Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ita Pt, 01.09.2006 22:35

Odsciskuje Cie (w pasie) Sowo i prosze...nie bij mnie, ja tez nie bede Cie bila (zwlaszcza rondlem Kangurzycy) !

A co powiesz o Barry Gibb'ie ?
Piosenki jego autorstwa spiewali m.in. Barbra Straisand, Kenny Rogers, Diana Ross, Ivonne Elliman, Boyzeone a wcześniej nawet Elvis Presley.
Ja bardzo lubie sluchac ścieżki dźwiękowej do filmu "Saturday Night Fever".
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez teremi Pt, 01.09.2006 22:59

uff nie wiem jak 24 godzinną urodzinową balangę zniesie moja wątroba (oczywiście każdy martwi się o swoją) - no cóż warto dla TAKICH życzeń było się urodzić ale zacznę od końca - czyli tych dzisiejszych. Pierwsze życzenia sprzed kilku dni powaliły mnie na kolana - dostałam tort ze świeczkami (Emciu dziekuję za taką ilość świeczek) - mogą to też być i kwiaty (po zjedzeniu tortu) a dzisiaj ...

¦ciana to światełko w tunelu świeci w obie strony - ot taka dwukierunkowa latarka - i gdyby nie było tych tunelowych światełek to i ja nie byłabym tu gdzie teraz jestem - piękna ta "latar(nia)ka"/lampion - oczywiście dzięki za piosenkę ale kurcze dlaczego na urodzinach jesteś głodna - a kto to wszystko pozjadał co przygotowałam? - stół pusty, lodówka pusta, butelki puste a może zapomniałaś, że jadłaś i to głód zwany syndromem chińskim Cię dręczy/męczy jak mawiał poeta? Mam też nadzieję na śląskie kluski a tymczasem...

Emcia - mam nadzieję, że mi wybaczysz - ale muszę, inaczej się uduszę - to się nazywa celny rzut kamieniem tfu bumerangiem - przepraszam - doleciał (jak wynika z dedukcji) ten pierwszy właśnie dzisiaj - dziękuję (więcej przez posłańca) - mniam mniam oliwki tylko kto wyjadł z nich migdały?
Poza tym lubię perwersyjny stosunek do wierszenek - również tych urodzinowych, a że wbrew temu co mówią gwiazdy (Ita) talentów pisarskich Bozia poskąpiła - tak więc przekazuję na twoje ręce moje wierszenkowe uprawnienia (z racji urodzin i zasiedzenia w HP)

Izabella - kocham kwiaty i ... ptaki (zwłaszcza niebieskie)

MałgosiuSz - z Pałacu Opatów to mam szczególne wspomnienie - kiedyś koncertował tam chór z Pilzna (moi goście) - ja na szczęście nie śpiewałam a oni śpiewali z drugiej strony Pałacu i jeden z obrazów, które mam w domu był tam na wystawie (też nie mojego pędzla) - a że było to dość dawno, to przy urodzinach odżyły wspomnienia.

Bromba - hi hi 18 - to lubię - każde lubię chociaż te "18" były smutne. Rano zjechałam już do akademika - I rok studiów, daleko po raz pierwszy od domu, nikogo nie znałam i nikt nie wiedział, że mam urodziny - szybko jednak to nadrobiliśmy... a uśmiech aż po horyzontu kres, a czy się ten żagiel gdzieś tam w oddali bieli.

Marysiu - dziękuję oczywiście nie wiem jak się te kwiaty nazywają, ale przypominają mi georginie, których było bardzo dużo a przydomowych ogródkach w Trokach - to ulubione obok tulipanów kwiaty mojej Mamy a tym samym i moje.

MarysiuEs - dzięki - nie przejmuj się ja też nie umiem i wiem jak to boli i męczy ale na naukę nie jest za późno... tak mówią

Mała - apetyt na czytanie, to moja wrodzona wada genetyczna wykryta jeszcze chyba przed poczęciem, a już - jak mądrze niektórzy mówią - ta wizualizacja jubilatki? oj było się młodą, oj było ale kiedy? - pamięć zawodzi - wyjaśniam też, że lubię swoje lata przeżyte.
i kto to mówi, że jak pies z kotem? - wszystko jest sprawą umowną

MarysiuB - dzięki przeczytałam wszystko i wszędzie a Andrzej Poniedzielski - perełka - na festiwalu w E. "odsłonięto" Jego pomnik jako najbardziej depresyjnego poety w programie deprecjacja depresji. Piękne te cytowane słowa - dziekuję

Gocha - dzieki za kwiaty - pozwolisz, że wstawię je do pokoju i postawię na takim małym w rogu stoliku? - tam będzie im przytulnie.

Trzynastko - lekarzu ciała i duszy - takie widoki uleczą najbardziej zbolałych a podniosą na duchu najbardziej zmęczonych - bardzo dziękuję za słowa i obrazy, bo to co pokazałaś to nie jest tylko zwyczajne zdjęcie - to perełka

Rfehner - łał to się nazywa kwiat, tzn nie wiem jak się nazywa ale jest piekny i dziekuję.

Ita - bardzo lubię czytać takie teksty o sobie - czasami nawet gdzieś tam kupuję i mam dowód rzeczowy na to jaki "dobry" egzemplarz wyszedł moim Rodzicom.

Sowa - zostawiłam jak się domyślasz Ciebie na deser - no cóż dla faktu wklejenia naleśnika Sowy, co to i Misiek przy okazji się posilił, warto było się urodzić. Piękny ten wiersz - piosenka - dziękuję (naleśnik pycha)

Oczywiście przeczytałam i wykonałam wszystkie wierszenkowe zalecenia - nawet taniec z paprotką na głowie - dziękuję raz jeszcze wszystkim tu wspomnianym i tym innym, którzy dobrze mi życzą, za ciepłe słowa, myśli, toasty, prezenty i muszę przyznać, że były to jedne z najwspanialszych urodzin w moim jakże długim życiu, a że dla mnie jak i dla Was 01 września był początkiem roku szkolnego, to moim tradycyjnym zwyczajem (każdy mój gość wychodzi z mojego domu z prezentem) prezent dla Was - przepraszam, że zbiorowo.

"Marzenia"

Ja nie lubię chodzić do szkoły
choć nic nie ma we mnie z lenia
Ja nie lubię chodzić do szkoły
bo w tornistrze nie mieszczą się marzenia.

W szkole jest wielki porządek
Nikt nie trzyma pod ławką marzeń
Muszę zostawić je w domu, pod stołem
albo w jakiejś szparze.

A one przez ten czas rosną
Odbywają samotne podróże
I kiedy wracam ze szkoły
za dalekie są i na mnie za duże.
(Joanna Kulmowa)
Ostatnio edytowano Pt, 01.09.2006 23:08 przez teremi, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pt, 01.09.2006 23:04

Ja też BARDZO lubię...Znowu nastraja mnie nostalgicznie...kojarzy mi się z trzepakową historią...eh...A moja ulubiona piosenka z tej płyty to...A idę już sowie...Dobranoc HP i okolice...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
IF I CAN'T HAVE YOU - Barry, Maurice & Robin Gibb

Don't know why
I'm surviving every lonely day
When there's got to be
No chance for me

My life would end
And it doesn't matter how I cry
My tears of love
Are a waste of time
If I turn away

Am I strong enough to see it through
Go crazy is what I will do

If I can't have you
I don't want nobody baby
If I can't have you, oh oh oh oh
If I can't have you
I don't want nobody baby
If I can't have you, oh oh oh...

Can't let go
And it doesn't matter how I try
I gave it all so easily
To you my love

To dreams that never will come true
Am I strong enough to see it through
Go crazy is what I will do

If I can't have you
I don't want nobody baby
If I can't have you, oh oh oh oh
If I can't have you
I don't want nobody baby
If I can't have you, oh oh oh...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pt, 01.09.2006 23:13

O masz, Dostojna Jubilatka we własnej osobie!!! Witaj, Teremi...nie przeszkadzam...już mnie nie ma...¦ciskam Cię w pasie, śpij dobrze...Dobrej, urodzinowej nocy...

P.S. A ja lubię chodzić do HP...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Pt, 01.09.2006 23:19

Sowa chodzi? - hi hi po takiej ilości różnorodnych trunków od HP przez m.in. Trzpak itd, to Sowa raczej się zatacza lub fruwa od taka podfruwajka (pamiętasz/znasz to kreślenia? - zawsze mnie bawiło w sensie pozytywnym oczywiście).
Ja też już idę spać, bo był to bardzo długi dzień. Pozdrawiam i ściskam wiesz gdzie.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pt, 01.09.2006 23:29

No, pewnie że Sowa chodzi, wężykiem...;-)))

Twoja Podfruwajka!!

P.S. No, wiem...

po chwili, a dokładniej po kąpieli...

P.S. Idę wreszczie w cholerę czili spać...przede mną cudowny tydzień, bo nie będzie szefa, co tam kupa pracy...a w ten weekend rodzina zafundowała mi terapię samotnością, żebym sowie odpoczęła...będzie więc totalne lenistwo, zaległe filmy i płyty...no, i oczywiście Elton John w Sopocie!!! Ale czy ja mam tyle popkornu i koli...? Że o piwie nie wspomnę...
Niestety, z czytaniem muszę się wstrzymać do wizyty u okulisty...Czy Wy sowie wyobrażacie Sowę w okularach...? Kurna...no, nic...Na szczęście z komputerem idzie jeszcze nie najgorzej...można sowie powiększać do woli...

Dobranoc....
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez MarysiaES So, 02.09.2006 09:01

http://www.youtube.com/watch?v=0-xoCqZLVtM

Witaj HP,

i Elton John w Sopocie .....juz sie nie moge doczekac....pozdrowienia
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez GrejSowa So, 02.09.2006 09:19

Puk, puk, dzień dobry HP!!! Gdzie są wszyscy...? No, tak...TO były urodziny...Ale ja przcież też na nich byłam, piwo piłam...

A pogoda cudna, słońce podgląda ziemię przez zamglone niebo...powietrze ciepłe, ale już jesiennie...Oj, poszłabym ja na Szczęśliwice, porobiła jakieś fotki, rozwaliła się na ławce z gazetami i książkami...aaa, prawda, mam oszczędzać oczy dopóki nie będę miała okularów, luuuudzieeee...no, to pogapiłabym się na świat jak sowa w gnat...pooddychałabym jesienią...dzizys...jak ja kocham jesień...No, nic...trzeba ułożyć jakiś plan...Wieczorem w TV koncert z Sopotu: Katie Melua - młoda Brytyjka pochodzenia gruzińskiego, cudowny głos, doskonały smak muzyczny, ogromna wrażliwość, piękne teksty...a jeszcze później Sir Elton John...już się nie mogę doszczekać...a przed chwilą usłyszałam z ust Zbyszka Hołdysa, że piosenka, którą Wam właśnie wklejam, jest najpiękniejszą piosenką świata...Dzisiaj w wykonaniu kompozytora....

Spadam do życia, trzymajcie się Druhny, będę jak będę...Zaczyna się u mnie za chwilę wir...ale póki co wciąż jest weekend...Dzizys, jak mi dobrze...Buźka!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
SORRY SEEMS TO BE THE HARDEST WORD
Muzyka: Elton John; słowa: Bernie Taupin

What have I got to do to make you love me
What have I got to do to make you care
What do I do when lightning strikes me
And I wake to find that you're not there

What do I do to make you want me
What have I got to do to be heard
What do I say when it's all over
And sorry seems to be the hardest word

It's sad, so sad
It's a sad, sad situation
And it's getting more and more absurd
It's sad, so sad
Why can't we talk it over
Oh it seems to me
That sorry seems to be the hardest word

What do I do to make you love me
What have I got to do to be heard
What do I do when lightning strikes me
What have I got to do
What have I got to do
When sorry seems to be the hardest word
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 02.09.2006 09:33

Aha, i jeszcze coś...kolejna kartka z myślą o HP...chyba nie muszę mówić dla kogo...? Ciekawe, czy uda mi się ją wywołać...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi So, 02.09.2006 10:12

no cóż wszystko co dobre kiedyś się kończy - obudziłam się o świcie i co? - żadnych zmian, no świeci słońce a wczoraj padało.

a teraz nadrabiam sierpniowe zaległości i zacznę od tego, że Marysia częściej pojawia się w HP a to tylko może cieszyć. Natomiast Izabella na koniec wakacji rozbłysła talentem poetyckim: nowy język, nowy styl, nowa fryzura? - czy to tak na teraz czy już na stałe?

Ita grzyby lubiłam zbierać we wczesnej młodości z rodzicami. Pamiętam jak jeździło się ciężarowym samochodem, były tam takie w środku drewniane ławki i mocno na zakrętach telepało, ale było to baaardzo dawno temu. Niestety w większym parku gubię się od razu a cóż dopiero w lesie, tak więc musiałam mieć rodziców w zasięgu wzroku. Inaczej mam w mieście, tu mogę się zagubić ale nie zgubić. Tak więc teraz grzyby są mi dostarczane a ja tylko zajmuję się całą otoczką co niestety nie jest aż tak przyjemne jak zbieranie.
Piękna ta ściana w kwiatach.

Bromba - "sprzątanie dworca" hi hi, u mnie zawsze (z zasady) w piątek - lubię takie sobotnie lenistwo ale też zazwyczaj sobota i niedziela były dla mnie dniami intensywnie obłożonymi pracą. Jeśli już nie pracowałam, to miałam tzw. pidżamowy/piżamowy dzień a czasami nawet dwa.

Małgosiu Sz - gratuluję wyroku - kasacji mam nadzieję, że teraz będziesz miała trochę więcej luzu.

Kangurzyco - Olę widać a że zamgloną? no cóż taniec to ruch, mgiełka, coś ulotnego i to zdjęcie wiernie oddaje. Życzę powodzenia w walce o wolne łącza i szybkie działanie komputera tym bardziej, że jak jest inaczej to HP na tym traci nie mówiąc już o Tobie.
Gołąb oczywiście dotarł i został stosownie powitany a jak z nim pogadam to dam znać o efektach rozmów.

Emcia - hi hi koń by się uśmiał - Ty nie sprawdziłabyś obu miejsc? zawierzyłabyś mężczyźnie w sprawach edukacji (i to nie ważne, że wspólnych dzieci) mężczyźnie? To było do przewidzenia. Są dwie szkoły - jedna mówi, że do małych dzieci powinni być młodzi nauczyciele a właściwie nauczycielki a druga, że znacznie starsi. Ja miałam w I i II klasie panią, która nazywała się Helena Jaworska - musiała być ważną dla mnie osobą, bo nazwisk wielu innych nauczycieli nie pamiętam. Była mocno starsza, taka krótko przed emeryturą, cieplutka, przytulińska. Wtedy nikt nie mówił o "złym dotyku" i jak się popłakiwało z tęsknoty za mamą, to przytulała, pogłaskała i od razu świat był weselszy a szkoła wspaniała. Była takim przedłużonym ramieniem babci. Piszesz, że dzieciaki mają drugi język w szkole (hiszpański), tzn, że obok angielskiego uczą się 2 języków?
Moim ulubionym kolorem jest i była czerń. Przez wiele lat w mojej szafie nie było prawie nic kolorowego. Często traktowano to jako żałobę a ja po prostu lubię ten kolor. Miałam nawet pomysł żeby sufit i podłogę pomalować na czarno przy białych ścianach ale projekt (na szczęście) został oprotestowany przez resztę domowników. Natomiast chciałam mieć granatową kuchnię, ale to miał być taki prawdziwy granat. Było to jednak w czasach, kiedy farby nie kupowało się ale zdobywało. Z granatu wyszedł taki jakiś niebieski i musiałam się z tym trochę do następnego malowania męczyć. Malarz nie mógł zrozumieć dla czego się czepiam. Nie widział różnicy pomiędzy granatem o ciemnoniebieskim kolorem.

Duśko poruszyłaś drażliwy w życiu dorosłym dla mnie temat. Panicznie boję się dentystów.

Trzynastko dzięki za wieści z frontu tęsknot. Nie wiem dlaczego nie możesz mówić w eterze o HP. Może np. jaką magiczną, uzdrawiającą moc mają wierszenki, terapia głaskiem, przeczekiwanie w kredensie, odbijanie się od dna. Druhny zapewne podpowiedzą jeszcze kilka metod a i mogą służyć jako dowody rzeczowe skuteczności terapii.

Maszmuny - brrr, te stworzenie, których nazwy nawet nie chcę wymienić. Z dzieciństwa "pamiętam" jak płakałam, że Tata "kotka" zabił, a były to lata kiedy tych stworzeń w E. było wszędzie dużo. Innych opowieści nie będę snuła ale miałam "kontakt" 3 razy. Na szczęście tylko słuchowy, ale i tak wystarczyło mi na długo. Tych mniejszych też nie toleruję. Poza tym mam taki wredny słuch, że bicie dzwonów o śiwice mnie nie obudzi a brzęczenia pszczoły już tak więc z chrobotaniem sama rozumiesz. Do wierszenki się dopisz a miejscach tych no... pisz z zamkniętymi oczętami.

Bromba w urodzinowej wierszence padło kilka pytań - odpowiadam częściowo:
- kurcze nie pamiętam jaki to był dzień kiedy się urodziłam
- kardiologa sprawdzę w październiku
- pływać nie umiem i z wody toleruję tylko nadmorskie plaże, brzegi jeziora i prysznic
- ręce/oczy precz od Pirata - On ci mój jest
- kwiaty lubię wszystki ale najbardziej tulipany, georginie, konwalie, róże - wszystkie w dużych ilościach; bez tylko jak pod nim siedzę.

Sowa - a co to za edycja? już przeczytaam w wersji skróconej a dziś? Jak smakowało Ci nowe piwo Barkas? - przyznasz, że nie jest takie złe. Jak masz aż tyle luzu, to szoruj do parku, na spacer tylko niech Ci do głowy nie przyjdą jakieś "drobne" prace domowe, co innego wierszenki i tasiemce i zdjęcia w HP.

no dobrze nadrobiłam zaległości a teraz zajmę się życiem - właśnie słucham Trójki i Marka Niedźwiedzkiego - lubię go słuchać zwłaszcza nocą ale w dzień też może być. Zgodnie z tradycją - świecką przekazuję dyżur kolejnej HP-ówce z deklaracją, że jeszcze tu wpadnę w ten weekend - musze posprzątać po bałaganie jaki Druhny zostawiły - dobrze, że mam pojemniki do segregacji odpadów, bo dzisiaj wyjątkowo dużo szkła.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa So, 02.09.2006 11:07

Czy ta "kolejna hapówka" to może ja...? Witaj Teremi...spacer będzie, ale raczej taki z gatunku praktycznych, bo muszę zrobić sowie zakupy...i raczej chce mi się posiedzieć w domu oraz na tarasie (tak naprawdę to tylko balkon, ale taras zdecydowanie lepiej brzmi, prawda...?). Dalszy spacer może jutro, jak się wyśpię...A na razie nadrabiam zaległości muzyczne...płytowe...Teraz słucham japońskiej pianistki jazzowej - Keiko Matsui "The Collection". I na pewno sięgnę po kolejne płyty...Więcej może napiszę w Rozmowach...Bardzo przyjemna i relaksująca muzyka na sobotnie południe...właśnie biją dzwony w pobliskim kościele...Zaległości filmowe zostawiam na wieczór...a zacznę chyba też od muzyki, a konkretnie od Duka Ellingtona - to wspaniałe DVD dostałam od Emci...Tytuł: "Love you madly"...ekhm, ekhm...
A mój ulubiony kolor to brązowy...wszystkie odcienie brązu...od jasnych po ciemne...kocham brąz...to niesamowity kolor...w tym miejscu już chciałam zacząć o nim pisać więcej, ale się ugryzłam w klawiaturę, bo nie odeszłabym prędko od komputera...

A w dziobie przynoszę wierszenkę...i już mnie nie ma...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
LUDZKIE GADANIE - tekst AO

Gdzie diabeł dobranoc mówi do ciotki,
gdzie w cichej niezgodzie przyszło nam żyć,
na piecu gdzieś mieszkają plotki,
wychodzą na świat, gdy chce im się pić.

Niewiele im trzeba - żywią się nami,
szczęśliwą miłością, płaczem i snem.
Zwyczajnie, ot, przychodzą drzwiami,
pospieszne jak dym i lotne jak cień.

Gadu, gadu, (...) nocą.
Baju, baju, baju, (...) w dzień.

Gadu, gadu, (...) nocą.
Baju, baju, baju, (...) w dzień.

Gdzie wdowa do wdówki mówi: kochana,
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz,
gdzie każdy ptak zna swego pana,
tam wiedzą, co jesz, co pijesz, gdzie śpisz.

Gdy noc na miasteczko spada jak sowa,
splatają się ręce takich jak my
i strzeże nas księżyca owal,
by żaden zły wilk nie pukał do drzwi.

A potem siadamy tuż przy kominku
i długo gadamy, że to, że sio
tak samo, jak ten tłum na rynku,
jak ten tłum, pleciemy co, kto,
kto kiedy, gdzie kto.

Gadu, gadu, (..) nocą.
Baju, baju, baju, (..) w dzień.

Gadu, gadu, (...) nocą.
Baju, baju, baju, (..) w dzień.

Gadu, gadu, (...) nocą.
Baju, baju, baju, (...) w dzień.
Gadu, gadu, (...) nocą.
Baju, baju, baju, (...) w dzień.
Ostatnio edytowano So, 02.09.2006 11:15 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez duska38 So, 02.09.2006 11:08

No i znów...przyszło mi się za późno..... A tu się działo....
Wczorajszy dzień, po..../cyt! nie wywoływać wilka z lasu/ wycięło mi tak jakoś dziwnie z życiorysu... Dziś wracam do zywych i....
No cóż chociaż pozmywam po imprezie... Bo wszyscy jakoś dziwnie śpią po kątach...
A bałaganik straszliwy...oj! co na to powie ¦ciana?... :)))

A dla CIEBIE TEREMI! - zawsze nieustająco zdrowia, spełnienia marzeń ...tych wielkich i tych malutkich, uśmiechu na co dzień i nieustająco SAMYCH PRZYJACIÓŁ WOOKÓŁ!!!
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez duska38 So, 02.09.2006 11:20

A dla Wszystkich Druchen i Druchenek - MIŁEGO weekendowego odpoczynku...

Dobrych chwilek i...

może.... :)))

Chcę Wyjechać Na Wieś
Jeszcze jest gdzieś prawdziwa ta wieś
Zielona pachnąca lnem
Z ulami wśród łąk
Z garnkami co schną
Na płotach, do góry dnem
Z chatami wsród pól
I z mlekiem na stół
Z żelazkiem, co duszę ma
Niech każy jedzie tam gdzie chce
A ja swoje ścieżki mam

Chcę wyjechać na wieś
Gdzie się zatrzymał w polu czas
Chcę w nieruchomym stawie
Zobaczyć swoję twarz
Chcę wyjechać na wieś
Dojrzałe wiśnie z drzewa rwać
W glinianym piecu upiec chleb
Ostatni może raz

Czy jest gdzieś prawdziwa ta wieś
Spokojna, wesoła ta wieś
Gdzie kisi się barszcz, gdzie w piątek na targ
Furmanka się rano gna
Gdzie całe dwa dni i noce na bis
Nie jedno wesele trwa
Niech każdy jedzie gdzie chce
A ja swoje ścieżki znam

Chcę wyjechać na wieś
Dojrzałe wiśnie z drzewa rwać
W glinianym piecy upiec chleb
Ostatni może raz
Chcę wyjechać na wieś
W niedzielę rano wcześnie wstać
Zobaczyć stroje z dawnych lat
Ostatni może raz ( U.Sipińska )


Przede mną parę dni luzu i wrześniowego odpoczynku, ładowania baterii w ciszy i spokoju...
Czego i Wam z całego serca życzę :)))
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez duska38 So, 02.09.2006 12:02

O Bosze!!!! Druhen i Druhenek...Druhny i Druhenki...I zawsze wspaniali Druhowie...
Kiepściutko z mą ortografią...oj! kiepściutko...
Wybaczcie mi... :))) Wstyd straszliwy... ale to siłą rozpędu Pa
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Ita So, 02.09.2006 13:49

Nie martw sie Dusiu, o jedna literke "C" nie chodzi...
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ita So, 02.09.2006 13:54

Juz dawno minelo poludnie a ja dopiero teraz zglaszam sie na dyzur...
Wybaczcie Druhenki, ale troche mnie to czerwone wino, ktorym pilam wczoraj wieczorem zdrowie Teremi, rozmarzylo i nie dalo dlugo zasnac..

Za to dzis wklejam kolejna piosenke-wierszenke, tym razem z repertuaru zespolu Closterkeller:

Czerwone wino ||pilam wczoraj na urodzinach Teremi a potem mialam dziwne sny||

Budzę sie z tego snu ||ciezko się obudzic po czerwonym winie||
Czuję jak obraz Twój gubię już ||latwo cos zgubic w „pijanym widzie||
Powoli zapominam... ||ale, tak naprawde, zapomniec nie mogę||

Tak krótko byłeś przy mnie || stanowczo za krotko||
Tak krótko byłeś przy mnie || nawet krotkie chwile z Toba trudno zapomniec ||

A wtedy byłeś dla mnie || tylko dla mnie||
Jak czerwone wino ||które uderza do glowy jak gniew||
Gdy nagle tak na fali gniewu || fale gniewu sa jak Tsunami, wszystko niszcza||
Popłynęłam w ślad za jednym Twoim krokiem ||szedl „po falach”, a ja za nim plynelam||
Słowa nic nie mogą || zwlaszcza, gdy sa wypowiadane w gniewie||
I nie one są najważniejsze || wazne jest to, czego się nie umie czasami wyrazic slowami ||
Kiedy duma stawia moje kroki || duma zamyka nam usta i wtedy brak nam slow||
Choć Cię coraz mocniej czuję || pozostaje tylko CZUCIE ||
I tracę co bezpowrotnie minęło || latwo utracic bezpowrotnie przez DUME cos, czego się nie umialo wyrazic slowami||
Byłeś tak jak wino, czerwone wino...|| byles a ja mysle o tobie zawsze, gdy pije CZERWONE WINO||

Anja Orthodox + ||Ita, z kieliszkiem czerwonego wina w reku||
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ściana So, 02.09.2006 15:32

Kreci mi sie w glowie od tych wierszenek w Kredensie. Rece mi sie trzesa i nie wiem do ktorej mam sie przyczepic. Wybieram jedna, z repertuaru E.J., sorry, Sera Dzona, hi hi.

No to zalapalam sie na dyzur w HP, zeby nie bylo, ze mnie tutaj nie bylo. Nawet jak mnie nie ma, to jestem.

Dobranoc HP!

PS Teremi! Ja nic nie pilam na Twojej imprezie, bo lecze ptasia grype. Niech Druhny same sprzataja, phi! Ty i ja usiadzieMY sowie pod piecem i posluchaMY jak graja swierszcze w kominie, tfu, piecu! Idzie JESIEN! Amen.


SORRY SEEMS TO BE THE HARDEST WORD /prosze bardzo, nic latwiejszego mi nie przychodzi do glowy: SORRY!!!!!! Najlepiej sie wymawia z akcentem hiszpanskim "SoRRy ZoRRo"/

What have I got to do to make you love me /nie mozna kogos "make you love me", obrzydliwosc!!!! Bronka pogada z Brzoza i Wam powie, ze milosci nie mozna wymusic. Milosc musi sie zrodzic naturalnie, organicznie. Prosze uwazac z tym podlewaniem milosci, bo mozna skonczyc jak paprotka Teremi, hi hi/

What have I got to do to make you care /mozna udawac, ze sie jest glupia blondynka, taka, ktora potrzebuje nieustannej opieki, ale KOMU by sie chcialo tak grac? A moze lepiej byc po prostu soba? PS Czek-Alberta ma naturalne blond wlosy/

What do I do when lightning strikes me /no wiec, nie mozna trzymac sie slupa elektrycznego, bo to moze grozic totalnym spaleniem. Zdecydowanie jest juz bardzo pozno i zaczynam bredzic. Gasze swiatlo. Troche sie boje, ze mnie prad kopnie/

And I wake to find that you're not there /luuuudzieee! BawiMY sie w chowanego z podchodami. Nie trzeba mnie zapraszac dwa razy. Uwielbiam sie chowac, prosze mnie nie podchodzic. Podpisano: Jez/

What do I do to make you want me /prosze sie wybrac na korepetycje do Mashmuna! Aha - kadzidelek nie bedzie. Do bani z takim korepetycjami bez kadzidelek! Cala Kamasutra az plonie od kadzidelek, phi!/

What have I got to do to be heard /prosze mowic glosniej! HAAAAALOOOO?!!! Hobbity tak partuja dzisiaj na bloku, ze nic nie slysze/

What do I say when it's all over /mowie tak: "it's all over". Kiedys mnie prawdomownosc wykonczy/

And sorry seems to be the hardest word /nadgryzam "sorry", wcale nie jest takie twarde, no moze troche chrupiace/

It's sad, so sad /no to znowu jestesMY na DNIE! Dzieki Sowa za tekst! A mnie sie wydawalo, ze Ty to jestes Druhna od Trampolyny..../

It's a sad, sad situation /zaraz sie Druhny rzuca na ratunek! Co to ja zycia w Kredensie nie znam?/

And it's getting more and more absurd /no wreszcie cos ciekawego zaczyna sie dziac w ten wierszence/

It's sad, so sad /eee.....tam....nie TAKIE DNO sie w zyciu widzialo!/

Why can't we talk it over /bo szkoda czasu na --pi--. Zaraz mnie Bronka nie pozna w tym wersie/

Oh it seems to me /wszystko mi jedno. Chce mi sie spac/

That sorry seems to be the hardest word /mieciutkie jak swieza buleczka. PS Emciu! Chcesz w czape czy chcesz 4 glaski za chlebowa kartke? Hi hi/

What do I do to make you love me /posiedze sowie w szufladzie i poszczekam. Trenuje sowie zyciowa cierpliwosc/

What have I got to do to be heard /cokolwiek, byle nie macic SWIETEJ CISZY!/

What do I do when lightning strikes me /pojechac na Pogotowie?/

What have I got to do /NIC. Jakie to piekne slowo!/

What have I got to do /wyspac sie? Prosze bardzo: chrap, chrap, chrap, chrap/

When sorry seems to be the hardest word /snilo mi sie przed chwila, ze wszyscy wokol mowili "przepraszam", NUDA! Jaki swiat bylby nudny, gdyby jedno przepraszam mialo moc zmieniania przeszlosci. Trzeba tak zyc, zeby nie trzeba bylo przepraszac. PS Ide dac Albercie w czape!/

Muzyka: Elton John; słowa: Bernie Taupin + /Sciana, Sir Sciana, hi hi. PS No co? Sir tez kiedy, gdzies byla KOBIETA/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka So, 02.09.2006 16:26

HP pobudka!!!

Apollo w chalupie, to najwazniejsze i wydaje mi sie, ze urosl i zmeznial ( no z pewnoscia, 2 tygodnie to szmat czasu). Przytula jak prawdziwy facet, bardzo mocno, gada jak zwykle dziesiec razy mniej, niz chcialabym od niego wyciagnac.
Pojawil sie wspolspacz do pokoju, czarny chlopak z Rwandy, ktorego wychowuje rodzina zastepcza w Illinois. Wlasnie wrocil z Afryki, pojechal na slub swojej siostry. Nie wiem, czy zyja jego rodzice, pewnie niestety nie. Podobno bardzo fajny chlopak, bardzo zdolny, studiuje inzynierie. A. twierdzi, ze jest bardzo zadowolony z partnera.
A. przyjechal w koszulce druzyny koszykowki, dumnie ja prezentowal. Trenuje codziennie, bardzo wczesnie rano i drugi raz po poludniu.
Dwa dni temu spikneli sie z kolega i zakladaja zespol muzyczny (wiedzialam, ze to nastapi szybko).
Lekcji duzo, mowi, ze nie ma takiej mozliwosci, zeby nie oddac homework, natychmiast leci srednia.
Ma co jesc (wazne dla Matki-Kury!!!), cztery stolowki do wyboru i komponowanie posilkow wedlug wlasnego uznania; naleznosc za kazdy posilek brana z karty debit przyznanej na caly semestr, nic nie traci, jesli nie pojdzie do stolowki danego dnia.

Zabieram sie za tekst, co zapodala Sciana, bo jak mus to mus, inaczej nie moge sobie z nia pogadac. Teremi, ja nie bardzo w eterze moge o wierszenkach, bo czytam po lebkach, przyznaje. Ja tam wole gadac prosto z mostu, a nie miedzy wierszami.
Cos mi sie przypomnialo z pobytu dwudniowego na uniwersytecie syna latem. Wraz z wykladowca "obrabialismy" tekst napisany przez jednego ze studentow o wyjezdzie na studia i problemach z tym zwiazanych. Dyskutowalismy nie o tym, co chcial powiedziec, a raczej, czego bezposrednio nie przekazuje. Pod wplywem uwag klasy zmienial sie ten list-tekst. Jego trzecia wersja byla znacznie bardziej otwarta. Scianulka lubi ukrywac sie w wierszenkach, za bezpiecznymi slowami i wydaje sie lingwistce, hi, hi, ze skutecznie sie ukrywa w Kredensie:)

Milego weekendu, my tutaj, leniuchy, swietujemy Labor Day, niech sie swieci Swieto Pracy. Pochodow niet, imprezy wszedzie, wino integrujace sie leje. Pa!...13

SORRY SEEMS TO BE THE HARDEST WORD /prosze bardzo, nic latwiejszego mi nie przychodzi do glowy: SORRY!!!!!! Najlepiej sie wymawia z akcentem hiszpanskim "SoRRy ZoRRo"/ *Najtrudniej sie wymawia ten pierwszy raz; kiedy ten historyczny moment nastapil lata temu, to wstretny Szpakowaty kazal mi powtorzyc, choc to bylo prawie ponad moje sily*

What have I got to do to make you love me /nie mozna kogos "make you love me", obrzydliwosc!!!! Bronka pogada z Brzoza i Wam powie, ze milosci nie mozna wymusic. Milosc musi sie zrodzic naturalnie, organicznie. Prosze uwazac z tym podlewaniem milosci, bo mozna skonczyc jak paprotka Teremi, hi hi/ *Pielegnowac mowisz? Ale tak nie za bardzo, zeby nie popodcinac najwazniejszych pedow*

What have I got to do to make you care /mozna udawac, ze sie jest glupia blondynka, taka, ktora potrzebuje nieustannej opieki, ale KOMU by sie chcialo tak grac? A moze lepiej byc po prostu soba? PS Czek-Alberta ma naturalne blond wlosy/ *Ciut, ciut udawania blondynkowego, worek wielki chwalenia za byle co i glask, glask, glask, hi, hi*

What do I do when lightning strikes me /no wiec, nie mozna trzymac sie slupa elektrycznego, bo to moze grozic totalnym spaleniem. Zdecydowanie jest juz bardzo pozno i zaczynam bredzic. Gasze swiatlo. Troche sie boje, ze mnie prad kopnie/ * Absolutely nothing, Zorrowa Seniorita, pozwalam jak ciarki po plecach leca, calkiem mile uczucie*

And I wake to find that you're not there /luuuudzieee! BawiMY sie w chowanego z podchodami. Nie trzeba mnie zapraszac dwa razy. Uwielbiam sie chowac, prosze mnie nie podchodzic. Podpisano: Jez/ * O, pryszcz, zawsze sobie mozna jeszcze wyobrazic, ze jest inaczej*

What do I do to make you want me /prosze sie wybrac na korepetycje do Mashmuna! Aha - kadzidelek nie bedzie. Do bani z takim korepetycjami bez kadzidelek! Cala Kamasutra az plonie od kadzidelek, phi!/ *No to do bani, bo cale zycie musialam sobie radzic bez kadzidelek*

What have I got to do to be heard /prosze mowic glosniej! HAAAAALOOOO?!!! Hobbity tak partuja dzisiaj na bloku, ze nic nie slysze/*Szeptac czule, no, chyba tak, oni wrazliwi sa na zmyslowy szept*

What do I say when it's all over /mowie tak: "it's all over". Kiedys mnie prawdomownosc wykonczy/ * All over, moze jeszcze sorry dodac, co? Zeby zlagodzic sytuacje*

And sorry seems to be the hardest word /nadgryzam "sorry", wcale nie jest takie twarde, no moze troche chrupiace/ * A nie mowilam, niech bedzie sorry, ja juz przerabialam razy tysiac, da sie zjesc*

It's sad, so sad /no to znowu jestesMY na DNIE! Dzieki Sowa za tekst! A mnie sie wydawalo, ze Ty to jestes Druhna od Trampolyny..../ *Chociaz raz przyznaje, to zawsze jest okrutnie SAD*

It's a sad, sad situation /zaraz sie Druhny rzuca na ratunek! Co to ja zycia w Kredensie nie znam?/ * Nie Druhny, tylko CZAS przyjdzie zolwim krokiem na ratunek*

And it's getting more and more absurd /no wreszcie cos ciekawego zaczyna sie dziac w ten wierszence/ * Jaki absurd, tylko zycie w tych kolorach co na Sowiej teczy ich zabraklo*

It's sad, so sad /eee.....tam....nie TAKIE DNO sie w zyciu widzialo!/ *Loj, Sciana, te DNA sa najsmutniejsze, Tolibkowe przy nich bledna; Ostatnio widzialam kobiete, ktora niknie w oczach, doslownie, a kiedys byla zjawiskowa, i niknie z tego milosnego denka, niknie nam w oczach i juz*

Why can't we talk it over /bo szkoda czasu na --pi--. Zaraz mnie Bronka nie pozna w tym wersie/ * --pi--? No nie, za kare do Kredensu, Emcia oddach groch. Nic mnie tak nie wzrusza, jak zdolnosc ludzi do milosci*

Oh it seems to me /wszystko mi jedno. Chce mi sie spac/ * See, jak szybko sie znudzila? Ja wzruszona, ta znudzona*

That sorry seems to be the hardest word /mieciutkie jak swieza buleczka. PS Emciu! Chcesz w czape czy chcesz 4 glaski za chlebowa kartke? Hi hi/ * Juz Cie widze w TEJ sorrkowej akcji, Druhenko. Zadlawienie przy pierwszym kesie, nie uciekaj*

What do I do to make you love me /posiedze sowie w szufladzie i poszczekam. Trenuje sowie zyciowa cierpliwosc/ * Niania-Kura, chce wysiedziec milosc w Kredensie*

What have I got to do to be heard /cokolwiek, byle nie macic SWIETEJ CISZY!/ *Od ciszy sa nieporozumienia. Jak mi dawny narzeczony powiedzial, ze gdybysmy sie poklocili, to by tylko spacerowal brzegiem morza, to dotarlo do mnie, ze moglabym nigdy sie nie dowiedziec, o co poszlo*

What do I do when lightning strikes me /pojechac na Pogotowie?/* Bez wolania Pogotowia wiadomo, ze ten objaw wskazuje na aktywna oznake choroby pod tytulem LOVE*

What have I got to do /NIC. Jakie to piekne slowo!/ *Popuscic lekowe sznurki i poddac sie uczuciu*

What have I got to do /wyspac sie? Prosze bardzo: chrap, chrap, chrap, chrap/* A z kim to chrapanko, khm, khm?*

When sorry seems to be the hardest word /snilo mi sie przed chwila, ze wszyscy wokol mowili "przepraszam", NUDA! Jaki swiat bylby nudny, gdyby jedno przepraszam mialo moc zmieniania przeszlosci. Trzeba tak zyc, zeby nie trzeba bylo przepraszac. PS Ide dac Albercie w czape!/* A tos sie udala, Sciana, z tym sposobem na zycie; Lepszy, niz moj o biznesie, duchu i zdrowiu. Place krocie za recepte*

Muzyka: Elton John; słowa: Bernie Taupin + /Sciana, Sir Sciana, hi hi. PS No co? Sir tez kiedy, gdzies byla KOBIETA/+ * 13 wplaw*
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. So, 02.09.2006 17:16

Dzien sobotni Druhny, pierwsze wklejam mala wierszenke. Wierszenkom i tekstom do wierszenek mowiMY 4xTAK.

Pierwsze bedzie mala wierszenka.

OCZY BEZ DNA (najzwyczjniej nie istnieja)
slowa: Filip Lobodzinski; muzyka: Tomasz Gassowski; spiew: Anna Serafinska, (slowa tekstu Emcia, muzyka ta sama)


Spójrz na mnie (zwlaszcza gdy do ciebie nie mowie)

patrz jak najdluzej i mozliwie czesto (czy chodzi o "A potem wzieram w oczy, by zgadnac, czy dosc ci"? tak od razu w drugim wersie?!)

zachlannie (zeby patrzec zachlannie to pierwsze nalezy spuscic zaluzje, czili Maszmun daje korepetycje wyzszego wtajemniczenia, ekhm ekhm)

odslaniaj swe nieogarnione ksiestwo (na globusie to bedzie w jakich okolicach? Klasa mojego W.ma taki tygodniowy projekt "detektywistyczny", w ktorym pani daje im codziennie "hinty", szczegoly, odnosnie miejsca, rzeczy, osoby ktora maja odgadnac.
Ostatni zaczal sie zdaniem "to panstwo lezy w calosci na polkuli poludniowej" a skonczyl sie Australia. Czy ja moge wrocic do trzeciej klasy?)

bez nerwów (w tym wlasnie objawiona jest wyzszosc roslin nad zwierzetami, ze rosliny nie maja nerwow. W nirwanie bede na pewno jakas roslina...rozmarzylam sie)

spokojnie zerkaj, sledz i caluj wzrokiem (wiedzialam, wiedzialam! "Nie wypatrzy z nich tego, co ja z nich wypieszcze!")

obserwuj (czuj czuj czuwaj! Hi hi, Druhny na niedzielnym posterunku, bawimy sie w podchody? /jak daje slowo ze to zdanie napisalam zanim Sciana wkleila swoja wierszenke)

zanurzaj mnie w jeziora dwa glebokie (phi zeby tylko jeziora....)

Chce sie poczuc jak Gioconda (Giaconda to MY a nie NAM)

chce sie w oczach twych przegladac (a to jest taka nowa moda w Azji ze nosi sie lusterkowe szkla kontaktowe)

tak sie spelnia, co sie marzy (kto sie zapisuje do klubu spelnionych marzen? Przyjmujemy tylko pierwesze cztery zgloszenia. Podpisano Zlota Rybka.)

w mym odbiciu ci do twarzy (trzeba jednak wyciagnac z szafy ciemny granat dla tego wersu)

Utkalam (jak na przasniczke przystalo /ps Maszmunie bardzo lubiMY to CD/)

ze spojrzen naszych mocna pajeczyne (nie tylko mocna ale i nocna, w blaku ksiezyca mienily sie na niej kropelki rosy a moze to byl deszcz?)

uznalam (Druhny mam dla Was uznanie! No co?! Takie male kadzidelko w srodku wierszenki dla nastroju)

ze moge na niej cale zycie plynac (wszystko zalezy czy ta pajecza tratwa jest utkana z nieprzemakalnego jedwabiu)

patrzylam (wzrokowcy wszystkich krajow nie pozwolcie sobie wypalic oczodolow!)

i czulam, ze chce rzucic sie do srodka (kto chce byc Helen Hunt w mokrym podkoszulku? Ochotnik do "Twistera" potrzebny!)

wskoczylam (prosto z trampolyny do stolu przy ktorym Sowa podawala nalesniki, poskubalam sobie z cztrech)

szczesliwie wiem, ze dna juz tam nie spotkam (bo dno jest taaaaakie glebokie)

Chce sie poczuc jak Gioconda (jezeli Giokonda moze chodzic w okularach to dlaczego nie Sowa?)

chce sie w oczach twych przegladac (Sowa, wydaje mi,ze wszystkie Pussie z okolicznych galezi pospadaja jak Ty sie pojawisz na swojej w okularach!)

tak sie spelnia, co sie marzy (snila mi sie kiedys Sowa w okularach...Co, daly sie Druhny nabrac?)

w mym odbiciu ci do twarzy...(to nie bardzo pasuje na puente, ale jest taka bajka "Zolw i Ksiezyc" w ktorej zolw zaprzyjaznia sie z odbiciem ksiezyca w jeziorze i bawia sie z nim cala noc". A moze ja powinnam wrocic do Kindergarten?)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka So, 02.09.2006 17:23

Emcia, no co Ty, jak zolw z ksiezycem " bawia sie cala noc", to abosolutnie nie jest historyjka dla Kindergarten:)
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum