przez Bromba Pn, 21.08.2006 11:41
Jestem!
TANGO Z PISTOLETEM (jak tango to tylko ze strzelba, moze byc nienabita) /czytam ciekawa ksiazke na temat trzech krajow: Chiny, Korea, Japonia. Wybieram japonska prawde oczywista: PEACE & HARMONY. Lubie wyspiarzy/ #a kartki przerzucasz samuraskim mieczem, co?#
Nie ma co spac (jak tu mozna spac jak lomoty w szufladach, Hobbity odnawiaja mieszkanie) /a czy podloge maja? Hi hi.../ #a podgrzewaną?#
Wszystkie sny sa o tobie (Przepraszam a skad wiadomo o czym sa moje sny? Ja ich do zadnych sondazy nie zglaszalam!) /phi! Same sie zglosily. Snosie Samosie/ #Snosie Samosie Otobosie#
Nie ma co pic (hi hi hi, ZAWSZE jest co pic, Kredens to nie pustynia lecz oaza z palmami) /wybieram drzewa pieprzowe. Dzisiaj pije mleko. Terapia nabialem/ #terapia życiem?#
Bo za malo ma wina swiat (i dlatego jast jaki jest!) /moze malo wina, za to duzo WINY/ #im więcej winy, tym więcej wina raczej#
Nie ma juz nas (sa tylko cienie) /cienie na scianie?! Wyrwaly mnie te cienie z letargu/ #a ściana trzyma pion? (tak wycieram gębę) Moim fachowcy pocieszali mnie, że ściany mam krzywe, ale gładkie – poczułyście się pocieszone?#
Jestem wolna jak ptak (luudzie Sowa czy to jest znowu piosenka o Tobie) /Sowa, ales sie freewolnie rozpisala. Na Ciebie zawsze mozna liczyc/ #choć nie zawsze można Cię spotkać... Wolna jak ptak jestem za kierownicą, hi hi, siódemka zdobyta, nie wiedzieć czemu nogi i kciuki mnie bolą#
A spadam cisnieta skulona (Kurcze Sowa, dostalas jednak tym kaktusem? Ja tak tylko na zarty rzucalam....) /dzisiaj spalam cisnieta skulona. Dusily mnie koszmary. Nie mam sil na interpretacje, wiem TYLKO jedno: cos sie znowu szykuje/ #czary mary, szykuje się coś dobrego, koszmary są dla zmyłki#
Jak kamien jak glaz (aaaaa, nie nie Sowa tylko spi, jak sie obudzi to zrobi nalesniki) /Sowa, a jak nie zrobisz nalesnikow Miskowi, to przestane wierzyc w Twoje slowa, a tego to chiba nie chcialabys co? PS Emcia! Takie mam sposoby na Sowe/ #nie ma lekko w HP#
Nie ma co snic (Sciana, co Ty myslisz o tej oczywistej prowokacji?!) /nic nie mysle, olewam prowokacje. Ide spac/ #idę śnić#
Wszystkie sny to koszmary (hi hi, no to by sie akuratnie zgadzalo w moim przypadku) /czy moge sie zapisac do klubu TYCH, ktorym sie snia koszmary? Moze razem, w kupie, wymysliMY cos anty-koszmarnego/ #mnie się ostatnio nic nie śni, już sama nie wiem, chyba wolę koszmary od niczego, a najlepsze sny miałam dawno dawno temu, kiedy wiedziałam że śnię i na przykład świadomie przesuwałam krzesło#
Nie ma gdzie byc (zaraz zaraz, zawsze zostaje jakies nigdzie) /albo GDZIES/ #Jackson!#
Przeciez bylam juz wszedzie by (dzisiaj to ja wszedzie szukalam "zgubionego" portfela, prawo jazdy , karty kredytowe, bawilam sie w portfelowego Sherlocka Holmsa i nic. Przyjezdzam do domu, moja Mama, odmowila jedna zdrowaske do sw Antoniego....i portfel sie znalazl, w szafie byl. Gdybyscie kiedys potrzebowaly znalezc zgube, to zapraszam do mojej Mamy, ma kobieta chody i juz! Nie zebym jej chciala robic reklame....Acha kosztuje to okolo $2, datek na biednych ludzi. I nie ma wymowek trzeba byc honorowym , bo nastepnym razem moze nie zadzialac.) /pomodle sie do sw.Antoniego, moze znajde rozum. Przydalaby mi sie jakas szczypta/ #¦ciana zgubiła rozum – nabrałyście się?#
Cofnac ten dzien choc do wczoraj (zeby cofnac dzien nalezy zawiazac supel we wlasciwy sposob, Sciana, sknera jestes, zobaczysz jeszcze bedziesz cos chciala) /Emciu! Co bym chciala? NIC! Phi, jeszcze troche i naprawde osiagne nirwane/ #Ludzie! Robię co mogę, żeby się nie oglądać do tyłu, żadnego cofania, dosyć! Zdenerwowałam się, gdzie kozetka? I dlaczego kozetka jest czerwona?#
Lecz nie... (w Kredensie to najlepiej leczymy DNO, czasami zadarzaja sie epidemie) /u mnie to wrodzone dno, zwalam wine na genetyke/ #tylko wina nie zwalaj; Emciu podoba misie, że epidemie się zadarzają, podpisano: niegodna referentka Rady Języka Polskiego, przyłapana wcześniej przez ¦cianę#
Nie ma gorszych slów (jezeli mam byc szczera to nie podoba mi sie dyskryminacja slow na lepsze i gorsze, slowa to slowa nalezy im sie rownosc i sprawiedliwosc!) /wolnosc i braterstwo. Wlasnie obejrzalam francuski film/ #ale wpisywanie słów na listy ulubionych i nie może być?#
Od zostanmy przyjaciólmi (prosze bardzo wszystko na jak najlepszej drodze) /a dokad ta droga prowadzi? To pytala Alberta/ #ufff, Alberta jest w formie, już się niepokoiłam#
I nie ma gorszych przeklenstw (niz tych wypowiadanych bez wdzieku) /z mojej ksiazki wynika, ze Japonczycy przeklinaja mniej niz Koreanczycy i Chinczycy/ #a jaki naród jest rekordzistą?#
Od zapewnien: lubie cie (najwazniejsze zeby bylo szczerze) /i wypowiedziane w ODPOWIEDNIM momencie/ #”zostańmy przyjaciółmi”, „lubię cię” – co to niby jest?!? Ja wychodzę. Gdzie ta klomba?#
Padam scieta z nóg (i to sie nazywa zmeczenie!) /nie moge sie podniesc/ #pokonałam za jednym zamachem 284 kilometry, to mój rekord#
Twoje slowa tna jak kosa (szkoda zeby stare dobre samurajskie miecze zardzewialy) /Emciu! Dobre samurajskie miecze nie rdzewieja. Sa DOBRE. Jak zobaczylam w Japonii ile kosztuja takie dobre samurajskie miecze, to padlam z wrazenia/ #atrapy pewnie też nie są tanie#
Ma nie zmienic sie nic (no nieeee, Alberta ma juz dosyc wklepywania lopata do glowy, ze niektore wersy to bzdury) /niech sie kobita uczy zycia! W kazdej bzdurze jest ziarnko prawdy oczywistej/ #jak się kobieta ma uczyć życia, gdy ma już głowę płaską od tej łopaty?#
Przyjacielem chcesz byc (czternascie warunkow na zostanie przyjacielem Druhny) /Tylko czternascie? phi! Dawac 44/ #żadnych warunków, proszę być po prostu#
W ofercie mam tylko (a tego powiedzec nie moge, bo sama nie wiem, wszystko zalezy od czasu, adjustable frienship rates, Alberta kiwa glowa) /powierzanie sie?! Hi hi...Emciu! Tak mi sie skojarzylo z ta Twoja kolezanka, ktora sie "nie powierzala" w przyjazni/ #a ja odwiedziłam w weekend moją najlepszą przyjaciółkę, od razu mi lepiej#
Nienawisc lub milosc (nieeee no przepraszam, co to za Art Deco, moze troche wiecej kolorow, co?) /Stawiam na Art Deco. Uczucia sa albo cieple albo zimne/ #100/444% albo wcale, czek#
A ty? (no wlasnie cos za cos, altruizm sie przewartosciowal) /Emciu! Boj sie Boga! Co Ty za brednie opowiadasz? Mlodziez czyta!!!!/ #młodzież czyta wierszenki z zamkniętymi oczami, spokojnie#
(Wierz mi - lubie cie...(i tak nie uwierzy, KTO dzisiaj wierzy w slowa?) /lingwistki z UN/ #Bronki z K-R#
Naprawde lubie cie... )(no to juz bardziej wiarygodne, "naprawde" przekonuje, co nie?) /nie! pokaz mi jak mnie lubisz, a powiem Ci czy jestem "naprawde przekonana"/ #¦ciana, Ty mi normalnie czytasz czasem w myślach#
Wczoraj to raj (wczoraj to byl po prostu piatek) /u mnie sobota/ #żadnego wczoraj!#
Dzisiaj pieklo a jutro (dzisiaj jest zwyczjna sobota) /piekielna niedziela/ #dziś jest lepsze niż wczoraj, jutro będzie lepiej niż dziś – tak sowie tłumaczę, no co?#
Jutro to co? (a jutro niedziela) /kurna! poniedzialek. I hate Mondays!/ #u mnie jutro wtorek, wtorki są do przeżycia#
Niby co ma sie jutro stac? (Jutro to ja mam urodziny u kolegi W., beda sie wspinac po stromych scianach, hi hi, serio! Kiedys trzeba zaczac, nie?) /ekhm...ekhm...a nie mowilam, ze kazdy pieciolatek ma obsesje scienne?/ #obsesje ścienne, hi hi, dobrze że to wyszło z Twoich ust#
Nie ma co spac (Sowa to Ciebie nie dotyczy, ty mozesz chwilowo spac bez ograniczen) /a jak sie obudzisz, to dawaj tasiemke! No co?! Nie badz taka sknera!/ #zakręcaj ogon, jednym słowem#
Nie da cofnac sie dat...(Te wierszenki to pisza ludzie bez wyobrazni! Dlatego potrzebne sa teksty!) /prosze bardzo: cofam daty: 2005, 2004, 2003, 2002, phi!/ #proszę bardzo, przyspieszam daty – 2007, 2008, 2009, 2010, phi!#
(Wierz mi... lubie cie...(Sciana, nie spij, co ja poradze, ze sie powtarzaja) /chrap...chrap...nie wierze i juz!/ #¦ciana chrapie, Sowa gdzie jesteś, hi hi #
Naprawde... lubie cie... )(bo?) /zasnelam na calego/ #naprawdę, jaka ładna klomba#
Nie ma gorszych slów (zawsze znajda sie jakies paskudne slowa) /albo jeszcze paskudniejsze. Cos mi sie przypomnialo. Gdzie moj brudnopis?/ #nie ma, do HP smaruj na czysto#
Od: zostanmy przyjaciólmi (zostac przyjaciolmi jest latwo, wytrwac w przyjazni to dopiero sztuka, podpisano , zgadnijcie KTO?) /przyjaciel?/ #Mathilda?#
I nie ma gorszych przeklenstw (Sowa stesknilam sie za Twoimi wdziecznymi przeklenstwami) /gdzie moje stopery?/ #oczywiście chodzi Ci o mierzenie długości wiązanek#
Od zapewnien: lubie cie (prosze zapewniac az do skutku!) /do czynu!/ #torcikiem bezowym, na przykład#
Padlam scieta z nóg (moze konkurs na slowa ktore naprawde scinaja z nog?) /np: "juz Cie nie kocham"/ #omijam ten konkurs#
Twoje slowa tna jak kosa (co tam kosa, a o laserach to slyszeli?) /slyszeli o laserach, ale cofaja daty i wybieraja kosy/ #samurajskie miecze i buzdygany#
Ma nie zmienic sie nic (To jest po prostu nie mozliwe! Nawet zdjecia zolkna!) /te w komputerze? Hi hi/ #to jest możliwe, czasem nawet niechcący#
Przyjacielem chcesz byc (przyjaciel to jedno z piekniejszych slow) /w przyjazni nie trzeba slow/ #nie trzeba, ale niech są#
Dla ciebie mam tylko (prosze zgadnac w ktorej rece) /w czwartej?/ #jakie „tylko”?#
Nienawisc lub milosc (lub wszystko miedzy nienawiscia i miloscia) /czili NIC/ #czili pistolet, w końcu tango z pistoletem#
Wiec... spij (no wlasnie ide to zrobic, niech mi sie przysni cos dobrego, wszystko jedno co moze byc list Kangurzycy, byle nie koszmary) /spogladam na podglad snow Emci i co widze: milosc/ #nic dodać, nic ująć#
Z repertuaru Kasi Groniec
Slowa i muzyka: Grzegorz Ciechowski + (Emcia) + /Sciana/ + #żywa Bronka#