Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Cz, 07.09.2006 14:47

Gocha hug dla Ciebie i Kasi już leci!
A jest w domu czy gdzieś w szpitalu? Daj znać na skrzynkę w razie czego, to może odwiedzi ją przyjaciółka mamy z internetu, co?

________

Mała, o matko! Co Ty wypisujesz?:)))
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Cz, 07.09.2006 14:57

Gocha - ode mnie tez leci hug. Rokowania sa pozytywne. Znam to z zycia w realu. KTOS dla mnie wazny przeszedl taka operacje i na to operowane oko widzi lepiej niz na to "zdrowe". Jak potrzebujesz wiecej informacji, to daj znac. To sie nazywa zabieg kosmetyczny, a nie operacja. Tez sie balam, bardzo mocno, a wyszlo na to, ze to ja potrzebuje okularow i regularnych wizyt u okulisty, a nie czlowiek, ktory przeszedl ZABIEG KOSMETYCZNY przyklejania siatkowki.
Gocha - nic sie nie denerwuj, sluchaj sie Sciany. Bedzie dobrze!!!
Hug, hug, hug, hug.
PS A nie mowilam, ze Matki-Kury przesadzaja?! Cmok.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Rfechner Cz, 07.09.2006 15:14

Sciana mowilas, mowilas ale my Matki kwoki tak mamy i juz chyba tak zostanie Moi Anglicy wracaja 9 pazdziernika ,bardzo tesknia ale chca wytrwac Mialas racje dali sobie rade !Mam teraz inne problemy ale moze sie rozwiaza i nie beda spedzac snu z powiek .Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Bromba Cz, 07.09.2006 16:06

Wielki hug dla Gochy, Kasi i każdej Matki-Kury w HP!

Taaa, jak zaczynałam studia, mój mądry brat właśnie jej kończył udzielił mi kilka rad. Jedna z nich mówiła, że nie mówi się rodzicom od razu o chorobach i innych kłopotach, aby nie denerwować ich na odległość ("każde sto kilometrów to jeden ich siwy włos więcej"). Samemu ochłonąć, poczekać i potem ewentualnie zdać sprawę. Jasne! Na początku nie było łatwo z telefonami, więc umawialiśmy się, że rodzice dzwonili w sobotę po południu. Raz miałam anginę z atrakcjami, leżałam któryś dzień z kolei półprzytomna i co ? Oczywiście Mama zadzwoniła w środę tak sobie, w czasie, kiedy powinnam być na zajęciach. Parę razy było podobnie, aż musiałam obiecać, że nie będę stosować się do rady brata...

¦ciana, nosisz okulary a nie szkła kontaktowe w kolorze blue? Alberta pyta czy w okularach wyglądzasz inteligentniej niż bez? Bo jakoś trudno to sowie wyobrażić, oczywiście dlatego, że porażasz już bez szkieł... Kto jeszcze ma okulary? Ja mam. I bardzo je lubiłam od początku. Sowa nie ma. Wiecej nie wiem.
Aha, ręce precz od brzóz! Małe brzózki do szuflady? Na ciemnicę i tupanie Hobbitów? W życiu never, do Brzozy trzeba dochodzić. A "że dla niej światem był jeden człowiek"? Jasna sprawa, 100/444%.

No lecę, bo robota. Wierszenki tymczasem nie dla mnie. ¦ciskam, pa!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez gocha Cz, 07.09.2006 16:53

Dziekuje, moje mile, juz mi troche lepiej. Wiem, ze sama operacja (tfu, zabieg kosmetyczny) to pryszcz, gorzej, ze prawe oko tez juz zaatakowane i tylko czekac ... (a kysz!). Nie tak, trzeba myslec pozytywnie i zyc zdrowo (moze ja w koncu przekonam, ze trzeba od czasu do czasu sypiac).
Bronka, o ile nie zauwazylas na zdjeciu, to i ja jestem okularnica. Od czwartej klasy. Chyba bym nie umiala w szklach kontaktowych, brakowalo by mi czegos, ciezaru na nosie, odruchu poprawiania opadajacych szkiel. A poza tym i tak bym musiala kontakty wyjmowac do czytania, albo zakladac okulary na te szkla kontaktowe (hi, hi).
Sciskam.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez M.C. Cz, 07.09.2006 17:06

Drogie HP, mgla, gesta jak spienione mleko organiczne do kawy. Dobrze mi z nia. Chcecie troche? Kawa na wlasna reke.

Ja tylko na sekunde bo dookola mnie normalnie wiry Niagry, hi hi.

Po pierwsze to GLASKI dla Gochy bo hugi juz byly. Gocha rozumiem ze sie niepokoisz, potwierdzam, moj Tato tez po bardzo podobnej operacji/zabiegu. Musi bardziej uwazac na slonce, zapruszenie oka itp., ale sam zabieg odbyl sie sprawnie. Bedzie dobrze.

Po drugie biore wierszenke z podtekstami. To bedzie wierszenka pisana we mgle.

Po trzecie, to pozdrowienia dla Ciebie Renato, czytalam o Twoich letnich problemach, mam nadzieje ze wszystko sie ulagodzi. No i juz usmiecham sie na Twoja radosc z porotu Dzieci!

Po czwarte, to kurcze jak pech to pech! Wczoraj przesiedzialam pare godzin w sadzie oczekujac decyzji czy nadaje sie na lawnika. PHI. Nie tylko nie moglam udowodnic JAKI ze mnie bylby lawnik, bo rozprawe odwolano, ale do tego wszystkiego przyszedl to oglosic sedzia, ktory wyglada jak MLODY BOG. Taka szansa zmarnowana! Co to by mogla byc za rozprawa! Maszmunie, czy lawnicy spedzaja czas intymny z siedzia?
A jeszcze mala ciekawostka odnosnie mojego przesiadywania wsrod potencjalnych lawnikow. Wybiera sie ich z calego County, no wiec przypadkowo sposrod dziesiatkow tysiecy ludzi. No i kogo ja widze obok na krzesle? Jedna z mam ze szkoly W. i J. Kobiete ktora PH przewyzsza wszystkie Druhny razem wziete!!! (bez obrazanie teraz, no taka jest prawda!). Ludzie ja sie juz dawno tak nie usmialam, terapia smiechem na 102/444%!!! Zapomnialam nawet ze jestem przeziebiona jak cholera i przez to nieszczesliwa. No mowie Wam co za dzien wczoraj mialam!

Pozdrawiam wszystkich i zanurzam sie w mgle, tekst w kieszeni. PA
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ita Cz, 07.09.2006 17:22

gocha, znam kogos, ktory przeszedl taki zabieg, jak Twoja Kasia, wiele lat temu...

To moj brat. W latach 70-tych, w szkole dostal w szatni trampkiem w oko i po kilku dniach okazalo sie, ze ma ograniczone pole widzenia i wyladowal w szpitalu z diagnoza odczepienia siatkowki.
Tam dokonano mu najpierw zabiegu przyklejenia ale mlody czlowiek nie umial lezec "plackiem", bez ruchu, jak mu lekarze zalecili i po kilku dniach sie okazalo, ze trzeba zrobic "poprawke". Tym razem jednak przyklejanie laserem nie wystarczylo i trzeba bylo siatkowke operacyjnie "przyszyc".
Oczywiscie potem znow musial lezec bez ruchu (nawet na noc go przywiazywali do lozka)...
ale wszystko sie dobrze skonczylo.
Od tamtej pory minelo juz 30 lat (z gora).
Moj brat jest juz powaznym panem, z lysinka i brzuszkiem. Skonczyl studia. Pracuje. Ma trojke dzieci (dwoje juz ma wlasne rodziny)!
Tylko cale dorosle zycie nie mogl za bardzo "podskakiwac" ...
Mam nadzieje, ze Twoja Kasia, gdy bedzie sluchac zalecen lekarzy, to tez jeszcze wlasnych wnukow sie doczeka...jak moj brat.
Pomysl sobie gocha, ze bedziesz wtedy PRABABCIA (hihi)
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez MarysiaB Cz, 07.09.2006 18:04

Czesc, Druhny i Stranger!
U mnie DNO. Pa-dam. Od dwoch dni sprzatam i pakuje manele. Przeprowadzamy sie do nowego domu. U Hindusow mieszkamy do niedzieli, w poniedzialek mamy oddac klucze. Na sobote, kiedy bedziemy przewozili meble, zapowiadaja 14 st. i deszcz. /A od poniedzialku pozwyzej 20 - czy slyszycie, jak zaczynam stukac nerwowo nozka?/ W nowym domu nie ma wjazdu /nie zdazyli/, wykladziny w sypialniach /wybrany kolor 'wyszedl' w hurtowni, trzeba czekac - beda tkac czy jak?/, zaslon albo zaluzji /przeciez nawet nie zamowione/, ogrodu /daleka przyszlosc/, werandy /w planach piecioletnich/, a nawet wieszaka na pranie /tylko Kangurzyca tym sie martwi/. Dzisiaj naprawiali ogrzewanie. Tak, mozna naprawiac cos, co nigdy nie dzialalo. Zreszta nadal tak jest. Ale podobno juz wiedza, co trzeba wymienic. Oby, bo w sobote zima. A we wtorek Kangur leci do Sydney na tydzien. Niby do pracy. Niby naprawde musi. Kuuurcze! Ale poza tym to HURAAAAAA!!! Wyprowadzam sie z domu Hindusow!!!

Stranger, serdecznie pozdrawiam. Ciesze sie, ze znowu tu jestes. Wiersz dla Ciebie, w oczekiwaniu na 'teraz':

Nic

Jakie to dziwne
tak bolało
nie chciało się żyć
a teraz takie nieważne
niemadre
jak nic

Jan Twardowski

Gocha, hagi dla Ciebie i Kasi. My, matki-kury musimy trzymac sie razem. A Sciana jak jakims konkretem przywali, to naprawde jejku. ZABIEG KOSMETYCZNY! A Gocha napisala, ze operacja! Chyba matka-kura najlepiej wie, nie?
Izabello, pieknie napisalas o swojej siostrze. Dolaczam sie do zyczen. Wszystkiego najlepszego.
Sorry, nie napisalam, ze spadam do lozka. Bylo po trzeciej, bylam wykonczona i prawie spadlam pod stol.
Ostatnio edytowano Pt, 08.09.2006 03:40 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez stranger Cz, 07.09.2006 18:27

przeczytalem Twardowskiego i nie umiem nic z siebie wydusic. moge tylko napisać 'dziękuję'
stranger
 
Posty: 256
Dołączył(a): N, 11.09.2005 18:28

Postprzez M.C. Cz, 07.09.2006 22:11

Czolem Druhny i (WRESZCZIE!) Druhowie(u).

A dla mnie ponizsza wierszenka to jednak zawsze MU.

"Oczy tej małej /luuuuudzie!!!!! Fajnie sie zaczyna. Pokaz mi Twoje oczy, a powiem Ci KIM jestes. Podpisano: Dr Frojd/ (w oczach tych widze swoje odbicie)~Zakladam okulary oczy mnie zawsze zdradzaja! Jak bylam mala to mama kazde klamstewko z nich wylapala, moj syn ma tak samo~

Posłuchaj pan, panie podróżny, co się zdarzyło na Próżnej: /na Proznej to tylko proznowac mozna pod bledzikiem, phi! Zabralyby sie Druhny lepiej do pisania T&T/ (na próżno tam szukac podróżnych)~co najwyzej pakuja walizki i teksty do kieszeni, NIKT nie proznuje. Prozna ma swoja ETYKE)

mieszkała tam Jagna dobra i czysta, i chodził do niej Jan kancelista. /Alberta poszla do lazienki "sie wyczyscic". Hobbit kancelista juz pod krawatem/ (Jagna z "Chłopów"?a Boryna jak miał na imię? no nie, zapomniałam...)~Maciek?~

Akurat to była niedziela, kręciła się karuzela, /jest czwartek, Sowie kreci sie w glowie. Prosze nie draznic Sowy/ (Sowa w czwartki naucza, nie chodzi na karuzelę..)~Sowa za duzo kawy pila i teraz ma zawroty~

zabrał tam Jagnę kochanek czuły i całkiem zmącił jej miły umysł. /a nie mowilam: Trzymac sie Burki i nie dac sie sprowokowac. "Nie powierzala sie", tylko sie zaciagala. Dobre sowie!/ (zaciagnął do stogu siana)~hi hi, gdzie jest Maszmun, a siano juz zwiezli do stodoly? Uwaga tam na zapalki bo nie wiadomo czy czerwona straz pozarna zadazy. Wiecie co, ogladalam kieeedys taki film, o tym jak to wlasciciel majatku podpalal dla rozrywki stogi siana i stodoly bo jego prawdziwa pasja byl pozar, a w miedzyczasie dwoje mlodych ludzi sie powierzalo, czy KTOS pamieta ten film?~

Oczy tej małej, jak dwa błękity, /jak niebo i ocean, jest rownowaga, jest Prawda Oczywista. Fajna ta wierszenka, idzie jak po organicznym masle/ (widac w nich odbicie morza)~no to juz jak taka sielanka to robimy piknik na plazy, do swiezego maselka-buleczki~

myśli tej małej - białe zeszyty, /Mala (czy Mala nas czyta?) zapisuj ten brudnopis i dawaj jakas wierszenke. Ilez mozna szczekac?/ (Mała czyta, na pewno! zeszyty tez miała, bo do szkół w Sopocie chodziła)~Mala wylali ze szkoly w Szopocie bo tam uciekala byla chylkiem na molo, w Gdanszku, juz Jej poszlo lepiej...., mola nie bylo w poblizu, hi hi~

a on był dla niej, jak młody bóg, /Trzynastko! Jak tam Mlody Bog? Tesknisz za nim? Tylko nie dzwon do Niego co 5 minut, dobra? Matki-Kury - to jest odezwa do Was/ (Mała też ma swojego przystojniaka...)~Czy ja juz wspominalam, ze spotkalam wczoraj boskiego sedziego, wiecie co mnie najbardziej rusza w facetach? No dobra, powiem, GLOS.~

żebyż on jeszcze kochać mógł... /zeby nauczyc KOGOS kochac, to trzeba GO wyslac na
korepetycje do Mashmuna. Mashmun, czy te korepetycje odbywaja sie na podlodze? Chcesz jakies azjatyckie kadzidelko?/ (poświadczam, że widziałąm Małą z Maszą w stolicy)~hi hi, Marysiu???!!!Podgladalas korepetycje na podlodze przez dziurke od klucza???~

A lato, jak bywa w Warszawie - młodym służyło łaskawie. /chcialam powiedziec Wszystkim w Warszawie, ze nas - od dawna juz zreszta - obowiazuje JESIEN/ (no właśnie, to było w Warszawie)~Ale czy na Powislu lecialy juz liscie z drzewa przed sypialnia Maszmuna? /cos czuje ze mnie Woj Jap Maszmun zaraz rabnie za te wierszenke buzdyganem/~

On ją zabierał nieraz na łódki, a ona jego leczyła smutki. /pomijam lodki, bo to nuDA, skupiam sie na leczeniu smutkow. Dzisiaj sowie podleczylam smutki zdjeciami z Indii. Emciu, dostalam je od tej kolezanki znalezionej w Internecie. Dzisiaj znalazlam jeszcze jedna. Robi PhD z lingwistyki. Ale wracam do tych zdjec z Indii. Wszyscy sie na nich usmiechali: swiete krowy, swiete slonie, swiete malpy, swieci zebracy. Od kolorow sari kreci mi sie w glowie. Normalnie karuzela. Smutki wyleczone/ (na łódki w Sopocie to on ja stale zabiera)~to Maszmun daje tez korepetycje na lodkach?! O swiete lodki! Sciana, szukam jeszcze jednej zagubionej, bardzo waznej dla mnie znajomej, bezwiednie leczyla moje smutki i bezwiednie zniknela, nie moge jej znalezc w internecie, SLADU niet!~

Posłuchaj pan, panie wędrowny: nastał ten dzień niewymowny /jesli "niewymowny", to po co sie odzywac w podtekscie?/ (no nie, dzie, w którym trzeba podjąć jakąś decyzję)~nie, to byl dzien na ktory zabrako slow...~

odszedł bez słowa kochanek podły, na nic się zdały płacz jej i modły. /Alberta nie rozumie dlaczego ona placze za PODLYM kochankiem? Bardzo chetnie wymienie Alberte na jakas ATRAPE. Moze byc ta kelnerka z Wrozb Kumaka/ (ale wróci, jak bumerang)~Alberta blaga zeby jej dac jeszce jedna szanse, nie lubi nieznajomych kelnerek, phi, nie dane bylo Albercie obejrzec tego DOBREGO KINA~

Pociągi nie odchodzą ni statki - ona nie wróci do matki. /a wplaw to Druhna nie moze? Albo po falach? Ludzie z wierszenek to za grosz nie maja wyobrazni/ (no przeciez Trójmiasto to port, to co statki mają nie odchodzić?)~tym bardziej ze czystosc zatoki watpliwa to jak pojdze wplaw? Cos ty Sciana, pozniej by KO-BIE-TA od kosmetyczki przez rok nie wyszla~

Ktoby uwierzył w całym Makowie, że dla niej światem był jeden człowiek? /prosze bardzo! Nie jestem z Makowa, a wierze, ze dla NIEJ SWIATEM MOGL BYC JEDEN CZLOWIEK. Emciu! Nic nie mow, dobra?! Bronka - pogadaj sowie z Brzoza i tez nic nie mow. W ogole niech NIKT nie komentuje tego wersu, bo sie wkurze/ (cóż ¦ciana, miłośc jest slepa...hihi komentarz)~i taka minimalistyczno-buddyjska...normalnie swiatynia z kadzidelkami, nie wkurzaj sie, nie mozna zostawic wersu bez komentarza prawa wierszenki! Natomiast prawdziwe feministki to sie moga wkurzyc, w to uwierze~

Przez niego więc siebie zabiła ta, co z miłości tańczyła... /obejrzalam dzisiaj film z J.Binoche i J.Reno. Wcale z milosci nie trzeba sie zabijac. Z milosci to sie mozna POKOCHAC, phi! Lubie francuskie filmy o milosci/ ( z miłości to tańczy jedynie Rudi)~to Rudi sie zakochala w tancerzu pod trzepakiem, WOW!~

Bóg jej wybaczył czyny sercowe i lody podał jej malinowe. /(nie)smialo podmieniam lody malinowe na lody z zielonej herbaty/ (ale malinowe są czerwone, a czerwony, to kolor miłości)~mozemy tez pociagnac te z zielonej herbaty czerwona jadalna farba i hulaj dusza~

Posłuchaj niewierny kochanku, co nienawidzisz poranków: /znaczy sie Nocny Marek. PS Alberta pyta czy chodzi o Niedzwiedzia z Trojki/ (no bo jak spojrzeć w lustro, gdy sie wraca porankiem?)~hi hi, chodzi o tego niedzwiedzia ktory mocno spi a jak go ktos zbudzi to...mu sie podstawi lustro i padnie trupem bazyliszek jeden!~

wróci do ciebie jeszcze ta trumna, gdzie leży twoja kochanka dumna. /jaka "dumna"? Prosze nie mylic "dumy" z "glupota". Podpisano: Tlumaczka z UN/ (eeee, nie, nie o trumnach)~taaa wcale nie byla glupia tylko wystawiala faceta na probe, chciala zobaczyc czy sie da nabrac, na dekoracje halloweenowa. Marysiu tez nie lubie, stanowczo! Nie ma szans zeby tekturowa trumna stanela przed moim domem w halloweenowy wieczor!~

Bo taki, co kochać nie umie - przegra, choć wszystko rozumie. /akurat! Nic, Glupek, nie rozumie, bo jakby rozumial, to by poszedl na korepetycje do Mashmuna. Wachalby sowie kadzidelko i w ogole/ (przegrać można też swoje zycie, niestety, bo zycie to hazard)~Normalnie Cassino! Nie mylic z Monte! Moze byc Las Vegas~

Bóg cię pokarze swą nieczułością za to, żeś gardził ludzką miłością. /gardzic miloscia?!!!!!!!!Normalnie sciany drza w Kredensie! Tygrys ryczy!!!/ (jaki byłby świat bez miłości?)~bez pogardzonej milosci swiat bylby bajka, czy KTOS tu wierzy w bajki?~

A tyś był dla niej więcej, jak Bóg, /bez przesady, dobra?!/ ( może być, znam takich)~ja tez ja tez!~

pokłoń się do jej martwych nóg... " /Sowa mi powiedziala wczoraj, ze mi nogi wystaja z klomby. Nie wiem jak Wy, ale ja zaczynam sie troche martwic o nasza Sowe. Sowa - chcesz sie poszarpac?/ (¦ciana, nie martw się o Sowa, to mądra ptica!)~Acha, i do tego ma patent na wywieszanie nog z dziuply! Marketing!~

tekst: AO + /Sciana, w nawiasie, zeby sie Emcia nie czepiala/ (Marysia z Gliwic, nie wiem czyj ten nawias, ale co mi tam...)~Marysiu, jak to "co mi tam" to jest nie byle jaki nawias, to jest nawias niezwykly, w tym okraglym nawiasie wychodza najlepsze teksty! Ale mnie to nie przeszkadza, znalazlam sobie inny, w pozycji poziomej, hi hi~

Bywajcie wszyscy.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 08.09.2006 02:21

Czesc to ja. Sciana-Kura. Prosze nie odwracac Kota Ogonem. Dzien jak zawsze - denny. Ide sie rzucic. Nie wiem czy znajde jakis most, jesli nie - to rzuce sie z chodnika albo lawki w parku.
A Druhny niech sie usmiechna (no co? skoro Sciana nie jest w sosie, to Druhny - dla rownowagi w Kredensie - MUSZA sie usmiechnac!). Zostawiam wierszenke.

PS Kangurzyco - dalabys jakies zdjecia DOMU, a nie mydlila nam tu oczy. Cmok dla Kangurow. Niech zyje wyprowadzka!!! Niech zyje wprowadzka!

Moja paranoja /dzien dobry! Chcialam sie przedstawic: Paranoja, how do you do?/

Alkohol na ogół wchłaniam /Sowa! O Tobie mowa, nie chowaj sie w dziupli. Wystaja Ci nogi/

Wszystkie gatunki do wytrzymania /zaczynam sie martwic o Mala z Gdanska, tfu, z Sopotu/

Mogę bimber, brzozową, wodę chrype, "Być może" /oj....oczy mi sie spocily. Czy Wszyscy na Trzepaku pachna perfumami "Byc moze"?/

Mogę brym, berbeluchę... politury nie mogę /nic sie nie bojcie, Druhny. Zaraz wpadnie Sowa, zwana Tlumaczka z Galezi, i powie nam aocochodzi/

Pewnie mógłbym i politurę, gdybym w gardle był gładszy... /A Emcia wklei przekroj gardla. Trzeba sowie tak zycie zorganizowac, zeby dzielic sie obowiazkami. Sie usmialam. Normalnie pazerna jestem na obowiazki. DNO/

No co się tak patrzysz? /no co? Chcesz w czape? Jestem dzisiaj wrrr/

Życie to znam na wylot /na wylot to Sowa zna swoja przelotna dziuple/

Byłem pumpernikiel, kaskader i pilot /Pilot, Mlody Bog, siedzi sowie w kasku i zajada pumpernikiel. A czy mowilam, ze ja do kazdego wersu mam wizje?/

W jednym filmie, to z drugim kaskaderem ¦liwą /a czy jest juz sezon na sliwki? Alberta mowi, ze Kaskader Sliwa jest A-PE-TY-CZNY. Jeszcze wyjdzie Druhna z tej Alberty/

Dwieście metrów przeszło leciałem... po piwo /Sowa! Przeciez wiem, ze oczy Ci sie poca. Nie udawaj, dobra? MY wieMY, ze to jest piosenka o Sowie/

To był wyczyn, bo mieliśmy po dwa złote na krzyż /a ten krzyz to mial stanac na Cmentarzu Pojednania? Normalnie nie moge przestac myslec o Kumaku/

No co się tak patrzysz? /podac lusterko?/

Ty się nie pytaj - kto ja /nie pytaj, tylko posprzataj szklo pod piecem/

Ty się nie pytaj - gdzie /no przeciez mowie - pod piecem. Teremi! To o czym dzisiaj rozmawiaMY?/

A w ogóle /to DNO/

To moja paranoja /prosze sie czestowac. Starczy tej paranoi dla Druhen/

Ole! /Emciu! Lekcja hiszpanskiego # 1/

Kobiety to u mnie w porządku /dobre co? U nas w Kredensie to Druhny jakies takie rozmemlane/

Z wyjątkiem jednego wyjątku /(nie)smialo i (nie)skromnie spuszcze oczy/

Ona była dla mnie kobieta zagadka /Bronka! Poprawiam sowie okulary na nosie, zeby wpisac Ci uwage w dzienniczku. O okularach Sciany bylo juz w HP/

Pół Japonka, pół Serbo-Chorwatka /Japonke zostawcie w spokoju, przeciez urodzila CHLOPCA!!!! Ta Serbo-Chorwatka to z "Ucha", co nie?/

Oczy miała dzikie, bo paliła haszysz /ale sie nie zaciagala!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/

No co się tak patrzysz? /Sowa patrzy na ekran komputera, bo pisze pazurem BEZWZROKOWO. No to ja sie pytam: jesli Sowa pisze bezwzrokowo, to na cholere Jej potrzebne okulary?/

Mam stanowisko, nie powiem /a wlasnie, ze powiem! Stoje na strazy Kredensu. Skala i opoka DNA oraz PH/

Wszystko na mojej głowie /bo Druhny to by tylko balowaly, a problemami swiata to KTO sie zajmie?/

Nawet kapelusz na niej trzymam /bardzo przepraszam, ale nie mam kapelusza. Lubie moj moherowy beret/

Biurko, centralne, palmę i dywan /mam jeszcze sekretarzyk, to znaczy nie mam, ale sowie wyobrazam, ze mam/

Języka nie znam żadnego /jezyka nigdy nie zapominam w gebie/

(A trzeba znać trzy) /wspolnymi silami w Kredensie to normalnie jestesMY poliglotki w kaskach/

No co się tak patrzysz? /nie gap sie tak na te wierszenke, tylko sie dopisuj/

Ty się nie pytaj - kto ja /tak, tak....niech sie Druhny dopisuja. PS A jak sie nie chca dopisac, to niech sowie czytaja. Wolnosc w Kredensie/

Ty się nie pytaj - gdzie /jak to gdzie? W KREDENSIE!/

A w ogóle /a w ogole to jestem ZLA. Czy to widac miedzy wierszami?/

To moja paranoja /nie paranoja, tylko zycie w realu/

Ole! /przypomniala mi sie corrida. Alberta pyta dlaczego zycie w realu przypomina corride/

Ja jestem cwańszy niż wy wszyscy /zdecydowanie musze pogadac z Brzoza, bo przeraza mnie zerowy poziom mojego "cwaniactwa"/

Nie jestem złoto co się błyszczy /blyszczy to sie tygrys na bramie Kredensu/

Może mnie wzięła raz ochota /zeby odbic sie od dna?/

By powiedzieli: równy chłop, choć idiota /Feministka to dalaby w czape za takie cos/

Może to dla współżycia w grupie /zaczynam sie bac! Gdzie moja szuflada. Podpisano: Jez/

Tak heroicznie trzeba zgłupieć /dajeMY medal za ten wers?/

Człowiek myślący jest solą w oku /Alberta pyta czy to byla sol organiczna?/

Kretyn - to kretyn. Dajcie mi spokój. /no wlasnie! Dajcie mi spokoj. Podpisano: Kretyn/

Ty się nie pytaj - kto ja /and you....and you...and you....and you...

Bo ja już swoje wiem /acomitawiedzada?/

A w ogóle /w ogole to DNO DNA/

To moja paranoja /paranoja = zycie/

To moja paranoja /zycie = dno/

Ole! /i wszystko wrocilo do normy/

Jonasz Kofta + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez stranger Pt, 08.09.2006 06:36

Ahoj!

Z tego co widzę /chociazby po liczbie zapisanych stron/ to szanowne Druhny radzą sobie zupelnie dobrze i bez druhów. Nawet jesli teraz znalazl sie jeden to i tak nie wroze mu wiekszej kariery w tym temacie.

¦ciana proszę Ty sie z niczego nie rzucaj. Mozesz sie ewentualnie rzucic z 'kasy' . Tylko ze tego nikt nie lubi. I żaluje ze wczesniej tu nie zajrzalem bo jeszcze do niedawna rozpaczliwie poszukiwalem kogos z dyplomem /najbardziej odpowiadalby mi psycholog/

MarysiuB! ten wiersz, który tu zamiescilas dal mi takiego mocnego kopniaka. I jeszcze raz pragnę Ci za Twardowskiego podziękować. Dużo dobrego w nowym domu

bez odbioru
stranger
 
Posty: 256
Dołączył(a): N, 11.09.2005 18:28

Postprzez Ibiza Iza Pt, 08.09.2006 12:33

Ahoj!

Kto mi to przetłumaczy? Może być na angielski.

"Co je po jménì? Co rù¾í zvou i zváno jinak vonìlo by stejnì."
-Tibalt (o Romeovi) "S tváøí v ¹krabo¹ce obrací v posmìch na¹i dùstojnost."

-Julie (kdy¾ zjistila, ¾e Romeo je Montek): "Já k tomu lásku, k nìmu¾ mít odpor mám. Byl pøíli¹ záhy spatøen, pozdì znán."

Co kdy¾ je láska plamenem, jen¾ vy¹lehává z pøekvapení? A¾ shoøí v¹e, co bylo v nìm, zhasne a bude po plameni, jen¾ vy¹lehával z pøekvapení a byl jen pouhým plamenem
Milovat je snadné dokud nevíte, co v¹e za láskou se skrývá
I nejvy¹¹í zeï pro lásku je nízkou.
Proè omlouvá¹ své høíchy slovem láska?

I jeszcze - KTO mi wytłumaczy, dlaczego mi wcięło długiego maila pisanego
z sercem do jednej osoby, co na serce zasługuje, choć nie ma takiej, co na serce
nie zasługuje, ale ta OSOBA ma więcej niż okruch mojego serca.?A tak sie starałam!
A jakiś bezduszny serwer mi pisze, że przekroczyłam tam jakiś pułap, jakbym
się na tym znała. I potem szukałam tego maila po całym komputerze i nic.
Znalazłam za to w starych notatkach to, co powyżej i proszę, pomóżcie...
już sama pogubiłam się, w czym,hi, ale pomóżcie

bez odbioru

Marysiu B. - dziękuję bardzo w imieniu siostry
i Wszystkim w ogóle dziękuję

Gocha - będzie dobrze, wiesz, na pewno bedzie dobrze.
Operacja to operacja, wiadomo, każdy się obawia, ale,
Gosiuniu, bedzie dobrze!!!.Gocha! Ty prababcią? Hi!! Ja chcę przed Tobą być nią

Stranger...co to ja miałam powiedzieć...że ten mail...

bez odbioru:):):)
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez duska38 Pt, 08.09.2006 13:43

Może na początek.... taki sobie tekst /autor mi nieznany... wykonawca też, piosnka z gatunku "biesiadnych"

Jarzębina czerwona

Zapadł cichy wieczór , już ucichł wiatru wiew
Gdzieś w oddali słychać , harmonii tęskny śpiew
Biegnę wąską dróżką , co pośród gór się pnie
Bo pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie

Jarzębino czerwona , któremu serce dać
Jarzębino czerwona , biednemu sercu radź

Jeden dzielny tokarz , a drugi , kowal zuch
Cóż mam biedna robić , podoba mi się dwóch
Obaj tacy mili , a każdy dzielny druh
Droga jarzębino , którego wybrać mów

Jarzębino czerwona ...

tylko jarzębina , poradzić może mi
Ja nie mogę wybrać , choć myślę tyle dni
Przeszła wiosna lato , już jesień złotem lśni
Już się ze mnie śmieją , dziewczęta z mojej wsi

Jarzębino czerwona ...

A to tak a'propos wczorajszego spaceru, gdzie jarzębiny - pięknej czerwonej było w bród...
Otóż jesień idzie moje (sorry - moi ) drodzy... Przynajmniej u nas... Wrzesień doświadcza nas różnymi dniami, raz b.ciepłymi (patrz: wczoraj), a raz chłodniejszymi (patrzaj: dziś)

Iza Ibiza - tekst śliczny ... bo z dramatu o największej miłości Julci i Romcia..

No i jak wiemy... Najpierw Panowie się biją tj.Tibald z Romciem...
Poźniej Julcia rwie włosy z głowy dowiadując się że jej ukochany na którym położyła lasku jest z Montekich... A ona nieboga go tak bardzo kocha...
No i całe sedno tegoż tekstu...

Kangurzyco - dużo cierpliwości przy przeprowadzce... wszak trzeba mieć jej dużo ... no i energii aby to przetrwać...
To nic że tam w tym nowym "prawie prowizorka"... Ale to w końcu NOWE...Nie? Wielu "błogosławieństw" więc na nowej ścieżce życia :)))

Gocha..będzie DOBRZE!!! Już napewno jest !

EmSi - troche szkoda tegoż "łwniczenia" (że też nie wyszło)... zawsze bogatsza o jakieś tam doświadczenie... No i opowiadań w Kredensie byłoby na długie zimowe wieczorki...

Pozdrawiam i spadam

Wklejam - wczorajszą jarzębinkę
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez duska38 Pt, 08.09.2006 13:51

No i dla Was Wszystkich jeszcze jedno z wczorajszego spaceru...
Nasza "Najjaśniejsza Gwiazda" - dzięki krórej TU jesteśmy :)))
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Ibiza Iza Pt, 08.09.2006 14:16

Nie ma to jak dylematy Romea i Julii.

Jarzębina czerwona /ten kolor lubię tylko w riabinie, ewentualnie w czerwonym winie/

Zapadł cichy wieczór , już ucichł wiatru wiew /jeszcze nie zapadł, ale jest nadzieja,
jak co dnia, bo zawsze jest dzień jak co dzień, a niepodobny do dnia/
Gdzieś w oddali słychać , harmonii tęskny śpiew /harmoszka - to jest to?
nie żadne tam tralalala pod balkonem julii, tej od romcia właściwego. To on był
z Montekich? No,no,no./
Biegnę wąską dróżką , co pośród gór się pnie /pod górę mi co prawda ciężko biec, ale
czego się nie zrobi dla dwóch chłopców./
Bo pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie /szczekali, to się i doszczekali/

Jarzębino czerwona , któremu serce dać / ot, problem, tamten taki ładny i ten drugi też niczego - myślę sowie/
Jarzębino czerwona , biednemu sercu radź / bo inaczej tylko zostaje mi kozetka
u Dr.Frojd - i jej, pożal się bosz, porada, phi...no chyba, że za darmo/

Jeden dzielny tokarz , a drugi , kowal zuch / kowala mi trzeba i tokarza też, ale inne
specjalności też są mile widziane/
Cóż mam biedna robić , podoba mi się dwóch /zawsze tak mam...i żeby tylko dwóch/
Obaj tacy mili , a każdy dzielny druh /tacy mili, że aż jeden niemiły by się przydał dla równowagi/
Droga jarzębino , którego wybrać mów / no bo inaczej wybiorę któregoś z tłumu przeciętniaków tam na dole, tylko po co lazłam tą wąską dróżką pośród gór?/

Jarzębino czerwona .../ a jaka ma być? niebieska?/

tylko jarzębina , poradzić może mi / nie tylko, wszak mam swój rozum, to go wyłożę
na kozetce wraz z uczuciami pogmatwanymi ambiwalentnie/
Ja nie mogę wybrać , choć myślę tyle dni / od 18 -tki to ile będzie?
XXX a.d. razy 365dni? równa się = ?/
Przeszła wiosna lato , już jesień złotem lśni / jesienny liśc upadł mi do stóp/
Już się ze mnie śmieją , dziewczęta z mojej wsi / myślałam, że z HP, ale ze wsi...
no problem/

Jarzębino czerwona ... / przecież wiem, że nie niebieska/

Tekst wklejony przez DU¦Kę + Izanna w drodze na kozetkę
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez duska38 Pt, 08.09.2006 16:03

No Izanno! Wierszowanka cacuszko... Hi! hi! dawno się tak nie uśmiałam... :)))
W nagrodę kiść winogron...
A niedługo będzie ich "deptanie"... i zarabianie winka... mniam...
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez duska38 Pt, 08.09.2006 16:08

CZERWONE WINO - jakoby tyż BIESIADNE... wykonawca (?), autor(?)

Znają nas knajpki i koty w zaułkach,
letnią nocą lubimy włóczyć się.
Zgubić nas łatwo i łatwo odszukać,
śmiech przed nami biegnie i gitary dźwięk.

Refren:
Już późno, a nam się wcale nie chce spać,
głęboka północ zegarów graniem wita nas.
Znów dzień przeminął - dał może mniej, niż pragnął dać.
Czerwone wino będziemy sączyć aż po brzask.

Nasze piosenki zbierane z ulicy
mają wszystko, co nam przynosi dzień:
szczyptę radości i kroplę goryczy,
łzy miłości lub zawodu cień.

Refren:
Już późno, a nam się wcale nie chce spać,
głęboka północ zegarów graniem wita nas.
Znów dzień przeminął - dał może mniej, niż pragnął dać.
Czerwone wino będziemy sączyć aż po brzask.


Refren II:
Już późno, a nam ta noc nie daje spać,
głęboka północ cygańską drogą wiedzie nas.
Znów dzień przeminął - nie wszystkim jutro szczęście da.
Czerwone wino będziemy sączyć aż po brzask.
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez M.C. Pt, 08.09.2006 16:54

Dzien dobry HP, dzien niesamowicie piekny, chlodno-mglisto-jesienny. Swieci slonce, ale mgla sie wlewa ze wszystkich stron, zobaczymy KTO wygra dzisiaj przepychanke o niebo.

Na poczatek wklejam wczorajszy tekst do wierszenki. Napisalam go wczoraj, ale kurcze wierszenka mi sie po nim rozjechala (nie wiem co sie dzieje, ostatnio mam jakas epidemie rozjechanych testow. Wczesniej sie tez zdarzalao ale nie z taka czestotliwoscia.) No wiec ten wczorajsze epizod mnie wkurzyl, zostawilam wiec utekstowiona wierszenke w spokoju i dopiero dzisiaj mialam cierpliwosc zeby ja z powrotem "zjechac". Ot taka sobie przygoda z wierszenka, z braku lepszych warta zrelacjonowania hi hi.

Moja paranoja /dzien dobry! Chcialam sie przedstawic: Paranoja, how do you do?/(a przepraszam, ja nie do pani, szukam niejakiej Sciany)

Alkohol na ogół wchłaniam /Sowa! O Tobie mowa, nie chowaj sie w dziupli. Wystaja Ci nogi/(oj, zeby Jej tylko KTOS skarpet nie gwizdnal, bo pelne sa po czwartku!)

Wszystkie gatunki do wytrzymania /zaczynam sie martwic o Mala z Gdanska, tfu, z Sopotu/(ja tez, wyglada na to ze po korepetycjach u Maszmuna wyladowala prosto w dziupli wytrzezwien)

Mogę bimber, brzozową, wodę chrype, "Być może" /oj....oczy mi sie spocily. Czy Wszyscy na Trzepaku pachna perfumami "Byc moze"?/(wszyscy spod Trzepaka prosze w tym wersie odpowiadac na pytanie, prosimy ustawic sie w kolejnosci alfabetycznej)

Mogę brym, berbeluchę... politury nie mogę /nic sie nie bojcie, Druhny. Zaraz wpadnie Sowa, zwana Tlumaczka z Galezi, i powie nam aocochodzi/(chcialas powiedziec spadnie, trzeba Sowie podsunac Kredens pod Galaz)

Pewnie mógłbym i politurę, gdybym w gardle był gładszy... /A Emcia wklei przekroj gardla. Trzeba sowie tak zyciezorganizowac, zeby dzielic sie obowiazkami. Sie usmialam. Normalnie pazerna jestem na obowiazki. DNO/(A co to ja jestem BobWoodward?)

No co się tak patrzysz? /no co? Chcesz w czape? Jestem dzisiaj wrrr/(Luuudzie, patrzec kazdy moze, phi, jeszcze mi oczodolownie wypalilo!)

Życie to znam na wylot /na wylot to Sowa zna swoja przelotna dziuple/(hi hi, jak przystalo na odlotowa Sowe!)

Byłem pumpernikiel, kaskader i pilot /Pilot, Mlody Bog, siedzi sowie w kasku i zajada pumpernikiel. A czy mowilam, ze ja dokazdego wersu mam wizje?/(A nie tego jeszcze nie mowilas, ale to juz bylo widac od dawna)

W jednym filmie, to z drugim kaskaderem ¦liwą /a czy jest juz sezon na sliwki? Alberta mowi, ze Kaskader Sliwa jest A-PE-TY-CZNY. Jeszcze wyjdzie Druhna z tej Alberty/(Dobra, wypuszczamy ja z lochu na ZWIA-DY?)

Dwieście metrów przeszło leciałem... po piwo /Sowa! Przeciez wiem, ze oczy Ci sie poca. Nie udawaj, dobra? MY wieMY, ze to jest piosenka o Sowie/(Chwileczke! Niekoniecznie! Skoro juz jesien to Sowa mogla sie byla przerzucic na wino! HA!)

To był wyczyn, bo mieliśmy po dwa złote na krzyż /a ten krzyz to mial stanac na Cmentarzu Pojednania? Normalnie nie moge przestac myslec o Kumaku/(ale czy byla scena przedcmentarna z astrami i grzybami?)

No co się tak patrzysz? /podac lusterko?/(oj Sciana, przeciez pan sie w Tobie przeglada, ciekawe KOGO on zobaczyl?)

Ty się nie pytaj - kto ja /nie pytaj, tylko posprzataj szklo pod piecem/(powiedzial Burka do faceta z Boys'Clubu)

Ty się nie pytaj - gdzie /no przeciez mowie - pod piecem. Teremi! To o czym dzisiaj rozmawiaMY?/(wlasnie zalozylam podsluch,zaraz sie dowiem, podpisano Emcia Nixon)

A w ogóle /to DNO/(i to jest pierwsze slowo ktorego nalezy nauczyc sie w Kredensie!)

To moja paranoja /prosze sie czestowac. Starczy tej paranoi dla Druhen/(ja biore rano, nie jestem pazerna, ale lubie dobre kesy)

Ole! /Emciu! Lekcja hiszpanskiego # 1/(przerobiona, a czy na druga lekcje nalezy przyniesc szpady, Sciana Teacher?)

Kobiety to u mnie w porządku /dobre co? U nas w Kredensie to Druhny jakies takie rozmemlane/rozwalone po dziupach i szufladach czili dzupladach)

Z wyjątkiem jednego wyjątku /(nie)smialo i (nie)skromnie spuszcze oczy/(dobra Sciana, juz mozesz patrzec bo sie jeszcze wywalisz na nos miedzy wierszami i bedzie jak z Rudi przed komunia/patrz trzepak/)

Ona była dla mnie kobieta zagadka /Bronka! Poprawiam sowie okulary na nosie, zeby wpisac Ci uwage w dzienniczku. O okularach Sciany bylo juz w HP/(a tak, tak tajemnica Enigmy juz dawno rozwiazana, Bronka nie marnuj pytan, luuudzie?)

Pół Japonka, pół Serbo-Chorwatka /Japonke zostawcie w spokoju, przeciez urodzila CHLOPCA!!!! Ta Serbo-Chorwatka to z "Ucha", co nie?/(ja to mialam kiedys sasiadke Chorwtke!!! Jak wychodzila z mieszkania to normalnie wszyscy okoliczni faceci MUSIELI
wyrzucic smieci!)

Oczy miała dzikie, bo paliła haszysz /ale sie nie zaciagala!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/(/hi hi to mogl byl powiedziec RobinW./ no moze jej sie zdarzylo z cztery razy, a wtedy wstepowalo w nia dzikie zwierze, zwlaszcza gdy chodzilo o "czula strune")

No co się tak patrzysz? /Sowa patrzy na ekran komputera, bo pisze pazurem BEZWZROKOWO. No to ja sie pytam: jesli Sowa pisze bezwzrokowo, to na cholere Jej potrzebne okulary?/(a na to cholera zeby czytac ze zrozumieniem, bo ja to nie wiem czy sowy potrafia czytac na dotyk pazurem?)

Mam stanowisko, nie powiem /a wlasnie, ze powiem! Stoje na strazy Kredensu. Skala i opoka DNA oraz PH/(hi hi hi, bezsprzecznie IKONA, normalnie dwa w jednym! Vivat!)

Wszystko na mojej głowie /bo Druhny to by tylko balowaly, a problemami swiata to KTO sie zajmie?/(ja to sobie ide potanczyc a swiat niech bierze przyklad z Druhny Derwiszowki, phi, co to tylko Sciana ma patent na taniec na piasku?)

Nawet kapelusz na niej trzymam /bardzo przepraszam, ale nie mam kapelusza. Lubie moj moherowy beret/(Kapelusz pelen deszczu jest moj! Nie, nie pozycze!)

Biurko, centralne, palmę i dywan /mam jeszcze sekretarzyk, to znaczy nie mam, ale sowie wyobrazam, ze mam/(hi hi, i to dosyc skutecznie bo juz chyb akiedys wspominalas ze "piszesz przy sekretarzyku" czy cos takiego, Bronka mam racje?)

Języka nie znam żadnego /jezyka nigdy nie zapominam w gebie/(No popatrzcie Druhny...., nigdy bym nie zgadla, a Wy?)

(A trzeba znać trzy) /wspolnymi silami w Kredensie to normalnie jestesMY poliglotki w kaskach/(czy zamiast kasku moze jednak byc kapelusz?)

No co się tak patrzysz? /nie gap sie tak na te wierszenke, tylko sie dopisuj/(Sciana, to nie jest robota to jest jasnieoswiecona wierszenka! Z taka nie mozna na chybcika!)

Ty się nie pytaj - kto ja /tak, tak....niech sie Druhny dopisuja. PS A jak sie nie chca dopisac, to niech sowie czytaja. Wolnosc w Kredensie/(oprocz tego mozna sowie wybierac dowolne wersy)

Ty się nie pytaj - gdzie /jak to gdzie? W KREDENSIE!/(ale gdzie nastepna podroz, tzn PO Chinach)

A w ogóle /a w ogole to jestem ZLA. Czy to widac miedzy wierszami?/(nic a nic, maska taka ze mucha nie siada z przerazenia)

To moja paranoja /nie paranoja, tylko zycie w realu/(stany paradoksaln-absurdalne)

Ole! /przypomniala mi sie corrida. Alberta pyta dlaczego zycie w realu przypomina corride/(Na arene z Alberta! Tzw. lekcja pokazowa.)

Ja jestem cwańszy niż wy wszyscy /zdecydowanie musze pogadac z Brzoza, bo przeraza mnie zerowy poziom mojego "cwaniactwa"/(Sciana, a Druhny to od czego sa? C'mmon, nie takie cwaniactwa sie w zyciu przerabialo...Mam pare opowiesci z zycia wzietych, moze zaczne od tego jak wycwanic smieciarzy?)

Nie jestem złoto co się błyszczy /blyszczy to sie tygrys na bramie Kredensu/(ale TAK swiecic to moze tylko Maszmun)

Może mnie wzięła raz ochota /zeby odbic sie od dna?/(no to do czynu!!!)

By powiedzieli: równy chłop, choć idiota /Feministka to dalaby w czape za takie cos/(moja ulubiona nauczycielka mowila tak oniektorych uczniach: "Zdolny, baaardzo zdolny, ale....len" )

Może to dla współżycia w grupie /zaczynam sie bac! Gdzie moja szuflada. Podpisano: Jez/(zajeta, Hobbity robia sobie tatuaze)

Tak heroicznie trzeba zgłupieć /dajeMY medal za ten wers?/(indywidualny czy grupowy?)

Człowiek myślący jest solą w oku /Alberta pyta czy to byla sol organiczna?/(SEA SALT, czek)

Kretyn - to kretyn. Dajcie mi spokój. /no wlasnie! Dajcie mi spokoj. Podpisano: Kretyn/(niby Kretyn a wie czego chce!)

Ty się nie pytaj - kto ja /and you....and you...and you....and you.../ (wlasnie ze zapytam "Kto Ty jestes?")

Bo ja już swoje wiem /acomitawiedzada?/(No jak to co?! Nastepna wierszenke!)

A w ogóle /w ogole to DNO DNA/(tak sie koncza czyny spoleczne...)

To moja paranoja /paranoja = zycie/(zycie = hope)

To moja paranoja /zycie = dno/(podsumowujac, paranoja = hope = dno?)

Ole! /i wszystko wrocilo do normy/(nie zapominajmy oczywiscie o brytyjskim akcencie "Harry, but how are you going to get the stooone", prawie jak "daaance" co?)

Jonasz Kofta + /Sciana/ + (Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pt, 08.09.2006 17:18

I jeszcze tylko pare zaleglych spraw.

Kangurzyco, na te nastepne dni zycze Ci niezmaconego niczym spokoju. HURRA! Zdjecia tez bym chetnie zobaczyla.

Yeah, Sciana, jak juz sie bedziesz rzucac to dla Druhen (i mojego osobistego) spokoju upewnij sie ze pod mostem, kraweznikiem, itp. jest miekka trawa. Rzucaj sie wtedy a nawet tarzaj do woli! Nie wiem co na to ludzie na ulicy/parku w Korea pomysla i co O. na to powie, ale pal ich licho! W ogole sie nie usmiecham, W ogole! (Uwierzylas?)

Izabella, no przeciez wiadomo z cytatu, ze Romeo ma na drugie Montek i ze beda sie z Julia milowac!
PS Co do maila pisanego z sercem to sama bym chciala znac odpowiedz. Ja tez napisalam w ubieglym tygodniu maila, nie z sercem, ale pelnego, ze tak powiem, szczegolow technicznych, po czym dumna z siebie wyslalam go do adresata. Mail zaginal nie ma go NIGDZIE, ani u mnie ani u znajomej? Co jest grane, ja sie pytam? Czy ktos przechwycil moje ciezko zdobyte info o szkolnym Art Project? Uff, na szczescie pozostaly notatki...

Duska znowu piekne jarzebiny....gwiazda... i winogrona. Ciesze sie ze wklejasz zdjecia ze swoich spacerow.
PS Tak, z tym lawniczeniem to oczywiscie i strata dla HP i ulga dla mnie. Z owym sedzia to zadne wymowki by nie przeszly, nie tylko dlatego za mial sex apeal, ale i asertywnosc z niego walila na kilometr.

Duska i Izabella bardzo mnie neci jarzebinowy tekst....

Ale teraz musze pedzic. Pozdrawiam wszystkich. Gdzie jest Teremi i Trzynastka i MACIEJKA?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum