Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ibiza Iza Cz, 28.09.2006 18:14

Oj, tak też sowie pomyślałam, bo też raz tak miałam, ale
się kapłam w porę i się skasowałam. Teraz też się skasowałam,
żeby kto nie pomyślał, żem może drobiazgowa, a tak się reklamowałam,
że nie... no bo nie jestem całkiem serio;)
Bronka - ja w Ciebie rzucam niebieską jarzębiną>
Bumerang? Fakt, modny w tutejszych kręgach, ale ja się boję,
cobym nim nie oberwała zanim zdąże go załapać w rękaw.

Kwiatki dla tych, którym dziś smutno, wklejam i uśmiecham się.
Bronka Ty się nie martw, przecież wiesz, że Cię lubię, no.
Wybierz sowie z zaczarowanego ogródka jeden kwiatek, co?
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Bromba Cz, 28.09.2006 18:23

No! Tak lubię. Łapię jarzębinę (tylko niebieską), wybieram kwiatek (aksamitka?) i lecę, bo czas na mnie.
Uśmiecham się wzajemnie
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Cz, 28.09.2006 23:44

WIERSZENKA # 9. Tez nie mozecie spac? No wlasnie. Powinnam pojechac do wod na te moje nerwy. No to trzymajcie sie Druhny, lece na lotnisko, czerwony dywan, ten oscarowy, niose w tynku. Bede jak bede, a jak mnie nie bedzie, to DUCHem bede z Wami.
Trzymajcie sie Sciany! Niech moc bedzie z Wami!

PS I czytac mi tutaj ze zrozumieniem! Tasiemki wklejac! Dbac o wierszenki! Postow nie kasowac! I zdjec nie usuwac! No i w ogole. Eeeee....tam..... Dno zabieram ze soba. Dla Was tylko Raj, patataj, patataj!

Kookaburra sits in the old gum tree /Kookaburra to siada sowie na nowym parapecie Kangurzycy i patrzy na kabel/

Merry, merry king of the bush is he /Kookaburra zdecydowanie jest kobieta, stworzona przez Matke-Kookaburre-Nature/

Laugh, Kookaburra! Laugh, Kookaburra! /prosze nie budzic Kangurow w RAJU - a nie mowilam?/

Gay your life must be /gay life to jest w SF, co nie, Emciu?/

Kookaburra sits in the old gum tree /Bronka, Ty lepiej sprawdz KTO nam siedzi na galezi Swietej Brzozy/

Eating all the gum drops he can see /nieee...to niebieska jarzebina, luuudzieeee...tlumaczki z UN to zawsze maja rece pelne roboty/

Stop, Kookaburra! Stop, Kookaburra! /no bo taka jarzebina to sie mozna zadlawic. Ale zaraz wpadnie Alberta, Siostra PCK na dyzurze, i zrobi usta-usta metoda Mashmunowa/

Leave some there for me! /nie dziekuje, wybieram pieczone kasztany na placu Scianamen/

Kookaburra sits in the old gum tree /Sowa, sama widzisz - siedzisz cicho, to Ci rosnie konkurencja. Wlasna piersia bron Swietej Galezi/

Counting all the monkeys he can see /Jedna Druhna, druga Druhna, trzeci Hobbit, czwarta Alberta, no co? Porzadek musi byc!/

Stop, Kookaburra! Stop, Kookaburra! /prosze jaka madra Kookaburra - liczyc potrafi. Cos mi sie wydaje, ze Alberta posiedzi w tej samej klasie. Czwarty rok w tej samej klasie. Dno/

That's not a monkey that's me /jasne, ze nie monkey. Przyczajony Tygrys, ukryty Smok/

Kookaburra sits on a rusty nail /przeciez Kangur nie dopuscilby, zeby miec cokolwiek rusty. A Kangurzyca, zwana Swietym Sanepidem, to szoruje kibelek dla Sciany. PS Kangurzyco, czy ja dobrze czytam miedzy wierszami, ze Ty na mnie czekasz?/

Gets a boo-boo in his tail /Emciu - oto przepis na halloweenowe przebranie. Kook-a-bu-rra, czili Kuku na Muniu w Burce/

Cry, Kookaburra! Cry, kookaburra! /Oczy jej sie spocily, phi! Prawda Oczywista/

Oh how life can be! /Life is Wonderful. W Kredensie/

Written By: Marion Sinclair + /Scianoburra, czili Tynk w Burce/

PS No to PA.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ita Pt, 29.09.2006 00:04

Dobrego lotu, Sciano !

Niech moc bedzie z Toba !
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Marysia Pt, 29.09.2006 09:06

Ita, piekne to twoje zdjęcie, sorry, zdjęcie ¦ciany...ale to juz skała.
¦ciano-Skało, leć spokojnie i słowo Druhny, ze nie będziemy odbierały (mam nadzieję, że wolno mi napisać w imieniu innych Druhen) Twoich opowieści jako nieskromności. Czekamy na relacje z Chin. Myslę, że Tobie łatwiej bedzie zrozumiec ich kulturę...
Spotkałam małżeństwo Chińczyków w Hiszpanii, mieszkalismy w jednym hotelu, ale zero porozumienia, tu nie chodzi o język. Chyba bardziej o zwyczaje. ¦ciana powiedz, jak Ty odczytujesz z ich mimiki, co oni myślą?

Pies na zdjęciu to moja sunia, bardzo bała się wzburzonego morza, a jednak pływała po rzucane patyki.

Jestem już trzeci dzień w kraju, ale podobnie jak Marysia B. nie mogę sobie dac rady z rozpakowywaniem, z porządkami...W pracy też sporo zaległości, nie mówiąc juz o czytaniu forum.

Opowieści hiszpańskie...nie wiem o czym pisać. Lubie po prostu Hiszpanię...Lubie tamtych ludzi...lubię tamto morze.

Na pewno duze wrażenie zrobiło na mnie Muzeum Salvadore Dali, już chyba nawet o tym pisałam. Obiecuje powklejać troche zdjęć, jak znajdę chwile czasu.
Musze je sobie uporządkowac. A teraz droga powrotna, żegnamy Pireneje....
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Pt, 29.09.2006 09:17

Tak wstaje dzień nad Hiszpanią...oraz Schwarzwald w strugach deszczu. W dzień było tam 11 stopni Celsjusza. Gdy wysiedlismy na stacji benzynowej wygladaliśmy jakbysmy z choinki sie urwali, w klapkach, krótkich spodenkach, a ludzie w kurtkach....
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Marysia Pt, 29.09.2006 09:19

No i ten Schwarzwald..
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez MarysiaES Pt, 29.09.2006 09:25

Witaj HP,

wpadam tylko zeby powiedziec ze jestem. Staram sie nie robic sobie zaleglosci w czytaniu .
Sciana-dobrej podrozy. Nie zapomnij aparatu .Pamietaj zeby bylo duzo zdjec .Zdjecia to moja terapia;))) Moga byc nawet nieostre.

Skad Wy macie jarzebine niebieska ?...ja jej jeszcze nie znalazlam.

Teremi pilnuj plyt Pani KJ....BO JA NIE MAM CZASU a z tego co widze nikt nie zamierza ich na polnoc wysylac. Jeszcze nam kolo nosa przeleca:(( Licze na Ciebie w tej sprawie.

Pozdrawiam wszystkie druhny.

Marysiu dawaj ta Hiszpanie...piekne widoki
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez nie ma mnie Pt, 29.09.2006 10:31

... witaj Marysiu! .... piękna te Twoje wakacje, ech!
jak pisałam już Małgosi Sz. .... powrót po urlopie jest .... bardzo bolesnym i długotrwałym procesem ...
najlepiej nie wychodzić z atmosfery i .... pisać na forum jak było, i zamieszczać zdjęcia :):):):)
trzymaj się dzielnie ! ..... codzienności hihihihihihi

P.S.
moja walizka stała przez 4 dni nierozpakowana
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez M.C. Pt, 29.09.2006 10:37

Czolem HP.

Chcialam tylko powiedziec ze u mnie jest godzina 2:30 w nocy. No to co mam lepszego do roboty niz dopisac sie do wierszenki?

Wierszenka # 7, miala byc ostatnia ale jeszcze pozniej byla #8

When a man loves a woman /Drogie Druhny, wszystko sie zgadza, cuda sie zdarzaja/(Droga Druhno, a nie mowiLYSMY?!)

Can't keep his mind on nothin' else /znaczy sie Atrapy poszly w kat/(tam, w kat,...siedza w glebokim lochu z Hobbitami)

He'd trade the world /facet ma gest - czek!/(pstryk-myk i juz mu w reku swieci Master Card, pobieral korepetycje u Maszmuna?)

For a good thing he's found /prosze wytlumaczyc Albercie KOGO on znalazl....Alberta zdecydowanie nie umie czytac miedzy wierszami....nie mowie nawet o czytaniu ze zrozumieniem/(Alberta powtorzy sowie 44x: KO-BIE-TE)

If she is bad, he can't see it /My to sie umieMY maskowac, co nie, Druhny?/(maski, cieme okulary, wierszenki, szuflady, dziuple, normalnie Druhny-Saperki!)

She can do no wrong /trzaskanie drzwiami, drzaca brodka, oczy pelne lez.....kto by tam dal sie na to nabrac?/(no chyba zeby sie CHCIAL nabrac, to wtedy wiadomo wpadl jak kasztan do rynny, wyjscia z rynny NIET)

Turn his back on his best friend /Alberta, notuj wezykiem wezykiem - najwiekszy blad kokietki to odciagac surfera od jego kolegow, albo nie daj boze, od jego deski i oceanu/(uczen przerosl mistrza!)

If he puts her down /poprosze o telefon do Mashmuna... Maszmun pilnie potrzebny w sprawach ekhm ekhm/(Maszmun nie odbiera juz od kilku dni, pewnie ja powalilo w labiryncie...od tego zwiedzania...z Kretem)

When a man loves a woman /mam pitanie: a czy a woman loves a man? I czy My tutaj w ogole mowiMY o tych samych osobach?/(ja zdecydowanie mowie o tych samych osobach, no chyba wiem o KIM mowie , nie?)

Spend his very last dime /no to co, ze surfer nie nazywa sie Trump albo Gates.....najwazniejsze, ze "when a man loves a woman" - czy Druhny tez sie kiwaja?/(a jak wyda ostatni grosz na nia to oznacza milosc do smierci i dluzej? Pyta Alberta,
lubi miec Blondyna pewnosc. Moze jeszcze zaprzyjaznie sie kiedys z Alberta....)

Trying to hold on to what he needs /poprosze o liste czterech "rzeczy", ktore potrzebuje mezczyzna. Konkurs. Nagroda: chinski jedw=abnik/(latwizna! Wszystko na litere "S", hi hi....juz podaje: swiety spokoj, surfing i soul. Nawet nie wiem po co sie wysilam, jedwabnika i tak mam dawno obiecanego)

He'd give up all his comforts /comfort women - wiedzialam, ze moja klotnia z O. miala znaczenie miedzynarodowe/(a nawet edukacyjno-korepetycyjne, dla Druhen Niszszego Formatu)

And sleep out in the rain /tez mi "give up", przeciez to jest normalka/(normalka?! NAGRODA! Cale CZTERY miesiace bez deszczu Druhnom cos mowia?! Zdenerwowalam sie!)

If she said that's the way /Kobiety do sterow! Kobiety na traktory! Sciana na Prezydenta, hi hi/(Kobiety do kotwic! hi hi)

It ought to be /phi, zarzucam wlosy wiadomym gestem i trzaskam drzwiami/(uwazaj Sciana, zeby Ci wlosow nie przycisnelo! Timing jest tu wazny. Wlosy-pauza-trzasniecie)

When a man loves a woman /to ma oczy zamglone - oto pierwszy HINT jak rozpoznac zakochanego faceta/(eeee tam zakochany facet to jest w miejscach w ktorych go przed zakochaniem nie bylo, taki out of place)

I give you everything I've got (yeah) /poprosze o deske i ocean - sie usmialam/(hi hi, powie ze odda a pozniej po kryjomu schowa pod burke i przy pierwszej nadarzajacej sie okazji szus w fale! Co to ja facetow nie znam, phi)

Trying to hold on /trying, hi hi. Chinska akrobatyka mi sie przypomniala. Cieszycie sie na Igrzyska Olympijskie w Chinach? 2008/(jak cholerkunia! O luuuudzie Sciana?! To Ty z Burka chcesz od razu zrobic Cyrkowke? Znaczy sie ma skakac hoopsy i lazic po linie? Moze Teremi pomoze?)

To your precious love /a gdzie RING? Hobbity pilnowac mi go! Podpisano: Frodo/(a jakby taki jeden statysta go gwizdnal, to by dopiero byla akcja, co nie?!)

Baby please don't treat me bad /Baby-Emciu, dlaczego traktujesz go zle? Serce masz z kasztana?/(hi hi, ma sie swoje Swiete Sposoby...wszystko na litere "S")

When a man loves a woman /when a woman loves a man - a nie mowilam, zeby samemu pisac teksty, phi!/(kto jest za tym wersem niech podniesie blada dlon! Hobbity zaraz policza.)

Deep down in his soul /czili na czarnym dnie/(moze Mu wrzucic jakiegos zlotego kasztana, zobaczymy czy ma olimijska trampoline)

She can bring him such misery /luuudzieee. Tylko tak dla DRAKi. Zeby cos sie dzialo/(no pewie ze kasztan dla draki, jak sie ladnie odbije to same wskoczyMY, co nie, hi hi)

If she is playing him for a fool /na full!/ (czili na cztery cwiartki?)

He's the last one to know /normalnie Alberta rodzaju meskiego/(...dobra, zlamalam sie wezme GO na korepetycje)

Loving eyes can never see /Sowa czy zakochani patrza na siebie bezwzrokowo?/(no pewnie ze bezwzrokowo, przeciez Mazszmuna dalej szaleje z Kretem!)

Yes when a man loves a woman /poprosze o jakies przyklady z zycia wziete/(phi, zaczynaj pierwsza, prosze bardzo)

I now exactly how he feels /motyle w brzuchu? Palpitacja serca? Siostra PCK, zwana Alberta, zrobi Thai masaz/(a jakie ziola Siostrze Albercie podac? Mam magiczna mieszanke...lubczyk, tomilek, piwonie, niebieska jarzebine, narodowy kwiat Korei itd)

'Cause baby, baby, baby /baby - dodaje, zeby bylo wiadomo, ze CZWORKA gora/(no to jak je nazwiemy? No te wszystkie dziewczynki?)

I am a man /a to sie zaskoczylam. Lustruje sie, nie......I am a woman/(ufff)

When a man loves a woman /to co? Kiedy slub?!/(i gdzie? Na bezludnej?)

Percy Sledge + /Sciana w dobrym humorze. Paszport. Bilet. Pieniadze/ + (Emcia, tez w dobrym humorze chociaz biletow, paszportu i pieniedzy niet, ale za to wierszenki jeszcze sa!)

Dobranoc!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaES Pt, 29.09.2006 10:57

.........
Ostatnio edytowano Śr, 04.10.2006 10:20 przez MarysiaES, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Bromba Pt, 29.09.2006 13:52

Wpadam i uciekam, taki lajf. Pa!

"Cyganka" /powrozyc Wam z reki? UsiadzieMY sowie pod piecem w Kredensie i ....chlip chlip/ #a właśnie, że bunt, ręki nie daję i skaczę pajaca#

Cyganka kiedyś tak rzekła mi, /Alberta pyta czy Cyganka mowila po mandarynsku czy po kantonsku? Mala - dzieki za rozmowki, juz ja tam WIEM, o czym oni naprawde rozmawiaja, ekhm...ekhm....PS Podpisano: Sciana po 4-letnim kursie spoken Mandarin, non-stop, 24/7/ #¦ciana, czy Twoje lata liczą na pewno 365/366 dni, doby mają 24 godziny?#

napotkasz w życiu dziewczynę swą /a co to za przynaleznosc: twoj, moj, swa, DNO. Bronka, stoj na strazy kotwicy i wal kasztanami, ile sil! Rece precz od Swietej Kotwicy/ #a kto mówi „mój O.”? Aha... Bronka nie wali kasztanami, Bronka zabija wzrokiem, czek#

w jej oczach swoje zobaczysz sny /no bo jak sie jemu snily jej oczy...ludzie....zadnej porzadnej lamiglowki niet w tej wierszence. PS Teremi ja nie narzekam, ja tylko prowokuje inne Druhny, hi hi/ #co na to Emcia, której śnią się koszmary – dobrze mu tak...?#

i słowa zmienią się w czyn. /no wreszcie cos sie dzieje. Dzisiaj napisalam do Mashmuna, zeby juz wracal z Kretem, bo mi brakuje korepetycji w Kredensie/ #Maszmun może wracać nawet bez Kreta#

Już gwiazdy wiedziały że /zaraz wysle smsa do pana Fizyka i zapytam czy gwiazdy maja polaczenia neuronowe. Zeby nam sie zaden pan Fizyk nie przyczepil, ze Gwiazdy nie mysla/wiedza/ #Gwiazdy wiedzą lepiej i bez pana Fizyka, ale niech tam, może czuje się samotny, to się ucieszy#

gdzieś na pewno spotkam Cię /hi hi...jesli mnie rozpoznasz w tlumie rowerow/ #Aż taka chudziutka jesteś, Patyczku?#

i że wróżby z dawnych dni /a mowilam Wam, ze kiedys Wrozka popatrzyla na mnie i powiedziala: "kurna ola, KTO Ty jestes?" Boo boo PS Emciu, nie bylam w przebraniu halloweenowym, bylam soba, rozkladalam Tarota/ #co to za wróżka, jak pomyliła Cię z Olą, Atrapa jakaś jak nic#

nie spełni nikt tylko ty. /Alberta pyta czy to byla wrozba, ze ona wyjdzie za Hobbita. Kon, tfu, Hobbit by sie usmial/ #Elf już wypłakał sowie oczy, podobny jest już do Zgredka (no kto wie, skąd jest Zgredek? Emcia, łatwe, nie?)#

Dziewczyno widzisz los sprawił tak /jaki tam LOS?! Co to ja losu nie znam?! W ogole sie nie zadaje z losem. Biore sprawy w swoje rece/ #jak zaleczę kolejny raz połamane przez LOS ręce, to znowu go chwycę, boo boo#

że nasze drogi spotkały się /ma sie znajomosci wsrod stachanowcow, nie od parady jest sie azjatycka mrowka, to czlowiek, tfu, sciana buduje sowie drogi tak, zeby sie spotkaly. ALBO I NIE/ #dwie równoległe spotkają się w nieskończoności – coś mi tam zostało ze szkoły#

więc uwierz proszę w ten losu znak /daje Wam ZNAK, ze lubie krakowskie wydawnictwo ZNAK/ #tu Bronka, słyszę Cię (aż za) dobrze#

los wszystko najlepiej wie. /a to sie Duhny dowiedzialy, ze Scianay ma na 4444 LOS/ #więc to Ty połamałaś mi ręce, tak? Nie spodziewałam się tego po Druhnie#

Już gwiazdy... /liczba mnoga?! Prosze bardzo, Sciana ledwo postawi jedna noge za prog i zaraz sie robi liczba mnoga/ #natychmastowa wizualizacja ściany (przez małe "ś")stawiającej nogę przez próg zawiesiła mnie na chwilę, zaraz sie ocknę#

Daj rękę chodźmy gdzie pachnie kwiat /Emciu - a jaki kwiat jest narodowym kwiatem Chin? PS Niech Druhny zauwaza, ze wywoluje Emcie pod tablice na krede/ #chrup, chrup, Emcia, odbiór!#

patrz wspólnym rytmem krew tętni nam /dzisiaj rozmawialam z moim O. o krwi, czek. Zapytal mnie: dlaczego nie lubisz krwi, Sciana? A ja na to: bo ona pulsuje, pulsuje i nagle pstryk. Nie lubie rzeczy zlosliwych/ #może trzeba było zmierzyć sowie tętno, a nie wymawiać krwi od złośliwości#

ze sobą razem iść w życie, w świat /MY tak do kupy to normalnie jestesmy Kredens Kapuscinski. PS Moniko - piekne zdjecia, dziekuje/ #w moich stronach mówi się: komu w drogę, temu pół litra – bez sensu, nie?#

z Tobą nie będę już sam. /a co to ja babysitter jestem? PS Bronka, dobre co?/ #A co będzie z Twoimi dziećmi przez 27 dni? PS Taaa, nie ma to jak zacząć od strachu przed samotnością, „bardzo humanitarnie”#

(śpiewał Jacek Lech - tantiemy do skarbonki) + /Scianay PS Teremi, czy mozeMY sowie zrobic skarbonke - tygrysa? Tantiemy bedzie mozna wrzucac w jeden z paskow na skorze?/ + #Bronka, nie żegnam się, mam na Ciebie trzecie oko, ¦ciana#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Pt, 29.09.2006 14:04

No dobra, muszę jeszcze wkleić jedną piosenko-mówionkę. Spisałam ze słuchu, bo kwestie mówione też są istotne.

JAKŻE ¦CIANA TA CIENKA

Ach, ta ściana tak cienka, za nią mieszka panienka,
Która może już kładzie się spać,
Więc leciutko jak puszkiem muskam młotka obuszkiem
ten mój gwoździk – przeleciał, psia mać!
[- Przeleciał na drugą stronę. - Eee, nie uważałeś.]

Pan wybaczy mi, że śmiem,
lecz dziś spać idę wcześnie,
już rozpięłam sukienkę, gdy wtem
słyszę stuk puk, a za nim wpadł mi gwoździk w tapczanik,
więc odnoszę, o proszę.
- To ten!
[- Najmocniej panią przepraszam, dziękuję za gwoździk. – Do widzenia. – Do widzenia.
- Nie czekaj, może ja teraz spróbuję wbić ten gwoździk. A dziewczyna nie kłamie, miała rozpiętą sukienkę, najwidoczniej chce położyć się wcześniej, a ty jej ten gwoździk... Daj.]

Jaka ściana ta cienka, [rzeczywiście]
za nią miła panienka najwyraźniej już kładzie się spać,
więc leciutko ja puszkiem muskam młotka obuszkiem
ten mój gwoździk – przeleciał, psia mać!
[Widzisz, przeleciał, a mówiłeś... No tak, a ja tak leciutko...]

Pan wybaczy mi, że śmiem, lecz dziś spać idę wcześnie,
właśnie zdjęłam sukienkę, gdy wtem
słyszę stuk puk, a za nim wpadł mi gwoździk w tapczanik,
więc odnoszę, o proszę.
- Tak, to ten!
[- Najmocniej panią przepraszamy. - Do widzenia.
Nie, nie, to może lepiej ja, pozwól. Dziewczyna przyszła bez sukienki, w samym spodzie, przecież widziałeś. Tak. Każdy ma prawo do odpoczynku, tego jej nie wolno odbierać... Daj młotek, daj gwoździk, ja będę przybijał. ]

Czyż ta ściana nie cienka, za nią zgrabna panienka,
najwyraźniej już kładzie się spać,
więc leciutko jak puszkiem muskam młotka obuszkiem
ten mój gwoździk – przeleciał, psia mać!

Pan wybaczy mi, że śmiem, lecz dziś spać idę wcześnie,
tę drobnostkę chcę zdjąć już, gdy wtem
słyszę stuk puk, a za nim wpada mi gwoździk w tapczanik,
więc odnoszę, o proszę.
- Tak, to ten!
[- Strasznie panią przepraszamy. Do widzenia.
- To jednak jest bardzo kulturalna osoba. Prawie już była bez niczego. Tyś doprowadził do tego. - No jak to, przecież ty też... - Nie można tak walić w ścianę ordynarnie. Daj mnie, daj. ]

¦ciana strasznie ta cienka, goluteńka panienka,
położyła się za nią już spać,
więc leciutko jak puszkiem muskam młotka obuszkiem
Ten mój gwoździk – przeleciał, psia mać!

- Panowie! Panowie mi przeziębią narzeczoną! Proszę, gwoździk.

KABARET STARSZYCH PANÓW
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Trzynastka Pt, 29.09.2006 14:52

Hello HP!

Sentymenty, sentymenty...........
Urodziny dzieciatek, przedwczoraj A. Starszy (18), dzis Apollo Mlodszy (17), szczebiotka.
Wspomnien fura.
Zawsze razem, az do momentu pojscia starszego na uniwersytet. Ten sam znak zodiaku, ale nawet nie ma co sprawdzac jaki, bo diametralnie rozni, Flip i Flap. Powaga, uosobienie spokoju i wewnetrznej rownowagi to Starszy i Mlodszy, swierszcz radosny, humorek i geba wiecznie usmiechnieta.
Szpakowaty skladajac zyczenia telefonicznie starszemu powiedzial, zeby zabral kumpli do dobrej restauracji i przywiozl do domu rachunek, jak pojawi sie za 2 tygodnie. Oj, Szpakus, ale masz gest, A. Cie niezle zalatwi. Co bylo robic, wczoraj po polnocy A. Mlodszy dostal duzy hug i... taka sama propozycje od tatuska. Na wszelki wypadek przy zlewie z garami przypomnialam dobroczyncy, ze ja za kilka dni mam imieniny i... na to konto Szpakowaty wyjal dwie dychy z portfela, a mlodszy wybuchnal smiechem (Ci dwaj sie zawsze rozumieja jesli chodzi o poczucie humoru).
Oj Matki-Kury, wiecie, ze kurcze wszystko dla dzieciskow w tym zyciu, prawda?

Od zawsze ciagnelismy chlopakow na rozne wyprawy, zjezdzili z nami kawal swiata, ale te wycieczki blisko domu tez byly piekne. Powroty wygladaly identycznie, z tylu samochodu dwie trzesace sie glowki, a po dotarciu na miejsce proba obudzenia obu, z reguly bezskuteczna i... tachanie ich na plecach do domu.
Podgladanie zolwi, szukanie zab, wezy, lowienie ryb, z trudem w bagazniku zmieszczone dwa male rowerki.
Dzis dwu wielkich, wysokich mezczyzn. Kiedy to sie stalo? Nie wiem.
Humorek na koniec:
Mlody poprosil mnie o wymiane oleju w swoim Fordzie Mustangu (uf, na szczescie juz po zamianie na normalny samochod). Zajezdzam na parking biznesu, a tam trzech mlodych facetow gaworzy przy otwarych drzwiach na hale. Wzrok kieruja na... Forda oczywiscie, nie na babe co go prowadzi. Wjezdzam do srodka, mlody smarkul sprawdza samochod i moje nogi ( bylam w szortach) i zaczyna pytac, co robie w weekend, tra, la, la, la. Smiac mi sie chce na ten efekt dzialania sportowego forda i mysle sobie: "Dziecko, o czym Ty mowisz, prawie bys mogl byc moim synem". Ten wypytuje dalej, a w dodatku coraz wiecej pyta o szczegoly dotyczace Forda, kiedy ja nawet nie pamietalam dokladnie, ktory to rocznik. Zniecierpliwiona mowie: "Nie pytaj mnie wiecej o ten samochod, nic o nim nie wiem, to syn poprosil mnie o pomoc w wymianie oleju". Oczy sie powiekszyly mojemu adoratorowi i juz nie bylo mowy o wolnym czasie w weekend. Prysly zmysly, hi, hi, metryka ukazala sie jak na dloni. Apollo Mlodszy sie zasmiewal po moim powrocie. Forda juz nie ma, czyli zero szans na zaszpanowanie w mlodziezowym stylu:)

Miejcie dobry weekend, na golabki odpowiem sooon, obiecuje.

Przesladuje mnie Sanepid, czyli MarysiaB w akcji sprzataniowej. Co zobacze jakis wiekszy poklad kurzu, to mi sie tym razem Kangurzyca przypomina. Wczoraj umylam okno w kuchni, ale przejasnial mi swiat (Bromba, najchetniej bym te okna na nowo wymienila, taki byl swiety spokoj z myciem rok temu). W porzadkach przeszkadza mi lektura, czytam o smierci klinicznej, a tego typu doswiadczenia zbieralam od pacjentow, przeciekawy temat.

Magnolia, czy dobrze zapamietalam, czy to dzis Twoje swieto?
Jesli tak, przyjmij zyczenia:
wielkiej otwartosci na swiat i wszystko, co ze soba niesie;
cieplego serducha;
mnostwa pomyslow na artystyczne wyzycie sie i pokazanie w ten sposob siebie;
czulego obiektywu dla Twoich zdjec;
pieknej i zywej milosci;
Wszystkiego dobrego!!!

Pa HP!... 13
P.S. Wielkie dzieki za fotki i relacje i bardzo, bardzo prosze o kolejne, z kraju tez, bo tam nam wlasnie za daleko teraz.
Sciana, rozumiem rozedrganie przed podroza. Dwa dni temu we snie bylam w Indiach, w jakims porcie. Ale bylo barwnie, a ja sie snulam od uliczki do uliczki, zeby znalezc nr 447 (zagrac w toto-lotka mam, czy co?). Nie mialam ze soba aparatu, bo to byly daaawne czasy, kiedy jeszcze aparatow nie bylo. Cos cudownego, taka podroz na gape i daleko w przeszlosc tez. Pamietam wszystko! Tlumy, stragany, przyozdobione bogato zwierzeta, zaladunek na statek, ciasne uliczki, tkaniny i bizuterie, ach!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Pt, 29.09.2006 17:16

No to ja jak przystalo na osobe zblizajaca sie do odwyku lece ostatnimi wierszenkami.

"Cyganka" /powrozyc Wam z reki? UsiadzieMY sowie pod piecem w Kredensie i ....chlip chlip/ #a właśnie, że bunt, ręki nie daję i skaczę pajaca#(dobra, moze byc, ale tylko dobre wrozby! Lzami zmyje sie te zle. Bronka, Druhno w Swietym Denial, trzymaj sie dzielnie, jako i ja czynie!)

Cyganka kiedyś tak rzekła mi, /Alberta pyta czy Cyganka mowila po mandarynsku czy po kantonsku? Mala - dzieki za rozmowki, juz ja tam WIEM, o czym oni naprawde rozmawiaja, ekhm...ekhm....PS Podpisano: Sciana po 4-letnim kursie spoken Mandarin, non-stop, 24/7/ #¦ciana, czy Twoje lata liczą na pewno 365/366 dni, doby mają 24 godziny?#(cyganka mowila po cygansku, Alberta mowi ze ona tez chce zostac Cyganka. Bronka "NA PEWNO", to jakby FAKT...)

napotkasz w życiu dziewczynę swą /a co to za przynaleznosc: twoj, moj, swa, DNO. Bronka, stoj na strazy kotwicy i wal kasztanami, ile sil! Rece precz od Swietej Kotwicy/ #a kto mówi „mój O.”? Aha... Bronka nie wali kasztanami, Bronka zabija wzrokiem, czek# (mam lepsze "My Empress", hi hi)

w jej oczach swoje zobaczysz sny /no bo jak sie jemu snily jej oczy...ludzie....zadnej porzadnej lamiglowki niet w tej wierszence. PS Teremi ja nie narzekam, ja tylko prowokuje inne Druhny, hi hi/ #co na to Emcia, której śnią się koszmary – dobrze mu tak...?#(no wlasnie, ale zebyscie wiedzialy jaki ja wczoraj mialam sen, normalnie proroczy, jak sie sprawdzi to daje mim snom ostatnia szanse)

i słowa zmienią się w czyn. /no wreszcie cos sie dzieje. Dzisiaj napisalam do Mashmuna, zeby juz wracal z Kretem, bo mi brakuje korepetycji w Kredensie/ #Maszmun może wracać nawet bez Kreta# (jak to bez Kreta?! Jakis dowod rzeczowy labiryntowych szalenstw MUSI byc!)

Już gwiazdy wiedziały że /zaraz wysle smsa do pana Fizyka i zapytam czy gwiazdy maja polaczenia neuronowe. Zeby nam sie zaden pan Fizyk nie przyczepil, ze Gwiazdy nie mysla/wiedza/ #Gwiazdy wiedzą lepiej i bez pana Fizyka, ale niech tam, może czuje się samotny, to się ucieszy#(pan Fizyk prosi zeby mu przeslac CZTERY Gwiazdy Filmowe, sam sprawdzi te neurony)

gdzieś na pewno spotkam Cię /hi hi...jesli mnie rozpoznasz w tlumie rowerow/ #Aż taka chudziutka jesteś, Patyczku?#(Sciana, nigdy nie mowilas, ze chcesz byc rowerem???)

i że wróżby z dawnych dni /a mowilam Wam, ze kiedys Wrozka popatrzyla na mnie i powiedziala: "kurna ola, KTO Ty jestes?" Boo boo PS Emciu, nie bylam w przebraniu halloweenowym, bylam soba, rozkladalam Tarota/ #co to za wróżka, jak pomyliła Cię z Olą, Atrapa jakaś jak nic# (no i co jej Sciana powiedzialas? "Spokojne, to tylko ja skromna Kasandra z Kredensu"?)

nie spełni nikt tylko ty. /Alberta pyta czy to byla wrozba, ze ona wyjdzie za Hobbita. Kon, tfu, Hobbit by sie usmial/ #Elf już wypłakał sowie oczy, podobny jest już do Zgredka (no kto wie, skąd jest Zgredek? Emcia, łatwe, nie?)#(hi hi, Bronka ja HP, to czytalam/sluchalam w oryginale, to bedzie Kreacher, i w wersji audio to on ma kapitalny glos! Normalnie jakby skrzeczal!)

Dziewczyno widzisz los sprawił tak /jaki tam LOS?! Co to ja losu nie znam?! W ogole sie nie zadaje z losem. Biore sprawy w swoje rece/ #jak zaleczę kolejny raz połamane przez LOS ręce, to znowu go chwycę, boo boo# (a co to jest LOS, a moze to byl łoś z Puszczy Bialowieskiej, phi?)

że nasze drogi spotkały się /ma sie znajomosci wsrod stachanowcow, nie od parady jest sie azjatycka mrowka, to czlowiek, tfu, sciana buduje sowie drogi tak, zeby sie spotkaly. ALBO I NIE/ #dwie równoległe spotkają się w nieskończoności – coś mi tam zostało ze szkoły#(pan Euklid wlasnie dzwoni do Alberty i prosi o konferencje, hi hi. Alberta mowi, ze nie rozmawia z facetrami jego pokroju. Pytanie za 444 punkty, czy ich drogi kiedys sie przetna?)

więc uwierz proszę w ten losu znak /daje Wam ZNAK, ze lubie krakowskie wydawnictwo ZNAK/ #tu Bronka, słyszę Cię (aż za) dobrze# (ZNAK to FAKT, phi)

los wszystko najlepiej wie. /a to sie Duhny dowiedzialy, ze Scianay ma na 4444 LOS/ #więc to Ty połamałaś mi ręce, tak? Nie spodziewałam się tego po Druhnie#(o kurnaola, a czy 4445 to LASKAWY?)

Już gwiazdy... /liczba mnoga?! Prosze bardzo, Sciana ledwo postawi jedna noge za prog i zaraz sie robi liczba mnoga/ #natychmastowa wizualizacja ściany (przez małe "ś")stawiającej nogę przez próg zawiesiła mnie na chwilę, zaraz sie ocknę#(Bronka wracaaaaj! Przeciez wiadomo ze Sciane jako Super Gwiazde przenosi sie przez prog!)

Daj rękę chodźmy gdzie pachnie kwiat /Emciu - a jaki kwiat jest narodowym kwiatem Chin? PS Niech Druhny zauwaza, ze wywoluje Emcie pod tablice na krede/ #chrup, chrup, Emcia, odbiór!#(hi hi, odpowiadam, Sciana jeszcze nadal masz szanse zostac narodowym kwiatem Chin, ty to mmasz nosa Druhno! No i niech zyje Google! Chrum chrum.)

patrz wspólnym rytmem krew tętni nam /dzisiaj rozmawialam z moim O. o krwi, czek. Zapytal mnie: dlaczego nie lubisz krwi, Sciana? A ja na to: bo ona pulsuje, pulsuje i nagle pstryk. Nie lubie rzeczy zlosliwych/ #może trzeba było zmierzyć sowie tętno, a nie wymawiać krwi od złośliwości#(Sciana, przepraszam bardzo, nie chce byc zlosliwa, na mozgu to Ty sie moze i znasz ale na ukladzie krazeniea to raczej nie, wkleic?)

ze sobą razem iść w życie, w świat /MY tak do kupy to normalnie jestesmy Kredens Kapuscinski. PS Moniko - piekne zdjecia, dziekuje/ #w moich stronach mówi się: komu w drogę, temu pół litra – bez sensu, nie?# (no bez sensu, bo ja to wole cala puszke)

z Tobą nie będę już sam. /a co to ja babysitter jestem? PS Bronka, dobre co?/ #A co będzie z Twoimi dziećmi przez 27 dni? PS Taaa, nie ma to jak zacząć od strachu przed samotnością, „bardzo humanitarnie”# (dobra to ja Was obie Druhny wyratuje i wezme sowie ten oryginalny wers)

(śpiewał Jacek Lech - tantiemy do skarbonki) + /Scianay PS Teremi, czy mozeMY sowie zrobic skarbonke - tygrysa? Tantiemy bedzie mozna wrzucac w jeden z paskow na skorze?/ + #Bronka, nie żegnam się, mam na Ciebie trzecie oko, ¦ciana# + (Emcia, pasek czwarty w kolorzse blue? Pozegnanie juz uwazam za odbyte, teraz tylko pisze wierszenki, zaczynam miec troche dziwne objawy wewnetrzne...moze mi sie tylko tak zdaje? Hi hi Bronka Mad-Eye Moody?)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 30.09.2006 04:05

Wieczorem, HP. dopiero teraz doczytuje posty, hi hi, no co ja poradze jedni czytaja pierwsze posty drudzy wierszenki. Wybaczcie. Trzynastko, dziekuje za przypomnienie urodzin Magnolii. No i gratulacje dla Ciebie, Szpakowatego i mlodych Apollow. Wielu, wielu pieknych rozmow, kuchennych chwil przepelnionych smiechem, i dalszych wspomnien. Gdy czytam o malych rowerkach trudno mieszczacych sie w bazniku, to tak jakbym czytala o nas. Juz niedlugo pojedziemy ogladac migrujace na poludnie motyle, Monarch Butterflies. Zbieraja sie na malej plazy w okolicy Santa Cruz, obklejaja doslownie drzewa eukaliptusow. Dlatego o tym wspominam bo jeszcze "wczoraj" przechadzalam sie po tej plazy tuz przed urodzeniem W. Czassss.....

Magnolia, dla Ciebie w Dniu Urodzin wszystkiego dobrego, spelnienia planow, marzen. Brakuje mi tu Twoich wrazen z wydarzen kulturalnych....Wiem, ze jestes zajeta na swojej stronie (piekne zdjecia nieba), ale zagladaj troche czesciej, co? POWODZENIA! Dla Ciebie wklejam moja ulubiona roze. To jest jedna z niewielu roz w kolorze bezu. Budzi w ludziach dwa skrajne uczucia zachwyt (to ja) i obrzydzenie (mam nadzieje ze nie Ty). Dla pewnosci, gdyby Ci sie bezowa nie spodobala, dorzucam jeszcze pare rozowych.

Dobranoc HP.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 30.09.2006 04:30

Bronka, dzieki za tekst, lubie go sluchac z wizja. Gdyby Sciana sie byla skusila to by byla wierszenka #9. A tak to jest tylko wierszemka

JAKZE SCIANA TA CIENKA (pan Fizyk zmierzyl, dokladnie .4444 grubosci)

Ach, ta sciana tak cienka, za nia mieszka panienka, (a skad wiadomo czy panienka, a moze jakas hetera?)
Która moze juz kladzie sie spac, (ale dlaczego juz? Przeciez jeszcze wczesnie?)
Wiec leciutko jak puszkiem muskam mlotka obuszkiem (chwileczke a sprawdzone czy jest stud? Kto mo przetlumaczy na polski "stud" dostanie nagrode!)
ten mój gwozdzik – przelecial, psia mac! (no przeciez od razu widac, ze partacze nie maja wprawy we wbijaniu gwozdzi, phi)
[- Przelecial na druga strone. - Eee, nie uwazales.] (no tak, ktos sie zdziwil? Daaawiej to byly sciany...))

Pan wybaczy mi, ze smiem, (wiec jeszcze nie spala, ufff, nie bedzie awantury sasiedzkiej na bloku, szkoda)
lecz dzis spac ide wczesnie, (no mowilam, ze wczesnie. Chyba nie trafilismy na nocnego Marka, a raczej Marke)
juz rozpielam sukienke, gdy wtem (guziczki czy zameczek, denerwuje mnie ta panienka)
slysze stuk puk, a za nim wpadl mi gwozdzik w tapczanik, (tapicerki nie uszkodzil mam nadzieje, bo wtedy oprocz kosztow naprawy dziury w scianie dojdzie koszt tapczanika)
wiec odnosze, o prosze. (alez prosze bardzo, to jakis bezcenny gwozdzik chyba, czy mozna zlustrowac? Alberta pyta czy mozna z niego zrobic kolczyk)
- To ten! (no to chyba oczywiste jak jeden gwozdzik przelecial to nie mogl byc inny, co to sa w ogole za ludzie?)
[- Najmocniej pania przepraszam, dziekuje za gwozdzik. – Do widzenia. – Do widzenia. (CO????? BRONKA!? Czy nie mozna bylo znalezc jakiejs wierszenki bez pozegnan?!)
- Nie czekaj, moze ja teraz spróbuje wbic ten gwozdzik. A dziewczyna nie klamie, miala rozpieta sukienke, najwidoczniej chce polozyc sie wczesniej, a ty jej ten gwozdzik... Daj.(panowie to zdecydowanie potrzebuja wiecej gwozdzikow, kazdy z panow walnie w sciane i zobaczymy czyj gwozdzik panienka wybierze)
Jaka sciana ta cienka, [rzeczywiscie] (luuuudzie czy ktos tu jeszcze wierzy panu Fizykowi? Patrz wers #1. Jeden Scienny paszkwil i wszyscy sie odsuwaja od naukowych FAKTOW!)
za nia mila panienka najwyrazniej juz kladzie sie spac, (prosze nie podgladac przez dziurke po gwozdziku)
wiec leciutko ja puszkiem muskam mlotka obuszkiem (chyba opuszkiem, co Bronka?)
ten mój gwozdzik – przelecial, psia mac! (to juz teraz lepiaj dac panience jakiegos kwiatka jak znowu przyjdzie, gozdzik za gwozdzik, i bedzie PEACE, PAX, POKOJ!)
[Widzisz, przelecial, a mówiles... No tak, a ja tak leciutko...] (bo trzeba bylo w innym miejsu walic, Hobbity cisna sie pod sciana, chca zobaczyc precious gwozdzik)

Pan wybaczy mi, ze smiem, lecz dzis spac ide wczesnie, (pani lepiej odsunie tapczanik od sciany bo tu sie zanosi na dluzsze przybijanie gwozdzika....jasnowidze)
wlasnie zdjelam sukienke, gdy wtem (Druhny, pani potrzebuje burke!)
slysze stuk puk, a za nim wpadl mi gwozdzik w tapczanik, (jakby wpadl w to samo miejsce to bylby ZNAK!)
wiec odnosze, o prosze. (ta panienka to jakas naiwna trzeba bylo gwozdzik za okno wyrzucic, i mialaby spokoj, luuuudzie, czy to jest Alberta w przebraniu?)
- Tak, to ten! (tzn TA, Alberta? No to sie wszystko wyjasnilo!)
[- Najmocniej pania przepraszamy. - Do widzenia. (za dzien za dwa za chwile razem nie bezdzie nas...)
Nie, nie, to moze lepiej ja, pozwól. Dziewczyna przyszla bez sukienki, w samym spodzie, przeciez widziales. Tak. Kazdy ma prawo do odpoczynku, tego jej nie wolno odbierac... Daj mlotek, daj gwozdzik, ja bede przybijal. ](faceci to sa wszyscy tacy sami, tylko im gwozdzik w glowie...)

Czyz ta sciana nie cienka, za nia zgrabna panienka, (wiecie co nuuudna ta cala wierszenka, chodzcie zmienimy panienke na pana, co?)
najwyrazniej juz kladzie sie spac, (SAM?)
wiec leciutko jak puszkiem muskam mlotka obuszkiem (a po jakiego panowie chca to lustro wieszac na scianie, przeciesz wiadomo ze lustra przynosza nieszczescie?)
ten mój gwozdzik – przelecial, psia mac! (prosze uwazac na jezyk Druhna Teremi na posterunku)

Pan wybaczy mi, ze smiem, lecz dzis spac ide wczesnie, (ale dlaczego???? To moze zrobimy male party na bloku, urodziny Apollow!)
te drobnostke chce zdjac juz, gdy wtem (to chyba bedzie rocznik 2006, co nie Bronka?)
slysze stuk puk, a za nim wpada mi gwozdzik w tapczanik, (no wlasnie moze pan sie wlaczy do akcji, co? Sasiedzi potrzebuja pomocy! Nieporeczni tacy, ze az wstyd!)
wiec odnosze, o prosze. (Ten nowy pan tez mi sie nie podoba, taki ukladny, uprzejmy, nuuuudy, zloze sie, ze nie ma tatuazy...)
- Tak, to ten! (zdziwieni a jaki mial byc? Gwozdzik to gwozdzik! A co, moze mial sie zamienic w zloty kasztan, co?)
[- Strasznie pania przepraszamy. Do widzenia. (pana, pana, przedtem byla pani teraz mamy pana)
- To jednak jest bardzo kulturalna osoba. Prawie juz byla bez niczego. Tys doprowadzil do tego. - No jak to, przeciez ty tez... - Nie mozna tak walic w sciane ordynarnie. Daj mnie, daj. ](walic w sciane ordynarnie nie mozna! Pytanie jak mozna walic w Sciane?)

Sciana strasznie ta cienka, golutenka panienka, (Sciana?! Na golasa po sasiadach?)
polozyla sie za nia juz spac, (Sciana, czy moge zapytac niedyskretnie? Czy TY naprawde zdejmujesz caly tynk na noc?)
wiec leciutko jak puszkiem muskam mlotka obuszkiem (a ci dalej swoje! Z takimi sasidami miec do czynieia to nie zazdroszcze!)
Ten mój gwozdzik – przelecial, psia mac! (panowie wierszenka dobiegla konca, panowie oddadza gwozdzik i mlotek. Ludzie, Hobbity i Alberta chca spac!)

- Panowie! Panowie mi przeziebia narzeczona! Prosze, gwozdzik. (a od razu mowilam ze to byl i pan i pani, phi)

KABARET STARSZYCH PANÓW + (Emcia z przyzwyczajenia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Magnolia So, 30.09.2006 11:09

Witam cudne HP!

Dziś sobota;) dzień po... urodzinach, ale co tam, moje urodziny trwają cały weekend, chociaż goście przeciągną mi się chyba do przyszłego tygodnia... a wczoraj ślicznego aniołka dostałam jako gift!

Tak rozwijam moją stronę [podpięłam tam foum na którym cisza jak makiem zasiał, ale cóż... no i blog - którym jest pod adresem http://maghnolia.wordpress.com/ a na stronie widnieje pod hasłem - aktualności], poza tym chyba moja everage liczba godzin pracy w pracy;))) nie jest raczej 8.... ale i'm happy, zadowolna etc.

Z wiesci magnoliowych to tyle, że od wtorku wracam na moje zajęcia "ze sztuką po latach" czy jak oni to nazywają czy tzw. malunki w moim Domu Kultury, może będę jakieś ciekawe efekty...

Dziękuję piekno-serdecznie M.C i Trzynastce za życzenia birthdayowe!!!
i za róże i za róże!!!!!!!!!!!!!!

pozdrawiam i biegne do pieczenia sernika;<)
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez MarysiaES So, 30.09.2006 13:25

Magnolio, spelnienia wszystkich marzen...samych usmiechow
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez GrejSowa So, 30.09.2006 13:39

Szołem HP!

Dzizys, ale tu pusto, cicho, smętnie...KTO¦ może wziął hapowski urlop, czy jak...? Hi hi...Komitet pożegnalny już się zwinął...? Akademia "na cześć" się skończyła...? No, i dobrze, bo nie cierpię pożegnań! Możecie wbić mnie na pal co się Azja nazywa! No, co ja mogę...? No, co...? Jajco...

A Druhny co..? Sie rozlokowały po kątach i leją tęsknę łzy...? To takie jesteście Hapówki Marines???!!! Ja Wam dam!!! A do klawiatur mi tu, ale już!!! Hi hi...Faaaaajnie...¦ciany nie ma, można se krzyczeć do woli, NIKT nie rozstawia po kątach, nie czepia się, nie opiernicza, co nie...? Chodzę sowie po Kredensie, wszystkiego sowie dotykam...fiu fiu fiu fiu...NIKT mi nie daje po piórach. Jest GIT! Tra la la la la! ¦cianulka, widzisz mnie...? Dotykam sowie wierszenki, pościki, tasiemki, zdjęcia sowie dotykam...oooo, Twój nawiasik //...dotknę sowie, a co?! Zabronisz mi...?! A może się nawet w niego wystroję do jakiejś wierszenki...Zabronisz...? Fiu fiu...Jaki ładny nawiasik....mniam mniam.../MNIAM MNIAM/...Hi hi hi hi....Widzisz to...? /A TERAZ?!/...Tra la la la laaaaa laaaaa!!!!!///// ;-)))))))

No, dobra...to co jest, Druhny...? Przecież ¦ciana wróci! ¦ciana zawsze wraca, jak co...? No, pewnie, że jak BU-ME-RANG!!! ¦ciana=bumerang! Dobre? A poza tym, to przecież wyraźnie powiedziała, że będzie nas podglądać, co nie...? Ze swego Azjatyckiego Centrum Dowodzenia...a skąd wiecie, czy właśnie teraz nas nie podgląda, co...? A tu puuuuchyyyy!Nie wiem jak Wy, ale ja to się trochę czuję tak, jak przed wizytacją VIP, tylko nie wiem kiedy i w którym momencie nastąpi...Trzeba więc być zwartym i gotowym i robić dokładnie to, co nam nakazała, bo jak wróci, to wiecie co...? No! Trochę się boję, ale tylko trochę...więc zakasuję pióra i do roboty!

Skoro jesteśmy w programie BIG SISTER, to chciałabym w tym tygodniu nominować Emcię za to, że nas tu wszystkie terroryzuje, że nie będzie pisać wierszemek jak ¦ciana jest na urlopie, pod pretekstem Jej nieprzyćmienia...A co, to już innych Druhen w Kredensie nie ma, co piszą i czytają wierszenki...? Ja na przykład też bardzo często zaczynam od czytania wierszenek, a dopiero później nadrabiam zaległości w czytaniu reszty. Wczoraj, po powrocie z pracy, zajęło mi to kilka godzin, aż zastała mnie noc i ból głowy. Wnioski wyciągnięte, lekcje odrobione - muszę być bardziej na bieżąco z HP inaczej się wykończę ;-) Chciałybyście, co nie...? Kalifornijska figa z polskim makiem!!! Nic z tego! W końcu Hapówka jestem, prawda?

No, dobra, to tyle tytułem wstępu...W ramach nadrabiania zaległości zacznę od urodzinowych życzeń dla Reni oraz Magnolii - wszystkiego najlepszego, dziewczyny!!! Reni, żeby wytrzymała jakoś do 9 października (może w HP...? Szybciej zleci;-)) i nacieszyła się Kurczakami, a Magnolii sukcesów w nowych przedsięwzięciach...byłam, widziałam...bardzo, bardzo, owszem, owszem...;-)) Dla Was prezenty poniżej: Róża dla Magnolii i rzeźba "Kobieta" dla Reni - oba z Ogrodu Botanicznego w Powsinie. A dla Kangurzycy z okazji rocznicy ślubu - most spotkań, oczywiście też z Ogrodu Botanicznego! ¦ciskam Was mocno, dziewczyny, i dziękuję za Waszą tu obecność!

Ciąg dalszy będzie soon (soon=dzisiaj łamane przez jutro;-)

NARA
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum