za chwile ta czy inna pani/pan znajdzie sobie inna ofiare.
Ofiare swojego braku pojecia o nauczaniu.
Ofiare swojego nudnego zycia, trudnego malzenstwa, lub jego braku.
Ofiare swoich obsesji, starzenia sie, burzy hormonalnej... lub odgornie zafundowanej "wladzy".
Ofiare swoich, nie spelniajacych oczekiwan, dzieci.
Nie wazne. Wazne, ze ma komu dowalic. I moze dowalania nauczac.
Co na to rodzice?
Przeczekaj... uodpornisz sie... niedlugo czepi sie kogos innego...
Wszedzie sa tacy sami nauczyciele... co da zmiana szkoly?
....
To tylko mobbing?
Czy forma terapii:
http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy ... 93037.html
tylko, ze w tym drugim przypadku pacjent musi zareagowac rownie intensywnie.
Takie sa zalozenia.
Przyklad idzie z gory. /?/
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34317,3705892.html
A potem, mowi jak mamy zyc.
p.s.
Co z dziewczyna?
Na wywiadowce rodzic dziewczyny otrzymywal tylko informacje:
Jest mila, cicha. Za cicha.
Czasami jakby nieobecna.
/to a propos tego, czego rodzice moga sie dowiedziec o swoich dzieciach od nauczycieli/
Przeszla terapie. Zmienila szkole. Z matematyki jest bardzo dobra.
Widac - mozna. I 'kretynke' nauczyc. Psia krew.
A gdyby nie zmienila szkoly?
I pani nie zeszlaby na inna ofiare?
Co cie nie zabije to wzmocni?
A jesli zabije?
Gazety poszumia, ludzie po'och'aja.... ktos dostanie nagane, upomnienie...lub przejdzie gdzie indziej.
Skonczylam.
Wiem, mozna i w druga strone, i tak bez konca...
Dodam jeszcze:
Zamiast kazac na lekcjach wf biegac po 50 razy wokol boiska /jesli jest/,
lepiej byloby wprowadzic wschodnie sztuki walki.
Ucza dyscypliny!!!, daja w kosc, pozwalaja wyrzucic z siebie zle emocje.
Tyle, ze tego nie moze prowadzic byle dupek.
Chyba sie wkurzylam. Sorry.