Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez duska38 So, 07.10.2006 09:49

Wklejanka na Dzień dobry...uciekam na zakupy...Miłego dopołudnia...
¦wieci słonko :)))... więc nie będzie źle - pa


Dzień dobry OCEAN

Dzień dobry
tak to znowu ja
przypatrz się dobrze
moja twarz uśmiecha znowu się
ktoś inny a jednak ten sam
w te same dłonie chwytam czas
lecz dzisiaj jest go więcej
bo ja już wiem kim jesteś

światło już mam
w sobie dla niego jestem
i dobrze już znam
drogę którą jesteś

dzień dobry
tak to znowu ja
przypatrz się dobrze
moja twarz już złości nie zna
bo ja już strachu nie znam

proszę więc odejdź stąd
zabierz z sobą strach
proszę więc odejdź
zabierz z sobą wszystko

proszę więc odejdź stąd
zabierz z sobą strach
proszę więc odejdź stąd
zabierz z sobą strach

światło już mam
w sobie dla niego jestem
i dobrze już znam
drogę którą jesteś
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez duska38 So, 07.10.2006 12:10

Kochani widzę, że dziś ja TU mam dyżur :)))
A skoro jestem dyżurujacą Druhenką...to między zakupami a okurzaczem podsyłam Wam dowcip, który znalazłam w swoim gołębniku. Pośmiejcie się i Wy

Czy wiesz, ze:

Gdybyś krzyczal przez 8 lat, 7 miesiecy i 6 dni wyprodukowalbyś
wystarczająco energii do podgrzania 1 filizanki kawy.
(Nie wydaje mi sie to warte wysilku.)


Gdybyś puszczal bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesiecy
wyprodukowalbyś
wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.
(No to mi sie wydaje bardziej warte wysilku!)


Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelic
krew na odleglośc 20 metrów.
(O ludzie!)


Orgazm świni trwa 30 minut.
(W przyszlym zyciu chce byc świnią)


Karaluch zanim umrze moze zyc jeszcze przez 9 dni po odcieciu mu glowy
(Ciągle jeszcze myśle o tej świni.)


Uderzając glową w ściane zuzywasz 150 kcal na godzine
(Nie próbuj w domu. Spróbuj w pracy)


Samiec modliszki nie moze kopulowac dopóty dopóki ma glowe na karku.
Samica inicjuje sex przez oderwanie mu glowy.
("Kochanie, jestem w domu! Co do cho....?!)


Pchla moze skoczyc na odleglośc 350 dlugości wlasnego ciala. To tak jakbyczlowiek skoczyl na odleglośc boiska.
(30 minut... szcześciara z tej świni! Wyobrazasz to sobie?)


Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych
(Co moze byc tak smacznego na dnie stawu?)


Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.
(Nadal chce byc świnią w przyszlym zyciu... stawiam jakośc nad ilośc)


Motyle smakują jedzenie stopami.
(Coś co zawsze chcialem wiedziec)


Najsilniejszym mieśniem jest...jezyk.
(Hmmmmmm......)


Osoby praworeczne zyją przecietnie 9 lat dluzej niz osobyleworeczne.
(Jezeli jesteś obureczny pownieneś wykalkulowac przecietną?)


Slonie są jedynymi zwierzetami, które nie potrafią skakac
(OK, to w zasadzie jest fajne)


Koci mocz świeci w podczerwieni.
(Zastanawiam sie komu zaplacono, zeby to zbadal?)


Strusie oko jest wieksze niz strusi mózg
(Znam takich ludzi)


Rozgwiazdy nie mają mózgu.
(Takich ludzi tez znam)


Niedzwiedzie polarne są leworeczne.
(Jak zmienią reke to bedą zyly dluzej)


Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla przyjemności.
(A co z tą świnią ??)



A teraz skoro uśmiechnąleś sie prznajmniej raz wyślij to do kogoś kogo chcesz rozśmieszyc.
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez duska38 So, 07.10.2006 12:17

No cóż.... Ale kawę wypiję chyba sama... w KREDENSIE pusto i cicho....
Ostatnio edytowano So, 07.10.2006 22:50 przez duska38, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez GrejSowa So, 07.10.2006 12:23

Jakie pusto i cicho, Duśka???!!! Melduje się Sowa Knot i zgłasza gotowość do dyżuru. Będę później, bo na razie muszę ogarnąć domostwo. Ale najważniejsze, że jest weekend i że nie zapierdzielamy na robocie, co nie, Duśka...? A w HP, to zupełnie co innego...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Magnolia So, 07.10.2006 14:24

jest i Magnolia;)

z prezentem zdjęciowym.....

od dwóch dni boli mnie głowa.... może to przez ten pieprznik w polityce, polskiej rzecz jasna...
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez teremi So, 07.10.2006 16:06

kłania się kolkejna weekendowa dyżurna

Sowa mam nadzieje, że dzisiaj na Discovery Chin nie przegapiłaś - jak sądzę o 6.00 film był dla wszystkich a o 12.00 dla spiechów - był dwa razy a jutro o czym pisała juz Emcia o 19.00 - Włochy bez tajemnic. Okzazało się, że w ciągu roku rodzi się 7 mlon. Chińczyków - nie wiem tylko czy to są dane w skali świata czy tylko Chin. Nie chciałabym tam jednak być małym zdolnym dzieckiem.
Czyżbyś była dzisiaj na wszystkich manifestacjach i oglądałaś to sowim okiem?
To co - tęsknimy? żeby było zbiorowo, bo to większa energia, to o której godzinie?

Duśka a czy Ty wiesz jakie to koszmarne nudzić się w pracy? ja tam już wolę pracować, tyle tylko, że to co powinnam zrobić np. w ciągu tygodnia to ja robię w 24 godziny a potem sie nudzę. Postanawiam, że kolejny raz to rozłożę, bez pośpiechu a przychodzi taki moment jak ostatnio, że wsiedzę wiele, wiele godzin aż zrobię.
Usmiechnęłam się oczywiście ale też i do zdjęć - piękne to wszystko.
grzeszyć, to przyjemne zajęcie

Emcia ja tylko dbam o Twoją właściwą edukację a rzekomo najłatwiej nauczyć się języka mieszkając w danym kraju lub ...pisząc wierszenki oto materiał do przemyśleń ale zanim materiał - brakuje mi kreseczek nad literą, ale nie wiem jak to zrobić - Bromba - help - to taka kreska nad literą bezpośrednio (jak polskie ś).
Emciu w języku włoskim ważna jest melodia języka i niestety Włosi raczej nie mówią językiem literackim oraz skracają wyrazy.
znalazłam też stronę www.concerto.net/conta/ - wiadomo!

"Azzurro"

Cerco l`estate tutto l`anno e all`improvviso eccola qua
Lei e partita per le spiagge e sono solo quaggiu in citta
sento volare sopra i tetti un aeroplano che se ne va

Azzurro, il pomeriggio e troppo, azzurro e lungo, per me
mi accorgo di non avere piu risorse senza di te
e allora io quasi quasi prendo il treno e vengo vengo da te
Ma il treno dei desideri nei miei pensieri all`incontrario va

Cerco un po`d`Africa in giardino, tra l`oleandro e il baobab
come facevo da bambini, ma qui c`e gente, non si puo piu
stanno innaffiando le tur rose, non c`e il leone, chissa dov`e
(Paolo Conte; Adriano Celentano)

a domani - a moze wczesniej - Sowa pohukaj trochę jak będziesz - tylko głośno - proszę
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez duska38 So, 07.10.2006 16:57

P a ź d z i e r n i k - Jan Brzechwa


Nad ranem jeszcze bielał szron,
A oto już się dzień płomieni.
I stoi mój rówieśnik - klon
W pozłocie słońca i jesieni.

Jastrzębie, wypatrując cel,
Jak dwa przecinki tkwią w bezkresie.
I resztką sił wesoły chmiel
Po drzewach do nich w górę pnie się.

Obłoki wolno suną wpław
Jak rozsypane piórka gęsie,
A w dole, popatrz - usnął staw
I znieruchomiał cały w rzęsie.

Nad polną drogą nagi grab
Wyciąga sęki uroczyście
I dźwięczy śmiech rumianych bab
Odmiatających suche liście.

Zaczepny szczeniak w gąszczu traw
Z indykiem śmieszną walkę stacza,
A wierzba zapatrzona w staw
Nie widzi tego - i rozpacza.

Przelatujące stado wron
Rzuca na trawę smugi cieni,
I stoi mój rówieśnik klon
W pozłocie słońca i jesieni.

Sklepioną dłonią skupiasz cień
Nad zapatrzonym w górę wzrokiem,
Ale już wkrótce zgaśnie dzień
W niebie na pozór tak wysokim.

Z moczarów, z okolicznych łąk
O zmierzchu wczesny chłód przenika,
I szybko spada słońca krąg
W pobliskie mroki października.

Dnia jutrzejszego mądry sens
Wypełnia noc jak szept miłosny
I w twoich oczach, w cieniu rzęs
Czytam zapowiedź nowej wiosny.
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez M.C. So, 07.10.2006 17:22

Dzien Dobry Wszystkim Weekendowcom-Knotowcom!!!!

Wpadam tylko z Sowia wierszenka.


TANGO KAT /to tango wyjatkowo tanczy sie POD, a nie NA stole/(ale kto wodzi w tym tangu?)

Kiedy ujrzalam go w knajpie "Pod Knotem" - /jasne, ze w naszym Klubie Nieustajacej Obowiazkowej Tesknoty o-bo-wiaz-ko-wo musi byc tez knajpa – Pod KNOT-em. A co, moze mam tesknic o suchym dziobie, tak...?/(a wiesz Sowa jak taka prawdziwa tesknota sie mozna upic?! Tesknota to smakuje jak Brunello!)

Zabilo serce radosnym lomotem, /jak to, od razu na poczatku final…? Trzeba bedzie zmienic kolejnosc w tej wierszence. Przeciez Jez wraca na lono dopiero pod koniec pazdziernika…./(moze to jest taka zacheta zeby przecwiczyc powitanie Cesarzowej, Hobbity w szeregu, Alberta z chlebem i sola..., ale ja tez wole jak jest pelen spontan, co nie Druhny?)

Zabilo serce, a cialo zadrzalo, /juz trzesa mi sie rece…bylam dzisiaj w knajpie i sowie potesknilam za Jezem, alez ja sowie dzisiaj potesknilam!!! No, co…? Tylko teraz troche leb mnie boli…/(a ja wczoraj to sobie zrobilam przerwe od tesknoty, chyba sowie zrobie przerwe na caly weekend, bo ile mozna tesknic?! Znaczy sie Brunello troche kosztuje....)

Wiedzialo, ze sie stalo to, co stac sie mialo. /przeciez Jez wróci na lono, to Prawda Oczywista, co nie Druhny?/(co Ty w ogole takie dziwne pytania zadajesz, Sowa, przeciez tu caly Kredens, szuflady, tynk do zmiany, ze juz nie wspomne o Knotach czeka! Sowa!)

A potem w noce zbryzgane gwiazdami /phi, a jak HP jest zbryzgane gwiazdami!!! A która swieci najjasniej? KONKURS!!! No, dobra, powiem Wam – Wielki Jez. Phi, co nie?/(Maszmunie, zrob double czek bo co tam Sowa moze widziec spod stolu, hi hi, no chyba ze oczami duszy...)

Gdy moich pieszczot go znuzyl aksamit /Jez to sie strasznie szybko nudzi glaskami i zwiewa do szuflady…trzeba wymyslac co rusz jakies nowe wersje glasków, zeby wylazl, kuuuupa roboty/(Sowa Przodowniczka Pracy nad Jezem dostaje dyplom uznania, podpisano: Jez z Forbidden City)

Ot, dla rozrywki mnie bijal masami, /no, i tu sie dopiero zaczyna zasadnicza wierszenka czili seDNO, bo przeciez wiecie co sie wyrabia pod stolem, no nie…?/(ciasto na Moon Cakes?)

A ja szeptalam wtedy ciche slowa te: /a czy mozna szeptac glosne slowa...? tak tylko pytam, bo moze czasem mi sie zachce glosno szepnac.../(nie jestem lingwistka, phi, ale wydaje mi sie, ze glosne slowa nie nadaja sie do szeptania, takie np. "Precz z mojego nawiasu!" jakos sie nie chce automatycznie szeptac, co?)

Katuj! /Wal bumerangiem w leb!/(glaskaj)

Tratuj! /Dawaj w czape!/(przytulaj)

Ja przebacze wszystko ci jak bratu. /przeciez brat tez byla siostra, co nie..?/(Prawda Oczywista, Siostro Sowo, podpisano Twoj Brat Emc)

Mecz mnie! /tarmos/(podaj reke)

Drecz mnie /Boksuj!/(usmiechaj sie)

Recznie! /aha, to w Azji wciaz boksuja recznie…? A Jez sie chwali, ze Azja idzie do przodu…phi!/(Sowa, boj sie Jeza! Chodzi najwyrazniej o Art Projects, tylko reczna robota moze zostac arcydzielem)

Smagaj, poniewieraj, steraj, truj! /wszystko, tylko nie „truj”…no, bo ilez mozna truc…?/(biore trucie, na trucie zawsze znajda sie ziolowe odtrutki, phi)

Ech, butem, /no, martensem znaczy sie…/(nie lubie jak po mnie chodza w butach, jestem Krolowa Matka a nie Matka Ziemia)

Knutem, / na co dzien wisi w sieni Kredensu..wiedzialyscie..?/(a od swieta co wisi?)

Znecaj sie nad cialem mem zepsutem! /o, wypraszam sowie! Jeszcze sie nie rozkladam!!!/(a chcialabys? Pokazac Ci taki maly cesarski wchlarzyk?)

Za cie, dla cie /po Cie, na Cie/(o Cie, w Cie)

W szmacie / moze byc nawet worek po kartoflach, z których Jez robi medale…/ (pewnie ze moze! W sam raz sie nada na burke!)

Ja pójde na kraj swiata, /ale jutro, bo teraz chce mi sie spac, dobra..?/(no juz jest jutro, to co Sowa, kiedy ruszasz w droge?)

Kacie mój! /ekskjuzmi, a jaka jest zenska forma od „kat”…? Tak na wszelki wypadek pytam, gdybym zamiast do Jeza, gadala do Sciany….Czy moze „Katko moja”…? Luuudziee/(moze "Knotko moja")


Kiedy zabrali go z knajpy "Pod Knotem" /no, a jakze by inaczej…wróci Jez, ulula sie czili „zaladuje” z radosci, ze jest na lonie…i trzeba go bedzie wynosic..jak przystalo na Cesarzowa…hi hi…/(taaaa, kiedy to bedzie...)

Zabilo serce bolesnym lomotem, /uuu, czyzby za duzo fajek..?/(nie to tylko LOVE w halloweenowym przebraniu, hihi)

Zabilo serce, a cialo zadrzalo, /juz tam zaraz cialo….raptem rece…zatrzesly sie do wierszenek, co nie Jezu…? A ku ku, widzisz mnie tam w Azja…? My sowie tu piszemy wierszenki, wiesz…?/(Alberta zglasza sie na ochotniczke, mowi ze skoczy do Chin zeby sprawdzic czy Jez jasnowidzi wierszenki, niech Alberte Kunfucjusz poprowadzi)

Wiedzialo, ze sie stalo to, co stac sie mialo. / Ja wiem, ale nie powiem. Dziób w ciup./(nic nie wiem, i tak mi blogo, popatrz Sowa co sie z Wiedzaca Bronka wczoraj dzialo...)

A teraz w noce raniace gwiazdami /no, tak…wiedzialam, ze tak bedzie…musialo mi sie przypomniec, ze tesknie za Jezem…buuuu/(no i napisalas wierzenke i ja teraz tez sowie Jeza przypomnialam a tak mi juz ladnie szlo...)

Na tego ciala spogladam aksamit /a ma sie jeszcze kurna ten aksamit, oj ma…ekhm, ekhm…/(ekhm ekhm, piora jak aksamit, a mozna dotknac?)

I slady razów rachujac ze lzami /adin, buuu, dwa, buuu, tri, buuuu, czetyrje, buuuu…/(na drugi tydzien podam wloskie numerki)

Do fotografii jego szepcze slowa te: /aha, wlasnie sowie zerkam, zeby byla taka wierszenka z akcja…eh…fajnie tu wyszedl Jez…ale w zyciu nie powiem co szepcze…mozecie mnie oskubac!/(skubac Sowe to by tez byla niczego sowie akcja, hi hi)

Kabaret Starszych Panów + /Sowa przebrana za Jeza, ale oddam nawiasik przed Wielkim Powrotem, nie bójcie Knota...moge nawet uprac...fajnie w Jezowym nawiasiku...troche kluje, ale za to pachnie organicznie, hihi.../(Emcia, nawiasik to chyba bedzie trzeba dac do pralni chemicznej/organicznej, a ten organiczny zapach to....?)

PA, ide zrobic sniadanie, lubicie wafle z truskawkami?

PS Teremi, dziekuje, IT IS WONDERFUL!!!! Notatka dla mnie: slownik jezyka wloskiego potrzebny!

Duska, liscio-wodne odbicie na okiennym parapecie (?). No i dobrze ze nie ma Sciany, bo by kazala te cudne CZERWONE jarzebiny przemalowac na NIEBIESKO.

Dobrego dnia!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Magnolia So, 07.10.2006 17:36

Duśka, a cóż to za śliczny klonik wylądował na Twoim parapecie?


A gdzie jest ¦CIANA??
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez GrejSowa So, 07.10.2006 17:42

Cześć Knoty, no jestem...historii z życia brak...bo brak życia...no, normalnie nie ma kiedy żyć...Praca, dom, praca, dom...Ale parę spraw przesunęło się na drugą połowę października, stąd jest mnie więcej w HP niż miało być. Ktoś się cieszy? Aha. Pussi też się chyba przesunął, bo najpierw ja musiałam odwołać tę lekcję, o której Wam pisałam, z powodów ważnych, a teraz on milczy...musicie więc jeszcze trochę poszczekać na przeboje ;-)))) Życie kulturalne kuleje, ale już nad tym pracuję...więc może wkrótce będę miała więcej do powiedzenia w tym temacie...A jeśli chodzi o politykę...no, nie, nie mogę...sorry...jestem zmęczona po całym tygodniu, przede mną kolejny tydzień, a od 17-go października będzie więcej pracy...kupa spraw do załatwienia...HP to mój azyl, i niech tak zostanie...

Niedawno usłyszałam pukanie do drzwi...trochę się zdziwiłam, a nawet lekko przestraszyłam, bo odkąd mamy ochronę to już przestali łazić różni domokrążcy...spojrzałam w wizjer i grzecznie zapytałam "kto tam" widząc młodego, przystojnego surfera...usłyszałam "sąsiad", więc otworzyłam, żeby go zlustrować na okoliczność tatuaży, ale on był prawie szczelnie ubrany i pytał, czy nie mogłabym pożyczyć miksera, bo jego się zepsuł, a właśnie robi sos bazyliowy...Luuuudzieeee...Tu muszę Wam powiedzieć, że mieszkanie obok, przez nomen omen ścianę, nowi właściciele, po śmierci naszych dawnych sąsiadów, wynajmują studentom. Trochę się tego z początku obawialiśmy, ale widać właściciele mają nosa, bo nigdy nie mieliśmy z nimi żadnych problemów. Wręcz przeciwnie. Dzięki nim podtrzymywana jest piękna tradycja sąsiedzkiej pomocy. Ta pomoc głównie jest jednostronna, ale to zupełnie bez znaczenia. Czego myśmy już im nie pożyczali: żelazko, garnki duże, małe, suszarka, odkurzacz...nie jestem w stanie spamiętać...a dzisiaj mikser...A w zamian przeważnie dostajemy alkohol, trochę nie wiem dlaczego...;-))) W czasach, kiedy ludzie izolują się od innych coraz bardziej, takie sąsiedzkie gesty dają nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone...że tendencje tendencjami, a i tak wszystko zależy od nas samych...A Wy..., czy znacie swoich sąsiadów? Czy utrzymujecie z nimi jakieś kontakty...?

A wracając do historii kibelkowych, to zapomniałam Wam powiedzieć, że ostatnio zadzwoniłam do forumowej koleżanki, która niestety rzadko tu do nas zagląda, i zapytałam czy może rozmawiać bo mam sprawę. Ona na to, że może...i że jest w kiblu...Trochę nie wiedziałam, co powiedzieć, ale udałam, że nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia...więc chwilę pogadałyśmy...ale jak usłyszałam szum spuszczanej wody, to wiedziałam, że już będzie musiała kończyć i się nie pomyliłam ;-))) Macham do Ciebie kulizanko, jakbyś tu zajrzała!!! Uśmiałam się...przypomniało mi się co Maszmun mówił o jej koledze...czyżbyśmy rzeczywiście mieli mieć już chwilę spokoju tylko w kiblu...? No, bo przecież pewnych czynności wyrzec się nie sposób...;-))

Odnośnie kreta to chciałam powiedzieć, że bardzo lubiłam tę czeską bajkę, a zwłaszcza jak krecik wzdychał i wydawał przy tym takie śmieszne, nosowe "ahiuuuu", pamiętacie...? Jak go gdzieś znajdę to wkleję, a tymczasem wklejam długo oszczekiwaną kartkę od Maszmuna. Mam nadzieję, że wszyscy wezmą czynny udział w konkursie na temat tego, co ta kartka przedstawia. To Wy dumajcie, a ja spadam do brudnopisu, żeby się trochę poodnosić...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 07.10.2006 19:29

Ita - Dzięki za piękne zdjęcia! Ja też uwielbiam spotykać się tutaj z Wami on-line! Miłego pobytu w Wiedniu, cudownej pogody i wspaniałych ujęć, na które czekamy!!!

Przepraszam, czy jest może ktoś on-line...? Chciałabym się spotkać...;-)

Teremi - wtedy co to wiesz...to pierwsza zadzwoniła Masza, ale oczywiście zaraz coś przerwało...potem nastąpiła chwila ciszy (czili zastanowienia nad tym, która do której ma teraz dzwonić), po czym ja przejęłam inicjatywę...My to tak zawsze...na koniec żadna z nas już nie pamięta, która pierwsza ostatnio dzwoniła...i powinna się pierwsza pożegnać... Zwariować można ;-)
Od Wiejskiej to ja na szczęście mieszkam daleko...;-) A łez tęsknoty wcale a wcale się nie wstydzę!!! Gdyby tak było, to nawet bym tu dzioba nie otworzyła w tej sprawie!
Dobrze, że Emcia jednak dzieli się z nami WSZYSTKIMI dobrem narodowym jakim są wierszenki, bo już się zastanawiałam nad tym, czy by na znak protestu nie ogłosić miesięcznego urlopu...I miałam zamiar użyć dokładnie tego samego argumentu! Mam jednak nadzieję, a nawet pewność, że moja tu obecność ¦ciany nie przyćmi, bo Jej chyba nikt i nic nie jest w stanie przyćmić...Co tam sowie będę schlebiać po próżnicy, no nie...?
Wzruszyłam się, że uratowałaś życie komarowi z okazji ¦wiatowego Dnia Zwierzat. Przez całe lato prawie nie dokuczały nam komary, dopiero teraz się obudziły, na jesień ;-) Dzisiaj całą noc na nas polowały...a czy dzisiaj był może ¦wiatowy Dzień Człowieka...? No, w każdym razie spotkaliśmy się z Miśkiem w kuchni o 3 nad ranem - Misiek po coś do picia, ja po maszynerię na komary. Reszta nocy przebiegła spokojnie....

Maszmun - Sowa to się może najwyżesz szarosowić!!! Chcesz w czapę???!!! Hi hi...I co, lepiej Ci...? Osiem wierszenek powiadasz...? No, to good luck!!! A co Ty z tymi zdjęciami się ociągasz do powrotu NUS-a...? Dzizys, ja z Wami zwariuję...To może w ogóle zamknijmy HP na patyk i warujmy do powrotu ¦ciany pod bramą, co...? Nie opłaca się w ogóle cokolwiek robić...kurna...

Aniu Andorowa - no, widzisz, że nie taka Sowa straszna jak ją rysują ;-))) Mnie to wcale nie zależy, żeby się mnie bano, a co to ja ¦ciana jestem...? Hi hi... A ryż dmuchano-prażony oczywiście pamiętam! Czy było już o nim na trzepaku...? Z tego ryżu to moja koleżanka w podstawówce robiła takie czekoladowe albo toffi szyszki...Do dzisiaj pamiętam ich smak!!
A pewnie, że się ululamy z okazji powrotu ¦ciany! Muszę teraz troszkę przystopować, żeby potem było widać różnicę...;-))) A że ¦ciana sie ucieszy to pewne!!! W końcu czy może być milszy widok niż ululane z radości Druhny...? Ale potem da nam w czapę i życie wróci do normy, czili będzie fajnie!

Trzynastko - eh, te zdjęcia....;-))) I dziękuję za mądre słowa...

Emcia - czy dzisiaj jesteś tego..? Aaa, to dobrze...

Teremi - ten mój rysunek to jest portret pamięciowy, na wypadek gdyby mnie kiedyś ktoś szukał...Nalustrował się już człowiek, tfu, sowa przez tyle lat życia to już zna siebie na pamięć..;-)

Masza - "grzecznie leżeliśmy w łóżeczkach"...? Czy mi się zdaje, że Ty się tłumaczysz...? Ekhm, ekhm...hi hi...Książeczki sowie czytali o 12 w nocy...dobre!!! Może jeszcze mi powiesz, że bajki o kąźlątkach...? Albo o krecikach...? Sie uśmiałam....
A przeboje klimatyzacyjne cudne!!! Warunek powietrzny to jest to!!!!
No, czekam na KOGO¦, to fakt...ale czy na DNO...? A to mnie zaskoczyłaś...HP zmienia punkt widzenia!! Rym niezamierzony...;-)

Maga - dawać mi tu stópki!!! Ileż można szczekać...?????!!!! Monitor odpicowany, że tylko całować!!! A co, może mam czekać aż na stopy...? Hi hi... Mateo piękny, po prostu cudny!!! Sprawia wrażenie, że rozumie wierszenki ;-))

Masza - zdjęcia bardzo klimatyczne...wprost nie mogę się już doszczekać kolejnych...szkoda, że nie opłaca Ci się ich wklejać przed powrotem ¦ciany ;-)))

Emcia - "wierszbronka" bardzo fajna!!! Kojarzy mi się z "biedronką". A czy dla innych piszących też mogłabyś coś wymyśleć...? A na przykład dla mnie...?

Duśka - jak ja tę "¦cianę" zobaczyłam to mi się aż zdało, że zdjęcie zobaczyłam...Niesamowite, ile może zdziałać te kilka liter ułożonych w tej jedynie słusznej kolejności ;-)))

Teremi - jakże bym mogła przeoczyć?! Oczywiście, że Chiny zaliczone i nagrane!! Obejrzałam o 12, jeśli Ci to coś mówi ;-)
Na jakich manifestacjach, bój się knota!!! Ty wiesz jak ja szczekam na weekend...? No, sowim okiem, to owszem, ale boję się panicznie górnolotnych haseł...a takie dzisiaj padały co chwila...nie rusza mnie już to...nie zazdraszczam politykom w tym kraju...mają coraz gorzej...obawiam się, że już nawet i wyszukany marketing nie pomoże...odzyskać/zdobyć zaufanie wyborców to nie lada wyczyn...coraz trudniej nas kupić...ja nie zadaję sowie pytania czy głosować, bo to oczywiste...ja sowie zadaję pytanie skąd mam wiedzieć komu wierzyć i dlaczego...i na kogo głosować...Dzisiaj, po 17 latach demokracji zauważam, że coraz częściej żyję od wyborów do wyborów...idę na nie z wiarą i nadzieją...a potem to już jest jak zwykle...stołki dla znajomych, dla rodziny...pieniądze dla siebie, korupcja...I tak sowie myślę, że wygranie wyborów nie powinno być równoznaczne z objęciem stanowiska, lecz z poddaniem się specjalistycznym badaniom, które określą, czy dany ktoś potrafi sobie poradzić z władzą, jaka została mu przez naród podarowana, czy będzie stawiał dobro narodu wyżej niż własne interesy, czy nie ulegnie pokusie korupcji, czy ma poczucie misji...i czy ją rozumie...czy jest w stanie dotrzymać obietnic wyborczych...Jest rzeczą niemożliwą, żeby wyborca to wiedział w chwili, kiedy oddaje swój głos...On widzi kandydata jako produkt marketingowy, dokładnie taki jak np. proszek do prania...nie ma różnicy...prawdziwe jego wady znane są jedynie fachowcom...a umiejętność ich tuszowania - marketingowcom...a zalety można poznać dopiero w praniu...To co wybrać...? Wiecie...? Bo ja już nie...Wiem tylko, że prać trzeba...
A tak poza tym to oczywiście tęsknimy, tęsknimy!!! Jak to o której godzinie..? NIE-U-STA-JĄ-CO!!!

Ale się smętnie na koniec tasiemki zrobiło...przypomniało mi się, jak ostatnio koleżanka powiedziała mi, że jej mąż, który od lat walczy z nadwagą, kupił do domu trampolinę...Wybuchnęłam śmiechem, a ona spojrzała na mnie jak na wariatkę...

No, dobra...ewakuuję się powolutku...a Wy mi powiedzcie jak Wam idzie rysowanie, co...? A może się pochwalicie i wkleicie...? Może MOŻE będą nagrody ;-))) Ja spadam...pooglądam sowie jeszcze Wasze cudne zdjęcia ze zrozumieniem i doczytam teksty...a może się dopiszę...?

No, to tymczasem...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Magnolia So, 07.10.2006 20:10

hey, to znowu ja - Wasz KNOT!

TEREMI & DU¦KA praca... nuda czy maximum hard work oto jest pytanie! Na pewno ja nie znoszę się nudzić. Praca musi być. Ale, ale... Tak się zastanawiam... i myślę sobie, że przyznam się Wam jaka jestem walnięta. Otóż lubię swoją pracę, lubię pracować, pracować & pracować, z własnej i nieprzymuszonej woli wychodzę po czasie.... i nie lubię weekendów, bo... nie idę do pracy...
Teraz możecie mi się postukać w głowę, wiem psychiczna jestem.... :)))

SOWA... rozumiem że kochasz szum oceanu... ale ten klozetowy to chyba troszkę inny? hę? :)) hihi

Jedna HPówka mnie odnalazła na gg, polecam się i innym, bardzo chętnie :) - gg 8044638

MAGA - ależ masz ślicznego aniołka! no dobra... pozazdrościć!

A w ogóle - nastawienie bojowe do świata to normalnie rewelacja jakaś i wszystko idzie gładko i do przodu i jest great!

to to next post
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez teremi So, 07.10.2006 20:56

pozostając we włoskim klimacie - buona sera

Wpadłam a tu same dyżurne - Duska moim zdaniem to batik na jedwabiu - tylko mało kolorowy, ale może być a klon? byc może, że to ten

Emcia ja wolę oddzielnie - wafle i truskawki a jaki słownik? angielsko czy polsko-włoski? a tak na marginesie to w jakim języku uczysz się włoskiego?
Po co od razu tłumaczyć a wyobraźnia to co?

Magnolia - ¦ciana siedzi na Chińskim Murze i majta nogami

Sowa - sąsiedzi to zawsze atrakcyjny temat do rozmów, plotek - ja mam sąsiadów zupełnie przyzwoitych i jest ich mało, ale właściwie znam tych tylko najbliższych lub tych którzy długo mieszkają. Jedna sąsiadka przynosi mi mleko od baby (baba przyjeżdża ok. 6.00), sok z aronii własnej roboty i uciera mi ziemniaki na placki, bo ja zawsze sobie potarkuję palce a na placki to muszą być ręcznie ucierane na tarce. Inna z kolei potrafi wejść i sprawdzić kto przyszedł do mnie - zwłaszcza jak mnie nie ma - taka sąsiedzka straż. Jest też tak, że sąsiedzi wiedząc że jestem chora wpadają z pytaniem czy nie pomóc w czymś - ja sobie cenię taką sąsiedzką życzliwość; oczywiście staram się zrewanżować np. drobiazgami dla dzieci, czy sąsiedzką kawą. Nie pamiętam jednak systemu pożyczania soli czy cukru, czy też żelazka.
Krecika oczywiście pamiętam. Pozostając w sferze zwierząt - u mnie to samo w lecie nie było much i komarów a teraz jest ich sporo - ja niestety morduję je przy użyciu chemii ale i tak wpychają się każdą szczeliną.

Co jest na zdjęciu/pocztówce? - mam kilka wersji - mogą to być korale koloru koralowego, okowy miłości, różaniec pokutny dla zbłąkanych w Grecji grzesznic, zwinięta trampolina, dywan na marmurowej podłodze (Maszmun sprawdzał kolorystykę - czy współgra z marmurem) - chyba wystarczy.

Uff polityka - Kangurzyca znowu "szaleje politycznie" - może huknij na nią i zamiast gdzieś tam się szwendać niech wraca do HP jako matka - założycielka.
Tak sobie myślę, że Druhny z antypodów mają łatwiej - one to co dzieje się w Polsce mogą porównywać do ... a my? do czego mamy porównywać - jeden rząd do drugiego? polityków? - masz rację, że to tylko pieniądze bo ideały dawno sięgnęły bruku.
Z tymi badaniami to zmieniłabym tylko kolejność; jeżeli ktoś się chce znaleźć na liście do samorządu/sejmu/senatu musi przedstawić zaświadczenie o stanie zdrowia z uwzględnieniem zdrowia psychicznego, zaświadczenie od psychologa, że ma predyspozycje do bycia politykiem no i majątek - nie ma pieniędzy, nic nie osiągnął odpada. Fakt nie wiem jak traktować tych co mają pieniądze, bo niektórzy też odpadają, ale myslę że to będą pojedyńcze przypadki, gdzie wszystkie instancje wydadzą pozytywną opinię no a potem to już tylko decyzja wyborców. Te ich programy można dać jako lekturę w kibelkach, bo przecież nie do każdego telefonuje Sowa.
No dobrze pora kończyć, ale jeszcze jedno - nie wiem czy nie przegapiłaś programu o Tobie - dzisiaj w "Planete" o 18.40 był program zatytułowany "Hukanie Sowy".
Wierszenek chwilowo nie będzie, bo nie chcę przytłaczać Druhen
kolorowych snów i znikam

o dojrzałam raz jeszcze Magnolię - nie nie jesteś walnięta - moja praca jak już pisałam była moim hobby tak więc nie było podziału w czasie na godziny w pracy i poza pracą, to się zazębiało - wychodziłam i przychodziłam wtedy kiedy było to konieczne a potem to się dalej zostawało w pracy, bo.... ech kochałam to co robiłam przez ... lat - teraz jest inaczej i z innej perspektywy - wyżej wyjasniłam gdzie ¦ciana
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez sonia So, 07.10.2006 21:47

Powiem szczerze lubie niektore osoby z forum, takze z tego izolujacego sie od reszty forum tematu, nie krytykuje tego ani mi to nie przeszkadza. Stwierdzam fakt. Ale nie lubie tutaj pisac. Zdarzyło mi sie kilka razy.....i teraz sie boje....ale jakos dzis mnie cisnie i musze bo sie udusze, a zgodnie z zapowiedzia załozycielki tematu po to on powstał.

"Uff polityka - Kangurzyca znowu "szaleje politycznie" - może huknij na nią i zamiast gdzieś tam się szwendać niech wraca do HP jako matka - założycielka. ".........wiem ze jestescie tutaj w przyjazni czy kolezenstwie i mniejsze czy wieksze połajanki i dowalanie sobie to zarty i pewnie nikt tym sie nie przejmuje. Ale cyklicznie powtarzajace sie upominanie MarysiB ze pisze poza tym tematem, albo ze pisze o polityce bo to temat tabu juz mnie drazni.Pewnie ja teraz draznie Was wszystkie i sama MarysieB, ale jak poszedł kon niech idzie i woz ( czy jakos tam) i jak zaczełam to i skoncze. "polityczne szwendanie sie" MarysiB szanuje, bo to swiadczy o jej swiadomosci i trosce o to co dzieje sie TUTAJ chociaz Ona jest TAM. Nie we wszystkim sie zgadzamy( akurat co do polityki to wydaje mi sie ze TAK) i owszem, ale to nie znaczy, ze aby dyskutowac to trzeba miec wspolne zdanie. Wtedy dyskusja traci sens. Mozna nie mowic, wyłaczyc tv, nie czytac gazet, właczyc muzyke, wziac do reki ksiazke.........ale to wszystko nie zatrzyma tego co sie dzieje.Wiem ze dyskusje tutaj tez tego nie zatrzymaja, ale swiadcza o tym ze sa ludze ktorych boli i przejmuja sie sytuacja. A inni ktorzy byli nieswiadomi i swoim głosem w jesieni przyczynili sie do takiego stanu rzeczy, czytajac, nie popełnia juz wiecej błedu na wyborach.

Koncze swoje wypociny. Najlepiej pomincie mojego posta wyniosłym milczeniem. Bo coz tu gadac....
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez duska38 So, 07.10.2006 22:45

Obejrzałam film w TV... Ominęłam tematy polityczne... w TV - albowiem stwierdziłam, iż jak dalej zabrnę w Tę politykę... to nie będę już normalna...

A teraz to już chyba czas...na...

Dobranoc panowie

Już cienie się włóczą wśród jeżyn
Wyglądają legendy spod pierzyn
Już noc, już noc, już noc

Możesz zamknąć swój dzienny teatrzyk
Nikt na ciebie nie patrzy, nie patrzy
Już noc, już noc, już noc

Dobranoc panowie, dobranoc
Obrączki na szczęście, pchły na noc
Dobranoc panowie, dobranoc
Ta noc niech wam pójdzie na zdrowie!

Do pudełka poukładaj żołnierzy
Przestań szarpać nerwowo kołnierzyk
Już noc, już noc, już noc

Helikopter swój wstaw do garażu
Zdrowej ręki już dziś nie bandażuj
Już noc, już noc, już noc

Fotografia jak byłeś mały
I te panie, co cię całowały
I historie jak grałbyś Hamleta
I ta jedna, jedyna kobieta!

Dobranoc, panowie dobranoc...

Udawanie się zacznie od jutra
A na razie odpłyńmy na kutrach
W tę noc, w tę noc, w tę noc

Jutro znowu się tobą zachwycę
Zbudzisz we mnie kochankę i lwicę
A dziś, a dziś jest noc

Dobranoc, panowie dobranoc...

Kobiety waszego życia idą spać
Nie trzeba ich kochać wcale, ale...
nie trzeba, nie trzeba ich kochać wcale, ale... ale...


(Marylka Rodowicz)

Zagadka pocztówkowa jest prosta - młody, przystojny Kreteńczyk (hi! hi!) rozciąga sieci rybackie po połowie... To proste..Zagadka nr 2 nieco trudniejsza - po co On je tak rozciąga?...

Magnolia - ciepło, cieplutko... ma sie rozumieć klonik...ale nie na parapecie...i technika Kochana..??? - technika?
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Hyde Park

Postprzez An-dora So, 07.10.2006 23:12

Ciao tutti!
Vado in vacanze in Pologna, che bello! Sono assoluto fortunata! Ci verdiamo alla prossima settimana.
Uff... mam nadzieje, ze w tych trzech zdankach nie ma czterdziestuczterech bledow, przyznaje sie bez bicia, ze ucze sie i ja namietnie wloskiego juz od paru lat ale z miernym skutkiem, niestety (wstyd przyznac, - ale pod nieobecnosc lingwistek....) W razie, gdyby to moje italiano nie bylo zrozumiale - "Jade na urlop do Polski, jestem absolutnie szczesliwa, do zobaczenia w przyszlym tygodniu". Pozdrawiam Was wszystkie bardzo cieplo, wszystkie razem i kazda z osobna. Tak bardzo to HP lubie.
Ciao ragazze!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez duska38 N, 08.10.2006 10:16

An-dora Ciao! Czekamy niecierpliwie w Polsce z chlebem i solą! Przyjeżdzaj!...

Apropo's sąsiadów... To mam w rodzinie takie "sąsiedzkie małżeństwo"... On pożyczał "mikser" (hi! hi!) - Ona sól ....A teraz żyją długo i szczęśliwie i mają trójkę dzieci...
Nie lubię co prawda - tych wścibskich sąsiadek...które "wszystko widzą i wszystko wiedzą"... ale raz - to jest ich sposób na życie, a dwa - nam wszystkim żyje się chyba "bezpieczniej"...

Jest niedziela...

Na Bielanach co niedziela...Karuzela....karuzela.....
Oj! Jak chciałabym się pokręcić... z taką watą na patyku, albo słodkim lepkim lizakiem... w sukience w groszki...

A dla wszystkich innych "zakręconych politycznie"...

Karuzela

Karuzela, karuzela
¦wiat się kręci i umiera
Słońce świeci, słońce gaśnie
Będzie ciemniej albo jaśniej

Polityka, polityka
Tu wojenna gra muzyka
Jest rakieta, ruch lotnika
Polityka, polityka

Ambasada, ambasada
Tutaj bombę się podkłada
Czarną chustę się zakłada
Ambasada, ambasada

Telewizja, telewizja
Superwizja, schizowizja
Otumania i ogłupia
Telewizja, telewizja

A ja wierzę w święte jeże
Kocham siebie i należę
Kiedy piję, piję szczerze
Kiedy piję, Bóg mnie strzeże

Społeczeństwo, społeczeństwo
Dyscyplina, posłuszeństwo
Psychopaci i zboczeńcy
Społeczeństwo, społeczeństwo

Narkotyki, narkotyki
Złoty strzał i są wyniki
Wydłużają się rubryki
Narkotyki, narkotyki

Karuzela, karuzela
¦wiat się kręci i umiera
Słońce świeci, słońce gaśnie
Będzie ciemniej albo jaśniej (T.Love)

MIŁEGO DNIA!!! Ja idę dziś pić na imieniny do teścia Franciszka... karuzelę będę miała wieczorem... ale zupełnie w innym wydaniu... Pa Wasza zakręcona Druhna Duśka
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez teremi N, 08.10.2006 10:23

Witam o jesiennym poranku

Soniu nie pominę milczeniem ani nie nazwę tego co napisałaś wypocinami - szanuję Twoje zdanie i Twoją opinię a że to mnie "wywołałaś do tablicy" to uznałam, że należy się kilka wyjaśnień zaznaczając, że pisze tylko w swoim a nie całego HP imieniu - nie jest prawdą, że się izolujemy - czytam praktycznie wszystko ale piszę tylko tam, gdzie moim zdaniem mam coś mniej lub bardziej mądrego do powiedzenia. Na Forum K.J. znalazłam miejsce dla siebie i jest to jedyne miejsce w całej internetowej sieci, w której w ogóle piszę - odpowiada mi styl, tematy tu poruszane. Osoby, które tu piszą zaakceptowały mój styl, sposób lekko złośliwego żartowania.
Właśnie fakt, że utrzymujemy i kontakty poza forum pozwolił mi na taką właśnie trochę żartobliwą opinię - wiem, że jeżeli nawet MarysiaB przeczyta to co napisałam do MałgorzatyM to i tak będzie tam gdzie chce pisać.
Zapewne też zwróciłaś uwagę na fakt, że nikt nie zwraca uwagi MarysiB, że pisze o wszystkich innych sprawach a polityka? no cóż czasami argumenty w dyskusji są poniżej pasa. Nie każdy te ma skóre słonia. Raz jeszcze podkreślam, że nigdy nie myślałam zeby MarysiaB "podporządkowała się" moim wskazówkom - jakie mam do tego prawo?
Tak więc Soniu bywaj tu częściej pisz/czytaj - ja np. lubie czytać Twoje posty i bardzo sobie cenię wiele Twoich uwag i opinii - tak więc może więcej luzu? - nie wiem, może to ten polityczny galimatias tak nas przytłacza, że brakuje już miejsca na dystans?
Niestety wszelkie dyskusje internetowe nie wyłapuję modulacji głosu, znaków zapytania, natychmiastowej riposty, czy wyjaśnienia nieporozumienia.
Patrząc jednak na wszystkie ugrupowania wątpię, czy nawet najbardziej rozsądne argumenty zmienią poglądy zatwardziałych zwolenników - jedyna nadzieja w tych niezdecydowanych.
Soniu pozdrawiam i cieszę się, że napisałaś - raz jeszcze uświadomiłam sobie jak zwodne mogą być internetowe słowa - masz rację, albowiem nieważne jest co chcemy powiedzieć, a ważne jak zostaliśmy zrozumiani.

An dora nieźle Ci idzie ten włoski - może przyjmiesz Emcię i Maszmuna na przyspieszony kurs? Ja niestety też wciąż się uczę i głupia (czyt. m.in. nie znając języka włoskiego) umrę.

Duśka czyli moja wersja liścia klonowego upadła? hi hi nigdy nie lubiłam tej prawdziwej karuzeli wolę te w Twoim wieczornym wydaniu - dzięki za zdjęcia

no cóż do kolekcji:

"No i jak tu nie jechać?"

No i jak
tu nie jechać?
kiedy tak
nowy szlak
nas urzeka?

Kiedy dal
oczy wabi
chociaż żal
tego, co za nami

Nie ma nic
bez ryzyka.
Tylko widz, tylko widz
go unika

A kto chce byc
wewnątrz zdarzeń
musi życ
wciąż z bagażem

Musi mieć walizeczkę i koc
i latarenkę na noc
Bywa, że piekny jest pobyt
o kolorycie różowym

Bywa, że sobie myslicie:
"Oby
ten pobyt
nigdy nie skończył się"

I nagle ta chwila w pobycie
do was przychodzi o świcie.
I znowu przed dom
wychodzicie
i wzrok gubicie
we mgle

No i jak
tu nie jechać?
kiedy tak
nowy szlak
nas urzeka?

Kiedy dal
oczy wabi
chociaż żal
tego, co za nami

Nie ma nic
bez ryzyka
Tylko widz, tylko widz
go unika.
(Jeremi Przybora)

P.S.
Sowa miałaś tu być i co?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez duska38 N, 08.10.2006 10:30

no niestetyż...Teremi to nie jedwab...Hi! hi! ....

A SOWA...sowie jeszcze śpi...jak przystało na klasyczną sowe wstanie kole południa :)))
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez GrejSowa N, 08.10.2006 10:31

Dzień dobry, HP! Witam niedzielnie...Zimno, słońce zza chmur, delikatna mgła...Jesień...taka trochę smutna, ale może mi się tylko zdaje...Dzisiaj tylko na chwilę, bo sprawy, dużo spraw...a jutro, 0 5.30 rano zacznie się kolejny tydzień, w którym jeszcze mam nadzieję uda mi się wpaść na dłużej przed weekendem...

Magnolia - najważniejsze, że masz pracę. Pamiętam, jak kiedyś nie miałaś, szukałaś...A jeśli przy tym jeszcze ją lubisz to super! To jak kto łączy życie zawodowe z życiem prywatnym, to już jego sprawa. Ja też nie uważam, że jesteś walnięta. Ważne, żeby Tobie było z tym dobrze, a nie to co sądzą inni. Miło czytać jak piszesz o pracy z takim entuzjazmem! Jest wiele osób, które tego entuzjazmu nie podzielają, zwłaszcza w obecnych czasach...Masz więc szczęście!


Duśka - moim zdaniem to ten liść wygląda jakby odcisk na płytce glazurowej, do której przywarł na mokro i tak sobie został aż wysechł i odpadł, pozostawiając coś w rodzaju stempla. Przepraszam za moje marne wizje ;-))

Emcia - jak żyją truskawki z waflami, skoro truskawki są wilgotne a wafle delikatne i szybko bardzo nasiąkają wilgocią...? Przepraszam za dociekliwość ;-)

Teremi - uśmiałam się ze ¦ciany siedzącej na Wielkim Murze i majtającej nogami. Ja mam zdecydowanie za bardzo wybujałą wyobraźnię. Czy ja muszę od razu wszystko widzieć? Kupa śmiechu ;-)))
A jeśli chodzi o sąsiadów...mieszkam w moim bloku od jego "nowości", od mojego 5 roku życia, z kilkoma przerwami po drodze...ale zawsze tu jednak wracałam... sporo osób już nie żyje, niektórzy się wyprowadzili, ale to duży blok i nadal mieszka w nim mnóstwo osób, z którymi znam się prawie całe swoje życie. Daje to jakieś nieopisane poczucie przynależności, bezpieczeństwa...Oczywiście, myślimy o tym, że moglibyśmy zmienić mieszkanie, choćby po to, żeby mieć więcej przestrzeni, ale przerażają nas dzisiejsze, współczesne stosunki międzyludzkie, obcość sąsiadów względem siebie, izolacja...nie wiem czy dalibyśmy sobie z tym radę...Chyba nie czułabym się dobrze w takim typowym budownictwie naszych czasów typu "apartamentowiec"...pomimo, że estetycznie, czysto, wszystko nowe itp...Zdecydowanie wybrałabym starą kamienicę...z klimatem...bo wydaje mi się, że z ludźmi, którzy je zamieszkują, łatwiej nawiązać kontakt, a ja się tego kontaktu nie boję...bo lubię ludzi i jestem ich ciekawa...Ale Mama jest w takim wieku, że nie chciałaby już raczej takich zmian, bo ich akceptacja mogłaby już być dla niej zbyt trudna, z kolei Misiek jest u progu swojej własnej drogi życiowej, a ja zawieszona pomiędzy nimi...więc póki co niczego raczej na razie nie zmienimy...tym bardziej, że wiązałoby się to jednak ze sporymi nakładami finansowymi...Postanowiliśmy więc odnowić nasze mieszkanie, wyczarować w nim coś fajnego na kolejne lata, bo dobrze się tu czujemy...a potem się zobaczy, co przyniesie życie...
O to co jest na pocztówce trzeba zapytać Maszmuna, w końcu powinna wiedzieć co wysyła, prawda...? Na odwrocie nie ma odpowiedzi, zresztą i tak bym nie wkleiła, bo za bardzo zalatuje retsiną....;-))) Ja jeszcze poczekam trochę ze swoim typem...może ktoś też zobaczy to samo co ja....?
Tak, masz rację, z tymi badaniami...powinny być bezwzględnym warunkiem wejścia na listę!!! A kanału Planete niestety nie mam...kiedyś miałam i bardzo byłam zła, że nam go zamieniono na jakiś inny...W ofercie naszej kablówki jest ok. 60 kanałów polskich i zagranicznych. Większość nie nadaje się do oglądania. Ilekroć dzwonię z wyjaśnieniami, jeśli znika jakiś interesujący kanał, to się dowiaduję o znikomej jego oglądalności...i nie mogę pojąć, że są ludzie, którzy oglądają naprawdę takie pierdoły, jakie serwują niektóre stacje...W ten sposób zniknął nie tylko Planete ale wiele innych, jak np. Arte, Sat3,Sky news, Channel 5, CNBC...¦miać nam się chce z Miśkiem, jak potem w miejsce tych kanałów pojawia się napis, że wkrótce tu będzie jakiś interesujący kanał...i potem okazuje sie, że to "Kuchnia TV", gdzie cały dzień pichcą na okrągło i gadają o tym...albo jakiś z teleturniejami i grami lub TV Shopem czy inną cholerą...Ale przecież Wy i tak macie tu moje hukanie na co dzień, prawda...? I to bez abonamentu;-)))

Soniu - na forum, tak jak w życiu, są podziały i różni ludzie. Skoro w życiu nikogo to nie dziwi, więc nie powinno i tutaj. Etykietkę tematu, który się izoluje, w moim odczuciu przyklejają nam inni...Dlaczego - nie wiem...Ja nie izoluję się na pewno...Każdy może tu pisać i zawsze nie ujdzie to naszej uwadze, jak również i my piszemy też w innych tematach. W HP dzielą nas też różnice zdań i poglądy, ale także strefy czasowe. To sprawia, że rzadko rozmwawiamy tu on-line, a częściej zostawiamy po prostu dłuższe wypowiedzi. Jesteśmy tu bo lubimy, bo nam to odpowiada, bo dobrze się tu czujemy, ale nie stronimy też od innych tematów i ludzi. Jeśli o mnie chodzi, to znalazłam tu przyjaciół i spędzam tu najwięcej czasu. Mniej mnie w innych tematach, bo tego czasu niestety nie da się rozciągnąć jak gumę, a szkoda...Nie jestem w stanie czytać wszystkiego i wszystkich...może coś tracę, może kogoś tracę...nie wiem, nie jestem tego świadoma...cieszę się z tego ile TU znalazłam i dostałam...Nie wiem i nie rozumiem, skąd opinia o naszej izolacji, wywyższaniu się itp...Zupełnie nie mogę tego pojąć...Spotkanie forumowe, choć było perfekcyjnie zorganizowane, nie ułatwiło nam bliższego poznania się, ponieważ zapomniano o lepszej identyfikacji. Poza Maszą, którą znałam już wcześniej, żadna twarz nie była mi znajoma. Z kilkoma osobami pisałam wcześniej i mogłam je poznać po raz pierwszy "na żywo". Reszty osób nie, ponieważ na forum nie prezentujemy swoich zdjęć, np. w emblematach. Pomimo że miałam świadomość, że przebywam wśród ludzi z forum - czułam się obco. Mam nadzieję, że może następnym razem organizatorzy o tym pomyślą, bo uważam że to bardzo mogłoby pomóc w lepszej integracji forum, jeśli ktoś oczywiście ma na to ochotę, bo to chyba najważniejsze. Wspólna obecność na forum chyba do tego nie zobowiązuje. Tak sądzę.

A jeśli chodzi konkretnie o MarysięB - też Ją lubimy i szanujemy...zawdzięczamy Jej to, że tu jesteśmy, że jesteśmy także prywatnie i jest to bardzo ważna część naszego życia. Szanujemy naszą wolność i prawo do pisania o czym się chce i gdzie sie chce. Oczywiście, że upominanie MarysiB, żeby się nie "szlajała" po innych tematach, należy traktować raczej na wesoło niż poważnie, nawet jeśli odbywa się to cyklicznie. Ja wiem, że ona bardzo przeżywa te wszystkie poza hapowskie dyskusje, bardzo się w nie angażuje...wiele razy było to przyczyną jej znikania z forum, a może nawet i myśli o jego opuszczeniu. Jeśli "upominamy" Marysię to z pewnością nie dlatego, że chcemy ją egoistycznie zagarnąć wyłącznie dla siebie, albo żebyśmy uważały inne tematy za niegodne naszej tam obecności, ale wyłącznie dlatego, że się BOIMY Ją stracić. Pomyśl o tym...

To, że ktoś nie wypowiada się na temat polityki na forum, tak jak ja na przykład, lub robi to niezmiernie rzadko, nie oznacza wcale, że los kraju jest mu całkowicie obojętny a świadomość polityczna na poziomie dziecka z przedszkola. To gdzie i z kim o tym rozmawiam jest moim własnym, osobistym i świadomym wyborem. Rozmawiamy o tym w domu, oglądamy telewizję, czytamy gazety, dyskutujemy. Jakość naszego życia politycznego sprawia, że to wszystko bardzo dużo nas kosztuje emocjonalnie. Kiedy dołoży się do tego jeszcze problemy codziennego życia związane z pracą, zdrowiem, życiem prywatnym...to bez ucieczki do HP, książek, filmów, muzyki, spotkań i rozmów z ludźmi po prostu życie byłoby dla mnie nie do zniesienia. Dla każdego to forum jest czymś innym, każdy czego innego tu szuka, co innego otrzymuje...i o to chodzi, żeby każdemu było z tym dobrze, bez względu na to co myślą i mówią inni. Jestem na forum od początku jego powstania i wiem, że dyskusje na poważne tematy, do których m.in. należy polityka, są bardzo trudne na forum przez ograniczenia jakie stawia internet. Jest to przyczyną wielu dodatkowych nieporozumień i emocji. Ja się zdecydowanie nie nadaję do tego typu rozmów na forum publicznym, i dlatego ich unikam. Wolę robić to co wychodzi mi lepiej i jescze dodatkowo sprawia przyjemność i niesie radość innym.
Jak widzisz, nie pominęłam Twojego posta milczeniem, uważam że był ważny i potrzebny, chociażby po to, żebym mogła powiedzieć to, co powiedziałam.

To na razie tyle, pozdrawiam, może jeszcze zajrzę...jak ochłonę...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum