Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Trzynastka Pt, 04.08.2006 02:43

A teraz siadamy za cztery kolka i robimy nieustannie zakrety. Bedzie wasko, stromo, niebezpiecznie. Bedzie pieknie. Sorry za prywate, ale musialam dolaczyc cztery kolka. Uwielbiam jazde samochorem i zagladanie do tych wszystkich zakatkow z dreszczykiem emocji za kierownica bylo czysta przyjemnoscia. Zobaczenie tej samej drogi kilka dni pozniej z lotu ptaka przypomnialo jedynie emocje:)

P.S. Masza, pamietaj, dolaczylas do klubu babskiego, zalatwiaj delegacje; moge wyslac firmowe zaproszenie.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Pt, 04.08.2006 04:19

No nieeee, ja sie tak nie bawie, Masza ma juz zaklepane Hawaje???!!! To jest wyrazna faworyzacja! Protest! Gocha, czy moge w takim razie dolaczyc do turnusu nowozelandzkiego?

PS Piekne zdjecia! Kabriolet tez niczeho sobie... Nie rozladowuj sie za szybko Trzynastko z wakacyjnej energii!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Pt, 04.08.2006 04:39

Tak tylko chicalam delikatnie doniesc, ze Emcia zrobila sie roszczeniowa, hi, hi, nie tylko Teremi:)
Emciu, Ty nie kokietuj, bo masz o polowe drogi mniej, niz ja i nie wiem ile drogi mniej, niz Masza. Sie rozumie, ze druhny zaproszone.

Ale sobie pochlipalysmy ze znajoma na ten ksztaltujacy kregoslup los. Kochane stworzenie, kobita dzielna, jak rzadko kto, ale jej dopieklo i tyle.

Ide wzmacniac swoj kregolsup na jutro. To dopiero bedzie dzien! Jak sie tak zyciowo przetrenuje, to okolo 80-tki bedzie ze mnie aniol. Poki co, diablica.

Marysiu ES, zagladaj i pisz, nawet, jak sie robi ciasno i w poprzek:)

Teremi, copyrights masz na wszystkie fotki udostepnione, w golebiu wiekszy wymiar jutro.

Kangurzyco Droga! Cos tam doczytalam, trzymaj sie!

Sciana! Z tymi liderami, co pytalas to jest tak. Ten pierwszy, bez dobrych people skills, cale zycie udowadnia sobie, ze jest dobry. Ten drugi, z dobrymi people skills wydobywa z innych to, czego oni jescze nie widza. Najtrudniejsza ze sztuk, ale wtedy inni mowia, ze dobry jest lider.

Gocha, dzieki, ze przypomnialas Ravinie. Musimy sie wybrac w tym sezonie ze znajomymi. Moj klub winny organzowal wyjazdy z butelka autokarem; marzenie.
Blyskawice wczoraj byly pokazowe, Pozazdroscic wrazen!

Pa!...13

P.S. Wywolywalam dzis zdjecia, zarazilam wyspami nastepnych, no i dobrze. Tam biedne ludziska musza zarobic z turystyki. Rosnie ze mnie nastepny ambasador Hawaii.

P.S.2 Emciu, trzymam za slowo, zaklepane wyspy i do zobaczenia, hi, hi:)

P.S.3 Aha, jesli Jasnie Panie zechca miec CD z fotkami wysp, laskawie prosze wyslac mi na skrzynke adres. Doreczam gratis, niech sie wiesc szerzy o raju na ziemi. Beda mi odpuszczone niektore grzechy popelnione do teraz (mam cicha nadzieje).

P.S. 4 No tak, pominelam Sowe. Obudz sie, skrobnij pajaca. Ile zdjec potrzeba na obudzenie weny?
Ostatnio edytowano N, 06.08.2006 07:07 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Małgosia Sz Pt, 04.08.2006 09:32

Cześć Laski hi hi hi

Piątek = głupawka – czek! No więc będzie historyjka o tym, jak nie chodzi się szlakami.

W czasach swojej młodości jeździłyśmy co roku z koleżanką na festiwal filmowy do Kazimierza nad Wisłą. W przerwie między filmami zaliczałyśmy wszystkie możliwe galerie, kafejki ale także wąwozy, okoliczne wsie, a nawet Janowiec (po drugiej stronie Wisły – przeprawa promem). Oczywiście wybrałyśmy się też na spacer do Męćmierza – pięknej, starej wsi z zabytkowymi drewnianymi chałupami i wiatrakiem. Kiedy wracałyśmy stamtąd, początkowo szłyśmy grzecznie szlakiem przez las. Potem szlak schodził w dół do Wisły i należało iść wzdłuż rzeki. Ale ja wpadłam na pomysł, żeby nie wracać tą samą drogą i że fajnie będzie, jak zamiast zejść w dół przejdziemy górą przez kamieniołomy. Koleżanka zaczęła marudzić, że tam nie ma drogi, że nie będziemy miały jak wejść na górę a potem zejść na dół no i w ogóle, że to bez sensu. Ale przekonałam ją, że tam na bank będzie jakaś droga, no bo droga jakaś jest zawsze. Z dużymi problemami wdrapałyśmy się na sam szczyt kamieniołomów (żadnej ścieżki oczywiście nie było). Koleżanka wściekła przeklinała, że dała się namówić. Ja żeby jakoś ratować sytuację, stanęłam na górze i krzyknęłam do niej idącej trochę z tyłu, za mną: ALE ZOBACZ JAKI STĄD JEST PIęKNY WIDOK (widok rzeczywiście był obłędny – na Wisłę i cały Kazimierz)! W tej samej chwili zobaczyłam, że tuż przede mną leży para, która w najlepsze wygrzewa się w słońcu ... tyle tylko, że nago. Koleżanka dołączyła do mnie i kiedy ujrzała „ten piękny widok” prawie umarła ze śmiechu. Grzecznie wycofałyśmy się do tyłu (tym ludziom na szczęście zbytnio nie przeszkadzało, że ktoś się na nich natknął) i zaczęłyśmy szukać drogi w dół (też nie było). Jakoś udało nam się zejść i dotrzeć do miasteczka. No a ja robię za specjalistkę od znajdowania pięknych widoków nie na szlaku oczywiście.

Miłego dnia
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Pt, 04.08.2006 11:27

Goraco. Sprawdzilam temperature: u Kangurzycy 9 stopni, u Emci 14, u Gochy i Trzynastki 20, w K-R srednia 15 stopni. U Sciany, prosze sowie wyobrazic, 33 (WIECZOREM!!!!). Przebija nas, w Korea, Abu Dhabi (40 stopni). Co ja z tym Middle East? Jem wlasnie Hummus. Moj O. i ja, maMY taki Summer Art Project - wszystko sie kreci wokol Bliskiego Wschodu. Mniam mniam. Dobry hummus. W ubieglym tygodniu bylam w pakistanskiej restauracji. Lubie Bliski Wschod. Wsluchuje sie w ciszy we wszystko, co TAM sie dzieje. Troche mnie gniecie mysl o tamtejszych dzieciach.

No dobra....dopisuje sie do roszczeniowej wierszenki. Druhny, dawac tu jakies nowe teksty, co?

PS Chcialam serdecznie i osobiscie pozdrowic Sowe. Sowa - dobrze, ze juz wrocilas na kredensowa galaz.

Garden Party /a czy zrobiMY sobie BBQ?/(a moze powiesiMY sowie lampiony zeby bylo intymnie, nastrojowo, ekhm...ekhm...) #a moze wielkie ognisko i skoki przez plomienie#(Bronka, Ty sobie w swoim ogrodzie zapal WIELKIE OGNISKO, dobra? Czy ty wiesz co to jest zagrozenie pozarowe 3-go stopnia?!) /Bronka! Dawaj ognisko, nie sluchaj sie Emci! Ognisko, wino, gitara i Teremi skaczaca przez ogien....hmmm...rozmarzylam sie....w glowie mi sie kreci od tego upalu/

Lady Marty /prosze przestac myc rece. Kozetka czeka, Lady Macbeth/(prosze nie pobrudzic kozetki koczelada, Lady Godiva!) #wlasnie! Na kozetke tylko z czystymi rekami!#(a mysli to juz moga byc przybrudzone?) /jasne, ze musza byc przybrudzone? Ekhm...ekhm.../

Garden party lady Marty /Emcia! Czy ogrod jest z widokiem na ocean?/(Sciana! Przeciez to juz zaklepane na mur-beton! Jest okno, jest garden, jest ocean, co tam jeszcze mialo byc, hi hi?) #jeszcze poprosze wylaniajacy sie zza oceanu zwyczajny widok hawajski# (w oknie oczywiscie odbija sie TO niebo...) /a na brzegu zdecydownie nie siedza ZADNE ATRAPY!/

zaczynalo sie o czwartej. /phi! A niby o ktorej mialo sie zaczynac? Jasne, ze o czwartej/(ostatnich gosci wpuszczono o czwartej zero cztery) #godziny konczacej party nie wyznaczamy#(wyznaczamy za to Druhny Dyzurne do porzadkow PO party) /ide spac....jestem Druhna Dyzurna od Trzymania Reki na Pulsie a nie Druhna od Garow Kuperow Po Party/

Bywal na nim jeden gosc - /to tylko taka zmylka, chodzi o jednomyslnosc, dobra?/(stoi jak byk w statusie Kredensu, jeden Kredens, jedna Sciana, jedna mysl dla kazdego znuzonego goscia, czek!) #a co tylko jedna mysl na kazdego? Po cztery jednomysli na glowe!#(a co to Druhna taka szczodra MYSLI rozdaje na prawo i lewo?!) /Emcia - nie boj sciany! Bronka rozdaje atrapy myslowe, tak dla zmylki/

co i raz to inny ktos. /Druhny juz dawno przerabialy "rozdwojenie jazni"/(ale amnezja je czasami lapie, stad powtorki...) #katalog naszych chorób czytamy tu sobie do poduszki, a propos - moja znajoma nazwala swojego psa ADzia HaDzia, Sunia zdecydowanie nie pasuje #(Dobre! Zaloze sie, ze Scianie sie to imie spodoba!) /Zaraz zapytam Sciane. Nie moge jej zlapac. Sciana ma ADHD- czek, wierci sie w szufladzie/

Bowiem gosc, co tam byl przyszedl, /sam byl przyszedl, czy sam byl wskoczyl na trampoline, zeby sie sowie odbic od dna?/(hi hi, regularny gosc, byl bywal na tym dnie nie raz!) #a która feministka regularnie wpuszczala go byla?# (TA ktora miala klucz do bramy!) /przeciez brama stala byla otworem/

To juz stamtad nie byl wyszedl, /zatrzasnal sie byl w szufladzie!/(zeby tylko zatrzasnal to by jeszcze Hobbity pomogly, ale jemu sie bylo zdawalo ze to byla JEGO szuflada! Taki zaborczy gosciu byl!) #i w tej szufladzie zaplatal sie w burke, ha#("w burke" ha?) /bardzo przepraszam, ale burka byla kostiumem na party. Tlumaczka z UN, ta na urlopie, mowi, zeby do ulubionych slow dodac PURDAH. Tlumaczka z UN zdecydowanie nie jest feministka. Za to Sciana studiuje uwaznie Middle East/

gdyz u lady Marty stóp /bose stopy byly - czek/(z ankletka(?) z malutkich koralikow- imieninowy prezent od J., kupil za wlasne pieniadze na targu, czek. Piotrek i Ola mi sie przypomnieli...) #szkoda ze zdjecie Oli nie zachowalo sie w HP, zostaly tylko ze trzy strony zachwytów#(jak Kangurzyca sie pojawi to wklei nowe i prosze mi tu nie rozwiewac zludzen!) /niech Kangurzyca WYJDZIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE/

pozostawal jako trup. /Emcia! Przyznaj sie bez (p)bicia, co zrobilas z CIALEM (hi hi...BODY - czek - 4 litery/(BODY, to bylo male piwo, z jego dusza, SOUL, czek, to dopiero byl numer!!!) #Emcia, bez picia mialo byc, a Ty z malym piwem... MIND zostal bez opieki...#(hi hi, moze w koncu sie wyzwoli) /zeby pozbyc sie trupa, to nalezy wypic male piwo, phi!/

Ale zanim to sie stalo, /Mashmun! Troche przesadzilas, ekhm...ekhm..., ale udaje, ze nie widze tego, CO WIDZE w tym wersie/(Sciana!!! Gdyby nie Ty to ja bym TEGO nie widziala, no popatrz, co za Maszmun!) #przynajmniej wiadomo, kto winny, hi hi#(winny byl gosc!) /a czy ten gosc chodzil na korepetycje do Mashmuna? Korepetycje nie byly na szlaku/

powierzala mu swe cialo, /Feministkom zdecydowanie nie spodoba sie taka lingwistyczna platanina slow/(hi hi, a dlaczego nie? Sa feministki i feministki, phi, podpisano ta druga feministka) #Cze, siostro Jane!#(witaj w klubie Jejnmistek Bronka!) /a ja wczoraj mialam ciekawa rozmowe przy koreanskiej kolacji. Musialam wytlumaczyc moim koreanskim kolezankom dlaczego biale kobiety "powierzaja swoje ciala" PRZED SLUBEM!!!!!!!!!!!!/

sama czerpiac rozkosz zen - /nooooo.........moze troche sie uspokoja, one - te Feministko-Lingwistki/(a MOZE nie, teraz to dopiero bedzie...., nie znasz lingwistek, ekhm ekhm...Himalaje i te sprawy wysokogorskie....) #to taki widok jest?#(taki, ze az slow lingwistce zabraklo!) /"To tak jakby mówili, że są dwa Mont Eweresty. Jedni przypadkowo trafiają na ten prawdziwy, a reszta baranów się rozpędza, po chwili stoi na jakimś pagórku. I se myśli. O Boże! To to jest taki widok?! Nieszczególny!" Hi hi...../

gdzie altany mily cien. /a czy cien padal na Sciane? Dzisiaj na wyciecze cien nie padal, normalnie zar sie lal na Sciane/(ide do altany, sprawdze!) #ide poczytac Marry Poppins, która dbala o swój cien#(Druhno, czy Ty aby nie masz na mysli Piotrusia Pana?) /phi! Ide sie do wodopoju. Niech sie Druhny same kloca. Zdecydowanie stawiam na Piotrusia Poppins, phi!/

Przy altanie w tamaryszkach /Emciu, chodzi o krzew lub drzewko, co nie? Pic mi sie chce od tej pustyni/(przeciez w altanie wystawiono drinki! Jestesmy w soczysto-cienistym ogrodzie a nie na pustyni! Czek, tamaryszek daje troche cienia i CHYBA sie po nim nie kicha...) #jakie to ladne slowo taki tamaryszek#(kojarzy mi sie z Bohunem,...no taka wschodnia nazwa troche) /a mnie sie kojarzy z pustynia i juz! Abu Dhabi! Goraco mi! Moj O. kaze mi ogladac francuskie filmy, bo juz od tego Middle East Art Project zaczelam studiowac j.arabski (phi! Tlumaczki z UN, nawet na urlopie, nie przestaja pracowac). Zastanawia mnie jedno: dlaczego Angelina Jolie w filmie "Alexander" mowila z rosyjskim akcentem. Uwielbiam sie czepiac/

juz czyhala dlon opryszka, /ale jesli dlon byla blada, to on cierpial na anemie. Lubie dlonie, poznaje po nich "rodzaj czlowieka"/(Sciana, a jak dlon jest w burej rekawiczce, to tez rozpoznasz "rodzaj czlowieka"?) #Emcia, co Ty - po rodzaju materialu, kolorze, wzorku, fakturze, stopniu czystosci - pokaz mi swoja rekawiczke (w ogóle ze masz rekawiczke), a powiem ci kim jestes#(patrze na swoja rekawice,....no jakby Wam to powiedziec...Bogumil by byl zrozumial ocochodzi!) /Bogumil zdecydowanie nie mial rekawiczek i dlatego wkurzal Barbare/

a w niej ogrodowy waz /pachnie Ewa z Raju.......phi! Kazda piosenka jest o wezu/(uhmmm...., pachnidlo normalnie, hi hi, kazda piosenka jest o Raju?) #a co sie dziwi?#(no niby od Raju do Dna tylko krok, ale zawsze kontrast troche oszolamia, nie?) /a o harmonii Druhny nie slyszaly? Nie slyszaly! Ogluchly od tego trzaskania szufladami/

kierowany dlonia taz. /a czy KTOS sprawdzil baterie? Czy ten waz byl na baterie? Glosno i dobitnie oglaszam, zeby odsunac Alberte od Sciany, bowiem ta panna doprowadza mnie do szalu. Prosze nie mylic szalu z cieniem/(waz nie byl na baterie waz byl na solar energy, zna sie Alberta na ekologii i jest znowu obrazona!) #a czy Alberta rzuca cien?#(Alberta ma odbicia! W lustrze, udaje Mary Poppins.) /Emcia - u Ciebie to chyba byla jakas ekologiczna (solar energy) konferencja z Billem Clintonem na czele. Phi! Czyta sie koreanskie gazety w metrze, to sie wie/

Gdy skonczyla sie rozpusta - /Emciu! Bardzo Cie przepraszam - ale to co dobre, ekhm...ekhm...tez kiedys, gdzies, musi sie skonczyc. C'est la vie. To mowila tlumaczka z UN. Na urlopie/(Czy tlumaczka cytuje Alberte, czy tlumaczy z zycia, czy z francuskiego, bo, bo juz sama nie wiem?) #moze tlumaczka na urlopie tlumaczy siebie? A w ogóle przypominam, ze jestesmy na imieninach, jakies tance moze?#(to moze jakiez francuskie?) /dzisiaj mam zadanie domowe. Musze obejrzec film "A very long engagement" i potem powiedziec mojemu O. czy Jodie Foster mowi dobrze po francusku. To w ramach terapii anty-robotowej/

gosc dostawal wody w usta. /do bani z ta woda. Chodzi o to, ze byly "usta usta".../(...chodzi o to zeby byl wlasciwy rozmiar....) #oj co wy, chodzi o banie - czy aby na pewno byla w niej woda? I kto jest na bance?# (na bance jest Sowa, przeciez tanczy miedzy tymi wierszami, tylko udaje dla niepoznaki ze siedzi na palu...nie z Druhnami takie numery Sowa!) /jasne, ze nie z Druhnami! Sprawdzilam dzisiaj na zywca. Sowa siedzi pod stolem i wrzeszczy na Sciane. Tzn wydaje Jej sie, ze "wrzeszczy". Sciana rozklada wrzask na czynniki pierwsze i widzi tylko miod/

Lady mu sciskala nos, /znala sie babka na udzielaniu pierwszej pomocy/("pierwszej pomocy", dobre! Konkurs: czym sie sciska nos przy udzielaniu pierwszej pomocy?) #sila woli?#(hi hi, no to mamy pewnego trupa) /zalezy KOMU trzeba udzielic tej pierwszej pomocy! Luuuuuudzieeeee! Trzeba znac historie choroby ofiary. Bronka i Emcia - rece precz od udzielania pierwszej pomocy!/

wiec on topil sie jak mops. /kobieta jest zdecydowanie silniejsza od mezczyzny/(i cialem i duchem i w ogole!) #pilyscie?#(Kto?! No cos Ty, Bronka!) /Bije sie w piersi. Pilam wode! U mnie UPAL!!!!! Phi!!!!! PS Bronka! Co Ty w ogole wyskakujesz z szeregu?! Jasne, ze kobieta jest silniejsza od mezczyzny. Pokaz facetowi film o narodzinach dziecka, a zobaczysz KTO jest silniejszy, phi!/

Ukonczywszy grób mu kopac, /sama kopala?! Glupia! Trzeba bylo sowie wynajac koparke/(i walec tez by sie przydal, na po) #a mówilam Wam, ze jak sie dostaje maila od Sowy, to sie czlowiek tak turla, ze i zwalcowac kogos mozna?#(Uwaga na Bronke Walcowke!) /a jak czlowiek, tfu, Sciana, spotka sie z Sowa w realu, to normalnie dwa walce na drodze!/

zasadzala heliotropa, /prosze tutaj po naszemu gadac, dobra? Tlumaczki z UN SA NA URLOPIE. PS Tomilek.(To co w koncu samo sie tlumaczy? Nie wybrzydzam, biore tomilka bo mi sie podoba /troche brzmi jak pan Tomek na leczeniu, hi hi/. Uwielbiam rodzime nazwy! Uwielbiam heliotropy tez!) #a ile jest rodzajów tomilków? moze jakies zdjecie?#(sie zobaczy) /zdjecia pana Tomka byly, ale sie zmyly. Sluchalam dzisiaj rano pana Tomka, ale wpadalam w depresje/

"heliotrupem" zwac ten kwiat /czili taki tomilek, ktorego KTOS zapomnial podlac/(eeee, na WAS to w ogole nie mozna polegac! Raz czlowiek o cos prosi, a ONE takiego pieknego tomilka zmarnowaly! Ze juz nie wspomne co sie z Maryska stalo...) #no co? Przeszczepiona, podlewana, pleni sie#(no dobra, dobra, tak tylko sprawdzam...) /zaciagam sie....nie zebym od razu palila......smiac mi sie chce....przypomnial mi sie Bill Clinton/

w tym wypadku akurat. /Mistrz tez lubil byl "slang" - czek/(i to jest widoczne rowniez w innych mistrzowskich wypadkach! Czek.) #wzial kapustki kesek w ustka i juz zimny, zimny trp...#("trup", a nie "trp", a poza tym, co to Bronka nie poprawiasz dzisiaj koncowek/bykow? Popatrz "kesek" dla Ciebie zostawilam.) /przymykam oczy na wszystkie byki. Moj Bardzo Wazny Profesor z Hameryki powiedzial mi kiedys "zamknij podrecznik gramatyki, zapomnij o slowniku, wsluchuj sie w ludzi". Tak robie. Moj O. dostaje spazmow kiedy Go pytam o lingwistyczne sprawy/

Az tu raz nie wyszla zbrodnia, /Alberta zostala byla zamknieta w szufladzie. Czyta "Zbrodnie i Kare"/(Z gosciem? Oj, to co z tego moze wyjsc?) #Bracia Karamazow!#(hi, hi raczej "Brat i Siostra Karamazow") /a o "Mistrzu i Malgorzacie" Druhny nie slyszaly?/

bo gosc byl to lykacz ognia, /gdzie jest Teremi, zwana Cyrkowka?/(Zagoscila wyzej, czek! Teremi oddaje sie numerom cyrkowym. Ostatni, zwisanie z sufitu.) #w srodku skakania przez ognisko#(Teremi twierdzi ze zwisa POD sufitem a nie Z sufitu, zeby nie bylo! Ale czy Teremi zwisa NAD ogniskiem to juz nie wiem i nie wiem nawet, czy chce wiedziec...) /Teremi zdecydowanie siedzi obok mnie przy ognisku, rozmawiaMY o Kaczmarskim, phi!/

co sie jeszcze zarzyl w nim /przeciez mowie, ze dzisiaj na granicy Korei Polnocnej z Poludniowa to zar sie lal z nieba. Niebo bylo niebieskie, zar byl niewidoczny/(eee tam, jezeli to byl nie widoczny zar to jeszcze nie byl taki najgorszy, phi, jak sie robi fatamorgana z zaru to dopiero jest zar!) #omamy maMY na co dzien, nie trzeba zaru#(ide sprawdzic tomilka i maryske) /fatamorgane przezylam raz, w Arizonie (Emciu! Po Waszemu to bylo 118 stopni F). Zar sie nie lal z nieba, zar pokryl wszysto i wypalil mi oczodoly. Mysle sobie o Abu Dhabi. Jak nic - kolejne wakacje spedzam w Middle East. Moj O. to sowie moze ogladac atrapy w Polinezji, mnie kusi Middle East/

i dal z woda straszny dym. /woda byla brazowa - bo rzeka wezbrala od tej ulewy. PogadalysMY o pogodzie. Czy teraz musiMY rozmawiac o zdrowiu Krolowej Matki? Phi! Przeszlo sie bylo szkolenie u mojego half-British O., phi! PS Herbatke podano/(Herbatka po brytyjsku? Ozywilam sie. Nareszcie, poprosze Earl Gry z mlekiem, uff, tylko szybko, bo zaraz wniosa zielona!) #moze wniosa te slynne lody z zielonej herbaty?#(a widzialyscie lody z zielonej herbaty na spirytusie?) /spirytus przeszmuglowany z K-R, zaraz sobie zrobie plonace lody. Wczoraj doszlam do wniosku, ze Korea to jest moj DOM. Normalnie pochlipalam sobie/

Tak okropnie dlugo dymil, /aconamtawiedzada? NIC/(Zaraz NIC, moze jakies ladne artisticzne zdjecie wyjdzie z tego? Moze jakis szary dym, snuje sie nad jesiennym gosciem? Bo przeciez to juz jesien, nie?) #Emcia, bój sie Kredensu! Co to jest jesien?#(jesien to jest gdy trzeba zapalic piec i gdy przychodzi pora na swierszcze i na jesienna dziewczyne, mam ciagnac dalej?) /jasne, ze tak. Odliczam dni do jesieni. Dzisiaj widzialam jeden jesienny lisc na chodniku. Nic mnie nie obchodzi, ze opadl z upalu. Jesienny byl i juz/

ze wydalo sie, co czyni /wolnosc w Kredensie/(ale dostep do informacji tez jest co nie?) #powinnam wziac sie za robote#(jeszcze tylko kilka wersow i biore sie za robote) /a ja wlasnie postanowilam sowie, ze nie pracuje......phi....w tym tygodniu udalo mi sie wygospodarowac 4 (slownie CZTERY) godziny weekendu/

lady Marta sprytnie dosc, /jasne, ze HP-owki sa sprytne/(i na sztuczkach magicznych jak sie znaja! KTO chce na ochotnika zademonstrowac?) #ja ide puszczac latawce#(pitanie KTO poleci NA latawcu? Teremi?) /Teremi poleci na latajacym dywanie. Middle East, PEOPLE!!!!!! Czy KTOS tutaj w ogole czyta ze zrozumieniem?/

gdy jej sie spodoba gosc. /to zamyka goscia w szufladzie, podlacza mu kabel i kaze mu czytac HP. Luuuuuudzieeeee! Szczekam na troche trudniejszy konkurs/(Za kare NIE bedzie trudniejszego konkursu! Prosze mi tu z osobistymi szczegolami w tekscie nie wyskakiwac!) #bo co, spytam z ciekawosci?#(bo...., bo...., sie poskarze!) /sie usmialam. Jak mam nie wyskakiwac z osobistymi szczegolami w wierszence? Mam sie zamknac?/

Przybyl ciekawoscia party /nie chodze na party, nie lubie/(Wysylam zaproszenie na kolejna garden party! Obecnosc obowiazkowa!) #o, kolega, tez ciekawoscia party#(ciekawosca party to pierwszy krok do Lady Marty...ekhm(?)) /luuuuudzieeee! Dostaje drgawek. Trzynastko - mam dobre social skills na robocie, ale party nie znosze. Co Ty na to?/

Scotland Yard na garden party - /czy mam przy sobie paszport?! Scotland Yard zdecydowanie lubi paszporty/(Sciana, co Ty z tym paszportem, a agenta przynajmniej przejrzalas?) #lustracja agenta, znaczy sie, najpierw#(a co nie jestescie ciekawe KOGO wpuszczamy?) /ja z tym paszportem tak wypalilam, bo przedluzyli mi wlasnie wize na kolejny rok w Korea. Wbili pieczatki, ufff. No to zaczelam planowac wakacje: China, Cambodia, Tajlandia.........................prosze nie rozmawiac z moim szefem, dzialam za jego plecami/

lady Marty ogród zryl: /a KTO im na to pozwolil byl?/(A ja! Przeciez gdzies trzeba te organiczne melony posadzic, nie? KTO tu chce zostac Hippisem?) #moze uzgodnijmy - pozwalamy czy nie pozwalamy, bo mam rozdwojenie#(luuudzie w Kredensie, tfu, ogrodzie jest wszystko!) /mniam mniam.....dobre te organiczne melony. U mnie juz po sezonie. PRZECIEZ MOWIE, ZE JESIEN!!!!!/

w kazdym klombie facet byl. /Emciu! A moze zrobic jakas rewolucje lingwistyczna i mowic: "Ta klomba" a nie "Ten klomb"?/(W ogole nie lubie klomby, kojarzy mi sie z plomba, proponuje dziki ogrod, bez facetow, faceci za brama, wpuszczani na wejsciowki!) #na czas okreslony, chcialas chyba powiedziec?#(wpuszczani na wejsciowki wypuszczni na wyjsciowki, co Bronka taka czepialska, jakas czepialska strona w archiwum znalazla?) /spojrzalam sowie na TE KLOMBE i sowie mysle, ze ta wejsciowka to dobra sprawa! Prosze mojemu O. dac wejsciowke. Zasluzyl na nia/

Od dnia tego lady Marta /prosze sprawdzic na palm pilocie zwanym reka o jaki dzien chodzi/(Luuudzie, od dnia kiedy Bog stworzyl rajska jablon!) #a to chyba byl czwartek#(JA urodzilam sie w czwartek...., zbieznosc przypadkowa mowicie...) /jesli to mowi Alberta, to prosze ja wyslac do rehab center. Moze sie zaprzyjaznic z Melem Gibsonem. Normalnie spadlam z krzesla, jak przeczytalam co On nawyrabial. Po pierwsze: DUI - luuuudzie! Czy gwiazd z Hollywood nie stac na taksowke? Ze niby gdzie ida moje pieniadze placone za te marne pseudo-filmy?! Po drugie - lekcja # 1 - w zyciu nie mozna rozmawiac z hamerykanskimi policjantami. No chiba, ze na niby. Z moimi chlopakami bawilam sie bylam w LAPD. Mikrofalowki, te sprawy. "LAPD, Hands up!" hi hi...A nie mowilam, ze nie mozna wierzyc M.Gibsonowi? A moj O. sie uparl, ze Mel zrobil dobry film "Passion of Christ". Dobry? Sie pytam?! Emcia - do brudnopisu!/

ma przyslowie "garden-partacz" /jak ma Emcia na czwarte? Konkurs!/(hi hi, to jest wers wielometaforyczny i bardzo osobisty jak rowniez kompromitujacy, dalej nie komentuje...) #???#(nie komentuje, mowilam bylam przeciez wyraznie!) /Emcia! Nic sie nie martw. Zebys Ty zobaczyla ogrod w Giverny. Partacz-garden, ale za to jaki piekny!!!!!!/

i stanowi zartów cel /prosze sie nie bac - hamerykanskie bumerangi wygladaja jak jablka/(Prosze sie bac! Niektore jablka sa stare i nigdy nie wracaja!) #prosze nie prosic, bo rzuce starym melonem# (prosze bardzo, na stare melony znam sposoby, phi) /tydzien temu jadlam moje ulubione melony, made in California, kupione w Korea. Emciu! Zdecydowanie te z CA smakuja lepiej/

u sasiadów z innych cel. /moi sasiedzi lubia glosna muzyke. Zdecydowanie stawiam na ciche garden-party. Mozna partaczyc. W Kredensie kroluje Wolnosc. Troche cienka ta puenta, ale nie mam sil na nic innego. PS Emciu! Folsom Prison?/(Co to jest ciche garden party? Jak sie ma ochote na intymnosc to po co robic party? PS. Moze byc Folsom albo Prison to z Roberto Benigni, "we all scream for ice cream", tam dopiero byli sasiedzi, jednoglosni!) #napisy koncowe: w imieniach wystaplili...#(nigdy nie ogladam napisow koncowych, czasami slucham piosenki) /zawsze ogladam napisy koncowe, do konca. Doprowadzam do szalu sprzatajacych w kinie, bo zawsze wychodze z kina ostatnia. Lubie wiedziec KTO za filmem stal. Ogladam filmy dla montazystow, dla operatorow kamery. Dla podziekowan dla miasta. Jestem detail-oriented/

Tekst: Jeremi Przybora + /Sciana, kurna, zasnelam nad laptopem/(Emcia, zaraz sprawdze czy spi, gdzie jest kawalek gracy ogrodowej?......Spi) #Bronka, juz myslalam, ze widze imie Grace, ech..#(Emcia, Prosze Panstwa, Bronka wypowiedziala imie Grace i Sowa sie pojawila, na palu wprawdzie ale zawsze...zawsze mowilam, ze Bronka ma MOC!) /Sciana - dalyby Druhny jakas nowa wierszenke w ramach terapii, co?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Pt, 04.08.2006 11:45

Ojej, a ja z wczorajszą wierszenką....

Everybody knows where you go when the sun goes down. /idę spać. Hi hi...A to się Druhny dały nabrać/(eeee, ja tam od razu wiedziałam że się wspinasz na dach, phi) #ja to myślałam, że we śnie wspinasz się na Mount Everest#

I think you only live to see the lights of town. /czy chodzi o miasto w Korei Północnej?/(w takiej Korei Ponocnej to na pewno jest Jackson town!) #Emcia, to już przecież jest dawno uzgodnione; chciałam odruchowo poprawić na „Północnej”, ale Korea Ponocna jako kraina snu też ładnie, hi hi#

I wasted my time when I would try, try, try. /zdecydowanie to nie jest wers o mnie....ciągle mi brakuje czasu/(zmarnowany czas jest tylko złudzeniem, Alberta) #brak czasu również, jak odpowiednio spojrzeć#

When the lights have lost their glow, you're gonna cry, cry, cry. /tak sowie pochlipię nad zdjęciami w Kredensie/(tymi z Korei Północnej?) #czy ja już dziękowałam za te zdjęcia? Dla Was HP to okno na Polskę, dla mnie na świat, gdzie ja na taką Koreę spojrzę?#

Soon your sugar-daddies will all be gone. /Alberta nic nie kuma, wydawało jej się, że chodzi o cukierki. Zdecydowanie Alberta powinna być na diecie/(Alberta wszystko kuma i dlatego podwyższa sobie poziom cukru!) #bardzo szarpiecie tę bidulkę Albertę#

You'll wake up some cold day and find you're alone. /"cold day", dobre co? Zima idzie, nie ma na to rady/(acha, u mnie dopiero jesień, ale już lada dzień poleca liście z drzew...) #Proszę Was, jeszcze jest lato! A wracając do wierszenki – wystarczy się nie budzić i po sprawie#

You'll call to me but I'm gonna tell you: "Bye, bye, bye," /zabieram sobie ten wers na kolejne przemówienie ¦ciany w boys' clubie/(hi hi, co Ty ¦ciana myślisz ze masz z naiwniakami do czynienia?) #¦ciana, a Ty się nie boisz, że oni się od Ciebie za dużo nauczą...?#

When I turn around and walk away, you'll cry, cry, cry, /właśnie się odwracam, czili rzucam wszystko w cholerę i uciekam do miasta/(Ufff! No i popatrz nikt nie płacze i życie toczy się dalej, mówi Ci to coś Siostro?! Zaraz się zdenerwuję..) #¦ciana, zawsze mnie dziwi, że uciekasz DO miasta; Emcia, kozetka widzę wolna#

You're gonna cry, cry, cry and you'll cry alone, /zaraz "alone"....co to o tłumie płaczek Druhny nie słyszały?/(Słyszały, phi, ja to mam KILKA ładnych opowieści o zbiorowym płaczu ze szczęścia...nie,...nie nadają się nawet do wierszenki, może do brudnopisu) #zaraz płacz ze szczęścia, phi!#

When everyone's forgotten and you're left on your own. /normalnie walczę z wiatrakami. Podpisano: Don Kiszotka w Burce/(Donna Feministka chciałaś powiedzieć?) #mam dużo do powiedzenia na ten temat, więc zamilczę#

You're gonna cry, cry, cry. /przecież mówię, że będę jak będę. Proszę nie płakać/(a KTO mi zabroni? Buu,, buu, b..., e jakoś mi się nie chce płakać dzisiaj) #dzisiaj w Warszawie płacze niebo, w końcu#

I lie awake at night and wait 'til you come in. /ekhm....ekhm....proszę czytać między wierszami. Ze zrozumieniem/(Luuudzie!!! ¦ciana! Nie zwalaj winy na Maszmuna drugim razem co?!) #a właściwe dlaczego nie? Maszmun się ucieszy. Ucieszy...?#

You stay a little while and then you're gone again. /piękny wers, taki życiowy. SPACE! Nie mogę oddychać...ciasno mi dzisiaj w szufladzie/(ten wers to jest pełny sprzeczności, życiowy czek) #gone to my a nie nam, rzeczywiście życiowy ten wers#

Every question that I ask, I get a lie, lie, lie. /trzeba wiedzieć KIEDY i JAKIE zadawać pytania/(skupiam się na odpowiedzi,...nie nie zgadzam się, unik-tak kłamstwo-nie) #to może nie pytać?#

For every lie you tell, you're gonna cry, cry, cry. /bumerang, te sprawy, phi!/(phi, bumerang to nic! Caly Arch z Kanionu na gościa spadnie!) #Emcia, skąd ta żądza zemsty?#

You're gonna cry, cry, cry and you'll cry alone, /mięczak, a nie facet/(aż żal patrzeć. Może kawałek muszli mu podrzucić?) #teraz żal, Emcia, co my z Tobą mamy...?#

When everyone's forgotten and you're left on your own. /to się nazywa Prawda Oczywista/(no...trochę mi go żal, skruszył się...) #skruszył się, mięczak#

You're gonna cry, cry, cry. /lubię jak facet płacze. Widać wtedy, ze ma dusze/(a to mi pachnie tortura, hi hi) #nazywamy to kształtowaniem charakteru#

When your fickle little love gets old, no one will care for you. /jak to NIKT? Proszę spojrzeć na koleżankę Bronki, te feministkę. Zawsze się znajdzie jakaś eks-feministka, po przeobrażeniu/(Bronka, powiedz koleżance całą objawioną tu prawdę, ale dopiero PO podróży poślubnej) #przechlapane mam na razie całkowicie, bo po wywodzie, że „nie będzie mu gotowała obiadów, niech sobie nie myśli”, spytałam, kto pierwszy wraca do domu – przeważnie on...#

You'll come back to me for a little love that's true. /wyszaleje się chłop i wróci do Kury/(no przecież już dawno to mówiłam, niech sowie jedzie do Jackson, phi!) #zaraz, jak te feministki mnie nazwały? Błądząca, niezrzeszona, rokująca – uśmiecham się ironicznie#

I'll tell you no and you gonna ask me why, why, why? /twarda ta Kura, mądra babka/(Dziękuję!!! Dziękuję!!!) #Emcia, co Ty, nie znałaś tej Prawdy Oczywistej?#

When I remind you of all of this, you'll cry, cry, cry. /miłość Ci wszystko wybaczy, phi/(a to jest już nie pc, trzeba dbać o "image" miłości!) #odkładam tę wędkę, jeszcze za jasno#

You're gonna cry, cry, cry and you'll cry alone, /pochipieMY sowie w Kredensie. Garden-chlip-party/(hi hi, no i mamy historie z życia Emci wzięta! "pochipiemy"???? Gdzie jest Sowa?! TAKI kęsek...) #”kęsek” za to już ładny#

When everyone's forgotten and you're left on your own. /dzisiaj uciekam od ludzi, chowam się w sobie/(Uwaga! Uwaga! Kudłaty Jeż wychodzi na miasto) #gdzie, gdzie?#

You're gonna cry, cry, cry. /wcale mi się nie chce płakać. Nie mam sił, nawet na jedno maleńkie chlip/(A co Ci się chce ¦ciana? Czy to jest dobre pytanie?) #spytać zawsze można, ale czy odpowiedź będzie dobra? I nie chce Ci się płakać, ¦ciana, czy nie masz na to siły? To różnica...#

You're gonna cry, cry, cry and you'll want me there, /a co Druhny o Penelopie nie słyszały?/(Ale o Penelopie na wycieczce to jeszcze nie słyszały! To gdzie jedziemy?) #Emcia, Penelopa na wycieczce to logiczna sprzeczność! Przecież taka Penelopa siedzi, czeka i tęskni - coś pomyliłam?#

It'll hurt when you think of the fool you've been. /najważniejsze jest to, ze on jednak zrozumiał i wrócił, co nie?/(Najważniejsze ze ONA (kobieta) miała PH) #najważniejsze, że oboje mieli dobrą wolę#

You're gonna cry, cry, cry." /będzie płakał z radości. Wybudują sowie dom, przyjdą na świat Groszki i wszystko będzie tak jak powinno być. Jest Nadzieja. PS Ale ta Alberta jest naiwna, ręce mi opadają/(Proszę nie zapomnieć o widoku z kuchni. Od razu naiwna, Alberta przestaje się odzywać) #kurczę, ¦ciana, do PS trochę mnie zamurowało#

tekst: Johnny Cash + /Sciana, w biegu/ (Emcia, w przedbiegu) #Bronka, a co to już koniec?#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Marysia Pt, 04.08.2006 11:48

Trzynastko, cudowne zdjęcia. Ja tez poproszę....

Gocha chyba do Nowej Zelandii sie wybiera? Podobno cudowna. Mam bratanka, który "pływa", ostatnio przez pół roku kusował pomiedzy Szeszelami, a Nowa Zelandią..On mi zawsze mówi, że Nowa Zelandia jest to miejsce, w którym chciałby żyć. Ludzie spokojni, czas dla nich ponoć nie istnieje.

A moim marzeniem jest popłynięcie na Queen Elisatbeth II w rejs wzdłuż wybrzeży Ameryki, od Alaski po Ameryke Południową..Trzynastko proszę, siądź w fotelu i wyobraź mnie sobie na tym statku....Please...
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Bromba Pt, 04.08.2006 11:51

Zabieram się uważnie za ¦cianę, a na razie może coś nie o Emci:

na parapecie wsparta
siedzi w niebieskiej sukni
nazywa się na pewno
na pewno Marta
lub może jeszcze smutniej

siedzi w otwartym oknie
i czyta stare wiersze
przebrzmiałe bezpowrotnie
jak pocałunki pierwsze
litery drukowane
przed jej oczami skaczą
w jej sercu niezakochanym
jesienny dzień się zaczął

na parapecie wsparta...

spogląda obojętnie
w ulicę spowszedniałą
tam gdzie dziewczyny
skrzętnie
sprzedają swoje ciało

spogląda i zazdrości
i w dłoniach oczy chowa
że nawet takiej miłości
los jej nie podarował
nie podarował

na parapecie wsparta
siedzi w niebieskiej sukni
nazywa się na pewno
na pewno Marta
lub może jeszcze
smutniej

JAN BRZECHWA
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez MarysiaES Pt, 04.08.2006 12:20

Trzynastko, przepiekne zdjecia. Lubie takie wirtualno-fotograficzne zwiedzanie.A jeszcze jak ktos opowiada tak fajnie jak ty moge godzinami czytac i ogladac. Czy ja tez moge poprosic?....to takie bardzo niesmiale pytanko.

Marysiu masz podobne marzenia moim...tylko ze ja troche inny kurs obralabym na ''Krolowej Elzbiecie''- same tropikalne i cieplutkie wyspy chociaz tak wzdluz wybrzezy tez nie glupio mogloby byc...hihi

Teremi ...gdzie jestes?

A teraz prywata...zawiadamiam uprzejmie ze wybywam znowu po ''wyszlifowaniu'' deptaku w jednym kurorcie bede ''szlifowac'' deptak w innym kurorcie ;)). Sadze ze spedze tam spokojnie i bez stresow ok. 10 dni. Mam nadzieje ze odpoczne . Bardzo mi tego potrzeba.

Pozdrawiam druhny
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Bromba Pt, 04.08.2006 12:54

Marysiu, chciałam Ci powiedzieć, że ja zanim zaczęłam pisać w HP dość regularnie, ze trzy miesiące czytałam cichcem, żeby zrozumieć te wszystkie l-k, dna, Grejsy i tym podobne. Do dziś nie wszystko rozumiem (szcześliwie współczynnik mojego niezrozumienia maleje), a Druhny nieustannie onieśmielają mnie mądrością i wiedzą...

O, ręce mi się trzęsą, bo doszłam właśnie w archiwalnym HP do momentu ŻE TAK POWIEM KOLEGI i pojawiło się hasło GROSZKI...

Jak by ktoś pytał, dzisiaj prawie nie pracuję, taki mały bunt.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Pt, 04.08.2006 12:56

Bronka - dzieki.

"na parapecie wsparta /wspieram sie na parapecie i dzwonie do mojego O. Mowie Mu, ze ta dziewczynka w pokoju nr # ....nie moze spac, bo ma posciel w literki a wolalby we wzorek. Prosze mojego O., zeby zalatwil wzorek. Moj O. milczy przez chwile i potem mowi: "Sciana, COPY! Wzorek. Done"/

siedzi w niebieskiej sukni /moze byc, byle moj O. zalatwil wzorek a nie literki/

nazywa się na pewno /na pewno to jest DNO/

na pewno Marta /Emcia! Ile glaskow przewidzialas dzisiaj dla dziewczynek bez wzorkow?/

lub może jeszcze smutniej /smutniej to moze byc tylko w realu/

siedzi w otwartym oknie /przeciez mowie, ze goraco. Omijam z daleka moj air con. Emcia wali bumerangiem pod wezwaniem solar energy/

i czyta stare wiersze /Bronka! To jest wers o szperaczce w archiwum HP/

przebrzmiałe bezpowrotnie /prosze zapytac Bronke o jaka strone chodzi/

jak pocałunki pierwsze /Gdzie jest Mashmun?/

litery drukowane /zaraz "litery"! Normalnie prosze mowic slangiem: "wierszenki"/

przed jej oczami skaczą /a co Alberta pila z panem Tomkiem?/

w jej sercu niezakochanym /do bani z takim wersem! Bronka! I to ma byc tekst dla Sciany?/

jesienny dzień się zaczął /jeden padniety z upalu lisc - czek. Oglaszam jesien w Kredensie/

na parapecie wsparta... /tak sie tylko wychyla, zeby dojrzec te liscie i kasztany.

spogląda obojętnie /jakie "obojetnie"?! wypraszam sowie!!!!! Spac nie moge//

w ulicę spowszedniałą /koreanskie napisy daja mi sile i nadzieje/

tam gdzie dziewczyny /ze tak powiem nie-PC "a o jakie dziewczyny chodzi?"/

skrzętnie /zaraz tam "skrzetnie"! Co to zycia nie znacie?/

sprzedają swoje ciało /no przeciez mowie! Troche zrozumienia, co nie?/

spogląda i zazdrości /smuci sie....dosiega dna smutku/

i w dłoniach oczy chowa /zaraz "chowa"! Wyciaga swoj miecz samurajski, made in Japan, i mowi, ze idzie zmieniac swiat. Moj O. probowal zmienic zamki, ale go przechytrzylam. Mam "master key"/

że nawet takiej miłości /Bronka! Co Ty wypalilas z TAKIMI slowami?/

los jej nie podarował /trzeba sie tylko uwaznie przyjrzec/

nie podarował /milosc nigdy nie przychodzi "podarowana"/

na parapecie wsparta /zmeczona robota?/

siedzi w niebieskiej sukni /znaczy sie w niebieskiej burce/

nazywa się na pewno /na pewno to nie ma NIC/

na pewno Marta /Emcia! Dawaj podtekst! Jak widac prawie kazda wierszenka jest o Emci/

lub może jeszcze /Bronka! Normalnie masz w czape za przygladanie sie Scianie!/

smutniej /smutniej juz nie mozna. I to jest puenta!/

JAN BRZECHWA + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pt, 04.08.2006 13:08

Marysiu z Gliwic

"Gocha chyba do Nowej Zelandii sie wybiera? Podobno cudowna. Mam bratanka, który "pływa", ostatnio przez pół roku kusował pomiedzy Szeszelami, a Nowa Zelandią..On mi zawsze mówi, że Nowa Zelandia jest to miejsce, w którym chciałby żyć. Ludzie spokojni, czas dla nich ponoć nie istnieje."

Nowa Zelandia jest piekna, ale inaczej!!!! Ludzie bardzo spokojni, ale inaczej!!!! Czas dla nich istnieje, ale w innym wymiarze!!!! Niech zyje Nowa Zelandia!!!!! Inaczej!!!!! Na przekor!!! Niech zyja Wyspiarze!!!! Urodzic sie i wychowac na wyspie = Inaczej! Jak sie urodzilam w K-R, to Polska byla chyba wyspa....a moze to mi sie snilo?!

Ps Pisze prywatnie. Nie moge sie oprzec!!!! Cmok dla Druhen! Spadam na wyspe! Wyspa w Kredensie. PA!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Pt, 04.08.2006 14:14

"na parapecie wsparta /wspieram się na parapecie i dzwonię do mojego O. Mowie Mu, że ta dziewczynka w pokoju nr # ....nie może spać, bo ma pościel w literki a wolałaby we wzorek. Proszę mojego O., żeby załatwił wzorek. Mój O. milczy przez chwilę i potem mówi: "¦ciana, COPY! Wzorek. Done"/ #rozumiecie coś z tego? Bo ja tylko tyle, że pokój ma numer 4444#

siedzi w niebieskiej sukni /może być, byle mój O. załatwił wzorek a nie literki/ #ani wzorek, ani literki, maziaje ewentualnie, uspokajanie obrazem#

nazywa się na pewno /na pewno to jest DNO/ #nazywa się NAPEWNO i ma przechlapane przez takie imię#

na pewno Marta /Emcia! Ile głasków przewidziałaś dzisiaj dla dziewczynek bez wzorków?/ #wcinam się w wierszenkę przed Emcią, taki chwilowy przymus wewnętrzny#

lub może jeszcze smutniej /smutniej to może być tylko w realu/ #wers do analizy jak znalazł!#

siedzi w otwartym oknie /przecież mówię, że gorąco. Omijam z daleka mój air con. Emcia wali bumerangiem pod wezwaniem solar energy/ #bumerang pod wezwaniem?#

i czyta stare wiersze /Bronka! To jest wers o szperaczce w archiwum HP/ #warto szperać, same perełki#

przebrzmiałe bezpowrotnie /proszę zapytać Bronkę o jaką stronę chodzi/ #jak ją spotkam, to zapytam#

jak pocałunki pierwsze /Gdzie jest Mashmun?/ #właśnie!#

litery drukowane /zaraz "litery"! Normalnie proszę mówić slangiem: "wierszenki"/ #normalnie, panie Brzechwa, nie sprawił się pan#

przed jej oczami skaczą /a co Alberta piła z panem Tomkiem?/ #a co skakało przed jej oczami?#

w jej sercu niezakochanym /do bani z takim wersem! Bronka! I to ma być tekst dla ¦ciany?/ #cierpliwości, będzie i coś dla ¦ciany#

jesienny dzień się zaczął /jeden padnięty z upału liść - czek. Ogłaszam jesień w Kredensie/ #co mówisz, ¦ciana?#

na parapecie wsparta... /tak się tylko wychyla, żeby dojrzeć te liście i kasztany./ #niech się tak nie wychyla może#

spogląda obojętnie /jakie "obojętnie"?! wypraszam sowie!!!!! Spać nie mogę/ #ja dziś spoglądam wokół obojętnie, dystans, wdech wydech, te sprawy#

w ulicę spowszedniałą /koreanskie napisy dają mi siłę i nadzieję/ #jakieś zdjęcia napisów?#

tam gdzie dziewczyny /że tak powiem nie-PC "a o jakie dziewczyny chodzi?"/ #dziewczyny rights#

skrzętnie /zaraz tam "skrzętnie"! Co to życia nie znacie?/ #kto teraz mówi „skrzętnie”?#

sprzedają swoje ciało /no przecież mówię! Trochę zrozumienia, co nie?/ #a co tak krzyczy?#

spogląda i zazdrości /smuci się....dosięga dna smutku/ #w tej niebieskiej sukni, och, jaki widok#

i w dłoniach oczy chowa /zaraz "chowa"! Wyciąga swój miecz samurajski, made in Japan, i mówi, że idzie zmieniać świat. Mój O. próbował zmienić zamki, ale go przechytrzyłam. Mam "master key"/ #widzicie to? Jaki miecz? Love, peace and harmony, a Ty z mieczem? I jeszcze spryciula z master keyem? No nie mogę#

że nawet takiej miłości /Bronka! Co Ty wypaliłaś z TAKIMI słowami?/ #aleocochodzi? Miało być coś dla ¦ciany, tak?#

los jej nie podarował /trzeba się tylko uważnie przyjrzeć/ #a jak bidulce los nie podarował takiego wzroku?#

nie podarował /miłość nigdy nie przychodzi "podarowana"/ #w końcu mówisz jak człowiek#

na parapecie wsparta /zmęczona robotą?/ #zmęczona buntem?#

siedzi w niebieskiej sukni /znaczy się w niebieskiej burce/ #liczy się kolor, phi#

nazywa się na pewno /na pewno to nie ma NIC/#nic nie ma na pewno#

na pewno Marta /Emcia! Dawaj podtekst! Jak widać prawie każda wierszenka jest o Emci/ #na moje oko ta wierszenka właśnie nie jest o Emci#

lub może jeszcze /Bronka! Normalnie masz w czapę za przyglądanie się ¦cianie!/ #za co mam w czapę?!?#

smutniej /smutniej już nie można. I to jest puenta!/ #lubię jak wszystko jest na swoim miejscu#

JAN BRZECHWA + /¦ciana/ #Bronka#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez MarysiaES Pt, 04.08.2006 14:19

Bromba dzieki za wsparcie.......staram sie jak moge czytam i czytam jednak momentami rece opadaja z niemocy...a moze malo iteligentna jestem? Niee?...nie moge w kompleksy popadac...hihihihi. Musze sie bardziej starac. Ciagle jednak z formy wypadam bo wczasy za wczasami odbywam i na archiwalia czasu brak. Brak rowniez umiejetnosci wklejania, dopisywania czili scisle technicznych umiejetnosci , ktore ulatwilyby kontakty forumowe.
Jestem dobrej mysli mam nadzieje ze z czasem naucze sie wszystkiego /potrzeba mi tylko cierpliwej nauczycielki/la/;)))....to bedziemy zalatwiac jak juz ''wyszlifuje'' deptaki w kolejnych uzdrowiskach

tyle na tera...usciski w pasie dla wszystkich druhen:)))))
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Bromba Pt, 04.08.2006 16:57

Możecie tego nie czytać, taki miałam dzisiaj dzień na wierszenki. Dobrego weekendu!

Garden Party /a czy zrobiMY sobie BBQ?/(a moze powiesiMY sowie lampiony zeby bylo intymnie, nastrojowo, ekhm...ekhm...) #a moze wielkie ognisko i skoki przez plomienie#(Bronka, Ty sobie w swoim ogrodzie zapal WIELKIE OGNISKO, dobra? Czy ty wiesz co to jest zagrozenie pozarowe 3-go stopnia?!) /Bronka! Dawaj ognisko, nie sluchaj sie Emci! Ognisko, wino, gitara i Teremi skaczaca przez ogien....hmmm...rozmarzylam sie....w glowie mi sie kreci od tego upalu/ # a ¦ciana, proszę Państwa, gra na gitarze, czytałam#

Lady Marty /prosze przestac myc rece. Kozetka czeka, Lady Macbeth/(prosze nie pobrudzic kozetki koczelada, Lady Godiva!) #wlasnie! Na kozetke tylko z czystymi rekami!#(a mysli to juz moga byc przybrudzone?) /jasne, ze musza byc przybrudzone? Ekhm...ekhm.../ #czyste ręce, przybrudzone myśli – taki widzę napis nad kozetką#

Garden party lady Marty /Emcia! Czy ogrod jest z widokiem na ocean?/(Sciana! Przeciez to juz zaklepane na mur-beton! Jest okno, jest garden, jest ocean, co tam jeszcze mialo byc, hi hi?) #jeszcze poprosze wylaniajacy sie zza oceanu zwyczajny widok hawajski# (w oknie oczywiscie odbija sie TO niebo...) /a na brzegu zdecydownie nie siedza ZADNE ATRAPY!/ #by spróbowały...#

zaczynalo sie o czwartej. /phi! A niby o ktorej mialo sie zaczynac? Jasne, ze o czwartej/(ostatnich gosci wpuszczono o czwartej zero cztery) #godziny konczacej party nie wyznaczamy#(wyznaczamy za to Druhny Dyzurne do porzadkow PO party) /ide spac....jestem Druhna Dyzurna od Trzymania Reki na Pulsie a nie Druhna od Garow Kuperow Po Party/ #Druhna od Garów Kuperów, zgłoś się#

Bywal na nim jeden gosc - /to tylko taka zmylka, chodzi o jednomyslnosc, dobra?/(stoi jak byk w statusie Kredensu, jeden Kredens, jedna Sciana, jedna mysl dla kazdego znuzonego goscia, czek!) #a co tylko jedna mysl na kazdego? Po cztery jednomysli na glowe!#(a co to Druhna taka szczodra MYSLI rozdaje na prawo i lewo?!) /Emcia - nie boj sciany! Bronka rozdaje atrapy myslowe, tak dla zmylki/ #jakie atrapy, prawdziwe myśli dla zmyłki#

co i raz to inny ktos. /Druhny juz dawno przerabialy "rozdwojenie jazni"/(ale amnezja je czasami lapie, stad powtorki...) #katalog naszych chorób czytamy tu sobie do poduszki, a propos - moja znajoma nazwala swojego psa ADzia HaDzia, Sunia zdecydowanie nie pasuje #(Dobre! Zaloze sie, ze Scianie sie to imie spodoba!) /Zaraz zapytam Sciane. Nie moge jej zlapac. Sciana ma ADHD- czek, wierci sie w szufladzie/ #rozniesie szufladę i będzie#

Bowiem gosc, co tam byl przyszedl, /sam byl przyszedl, czy sam byl wskoczyl na trampoline, zeby sie sowie odbic od dna?/(hi hi, regularny gosc, byl bywal na tym dnie nie raz!) #a która feministka regularnie wpuszczala go byla?# (TA ktora miala klucz do bramy!) /przeciez brama stala byla otworem/ #a dlaczego moje wpisy po Was są bez części polskich znaków?!?#

To juz stamtad nie byl wyszedl, /zatrzasnal sie byl w szufladzie!/(zeby tylko zatrzasnal to by jeszcze Hobbity pomogly, ale jemu sie bylo zdawalo ze to byla JEGO szuflada! Taki zaborczy gosciu byl!) #i w tej szufladzie zaplatal sie w burke, ha#("w burke" ha?) /bardzo przepraszam, ale burka byla kostiumem na party. Tlumaczka z UN, ta na urlopie, mowi, zeby do ulubionych slow dodac PURDAH. Tlumaczka z UN zdecydowanie nie jest feministka. Za to Sciana studiuje uwaznie Middle East/ #PURDAH to takie prawo... o nie dalej nie piszę, tfu!#

gdyz u lady Marty stóp /bose stopy byly - czek/(z ankletka(?) z malutkich koralikow- imieninowy prezent od J., kupil za wlasne pieniadze na targu, czek. Piotrek i Ola mi sie przypomnieli...) #szkoda ze zdjecie Oli nie zachowalo sie w HP, zostaly tylko ze trzy strony zachwytów#(jak Kangurzyca sie pojawi to wklei nowe i prosze mi tu nie rozwiewac zludzen!) /niech Kangurzyca WYJDZIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE/ #nieeeech! #

pozostawal jako trup. /Emcia! Przyznaj sie bez (p)bicia, co zrobilas z CIALEM (hi hi...BODY - czek - 4 litery/(BODY, to bylo male piwo, z jego dusza, SOUL, czek, to dopiero byl numer!!!) #Emcia, bez picia mialo byc, a Ty z malym piwem... MIND zostal bez opieki...#(hi hi, moze w koncu sie wyzwoli) /zeby pozbyc sie trupa, to nalezy wypic male piwo, phi!/ #haftuję tę Prawdę Oczywistą, hi hi#

Ale zanim to sie stalo, /Mashmun! Troche przesadzilas, ekhm...ekhm..., ale udaje, ze nie widze tego, CO WIDZE w tym wersie/(Sciana!!! Gdyby nie Ty to ja bym TEGO nie widziala, no popatrz, co za Maszmun!) #przynajmniej wiadomo, kto winny, hi hi#(winny byl gosc!) /a czy ten gosc chodzil na korepetycje do Mashmuna? Korepetycje nie byly na szlaku/ #skoro trup, to gość zdecydowanie nie był na korepetycjach#

powierzala mu swe cialo, /Feministkom zdecydowanie nie spodoba sie taka lingwistyczna platanina slow/(hi hi, a dlaczego nie? Sa feministki i feministki, phi, podpisano ta druga feministka) #Cze, siostro Jane!#(witaj w klubie Jejnmistek Bronka!) /a ja wczoraj mialam ciekawa rozmowe przy koreanskiej kolacji. Musialam wytlumaczyc moim koreanskim kolezankom dlaczego biale kobiety "powierzaja swoje ciala" PRZED SLUBEM!!!!!!!!!!!!/ #ej no, to nie jest reguła!#

sama czerpiac rozkosz zen - /nooooo.........moze troche sie uspokoja, one - te Feministko-Lingwistki/(a MOZE nie, teraz to dopiero bedzie...., nie znasz lingwistek, ekhm ekhm...Himalaje i te sprawy wysokogorskie....) #to taki widok jest?#(taki, ze az slow lingwistce zabraklo!) /"To tak jakby mówili, że są dwa Mont Eweresty. Jedni przypadkowo trafiają na ten prawdziwy, a reszta baranów się rozpędza, po chwili stoi na jakimś pagórku. I se myśli. O Boże! To to jest taki widok?! Nieszczególny!" Hi hi...../ #trafiony!#

gdzie altany mily cien. /a czy cien padal na Sciane? Dzisiaj na wyciecze cien nie padal, normalnie zar sie lal na Sciane/(ide do altany, sprawdze!) #ide poczytac Marry Poppins, która dbala o swój cien#(Druhno, czy Ty aby nie masz na mysli Piotrusia Pana?) /phi! Ide sie do wodopoju. Niech sie Druhny same kloca. Zdecydowanie stawiam na Piotrusia Poppins, phi!/ #nikt się nie kłóci, cień jest istotny w bajkach#

Przy altanie w tamaryszkach /Emciu, chodzi o krzew lub drzewko, co nie? Pic mi sie chce od tej pustyni/(przeciez w altanie wystawiono drinki! Jestesmy w soczysto-cienistym ogrodzie a nie na pustyni! Czek, tamaryszek daje troche cienia i CHYBA sie po nim nie kicha...) #jakie to ladne slowo taki tamaryszek#(kojarzy mi sie z Bohunem,...no taka wschodnia nazwa troche) /a mnie sie kojarzy z pustynia i juz! Abu Dhabi! Goraco mi! Moj O. kaze mi ogladac francuskie filmy, bo juz od tego Middle East Art Project zaczelam studiowac j.arabski (phi! Tlumaczki z UN, nawet na urlopie, nie przestaja pracowac). Zastanawia mnie jedno: dlaczego Angelina Jolie w filmie "Alexander" mowila z rosyjskim akcentem. Uwielbiam sie czepiac/ #kazał jej oglądać, a ona ogląda – widzicie to?#

juz czyhala dlon opryszka, /ale jesli dlon byla blada, to on cierpial na anemie. Lubie dlonie, poznaje po nich "rodzaj czlowieka"/(Sciana, a jak dlon jest w burej rekawiczce, to tez rozpoznasz "rodzaj czlowieka"?) #Emcia, co Ty - po rodzaju materialu, kolorze, wzorku, fakturze, stopniu czystosci - pokaz mi swoja rekawiczke (w ogóle ze masz rekawiczke), a powiem ci kim jestes#(patrze na swoja rekawice,....no jakby Wam to powiedziec...Bogumil by byl zrozumial ocochodzi!) /Bogumil zdecydowanie nie mial rekawiczek i dlatego wkurzal Barbare/ # właśnie oglądam drugi odcinek serialu NOCE I DNIE – Piotruś umarł i... po Basi, chociaż Bogumił też cierpiał, a ją pocieszał. I tak mu potem mówi: wcale nie jestem skłonna do zdrady, ...ani do miłości#

a w niej ogrodowy waz /pachnie Ewa z Raju.......phi! Kazda piosenka jest o wezu/(uhmmm...., pachnidlo normalnie, hi hi, kazda piosenka jest o Raju?) #a co sie dziwi?#(no niby od Raju do Dna tylko krok, ale zawsze kontrast troche oszolamia, nie?) /a o harmonii Druhny nie slyszaly? Nie slyszaly! Ogluchly od tego trzaskania szufladami/ #mówiłaś coś, kochana?#

kierowany dlonia taz. /a czy KTOS sprawdzil baterie? Czy ten waz byl na baterie? Glosno i dobitnie oglaszam, zeby odsunac Alberte od Sciany, bowiem ta panna doprowadza mnie do szalu. Prosze nie mylic szalu z cieniem/(waz nie byl na baterie waz byl na solar energy, zna sie Alberta na ekologii i jest znowu obrazona!) #a czy Alberta rzuca cien?#(Alberta ma odbicia! W lustrze, udaje Mary Poppins.) /Emcia - u Ciebie to chyba byla jakas ekologiczna (solar energy) konferencja z Billem Clintonem na czele. Phi! Czyta sie koreanskie gazety w metrze, to sie wie/ #ja to w metrze czytam archiwalne HP, phi#

Gdy skonczyla sie rozpusta - /Emciu! Bardzo Cie przepraszam - ale to co dobre, ekhm...ekhm...tez kiedys, gdzies, musi sie skonczyc. C'est la vie. To mowila tlumaczka z UN. Na urlopie/(Czy tlumaczka cytuje Alberte, czy tlumaczy z zycia, czy z francuskiego, bo, bo juz sama nie wiem?) #moze tlumaczka na urlopie tlumaczy siebie? A w ogóle przypominam, ze jestesmy na imieninach, jakies tance moze?#(to moze jakiez francuskie?) /dzisiaj mam zadanie domowe. Musze obejrzec film "A very long engagement" i potem powiedziec mojemu O. czy Jodie Foster mowi dobrze po francusku. To w ramach terapii anty-robotowej/ #a nie mówiłam#

gosc dostawal wody w usta. /do bani z ta woda. Chodzi o to, ze byly "usta usta".../(...chodzi o to zeby byl wlasciwy rozmiar....) #oj co wy, chodzi o banie - czy aby na pewno byla w niej woda? I kto jest na bance?# (na bance jest Sowa, przeciez tanczy miedzy tymi wierszami, tylko udaje dla niepoznaki ze siedzi na palu...nie z Druhnami takie numery Sowa!) /jasne, ze nie z Druhnami! Sprawdzilam dzisiaj na zywca. Sowa siedzi pod stolem i wrzeszczy na Sciane. Tzn wydaje Jej sie, ze "wrzeszczy". Sciana rozklada wrzask na czynniki pierwsze i widzi tylko miod/ #Sowa nie wrzeszczy tylko śpiewa, ale trochę fałszuje, dziz...#

Lady mu sciskala nos, /znala sie babka na udzielaniu pierwszej pomocy/("pierwszej pomocy", dobre! Konkurs: czym sie sciska nos przy udzielaniu pierwszej pomocy?) #sila woli?#(hi hi, no to mamy pewnego trupa) /zalezy KOMU trzeba udzielic tej pierwszej pomocy! Luuuuuudzieeeee! Trzeba znac historie choroby ofiary. Bronka i Emcia - rece precz od udzielania pierwszej pomocy!/ #ho ho ho, a jak gość pada nagle, to przepraszam, skąd historia choroby?#

wiec on topil sie jak mops. /kobieta jest zdecydowanie silniejsza od mezczyzny/(i cialem i duchem i w ogole!) #pilyscie?#(Kto?! No cos Ty, Bronka!) /Bije sie w piersi. Pilam wode! U mnie UPAL!!!!! Phi!!!!! PS Bronka! Co Ty w ogole wyskakujesz z szeregu?! Jasne, ze kobieta jest silniejsza od mezczyzny. Pokaz facetowi film o narodzinach dziecka, a zobaczysz KTO jest silniejszy, phi!/ #taaak, a jak trzeba odsunąć szafę, to co? No dobra, sposobem tę szafę, tak Was zaczepiam#

Ukonczywszy grób mu kopac, /sama kopala?! Glupia! Trzeba bylo sowie wynajac koparke/(i walec tez by sie przydal, na po) #a mówilam Wam, ze jak sie dostaje maila od Sowy, to sie czlowiek tak turla, ze i zwalcowac kogos mozna?#(Uwaga na Bronke Walcowke!) /a jak czlowiek, tfu, Sciana, spotka sie z Sowa w realu, to normalnie dwa walce na drodze!/ #Bronki Walcówki, hi hi#

zasadzala heliotropa, /prosze tutaj po naszemu gadac, dobra? Tlumaczki z UN SA NA URLOPIE. PS Tomilek.(To co w koncu samo sie tlumaczy? Nie wybrzydzam, biore tomilka bo mi sie podoba /troche brzmi jak pan Tomek na leczeniu, hi hi/. Uwielbiam rodzime nazwy! Uwielbiam heliotropy tez!) #a ile jest rodzajów tomilków? moze jakies zdjecie?#(sie zobaczy) /zdjecia pana Tomka byly, ale sie zmyly. Sluchalam dzisiaj rano pana Tomka, ale wpadalam w depresje/ #tak wpadałaś i wypadałaś, słuchając?#

"heliotrupem" zwac ten kwiat /czili taki tomilek, ktorego KTOS zapomnial podlac/(eeee, na WAS to w ogole nie mozna polegac! Raz czlowiek o cos prosi, a ONE takiego pieknego tomilka zmarnowaly! Ze juz nie wspomne co sie z Maryska stalo...) #no co? Przeszczepiona, podlewana, pleni sie#(no dobra, dobra, tak tylko sprawdzam...) /zaciagam sie....nie zebym od razu palila......smiac mi sie chce....przypomnial mi sie Bill Clinton/ #to takie są omamy po maryśce?#

w tym wypadku akurat. /Mistrz tez lubil byl "slang" - czek/(i to jest widoczne rowniez w innych mistrzowskich wypadkach! Czek.) #wzial kapustki kesek w ustka i juz zimny, zimny trp...#("trup", a nie "trp", a poza tym, co to Bronka nie poprawiasz dzisiaj koncowek/bykow? Popatrz "kesek" dla Ciebie zostawilam.) /przymykam oczy na wszystkie byki. Moj Bardzo Wazny Profesor z Hameryki powiedzial mi kiedys "zamknij podrecznik gramatyki, zapomnij o slowniku, wsluchuj sie w ludzi". Tak robie. Moj O. dostaje spazmow kiedy Go pytam o lingwistyczne sprawy/ #lubię tego Twojego Profesora#

Az tu raz nie wyszla zbrodnia, /Alberta zostala byla zamknieta w szufladzie. Czyta "Zbrodnie i Kare"/(Z gosciem? Oj, to co z tego moze wyjsc?) #Bracia Karamazow!#(hi, hi raczej "Brat i Siostra Karamazow") /a o "Mistrzu i Malgorzacie" Druhny nie slyszaly?/ #ale mówimy o czasie „w trakcie” czy „po”?#

bo gosc byl to lykacz ognia, /gdzie jest Teremi, zwana Cyrkowka?/(Zagoscila wyzej, czek! Teremi oddaje sie numerom cyrkowym. Ostatni, zwisanie z sufitu.) #w srodku skakania przez ognisko#(Teremi twierdzi ze zwisa POD sufitem a nie Z sufitu, zeby nie bylo! Ale czy Teremi zwisa NAD ogniskiem to juz nie wiem i nie wiem nawet, czy chce wiedziec...) /Teremi zdecydowanie siedzi obok mnie przy ognisku, rozmawiaMY o Kaczmarskim, phi!/ #przy okazji taka wędka na MarysięB?#

co sie jeszcze zarzyl w nim /przeciez mowie, ze dzisiaj na granicy Korei Polnocnej z Poludniowa to zar sie lal z nieba. Niebo bylo niebieskie, zar byl niewidoczny/(eee tam, jezeli to byl nie widoczny zar to jeszcze nie byl taki najgorszy, phi, jak sie robi fatamorgana z zaru to dopiero jest zar!) #omamy maMY na co dzien, nie trzeba zaru#(ide sprawdzic tomilka i maryske) /fatamorgane przezylam raz, w Arizonie (Emciu! Po Waszemu to bylo 118 stopni F). Zar sie nie lal z nieba, zar pokryl wszysto i wypalil mi oczodoly. Mysle sobie o Abu Dhabi. Jak nic - kolejne wakacje spedzam w Middle East. Moj O. to sowie moze ogladac atrapy w Polinezji, mnie kusi Middle East/ #ale co widziałaś w tej fatamorganie?#

i dal z woda straszny dym. /woda byla brazowa - bo rzeka wezbrala od tej ulewy. PogadalysMY o pogodzie. Czy teraz musiMY rozmawiac o zdrowiu Krolowej Matki? Phi! Przeszlo sie bylo szkolenie u mojego half-British O., phi! PS Herbatke podano/(Herbatka po brytyjsku? Ozywilam sie. Nareszcie, poprosze Earl Gry z mlekiem, uff, tylko szybko, bo zaraz wniosa zielona!) #moze wniosa te slynne lody z zielonej herbaty?#(a widzialyscie lody z zielonej herbaty na spirytusie?) /spirytus przeszmuglowany z K-R, zaraz sobie zrobie plonace lody. Wczoraj doszlam do wniosku, ze Korea to jest moj DOM. Normalnie pochlipalam sobie/ #latawiec do szafy?#

Tak okropnie dlugo dymil, /aconamtawiedzada? NIC/(Zaraz NIC, moze jakies ladne artisticzne zdjecie wyjdzie z tego? Moze jakis szary dym, snuje sie nad jesiennym gosciem? Bo przeciez to juz jesien, nie?) #Emcia, bój sie Kredensu! Co to jest jesien?#(jesien to jest gdy trzeba zapalic piec i gdy przychodzi pora na swierszcze i na jesienna dziewczyne, mam ciagnac dalej?) /jasne, ze tak. Odliczam dni do jesieni. Dzisiaj widzialam jeden jesienny lisc na chodniku. Nic mnie nie obchodzi, ze opadl z upalu. Jesienny byl i juz/ #zatykam uszy ...albo nie? Sama już nie wiem#

ze wydalo sie, co czyni /wolnosc w Kredensie/(ale dostep do informacji tez jest co nie?) #powinnam wziac sie za robote#(jeszcze tylko kilka wersow i biore sie za robote) /a ja wlasnie postanowilam sowie, ze nie pracuje......phi....w tym tygodniu udalo mi sie wygospodarowac 4 (slownie CZTERY) godziny weekendu/ #zaczął się weekend, co to jest praca?#

lady Marta sprytnie dosc, /jasne, ze HP-owki sa sprytne/(i na sztuczkach magicznych jak sie znaja! KTO chce na ochotnika zademonstrowac?) #ja ide puszczac latawce#(pitanie KTO poleci NA latawcu? Teremi?) /Teremi poleci na latajacym dywanie. Middle East, PEOPLE!!!!!! Czy KTOS tutaj w ogole czyta ze zrozumieniem?/ #rozglądam się#

gdy jej sie spodoba gosc. /to zamyka goscia w szufladzie, podlacza mu kabel i kaze mu czytac HP. Luuuuuudzieeeee! Szczekam na troche trudniejszy konkurs/(Za kare NIE bedzie trudniejszego konkursu! Prosze mi tu z osobistymi szczegolami w tekscie nie wyskakiwac!) #bo co, spytam z ciekawosci?#(bo...., bo...., sie poskarze!) /sie usmialam. Jak mam nie wyskakiwac z osobistymi szczegolami w wierszence? Mam sie zamknac?/ #się uśmiałam razem z Tobą#

Przybyl ciekawoscia party /nie chodze na party, nie lubie/(Wysylam zaproszenie na kolejna garden party! Obecnosc obowiazkowa!) #o, kolega, tez ciekawoscia party#(ciekawosca party to pierwszy krok do Lady Marty...ekhm(?)) /luuuuudzieeee! Dostaje drgawek. Trzynastko - mam dobre social skills na robocie, ale party nie znosze. Co Ty na to?/ #co Trzynastka na to?#

Scotland Yard na garden party - /czy mam przy sobie paszport?! Scotland Yard zdecydowanie lubi paszporty/(Sciana, co Ty z tym paszportem, a agenta przynajmniej przejrzalas?) #lustracja agenta, znaczy sie, najpierw#(a co nie jestescie ciekawe KOGO wpuszczamy?) /ja z tym paszportem tak wypalilam, bo przedluzyli mi wlasnie wize na kolejny rok w Korea. Wbili pieczatki, ufff. No to zaczelam planowac wakacje: China, Cambodia, Tajlandia.........................prosze nie rozmawiac z moim szefem, dzialam za jego plecami/ #możemy Ci pomóc...#

lady Marty ogród zryl: /a KTO im na to pozwolil byl?/(A ja! Przeciez gdzies trzeba te organiczne melony posadzic, nie? KTO tu chce zostac Hippisem?) #moze uzgodnijmy - pozwalamy czy nie pozwalamy, bo mam rozdwojenie#(luuudzie w Kredensie, tfu, ogrodzie jest wszystko!) /mniam mniam.....dobre te organiczne melony. U mnie juz po sezonie. PRZECIEZ MOWIE, ZE JESIEN!!!!!/ #skoro jesień to gość ryje ziemię, wszystko się zgadza#

w kazdym klombie facet byl. /Emciu! A moze zrobic jakas rewolucje lingwistyczna i mowic: "Ta klomba" a nie "Ten klomb"?/(W ogole nie lubie klomby, kojarzy mi sie z plomba, proponuje dziki ogrod, bez facetow, faceci za brama, wpuszczani na wejsciowki!) #na czas okreslony, chcialas chyba powiedziec?#(wpuszczani na wejsciowki wypuszczni na wyjsciowki, co Bronka taka czepialska, jakas czepialska strona w archiwum znalazla?) /spojrzalam sowie na TE KLOMBE i sowie mysle, ze ta wejsciowka to dobra sprawa! Prosze mojemu O. dac wejsciowke. Zasluzyl na nia/ #że tak powiem kolega? Hi hi#

Od dnia tego lady Marta /prosze sprawdzic na palm pilocie zwanym reka o jaki dzien chodzi/(Luuudzie, od dnia kiedy Bog stworzyl rajska jablon!) #a to chyba byl czwartek#(JA urodzilam sie w czwartek...., zbieznosc przypadkowa mowicie...) /jesli to mowi Alberta, to prosze ja wyslac do rehab center. Moze sie zaprzyjaznic z Melem Gibsonem. Normalnie spadlam z krzesla, jak przeczytalam co On nawyrabial. Po pierwsze: DUI - luuuudzie! Czy gwiazd z Hollywood nie stac na taksowke? Ze niby gdzie ida moje pieniadze placone za te marne pseudo-filmy?! Po drugie - lekcja # 1 - w zyciu nie mozna rozmawiac z hamerykanskimi policjantami. No chiba, ze na niby. Z moimi chlopakami bawilam sie bylam w LAPD. Mikrofalowki, te sprawy. "LAPD, Hands up!" hi hi...A nie mowilam, ze nie mozna wierzyc M.Gibsonowi? A moj O. sie uparl, ze Mel zrobil dobry film "Passion of Christ". Dobry? Sie pytam?! Emcia - do brudnopisu!/ #się pytam – w czym dobry? Może czegoś nie zauważyłam...#

ma przyslowie "garden-partacz" /jak ma Emcia na czwarte? Konkurs!/(hi hi, to jest wers wielometaforyczny i bardzo osobisty jak rowniez kompromitujacy, dalej nie komentuje...) #???#(nie komentuje, mowilam bylam przeciez wyraznie!) /Emcia! Nic sie nie martw. Zebys Ty zobaczyla ogrod w Giverny. Partacz-garden, ale za to jaki piekny!!!!!!/ #z Terenią Ostrzeńską, siostrą Basi, niedobrze, wiem co będzie dalej...#

i stanowi zartów cel /prosze sie nie bac - hamerykanskie bumerangi wygladaja jak jablka/(Prosze sie bac! Niektore jablka sa stare i nigdy nie wracaja!) #prosze nie prosic, bo rzuce starym melonem# (prosze bardzo, na stare melony znam sposoby, phi) /tydzien temu jadlam moje ulubione melony, made in California, kupione w Korea. Emciu! Zdecydowanie te z CA smakuja lepiej/ #jakaś głodna się zrobiłam#

u sasiadów z innych cel. /moi sasiedzi lubia glosna muzyke. Zdecydowanie stawiam na ciche garden-party. Mozna partaczyc. W Kredensie kroluje Wolnosc. Troche cienka ta puenta, ale nie mam sil na nic innego. PS Emciu! Folsom Prison?/(Co to jest ciche garden party? Jak sie ma ochote na intymnosc to po co robic party? PS. Moze byc Folsom albo Prison to z Roberto Benigni, "we all scream for ice cream", tam dopiero byli sasiedzi, jednoglosni!) #napisy koncowe: w imieniach wystaplili...#(nigdy nie ogladam napisow koncowych, czasami slucham piosenki) /zawsze ogladam napisy koncowe, do konca. Doprowadzam do szalu sprzatajacych w kinie, bo zawsze wychodze z kina ostatnia. Lubie wiedziec KTO za filmem stal. Ogladam filmy dla montazystow, dla operatorow kamery. Dla podziekowan dla miasta. Jestem detail-oriented/ #no nie – Ciebie też z kina wyganiają?#

Tekst: Jeremi Przybora + /Sciana, kurna, zasnelam nad laptopem/(Emcia, zaraz sprawdze czy spi, gdzie jest kawalek gracy ogrodowej?......Spi) #Bronka, juz myslalam, ze widze imie Grace, ech..#(Emcia, Prosze Panstwa, Bronka wypowiedziala imie Grace i Sowa sie pojawila, na palu wprawdzie ale zawsze...zawsze mowilam, ze Bronka ma MOC!) /Sciana - dalyby Druhny jakas nowa wierszenke w ramach terapii, co?/ #Bronka, co ma MOC, dzięki Emciu za przypomnienie#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Pt, 04.08.2006 17:29

Jak sie masz ejcz piiii, jak sie masz...tra la l a. I zagadka dla Bromby! KTO to pierwsze zaspiewal? Za latwa, co?

Sprawa druga. Zglasza sie na ochotnika na szlak Maszmuna! Nie sprzatam po party, zwlaszcza wlasnym, phi. Albo sie jest od glaskania albo nie!

Sprawa druga. Sciana, ja to juz dawno wiem, tylko nic nie chcialam Ci mowic...To jest tak zwana prawidlowosc dwoch lat...Po dwoch latach korzenie w ziemie a na horyzoncie blekitna burka, hi hi. Ratuj sie Druhno,..., albo moze sie nie ratuj. Taki korzen to nie jest byle co, Bogumil wiedzial byl!

No i chcialam dyskretniezauwazyc ze wprosilam si edo grupy bab Trzynastki i szykuja sie mi Hawaje! A co to tylko Maszmun moze byc rozczenowy, phi. Na odpowiedz od Gochy czekam nadal, ale czuje ze bedzie na O.K. Ahoj Nowa Zelandio, wyspowa inaczej!

No i tekst:

"na parapecie wsparta /wspieram się na parapecie i dzwonię do mojego O. Mowie Mu, że ta dziewczynka w pokoju nr # ....nie może spać, bo ma pościel w literki a wolałaby we wzorek. Proszę mojego O., żeby załatwił wzorek. Mój O. milczy przez chwilę i potem mówi: "¦ciana, COPY! Wzorek. Done"/ #rozumiecie coś z tego? Bo ja tylko tyle, że pokój ma numer 4444# (wszystko zrozumialam, Sciana diagnoza jak wyzej!)

siedzi w niebieskiej sukni /może być, byle mój O. załatwił wzorek a nie literki/ #ani wzorek, ani literki, maziaje ewentualnie, uspokajanie obrazem# (kraznoludki pod grzybkami!)

nazywa się na pewno /na pewno to jest DNO/ #nazywa się NAPEWNO i ma przechlapane przez takie imię# (az si eprosi do tego wersu piosenka J. Casha "Boy named Sue"!)

na pewno Marta /Emcia! Ile głasków przewidziałaś dzisiaj dla dziewczynek bez wzorków?/ #wcinam się w wierszenkę przed Emcią, taki chwilowy przymus wewnętrzny#("chwilowy przymus wewnetrzny" ma pierwszenstwo zawsze i wszedzie! Sciana, przeciez znasz odpowiedz na to pytanie, dzizyz!!!)

lub może jeszcze smutniej /smutniej to może być tylko w realu/ #wers do analizy jak znalazł!#(co tu analizowac, film by z tego jakis zrobic, dopiero bylby smutny, i nuuudny, hi hi. Ide ogladac Spanglih, i prosze sie mnie nie czepiac, czasami przychodzi pora na malo ambitne filmy!)

siedzi w otwartym oknie /przecież mówię, że gorąco. Omijam z daleka mój air con. Emcia wali bumerangiem pod wezwaniem solar energy/ #bumerang pod wezwaniem?#(pod wezwaniem kazdy ma prawo do chlodu, rozgrzeszam air con w tym wypadku...nawet sama wlaczam...)

i czyta stare wiersze /Bronka! To jest wers o szperaczce w archiwum HP/ #warto szperać, same perełki#(slonowodne, slodkowodne i hodowane!)

przebrzmiałe bezpowrotnie /proszę zapytać Bronkę o jaką stronę chodzi/ #jak ją spotkam, to zapytam# (to ja moze od razu powiem ze to chodzi o ta strone z rajska jablonia)

jak pocałunki pierwsze /Gdzie jest Mashmun?/ #właśnie!# (wspomina widoki, hi hi)

litery drukowane /zaraz "litery"! Normalnie proszę mówić slangiem: "wierszenki"/ #normalnie, panie Brzechwa, nie sprawił się pan# (a co to Wy byscie chcialy zeby pan Brzechwa z wlasnego grzbetu slang zdzieral, przeciez to POETA a nie kusnierz!)

przed jej oczami skaczą /a co Alberta piła z panem Tomkiem?/ #a co skakało przed jej oczami?#(najwazniejsze ze jej skwar oczodolow nie wypalil, hi hi)

w jej sercu niezakochanym /do bani z takim wersem! Bronka! I to ma być tekst dla ¦ciany?/ #cierpliwości, będzie i coś dla ¦ciany# (Bronka, Ty wiesz ile Sciana "COS" potrzebuje? Caly ocean!)

jesienny dzień się zaczął /jeden padnięty z upału liść - czek. Ogłaszam jesień w Kredensie/ #co mówisz, ¦ciana?# (Bronka wyciagnij te zatyczki, JESIEN, i to jest jesiennomyslnosc!)

na parapecie wsparta... /tak się tylko wychyla, żeby dojrzeć te liście i kasztany./ #niech się tak nie wychyla może# (pod oknem trampolyna, spoko)

spogląda obojętnie /jakie "obojętnie"?! wypraszam sowie!!!!! Spać nie mogę/ #ja dziś spoglądam wokół obojętnie, dystans, wdech wydech, te sprawy# (ja to dzis spogladam piatkowo, phi)

w ulicę spowszedniałą /koreanskie napisy dają mi siłę i nadzieję/ #jakieś zdjęcia napisów?#(np jak obslugiwac maski gazowe?)

tam gdzie dziewczyny /że tak powiem nie-PC "a o jakie dziewczyny chodzi?"/ #dziewczyny rights# (feministki-lingwistki-himalaistki?)

skrzętnie /zaraz tam "skrzętnie"! Co to życia nie znacie?/ #kto teraz mówi „skrzętnie”?# (Elf, co sie dziwia, po skrzaciemu gada z Hobbitami, luuuudzie ale sie namecze z Wami w tej wierszence! Zaraz sobie przyznam tytul tlumaczki UN!)

sprzedają swoje ciało /no przecież mówię! Trochę zrozumienia, co nie?/ #a co tak krzyczy?#(bo w szufladzie gwar, normalnie targ sie zrobil, ciala ida jak hot cakesy na szlaku Maszmuna! )

spogląda i zazdrości /smuci się....dosięga dna smutku/ #w tej niebieskiej sukni, och, jaki widok# (normalnie Blue i Brunello plus Bolek L.!)

i w dłoniach oczy chowa /zaraz "chowa"! Wyciąga swój miecz samurajski, made in Japan, i mówi, że idzie zmieniać świat. Mój O. próbował zmienić zamki, ale go przechytrzyłam. Mam "master key"/ #widzicie to? Jaki miecz? Love, peace and harmony, a Ty z mieczem? I jeszcze spryciula z master keyem? No nie mogę# (A O. lap za burke, na Sciane ja i buch burke do Purdahu, hi hi!)

że nawet takiej miłości /Bronka! Co Ty wypaliłaś z TAKIMI słowami?/ #aleocochodzi? Miało być coś dla ¦ciany, tak?#(ja tez nie wiem ocochodzi, moze o kolor burki?!)

los jej nie podarował /trzeba się tylko uważnie przyjrzeć/ #a jak bidulce los nie podarował takiego wzroku?#(teraz lornetki w kazdym hamerykanskim Longsie mozna kupic, jakby co to podesle!)

nie podarował /miłość nigdy nie przychodzi "podarowana"/ #w końcu mówisz jak człowiek# (z tego wersu to by mozna nowe archiwum stworzyc...ale takie pod kluczem!)

na parapecie wsparta /zmęczona robotą?/ #zmęczona buntem?#(zmeczona...no tak bardzo nie zmeczona, ale co to podeprzec sie nie mozna, phi)

siedzi w niebieskiej sukni /znaczy się w niebieskiej burce/ #liczy się kolor, phi# (MOWILAM ZE CHODZI O KOLOR! Podpisano JA-SNO-WIDZ!)

nazywa się na pewno /na pewno to nie ma NIC/#nic nie ma na pewno#(na pewno COS jest!)

na pewno Marta /Emcia! Dawaj podtekst! Jak widać prawie każda wierszenka jest o Emci/ #na moje oko ta wierszenka właśnie nie jest o Emci# (zdecydujcie sie dobra, bo ja podtekstow do watpliwych wierszenek nie daje! Mam zasady!)

lub może jeszcze /Bronka! Normalnie masz w czapę za przyglądanie się ¦cianie!/ #za co mam w czapę?!?#(Bronka, nie badz taka i powiedz wszystkim CO Ty w tym wersie zobaczylas!)

smutniej /smutniej już nie można. I to jest puenta!/ #lubię jak wszystko jest na swoim miejscu#(hi hi hi, ha ha ha i to jest nasze slynne jing jeng!)

JAN BRZECHWA + /¦ciana/ #Bronka# (Emcia)

Tymczasem Druhny!

Literowek nie sprawdzam pedze!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez kmaciej Pt, 04.08.2006 21:31

Witajcie ,
MarysiuES pozdrawiam bardzo serdecznie i ustepuje Ci swoje miejsce w kolejce na kozetke ... Prosisz o lekcje wklejania zdjec i juz widzac jak inni bieglejsi odmnie w komputerze sa zajeci sprobuje dac lekcje dla poczatkujacych czyli wklejanie zdjecia znalezionego w internecie (nie wiem czy bedziesz mogla z niej skorzystac bo nie wiem jaki masz komputer i jaki system ja mam Windows XP).
1/szukamy zdjecia , wyszukiwarka www.google.com wpisac haslo i powyzej ramki gdzie wpisalismy haslo kliknac na (images) wprowadzilam haslo deptak po chwili po prawej stronie ramki z wpisanym haslem pojawi sie napis (search images) trzeba kliknac na ten napis i czekac na zdjecia
2/kliknac na wybrane zdjecie (wybralam zdjecie na str.13 zatytulowane Nowy Targ? glowny deptak
3/kliknac na napis (see full size image ) i czekac az zdjecie pokaze sie na calym ekranie
4/kliknac na (file) w lewym rogu ekranu i wybrac opcje (save as) pojawi sie wtedy folder save picture (moze to nie regula ale taka nazwe ma u mnie) i wtedy jeszcze raz trzeba kliknac na (save) i teraz juz masz to zdjecie w swoim kompie pod nazwa nadana systemowo lub nasza jesli wpisalismy (mnie sie zapisalo jako (foto02.jpg)
5/ teraz trzeba sie zalogowac na forum , napisac tasiemeczke kliknac na (browse) wtedy otwiera sie zbior z naszymi zdjeciami kliknac na zdjecie a nastepnie na opcje (open) wtedy adres tego zdjecia wyswietli sie w pustym do tej pory okienku obok komendy (browse) , teraz nalezy kliknac na (dodaj zalacznik )
6/wpisac komentarz i kliknac na (wyslij) jesli rozmiar zdjecia nie przekracza ograniczen tego forum to wszystko zadziala , jesli zdjecie za duze trzeba je zmniejszyc (inna lekcja ) lub poszukac innego .
Mozna robic to z pewnoscia w innej kolejnosci otwierajac kilka okien i przeskakujac miedzy nimi korzystac z brudnopisu itp.
Maga dzieki za prywate ktora nas obdarowalas a najbardziej za usmiech Mateo,

Emcia przeczytalam wywiad z KJ, moje odczucia niezmienne - niezwykla kobieta
masz racje ze kindergarden z lawkami , ksiazkami i zeszytami do cwiczen mnie przeraza
(niestety wiele osob ,w tym rodzicow, nie rozumie koncepcji nauki przez zabawe )Choc sa rowniez osoby ktorym sie zdaje ze jest to najlepsza forma nauki i chcieliby miec przez cale zycie wszystko w formie zabawy zarowno nauke jak i prace .

Sciana nie wszystkie dzieci maja chorobe lokomocyjna ale bez kieszeni wypchanych torebkami foliowymi , paczki chusteczek higienicznych i pary rekawiczek gumowych nie jade na zadna wycieczke zadnym autobusem i tym stwierdzeniem zakoncze temat.Wspomnienia zachowam w sobie i chyba nikt tego nie oprotestuje.

13 przyznam sie ze nie takie bylo moje wyobrazenie Hawaii (jakos zawsze myslalm palmy,plaza, kurorty czyli wszystko oprocz dzikiej przyrody ) jestem pod wrazeniem. Kuzynka byla , wrocila i powiedziala noo ladnie tam jest i nie pokazala zadnego zdjecia tylko opalenizne . No to ja pomyslalam phii moge miec taka sama nie ruszajac sie z domu
a jesli juz to sa inne plaze znacznie blizej .

Teremi wyglada na to, ze jesli Sowa nie ruszy sie z tego slupa to przy dlugiej liscie nieobecnosci ,na ktora tez sie wpisuje ,wypadnie Ci po raz kolejny byc dyzurna w HP .Moze tym razem wezmiesz opaske na biodra na wypadek nastepnej fali upalow .

Gocha odnotowalam w pamieci Twoje marzenia .

Za pare dni zostawiam Was na pare tygodni .Lece w swiat podziwiac gory ,rzeki, jeziora ,wawozy .Wszystko oprocz pogody mam zaplanowane i zarezerwowane (przyznam sie ze samej trudno mi w to uwierzyc bo jeszcze kilka dni temu no moze tydzien nie mialam zadnych planow). Pozdrawiam wszystkich .
Do milego. Znikam .
Ostatnio edytowano Pt, 04.08.2006 22:08 przez kmaciej, łącznie edytowano 1 raz
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez teremi Pt, 04.08.2006 21:58

Witam i muszę stwierdzić, że dzień bez HP, to dzień olbrzymich zaległości ale ponownie doba jest zbyt krótka. Wczoraj robiłam porządki w gołębniku i mam nadzieję, że zostało to zauważone.
Rozwijałam się też kulturalnie i byłam na wernisażu Andrzeja Dudka - Durera (nad "u" dwie kropki ale nie umiem wstawić). Materiałem były generalnie... fotografie ale całość połączona z performance, wideo, muzyką.
Teraz informacja, która ucieszy ¦cianę - kurator wystawy (historyk sztuki) oznajmił, że jeżeli cokolwiek nowego we współczesnych sztukach plastycznych szeroko pojętych pojawia się, to właśnie na Wschodzie: Chiny, Korea, Tajlandia i znacznie dalej Japonia, która za bardzo się zamerykanizowała. Mówił długo i ciekawie ale nie miałam dyktafonu więc wyłowiłam uchem to co mogło zainteresować HP-ówki.

Kolejny dzień czyli aktualny, to dzień rozrywek fizycznych, czyli zabawa z psem-szczeniakiem rasy szpic pomeranian - miniaturka. Nawet nie wiecie ile w tym małym stworzeniu jest siły w walce z kością większą od niego a przy okazji pytanie, które już zadałam w zwierzakach - czy ktoś wie coś więcej o tej rasie? - pielęgnacja, żywienie, tresura itp? - oczekuję podpowiedzi jakiś stron czy innych źródeł.
Przy okazji edukacji psa było życie bąbelkowo-towarzyskie i było miło.

Teraz już wracam do kilku stron w HP

Emciu żeby nie zgubić nic z kieszeni zapinaj na agrafkę a pamiętasz gdzie kiedyś panie chowały pieniądze czy kosztowności? (hi hi)
Jako nadworna BHP-ówka w cyrku protestuję: mogę wisieć, skakać ale podpiekać się na ognisku? - nigdy. Poza tym ja już nie taka latawica co by latać na latawcu, zdecydowanie wybieram latający dywan z ... Alibabą? może jakims rozbójnikiem? - mam wybór aż 40 ich było.

Marysiu Es - oczywiście, że burza to moja sprawa. Dzisiaj w nocy też była i jak w całej prawie Polsce pada. Jak dotąd mam tylko problem z wyczarowaniem gradu ale to chyba dlatego, że nie lubię jak mnie coś tłucze po głowie.
Ty intruz? - gdzie: na ulicy, w cyrku, na forum w HP - zapewniam Cię, że nigdzie nie jesteś intruzem, co najwyżej nie poznałaś jeszcze kodeksu drogowego. Jak wiesz nawet ci co mają prawo jazdy mają problemy z poruszaniem się zgodnie z przepisami ruchu. Zaległości w HP? - nadrobisz (Bromba też) na emeryturze. Masz wątpliwości - pytaj... a może tak siostry-lingwistki język HP? i jakis słownik z tłumaczeniem na polski, angielski, koreański (na wszelki wypadek w obu wersjach geograficznych), francuski (to dla Emci), hiszpański (z myślą o Maszmunie), włoski (to dla mnie) - no rosyjski i niemiecki to tak profilaktycznie - należy znać języki sąsiadów.
Nic się nie mart i depcz po tych deptakach, wypoczywaj i wracaj.
troszkę później piszesz, o brakach technicznych w edukacji komputerowej - nie jesteś wyjątkiem - ja też tego wszystkiego nie umiem. Da się z tymi brakami w HP żyć.

Gocha już się cieszę na zdjęcia z NZ - troszkę o NZ pisała wieki temu Kangurzyca - może i teraz da się namówić na garść wrażeń?

Sowa jak to zrobiłaś, że wygryzłaś z pala kolejno Azję, ¦cianę i kilka jeszcze innych chętnych? - dokonałaś cudu - siedź i trzymaj się mocno pazurkami gałęzi - pamiętaj też, że Sowy potrafią latać (nawet jak spadną) i przed "burzą" ukryć się w dziupli ale burze nie trwają wiecznie. Nie zauważyłam tylko miejsca na laptopik w wersji mini i to jest mankament tego pala - na trampolinie i w kredensie więcej miejsca - pozdrawiam Sowio - hu hu hu.

Emcia ja też chcę do klubu Jejnmistek - jakie trzeba spełniać warunki? i dlaczego tamaryszek kojarzy Ci się z Bohunem? Myślisz, że Bogumił był taki wyrozumiały?

Trzynastko - dzięki za prawa do zdjęciowych pamiętników - te kolory są tak bajkowe, że powalają na kolana. Samochodzik super.
Roszczeniowo to tak się jakoś szerzej tu robi: jakiś klub, jakieś wyprawy o tekstach, zdjęciach i wierszenkach nie wspominając.

MałgosiuSz - no piękne te Wasze były widoki - dzieki za opowieść - uśmiałam się.

¦ciana - dzięki za dosłowne uratowanie mnie - uff jakieś latawce - dywan to rozumiem. Miałam się więcej poodnosić do wierszenki ale pozostanę przy ognisku i Kaczmarskim bo poruszyłas moją gdzieś tam tkwiącą gitarową strunę. Przypomniałm sobie zdarte tasmy magnetofonowe, kasety słuchane nie zawsze przy ognisku ale w domu na podłodze przy świecach i długie nocne rozmowy o życiu, przyjaźni, sztuce, polityce. Miałam okazję być na festiwalu piosenki zakazanej -przypomnienie atmosfery tamtych dni wciąż powoduje gęsią skórkę. Kilka kaset zachowałam ku pamięci, tym bardziej że to one oddają atmosferę. Możemy też śpiewać, chociaż nie jestem w tym dobra ale przy ognisku "każdy może śpiewać trochę lepiej, lub trochę gorzej".

¦ciana musisz mieć w zapasie wszystkie wzorki a nie wwykorzystujesz O. - no chyba, że On przemalowywał. Jak można spać mając w oczach literki? człowiek zaczyna czytać a sen fruuu...
Gdzie chciałabyś mieszkać mając 100 lat?
Korea to Twój dom? na stałe? na teraz i jutro? na 1000 lat?
Bromba wszystkie wierszenki czytam ze zrozumieniem ale tu mam problem "pokój nr 4444" - to które to piętro 4-tysięczne?

¦ciana też lubię wiedzieć kto i co robił przy filmie. Wkurzają mnie też szybko umykające napisy w TV zanim przeczytam wszystkich autorów tekstów, kompozytorów itp.

Emcia tak już na koniec - to Ty jeszcze balujesz? ile te imieniny trwają? czas sprzątać a raczej spać - znikam, bo jutro o świcie wybieram się na targi pszczelarskie po miód. Mam już teraz duszę na ramieniu, bo jestem uczulona na jad ale na szczęście ochłodziło się.

no cóż tradycyjnie pozdrawiam i znikam

P.S.
KMaciejko - własnie zauważyłam, że też wpadłaś - opaskę już zaczynam dziergać na drutach a może tak jutro z wosku pszczelego? no nie wiem. Dzieki za lekcję zdjęciową ale czy to odnosi się do moich zdjęć w komputerze czy do zapisach (też moich) w internetowym albumie fotograficznym?
Te Twoje to wyglądają mi bardziej na Gdańsk a nie na Nowy Targ - pozdrawiam i miłego urlopowania.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pt, 04.08.2006 22:42

Dobry wieczór łamane przez dzień dobry!!!

Czy można wpaść do HP tak "z głupia frant"...? Jakby co, to ta głupia to ja, a frant to nie wiem...ale może się dowiem...żizys...chciałam Was tylko zapytać (może być, że to kwiz), czy wiecie co to jest "warunek powietrzny"...? Kurna, nawet nie przypuszczacie...Znajomi czasem mi wysyłają na skrzynkę różne "śmieszne rzeczy". Niedawno dostałam link do strony internetowej jakiegoś tureckiego hotelu, który opracował też wersję polsko-języczną specjalnie dla odwiedzających ich naszych rodaków. Tłumacz, z którego usług skorzystał ten hotel, na odległość zalatuje "onlajnem", a jeśli któraś z Was kiedykolwiek korzystała z takich sieciowych tłumaczy to wie, że można oczy przecierać ze zdziwienia (o turlaniu ze śmiechu nie wspomnę), kiedy się widzi efekt końcowy...My z Miśkiem to się tak turlaliśmy, że aż...czili że hej...Szczególnie polecamy zakładki "miejsce", "czynności" i "ludzkie bogactwa"!!!

No, to poturlajcie się i Wy, co se tam będziecie żałować!!!

Pozdrowienia z pala przesyła Sowa, która dobrze spala (nie mylić ze "spała")...

http://www.seherhotels.com/pol/index.htm
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gocha Pt, 04.08.2006 23:27

Oj, Sowo ty nasza, tez sie poturlalam. Lazienke z przelotnym deszczem i balkon przez morze z dywanami to bym nawet chyba lubila. Powietrzny warunek? Stawiam na klimatyzacje (air-condition). Ale co to, kurcze, jest zrzeszony fundusz? A jaki to miesiac "Moze"? Tez quiz (hi, hi). A jaka to ranga wojskowa "prywatny"? No, juz nie moge...

Emciu, jasne, ze na NZ zabieram wszystkie chetne druhny, a co, w kupie zawsze weselej.

Oj, spadam sie pakowac na wyjazd. Pa!
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum