Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Wt, 12.09.2006 09:21

Druhny u mnie zupełny brak wełny, cały kłębek zabrała Ariadne... Czy Druhny pamiętają, że od niedzieli mnie nie ma bo jestem na Krecie? Jasne, że Druhny nie pamiętają... bo Druhny od dwóch miesięcy żyją wyjazdem do Chin hihihi...

Aaa Emciu ... Rzym... cały czas się boję tych tłumów w czerwcu... Kaplica Sykstyńska ... tłum tłum tłum...dlatego koniecznie Villa Farnesina z freskami Rafaela na Zatybrzu no i Galeria Borghese ...

No i jeszcze zainspirowały mnie Druhny tym szukaniem znajomych w internecie. Wpisałam najpierw Maszmun ... wyskoczyło forum KJ... wpisałam Teremi... no coż Teremi jest w internetowej encyklopedii i wcale mnie to nie dziwi ... Emcia ... to się zaczęło dziać (Emciu czy Ty piszesz blog?), po wpisaniu Sowa od razu wyskoczyła jakaś cukiernia (torcik bezowy się kłania ... (Sowa myślę o Tobie, jest lepiej?)) no i potem wpisałam ¦ciana. Kurna wszystkie archiwalne okładki Timesa wyskoczyły, a tam ¦ciana od pasa w górę, od pasa w dół, w każdej nieomal ...ekhm...ekhm... pozycji, z dźwiękiem bez dźwięku ... hihihi ... ¦ciana to już się nie fatyguj z tym zdjęciem hihihi ... inne Druhny bardzo przepraszam, nie odnalazłam was, ale same rozumiecie, jak człowiek zacznie obcować ze ¦cianą to głowę traci zupełnie...

Zostawiam jeszcze tekst i zdjęcie! Przed grzybobraniem (od razu napiszę, że zdjęcia po grzybobraniu nie będzie, bo okazało się, ze wszystkie zdjęcia są „ludzkie” ... a te to można znaleźć w internecie hihihi). Jest kolor czerwony i o to chodzi.

Jarzebina czerwona /ten kolor lubie tylko w riabinie, ewentualnie w czerwonym winie/||moze czerwonego wina troche zostalo po urodzinach Teremi?|| (niestety nie - Druhny wszystko wygulgaly na Urodzinach u Emci)<Sciana! Precz z mojego nawiasu!!!! Prowokatorko jedna!!! A odnosnie wina to owszem schowalam JEDNA butelke> {na parapatówkę u Maszmuna? Emciu hihihi na podłogę starczy, ale na wino to może nie, także uprasza się o trzymanie tej jednej butelki na WYJĄTKOWĄ okazję – to pisał skromny Maszmun nie ja!}

Zapadl cichy wieczór , juz ucichl wiatru wiew /jeszcze nie zapadl, ale jest nadzieja, jak co dnia, bo zawsze jest dzien jak co dzien, a niepodobny do dnia/ ||u mnie juz dawno zapadl|| (u mnie swit. Wiatr wieje. Niech zyje jesienny poranek)<zdecydowanie zapadla NOC, wokol SWIETA CISZA, zmacona cykaniem cykad i...no...szumem samochodow.> {u mnie szumi klimatyzacja ...ale .... ale .... jeszcze tylko 5 dni i będzie szumiało coś zupełnie innego!}

Gdzies w oddali slychac , harmonii teskny spiew /harmoszka - to jest to? nie zadne tam tralalala pod balkonem julii, tej od romcia wlasciwego. To on byl z Montekich? No,no,no./ ||a moze harmonia jako muzyczny podklad do paryskiego walczyka|| (to Cygan przygrywa. Teremi skacze przez ognisko. Ciagle z paprotka na glowie?)<najwazniejsze ze po tygodniu swietowania butelki zabraly sluzby miejskie od butelek, ciekawa jestem co teraz robi Teremi(?)> {jak to co? szoruje piec... normalnie ¦ciana tak długo tam siedziała, że się wzięła i przypaliła, jej spadło tylko trochę tynku, piec bardziej ucierpiał}

Biegne waska drózka , co posród gór sie pnie /pod góre mi co prawda ciezko biec, ale czego sie nie zrobi dla dwóch chlopców./ ||do jednego biegnie Iza, do drugiego Ibiza|| (Sciana stoi na szczycie gory i przyglada sie calej czworce. Z obserwacji mozna sie wiele nauczyc)<juz wiemy KTORE Druhny daja korepetycje w bieganiu, ekhm...ekhm...po waskich drozkach) {czy można surfingować na szczycie góry?... tak się zastanawiam czy warto na korepetycje się zapisać hihihi}

Bo pod jarzebina dwóch chlopców czeka mnie /szczekali, to sie i doszczekali/ ||i...ogonkami merdali|| (Donosze w HP, ze Ibiza i Ita randkuja z Diablami)(dla nich diabeł, dla nich raj, patataj, o patataj...) {właśnie się zorientowałam, że to jest piosenka o trójkącie...orgie Dionizosa, czy co? ...}

Jarzebino czerwona , któremu serce dac / ot, problem, tamten taki ladny i ten drugi tez niczego - mysle sowie/ ||a sowie mysle, ze ani jednemu ani drugiemu|| (i tak trzymac Druhny, nie powierzac sie za te korale z jarzebiny. Troche godnosci!)<aaaaa, przerabiamy etap droczenia....> {czekamy na korale od Cartiera hihihi Maszmun materialista to pisał nie ja}

Jarzebino czerwona , biednemu sercu radz / bo inaczej tylko zostaje mi kozetka u Dr.Frojd - i jej, pozal sie bosz, porada, phi...no chyba, ze za darmo/ ||prawie rozdwojenie jazni|| (phi! A Stranger to wyraznie napisal "I zaluje ze wczesniej tu nie zajrzalem bo jeszcze do niedawna rozpaczliwie poszukiwalem kogos z dyplomem /najbardziej odpowiadalby mi psycholog/. Macham do Ciebie Stranger!)<no dobra Sciana, dal sie zlapac na dyplom, phi, Stranger nie zapominaj ze mamy tu tez Druhny BEZ dyplomow ale ZNAJACE SIE na psychologii, wrazie gdyby Sciana dala plame.../Sciana, przestan chichotac pod burka!/> {raczej pod bachantką hihihi}

Jeden dzielny tokarz , a drugi , kowal zuch / kowala mi trzeba i tokarza tez, ale inne specjalnosci tez sa mile widziane/ ||a moze byc hydraulik ?|| (stawiam na surfera. Surfowac na jesiennym oceanie, rozmarzylam sie)<no i teraz juz widac dlaczego wklejam skoordynowane zdjecia i teksty, przepraszam ze spoznione...ale wczoraj mi sie nie udalo> {a propos hydraulika, fajni są moi fachowcy, już trzeci raz rozbierają jedną ściankę ...ekhm....ekhm... bo zmieniamy zdanie co do wysokości szafek w kuchni i na moje panikowanie, uspokajają mnie i mówią, że to normalne, że ścianki się rozbiera ...ekhm...ekhm... aaa i w ogóle nie chcą od nas pieniędzy .... narazie!}

Cóz mam biedna robic , podoba mi sie dwóch /zawsze tak mam...i zeby tylko dwóch/ ||no Druhny, tez ten problem znacie z autopsjii ?|| (nie, nie znaMY. My jestesMY porzadne Druhny, hi hi)<wkleilam trzech surferow dla Druhen, same zadecydujcie czy warto> {Emciu ale Druhny podpuściłaś!}

Obaj tacy mili , a kazdy dzielny druh /tacy mili, ze az jeden niemily by sie przydal dla równowagi/ ||szkoda, ze tylko dwoch DRUHOW ...na tyle DRUHEN ?|| (phi! A czy moze byc jedna niemila Druhna Sciana - dla rownowagi?!)<niemily Druhnom jest ten z tatuazem bo on juz ZA-RE-ZE-RWo-WA-NY> {Emciu zarezerwowany to może być pokój w oberży hihihi... a co to Druhny sobie z zarezerwowanym nie poradzą? ... no dobra, dobra - żartowałam}

Droga jarzebino , którego wybrac mów / no bo inaczej wybiore któregos z tlumu przecietniaków tam na dole, tylko po co lazlam ta waska drózka posród gór?/ ||a po co do nich biec ? moze lepiej poczekac, który pierwszy zejdzie z gor i tego wybrac || (a jak pierwszy zejdzie niedzwiedz, to co? Szanowac sie Druhny i nie brac pierwszego lepszego)<Zaden nie zejdzie bo nie ma gory i niedzwiedzi nad oceanem tez nie ma, ale jak sie tak Druhny beda dlugo namyslac to oni wszyscy skocza w fale, i tyle ich I&I widzialy> {Druhny wskakiwać lepiej w to ubranko do serfowania, a nie gdybacie którego wybrać w wierszenkach!}

Jarzebino czerwona .../ a jaka ma byc? niebieska?/ ||byla ZIELONA gdy jeszcze nie dorosla|| (jasne, ze jarzebina powinna byc niebieska. Musi pasowac do oceanu-nieba-wody. Tych wszystkich Swietosci w Kredensie)<no i dlatego wkleilam kawalek OCEANU i SWIETEJ CISZY, ja to jestem JASNOWIDZKA!!!> {chyba wkleję coś czerwonego dla równowagi! Maszmun dzisiaj pod prąd, a co tylko ¦ciana może?}

tylko jarzebina , poradzic moze mi / nie tylko, wszak mam swój rozum, to go wyloze na kozetce wraz z uczuciami pogmatwanymi ambiwalentnie/ ||RACJA! na pogmatwane ambiwalentnie uczucia tylko kozetka u Dr.Frojd|| (no wreszcie Druhny zaczynaja gadac jezykiem tlumaczek z UN)<Jarzebina tez tlumaczy, uczy sie od Brzozy, w Kredensie bez korepetycji z zycia sie nie wyzyje!> {Druhny się zrobiły normalnie jak jakieś Pytie}

Ja nie moge wybrac , choc mysle tyle dni / od 18 -tki to ile bedzie? XXX a.d. razy 365dni? równa sie = ?/ ||a jeszcze co czwarty rok przestepny...chyba, ze z zalozenia kazdego 29 lutego nie bedziemy o tym myslec || ("jest tyle kobiet, ktore nie mysla i jakos im idzie". Jak to dobrze, ze KJ juz wrocila do dziennika)<jakos mi idzIe ale z tym ostatnim wpisem KJ to zdecydowanie lepiej, uff> {a ja ciągle nie wiem co zrobiło SKO z jej decyzją i się denerwuję, chyba zadzwonię do Pana Romana! Aaa Druhny nie wiedzą, że ja mam z Panem Romanem kontakt... oj Druhny jasnowidzki hihihi}

Przeszla wiosna lato , juz jesien zlotem lsni / jesienny lisc upadl mi do stóp/ ||wlasnie w jesieni jarzebina sie czerwieni|| (przygladam sie jarzebinie w Kredensie. Niebieska! Normalnie niebieska i juz!)<Sciana! Przyznaj sie! Przemalowalas Swieta Czerwona Jarzebine?! Hobbity sie wyprowadzaja!> {Elf się popłakał... tfu posikał ze strachu (tak lepiej, co ¦ciana?) normalnie boi się niebieskiej jarzębiny!}

Juz sie ze mnie smieja , dziewczeta z mojej wsi / myslalam, ze z HP, ale ze wsi... no problem/ ||a niech sie smieja ! Smiech to zdrowie !|| (Kto sie smieje? Przez lzy?)<no jak sie ma taaaakie PH, to sie KTOS smieje przez lzy, znaczy sie, posikal sie ze smiechu> {a może Elf to się też jednak posikał ze śmiechu?}

Jarzebino czerwona ... / przeciez wiem, ze nie niebieska/ ||nie niebieska , niebieski ptaszek to wie ! || (normalnie przestaje wykladac Druhnom kawe na lawe. Prosze zaspiewac raz jeszcze. ZaczynaMY od slow: JARZEBINO NIEBIESKA)<hi hi, takiej puenty prawde mowiac sie nie spodziewalam, polac Druhnom z tej ostatniej butelki zeby Im jarzebina Niebieska lepiej przez gardlo przechodzila?> {nieeeeeeeee vetooooo stanowczeeee}

Tekst wklejony przez DUSKE + Izanna w drodze na kozetke +||Ita, w koralach z jarzebiny|| + (Jesienna Sciana w kolorze BLUE) + <Emcia, lubie niebieskie tatuaze, no co ja poradze ze pan Irwing cala ksiazke o tatuazach napisal???>{Maszmun bez wełny w oczekiwaniu na Tezeusza ...ekhm...ekhm...}
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Wt, 12.09.2006 11:32

Dzień dobry!
No nie mogę usiąść i Was poczytać, jeszcze tak przez tydzień. Służbowo się wyjechałam, robota i robota.
To sprzątam po urodzinach Emci, zostawiam spóźnione, ale serdeczne życzenia i prezenty. ¦więta mgła to nie jest, tylko polski Bałtyk, ale dzisiejszy robiony specjalnie dla Emci. I tekst.

Tęsknie za Wami, pa!

BO MY DELFINY...

Nie wolno Ci wątpić i tracić nadziei.
Jeśli wierzysz w gwiazdę,
jeśli wierzysz, to ona istnieje
Nie wolno Ci wątpić,
w żal wpadać po szyję.
Jeśli wierzysz w gwiazdę,
jeśli wierzysz, to ona ożyje

Głowa do góry,
sprawa oczywista,
mówi Ci to delfin
morski optymista
Bo my delfiny,
nigdy nie wątpimy
i choćby całe morze wyschło,
to ja zostaję.
To ty zostajesz?
Tak, ja zostaję optymistą!

Bo my delfiny,
nigdy nie wątpimy
i choćby świat na głowę runął,
nas nie opuści.
Co nie opuści?
Nas nie opuści dobry humor!

GRZEGORZ TURNAU

PS ¦ciana, "belong"? Tfu tfu tfu, brrrrr, wrrrr...
Załączniki
morze_dla_Emci.jpg
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Wt, 12.09.2006 15:21

Dobry weekendowy wieczor. Pachnie jemiola. Prosze sie nie czepiac bledow w tasiemce vel wierszence, bowiem jestem padnieta i nie mam sil na zawracanie sowie tynku literowkami. Tak zaczynam od DRAKI, zeby bylo wiadomo KTO tutaj rzadzi. Nie powiem Wam jakiej slucham piosenki, bo byscie padly i pomyslaly, ze Sciana sie nawrocila. Ratuje sie jak moge. Stary mi dzisiaj kupil takie oklady na wykonczony nerw szyjny (przeciez mowie, ze pachnie jemiola w Kredensie). Mocno wierze, ze azjatycka medycyna mi pomoze i bede sie usmiechac cala geba, a nie polgebkiem. Nic mnie nie pokona. Mozecie schowac walec. No i na tym zakoncze opowiesc z zycia wzieta i przejde zgrabnie do wierszenki. Niech zyje weekend! Niech zyje Sciana. PS Troche sie rozpedzilam, ale skoro mnie nikt nie lubi, to polubie sama siebie, phi!

PS Do cholery jasnej, gdzie jest Sowa, Teremi, Kangurzyca, Greenw, Maciejka, Gocha? Mam ciagnac dalej?! Obrazam sie i juz!

Mashmun i Emcia - zrobic Wam korale z jarzebiny? Tak?! Fall Art Project. Nie ma jak wierszenka wieczorowa pora.

Ita - usmialam sie troche z Twojego tekstu "pozytywna energia, ktora bije z wierszenek w HP". Emcia naskarzyla przeciez na mnie, ze pisze dekadenckie wierszenki. Droga Emciu - w dekadenckich wierszenkach bije zrodlo, co ja mowie? - caly ocean pozytywnej energii.

Emciu - za zdjecia...no normalnie...nie moge...nie umiem...podziekowac. Swieta Mgla. Swieta Cisza i moje ulubione chlopaki. PS Jasne, ze TEN z tatuazami jest ZA-RE-ZER-WO-WA-NY. Moj Ci On jest, phi! Wkleic zdjecia z brudnopisu?
PS Dziekuje za Swiete Zdjecia. Normalnie poziom depresji mi sie obnizyl. Co ja mowie?! Zniknal zupelnie. Na dnie.

Mashmun - dlaczego w koszu nie ma grzybow? Czy to grzybobranie skonczylo sie na "zdjeciach ludzkich"? Ekhm...ekhm... W grzybowym chrusniaku? Hi hi.
PS My to w Kredensie pamietaMY, ze Druhna wybywa na Krete! My tutaj czytaMY ze zrozumieniem. Prosze mnie nie kokietowac. Kokiety to MY, a nie NAM!
PS Emciu! Nie sluchaj sie Mashmuna. W Kaplicy Sykstynskiej byly pustki (najlepsze sa wczesne godziny, albo tuz przed zamknieciem). Misiek Aniol i Sciana.
PS Mashmun - jak to dobrze, ze napisalas: Time a nie: Playboy. Jestem Ci bardzo wdzieczna.

Bronka - tez tesknie za Toba. Nie bede owijac w brzoze.
PS Bierz przyklad z Mashmuna, ktory pisze: "musze spadac do papierow" i za chwile wkleja wierszenke, tasiemke oraz pusty kosz z grzybobrania. Druhno! Priorytety Zyciowe! Czy mam Cie walnac bumerangiem?

Mashmun - czy Ty do kawy czytasz Mity Greckie? Nie samymi Chinami zyje Kredens, phi!
PS Nie posikaj sie ze smiechu/strachu jak spotkasz kreta na zakrecie w Krecie. Odpocznij sowie. Tego Ci zycze, z calego tynku.

No i wierszenka.

BO MY DELFINY... /swiete slowa! Moj Stary opowiedzial mi dzisiaj o tym, jak plywal z delfinami. Bronka! Czy Ty nas podsluchujesz?/

Nie wolno Ci wątpić i tracić nadziei. /moj szef zapytal mnie dzisiaj: "skad Ty Sciana czerpiesz poklady HOPE?". A ja mu na to: "z wierszenek w Kredensie". Szef: "Sciana, w jakim Ty jezyku mowisz?". Ja: "w jezyku tlumaczek z UN". PS Troche sie boje, ze moj szef wysle mnie na wakacje w pensjonacie nad Bugiem. Mashmun? A dostep do Internetu bedzie?/

Jeśli wierzysz w gwiazdę, /no przeciez mowie, ze wierze w siebie. Od tego zaczyna sie skakanie na trampolynie/

jeśli wierzysz, to ona istnieje /prosze zapytac Mashmuna! Wystarczy wpisac "Sciana" i leca wszystkie rozkladowki Playboya, tfu, okladki Timesa/

Nie wolno Ci wątpić, /jak zaczniesz watpic, Droga Druhno, to normalnie poleci na Ciebie caly grad bumerangow/

w żal wpadać po szyję. /ze niby co? Z zalu mnie pokrzywilo? Pokrzywilo mnie ze stresu. Wiem co mowie, nie musze machac dyplomem. Wrzucam wsteczny. Moj Stary mowi, zebym w ogole wyskoczyla z pedzacego samochodu/

Jeśli wierzysz w gwiazdę, /wierze, ze KJ uda sie z Polonia/

jeśli wierzysz, to ona ożyje /a Wy myslicie, ze niby po co sa marzenia, sny i takie tam?!/

Głowa do góry, /bardzo przepraszam, ale wisze sowie na trzepaku. Nie lubie przyciagania ziemskiego/

sprawa oczywista, /Prawda Oczywista. Prosze dokladnie pisac wierszenki. Weekendowa Rada Jezyka Polskiego czuwa/

mówi Ci to delfin /na ktores tam mam Delfin Um/

morski optymista /moj Stary mowi, ze moj poziom pesymizmu przewyzsza moja naiwnosc. A ja sie pytam gdzie jest miejsce na PH?/

Bo my delfiny, /trzymaMY sie w kupie. Blisko chlopakow z tatuazami, ktorzy surfuja po Swietym Oceanie. W Swietej Ciszy. W Swietej Mgle. Amen/

nigdy nie wątpimy /watpiMY codziennie. Bez watpliwosci nie byloby poszukiwania Prawd Oczywistych, haftowania, gawedzenia przy piecu. PS Sciana! Masz weekend. Przestan nauczac/

i choćby całe morze wyschło, /zwyczajny odplyw, phi! Podlejemy wyschniete morze konewka do paprotki. PS Gdzie jest Teremi?/

to ja zostaję. /3 dni w szufladzie. Prosze mnie nie wywolywac/

To ty zostajesz? /w Chinach? Nie! Przeciez polece na Krete. Sladami Mashmuna/

Tak, ja zostaję optymistą! /dziekuje, ale NIE! Zdecydowanie wole moj pesymizm. Lubie sie trzymac zasad/

Bo my delfiny, /Stary mowi, ze delfiny lubia sie bawic i przeskakiwac nad glowa/

nigdy nie wątpimy /nie watpie. Przeciez mowie, ze sie nawracam/

i choćby świat na głowę runął, /phi! Jak to dobrze, ze mam tynk na karku. W cholere z nerwami/

nas nie opuści. /pytam niesmialo: PH w HP?/

Co nie opuści? /prosze podpompowac trampolyne/

Nas nie opuści dobry humor! /chcialabym podac definicje slowa "dobry". Voila. Dobry=Kredensowy. Niech zyja Druhny w Komunie/

GRZEGORZ TURNAU + /Delfin & Sciana PS A nie mowilam, ze najlepsze sa depresyjne duety?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka Wt, 12.09.2006 16:04

Sciana trzy dni w szufladzie, akurat! Pol dnia nie wytrzyma, zeby tygrysich pazurow nie wyostrzyc, hi, hi.
20 dni do urlopu szczebiocze jedna, Maszmunek kokietuje z kolejnym pozegnaniem.
Laski, wiecie ile MY sierotki- Druhenki wszystkie inne mamy do urlopu? No, wiecie? Jak nie wiecie, to Wam przypomne- wieeeeki cale, choroba, wieki. I dlatego na znak protestu moze uciekne w piatek bardzo niedaleko stad, bo dalej teraz sie nie da.
A poki co, zapodawac bedziemy sobie zdjecia, a co? No i czekac bedziemy cierpliwie, az Sciana przeczyta wszystkie strony dluugiej instrukcji Nikona i zacznie wklejac cos made in Korea, zanim laskawie ujrzymy Nasza Cesarzowa w Chinach.
Emciu, dzieki za fotki, te widoki "morskich potworow" w oplywowoych strojach calkiem, calkiem, ale sama widzisz wytatuowany juz zarezerwowany.
Masza, Ty sie wyspowiadaj, jaki byl dalszy los grzybobrania, jaka to "historia z zycia wzieta" i dlaczego nie mieliscie czasu z T., zeby ten kosz napelnic, khm, khm.

Ile razy czytam te wierszenke o jarzebinie czerwonej, tyle razy zapisuje w brudnopisie Bieszczady i historia jest pod tytulem " Intensywny wplyw Bieszczad na zmysly".
Sowa, ja wiem, ze Ci w tej dziupli calkiem wygodnie, ale duch w narodzie, czyli na forum wyraznie upada. Tu juz zostaly jakies "niedobitki", a kiedys wrzalo od dyskusji i tematow. No, obudz sie!!! Weny trzeba? Zaraz wysylam.
Duska, Ita, pozdrowionka. Jak tam wieczko od skrzyni? Uchylone?

Wiecie, co? Lubie miec mnostwo obowiazkow, chyba bardziej sie sprezam.
Dzwonie do mamy, Szpakowaty nie moze jechac ze mna w dzikie miejsce, skusi sie moze mamuska. Urobie ja muzyczka podczas trasy i obietnicami milej pogawedki, obfotografuje z kazdej strony, odpoczniemy obie. Zaraz dzwonie...
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez greenw Wt, 12.09.2006 16:16

Witam

no dobra, to ile imprez urodzinowo -imieninowych przegapilam?Maszy, Teremi . Emci -ktos jeszcze ?bo nie wiem ile sake mam wypic by nadrobic wszystko.

Przesylam usciski dla wszystkich i plan Hyde Parku , gdyby ktos kiedys wsrod tych zakretow, labiryntow zyciowych zgubil droge do HP.

Wasza Greenw
PS. slowo Druhny , ze niedlugo bedzie mnie wiecej w HP
Załączniki
HP.PH.jpg
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Agniś Wt, 12.09.2006 17:12

Greenw!
Dobrze , że się odezwałaś bo już miałam prosić wróżkę o pomoc!
Serdecznie Cię pozdrawiam ;-))
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez M.C. Wt, 12.09.2006 17:46

Dzien Dobry i lagodny, chociaz poczatek byl nie tego bo J. odmowil pojscia do szkoly...przesilenie jesienne czy jak? Jego pani powiedziala zeby Mu dac dzien wytchnienia...
No i wpadam do HP a tu sie dzisiaj dzieje a dzieje!

Dobra Maszmunie, mozesz zawsze sie wpisywac w takim stanie bezwelnowym. A welne to Druhna oszczedza na gadanie z kretem z labiryntu. Znamy sie z kretami! Nie jeden labiryt sie przekopalo (dobre Sciana, dobre! hi hi, zdecydowanie odzywaja sie watki mitologiczne u Maszmuna)
PS Nie moge powiedziec, ze sie zdziwilam, ze surferzy Druhne wydobyli na chwile spod papierow.
PS Cale szczescie, ze do mojej podrozy do Rome jeszcze KUPA czasu to moze sie Druhny dogadaja czy bedzie tlum czy nie i kiedy. Bo juz myslalam, ze przerzuce sie na Florence (bo tam ma sie rozumiec w lecie mniej tlumow, hi hi), ale naprawde nie chce wynajmowac samochodu, a Toskania i te sprawy w poblizu, wiec nie uszloby. Maszmunie i Scianay odnotowuje wskazowki w brudnopisie pt. "moj wymarzony choc odlegly urlop w Rzymie (?)". No i w ogole sobie to wybijcie z glowy, JA zyje SWOJA wlasna choc bardzo nierealna podroza do Wloch, phi.
PS To fakt Sciana ma troche wiecej wizerunkow niz EMCIA, ale za to ja mam cala linie dentystycznych spacelinerow, hihi. A po wystukaniu Maszmuna wychodzi KJ i HP. To sie nazywa kamuflaz!
PS Sowa ja nie wiedzialam ze Ty masz Diabla Borute w rodzinie?! Tak bezstronnie patrzac to Sowa najlepiej sie w internecie prezentuje...
PS Maszmunie, na szczycie gory moze byc wszystko, ekhm ekhm....orgie Dionizosa i surfing, ba nawet podloga jak sie tak czlowiek dobrze skoncentruje, hihi. Przepraszam to Alberta otworzyla nieproszony dziob!

Ita piekna masz Swieta Cisze! Luuudzie, w wierszenkach jest przeciez WSZYSTKO! Co to kolezanki miedzy wierszami nie czytaja?! Moze byc nadzieja, moze byc DNO. To sie nazywa Swiety Absurd! Aaaa prawda zapomnialam ze TYLKO ja czili Emcia mam odznake specjalna z czytania miedzy wierszami, hi hi hi.

Bromba dziekuje najmocniej! Swiezy jesienny Baltyk z...delfinami (hi hi) to jest to! O raju, delfiny na moich oczach zamienily sie w dzikie labedzie, czekam teraz az zmienia sie w dzielnych rycerzy. A tam na srodku wody to mi sie majaczy Alkatraz, co nie Sciana?
PS A to Druhna pracuje na plazy? Znaczy sie pomaga Sowie zbierac posezonowe szklo na brzegu? Czy mona prosic o kilka kawalkow? Mam fiola na punkcie wymytego falami szkla!
PS Wierszenke zabieram z soba.

Sciana, jemiola pachnie w kredensie????!!! A no to po takich okladach z chinskiej medycyny to na pewno bedzie miala usmiech cala geba, hi hi. Koledy tez przygrywaja? Uspokoilam sie. Troche.
PS Dziekowac nie trzeba, wystarczy zdjecie z brudnopisu z tatuazem, czek, hihi. Od razu sie nieobecne Druhny rozbudza z letargu jesiennego!

Trzynastko, moze ten zblizajacy sie wyjazd wydobedzie w koncu z Druhny opowiesc pt. "Intensywny wplyw Bieszczad na zmysly".

Greenw!!!!Huuraa, zyjesz! Prosze, to lubie stara dobra mapa a nie jakies tam GPS-y phi!

Druhny spadam, literowek nie mam kiedy sprawdzic... PA.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez duska38 Wt, 12.09.2006 18:31

Bedę za Wami bardzooo tęsknić...
J e s t e m........ gdzies tam...

I..... i wrócę niebawem....

Nic nie boli tak jak życie /Budka Suflera/ - przepraszam "dziś" nie mogę inaczej....


Co jest za tą siódmą górą, tam ?
Obraz, który czasem śni się nam,
mały chłopiec z piłką bawi się,
nad podwórkiem krąży jego śmiech.
Obraz przeskakuje niby slajd
wiosna, drzewo, ławka, jakiś park.

Chłopiec trochę podrósł, siedzi sam,
stracił pierwszą miłość, żal go nam!
Te obrazy bolą dziwnie tak,
te obrazy z nim,
niespodzianie w oczy pieką jak,
jak gryzący dym
i zgadywać nawet nie chcesz, nie
kim on może być.
Te obrazy prześladują Cię
nie chcesz o nich śnić.

Nic nie boli, tak jak życie,
nic nie boli nas,
to olśnienie i odkrycie,
że przemija czas.
To odkrycie i olśnienie,
że nas będzie brak.
Nic nie boli jak istnienie,
nic nie boli tak!

I ostatni obraz, który znasz,
w lustrze przegranego chłopca twarz.
Te obrazy dziwnie bolą tak,
te obrazy z nim.
Niespodzianie w oczy pieką jak,
jak gryzący dym
i zgadywać nawet nie chcesz, nie
kim on może być.
Te obrazy prześladują Cię,
nie chcesz o nich śnić

Nic nie boli, tak jak życie,
nic nie boli nas,
to olśnienie i odkrycie,
że przemija czas.
To odkrycie i olśnienie,
że nas będzie brak.
Nic nie boli jak istnienie,
nic nie boli tak!
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez teremi Wt, 12.09.2006 19:17

padam nosem na klawiaturę a wszystko to od urodzin Emci. Fakt, że swoje własne przeciągnęłam aż do początku urodzin Emciowych, potem miałam nadzieję na imieniny Kangurzycy, bo wrzesień pod znakiem Marii, ale Ona raczej przeprowadzką a nie imieninami żyje
help! - kiedy Marie/Marysie HP-owskie świętują - informację proszę przesłać przez umyślnego.
Od niedzieli walczę z grzybami, tzn. czyszczę, gotuję, smażę no i jem a do tego oczywiście praca - dzisiaj na tapecie było Zakopane a wczoraj szef wpadł z wizytą i zdecydowanie był zbyt długo phi myślał, że mnie ciastem przekupi - szarlotką (przekupił to dla niego było to Zakopane)

no to jak się wyjaśniło co robiłam i robię to przejdę do dalszego ciągu tasiemki
Maszmunie a z którego roku było to wydanie encyklopedii? To, że ¦ciana na wszystkich okładkach i portalach internetowych to wiadomo. Ostatnio chińska prasa drukuje cykl reportaży pod tytułem "Nadchodzi ¦ciana", było o tym nawet w Wenecji na festiwalu filmowym, kurcze własnie przypomniałam sobie, że na 19.00 miałam iść do kina i spotkanie z A.Sewerynem no i co z człowieka robi ta praca?!

Duśka a gdzie Ty się znowu wybierasz? - Grecja czy Chiny a może Toskania? a za Budkę dzięki jak zawsze

Emcia - jak samopoczucie? posprzątane już? a J. to się nie dziwię ja też chciałam odmówić jutro pójścia do pracy ale wynegocjowałam i nie idę pojutrze a może J. nie chce iść bo jutro "13" (nie mylić z Trzynastką)?

greenw a już myślałam, że gdzieś wypoczywasz od zgiełku (dzięki) - za plan też dziękuję - chociaż nie będę musiała pytać o drogę.

Trzynastko wciąż szukam swojej metody na życie ale szkoda, że nie ma takiej na całe życie i wciąż trzeba łączyć te dróżki, wstążeczki, tasiemeczki i labirynty. Nie jest jednak źle - za oknem cudna pogoda i chce się żyć. Ja w sobotę być może wybiorę się do parku/lasu - jest tam cudnie o każdej porze roku ale może nad morze?
Dziękuję za wszystkie dobre myśli i słowa - są ważne

¦ciana zapach jemioły lubię, ale czy to oznacza, że jesteś przywiązana do drzewa; może porozmawiaj ze swoim psychoanalitykiem bo "pal+Azja+jemioła+O" to sama rozumiesz, że brzmi dość skomplikowanie; a jeszcze piszesz, że "nikt Cię nie lubi" no wiesz to lekka prowokacyjna przesada ja wiem, że oczekujesz deklaracji "lubi, kocha, szanuje", ale czy Ty przypadkiem nie jesteś zbyt roszczeniowa wzorem Emci?
...a w ramach roszczeń - czy też mogę prosić o jarzębinowe korale? - jarzębinę mogę dosłać.
czy możesz się obrazić w innym terminie a nie już? - już to tak trochę bez sensu, bo wszystkie (poza Maciejką) nieobecne - usprawiedliwione.
Lubię dekadencję - wierszenki też - pisz dalej - nawet dla jednego czytelnika (widza) warto pisać (grać) - tak postępują wielcy twórcy a tylko tacy piszą wierszenki w HP.
Maszmun nie ma grzybów w koszu, bo grzyby mam ja.
Trzy dni w szufladzie? a z kim?

Bromba - no nareszcie a już myślałam, że jeszcze urodzinujesz u Emci a Ty dzielna HP-ówko porządki czyniłaś. Czy delfin płci żeńskiej to Delfina?

Maszmun szukaj wełny i to nie do wierszenek ale na Kretę bo jak tu do nas wrócisz? Nie zapomnij zabrać kabla do HP, aparatu do zdjęć, kilku wierszenek do obróbki i codziennych komunikatów o wpływie greckich Bogów na Maszmuna.
Maszmun na parapetówkę to ja też mam jedną wcale niezłą butelczynę - nówka - nie otwarta jeszcze a masz już listę co gospodarze życzą sobie w darze od gości? radzę szybko ogłosić zanim ¦ciana do Chin nie wyjechała.
a czy Ty może do Grecji po marmury na podłogę?

Piec już po szaleństwach wyczyszczony - kominiarz też był - reklamacji nie było, skarg sąsiadów też nie (na zapchany butelkami komin)

Ita - jak widzę masz pomysł na dobry początek miłego dnia

Emcia dzięki za zdjęcia - wszystkie i wszystkich - takie widoki nigdy nie znudzą Druhen.

no dobra wystarczy bo już zupełnie padnę i to nie tylko na nos - będę jak będę, czyli szybko a wszystkich bez wyjątku pozdrawiam słonecznie
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Rfechner Wt, 12.09.2006 20:21

Witam Druhenki! Zastanawiam sie jak sie pisze te tasiemki, wierszowanki ,trzeba miec do tego smykalke czy tzw. talent.Wiecie ze czytam Was wszystkie ,czasami cos napisze, pożale sie wkleje jakis widoczek .Napisze jak mi sie cos spodoba .Mam tutaj swoja chwile izolacji od problemow!Ita, to jest tez moj ocean ciszy
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Ściana Śr, 13.09.2006 02:50

Dzien dobry. Szufladowo-bledzikowy. Tygrysich pazurow nie ostrze. Juz dawno wyostrzone - jak szabla Emci.

Trzynastko - bardzo Cie przepraszam, ale bardzo ciesze sie, ze bede miec urlop soon. Czy Druhna juz zapomniala o chwaleniu sie wlasna podroza? Hawaje, opowiesci, zdjecia, te sprawy. A co Druhny wtedy robily w Kredensie? No skrecaly sie z zazdrosci. Przyszla kolej na Ciebie. Nie zaluj nam zasluzonego urlopu. Ciesz sie razem z nami.
Zdjecia beda. Daj mi sie czas na wykurowanie sie, Dr T.
Na historie " Intensywny wplyw Bieszczad na zmysly" szczekaMY cierpliwie.
Pozdrawiam. Troche-Udobruchana-Obrazalska.

Greenw- ufff! Wreszcie sie Spiaca Druhna obudzila. Trzymam Cie za slowo! Nie popuszcze.

Emciu - rozumiem Twojego J. Tez cierpie na jesienne przesilenie szkola. Moja "pani" nie daje mi jednego dnia wytchnienia.
Zdecydowanie wieksze sa tlumy we Florencji niz w Rzymie. Ale polecam oba miasta. Pojechalam kiedys do Wloch. Oto moja trasa: Wenecja-Werona-Florencja-Mediolan-plaza na zachodnim wybrzezu (nie zdradze nazwy, bo zleca sie tlumy, hi hi)-Rzym-Neapol-Pompeje. Gdybym mogla (a co? wlasnie, ze moge!!!) to bym ze sto cztery razy przejechala ta sama trasa. Wsadzisz mnie do plecaka?
A czy Druhny cierpia na chorobe wystukiwania imion w wyszukiwarkach? Jakas epidemia, czy co?
Na zdjeciu Bronki majaczy sie Alkatraz albo Titanic. hi hi.
Koledy przygrywaja - czek. Karp plywa w wannie.
Zdjecia z tatuazem. A co to ja, paparazzi?

Duska - uspokoilo mnie Twoje "wroce niebawem".
Zdecydowanie nie zgadzam sie z wersem "Nic nie boli, tak jak życie". Jest kilka "spraw", ktore bola bardziej niz zycie.
Wracaj niebawem, Druhno!

Teremi - cykl reportazy - no wreszcie Druhna mowi do rzeczy!
Tez mnie ucieczyla nagroda w Wenecji dla chinskiego filmu. Przeciez tlumacze, ze Azja gora!
Nie jestem przywiazana do drzewa, co Tobie przychodzi do glowy? Moje oklady na "nerwy" pachna jemiola.
No przeciez rozmawiam z moim psychonalitykiem. Ze niby co ja w tej chwili robie? Tasiemkuje do Ciebie.
Nie jestem roszczeniowa jak Emcia (roszczeniowosci Emci NIKT nie przebije!). Jestem chora, homesick i dlatego tak marudze. Taki jez, co lubi byc czasami (sic!) glaskany po kolcach.
No to czekam na jarzebine. Korale prosze sowie wyobrazic.
Jesli chcesz, zebym pisala dekandenckie wierszenki, to moze by tak zamiescic jakis tekst do obrobki? Prosze jaka roszczeniowa zrobila sie nasza Teremi! Chce czytac dekadenckie wierszenki, a tekstu nie wklei! Luuuuudzie! Co ja sie z Wami mam!
Trzy dni w samotnej szufladzie! Przeciez mowie, ze musze sie doladowac pozytywna energia, zeby nie warczec na ludzi.
Mashmun wyrusza na Krete po marmury na podloge - dobre, hi hi!

Rfechner - zeby pisac tasiemki, wierszenki nie trzeba miec smykalki czy talentu, trzeba miec OCHOTE. Zgodza sie Druhny ze mna?
Chowam Twoje problemy do szuflady z napisem "Izolacja".

I Apel do Sowy - NIECH SOWA WYJDZIEEEEEEE!!!!

Zaraz wyszukam jakas wierszenke. Niech zyje weekend!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Śr, 13.09.2006 05:41

Mam bardzo dluuuuuuga wierszenke, nie zebym narzekala, nie, lubie dluuuuuuuuuugie wierszenki, hi hi.

DON'T GIVE UP /ale KTO tutaj mowi o poddawaniu sie? Przeciez tlumacze, ze zagrzewam sie do boju!/(od podlogi?)

In this proud land we grew up strong /checie sie posilowac na reke?/(a czy na rece bedzie tatuaz?)

we were wanted all along /eeee tam.....tre le morele/(przepraszam ale ja sie dzisiaj czuje chciana "al along", zupelnie bez podtekstow!)

I was taught to fight, taught to win /oraz przegrywac z honorem/(podnosic sie po przegranej, ocierac sie z kurzu i blota....blota, bo orzezwil nas po przegranej Swiety Deszcz, ktory zmieszal sie z przydroznym kurzem, czek)

I never thought I could fail /dobre co? Trzeba byc przygotowanym na kazda okazje/(hi hi, przypomina mi sie 9 stopni do sukcesu z Little Miss Sunshine)

no fight left or so it seems /bum bum...cwicze sowie boksowanie....bum...bum....unik.../(plim, plum, plam plim....cwicze sowie gre na pianinie, a raczej klawiaturze, a co nie wolno?)

I am a man whose dreams have all deserted /phi! Zaraz sowie wymysle jakies nowe marzenie. O....juz mam...../(Ile razy mam powtarzac ze nie mam marzen! Wymysle sobie chyba jakis sen na jawie)
I've changed my face, I've changed my name /face ta sama, moze troche wiecej zmarszczek (tych od smiechu), imion mam 4444, phi!/(eeeee tam, daremne proby i tak poznac Sciane po slowach, czy slowa mozna poddac skutecznej operacji plastycznej, Alberta calkiem zeswirowala, czek)

but no one wants you when you lose /zaraz sie rozejrze, na pewno znajdzie sie jakis Luzer/(wszyscy sa na luzie, z wyjatkiem Sciany na robocie, phi, zdenerwowalam sie nie moja robota, groza!)

don't give up /wyszlo mi dzisiaj rano, przy kawie, ze jest zdecydowana roznica pomiedzy "poddawaniem sie", a "dawaniem za wygrana"/(Podoba mi sie! Ze niby danie za wygrana jest takie z bardziej podniesiona glowa? Znaczy sie dumna przegrana?! YEAH! Przyda sie w ZYCIU!)

'cos you have friends /KTO sie zglosi na ochotnika?/(ummmm....no nie wypada sie nie zglosic skoro pisze w sasiedztwie, eh? Dobra raz Emci smierc, melduje sie przyjaciel nr cztery)

don't give up /uparta jestem jak osiol, tfu, tygrys - jasne, ze don't give up!/(cholduje zasiadzie, ze bitwy trzeba wybierac, ja to np lubie bitwy na lace, czili w otwartym polu, ekhm...ekhm...)

you're not beaten yet /YET?! dobre sowie! Pokazac rany?/(od pasa w gore czy w dol?)

don't give up /prosze mi nie powtarzac wersow, bo sie zdenerwuje. Tygrys jeszcze spi, prosze nie draznic bestii/(no taka Bella w "Pieknej i Bestii" to sie nie poddala, to byla moja ulubiona bajka w dziecinstwie)

I know you can make it good /Brakuje mi Mashmuna w wierszenkach. PS Oj...zapomnialam, ze mialam sie obrazic na Mashmuna za piosenke TYLKO dla Emci/(no malo aktualny ten wers bo Maszmun sie W KONCU dopisal do jarzebiny, ale juz niedlugo to mi naprawde bedzie brakowac Maszmuna jak uderzy na podbicie Krety, chlip, chlip, chlip, chlip)

though I saw it all around /straszny balagan na swiecie. Nie czytam wiadomosci, nie moge/(nie zebym kopiowala Druhne Sciane ale W OGOLE nie moglam ogladac NIC na temat 9/11, poklocilam sie nawet o to z moim P.)

never thought I could be affected /normalnie zaraza, epidemia. Dlaczego jest tyle ZLA w ludziach?/(przesada, tyle ZLA ile DOBRA, wszystko zalezy od tego co wyjdzie na wierzch)

thought that we'd be the last to go /pozdrawiam Was, Druhny na Czele. Wasz Ogon/(HP w diabelskim wcieleniu?)

it is so strange the way things turn /przeciez NIKT nie dal nam gwarancji na taki a nie inny obrot spraw/(np. teraz sa takie bączki /Teremi dzuekuje za "ą"/ z pociagami w srodku, daaawniej to byly bączki zwyczajne, metalowe)

drove the night toward my home /juz sie ciesze na dzisiejszy wieczor....weekend...Sowa - znowu mam sparalizowne pol twarzy/(nie moge tego czytac ze spokojem...cale szczescie ze to juz tez CHYBA mniej aktualne, co Sciana (?!), zdaj reportaz przy tablicy nie na krede jak dziala jemiola. Podpisano: Roszczeniowa Emcia, czek!)

the place that I was born, on the lakeside /nie bylo jeziora, ale wyobrazilam sowie OCEAN, hi hi/(a co na to inne noworodki na sali, chcialy sie dobrac do Swietego Kredensu zeby zobaczyc kolor blue?)

as daylight broke, I saw the earth /zobaczyc tak Matke Ziemie z lotu ptaka. Sowa! PoleciMY w kosmos?/(Odstrzelimy Druhny znad ogniska Teremi, a Maszmun oswietli droge! Salut!)

the trees had burned down to the ground /Emciu! Ogladalam sowie wczoraj moje zdjecia z Red Woods. Szkoda, ze zdjecia nie pachna/(copy, juz o tym wspominalam! Zdjecia z zapachem to bedzie wynalazek przyszlosci, Hameryka wyzywa Azjie do rozgrywek o cyfrowy zapach!)

don't give up /kropkuje te powtarzajace sie wersy, nie mam cierpliwosci/(jestem bardzo cierpliwa....ale zmeczona, tez opuszczam)

you still have us /akurat! Druhny jakies takie malomowne ostatnio/(tez to zauwazylam, odgrzewany wers, znowu nieaktualny, bo Druhny dzisiaj tasiemkowaly)

don't give up /przechodze do nastepnego wersu/(zatrzymalam sie na chwile na ziewanie)

we don't need much of anything /o i prosze....przyszly kozy do Kredensu! Tak tylko udaja, ze obnizyl im sie poziom roszczeniowosci/(I don't need anything but LOVE, parafraza boskiej Elli)

don't give up /NUDA/(moze zrobic jakis break dancing w tym wersie, szkoda wersu na nude!)

'cause somewhere there's a place /oj....szykuja sie podroze? Rozkrecilam sie wreszcie ta wierszenka/("peace and quiet and open air", pan Tomek chyba tez w podrozy bo ostatnio zamilkl)

where we belong /"belong" - Bronka! Tez sie boisz?/(luuuudzie jak Wy nic nie rozumiecie!!! Sowa, objasnij kolezankom, co?)

rest your head /Sowa, a czy jak odpoczne, to mi ten paraliz przejdzie?/(taaaaa, do nastepnego zmeczenia, znowu sie zdenerwowalam)

you worry too much /normalnie peklam ze smiechu, bo to cytat z mojego O./(raczej powiedzialabym ogolnie znana P.O./Prawda Oczywista/)

it's going to be alright /glupia to jestem, ale naiwna - w zyciu!/(to KTORA Druhna dawala korepetycje z cwaniactwa?)

when times get rough /czek - dzien jak co dzien/(najgorzej przed wstawaniem)

you can fall back on us /uwaga Druhny! Odpadaja kawalki tynku/(no i uszkodzily piec Teremi....)

don't give up /zieeeeewaaaaam/(ziewanie jest zarazliwe, nie ma po co walczyc z grupowym ziewaniem, tzw. psychologia ziewania tlumu)

please don't give up /Alberta pyta, czy on pyta na kolanach? PS Albercie pomylila sie depresja z oswiadczynami/(pyta na kolanach, bo kleczy w kacie na grochu za monotonnosc wersow!)

'got to walk out of here /wychodze! Trzaskam drzwiami!/(Classik!!! Bravo!!! Jestem z Ciebie dumna Sciana, co na to Boysy?)

I can't take anymore /zyciowa ta piosenka, nie ma co ukrywac prawdy miedzy wierszami/(powiedzial Kot Prot, znaczy sie oryginalne "I can't take it anymore")

going to stand on that bridge /rozbiegne sie i siup......../(jest jeszcze taka bajka o Frogim ktory bal sie nauczyc plywac, no co, to sie nazywa literatura dziecieca, prosze nie grymasic!)

keep my eyes down below /popatrze sowie na niebo, ktore odbija sie w oceanie/(lubie plywac pod woda, takie mininurkowanie, mini jest tu kluczowym wyrazem)

whatever may come /come and go/(zwatpilam w szybkie zakonczenie tej wierszenki, trzeba bylo brac delfiny, hi hi)

and whatever may go /a nie mowilam?!/(....whatever....)

that river's flowing /a rzeka wpada do morza/(a gdzie wpada rzeka lez (?) pyta Alberta, ma Amnezje kobita, jak nic!)

that river's flowing /a morze wyschlo/(bo ludzie przestali plakac i skonczyl sie doplyw swiezej zrodlanej wody, uff)

moved on to another town /nie mam sil na przeprowadzke. Nie mam sil/(chyba przesilenie jesienne, nie wyglada mi to na kotwice)

tried hard to settle down /a niby skad sie wzial Kredens?!/(z ziarnka piasku nad oceanem?)
for every job, so many men /powtarzam sowie codziennie, ze jest tyle osob, ktore moga mnie zastapic/(zapamietaj sobie Sciana, w robocie TAK w HP, NIE!)

so many men no-one needs /jak znikne, to nawet NIKT nie zauwazy/(ale Druhna kokietuje....)

don't give up /..../(....)

'cause you have friends /Druhny! COPY!/(jejku Sciana, ile razy maMY powtarzac?!, przeciez powtarzaniom mowimy NIET!)

don't give up /..../(chcialabym wiedziec czego my sie w tej wierszence tak kurczowo trzymaMY?)

you're not the only one /ale sie pograzylam na dnie ta wierszenka. Bylo sie dopisac do tej wierszenki dla Emci/(hi hi, acha! Taki tekst, zmierzchowy lezy odlogiem a Druhna z awantura do Teremi o nowe teksty?! To sie nazywa roszczeniowosc!)

don't give up /..../(no i poddawac sie to nie to samo co oddawac sie)

no reason to be ashamed /moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. PS Dlaczego ludzie nie potrafia sie przyznac do bledow?/(bo nie chodza do spowiedzi!)

don't give up /..../(czasami, czasami jak sie ktos podda to moze bezwiednie wygrac cos zupelnie innegi i niezwyklego....)

you still have us /jak wroce z pracy, a Druhny sie nie wpisza, to sie OBRAZAM/(phi, SZANTAZALSKA-OBRAZALSKA!)

don't give up now /now - nie, ale kiedys, gdzies to na pewno/(a co na to szklana kula, moze jakies daty, miejsca, niepewnosc mam w pogardzie)

we're proud of who you are /AKURAT! Kity to MY, a nie NAM!/(Sciana, mowilam Ci ze Cie podziwiam? Nie mowilam bo mam na uwadze Twoje ego, lepiej z nim nie zaczynac, Kredens nie jest az taaaaki obszerny, hi hi.)

don't give up /gimme a break!/(prosze bardzo, cztery minuty wystarcza?)

you know it's never been easy /chociaz raz, pliz, chociaz raz mogloby byc z gorki/(otoz tak, jak KTOS sobie wybiera Himalaje, hi hi, to trudno zeby bylo z gorki tak na raz, dwa, trzy, proste nie?)

don't give up /poddaje sie! Ta wierszenka mnie powalila/(mnie tez, a myslalam ze jeszcze zajrze do delfinow...)

'cause I believe there's a place /pakuje plecak i wyruszam na poszukiwanie tego miejsca/(niech Cie yellow brick road prowadzi Druhno, nie mylic z serowym "Good Bye the Yellow Brick Road")

there's a place where we belong /znalazlam. PS I co z tego?/(i WSZYSTKO z tego, no nie moge! Sciana a Ty wiesz ile ludzi W OGOLE nie znajduje?! Bo ze Hobbity znajduja to wiadomo.)

Peter Gabriel & Kate Bush + /Sciana. PS A nie mowilam, ze duety sa depresyjne?! Zalamka/Emcia, czek zalamka i do tego na kilometr, hi hi)

Dobranoc, wierszenka mnie uspila....zzzzzz.....zzzzzz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Śr, 13.09.2006 09:38

witaj słonecznie HP

Rfechner - ¦ciana ma rację; do pisania wierszenkowych tasiemek i tasiemkowych wierszenek wystarczy ochota, ale też i ta natchniona chwila jak się tu wejdzie, na szczęście nie ma przymusu - można pisać krótkie tasiemki a wierszenek wcale (jak ja).

Emcia - dzięki że wpadłaś o świcie (moim) i dziękuję za wierszenkę tylko dlaczego chcesz odstrzelić a nie wystrzelić? - jak tam dzień bez szkoły minął? czy już zatęsknił?

¦ciana i kto tu jest roszczeniowy Emcia ze swoimi roszczeniami przy Tobie to maleńka drobina w Kosmosie.
Nie dość, że jarzębina ma być naturalna to korale już wirtualne? a co Ty zrobisz z jarzębiną - korale dla siebie?
hi hi wiem, że okłady z męskich dłoni pachnących jemiołą są lepsze od przytulania się do drzewa, ale gdyby i to i to? może skutek podwójny? Każdy sposób żeby się przed urlopem wykurować jest dobry.
Mam nadzieję, że jak będę głaskać "Jeża", to schowa On/Ona na ten moment kolce?. W innej sytuacji mogę się poczuć ukłuta wbitą szpilką.
Kiedyś nad jeziorem odkryłam w domku mysz - kotów nie było a wiedziałam, że na myszy dobre są jeże - złapałam jednego i przyniosłam do domku. Wróciłam po kilku godzinach - żyła zarówno mysz jak i jeż - musiałam zmienić domek a jeż odzyskał wolność - losów myszy nie znam.
No dobra ¦ciana lubię spełniać Twoje roszczenia a że przed urlopem nie wolno drażnić Tygrysa - już się cieszę na te Wasze urlopy, bo ile będzie czytania a Trzynastce to się wcale nie dziwię - Ona ma już w tej chwili tylko urlopowe wspomnienia w stylu: "a pamiętasz..."
acha miało być o roszczeniach, to nie ten kierunek ale przestroga:

"Rejs Moskwa - Odessa"

Raz który lecę z Moskwy do Odessy
i znowu, psiakrew, odwołują lot,
wynika to ze słów jej wysokości stewardessy
majestatycznej jak Aerofłot.
Kolejny komunikat zabrzmiał znów,
że nad Murmańskiem wyż i niebo szczere,
przyjmuje Kijów, Kiszyniów i Lwów,
a ja tam nie chcę, mnie tam po cholerę?

Radzili mi - pod inne leć adresy
i nie licz bracie, że się stanie cud
i co też ci odbiło? Komunikat był z Odessy,
że mgła i na startowych pasach lód.
A w Leningradzie pełna odwilż już,
no a na przykład w takim Tibilisi
ląduje się wśród pól kwitnących róż,
a ja tam nie chcę, mnie ten adres wisi!

Już słyszę - do Rostowa odlatują,
a ja tak pragnę być w Odessie mej,
mnie ciągnie właśnie tam,
gdzie od trzech dni już nie przyjmują,
mnie korci taki zakazany rejs!
Ja muszę, gdzie zawała śnieżna fest,
gdzie zaspy i ogólnie ciężki teren,
gdzie indziej jasno i przytulnie jest,
a ja tam nie chcę, mnie tam po cholerę?

Stąd mnie nie wypuszczają, tam znowu nie wpuszczają,
przygnębia mnie mieszanych uczuć splot,
uśmiechy stewardessy coraz mniej mnie pocieszają,
majestatycznej jak Aerofłot!
Przyjmuje ziemi mej najdalszy kąt,
gdzie jak polecę jeszcze mi dopłacą,
przyjmuje Wastok, czort nie port
i Paryż, a ja nie chcę, mnie tam na co?

Ja wierzę rozpogodzi się, silniki znów zagrają,
już słyszę ja i serce w gardle mam,
znów siedzę jak na szpilkach, a nuż znowu odwołają,
znów znajdą mnóstwo przyczyn, ja ich znam!
Ja muszę jak najszybciej być tam,
gdzie mróz siarczysty hula po kolędzie,
przyjmuje Londyn, Delhi, Magadan,
przyjmują wszędzie, a ja nie chcę wszędzie!

Daremnie gaszę smutek, co w serce mi się wessał,
w to serce, co powinno bić jak młot,
od rana rejs odkłada stewardessa - miss Odessa,
majestatyczna jak Aerofłot...
A pasażerom nawet nie drgnie brew,
pokornie na walizkach spać próbują,
dojada mi to wszystko, ech! psiakrew,
mam tego dość i lecę, gdzie przyjmują...
(W.Wysocki - tłumaczenie ? - W.Młynarski?)

Sowa??? - wychodź z dziupli już słonce świeci
wszystkich pozdrawiam
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaES Śr, 13.09.2006 11:08

czesc HP,

i to sa krotkie tasiemki? Ja juz nigdy nie dogonie znaczy nie nadgonie i nie doszukam sie tego czego chcialam .Tu trzeba by bylo byc stale i ciagle co by za Druhnami zdazyc. Co mi tam nie gonie...daje na luz. Jedno jest pewne mozna sie odbic od dna czytajac Druhen wierszenki.Tak trzymac Druhny!
I prosze o wklejanie pieknych widokow sa jak balsam na moja zdolowana dusze.

Pozdrawiam ;))
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Monika:* Śr, 13.09.2006 11:50

dzień dobry i do widzenia
nie ma mnie ciągle nie ma.
jestem w trakcie egzaminowego szału.
pamiętacie jeszcze o mnie???

byłam w Pradze, nie mam czasu na wiele zdjęć, tylko jedno w przelocie, to które najbardziej mi sie spodobało

buziaczki i trzymajcie kciuki w srode za tydzień. za egzamin oczywiscie.
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Małgosia Sz Śr, 13.09.2006 13:49

Drogie Druhny, życie przed urlopem nie jest lekkie, no i do tego budowa, same rozumiecie. Wczoraj wzięłam do łóżka nowy tomik Urszuli Kozioł a tam całe mnóstwo wierszy odnoszących się do mitologii do Ariadny i Tezeusza i kreta w labiryncie też. Jak nie zapomnę to jutro zabiorę tomik ze sobą i coś wkleję. I jak tu nie wierzyć w znaki.
¦ciana niestety przy kawie to ja czytam orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego, a jak jest lepszy dzień to HP. Mitologię mogę zabrać do łóżka, pół strony, oczy się zamykają i tyle tego czytania. Mam nadzieję, że nadrobię zaległości na wakacjach! Właśnie Trzynastko zgadzam się wyjątkowo ze ¦cianą i podpisuję się pod tym co napisała! Hihihi a swoją drogą dobijam wszystkich znajomych mówieniem o urlopie... wszyscy już zapomnieli o swoim, a ja ciągle przed! Trzynastko, czy wiesz już kiedy będziesz w KR?
Emciu, oby ¦ciana miała rację z Kaplicą Sykstyńską, ale jakby to powiedzieć hmmm... myli się Druhna i tyle. Muzea Watykańskie są bardzo krótko otwarte (tylko do 15) i jak tam przyjdziesz tuż przed zamknięciem to po prostu nie wejdziesz. Nie sądzę abyś dała radę zerwać dzieci rano i być tam przed 9, a zresztą na taki pomysł sporo osób wpada i kolejka do wejścia jest już od rana. Trzeba pół dnia zarezerwować, odstać swoje w kolejce i potem razem z przesuwającym się tłumem po pokojach Rafaela dotrzeć do Kaplicy Sykstyńskiej. Nie wiem kiedy ¦ciana była w Rzymie i w jakim miesiącu ... może listopad i ludzi nie było? Aaa i na szlaku ¦ciany nie ma wielu cudownych miejsc – w Toskanii to oczywiście Siena (zresztą widać na zdjęciach KJ).
Teremi opuściłam się w polityce, nawet szkła ostatnio nie oglądam, wiesz? Aaa u mojej mamy grzybów też zatrzęsienie, nie wie co z nimi robić! Ja jej mówię, żeby przestała chodzić do lasu hihihi.
Kochane Druhny w sprawie zdjęć po grzybobraniu nie ma żadnego ...ekhm...ekhm... po prostu aparat pojechał na wycieczkę rowerową i tyle. A grzyby trzeba było czyścić, myć i tak dalej, nie mogły już dłużej czekać na zdjęcie! Ale za to dostaniecie zdjęcia z wycieczki rowerowej!
MarysiuB czy masz kabel w nowym domu?

Specjalnie dla Sowy wklejam zdjęcie z małą kapliczką w lesie. Wiem, że Sowa lubi kapliczki.

Uściski dla Wszystkich!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Śr, 13.09.2006 14:32

Hey Kreta, tfu, Mashmun!

Sciana sie nie myli! Byla w Kaplicy Sykstynskiej we wrzesniu. Przed zamknieciem. Powiedziala zwiedzajacym, ze chiba ktos podlozyl bombe i trzeba sie ewakuowac. Sa sposoby na takie rozne. Co ja Was bede zycia uczyc?! Mashmun, Sciana posuwa sie w tempie Sciany, a nie w tempie tlumu, kapewu?! Nie oglada sie na boki, idzie tam, gdzie jest CEL.

PS Emciu! Mashmunowe: "Nie sądzę abyś dała radę zerwać dzieci rano i być tam przed 9", dobre, co? Haftuje sowie na zloto!

PS "Na szlaku Sciany nie ma cudownych miejsc"? Normalnie sie obrazam i tyle! Nie gadam z Toba - Mashmun. Sciana sowie przymknela oczy na Siene z szacunku, bowiem w tym samym czasie KJ i MU przebywaly w Toskanii. Nie wspomne o panu Edku, rzecz jasna.

Mashmun! Cmok dla Ciebie. Jak mi tu wkleisz jakies zdjecia z Krety, to bedzie miedzy nami GIT. Tak tylko Cie strasze. Wkleisz wierszenke i wszystkie winy beda wybaczone. Sciana da sie lubic! Really!

PS No dobra! Zdjecie kapliczki przekupilo mnie pod stolem.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Śr, 13.09.2006 14:58

Aaaa nieeee ¦cianaaaa specjalnie dla Ciebie to ja mam inne zdjęcie!

Piękne drzwi do kredensu .... jednak otwarte! No i jaka ściana w tle!

Uściski! I cytuj Maszmuna dokładnie hihihi
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Trzynastka Śr, 13.09.2006 15:24

Hello, HP, 13 na dyzurze:

Zdjecia z Krety to beda na 200%, jak znamy Maszmuna, ale czy beda zdjecia z Chin? Hmmmm.
Oj, Scianulka, tak Cie tylko podpuscic odrobine trzeba, zebys wyszla z ukrycia, hi, hi. Mnie chodzi tylko o to, zebys odrobine radosci przekazala, ze to juz za 20 dni, a nie nieustanne „ dno, dna, czy wytrzymam, zalamka, itp.”, bo jak tak dalej pojdzie, to Cie Cesarzowo na wozku inwalidzkim wozic beda na tej wycieczce. No, wytrzymaj, dzwigaj sie szybko, w cholere rzuc ten wyostrzony zmysl obserwacyjny, co nie jest perfect w zyciu, babskim, czy meskim klubie, bo sil potrzeba, duzo sil na fajne zwiedzanie.
W tym stanie zapalnym nerwu (twarzowego chyba) czy nasza Druhenka- Wegetarianka pamieta o dostarczeniu wielkich dawek witamin z grupy B, ktore pozeraja jej nerwy szarpane nieustannie i z luboscia? Bo jak nie pamieta, to tutaj moze byc przyczyna, a wegetarianie czesto maja brak tych skladnikow, lagodni wegetarianie, hi, hi, a nie Tygrysice z Azji. Niech Druhna wezmie to pod uwage, zakupi jakas B complex i przez 2 tygodnie zapodaje sobie duze dawki, to naprawde moze pomoc. Wszystkie przypadki, jakie ja napotkalam dotyczyly mlodych gniewnych i zestresowanych.
Maszmunku, jestem chyba od 3 do 14 listopada, caly czas ustalam wstepnie trase. Wolalabym W-we miec na koniec, na spokojnie, kiedy bedzie juz po wiekszosci pracy, ale bede wiedziala dopiero pod koniec wrzesnia, jak to sie ulozy. Moze do Polonii tym razem zdaze? Poprzednio KJ nie grala w czasie mojej wizyty.
Wczoraj w ksiegarni widzialam wielki, przepiekny album o Italy (pomyslalam o Tobie) i drugi o Toskanii, piekne zdjecia, chyba po niego wroce. Wzielam natychmiast wszystkie pokazowe trasy Ameryki „The best scenic drives in America”, bo z tych skorzystam w miare szybko, a podroz do Wloch mam w myslach dalekich i mglistych, jak Emcia.
„Wisdom of the ages” Dyer’a polecam- piekny zbior sentencji, wierszy, fragmentow wypowiedzi najwiekszych myslicieli wszechczasow opatrzony komentarzami budujacymi dusze.

Na dzis Epictetus:
„Man are disturbed not by things that happen,
but by their opinions of the things that happen”.

Choroba, wszystko zlo przez te nasze robaczywe mysli.

No i ksiazka Byron Katie „Loving what is”. Historia kobiety cierpiacej „na duszy” przez ponad dziesiec lat (wraz z nia cierpialo jej otoczenie, a przede wszystkim rodzina), kobiety, ktora teraz uczy innych zadawac sobie krotkie, konkretne pytania, zeby dojsc do sedna bolu. Jest w tym zadawaniu konkretnych pytan wysmienita, ale nie kazdy jest gotowy na odkrycie prawdy o swoim bolu, o sobie samym. Kiedykolwiek odczuwamy dyskomfort, nie, powinnam powiedziec wielki bol istnienia, zlosc, zdesperowanie, najczesciej nie bola tak bardzo zdarzenia, jak... nasze mysli wywolane jako reakcja na to, co sie stalo. Cala tajemnica w dotarciu do mysli, ktore najbardziej bola i kazdy cichutko, w glebi przeczuwa lub wie, a czasami ukrywa skrzetnie, ktore to mysli. Katie pisze o pozornie prawdziwych historiach naszego zycia, kiedy pod dyktando ukladamy sobie, jak to zycie powinno wygladac, ukladamy za wszelka cene. A potem? Budzimy sie pewnego dnia i naprawde z niedowierzaniem pytamy siebie:”Na milosc boska, jakim cudem znalazlem sie w tym momencie mojego zycia? Nic, co robie nie ma dla mnie sensu”. Mowie Wam, Katie podczas swojego programu „The Work” zadaje przerazliwie proste, celne pytania. Na okladce poorana zmarszczkami, zamyslona twarz madrej kobiety.

Wczoraj dyskutowalismy z Apollo Mlodszym nad nadmiernym pragnieniem czegos i zgubieniem wowczas prawdziwej perspektywy. Fajna to byla dyskusja i wnioski wyszly nam takie, ze nie jest zle w chwili obecnej. Mlody zadal jeszcze jedno pytanie i jako odpowiedz pokazalam mu okladke ksiazki „Loving what is” i powiedzialam, ze musi sie tego nauczyc. Zasmial sie mowiac, ze to byla szybka i wyczerpujaca odpowiedz.
Czytam tez druga ksiazke o Dianie „The way we were”(ukazala sie wczoraj), z ktorej raz jeszcze widac, jak media tworza wizerunki wyssane z palca. Burrell pisze o historii romansu Diany z kardiochirurgiem Khanem zachowujac jednak bardzo duzo prywatnosci. Wyglada na to, ze wie znacznie wiecej, z pewnoscia wie, byl wtajemniczony we wszystko, ale odkrywa tylko tyle, zeby pokazac, ze Dodi byl krotlim epizodem, ktory mial wzbudzic w kardiochirurgu odrobine zazdrosci po sprzeczce kochankow. Khan nie zgodzil sie na upublicznienie romansu, chyba jednak bardziej cenil swoja kariere. Diana chciala wszystko postawic na jedna karte, byla tuz po rozwodzie. Ironia losu, po tym co stalo sie w Paryzu (pekniecie aorty Diany podczas wypadku), Khanowi zostalo tysiace razy do powtarzania sobie: „Moglem ja uratowac, wiem, ze moglem ja uratowac. Dlaczego byla tak daleko, a nie tu, w Londynie?”. Jesli to prawda, ze taka byla historia ich zwiazku, to jeszcze raz okazalo sie, ze scenariusze, ktore pisze zycie przekarczaja wyobraznie ludzi. Oczy wszystkich zwrocone na rodzine Dodiego, prasa piszaca o przeszczesliwych ostatnich tygodniach Diany i Khan, w ukryciu przezywajacy swoja tragedie. O tym, co on przezywal, nie wiedzial nikt (prawie nikt). Jesli kochal, juz nic nie jest w stanie naprawic. Zycie....

No, wlasnie, wracam do zycia mojego.
Duska, przytulaczek na dzis!
Monika, mam zdjecie bardzo pasujace do Twojego, ale nie bede psuc tej atmosfery kapliczkowej dzisiaj, wkleje jutro:)
Trzymajcie sie!... 13

P.S. Ile razy poprawiam z opoznieniem te literowki, zazdroszcze Sowie tego stukania w klawiature bez patrzenia.
Ostatnio edytowano Cz, 14.09.2006 01:56 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Małgosia Sz Śr, 13.09.2006 15:40

Hihihi ¦ciana wyhaftuj sobie na złoto:
"Zdjecia z Krety to beda na 200%, jak znamy Maszmuna, ale czy beda zdjecia z Chin?"
Trzynastko - listopad? To bardzo dobrze! Będzie już ... podłoga!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum