przez GrejSowa Pt, 13.10.2006 08:27
Ciiiiiii, nie tak głośno....niech ktoś wyłączy te mewy, jak one cholernie tupią...
Słuchajcie, ja to się kiedyś wykończę przez Maszmuna...Uprzedzam, że może mnie wtedy być mniej w HP...hi hi...Zawsze jest samochodem i muszę, no po prostu muszę pić za nas obie. A Maszmun to nie jest pies ogrodnika - sam nie pije, ale drugiemu da, a jakże! W każdej ilości! I kiedy Sowa jest już myślami w dziupli przelotowej, to jeszcze na koniec ją dobije: "Może jeszcze jedno piwko...?". Kręci mi się we łbie, ale nie wiem czy nie bardziej od prezentów...Ja kiedyś tak sowie tylko rzuciłam, że chcę turkish delights, a tu patrzę, normalnie wjeżdżają na stół...Najprawdziwsze!!! A najlepsze to było potem...Kobity, czy Wy wszystkie macie hopla na moim punkcie, czy jak...? Teraz dostałam przepiękną, skórzaną porponetkę (cicho, wiem jak się pisze, ale ja chcę tak!) w kształcie SOWY!!! Jak tak dalej pójdzie, to otworzę muzeum z sowimi prezentami, hi hi...No, to która następna? Mam wkleić link? Hi...hi...Widziałam piękne ręczniki z sową!!!
A płyty zabieram zaraz na robotę i będę słuchać cały dzień, już się nie mogę doszczekać...Wielkie dzięki, Maszmun!!!
Ale żeby nie było za słodko to Wam powiem, że Maszmun się spóźnił pół godziny, bo przed wyjściem z pracy jeszcze kablował na mnie w HP!!! Aaaa, i jeszcze mi się oberwało, że przesunęłam spotkanie o 2 godziny wcześniej, bo przez to nie doszczekał wejścia Emci, Luuuuudzieeeee! Mam się obrazić...? Normalnie jestem zazdrosna! Jak wróciłam do dziupli w nocy, to jeszcze musiałam sprawdzić, czy faktycznie Emcia miała wejście i co napisała. Obliczyłam, że to było jakieś 5 280 znaków ze spacjami, i naprawdę chciałam ze złości wysłać 33 sms-y...ale obliczyłam, że to zajęłoby mi jakieś 3 godziny....Zwariować można...Zmieściłam się w jednym, ufff!!! Ma się te zdolności analityczno-syntetyczno-telegraficzne!!!
O, druga się znalazła ciekawa i wypytuje co i jak...Emcia - byłyśmy w Jazz Bistro, zdjęć nie było..Głównie gadałyśmy o nieobecnych Druhnach, hi hi...Całowałyśmy się i na powitanie, i na pożegnanie i w trakcie...ekhm, ekhm...no, co?! Jak dawałyśmy sobie prezenty i sobie dziękowałyśmy przez stół! Zauważyłaś "¦MY'? Sowa też nie przyszła z gołymi piórami, żeby mi tu nie było!!! Emcia, chcesz w-czapę...? A CZYM ja niby miałam zarazić Maszmuna...? Chyba śmiechem...? Hi hi...
A turkish delights pyyyychaaaa! Zeżarłam kilka na raz jak wróciłam do dziupli, zemdliło mnie za karę porządnie i poszłam sowie spać...A teraz idę sowie na robotę, a Wam zostawiam wierściankę...tfu, chyba raczej wierściemkę...hi hi...oczywiście z moim, czili sowim doPYSKIEM. Dobrego nocodnia, Druhny! Będę podglądać Was z pracy a więcej po pracy! Pa!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Już wieczorna godzina, zeskakuje z komina, (uwaga na kolano!) /bardzo przepraszam, ale jeszcze nie przeczytalam wszystkiego w HP ze zrozumieniem, wiec nie wiem o jakie kolano chodzi. Obejrzalam tylko zdjecia, UNIKATOWE. PS Maszmun - czek. Mozesz sowie zrobic przestrzen na nowe zdjecia/ [Maszmun, no zrób MI przestrzeń na nowe zdjęcia! Posuń się!]
zaraz lampę słoneczną punktualnie zgasi wiatr. (wiatr juz dawno odlecial, teraz tylko ksiezyc) /u mnie slonce w pelni. Turnus poszedl na miasto, przyniesc ciasto, a ja lecze grype. No i cierpie na PHS - post holiday syndrom/ [a ja czasem cierpię na PLS - post lost syndrom, czili syndrom utraconego postu...znacie to...? staram się pamiętać i piszę sowie w Wordzie]
I na ściany popatrzysz, (Kulizanka pewnie gania po miescie ze Swietym Turnusem, jak ten wiatr) /gapie sie na takie rozne sciany chinskie - wlasnie porzadkuje zdjecia/ [czy ¦ciana ma może na czwarte Narcyza..?]
wszędzie chiński teatrzyk, (Sciana a bylas w chinskim teatrze, a moze operze?) /a bylas! Wkleic zdjecia?/ [wkle-ić! odpowiadam zgodnym chórem]
w głównej roli kochany Twój cień. (kurczenka! Alberta znowu bawi sie czyims cieniem!) /a to cien samolotu, ktorym wlasnie leci moj O. Ku mnie! Ku mnie!/ [ale już chiba ku Cię doleciał...? Jak tak, to wkleić!]
Dwa fotele dziadygi, obgadują na migi, (wiklinowe, pod piecem Teremi?) /nieee....takie pieknie rzezbione w Zakazanym Miescie! Wkleic?/ [wklejaj ile tylko uploadu w profilu!]
księżycowy śmiejący się pysk. (Maszmunie co Cie tak rozbawilo z samego rana, co? Umowe jakas dostalas do smiechu?) /to Maszmun cieszy sie, ze Sciana juz wrocila, phi!/[Maszmun, no, powiedz - cieszysz się? No, to wklej!]
Mały czajnik pękaty, nagotuje herbaty, (zaraz sowie zrobie, czek!) /luuuuudzieeee! Ile ja herbaty nakupilam w sklepach z herbata, do tego filizanke z cesarzowa/[o, a mówiła, że niczego z podróży nie przywozi...no, to wklejaj herbatę, filiżankę...wklejaj wszystko jak leci!]
herbaciane bulgocąc nonsensy. (bulg, bulg, bulg) /Emciu! Zapomnialas o czwartym: bulg! Zaraz wyzdrowieje i wprowadze tutaj lad i porzadek!/ [ale po co..? jak na L-4 to i tak całkiem nieźle Ci idzie ;-)]
Choć się łasi jak gapi, pewnie znowu się upił (taki czajnik samoglaskajacy to jest to! Chcialabym byc czajnikiem....) /eeee tam.....oszalalam na punkcie bycia cesarzowa. Wszedzie przesladowaly mnie silne chinskie kobiety: cesarzowa Wu i cesarzowa Cixi. A te konkubiny w Zakazanym Miescie to zyly jak w wiezieniu. Pokoje mialy takie maciupcie, na male cztery kroki od sciany do sciany. Oczy mi sie spocily. A w tych murach to zostaly zaklete westchnienia oczekiwania na Cesarza. Normalnie wyslac tam kazda kobiete i jak nic - wroci jako radykalna feministka/ [Emcia, ale takim z gwizdkiem...? A gdybyś mogła, to na kogo byś gwizdnęła...? Na ¦cianę....? Ale chyba z zachwytu, co...? Patrz, jakie ładne historie nam tu wkleja....]
Może śni mu się dziś dobry sen, (wszystko dla dobrego snu!) /a mnie sie sni bieda i nedza 900 milionow rolnikow w Chinach....kiedys Wam opisze i pokaze zdjecia....teraz mnie bardzo bola/ [zapisujeMY w brudnopisie...]
A bohomaz na ścianie, jakiś pani i dwie panie, (KTO malowal na Scianie?! No i gdzie byl wtedy zolnierz?!) /Zolnierz byl na murze z dziewczyna. Podejrzewam, ze byl na przepustce, bo strasznie sie do siebie kleili. Robili sowie zdjecia, on glownie pozowal, a ja robilam za paparazzi...normalnie dostalam nowa ksywe od Swietego Turnusu: "paparazzi znowu robi socjologiczne zdjecia do National Geographic"/ [ale takie na rozkładówkę...?]
Dziś wygląda jak stary Van Gogh (za kare Cesarzowa obciela mu ucho! Hi, hi, freskow mu sie zachcialo) /Emciu! Potrzymac Cie za reke? Cesarz lubil malowac pedzlem z wasow szczura! Nic nie bujam, tak powiedzial pan przewodnik w Muzeum Sztuki w Xian (dawnej stolicy Panstwa Srodka)/ [¦ciana z panem przewodnikiem...?! Ja chyba śnię...]
Lecz poszedłeś o dziesiątej, (gdzie poszedl? Co, zle mu bylo? Moze wroci?) /nie wroci....przyszla nowa wladza....wykurzyla cesarza, rozwiesila czerwone flagi na placu. Na bramie do Zakazanego Miasta wisial "jeszcze mokry od swiezej farby" potret Mao/ [aż boję się spytać...wkleisz...?]
Nagle zbrzydły wszystkie kąty, (nie zbrzydly tylko sa takie jak na zdjeciach A.L. autentyczne i pelne glebszej tresci, phi) /jakie tam autentyczne.....widzialam kiedys film dokumentalny o A.L. Na nia pracuje caly sztab asystentow od swiatel, reklamy, charakteryzacji/ [uffff, na mnie na szczęście nikt...to, co...? mam wklejać dalej...?]
A ten czajnik z herbatą ma po prostu krzywy garb, (wypraszam sowie! Ten czajnik jest U-NI-KA-TOWY!) /widzialam unikatowy czajnik z jadeitow....kosztowal tyle, ze podrabiana torebka Prada wysiada w Szanghaju...co ja z tymi Chinami?/[ale czy ona, ta torebka, to wysiada bo ktoś zatrzymał wreszcie świat...?]
Kot jest głupi jak ciele i dziurawe fotele, (a o Kocie Dachowcu juz dawno nie bylo opowiesci) /zaraz wszystko wroci do normy, czili stara milosc nie rdzewieje, co najwyzej przysypuje ja kurz, jak terrakotowa armie w Xian/[do normy....?! ¦ciana, wręczysz sama sowie w-czapę...?]
A ten obraz malował Bierasik, (phi, nie wazne KTO malowal tylko jak, co to za zadzieranie nosa?!) /nie jest wazne KTO malowal i JAK. Wazne jest JAKIE emocje wyzwala w czlowieku ogladanie takiego obrazu, phi!/ [ale zadzieracie nosa, dzizys...]
No a w chińskim teatrze, nie ma na co popatrzeć, (jak to nie ma?! A co sie stalo ze Swietym Cieniem?) /a w teatrze to byly takie piekne kostiumy, cudne "kimona", normalnie zostane kostiumologiem na stare lata/ [a może na Holloween..?]
W głównej roli już nie ma kto grać, (hi hi, raczej nie ma kto przycmic@Sowa) /Oskar za glowna role zostal juz dawno, DO-ZY-WO-TNIO, przyznany! PS Sowa, masz w czape, jak Kredens kocham!/ [Ty też, ale się powstrzymam, skoro przeprosiłaś już w pierwszym wersie...;-)]
Może gadam od rzeczy, lecz cóż warte są rzeczy, (powtarzam sowie wloski, czek, najbardziej to podoba mi sie slowko "piacere") /Wlosi tez byli w Chinach. Klocili sie w restauracji! Normalnie wojna na noze, a potem mi caro, mi amore. Nie jakies tam flaki z olejem, tylko cala gama emocji. Swiety Turnus zabral mi aparat, bo juz chcialam robic socjologiczne zdjecia/ [no, to może chociaż opisz...? resztę sowie wyobrazimy...]
Kiedy rzeczom tym Ciebie jest brak...(rzeczy tez maja dusze! I wstepuja do klubu KNOT!) /naczytalam sie o taoizmie - czek - rzeczy maja dusze...... PS KNOT?! A nie mowilam, ze za mna tesknilyscie?! Phi!/ [Phi, nadal tęsknimy, co nie, Druhny? Ty czytaj ze zrozumieniem, dobra?: NIE-U-STA-JĄ-CEJ...hihi]
AO + (Emcia) + /Sciana na L4/ + [Sowa na kacu]