Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez duska38 N, 10.09.2006 09:39

Ale cisza w całym HP! jak makiem zasiał.... psyt....

Hello! Wstawać Druh-ny (-owie) .... WSTAWAć!


Dzień jak ze snu!
Dzień jak ze snu!
Dzień...

Od rana mam dobry humor
do przechodniów na ulicy śmieję się
i choćby deszcz z nieba lunął
to radości nie przesłoni żaden cień

Od rana mam dobry humor
z równowagi nic dziś nie wyprowadzi mnie
nie martwi mnie byle głupstwo
wszystko mówi mi, że to będzie dobry dzień

Pewna jestem, że nienajgorszy idzie dzień
nienajgorszy idzie dzień
pełen nadziei
Pewna jestem, że to przeczucie spełni się
Dobry sen zawodzi żadko mnie!

Od rana mam dobry humor
sympatycznych nieznajomych mijam w drzwiach
chcę cieszyć się tak jak umiem
tym dniem, który mógłby nawet cały tydzień trwać

Pewna jestem, że nienajgorszy idzie dzień
nienajgorszy idzie dzień
pełen nadziei
Pewna jestem, że to przeczucie spełni się
Dobry sen zawodzi żadko mnie!

Od rana mam dobry humor
do przechodniów na ulicy śmieję się
i choćby deszcz z nieba lunął
to radości nie przesłoni żaden cień

Dzień jak ze snu!
Dzień jak ze snu!
Dzień...


Czego wraz z MAJKĄ JEŻOWSKĄ - Wam życzę z CAŁEGO SERDUCHA!!!
Dobrgo Dnia!
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Ściana N, 10.09.2006 11:01

Wiedzialam, ze to sie tak skonczy. Dac Druhnom krople urodzinowego wina od Emci, to na drugi dzien beda leczyc kaca posucha w Kredensie. Masz racje, Duska, WSTAWAC Druhny i sprzatac szklo, phi! A ja tymczasem usiade sowie cichutko przy piecu i wykombinuje wierszenke, ktora dzisiaj wleciala przez ryzowe okno.

It Ain't Me, Babe /bardzo lubie zwrot "it ain't me", nie wiem dlaczego...tak sowie lingwistycznie. "Babe" zamieniam na "Honey" i w urodzinowym gescie ofiarowuje TO slowo Emci, hi hi/

Go away from my window /napatrzyly sie Druhny na ryzowe okno?/

Leave at your own chosen speed /polecam: na-leb-na-szyje, wrr wrr wrr wrr...wrocilam z roboty, wierszenkuje terapeutycznie, lepiej nie draznic Tygrysa/

I'm not the one you want, babe /jasne, ze nie "THE ONE", jestem "THE ONLY ONE". Czepiam sie, co? Lubie, jak sie czepiam. Podskakuje mi adrenalina, krew szybciej plynie. Alberta mowi, ze z tym czepianiem, to jest troche tak jak z trampolyna. Postanowilam dac Albercie jeszcze jedna szanse/

I'm not the one you need /Bronka! Nie chowaj sie, tylko mi tutaj potaknij, ze w milosci nie ma miejsca na "need". 100/444%, co nie?/

You say you're lookin' for someone /prosze podac rysopis, zaraz przeszukaMY klombe/

Who's never weak but always strong /booo! Normalnie rysopis Sciany. Wypisz wymaluj/

To protect you and defend you /a co to ja Ministerstwo Obrony Narodowej jestem? Kolega mi dzisiaj opowiedzial o filmie "Team America: World Police". Lubicie South Park?! No co? Tak mi sie skojarzylo. Co ja moge na moje skojarzenia od czapy?/

Whether you are right or wrong /wyjasnijMY to raz a dobrze! Druhny z Kredensu sa ZAWSZE RIGHT! Nawet w lewicowym skrzydle znajdzie sie jakie prawe piorko/

Someone to open each and every door /Wciagaj Burke na grzbiet Droga Druhno Feministko i sama sowie otwieraj drzwi/

But it ain't me babe /jasne, ze to nie ja! A co to ja nie mam lepszych rzeczy do roboty?/

No, no, no, it ain't me babe /glucha tez nie jestem! Nie trzeba mi nic dwa razy powtarzac! Wystarczy CZTERY/

It ain't me you're lookin' for, babe /zapisze sie chiba na tae-kwon-do. Musze komus dac w czape/

Go lightly from the ledge, babe /Alberta pyta czy ktos podstawi trampolyne? Alberta zdecydowanie ma lek wysokosci. W zyciu nie dostanie odznaki z Sowiej Galezi/

Go lightly on the ground /Mashmun! Co tak cicho siedzisz? Dawaj opowiesc o podlodze!/

I'm not the one you want, babe /dobre co? Bedzie mi Burek mowil, co ja chce! Akurat!/

I'll only let you down /nie chce nic mowic, ale z Alberty rosnie nam Elfica w Burce, bowiem......Alberta kazala mi tutaj wkleic nasze ulubione "ekhm...ekhm"/

You say you're lookin' for someone /przydalaby sie jakas ekipa sprzatajaca, zeby posprzatac szklo pod stolem vel na galezi, co nie, Druhny?/

Who'll promise never to part /Bronka, tez sie przestraszylas? Jeze wszystkich kontynentow laczcie sie!/

Someone to close his eyes to you /nie, dziekuje....wierszenka i moja wyobraznia wystarcza. Zdecydowanie wystarcza!/

Someone to close his heart /Zaczyna mi sie robic niewygodnie w tej wierszence. Cierpie na spoleczna klaustrofobie - czek/

Someone to die for you and more /interesuje mnie to "MORE". Oglaszam Konkurs na temat "Co autor mial na mysli?". Nagrody MOZE beda/

You say you're lookin' for someone /Someone kto by pozwolil mi cieszyc sie weekendem/

To pick you up each time you fall /prosze mnie nie podnosic, Droga Dr Trzynastko, ja naprawde bardzo lubie moje dna. Bez dna, to by bylo jak bez tego Twojego miejsca do pogadania w ogrodzie/

To gather flowers constantly /wystarcza zdjecia. Prosze nie deptac trawnikow/

And to come each time you call /Prosze nie draznic pogotowia/

And will love you for your life /jak mozna kochac za cos, na co czlowiek nie ma zadnego wplywu? PS Wyslalam Alberte na korepetycje do Hobbitow i prosze - natychmiastowe efekty zyciowego oswiecenia/

And nothin' more /There is nothin' more. Just LOVE. PS Normalnie samo mi sie napisalo. Bezwzrokowo. Wysylam. W cholere!/

Nasz Ulubiony Duet Kredensowy, czili Johnny Cash & June Carter + /Sciana, solowka-wierszowka/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 10.09.2006 11:58

Prosze nic nie mowic. No co? Mialam ciezki "weekend" na robocie, to musze sowie odreagowac wierszenka. PHI!

Wierszenka # 2, czili tak naprawde wierszenka # 1, na ktora wczoraj w nocy, po robocie, nie mialam sil.

Panie i Panowie! [Druhny i Druhowie](nie zapominajmy o Hobbitach!) /Donosze na Emcie - zapomniala o ELFIE!/

Najwazniejsze jest osobiste zdrowie [dzisiaj najwazniejsze jest zdrowie Emci!!!](a jutro to co?) /jutro - to najwazniejsze bedzie zdrowie Kredensu! Dac Emci jeden special urodzinowy dzien w kalendarzu Kredensu i prosze co wyskakuje: Roszczeniowa Emcia/

A zeby zdrowym byc, nie wolno tyc, [kurcze, a ja wlasnie wpierniczam czekoladki marcepanowe od Bromby...a dupa rosnie...](kurcze a ja zapomnialam odebrac wczoraj czekoladki ze szkoly, a dzisiaj byla zamknieta, no i kiedy my je wszystkie sprzedamy? Nie lubie fundraisers /po polsku?/...) /daje w czape Sowie, za to ze ma smialosc wspominac o czekoladkach marcepanowych (normalnie to jak dac w twarz Emigracji) oraz Emci, za to, ze zapomina jezyka w gebie. "Czyn spoleczny", hi hi, sie usmialam/

Nie wolno jesc, [kocham jesc!! w Kredensie wszystko wolno!!](moze chdzi o niektore zwierzeta?) /a czy opowiadalam o bardzo popularnym przysmaku w Korea? Takie smazone larwy, kto sie zalapie? PS Mashmun, znowu sie posikalas ze strachu?/

nie wolno pic, [no, nie...tylko nie to...](jak jest ladne szklo to wolno!) /a KTO zadecyduje czy to jest LADNE czy BRZYDKIE szklo? Sie pytam!/

nie wolno zyc...[niezywa to ja dzisiaj wyszlam z roboty...ale na szczescie Bromba mnie ocucila...i polala zimnym piwem...no, to zyje](bez fantazji! Sowa z Bronka zdecydowanie zyja z fantazja!) /fantazja=piwo. Nie wiem gdzie Wy Druhny wejdziecie z tym Waszym slownikiem. Drzwi do UN zakneblowane, mur-beton/

Ja sie nie boje utyc - i tutaj uklon w strone dam: [ja w ogóle nie tyje, kurna...dlatego bez problemu moge sie uklonic...Emcia, klaniam sie Tobie, dobra..?](Sowa, a klaniasz sie w pozycji stojacej, lezacej, czy siedzacej?) /odpowiadam za "niedysponowana" Sowe: w pozycji polanej zimnym piwem prze Bronke/

Pardon, madame, pardon, pytanie jedno mam: [ha, zeby jedno...a ile masz Emcia odpowiedzi...?](nie ja tu jestem Alfa i Omega...) /no, Emcia! Wybronilas sie tym jednym wersem. Nie idziesz do kozy!/

Czy czuje pani cza-cze, [Emcia, kumasz cza-cze...?](nie tylko kumam Sowa JA to jestem CZA-CZA!) /usiade sowie przy piecu i posmieje sie z tego, jak to Sowa z Emcia UDAJA, ze wiedza aocochodzi/

czy cza-cze pani zna? [Emcia, jak poznalas cza-cze...? opowiadaj!](no jak to jak? W objeciach Mlodego Boga!) /poprosiMY o fotografie. Bez dowodu rzeczowego to MY tutaj w Kredensie w ogole nie wierzyMY NIKOMU na slowo/

Ja pani wytlumacze, co znaczy cza cza ta, [ekskjuzmi, czy jest w Kredensie tlumacz cza-czy...?](hi hi, body language, przeciez my tu wszyscy poligloci ciala, ekhm ekhm...) /Emciu! Prosze nie mylic cza-czy z Kamasutra. Podpisano: Azjatycki Oddzial Dowodzenia Cza-Cza/

Ma cza-cza wiele znaczen i tylko slowa dwa: [jednym ze znaczen jest "baza", bo mozna kumac czacze, czili baze...uff...](Sowa, bo padne trupem w dniu urodzin, Ty chcesz cala baze wojskowa uczyc cza-czy?) /Sowa! U nas w Korea to sa TABUNY hamerykanskich zolnierzy, ktorzy bronia "NASZYCH" (sie usmialam) granic. Zaprosic kolegow?/

Cza cza cza u! ooo mmm [ekhm, ekhm...](a-cha a-cha!) /ale nuda, a juz myslam, ze sie rozerwe troche po robocie/

Do cza-czy tak niewiele trza, tylko nogi dwie [a takie wystajace z dziuplady to sie licza, co nie...?](uno, dos, tres, Sowa schowaj skrzydlo na chwile bo sie nie moge doliczyc) /wstydzilybyscie sie Druhny! Mlodziez czyta! PS Przepraszam mlodziez za STARSZE Druhny, hi hi/

I tylko biodra dwa, by tanczyc do bialego dnia... [wlasnie sie zlustrowalam aby sprawdzic, czy mam niezbedne minimum...bede tanczyc...a noce teraz coraz dluzsze...](nie patrzymy na minimum ani na maximum, patrzymy na optimum!) /ja tam patrze na to, co Druhny wystukaly bezwzrokowo po pijaku, phi/

Dwie nogi pani ma i biodra chyba dwa? [Emcia, to sie nazywa taki double czek...no, to jak tam u Ciebie z lustracja..?](Normalnie sie obrazilam! Wkleic zdjecie w bikini na triple czek czy jak?) /dawaj Emcia! Dawaj! Nie daj sie double prosic!/

Wiec tanczmy - niby co, cza-cza? nie! Cza cza cza! Aha! mmm [Emcia, jak chcesz, to mozesz prowadzic...ja kumam czacze, takze spoko...](Sowa bedziemy prowadzic na zmiany, a o zmianach tez jeszcze na trzepaku nie bylo!) /i tak to Druhny zjechaly demokracje. Podzielily sie na role. DNO!/

Cza cza cza, tak czyta sie, a pisze sie cha cha cha, [a to sie usmialam, kurna!!!](a to jest samo chi-chi) /prosze oto dowod rzeczowy: Sciana, na trzezwo, udaje, ze sie nie wstydzi za Druhny/

Aa cha cha, gdy w rytmie cza-czy, to... o, pardon! [wlasnie sie dowiedzialam, ze smieje sie w rytmie czaczy...pardon za utrudnienia...](z wdziekiem Sowa, z wdziekiem!) /Sowa to przeklina z wdziekiem - czek! Znam to z autopsji/

Ist ich muß etwas sagen wein ich Hag weines fragen... [hmmm, skupiam sie, ale nic mi nie przychodzi do tego sowiego lba...mus to ja lubie owocowy, Hag to jest dla Gochy...i koniec...](jakies fragmenty odpadaja, mam nadzieje ze nie wiedenska scienna secesja) /znowu sie musze wstydzic za Druhny! Normalnie porazka!/

Mmm finlen Sie den tscha-tscha kennen Sie den Tanz, [rany koguta, ale wpadlam...czacza i tanz, i koniec...](a teraz to zapraszaja na jaks denna sieste po cza-czy) /bez komentarza. Jestem cala purpurowa ze wstydu!/

Der cha-cha ist fill Beste, aus alte kontra Tanz... [dzizys, kiedy koniec tej zwrotken...?](moja droga Sowo, spiewasz kontraltem?) /normalnie nie wiem po co sie dopisuje do tej wierszenki. Staram sie jak moge, zeby podratowac dobre (hi hi) imie Sowy i Emci/

Ich bitte nicht zum tanze, ich warte was als du Sie samt... [litosci, bitte, nicht kapewu...help...](zuum, zuuum, lubie niemieckie mercedesy!) /Emciu! I TY bylas gdzies, kiedys hippiska?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!/

O.K. boy, I can dance this cha cha with you... ua dee dee boo! [WOW!!! Sure ze yes!!!](BOOO, zatanczymy az po Halloween, a to beda prawie urodziny Sowy!) /o rany Emcia! Dalam Ci odznake, ale teraz normalnie mam ochote dac Ci bumerangiem w czape/

Cza cza cza, so lernen wie und schreiben wie cha cha cha, [nie lernen sie Sowa German...to sie nie po-schreiben...](sie wie, sie wie) /WSTYD! SHAME!/

A cha cha, mit diese Rhitmus, man mit muß, man mit muß, [aha, ten wers jest o facecie z musem...tak cos czuje...](o facecie z musem i z dwiema rekawiczkami) /Poprosze mlodziez o przeczytanie wierszenki, do ktorej dopisala sie TYLKO Sciana!/

Auch Apfeln muß mit muss... [no, prosze...jak sie Sowa szybko lernen...?](facet sie posliznal na musie i zrobil sobie male auch) /no nie moge, niech mlodziez zamknie oczy, dobra? Mashmun! Mam nadzieje, ze chociaz TY JEDNA wiesz, co mozna z takim musem zrobic. Ekhm...ekhm...PS Przepraszam mlodziez, ale tak naprawde to trzymam z Sowa i Emcia/

Tiepier tiebie, Natasza, ja budu priglaszat', [Emcja, a ja Tiebja priglaszaju, charaszo..?](tepier, tomorrow i wsiegda) /no i wyszlo szydlo z worka. Emcia z Sowa znaja rosyjski a nie znaja niemieckiego. Konkurs spod Trzepaka: Ile lat maja Emcia z Sowa razem wziete?/

Sluszaj! igrajut cza-cza, pajdziom patancowat'? [Emcja, skazy ze pajdziosz!!!](toz my already igraju cz-cza Sowa, co Ci, Amnezju?) /zatancze sowie TANGO, tak dla draki/

Nu, szto ze ty, Nataszka! Nie zlijsia na mienia! [czy Natasza to jest moze Emciowy pseudonim okupacyjny w Kredensie..?](No i mnie spalilas, Sowa Ty jednak nie potrafisz dzioba trzymac za zebami!) /Tu Brzoza! Tu Brzoza! PS Bronka! Troche sie wkurzylam, ze tak sowie gebe wycieraja Swieta Brzoza!/

Pajdziom! Dwa szaga ty, tri szaga ja, da? No, da... [szkoda, ze nie czietyrie szaga...](dawaj zrobim czetyrie, co Ty Sowa czietyrie nie znasz? Pokaz poprowadze na czietyrie) /chcialbyscie zobaczyc zdjecie Sowy tancujacej z Emcia? Prosze to sowie wyobrazic! DNO!/

Da da da, czitajem tak, no piszem my cha cha cha, [my w Kredensje toze czitajem i piszem pa ruski, a szto..?](hi hi, poliglotki z dyplomamy) /dyplom ze zlosliwosci oddaje walkowerem Druhnom Tancujacym/

A cha cha, gdy w rytmie cza-czy, to... [no, szto...?](no, kalinka kalinka kalinka maja!) /luuuuudzieeeee! Mylic kalinke z cza-cza?! Na pal wbic te Druhny!/

I tu mozna takie dzwoneczki, tak: pigidigiding, pigidigida...[aha, to dzwoneczki po koreansku, jak nic...fajna ta wierszenka, taka miezdunarodnaja...](a najlepsze dzwoneczki to sa na placu Pigale) /Sowa! Prosze nie mylic chinskiego z koreanskim, dobra? Emciu! Na placu Pigale to sa najlepsze KA-SZTA-NY/

Juz czuje pani cza-cze, juz cza-cze pani zna, [jak sie czujesz Emcia...? Are you O.K.?](Como esta usted? Hi hi, coraz lepiej!) /Druhnom juz prosze NIE polewac/

Juz nic nie przetlumacze, bo szkoda dnia. [pewnie, szkoda czasu na --pi--, lepiej potanczyc, wszystkie pary tancza!!!](odbijany!) /a ja sowie posiedze przy piecu i potlumacze. Podpisano: Opozycja/

Tanczymy razem cza-cze i w rytmie cza cza cza [a wiecie jak jest "tanczyc" po koreansku...? DAN-CING!!! Hi hi...jestem genialna!!!](Sowa, przyznaj sie usmiecha Ci sie gablota Naszej Ulubionej IKONY, co?) /"tanczyc" po koreansku to jest TAN-CZYC, phi!/

Ja slysze pani smiech radosny - no? Qua qua qua??? [Emcia, usmialas sie...?](qhi qhi qhi qhi, radosnie!) /przez lzy, smieje sie z WAMI/

Qua qua qua!!! [Emcia, czy Ty aby nie pomylilas tematów...?](a to calkiem mozliwe, przeciez ja jestem jedna wielka pomylka, hi hi) /W HP jest miejsce dla zyciowych pomylek! Jak to dobrze, ze Bronka przytargala Brzoze/

Ty prrrr, ratata, ratata tadada taradarada [kurna, to dopiero challenge...zostawiam dla KOGOS z dyplomem...](a tu to chyba cwiczymy strzelanie z karabinu maszynowego, hi hi) /Sowa, chcesz w dziob? Piwa nie leje, odmawiam/

Da ratata, tada tada tada tada rata [jak wyzej](ciezka maszyneria) /leca bumerangi. Jeden nad Mongolia a drugi nad Japonia/

Ta tatata, ra tratata... [i nizej] (FAJERWERKI URODZINIWE!!!!) /ale pazerna ta Emcia, co nie?/

Rata taratatata - u! ooo... [o!](aaaa, ten byl najfajniejszy, taki w sam raz na puente w wierszence) /na puente to ja Wam moge ewentualnie zatanczyc cza-cze. SOLO!!!!/

Andrzej Rosiewicz + [Sowa, spocilam sie cala...wlacznie z oczami] + (Emcia, ide wskoczyc pod prysznic z tego calego czaczowania) + /Sciana, wynudzilam sie jak mops! PS Lubie cza cze. PS Lubie Sowe i Emcie/


PS DNO DNA!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez duska38 N, 10.09.2006 14:40

Kochane! Może trochę z "innej bajki" - ale z ostatniej chwili....
MÓJ DOM SZALEJE! Szaleją moje Kochane chłopaki a ja wraz z nimi...

Robert Kubica na podium!


Fenomenalnie spisał się Robert Kubica podczas wyścigu o Grand Prix Włoch Formuły 1 na torze Autodromo Nazionale di Monza. Polski kierowca teamu BMW-Sauber już w swoim trzecim starcie w GP wywalczył miejsce na podium!
Piętnasty w tym sezonie wyścig zakończył się zwycięstwem Michaela Schumachera (Ferrari). Siedmiokrotny mistrz świata o 10 punktów zmniejszył stratę w klasyfikacji generalnej do Hiszpana Fernando Alonso. Dla Schumachera był to 90. wygrany wyścig w karierze.

Roberta Kubicę wyprzedził jeszcze tylko Fin Kimi Raikkonen (McLaren), który wystartował z pole position. Punktowane miejsce zajął także drugi kierowca teamu BMW-Sauber, Nick Heidfeld, który był ósmy.

Polak rozpoczął wyścig z szóstej pozycji startowej (z trzeciej linii), jednak już po starcie i pierwszej szykanie wyprzedził trzech zawodników - w tym kolegę z zespołu Nicka Heidfelda.

Przez większą część wyścigu Polak jechał na trzeciej pozycji, jednak podczas drugiej wizyty w boksie Kubicę wyprzedził aktualny mistrz świata i lider klasyfikacji generalnej Fernando Alonso (Renault). Na 43. okrążeniu doszło do awarii bolidu Renault i Hiszpan zakończył udział w wyścigu.

Niemal bez przerwy, od początku rywalizacji na torze Monza, polskiego kierowcę naciskał Brazylijczyk Felipe Massa (Ferrari). Na 44. "kółku" triumfator GP Turcji musiał jednak skorzystać z pomocy mechaników i stracił dobrą pozycję.

Przez trzy okrążenia Polak był nawet na prowadzeniu! Były to wielkie chwile dla zespołu BMW-Sauber, bowiem nigdy w historii kierowca tego teamu nie prowadził w wyścigu Formuły 1.Stało się tak na skutek zjazdu na pit stop będących przed Polakiem Michaela Schumachera (17. okrążenie) i Raikkonena (16.)

Podaję za Wiadomościami z Onet.pl

Jak dobrze się cieszyć z sukcesów Rodaka... Chłopak może zrobić jeszcze niezłą karierę... no! - chyba - już robi... :)))
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez M.C. N, 10.09.2006 19:24

Dzien piekny i dobry i nadziejny HP.

Wklejam utekstowiona wierszenke i ruszam nad chlodny dzisiaj ocean...no wiem ze juz nudze z tym oceanem, ale co ja na to poradze, ze mieszkam nad Pacyfikiem, hi hi.

It Ain't Me, Babe /bardzo lubie zwrot "it ain't me", nie wiem dlaczego...tak sowie lingwistycznie. "Babe" zamieniam na "Honey" i w urodzinowym gescie ofiarowuje TO slowo Emci, hi hi/(i w ten sposob konczy sie sielanlowo-urodzinowe forever-and-ever, hi hi, na Druhne z Kredensu to zawsze mozna liczyc, a tak juz bylo milo...)

Go away from my window /napatrzyly sie Druhny na ryzowe okno?/(nie tylko sie napatrzylam ale nawet skopiowalam, wyraznie pisalo "dla Emci", naucze sie okna na pamiec i jak bede kiedys w Korea to odwiedze Kredens...rozmarzylam sie)

Leave at your own chosen speed /polecam: na-leb-na-szyje, wrr wrr wrr wrr...wrocilam z roboty, wierszenkuje terapeutycznie, lepiej nie draznic Tygrysa/(eee tam wszystko zalezy od dystansu jezeli droga daleka to lepiej nie przyspieszac tak od wyjscia z boksu, podpisano: dlugodystansowiec)

I'm not the one you want, babe /jasne, ze nie "THE ONE", jestem "THE ONLY ONE". Czepiam sie, co? Lubie, jak sie czepiam. Podskakuje mi adrenalina, krew szybciej plynie. Alberta mowi, ze z tym czepianiem, to jest troche tak jak z trampolyna. Postanowilam dac Albercie jeszcze jedna szanse/(a ja sobie mysle ze Johny gustuje w Druhnach z rozdwojona jaznia, hi hi, nie zebym sie czepiala...)

I'm not the one you need /Bronka! Nie chowaj sie, tylko mi tutaj potaknij, ze w milosci nie ma miejsca na "need". 100/444%, co nie?/(z wyjatkiem faktu ze sama "milosc" to jest najwiekszy na swiecie "need", kolezanki powtorza sobie ABC na jutro)

You say you're lookin' for someone /prosze podac rysopis, zaraz przeszukaMY klombe/(rozmawialam wczoraj z KIMS wieczorem na parent social, on byl po piwie, ja po winie, P. po margaricie....eeee co Wam bede dalej opowiadac...)

Who's never weak but always strong /booo! Normalnie rysopis Sciany. Wypisz wymaluj/(nuuuuuda taka supersila, moze domalujemy choc kilka slabosci w kolorze blue, no co, ladny kolor, nie?)

To protect you and defend you /a co to ja Ministerstwo Obrony Narodowej jestem? Kolega mi dzisiaj opowiedzial o filmie "Team America: World Police". Lubicie South Park?! No co? Tak mi sie skojarzylo. Co ja moge na moje skojarzenia od czapy?/(no ja tez nic nie moge, polecam Druhnom trailer dla wyrobienia sobie zdania o powyzszym, nie wiem jak to nazwac...depresyjnym kiczu moze?)

Whether you are right or wrong /wyjasnijMY to raz a dobrze! Druhny z Kredensu sa ZAWSZE RIGHT! Nawet w lewicowym skrzydle znajdzie sie jakie prawe piorko/(hi hi, czy to znaczy ze sowa sowie samej piora miedzy skrzydlami podmienia?)

Someone to open each and every door /Wciagaj Burke na grzbiet Droga Druhno Feministko i sama sowie otwieraj drzwi/(ekhm...ekhm...chcialam tylko niesmialo przypomniec, ze na swiecie...sa....rozne....drzwi)

But it ain't me babe /jasne, ze to nie ja! A co to ja nie mam lepszych rzeczy do roboty?/(no to Sciana dawaj liste 14 rzezczy lepszych od roboty)

No, no, no, it ain't me babe /glucha tez nie jestem! Nie trzeba mi nic dwa razy powtarzac! Wystarczy CZTERY/(to ja powiem po raz pierwszy, ze "babe", nie mylic z filmem "Babe", drazni mnie nawet bardziej niz "honey" i sobie to Sciana zapamietaj na wieki wiekow! bo inaczej to bedzie AMEN)

It ain't me you're lookin' for, babe /zapisze sie chiba na tae-kwon-do. Musze komus dac w czape/(ojej jak sie przestraszylam, gdzie jest moja szpada? /ogladalam sowie wczoraj "Cassanove", podejrzalam pare ruchow.../)

Go lightly from the ledge, babe /Alberta pyta czy ktos podstawi trampolyne? Alberta zdecydowanie ma lek wysokosci. W zyciu nie dostanie odznaki z Sowiej Galezi/(lubie ledge, czy moge sie pochwalic, ze widzialam wczoraj piekney rozlegly stary dom z ledgami, fruzami, starymi zyrandolami, olowiowymi szybkami...)

Go lightly on the ground /Mashmun! Co tak cicho siedzisz? Dawaj opowiesc o podlodze!/(a wlasciwie po co Ci Maszmunie podloga, malowane cement jest bardzi chi-chi teraz. Chcialam sie rowniez pochwalic, ze Maszmun do mnie wczoraj dzwonil, teraz to juz chyba podlogi nie kupi bo bedzie splacal rachunek za telefon, hi hi)

I'm not the one you want, babe /dobre co? Bedzie mi Burek mowil, co ja chce! Akurat!/(od razu widac ze faceci strachliwi sa jak cholera, co nie? I do tego nie chce sie przyznac, ze ma stracha przed tygrysami tylko wykreca sie welna, nie z nami KO-BIE-TA-MI taki numery Johnny, PHI)

I'll only let you down /nie chce nic mowic, ale z Alberty rosnie nam Elfica w Burce, bowiem......Alberta kazala mi tutaj wkleic nasze ulubione "ekhm...ekhm"/(Donna Juana de Alberta?)

You say you're lookin' for someone /przydalaby sie jakas ekipa sprzatajaca, zeby posprzatac szklo pod stolem vel na galezi, co nie, Druhny?/(lubie demokracje, kazdy bierze swoje szklo pod pache i po klopocie!)

Who'll promise never to part /Bronka, tez sie przestraszylas? Jeze wszystkich kontynentow laczcie sie!/(nie naleze do tej organizacji, naleze do organizacji papuzek nierozlaczek,...no jestesmy w mniejszosci, prezydentury chyba znowu nie wygramy...)

Someone to close his eyes to you /nie, dziekuje....wierszenka i moja wyobraznia wystarcza. Zdecydowanie wystarcza!/(przepraszam ale mam problemy ze zrozumieniem tekstu, czy chodzi o jakas wade wzroku?)

Someone to close his heart /Zaczyna mi sie robic niewygodnie w tej wierszence. Cierpie na spoleczna klaustrofobie - czek/(SERCA MUSZA BYC WOLNE, serca w niewoli umieraja!)

Someone to die for you and more /interesuje mnie to "MORE". Oglaszam Konkurs na temat "Co autor mial na mysli?". Nagrody MOZE beda/(PHI, "someone to LIVE for you and more" oczywiscie, moze byc nastepne okno z ryzem, dziekuje)

You say you're lookin' for someone /Someone kto by pozwolil mi cieszyc sie weekendem/(ene due rabe....wypadlo na sama Sciane)

To pick you up each time you fall /prosze mnie nie podnosic, Droga Dr Trzynastko, ja naprawde bardzo lubie moje dna. Bez dna, to by bylo jak bez tego Twojego miejsca do pogadania w ogrodzie/(to co mam nie pisac tekstow do wierszenek???? Wcale mi nie do smiechu na taka perspektywe.)

To gather flowers constantly /wystarcza zdjecia. Prosze nie deptac trawnikow/(wystarczy raz na tydzien, zeby byly swieze na weekend, przyzwyczajenie jest druga natura, sorki rosolki, jak mus to mus)

And to come each time you call /Prosze nie draznic pogotowia/(Alberta blaaaaga zeby napisac ekhm, ekhm....)

And will love you for your life /jak mozna kochac za cos, na co czlowiek nie ma zadnego wplywu? PS Wyslalam Alberte na korepetycje do Hobbitow i prosze - natychmiastowe efekty zyciowego oswiecenia/(nie wiem co sie dzieje w tych szufladach ale tak mi sie skojarzylo, ze moj sasiad ma bardzo ciezki nowotwor, wczoraj mi opowiadal o swojej zonie-opoce, przepraszam za skojarzenia, byc moze nie na temat)

And nothin' more /There is nothin' more. Just LOVE. PS Normalnie samo mi sie napisalo. Bezwzrokowo. Wysylam. W cholere!/(podoba mi sie niech zostanie za bezwiedna puente, co?)

Nasz Ulubiony Duet Kredensowy, czili Johnny Cash & June Carter + /Sciana, solowka-wierszowka/ + (Emcia, juz dawno chcialam wkleic te wierszenka ale troche sie balam przesytu duetem JC&JC czili NUDKiem, dzieki Druhno)

PS Duska Druhna Dyzurna, pozdrowienia dla Ciebie i domownikow.

PS Sciana, udaje ze nie widze Twojego PS-u

PS Tekst mi sie nie rozjechal!!! Vivat!

PS Ciekawa jestem czy Kangurzyca ma juz nowy kabel bezkablowy (?)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez duska38 N, 10.09.2006 21:04

Dobranoc Drogie HP.... Dobranoc Duhny i Druhowie...
A ja .....

Senna

Zapadam w sen głęboki jak staw
i uwalniam się od trosk
kolejny dzień spękany od spraw
razem ze mną chowa się pod koc
We śnie będę wieść życie na sto dwa
czarny kawior jeść tokaj pić
dwór mi odda cześć służba zegnie w pas
tylko taki sen chce się śnić chce się wiecznie śnić
Zapadam w sen
głęboki jak staw leciuteńka niby liść
lecz zbudzę się i pójdę pod wiatr
żeby jutro znowu z tobą być
Gorzej będzie wieść
życie na sto dwa czarny kawior jeść tokaj pić
ale tak już jest od tysięcy
lat łatwiej zapaść w sen
trudniej żyć znacznie trudniej żyć

/Grupa "Pod Budą"/
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Ściana Pn, 11.09.2006 01:24

Cze.
Tez nie mozecie spac? Bo przyszla jesien, zrobilo sie zimo, mozna podgrzac podloge. Poranki takie jakies szare. Mgla, krople deszczu na drzewie przed ryzowym oknem. Pierwsza kawa, pachnie nia caly Kredens. Z laptusia leci NUDeK. Emciu! co Ty sie, glupia, boisz przesytu NUDKiem? W Kredensie panuje wolnosc i mozna sowie czytac, mozna nie czytac (aha-czek! Daje Wam chwile oddechu). Mashmun nie lubi Queen, to sie nie dopisywal do tekstow, rozumiesz?! Przesytowi NUDKiem zdecydowanie mowiMY NIET. NUDeK jest git. Same Prawdy Oczywiste siedza w ich tekstach. Sa takie Duety, ktore robia wyrwy w sercu. Jak Sonny & Cher spiewaja "I got you babe", to nie poca Wam sie oczy? Jest taki "teledysk". Sonny i Cher spotkali sie (juz po ich zyciowym rozstaniu) w jakims takszole i prowadzacy zmusil ich do zaspiewania tej wlasnie piosenki. Nie moge patrzec na nich jak spiewaja te piosenke. Ich bol i cierpienie po-rozstaniowe widac jak na dloni. Prosze nie zmuszac ludzi do odspiewywania prywatnych piosenek w miejscach publicznych (to taka odezwa do prowadzacych takszoly - no co? nigdy nie wiadomo KTO nas czyta). Przysiegam na Kredens, ze obudzilam sie dzisiaj z klebkiem we(l)ny w garsci. Chcialam Druhnom wyjasnic, ze od jakiegos czasu cierpialam na tasiemkowa alergie. Przez tynk przechodzily mi tylko wierszenki. Dzisiaj rano glod tasiemkowy powrocil. Jak dlugo mozna sie tarzac na dnie, co nie? Poszukam jakies wierszenki. Glod tasiemkowy powrocil, a glod wierszenkowy to nawet przerosl moje wyobrazenia (tzn tak mi sie powiedzialo, bo moich wyobrazen to NIC NIGDY nie przerosnie, PHI). No i mam nadzieje, ze Druhny sie usmiechnely. Do Sciany. Ave!

Skoro za oknem jesien, to MUSI byc jarzebinowa wierszenka.

Jarzębina czerwona /ten kolor lubię tylko w riabinie, ewentualnie w czerwonym winie/||może czerwonego wina troche zostalo po urodzinach Teremi?|| (niestety nie - Druhny wszystko wygulgaly na Urodzinach u Emci)

Zapadł cichy wieczór , już ucichł wiatru wiew /jeszcze nie zapadł, ale jest nadzieja,
jak co dnia, bo zawsze jest dzień jak co dzień, a niepodobny do dnia/ ||u mnie już dawno zapadl|| (u mnie swit. Wiatr wieje. Niech zyje jesienny poranek)

Gdzieś w oddali słychać , harmonii tęskny śpiew /harmoszka - to jest to?
nie żadne tam tralalala pod balkonem julii, tej od romcia właściwego. To on był
z Montekich? No,no,no./ ||a może harmonia jako muzyczny podklad do paryskiego walczyka|| (to Cygan przygrywa. Teremi skacze przez ognisko. Ciagle z paprotka na glowie?)

Biegnę wąską dróżką , co pośród gór się pnie /pod górę mi co prawda ciężko biec, ale
czego się nie zrobi dla dwóch chłopców./ ||do jednego biegnie Iza, do drugiego Ibiza|| (Sciana stoi na szczycie gory i przyglada sie calej czworce. Z obserwacji mozna sie wiele nauczyc)

Bo pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie /szczekali, to się i doszczekali/ ||i...ogonkami merdali|| (Donosze w HP, ze Ibiza i Ita randkuja z Diablami)

Jarzębino czerwona , któremu serce dać / ot, problem, tamten taki ładny i ten drugi też niczego - myślę sowie/ ||a sowie mysle, ze ani jednemu ani drugiemu|| (i tak trzymac Druhny, nie powierzac sie za te korale z jarzebiny. Troche godnosci!)

Jarzębino czerwona , biednemu sercu radź / bo inaczej tylko zostaje mi kozetka
u Dr.Frojd - i jej, pożal się bosz, porada, phi...no chyba, że za darmo/ ||prawie rozdwojenie jazni|| (phi! A Stranger to wyraznie napisal "I żaluje ze wczesniej tu nie zajrzalem bo jeszcze do niedawna rozpaczliwie poszukiwalem kogos z dyplomem /najbardziej odpowiadalby mi psycholog/. Macham do Ciebie Stranger!)

Jeden dzielny tokarz , a drugi , kowal zuch / kowala mi trzeba i tokarza też, ale inne
specjalności też są mile widziane/ ||a może być hydraulik ?|| (stawiam na surfera. Surfowac na jesiennym oceanie, rozmarzylam sie)

Cóż mam biedna robić , podoba mi się dwóch /zawsze tak mam...i żeby tylko dwóch/ ||no Druhny, tez ten problem znacie z autopsjii ?|| (nie, nie znaMY. My jestesMY porzadne Druhny, hi hi)

Obaj tacy mili , a każdy dzielny druh /tacy mili, że aż jeden niemiły by się przydał dla równowagi/ ||szkoda, ze tylko dwoch DRUHOW ...na tyle DRUHEN ?|| (phi! A czy moze byc jedna niemila Druhna Sciana - dla rownowagi?!)

Droga jarzębino , którego wybrać mów / no bo inaczej wybiorę któregoś z tłumu przeciętniaków tam na dole, tylko po co lazłam tą wąską dróżką pośród gór?/ ||a po co do nich biec ? może lepiej poczekac, który pierwszy zejdzie z gor i tego wybrac || (a jak pierwszy zejdzie niedzwiedz, to co? Szanowac sie Druhny i nie brac pierwszego lepszego)

Jarzębino czerwona .../ a jaka ma być? niebieska?/ ||byla ZIELONA gdy jeszcze nie dorosla|| (jasne, ze jarzebina powinna byc niebieska. Musi pasowac do oceanu-nieba-wody. Tych wszystkich Swietosci w Kredensie)

tylko jarzębina , poradzić może mi / nie tylko, wszak mam swój rozum, to go wyłożę
na kozetce wraz z uczuciami pogmatwanymi ambiwalentnie/ ||RACJA! na pogmatwane ambiwalentnie uczucia tylko kozetka u Dr.Frojd|| (no wreszcie Druhny zaczynaja gadac jezykiem tlumaczek z UN)

Ja nie mogę wybrać , choć myślę tyle dni / od 18 -tki to ile będzie?
XXX a.d. razy 365dni? równa się = ?/ ||a jeszcze co czwarty rok przestepny...chyba, ze z zalozenia kazdego 29 lutego nie będziemy o tym myslec || ("jest tyle kobiet, ktore nie mysla i jakos im idzie". Jak to dobrze, ze KJ juz wrocila do dziennika)

Przeszła wiosna lato , już jesień złotem lśni / jesienny liśc upadł mi do stóp/ ||wlasnie w jesieni jarzebina się czerwieni|| (przygladam sie jarzebinie w Kredensie. Niebieska! Normalnie niebieska i juz!)

Już się ze mnie śmieją , dziewczęta z mojej wsi / myślałam, że z HP, ale ze wsi...
no problem/ ||a niech się smieja ! Smiech to zdrowie !|| (Kto sie smieje? Przez lzy?)

Jarzębino czerwona ... / przecież wiem, że nie niebieska/ ||nie niebieska , niebieski ptaszek to wie ! || (normalnie przestaje wykladac Druhnom kawe na lawe. Prosze zaspiewac raz jeszcze. ZaczynaMY od slow: JARZEBINO NIEBIESKA)

Tekst wklejony przez DU¦Kę + Izanna w drodze na kozetkę +||Ita, w koralach z jarzebiny|| + (Jesienna Sciana w kolorze BLUE)


Niebieski Ptaszku

"Co je po jménì? Co rù¾í zvou i zváno jinak vonìlo by stejnì."
To co zwiemy różą, pod inną nazwą wonności nie traci.
lub
Czym jest nazwa? To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało.
albo po ang.
What's in a name? That which we call a rose, by any other name would smell as sweet.
Ostatnio edytowano Pn, 11.09.2006 13:55 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 11.09.2006 08:37

Dzien, jaki dzien (?!) u mnie srodek nocy, phi. Wpadam zeby wkleic dla Druhen klika dzisiejszych zdjec.

PS. Doswiadczam pewnych, dziwnych dosyc, problemow technicznych z wklejaniem zdjec. Gdzie jest pan Darek? Sprobuje jutro.

PS DOBRANOC.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pn, 11.09.2006 14:59

No i widzisz, Emciu, jakie pustki w HP?! Luuuuudzieeeee! Druuuuuuhny!!!! Niech Druhny wyjda.
11 wrzesnia. Tak sowie dzisiaj mysle o takich roznych politycznych sprawach. O moich zyciowych decyzjach i ucieczce z Hameryki do Azji. Co Wam bede zawracac glowe moimi brudnopisami.
Wklejam wierszenke. Troche bedzie brudnopisowa. Postaram sie. Wasz Ulubiony Jez.

SOLSBURY HILL /wzgorze nad Batheaston w Somerset, Anglia. Prawdopodobnie na tym wzgorzu odbyla sie Battle of Mount Badon pomiedzy Britons (dowodzil King Arthur) i Saxons w 496 roku. Tak sowie przeczytalam w Encyklopedii. Do porannej kawy czytam sowie Encyklopedie albo Slownik J.Angielskiego. Przechodze faze pt "ciekawosc swiata". Jeszcze troche i normalnie odbije sie od dna/

Climbing up on Solsbury Hill /moj Stary odgrywa przede mna sceny batalistyczne, odglosy walki, te sprawy. Batalistyczna randka. Wyslac go do pensjonatu nad Bugiem?/

I could see the city light /lubie wracac wieczorem do Kredensu. Ciemnosc. Ciemnosc. I nagle bum! City lights! Normalnie Las Vegas, made in Korea/

Wind was blowing, time stood still /morze bylo dzisiaj spokojne. Odplyw. Rybacy zbierali kraby. PS Emciu, jak tam Pacyfik?/

Eagle flew out of the night /Alberta pyta czy to byl orzel w koronie. Patriotka z tej Alberty/

He was something to observe /lubie ogladac ptaki. Orzel zawisl w powietrzu, przyczail sie i zapolowal. Normalnie scena batalistyczna z zycia wzieta/

Came in close, I heard a voice /dzisaj na dachu slyszelismy ze Starym odglosy buddyjskich modlitw. Bebenki, monotonne zawodzenie. Piekne. Normalnie oczy mi sie spocily/

Standing stretching every nerve /troche sie dzisiaj zdenerwowalam w boys' clubie. Znowu mnie ponioslo/

Had to listen had no choice /no wlasnie mowie, ze sie zdenerwowalam/

I did not believe the information /czek/

I just had to trust imagination /w krytycznym momencie zaczelam sowie wyobrazac, ze jestem jednym wielkim orlem w koronie i odlecialam sowie na galaz. Sowa, posun sie!/

My heart going boom boom boom /zdecydowanie szybciej, o tak: boooooomboooomboooombooooombooombooooom/

"Son," he said, "Grab your things, I've come to take you home." /nie poznal sie na mojej Burce, myslal, ze jestem chlopcem. Od dzisiaj: warkocze, szpilki, roz na licu. Biore przyklad z Alberty. PS Orly, tak jak Sowy, potrzebuja okularow na dziobie/

To keepin' silence I resigned /oj.......nie pomaga liczenie do czterech. Slowa wylatuja mi z tynku zanim dolicze do .... normalnie nawet nie moge doliczyc do: raz/

My friends would think I was a nut /czek, nawet sie nie kryja - w tynk mi to wala/

Turning water into wine /a to by sie Druhny ucieszyly, co nie?/

Open doors would soon be shut /phi! Mam "master key", dam se rade!/

So I went from day to day /wybieram NOC. W nocy nie mam zebran w boys' clubie/

Tho' my life was in a rut /zdecydowanie NIE. Budze sie rano i zaczynam sowie wyobrazac co mi sie dzisiaj przytrafi. Jestem zwarta i gotowa/

'Till I thought of what I'd say /zawsze sie cos znajdzie do powiedzenia, a jak nie - to sowie Sciana dospiewa jakas wierszenke, phi!/

Which connection I should cut /hi hi....normalnie mam cala liste/

I was feeling part of the scenery /dzisiaj na dachu bylam buddyjskim spiewem/

I walked right out of the machinery /niech sowie boysy obraduja, mam wazniejsze rzeczy do zrobienia/

My heart going boom boom boom /Dr Trzynastko! Czy czeka mnie zawal serca?/

"Hey," he said, "grab your things, I've come to take you home." /delektuje sie tymi literkami H-O-M-E. Smakuja jak czekoladki z marcepanem. PS Moj kolega odkryl sklep na miescie, w ktorym mozna kupic polskie piwo ZYWIEC/

When illusion spin her net /wpadam w pajeczyne. Jak to dobrze, ze nie odkurzylam szuflady/

I'm never where I want to be /zdecydowanie jestem, gdzie chce byc/

And liberty she pirouette /ladny wers. LIBERTY brzmi troche abstrakcyjnie/

When I think that I am free /nie mysle, po prostu jestem FREE/

Watched by empty silhouettes /EMPTY, zdecydowanie EMPTY. Dzisiaj jestem na NIE/

Who close their eyes,but still can see /zamykam oczy i widze Chinski Mur, tysiace kilometrow/

No one taught them etiquette /bardzo przepraszam, ale kazda KULTURA ma wlasna. Zaczynam od szacunku innosci/

I will show another me /rozdwojona jazn = Druhna z HP/

Today I don't need a replacement /dobra, dobra...juz sie zbieram w sowie. Zaraz bede sowa, tfu, soba/

I'll tell them what the smile on my face meant /usmiecham sie ironicznie. Moj szef zapytal dlaczego "grymasze", ja nie grymasze....ja jestem Queen of Facial Expression, phi!/

My heart going boom boom boom /cisza....nic sie nie dzieje.....umiecie zatrzymac bicie serca? Czasami mi sie udaje. Wszystko wokol, caly swiat zatrzymuje sie na moment. Lubie takie chwile/

"Hey," I said, "You can keep my things, they've come to take me home." /You can keep my things, nie przywiazuje sie do przedmiotow. A do HOME to pojde sowie wlasna sciezka. Rece precz od Sciany!!!/

Peter Gabriel + /Sciana, zbuntowana jak zawsze. PS 20 dni do urlopu. Wytrzymam, co nie?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka Pn, 11.09.2006 15:25

Czesc, to ja, wciskam sie posrod wierszenek nieco tasiemkowo.
11-ego czy kazdego innego, mozna dolozyc ziarenko czegos dobrego od siebie, na tyle mamy wplyw, tylko na tyle.
Wiecie, co mnie fascynuje ostatnio? Uchwycenie takiej chwili, kiedy zupelnie zgaszony czlowiek mowi, ze na nowo zaczyna widziec barwy w zyciu. Mialam tu palnac cos z glupawek, ale sie powstrzymam, glupawki potem.
Od jakiegos czasu obserwuje ludzi, ktorych nieustannie poznaje, spotykam, albo tylko wyslucham przez telefon. Dominuje ten smutek i zniechecenie, a jednoczesnie kazdemu rosna na moment skrzydla po spotkaniu z czlowiekiem, ktory entuzjazm ma. Ile razy czytalam, jak tu na forum ludzie raz jeszcze wymieniaja, ze cenia KJ za ten niezwykly optymizm, a w ostatnim czasie nieugieta wole przetrwania, nawet, kiedy optymizm troche zbladl.
Tu, w moim otoczeniu zaczynamy robic cos, co sprawi, ze obudzi sie malenka chec do zycia, pojawi spokoj na twarzy, wzruszy serce, zmniejszy czyjas zlosc.
Poprosilam kilka osob o pomoc w dostarczaniu narzedzi, zeby bylo latwiej to osiagnac. Odbylam w ostatnim tygodniu mnostwo rozmow telefonicznych i paradoksalnie moja energia nie spada, wrecz przeciwnie, rosnie, kiedy slyszy sie zmiane czyjegos glosu na „zywszy” po drugiej stronie sluchawki.
Ludzie sa tacy zabiegani, ze zapominaja dodac codziennie chwilke tego, co spowoduje, ze nie zatrzasnie sie na dlugo, albo na zawsze skrzynia ze „skarbami”, ktore w sobie mamy ( o skrzyni za chwile). A jesli ktos zgubil kluczyk do swojej wlasnej skrzyni, to tak, jakby byl juz martwy. Pisalam dawno temu, ze spotkalam kiedys mloda kobiete, ktora miala zupelnie martwe oczy, nie bylo w nich ani odrobiny dobrych emocji, tylko i wylacznie bol, gorycz, zniechecenie.
Wszyscy wierzacy ciagle powtarzaja o zyciu na ziemi, jako o „lez padole”, ale zostawiajac troche spokoju Bogu, te lzy produkujemy sobie sami. Moj ksiadz wlasnie wyjechal na Bliski Wschod jako kapelan wojskowy. Bardzo pieknie sie duchowo przygotowywal do tego zyciowego, niebezpiecznego w dzisiejszej sytuacji zadania. Na ostatniej, pozegnalnej mszy powiedzial, ze moze nie znalezc odpowiednich slow na czas tej podrozy, dlatego prosi Matke Terese o duchowa obecnosc, a zamiast kazania dwoje ludzi pieknie recytowalo jej wymowne rozwazania o zyciu, milosci, radosci, pracy, itp.. Po mszy wszyscy zaczeli wychodzic, a on jeszcze zatrzymal tlum ludzi i krzyknal znamienne slowa na pozegnanie: „ I blagam Was, blagam, nie czekajcie na zakonczenie zycia, by zobaczyc niebo, idzcie, idzcie i kazdym slowem, gestem czyncie go sobie tu, na ziemi”. Wszyscy sie zatrzymali, zdumieni, a po chwili wychodzili w zupelnym skupieniu.
Pojechalam na meeting, zabralam ze soba kilka kopii DVD z muzyka, ilustrowana przepieknymi widokami, poltoragodzinny koncert. Zostawilam w kilku grupach. Wracajac do siebie poznym wieczorem odebralam dwa telefony. W jednym slowa: „Dzieki wielkie, ale mamy niezwykly wieczor, siedzimy jeszcze razem, E. placze ze wzruszenia, K. wzdycha”. W drugim: „Boze, siedze, ogladam, dawno tak nie odpoczelam, a wiesz, jakie mialam paskudne ostatnie tygodnie”. O to mi wlasnie chodzilo, w jednej chwili poczulam, ze i moje zmeczenie znika.

Wczorajszy i dzisiejszy swiat jest identyczny. Wczoraj moglismy plakac, dzis byc moze sie smiejemy, wszystko zalezy od tego, jakimi emocjami sie poslugujemy.
Nasze emocje potrafia byc najlepszym sposobem motywacji do dzialania i w duzym stopniu kontroluja nasze zachowanie.
Jesli jednak obezwladnia nas wielka ilosc negatywnych emocji, naprawde potrafi ona sparalizowac nasze zycie na dluzszy czas.
Ratujac siebie z emcojonalnych opresji musimy nauczyc sie wypierac mysli negatywne i zastepowac myslami, które w pozytywny sposob chocby na chwile porusza nasze emocje, dobre emocje.
Kazdy z nas ma swoj sposob na obudzenie dobrych mysli i emocji, bardzo indywidualny i tylko my naprawde wiemy, co nas pozytywnie porusza. To moze byc przywolanie ulubionej piosenki lub instrumentalnego utworu, dla kogos innego przeczytanie listu od ukochanego, karty z zyczeniami od naszego dziecka, wiersza, inspirujacej historii, fragmentu ksiazki, filmu, rozmowa z przyjaciolka. Wazne jest to, by w codziennym, pelnym nuzacych obowiazkow i problemow zyciu nie zaniedbywac tych krotkich „prawdziwych momentów”, kiedy otwiera sie nasze serce. Czasami taki krotki moment na rozpoczecie dnia czyni go jasniejszym, jesli nie radosnym, to latwiejszym do przetrwania.

Oto wiersz, w wolnym tlumaczeniu, jaki napisal dla Candy Whirley jej maz, kiedy zauwazyl, ze pod wplywem trudnosci zyciowych zgubila ona resztki entuzjazmu i inspiracji do radosnego zycia, stala sie zupelnie inna, przerazliwie smutna kobieta:

Skrzynia Pelna Skarbow

Kufer byl stary, pokryty warstwami kurzu,
Uplynelo wiele lat, od kiedy ktos go dotykal.
Kiedy sie mu przygladalam, moje mysli zaprzatala ciekawosc,
Jakie tez skarby kryje w sobie?
Z iskierka nadziei uchylilam wieko.
Moje serce przyspieszylo gwaltownie,
Kiedy zobaczylam swoja ulubiona sukienke,
Kilka zdjec i magazynow, ksiazke i naszyjnik.
Znalazlam kilka listow milosnych i przyczytalam jednym tchem.
Ogarnelo mnie wielkie wzruszenie
I rozplakalam sie przy zachodzacym sloncu.
Od dawna nie czulam sie tak ozywiona.
Te skarby otworzyly zar w sercu.
Plakalam, dziwiac sie, gdzie na tak dlugo odbieglam.
Ja, tak kochajaca zycie, wiecznie poszukujaca, radosna.
Odnalazlam sie na nowo, nie pozwole sie zagubic.
Ten skarb entuzjazmu, od ktorego plonie serce.
Uchylajac wieko otworzylam ponownie serce na osciez,
Zlamalam wiezy, ktore nalozyl czas i zycie.
Tak, twarde wieka skrzyni ukrywaja nasze skarby:
Zyciowy entuzjazm,
Nasze cieple serca i miekkosc duszy,
Wczoraj i jutro, kazdy moment, wszystko, co mamy.
Nie zatrzaskuj swojej skrzyni, nie ukrywaj skarbu.
Otworz wieko, czyli swoje serce.
Zyj, kochaj, daj sie dzwigac radosci.

Czesto wymieniam ksiazki z mojej wspanialej biblioteki mieszczacej sie bardzo blisko domu. Za kazdym razem sprawdzam sekcje ksiazek, ktore oddali dobrowolnie inni ludzie. Przy wejsciu, w zacisznym rogu jest ich cala sterta, ksiazki, ktore komus nie sa juz potrzebne. Fajna, pozyteczna idea, te w miekkich oprawach mozesz kupic symbolicznie po 25 centow, te w twardych po 50. Krotka karteczka zawieszona na scianie prosi: „Drogi przyjacielu, zechciej uiscic oplate do skrzynki obok”. Usmiecham sie ostatnio, bo po zakonczeniu jakiejs kolejnej lektury ide do bibioteki, a w tej sekcji za grosik czekaja na mnie cudne pozycje, takie, ktore mi zyciowo sa najbardziej teraz potrzebne. Tak dotarla do mnie ksiazka „Until Today”, w niezwykle kolorowej, teczowej oprawie, z niebieska tasiemka jako zakladka, a w srodku 365 historii na kazdy dzien, „daily devotions for spiritual growth and peace of mind” (pamietacie „Kromke chleba” Wyszynskiego?). Co mnie uderzylo? Otworzylam ja na chybil trafil i tekst, ktory przeczytalam idealnie pasowal do moich mysli w tym dniu. Zdumialo mnie to i tym chetniej ja zakupilam. Lubie ja, jest tuz obok mnie. Nadal lubie otwierac jak popadnie, szukajac odpowiedzi na niektore swoje pytania. Fantastycznie trafne teksty.

U mnie leje niemilosiernie, za domem laka zamienia sie w jezioro.
Kilka dni temu bylam nad jeziorem ogladac zachod slonca, a potem obserwowalam zapadajacy zmierzch. Podjechalam samochodem troche dalej i przeszlam sciezka w dzika czesc brzegu, pelna szuwar i rosnacej wysoko trzciny. Swiecil juz ksiezyc, byla cudowna cisza, a w pewnym momencie nagle zaczelo byc bardzo glosno. Tysiace, tysiace ptakow kolowalo nad tafla jeziora. Wygladaly jak biale muchy klebiace sie w niesamowitych ilosciach. Krzyczac glosno, zataczaly kolejne kregi nad woda i nagle... wszystko ucichlo, wyladowaly na wodzie i nastala zupelna cisza, jak na komende. Niesamowity widok, musze tam wrocic i poobserwowac jeszcze raz to piekne widowisko. Kiedys widzialam takie stada czapli nad Mississippi, a tu okazuje sie, ze mam cudne widoki blisko domu.

Pozdrawiam wszystkie Druhenki, bez wyjatku!
Zmykam do swoich obowiazkow, kurde, to sie zrobil tasiemiec gigant. Emcia powie, ze wszystko przez ten dzisiejszy deszcz :)
P.S. Sorry za te chinskie znaczki, nie moge pisac z ogonkami.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez duska38 Pn, 11.09.2006 17:42

Dobre Popołudnie HP!
Zaglądam TU też ... i ja...
Bo... po pierwsze - obiecałam sobie ostatnio,że będę wierna i.... sumienna,
po drugie - brakowało mi Druhen i Druhenek
po trzecie TU jak nigdzie ładuje się pozytywnie akumulatory....
Żal mi tylko, że ciągły brak czasu nie pozwala na płodzenie kilometrowych tasiemców. Zawsze sobie powtarzam, że przyjdzie taki moment, że ujrzę "światełko w tunelu" - czytaj: będę mieć więcej czasu. Albo stanie się cud - i doba rozszerzy się do rozmiarówki 48...albo 72 godzinnej....
Czasami zamykam oczy wieczornie i...mam jeszcze tyle do powiedzenia...
Skłębione myśli, rozterki, rozważania po całym dniu...

Dlatego też między innymi 13-tko - dziękuję Ci z CAŁEGO SERCA!!! za te literki które zostawiłaś TU i TERAZ... Jakże mi potrzebne są na ten moment.
Masz rację nasze emocje - to suma , czy też splot zbieranych po kolei emocji, wrazeń, spostrzeżeń, czasami z całego dnia, a czasami z dużo dłuższego okresu...
Budzimy się rano - i już na dzień dobry wita nas słońce lub deszcz... Mamy dobra lub negatywną energię... Jedziemy do pracy - są korki...albo droga jest super przyjemna - z miłym kierowcą ...spotkanym gdzieś tam :))) Wchodzimy do biura... Szef wścieka się, albo nas chwali już od progu... Spotykamy znajomych - każdy przelewa na nas dawkę swych własnych emocji... itd...
Każdy dzień jest inny...i każdy przynosi coś nowego - bo "dzień niepodobny do dnia"...
Trzeba nauczyć się jedynie "pielęgnować'" w odpowiedni sposób każdy moment naszego życia... i czerpać z nich potrzebną nam siłę...
Tak... taka SKRZYNIA na pewno pomaga... Pomagaja też dobrzy, serdeczni ludzie, którymi powinnismy się otaczać. Wtedy i my będziemy posiadać tę właściwą... dobra MOC - którą przekazywać będziemy dalej...

Tylko .... no właśnie To jedno małe ale ...
W życiu czasami jest nam naprawdę tak ciężko....
Nie ma tej jednej w danym momencie odpowiedniej osoby...
Nie mamy pod ręką tej właściwej ksiązki... albo jeszcze nie obejrzeliśmy tego konkretnego filmu....
"Suwaki życia" nam się rozjechały... a my nie możemy się pozbierać...
Ale zawsze trzeba mieć NADZIEJE - nadzieje na to lepsze jutro.....

Sorry - że tak trochę patetycznie i nostalgicznie, ale choćbym dziś chciała uciec... przed tym 11 - tym, to po prostu nie potrafię....
Jeszcze raz dziękuję - i... i ten wiersz taki piękny...

¦ciana - co Ty tam o tej jesieni (?)...deszczu(?)....
U nas lato! lato!.... w pełnym wydaniu....
I niech trwa! .... Chwilo trwaj!

Wklejam wam jeszcze aleje brzozową ...w drodze z pracy... AhoJ!

Każdy nowy dzień - BAJM

Jak tu jest
Nie napiszę Ci
Nie mam tej fantazji co Ty
Myślę że
To się dzieje obok mnie

Teraz wiem
Co naprawdę ma sens
Szczyty gór
Twoich oczu czeń
Reszta jest
Gdzieś po drugiej stronie drzew

Piąta dwie
Budzę się
Jednym tchem
Witam dzień

Jeszcze jeden dzień
Swoją drogę zna
Słońce gasi noc
Kiedy sen za długo trwa
Każdy nowy dzień
Z kalendarza bzdur
Wali głową o mur

Jak tu jest
Nie napiszę Ci

Uczę się
Oszukiwać czas
Widzieć tylko to
Co się zobaczyć da
Reszta jest
Gdzieś po drugiej stronie drzew
Ostatnio edytowano Pn, 11.09.2006 17:53 przez duska38, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez M.C. Pn, 11.09.2006 17:45

Dzien Dobry!

Trzynastko ucieszylam sie bardzo Twoim tasiemkowym wpisem, wybieram fragmnet: "Kazdy z nas ma swoj sposob na obudzenie dobrych mysli i emocji, bardzo indywidualny (...) Wazne jest to, by w codziennym, pelnym nuzacych obowiazkow i problemow zyciu nie zaniedbywac tych krotkich „prawdziwych momentów”, kiedy otwiera sie nasze serce." Piekne i uspokaja bicie serca.
PS Tym razem zostawiam deszcz, o u mnie jesienna mgla zabieram lozko z bieluniami ....

No i wierszenka poranna.

SOLSBURY HILL /wzgorze nad Batheaston w Somerset, Anglia. Prawdopodobnie na tym wzgorzu odbyla sie Battle of Mount Badon pomiedzy Britons (dowodzil King Arthur) i Saxons w 496 roku. Tak sowie przeczytalam w Encyklopedii. Do porannej kawy czytam sowie Encyklopedie albo Slownik J.Angielskiego. Przechodze faze pt "ciekawosc swiata". Jeszcze troche i normalnie odbije sie od dna/(hi hi, ja tez czytam slownik do kawy, tylko ze dla ...dzieci, dzisiaj przerabialismy literke L, lion, ladybud, lighthouse, lobster, lynx...lubie literke L, hi hi, taka jest...lovable)

Climbing up on Solsbury Hill /moj Stary odgrywa przede mna sceny batalistyczne, odglosy walki, te sprawy. Batalistyczna randka. Wyslac go do pensjonatu nad Bugiem?/(NIE! Zrobic zdjecie i wyslac do HP, lub do Druhen indywidualnie, podszkolimy sie w batalistycznym randkowaniu!)

I could see the city light /lubie wracac wieczorem do Kredensu. Ciemnosc. Ciemnosc. I nagle bum! City lights! Normalnie Las Vegas, made in Korea/(dzizyz mam jakiez dejavu...snilo mi sie city lights, jakas zajawka z filmu..., czy cos takiego)

Wind was blowing, time stood still /morze bylo dzisiaj spokojne. Odplyw. Rybacy zbierali kraby. PS Emciu, jak tam Pacyfik?/(...Pacyfik juz jesienny..., wczoraj prawie nie bylo wiatru, no wiem trudno uwierzyc. Latawiec nie chcial latac, ale fale i tak wzburzone, mgla i slonce...wkleje pozniej kilka nudnych zdjec. A z tym latawcem to bylo zabawnie. Widzac, ze nie chce sie wzniesc, jakis czlowiek z Bliskiego Wschodu zdenerwowal sie bardzo i wlaczyl do akcji. I nie byl to juz mlodzieniaszek, ale uparcie ganial z naszym latawcem po plazy jak wariat z Kredensu, hi hi, jego zona w burce przygladala Mu sie z usmiechem)

Eagle flew out of the night /Alberta pyta czy to byl orzel w koronie. Patriotka z tej Alberty/(orla nie widzialam wczoraj nad oceanem, ale bylo mnostwo ptakow, wrony, mewy i taki maly brodzacy, musze sprawdzic nazwe w encyklopedii, zaraz zdrobie sobie kawe, hi hi)

He was something to observe /lubie ogladac ptaki. Orzel zawisl w powietrzu, przyczail sie i zapolowal. Normalnie scena batalistyczna z zycia wzieta/(mewy rozleniwily sie pod jesien, domagaja sie jedzenia od ludzi, sio!)

Came in close, I heard a voice /dzisaj na dachu slyszelismy ze Starym odglosy buddyjskich modlitw. Bebenki, monotonne zawodzenie. Piekne. Normalnie oczy mi sie spocily/(slucham szumu oceanu oczami, skora, cala soba. MOMENT, czek Trzynastko!)

Standing stretching every nerve /troche sie dzisiaj zdenerwowalam w boys' clubie. Znowu mnie ponioslo/(Sciana, znowu wypuscilas Tygrysa na wolnosc??!!)

Had to listen had no choice /no wlasnie mowie, ze sie zdenerwowalam/(i co zawarczal, walnal lapa w stol? Boysy sie pochowaly po katach?)

I did not believe the information /czek/(przypomina mi sie 9/11, dzisiaj na dziedzincu szkoly W. i J. odspiewano amerykanska piesn patriotyczna, poczulam sie jak emigrantka, nie potrafie tego polaczyc w jedna calosc, ani wytlumaczyc TU ocomichodzi...)

I just had to trust imagination /w krytycznym momencie zaczelam sowie wyobrazac, ze jestem jednym wielkim orlem w koronie i odlecialam sowie na galaz. Sowa, posun sie!/(krytycznego momentu i bylo, apel sie skonczyl, pobieglam do samochodu)

My heart going boom boom boom /zdecydowanie szybciej, o tak: boooooomboooomboooombooooombooombooooom/(pewnie od kafeiny, ile kaw zrobila kolezanka na uspokojenie Tygryso-Orla czili Ogrysa, hi hi)

"Son," he said, "Grab your things, I've come to take you home." /nie poznal sie na mojej Burce, myslal, ze jestem chlopcem. Od dzisiaj: warkocze, szpilki, roz na licu. Biore przyklad z Alberty. PS Orly, tak jak Sowy, potrzebuja okularow na dziobie/(Scianay, pomylil Cie z Boysami bo wsrod Boysow zatracasz wlasna sciennosc, przestraszylam sie troche wlasnego jasnowidztwa w tym wersie, brrrr)

To keepin' silence I resigned /oj.......nie pomaga liczenie do czterech. Slowa wylatuja mi z tynku zanim dolicze do .... normalnie nawet nie moge doliczyc do: raz/(Sciana, trzeba sie bylo nie chwalic, ze Ci nie brakuje nigdy slow, tylko podzielic sie z Druhnami (czytaj: ME), ktorym slow brakuje i ktorych dusi SILENCE. A tak za pierwszym razem to przeczytalam w tym wersie ze "SOWA CI wyleciala z tynku", hi hi)

My friends would think I was a nut /czek, nawet sie nie kryja - w tynk mi to wala/(silence jest zlotem, hi hi AMEN!)

Turning water into wine /a to by sie Druhny ucieszyly, co nie?/(co tak!)

Open doors would soon be shut /phi! Mam "master key", dam se rade!/(Alberta sie dusi ze smiechu, ale trzyma jezyk za zebami, nie chce isc do lochu pod klucz)

So I went from day to day /wybieram NOC. W nocy nie mam zebran w boys' clubie/(od mgly do mgly, luuudzie jaka dzisiaj byla MGLA, normalnie MOMENTOWA!!!)

Tho' my life was in a rut /zdecydowanie NIE. Budze sie rano i zaczynam sowie wyobrazac co mi sie dzisiaj przytrafi. Jestem zwarta i gotowa/(Sciana, troche Cie nie poznaje w tym wersie, ale ciesze sie ze Cie tak NOCE motywuja, hi hi)

'Till I thought of what I'd say /zawsze sie cos znajdzie do powiedzenia, a jak nie - to sowie Sciana dospiewa jakas wierszenke, phi!/(poddaje sie, jw., chociaz moze to i dobrze ze Sciana to maksymalna gadula, bo inaczej KTO by pisal wierszenki?)

Which connection I should cut /hi hi....normalnie mam cala liste/(hi hi, podaje srebrne nozyczki, czuje ze zaraz wpadne w przepasc)

I was feeling part of the scenery /dzisiaj na dachu bylam buddyjskim spiewem/(trzeba bylo nagrac i wkleic, phi)

I walked right out of the machinery /niech sowie boysy obraduja, mam wazniejsze rzeczy do zrobienia/(mialam cala liste na dloni i sie troche zmyla, musze ja odtworzyc)

My heart going boom boom boom /Dr Trzynastko! Czy czeka mnie zawal serca?/(nie jestem Trzynastka to powiem tylko, ze czeka Cie Pensjonat nad Bugiem)

"Hey," he said, "grab your things, I've come to take you home." /delektuje sie tymi literkami H-O-M-E. Smakuja jak czekoladki z marcepanem. PS Moj kolega odkryl sklep na miescie, w ktorym mozna kupic polskie piwo ZYWIEC/(musze cos zrobic z moim domem, zawsze tak mam gdy zobacze piekne domy , czytaj inspiracja. Okno sobie chyba tez zmienie, hi hi)

When illusion spin her net /wpadam w pajeczyne. Jak to dobrze, ze nie odkurzylam szuflady/(Widzisz Sciana, nozyczki zawsze moga sie przydac! Prosze bardzo.)

I'm never where I want to be /zdecydowanie jestem, gdzie chce byc/(zdecydowanie wolalabym byc w HOME)

And liberty she pirouette /ladny wers. LIBERTY brzmi troche abstrakcyjnie/(dla mnie ZUPELNIE realnie! Wszystko w rekach wyobrazni!)

When I think that I am free /nie mysle, po prostu jestem FREE/(no wlasnie, glosuje za mysleniem inaczej, luuudzie czuje sie na haju w tej wierszence!)

Watched by empty silhouettes /EMPTY, zdecydowanie EMPTY. Dzisiaj jestem na NIE/(nie czuje tego wersu, przechodze do nastepnego)

Who close their eyes,but still can see /zamykam oczy i widze Chinski Mur, tysiace kilometrow/(ten to jeszcze mniej czuje, phi, zaraz sobie poczytam o RZYMIE)

No one taught them etiquette /bardzo przepraszam, ale kazda KULTURA ma wlasna. Zaczynam od szacunku innosci/(czym skorupka za mlodu nasiaknie....przepraszam za to pytanie ale czy wspolczesni Polacy sa tolerancyjni, Teremi?)

I will show another me /rozdwojona jazn = Druhna z HP/(Johnny znowu zaspiewa)

Today I don't need a replacement /dobra, dobra...juz sie zbieram w sowie. Zaraz bede sowa, tfu, soba/(hi hi, powodzenia Sciana, czy Sowa tez sie zbiera?)

I'll tell them what the smile on my face meant /usmiecham sie ironicznie. Moj szef zapytal dlaczego "grymasze", ja nie grymasze....ja jestem Queen of Facial Expression, phi!/(Sciana, z tej Twojej opowiesci o Boys' Clubie to mi wychodzi, ze Ty tam odstawiasz caly AKT, bynajmniej nie pantonime, hi hi)

My heart going boom boom boom /cisza....nic sie nie dzieje.....umiecie zatrzymac bicie serca? Czasami mi sie udaje. Wszystko wokol, caly swiat zatrzymuje sie na moment. Lubie takie chwile/(no przeciez Trzynastka pieknie o tym wyzej napisala! Druhna z Kredensu sie powtarza!)

"Hey," I said, "You can keep my things, they've come to take me home." /You can keep my things, nie przywiazuje sie do przedmiotow. A do HOME to pojde sowie wlasna sciezka. Rece precz od Sciany!!!/(Sciana! To przeciez specjalni wyslannicy z Pensjonatu nad Bugiem, co nie poznalas panow?)

Peter Gabriel + /Sciana, zbuntowana jak zawsze. PS 20 dni do urlopu. Wytrzymam, co nie?/(Emcia, Sciana Ty mnie nawet nie denerwuj takimi pytaniami! Czy mam tu powiedziec ILE mi jeszcze zostalo dni do urlopu?! Dzizyz! Pewnie ze wytrzymasz!)

Bywajcie wszystkie Druhny w spokoju.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Pn, 11.09.2006 17:48

Dzień dobry!
Wszystko wskazuje na to, że będę musiała sobie HP drukować i czytać gdzieś po drodze, tak jak Bronka. Inaczej nie nadrobię zaległości.

Dzisiaj wklejam tylko piosenkę dla Emci. Ponieważ dominują w niej tematy ogrodowo-zmierzchowe wydała mi się odpowiednia. Jakaś tylko zmyłka z tym panem na końcu ale i tak wiadomo aocochodzi.
Emciu załączam też w prezencie wczorajszą kampinoską łąkę. Z życzeniami Wszystkiego Najlepszego raz jeszcze!

Jeremi Przybora
Przyjdź! Przyjdź!

Przyszedł zmierz,
kwiaty pogasił w ogrodzie.
Przyszedł zmierz –
więc czemu ty nie przychodzisz?

Przyjdź! Przyjdź!
Pęk astrów mi przynieś!
O, przyjdź! Przyjdź –
by szeptać me imię.
O, przyjdź! Przyjdź!
Niech cicha noc
z ust twych na oczy me spłynie.

Nie wiem już –
melodią jesteś czy wierszem?
Nie wiem już –
ostatnim mym czy mym pierwszym?

Przyjdź! Przyjdź!
Pęk astrów mi przynieś!
O, przyjdź! Przyjdź –
by szeptać me imię.
O, przyjdź! Przyjdź!
Niech cicha noc
z ust twych na oczy me spłynie.

To już noc –
znów będę czekać do rana.
To już noc –
przez pana znów nieprzespana.

Przyjdź! Przyjdź!
Już nic mi nie przynoś!
O, przyjdź! Przyjdź!
Nie pomyl mnie z inną.
O, przyjdź! Przyjdź –
by dobry sen
z ust twych na oczy me spłynął.

Miłego wieczoru/dnia!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Pn, 11.09.2006 17:55

Dziekuje Kochany Maszmunie! No cos Ty, przeciez ten pan na koncu jest najlepszy! No moze nie az taki pozadany jak laka... (podziekowania dla T.) Dobrego wieczoru, wyczytalam w kulturalnych, ze z KJ!

PS Twoja piosenka tez drukuje, bo mialm tylko sekunde na powierzchowny przeglad, inaczej szef straci cierpliwosc...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez duska38 Pn, 11.09.2006 17:57

Aha! Zapomniałabym....

¦ciana czy byłaś dziś na forumowej kawie :))) Hi! hi!

--------------------------------------------

Co mówi jedna ściana do drugiej?
- Spotkamy się na rogu.

--------------------------------------------
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Ściana Wt, 12.09.2006 03:12

Dobry!

Duska - Sciana nic nie mowi do drugiej sciany, bo drugiej sciany po prostu NIE MA. Sciana jest TYLKO JEDNA, hi hi.

Skoro Mashmun wkleil piosenke TYLKO dla Emci, to ja sowie znalazlam inny tekst (PHI!). Co to nie ma innych tekstow na swiecie? PS hi hi.

PS Zagrzewam sie do boju. Boys' club doprowadza mnie do szaaaaaaaaaaluuuuuu!!!

DON'T GIVE UP /ale KTO tutaj mowi o poddawaniu sie? Przeciez tlumacze, ze zagrzewam sie do boju!/

In this proud land we grew up strong /checie sie posilowac na reke?/

we were wanted all along /eeee tam.....tre le morele/

I was taught to fight, taught to win /oraz przegrywac z honorem/

I never thought I could fail /dobre co? Trzeba byc przygotowanym na kazda okazje/

no fight left or so it seems /bum bum...cwicze sowie boksowanie....bum...bum....unik.../

I am a man whose dreams have all deserted /phi! Zaraz sowie wymysle jakies nowe marzenie. O....juz mam...../

I've changed my face, I've changed my name /face ta sama, moze troche wiecej zmarszczek (tych od smiechu), imion mam 4444, phi!/

but no one wants you when you lose /zaraz sie rozejrze, na pewno znajdzie sie jakis Luzer/

don't give up /wyszlo mi dzisiaj rano, przy kawie, ze jest zdecydowana roznica pomiedzy "poddawaniem sie", a "dawaniem za wygrana"/

'cos you have friends /KTO sie zglosi na ochotnika?/

don't give up /uparta jestem jak osiol, tfu, tygrys - jasne, ze don't give up!/

you're not beaten yet /YET?! dobre sowie! Pokazac rany?/

don't give up /prosze mi nie powtarzac wersow, bo sie zdenerwuje. Tygrys jeszcze spi, prosze nie draznic bestii/

I know you can make it good /Brakuje mi Mashmuna w wierszenkach. PS Oj...zapomnialam, ze mialam sie obrazic na Mashmuna za piosenke TYLKO dla Emci/

though I saw it all around /straszny balagan na swiecie. Nie czytam wiadomosci, nie moge/

never thought I could be affected /normalnie zaraza, epidemia. Dlaczego jest tyle ZLA w ludziach?/

thought that we'd be the last to go /pozdrawiam Was, Druhny na Czele. Wasz Ogon/

it is so strange the way things turn /przeciez NIKT nie dal nam gwarancji na taki a nie inny obrot spraw/

drove the night toward my home /juz sie ciesze na dzisiejszy wieczor....weekend...Sowa - znowu mam sparalizowne pol twarzy/

the place that I was born, on the lakeside /nie bylo jeziora, ale wyobrazilam sowie OCEAN, hi hi/

as daylight broke, I saw the earth /zobaczyc tak Matke Ziemie z lotu ptaka. Sowa! PoleciMY w kosmos?/

the trees had burned down to the ground /Emciu! Ogladalam sowie wczoraj moje zdjecia z Red Woods. Szkoda, ze zdjecia nie pachna/

don't give up /kropkuje te powtarzajace sie wersy, nie mam cierpliwosci/

you still have us /akurat! Druhny jakies takie malomowne ostatnio/

don't give up /przechodze do nastepnego wersu/

we don't need much of anything /o i prosze....przyszly kozy do Kredensu! Tak tylko udaja, ze obnizyl im sie poziom roszczeniowosci/

don't give up /NUDA/

'cause somewhere there's a place /oj....szykuja sie podroze? Rozkrecilam sie wreszcie ta wierszenka/

where we belong /"belong" - Bronka! Tez sie boisz?/

rest your head /Sowa, a czy jak odpoczne, to mi ten paraliz przejdzie?/

you worry too much /normalnie peklam ze smiechu, bo to cytat z mojego O./

it's going to be alright /glupia to jestem, ale naiwna - w zyciu!/

when times get rough /czek - dzien jak co dzien/

you can fall back on us /uwaga Druhny! Odpadaja kawalki tynku/

don't give up /zieeeeewaaaaam/

please don't give up /Alberta pyta, czy on pyta na kolanach? PS Albercie pomylila sie depresja z oswiadczynami/

'got to walk out of here /wychodze! Trzaskam drzwiami!/

I can't take anymore /zyciowa ta piosenka, nie ma co ukrywac prawdy miedzy wierszami/

going to stand on that bridge /rozbiegne sie i siup......../

keep my eyes down below /popatrze sowie na niebo, ktore odbija sie w oceanie/

whatever may come /come and go/

and whatever may go /a nie mowilam?!/

that river's flowing /a rzeka wpada do morza/

that river's flowing /a morze wyschlo/

moved on to another town /nie mam sil na przeprowadzke. Nie mam sil/

tried hard to settle down /a niby skad sie wzial Kredens?!/

for every job, so many men /powtarzam sowie codziennie, ze jest tyle osob, ktore moga mnie zastapic/

so many men no-one needs /jak znikne, to nawet NIKT nie zauwazy/

don't give up /..../

'cause you have friends /Druhny! COPY!/

don't give up /..../

you're not the only one /ale sie pograzylam na dnie ta wierszenka. Bylo sie dopisac do tej wierszenki dla Emci/

don't give up /..../

no reason to be ashamed /moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. PS Dlaczego ludzie nie potrafia sie przyznac do bledow?/

don't give up /..../

you still have us /jak wroce z pracy, a Druhny sie nie wpisza, to sie OBRAZAM/

don't give up now /now - nie, ale kiedys, gdzies to na pewno/

we're proud of who you are /AKURAT! Kity to MY, a nie NAM!/

don't give up /gimme a break!/

you know it's never been easy /chociaz raz, pliz, chociaz raz mogloby byc z gorki/

don't give up /poddaje sie! Ta wierszenka mnie powalila/

'cause I believe there's a place /pakuje plecak i wyruszam na poszukiwanie tego miejsca/

there's a place where we belong /znalazlam. PS I co z tego?/

Peter Gabriel & Kate Bush + /Sciana. PS A nie mowilam, ze duety sa depresyjne?! Zalamka/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Wt, 12.09.2006 04:45

Uff, wdech wydech, Dzien, tfu, Wieczor Dobry HP. Chwilowo nadrabiam jarzebinowo-oceaniczne zalegosci....Nie wiem czy mnie skusi ostatnia duetowo-dekadencka wierszenka, skoro Druhna Sciana tylko do piosenki dla Emci nie zrobila tekstu, hi hi...

No to lecimy jarzebinowo.

Jarzebina czerwona /ten kolor lubie tylko w riabinie, ewentualnie w czerwonym winie/||moze czerwonego wina troche zostalo po urodzinach Teremi?|| (niestety nie - Druhny wszystko wygulgaly na Urodzinach u Emci)<Sciana! Precz z mojego nawiasu!!!! Prowokatorko jedna!!! A odnosnie wina to owszem schowalam JEDNA butelke>

Zapadl cichy wieczór , juz ucichl wiatru wiew /jeszcze nie zapadl, ale jest nadzieja, jak co dnia, bo zawsze jest dzien jak co dzien, a niepodobny do dnia/ ||u mnie juz dawno zapadl|| (u mnie swit. Wiatr wieje. Niech zyje jesienny poranek)<zdecydowanie zapadla NOC, wokol SWIETA CISZA, zmacona cykaniem cykad i...no...szumem samochodow.>

Gdzies w oddali slychac , harmonii teskny spiew /harmoszka - to jest to? nie zadne tam tralalala pod balkonem julii, tej od romcia wlasciwego. To on byl z Montekich? No,no,no./ ||a moze harmonia jako muzyczny podklad do paryskiego walczyka|| (to Cygan przygrywa. Teremi skacze przez ognisko. Ciagle z paprotka na glowie?)<najwazniejsze ze po tygodniu swietowania butelki zabraly sluzby miejskie od butelek, ciekawa jestem co teraz robi Teremi(?)>

Biegne waska drózka , co posród gór sie pnie /pod góre mi co prawda ciezko biec, ale czego sie nie zrobi dla dwóch chlopców./ ||do jednego biegnie Iza, do drugiego Ibiza|| (Sciana stoi na szczycie gory i przyglada sie calej czworce. Z obserwacji mozna sie wiele nauczyc)<juz wiemy KTORE Druhny daja korepetycje w bieganiu, ekhm...ekhm...po waskich drozkach)

Bo pod jarzebina dwóch chlopców czeka mnie /szczekali, to sie i doszczekali/ ||i...ogonkami merdali|| (Donosze w HP, ze Ibiza i Ita randkuja z Diablami)(dla nich diabeł, dla nich raj, patataj, o patataj...)

Jarzebino czerwona , któremu serce dac / ot, problem, tamten taki ladny i ten drugi tez niczego - mysle sowie/ ||a sowie mysle, ze ani jednemu ani drugiemu|| (i tak trzymac Druhny, nie powierzac sie za te korale z jarzebiny. Troche godnosci!)<aaaaa, przerabiamy etap droczenia....>

Jarzebino czerwona , biednemu sercu radz / bo inaczej tylko zostaje mi kozetka u Dr.Frojd - i jej, pozal sie bosz, porada, phi...no chyba, ze za darmo/ ||prawie rozdwojenie jazni|| (phi! A Stranger to wyraznie napisal "I zaluje ze wczesniej tu nie zajrzalem bo jeszcze do niedawna rozpaczliwie poszukiwalem kogos z dyplomem /najbardziej odpowiadalby mi psycholog/. Macham do Ciebie Stranger!)<no dobra Sciana, dal sie zlapac na dyplom, phi, Stranger nie zapominaj ze mamy tu tez Druhny BEZ dyplomow ale ZNAJACE SIE na psychologii, wrazie gdyby Sciana dala plame.../Sciana, przestan chichotac pod burka!/>

Jeden dzielny tokarz , a drugi , kowal zuch / kowala mi trzeba i tokarza tez, ale inne specjalnosci tez sa mile widziane/ ||a moze byc hydraulik ?|| (stawiam na surfera. Surfowac na jesiennym oceanie, rozmarzylam sie)<no i teraz juz widac dlaczego wklejam skoordynowane zdjecia i teksty, przepraszam ze spoznione...ale wczoraj mi sie nie udalo>

Cóz mam biedna robic , podoba mi sie dwóch /zawsze tak mam...i zeby tylko dwóch/ ||no Druhny, tez ten problem znacie z autopsjii ?|| (nie, nie znaMY. My jestesMY porzadne Druhny, hi hi)<wkleilam trzech surferow dla Druhen, same zadecydujcie czy warto>

Obaj tacy mili , a kazdy dzielny druh /tacy mili, ze az jeden niemily by sie przydal dla równowagi/ ||szkoda, ze tylko dwoch DRUHOW ...na tyle DRUHEN ?|| (phi! A czy moze byc jedna niemila Druhna Sciana - dla rownowagi?!)<niemily Druhnom jest ten z tatuazem bo on juz ZA-RE-ZE-RWo-WA-NY>

Droga jarzebino , którego wybrac mów / no bo inaczej wybiore któregos z tlumu przecietniaków tam na dole, tylko po co lazlam ta waska drózka posród gór?/ ||a po co do nich biec ? moze lepiej poczekac, który pierwszy zejdzie z gor i tego wybrac || (a jak pierwszy zejdzie niedzwiedz, to co? Szanowac sie Druhny i nie brac pierwszego lepszego)<Zaden nie zejdzie bo nie ma gory i niedzwiedzi nad oceanem tez nie ma, ale jak sie tak Druhny beda dlugo namyslac to oni wszyscy skocza w fale, i tyle ich I&I widzialy>

Jarzebino czerwona .../ a jaka ma byc? niebieska?/ ||byla ZIELONA gdy jeszcze nie dorosla|| (jasne, ze jarzebina powinna byc niebieska. Musi pasowac do oceanu-nieba-wody. Tych wszystkich Swietosci w Kredensie)<no i dlatego wkleilam kawalek OCEANU i SWIETEJ CISZY, ja to jestem JASNOWIDZKA!!!>

tylko jarzebina , poradzic moze mi / nie tylko, wszak mam swój rozum, to go wyloze na kozetce wraz z uczuciami pogmatwanymi ambiwalentnie/ ||RACJA! na pogmatwane ambiwalentnie uczucia tylko kozetka u Dr.Frojd|| (no wreszcie Druhny zaczynaja gadac jezykiem tlumaczek z UN)<Jarzebina tez tlumaczy, uczy sie od Brzozy, w Kredensie bez korepetycji z zycia sie nie wyzyje!>

Ja nie moge wybrac , choc mysle tyle dni / od 18 -tki to ile bedzie? XXX a.d. razy 365dni? równa sie = ?/ ||a jeszcze co czwarty rok przestepny...chyba, ze z zalozenia kazdego 29 lutego nie bedziemy o tym myslec || ("jest tyle kobiet, ktore nie mysla i jakos im idzie". Jak to dobrze, ze KJ juz wrocila do dziennika)<jakos mi idzIe ale z tym ostatnim wpisem KJ to zdecydowanie lepiej, uff>

Przeszla wiosna lato , juz jesien zlotem lsni / jesienny lisc upadl mi do stóp/ ||wlasnie w jesieni jarzebina sie czerwieni|| (przygladam sie jarzebinie w Kredensie. Niebieska! Normalnie niebieska i juz!)<Sciana! Przyznaj sie! Przemalowalas Swieta Czerwona Jarzebine?! Hobbity sie wyprowadzaja!>

Juz sie ze mnie smieja , dziewczeta z mojej wsi / myslalam, ze z HP, ale ze wsi... no problem/ ||a niech sie smieja ! Smiech to zdrowie !|| (Kto sie smieje? Przez lzy?)<no jak sie ma taaaakie PH, to sie KTOS smieje przez lzy, znaczy sie, posikal sie ze smiechu>

Jarzebino czerwona ... / przeciez wiem, ze nie niebieska/ ||nie niebieska , niebieski ptaszek to wie ! || (normalnie przestaje wykladac Druhnom kawe na lawe. Prosze zaspiewac raz jeszcze. ZaczynaMY od slow: JARZEBINO NIEBIESKA)<hi hi, takiej puenty prawde mowiac sie nie spodziewalam, polac Druhnom z tej ostatniej butelki zeby Im jarzebina Niebieska lepiej przez gardlo przechodzila?>

Tekst wklejony przez DUSKE + Izanna w drodze na kozetke +||Ita, w koralach z jarzebiny|| + (Jesienna Sciana w kolorze BLUE) + <Emcia, lubie niebieskie tatuaze, no co ja poradze ze pan Irwing cala ksiazke o tatuazach napisal???>

Duska bardzo mi sie podoba Twoja brzozowa aleja! Zwlaszcza taka zamazana (serio).

Tymczasem.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 12.09.2006 04:52

No i zdjecia, Maszmun mowi ze troche przynudzam juz z tym oceanem, hi hi.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ita Wt, 12.09.2006 07:22

Witam w slonecznym nastroju...

13-tka wczoraj napisala :
"Kazdy z nas ma swoj sposob na obudzenie dobrych mysli i emocji, bardzo indywidualny i tylko my naprawde wiemy, co nas pozytywnie porusza. (...) Czasami taki krotki moment na rozpoczecie dnia czyni go jasniejszym, jesli nie radosnym, to latwiejszym do przetrwania."

Przyznaje sie, ze czesto zaczynam dzien od zajrzenia na Forum KJ.
"Przy kawie..." czytam dowcipy serwowane przez Agniś (wczoraj byl dowcip o SCIANIE a dzisiaj o CzeKa).
Potem, przy tej samej kawie, wchodze do HP i dalej "laduje akumulatory" pozytywna energia, ktora bije z wierszenek i tasiemek Druhen.
A juz, gdy sie spojrzy na takie zdjecia, jakie zamiescila powyzej Emcia to...nawet, po zle przespanej nocy, robi sie na DUSZY lzej !

Kazdy z nas ma swoj "ocean Swietej Ciszy". Mnie, pod wplywem zdjec Emci przypomnial sie moj...


.
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Małgosia Sz Wt, 12.09.2006 07:49

Emciu? Przynudzasz? Z takim zdjęciami surfingu? No co Ty! hihihi

Niestety muszę spadać do papierów. Pa
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum