Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Bronka N, 23.07.2006 14:20

Dzień dobry! Jestem w Łodzi (!). Spóźniłam się trzy minuty na Ważny Pociąg i z nerwów postanowiłam pojechać metodą Trzynastki najlbliższym pociągiem gdzieś. Pierwsze trzy pociągi były do Warszawy Wschodniej (ale bym się najechała z Centralnej), czwarty do Jeleniej Góry przez Łódź. Nigdy nie byłam. To jestem.
Nie zauważam na razie postów ¦cianki, że coś jej nie będzie czy cóś. Za podtekst się wezmę.
Emciu, bardzo mi miło, że pamiętałaś o mnie z okazji Moneta. Czy ja dobrze rozumiem - obrazy chciałaś obejmować?!? Oj, byłam kiedyś krótko taką panią "proszę nie dotykać eksponatów" w Zamku Królewskim, za takie chęci normalnie daje się po łapkach:) Ale nic już nie mówię.
Pięknie dziękuję za wszelkie głaski.
Dołączam zdjęcie i lecę dalej. ¦ciskam, całuję, B.
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez gocha N, 23.07.2006 15:17

Brombciu, ja tylko wpadam na chwilke, zeby cie poglaskac. I pozdrow Piotrowska ode mnie (bo na wydzial matematyki na uniwerku pewnie nie zajdziesz).
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez kmaciej N, 23.07.2006 16:00

Jeszcze raz sie odzywam bo chce was zapewnic ze calym sercem zycze KJ i teatrowi Polonia wszystkiego najlepszego. Agnis dzieki za wyjasnienie. Nie planuje kontynuowac tematu ale zastanawiajac sie nad cala sytuacja z punktu widzenia ludzkiego (nie prawnego) to zastanawiam sie kiedy miszkancom wspolnoty zaoferowano nowe miejsce do parkowania ? Troszke poczytam i znikam bo ciagle nie wiem gdzie i czym na te wakacje wyjechac. Ten stan zawieszenia to tortura dla rodziny ktora chcialaby wiedziec a
planowanie to tortura dla mnie osoby sklonnej wsiasc do pociagu bylejakiego .

Emcia cudnie opisujesz swoje wycieczki rodzinne ,to sie swietnie czyta.
Od wczoraj mam w domu kota ,zgodzilam sie na trzy dni ( slownie trzy ) zobaczymy co z tego wyniknie .
Sciana , moze sie myle ,ale mysle ze O. ma na mysli prawdziwy urlop a nie zamkniecie sie w szufladzie w HP. W sprawie policzka jesli pytasz powaznie to najpowazniej umow sie do lekarza.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez teremi N, 23.07.2006 17:09

witam raz jeszcze - muszę dbać o aktywność HP zwłaszcza jak część ciężko pracuje, kolejna wsiada do bylejakiego pociągu a jeszcze kolejna nie wie czym i gdzie ma jechać.

KMaciejko wiem, że całym sercem jesteś po stronie K.J. ale na szczęście zachowujesz zdrowy osąd rzeczywistości i zadajesz właściwe pytania. Te nowe miejsca powinny być już "załatwione" w czasie przetargu a nie jakieś bramy zamykane na 10 spustów z kluczem pod wycieraczką. W sprawie wyjazdu urlopowego no cóż w pewnym stopniu nasze plany określają nasze finanse. Ostatnio czytałam repertaż o autostopowiczkach - dobra metoda chociaż trochę ryzykowna.

Bronka przyłączam się do głaskania chociaż przyznaję, że czekałam na grafik ale od przybytku głowa nie byli będę głaskać od teraz do północy żeby koleżanki mogły odpocząć tylko czy Ty to wytrzymasz? nie jestem przystojnym brunetem.

Ibizo Izo - zamieszczając tekst nie liczyłam nigdy na rewanż - ot taki drobny gest, drobna przyjemność ale tak... dziękuję za zdjęcie. O zgodzie na bezinteresowność poniżej.

¦ciana - w kontekście pytań: nie - nie wszystko jest na sprzedaż (wczoraj oglądałam kolejny raz film i kolejny raz wzruszałam się - Zbigniew Cybulski jest moim aktorem nr 1 we wszystkich rankingach). Ja nie mam w sobie żyłki handlowca i dlatego wolę dawać niż sprzedawać. Dawanie pozwala mi poczuć się odrobinę lepszą, poprawi mi nastrój zwłaszcza w sytuacji kiedy kogoś ucieszę, ale wiem, że o tym już wiesz. Sprawa pytań - ważne są odpowiedzi na nie; nie trzeba odkrywać się na 100% zawsze można zostawić coś dla siebie. Czasami ważny jest też cel, bo gdyby miało to zaspokoić wyłącznie czyjąś ciekawość to co innego ale jeżeli ma to jakieś głębsze przesłanie? Na tym etapie nie wiem ale wierzę ludziom i lubię ryzyko.
Sprawa policzka - jeżeli jest jak piszesz to 3 x lekarz i 100 x wypoczynek - niestety O. ma rację. Pracą a raczej jej ogromem chyba już mnie nie zaskoczysz. Nie zapominaj jednak, że wydajny i szczęśliwy pracownik, to wypoczęty pracownik z właściwą motywacją. W tm klubie nie musisz udowadniać, że stać Cię na więcej niż ich wszystkich razem wziętych. Zmień proporcje oraz kolejność - wiesz teraz jak to napisałam i przeczytałam, to przypomniałam sobie co ja odpowiadałam w takiej sytuacji ale wybacz nie podrzucę Ci moich argumentów na takie życie. Rozumiem Cię jednak - trzymaj się i nie zapominaj, że HP to też element Twojego życia bez ufoludków. Nawiasem mówiąc coś chyba jest w tej teorii o eksperymentach na ziemianach. Wiara w kredens? wolę wierzyć w jego mieszkańców tych na stałe, tych z doskoku.
też już znikam jakoś tak się nastroiłam melancholijnie - może jakiś urlop mi się marzy?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Viki N, 23.07.2006 18:32

Kochani jade do Władysławowa.
Zegnam sie z Wami, wracam 30
Buziaki :*

Ps. Bede z Wami myslami
Avatar użytkownika
Viki
 
Posty: 207
Dołączył(a): Pn, 15.08.2005 19:12
Lokalizacja: Miasto Sto

Postprzez Rfechner N, 23.07.2006 19:04

Jak zwykle wszystko czytam ,siagam zdjecia U mnie bez zmian Tzn syn w Londynie ,niepotrzebnie matka kwoka sie martwila Maja mieszkanie ,prace Jest ok.My z mezem objezdzamy nasze wojewodztwo i zwiedzamy stare koscioly. Dzisiej bylismy w Gryfinie
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Rfechner N, 23.07.2006 19:06

i witraż
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez M.C. N, 23.07.2006 20:18

HP to ja, byl tekst to sie dopisalam.

"Wszystko przeminie, wszystko przepadnie" /a potem odrodzi sie w nowym wcieleniu, w nowej formie. NIRWANA. Zasne dzisiaj spokojnie/(O prosze, pierwszy wers i jestem w opozycji! Do wersu znaczy sie, a wspomnienia, a wizja staruszki na bujanym fotelu@Kangurzyca ogladajacej zdjecia z przeszlosci to co ?)
Dotąd żyłam od tak /czili na full/(a czasami fool ze az wstyd)
Z dnia na dzień, byle jak /a KTO mi tutaj wyznacza normy, sie pytam?!/(hi hi, Sciana, Twoich norm NIKT nie przebije!)
Nie sięgały daleko plany me /nie wierze w plany piecioletnie. Lubie dzien. Lubie noc/(no przeciez mowie ze nie mam marzen, rozgladam sie, Trzynastki nie ma w poblizu...)
No, a dziś wreszcie mam /zaraz sobie zrobie liste tego, czego wcale mi nie potrzeba do szczescia, phi!/(Hobbity czekaja w napieciu...)
Jeden cel, jasny plan /to sie nazywa oszczednosc nadziei/(nie ma to jak zawisnac nad urwiskiem wtedy wszystko jest krysztalowo jasne! Slycham wlasnie "Touching the Void")
Dzisiaj wiem dokąd idę, czego chcę /ide spac, chce odpoczac. Jutro pracuje 14 godzin/(do chlodniejszego miejsca)
Cieszy mnie piękny świat /wczoraj, na dachu, widzialam (-lismy) TAAAAAKIEEEEE gwiazdy. Do tego przelecial sputnik, dwa samoloty i pogryzly mnie komary/(to co Wy na tym dachu macie teleskop?!)
Jego sens, jego ład /i poklocilam sie z moim O. Temat: UFO, zycie na innych planetach i takie tam. Jaki jest sens w naszym, ziemskim, wyobrazeniu o ufoludkach, sie pytam? Dlaczego przybysze z innej planety mieliby przyleciec do nas w spodkach? Powiedzialam mojemu O., ze ufoludki robia na nas "badania" podrzucajac nam nowe choroby. Phi! Czyta sie rozne rzeczy, to sie wie, co nie? Moj O. popatrzyl na mnie i powiedzial: "NIENORMALNA". Chyba mial na mysli pogode, jak myslicie? /(hi hi, ja mysle ze O. mial na mysli pogode, bo CO innego??? A sens w wyobrazaniu sobie ufoludkow jest taki sam jak sens wyobrazania sobie malego Elfa, phi. PS A mozna prosic o liste ulubionych lektur Sciany)
Każda, każda najbłahsza nawet rzecz /pan Wojtek znowu wyskakuje z normami. DNO DNA!Blaha to moze byc wymiana zdan. A z takiej wymiany zdan, to sie moze zrobic nieporozumienie, z tego klotnia, tra la la la/(Eeee tam jaki konflikt moze wyniknac np z
pytania "Chcesz mleko do kawy? Hi hi.)
Lecz się kładzie co dzień /tez sie zaraz poloze. Nocodzien! Prosze wziac poprawke na strefy czasowe/(widzialm dzisiaj ludzi spiacych na trawie w parku, bo co innego robic w taki skwar?)
Na mój los lęku cień /ten lek to normalnie przyrosl do tynku. Probowalam pumeksem, to se ne vrati/(a szpachla moze, tylko zeby tynku nie uszkodzic)
Że choć wprawdzie jest tak cudownie /gdzies tam na pewno jest cudownie, ale gdzie? Izrael? Lebanon? Poklocilam sie dzisiaj z moim kolega Zydem z Kanady. Temat - wojna, wiadomo gdzie/(a ja widzialam zdjecia ze slubu w jakiejs izraelskiej a moze libanskiej (?), ale na pewno obrzuconej rakietami, piwnicy...)
Lecz... /"lecz" wchodzi na liste przykrych slow/(przesada, zalezy od kontekstu podpisano nie-lingwistka)
Wszystko przeminie, wszystko przepadnie /AKURAT! WSZYSTKO SIE ODRODZI/(tez wierze w nasiona, oto czego szukaja ufoludki!)
Gdy kochać przestaniesz mnie pewnego dnia /to wiesz co? Ja tez przestane Cie kochac i wtedy bedzie rownowaga w przyrodzie/(nie kochac to latwo powiedziec....)
Tylko gdzieś w sercu na dnie /na dnie dna?/(pieknie jest, TAM mieszka prawdziwa milosc!)
Będzie iskierką się tlić nadzieja ma /Emcia! A nie mowilam, ze "walk the line"?/(a mowilas, lecz...ta linia troche iskierka malowana)
Znowu żyć będę tak /albo siak/(albo owak)
Byle gdzie, byle jak /albo po prostu - po swojemu/(jak po swojemu to pewnie na wspak)
Bez pomysłu, bez celu /eeee tam...nuDNO by bylo...cos sie tam zawsze wymysli/(zbieram pomysly na gorace dni)
Z dnia na dzień /phi! z nocy na noc. Niech zyja sny!/(w gorace noce to sie dopiero dziwy snia!)
Runie mój wielki plan /wcale nie runie, bowiem jestem przezorna i planu nie mam/(a taka ruina to dopiero moze byc piekna, zna sie czlowiek na ruinach, moze zdjecie jakies wkleic, co?)
Droga, po której szłam /ta droga do Giverny, piekna byla/(widze ja, mam opisac?)
Nagle śmieszna i głupia wyda się /zaraz sowie zrobie lustracje/(sowie? Co sie wyglupiasz, a Druhny co maja innego do roboty?)
Marzeń mi będzie wstyd /nie podoba mi sie te wers! Jak wstyd, to po co takie marzenia? Trzeba byc dumnym ze swoich marzen, co nie Druhny?/(po co takie marzenia, no po co?)
I co dzień skoro świt /jutro musze sie zerwac skoro swit. Zdecydowanie podkreslam "musze". Musze nie oznacza Chce/(jutro chce isc rano na plywalnie, nie musze, WSZYSCY mysla ze nie dam rady wstac o swicie, luuudzie....troche wiary, co?)
Dobrym ludziom ukarzę smutną twarz /raczej zlym ludziom ukarze wesola twarz. Podpisano: clown/(a najlepiej to w burce, nic nie widzac, no chyba ze O. przepusci x-ray'a, hi hi)
Będę ten piękny świat /bedzie padalo, co nie?/(Sciana, Ty mnie nie denerwuj, co! Ten wers to jest gruba nicia szyta PRO-WO-KA-CJA!)
Jego sens, jego ład /nie widze sensu i nie widze ladu. Widze swiat/(aaaaa, trzeba wiedziec jak patrzec! Jak sie stanie zbyt blisko to tylko nielad kolorowych ciapek, z daleka pojawia sie juz SWIAT, powiedzmy pole makow)
Przeklinała tak długo, długo /nie przeklinam publicznie, jestem dobrze wychowana, phi/(a te przeklenstwa w obcych jezykach?)
Aż... /"az" tez wchodzi na liste przykrych slow/(prosze bardzo, co ja sie bede o dwie litery spierac, gdyby to bylo "until" to co innego)
Wszystko przeminie, wszystko przepadnie /w ogole mnie to nie rusza. Jestem wyczerpana emocjonalnie. Niczego sie nie boje/(Sciana, to lepiej sie zacznij bac o ten swoj psychosomatyczny policzek, co?)
Ktoś znowu pokocha mnie pewnego dnia /a co to ja zebraczka jestem? Wypraszam sobie/(Zebraczki right!!! Nie kazdego stac na bycie feministka!)
Ale gdzieś w sercu na dnie /bedzie jakas trampolyna, a jak nie, to sobie ja zbuduje, phi/(Serce to jest megatrampolina! Glupia jak but, ale skacze sie niezle.)
Niezmiennie będzie się tlić rozterka ma. /no i taka mam rozterke dzisiaj: czy miec rozterke czy nie miec. Puenta/(Sciana, z rozterka to jest tak jak z byciem Hippisem, albo sie ja ma albo nie. Kontynuacja puenty)

(Wojciech Młynarski) + /Sciana/+(Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Magnolia N, 23.07.2006 20:55

HEY, WPDAM TU TYLKO NA CHWILE...
ZAPRASZAM NA http://republika.pl/magnoliaplace/ TAM SA ZDJECIA Z HELU:)

BUZIAKI
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Rfechner N, 23.07.2006 21:01

Zdjecia sa przecudneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez GrejSowa N, 23.07.2006 21:45

Hej, to ja...Wpadam, żeby nie było...Jak mnie nie ma, to też mam być...tak, Teremi...?

Będę krótko, bo życie mnie pogania...

Brombuś - Ircia to była ze Szczepanem, a nie ze Stefanem...wiesz...? Wyślę Ci bezpłatną próbkę, dobra...?
No, gorąco jest to umieram trochę...ale da sie wytrzymać...Tym razem to umieram trochę z innego powodu...
A co Ci tak się zebrało na rocznicowe wspominki...? Czytasz w moich myślach, czy jak...?
Aha...oczywiście, że Cię głaszczę...nie za późno..? Wyrobiłam się...?

Gocha - Twoje opowieści mnie powaliły...i tyle...

Iza - JA się gniewam...? No, coś Ty!!! Zapytaj się ¦ciany, to Ci powie, że Sowa NIGDY się nie gniewa!!! A rodzaj męski od sowy to może być puchacz, jak twierdzi Ita...A może też być Sowek...nie mylić z sobkiem, a tym bardziej ze schowkiem...hi hi...

Emcia - to się uśmiałam - rollercoaster, na stojąco, bez trzymanki...i Ty to nazywasz PRÓBĄ samobójstwa...? Toż to pewna śmierć!!! Dzizys....Strach się bać...¦cianulka, Ty się tam nie wybieraj bez butaprenu, obiecujesz...?!

Mała - dzięki, wszystko mi mówi, że ja byłam jedną z tej dwójki, o której wspomniałaś...(to ile już osób się przyznało...?) Zdjęcie Twoich pleców w białej, pogniecionej bluzce, jest super...fajnie wyszedł Twój "koński ogon"...No, ale Patricia to mnie oszołomiła...zdjęcie SUPER!!! TE ręce...bardzo lubię fotografować dłonie...przyglądać się im...kiedyś, dawno temu, wyrzeźbiłam dłoń i ktoś mi ją gwizdnął...była naprawdę super....No, nic...

Kmaciej - Twoje przemyślenia przeczytałam z uwagą...dziękuję...

Teremi - ja udaję, że mnie nie ma...? Czy Ty mnie z KIM¦ nie pomyliłaś...? Przecież widzisz, że jestem, chociaż mnie nie ma...słucham się Ciebie...dzizys...

¦cianulka - oczywiście, że nie wszystko jest na sprzedaż...Tylko tyle, ile sami wystawimy...W Twoim przypadku to jest dokładnie 1433 posty ;-)))) Nie wkurzaj się, dobra...? (Lubię jak się wkurzasz...) Pamiętaj, że liczę na Ciebie...Aaaa, rady na sparaliżowany prawy policzek znajdziesz w gołębniku...a tu, poniżej - piosenkę...bez podtekstu, bo muszę już iść spać...trzymaj się gałęzi...

Trzymajcie się, Druhny...będę jak będę...O DNIE chyba już tu było wszystko, no, to co się tu będę Wam naprzykrzać...¦ciskam w pasie!!!

P.S. O jakiej reklamie jest mowa, bo chyba coś przeoczyłam...?

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
CHEEK TO CHEEK - Ella Fitzgerald

Heaven, I’m in heaven
And my heart beats so that I can hardly speak
And I seem to find the happiness I seek
When we’re out together dancing cheek to cheek

Heaven, I’m in heaven
And the cares that hung around me through the week
Seem to vanish like a gambler’s lucky streak
When we’re out together dancing (swinging) cheek to cheek

Oh I love to climb a mountain
And reach the highest peak
But it doesn’t thrill (boot) me half as much
As dancing cheek to cheek

Oh I love to go out fishing
In a river or a creek
But I don’t enjoy it half as much
As dancing cheek to cheek

(come on and) dance with me
I want my arm(s) about you
That (those) charm(s) about you
Will carry me through...

(right up) to heaven, I’m in heaven
And my heart beats so that I can hardly speak
And I seem to find the happiness I seek
When we’re out together dancing, out together dancing (swinging)
Out together dancing cheek to cheek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kasia* N, 23.07.2006 22:48

WITAAAMMMM!!!1 nie zabijajcie mnie od razu że mnie tak nie było długo, donoszę że sie obroniłam:) mam lekkie zwirowania czasowe i dlatego mnie nie było:) ale wracam do was od jutra:) POZDRAWIAAAAAAM najserdeczniej pięknie panie:))
Avatar użytkownika
kasia*
 
Posty: 119
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:56
Lokalizacja: Bielsko

Postprzez Monika:* N, 23.07.2006 23:16

hej hapówki! jakoś nie mam siły do was pisać tasiemek, dziwnie zmęczona jestem, za dużo pracuje chyba. gdzie te moje wakacje:(

chciałam zdementować plotkę jakobym miała kota. mam innego zwierza, może jutro wrzuce fotke, tymczasem ogłaszam UWAGA UWAGA konkurs: jakiego zwierza posada Monika? będzie nagroda!!

CHEEK TO CHEEK *oj to zdecydowanie za bliski kontakt*

Heaven, I’m in heaven *mi do tego daleko oj oj baaaardzo*
And my heart beats so that I can hardly speak *ja też hardly speak ale moje serce beatuje w porzadku chyba*
And I seem to find the happiness I seek *szczęście gdzie jesteś?? ja nie seem to find the happiness I seek...*
When we’re out together dancing cheek to cheek *łomatko już nie pamiętam jak to jest*

Heaven, I’m in heaven *I'm not I'm not*
And the cares that hung around me through the week * o tak same cares...
Seem to vanish like a gambler’s lucky streak *poznałam nowe słóko-gambler. jakoś skojarzyło mi sie z goblinem. ale plete...*
When we’re out together dancing (swinging) cheek to cheek *o tak wole poswingować ale nie cheek to cheek. to już przesada!!*

Oh I love to climb a mountain *no fajnie fajnie ale nie w taki gorąc*
And reach the highest peak *nie highest-taka zachłanna nie jestem*
But it doesn’t thrill (boot) me half as much *mnie by wspinaczka pasjonowała w całości a nie tylko half*
As dancing cheek to cheek *już mnie drażni ta bliskość*

Oh I love to go out fishing *no tak łowić można ale kto potem przygotuje rybki do zjedzenia?*
In a river or a creek *eeee ide na łatwizne, mrożone sobie kupie*
But I don’t enjoy it half as much *fishing to w ogóle nie dla mnie więc daje mniej niż pół, takie half half*
As dancing cheek to cheek *znowu to*

(come on and) dance with me *zlituj sie po pracy jestem*
I want my arm(s) about you *ale ja niekoniecznie*
That (those) charm(s) about you *bierz te łapska!*
Will carry me through... * wątpie*

(right up) to heaven, I’m in heaven *ale pociągiem na zasuw?*
And my heart beats so that I can hardly speak *no czuje przeciez że Ci bije, tak siedzimy można rzecz heart to heart*
And I seem to find the happiness I seek *ale ja nie seekuje, samo może przyjdzie*
When we’re out together dancing, out together dancing (swinging) *nogi mnie już bolą od tego dancingowania*
Out together dancing cheek to cheek *ale jak jest cheek to cheek to o smell z pyszczka trzeba zadbać*


Ella Fitzgerald+*Monika w dołku jakimś czy to poprostu przemęczenie?*

w nastroju obojętno zupełnie nie wiem jakim mówie dobranoc
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Trzynastka Pn, 24.07.2006 03:30

Aloha dziewczyny!

Z konca swiata przesylam cale mnostwo energii.
Boze, jak tu pieknie!!!
Notuje w brudnopisie wszystkie eskapady, od koncowek do zapamietania, ktore ciagle koncza sie na aui, oui, nui i tak dalej boli glowa.
Wiatr we wlosach, kiecki w walizce, byle co na tylek i w droge.
Nawet jazda samochodem jest w tych warunkach czysta przyjemnoscia. Nie puszczam kolka kabrioletu, dreszczyk emocji przy serpentynach w gorach (Gocha, jakie przepiekne, ostre gory tutaj sa), stare mosty na szerokosc jednego samochodu, malenkie osady, bo trudno to nazwac miejscowosciami (Emcia, pilnuje polowy baku i tankuje w strachu, ze znowu na mapie nazwa, a w rzeczywistosci szesc chalup i koniec wioski).
Jeszcze nie bylam na tak dzikiej wyspie hawajskiej i ta dzikosc jest najpiekniejsza.
Aha, wszedzie chodza koguty, liliputy, na parkingach, w parkach, lasach, kolo hotelu, no wszedzie i radosnie wrzeszcza o kazdej godzinie.
Wycieczki helikopterem nie zapomne do konca zycia. Przez poltorej godziny zagladalismy wszedzie, wokol szczytow, schodzilismy lukiem w doliny, przelecielismy nad Waymea Canyon, ktory jest odpowiednikiem Grand Canyon i wyglada identycznie, z kazdej strony zobaczlismy bajecznie kolorowe skaly Na Pali Coast, czyli gorzystego wybrzeza zaliczonego do cudow tej ziemi.
Chris, nasz pilot, pochodzi z przedmiesc Chicago i lata temu zakochal sie w wyspach. Widac to bylo po sposobie, w jaki objasnial przez caly czas wycieczki historie, zwyczaje tego ladu. W tle przygotowal cudowna, spokojna muzyke.
Mialam taki moment w miejscu, ktore jest najbardziej mokrym miejscem na ziemi, ze bylo to przezycie prawie mistyczne. Nigdy czegos takiego nie przezylam, takiej swiadomosci, jakim malym pylkiem jestem na tej ziemi i jaki mam obowiazek wykorzystac te chwile, ktora jest moim zyciem. Chris zblizyl sie w samo serce przeleczy, schodzilismy powoli w doline, przy strugach deszczu, oczywiscie, bo tam zawsze skraplaja sie jakies chmury. Siedzialam z przodu, kolo pilota i probowalm ogladajac sie dookola zliczyc ilosc wodospadow plynacych z wielka sila. Sluchajcie, naliczylam 46 nitek wody, spadajacej z wielkiej wysokosci. Hawajczycy wierzyli, ze to miejsce, ktore mnie tak zachwycilo, to miejsce, gdzie mieszka Bog, posrod tych wodospadow. Nie da sie tego oddac na zdjeciach ani na filmie, wszystko bedzie zbyt plaskie, zbyt male i zupelnie nie odda rzeczywistosci.
80% tej cudnej wyspy jest dostepne albo droga wodna albo powietrzna. To, co zwiedzamy, to obrzeza tak naprawde. Tylko odrobine wdzieramy sie w lad.
Wczoraj widzielismy przypadkeim piekne jaskinie utworzone z piasku, dzisiaj wysokie wydmy. Wstajemy o 5 rano, czekamy na swit, lapiemy kazdy zachod slonca, kazdy inny.
Zrobilam ponad 500 zdjec, juz uwolnilam karte i przerzucilam to na dyskietki (uff, znalazl sie Walmmart z Photo Center kolo lotniska i tym sposobem cykam dalej).
Teraz nie moge zapodac fotek, korzystam z hotelowego komputera i moje zdjecia nie zmieszcza sie pojemnosciowo na strone, ale wrzuce to na website po powrocie. Juz obiecalam znajomym taka mini podroc fotograficzna i z Wami tez sie chce podzielic.
Mysle o moich wspolpracownikach, no i marze; moze kiedys zabiore ich na taki wypad; jak popracujemy z wiara, to zabiore.
Aloha raz jeszcze, dbajcie o SPIRIT, po co zasmiecac ducha. Tu nikt sie nie spieszy i kazdy usmiecha; kurcze, jak oni to robia, maja tak bardzo malo, walace sie chalupki mikroskopijnej wielkosci i stare, rozlkekotane samochody (cztery kolka maj tylko niektorzy).
Gdyby tylko dalo sie odwolac wszystkie samoloty do Chicago!!!
Sciskam wszystkie!
ALOHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...13

P.S. Byki zostawiam dla pana Darka, lece ogladac cudny orszak slubny.
Ostatnio edytowano Pn, 07.08.2006 14:16 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Bromba Pn, 24.07.2006 13:47

Cze!
Tu telegraf w locie.
Trzynastko, bardzo cieszę się, że pamiętasz o nas w tych pięknych okolicznościach przyrody. Zamykam oczy i widzę wszystko, byki też. Baw się dobrze!

Dziękuję za wszystkie głaski, kłaniam się nisko na prawo i lewo. Nie bój się Teremi, wytrzymałam:)

Emciu, dzięki za link. Wujek Monet jes niepowtarzalny. Obłędnie lubię katedrę w wersji blue.
Do wierszenki jednak nie mogę się dopisać, żołądek mi ścisnęło w połowie i ani rusz dalej. Jeśli ¦ciana pisze między wierszami, to co mnie się wydaje, to ja się boję, chowam do szuflady, łapię ¦cianę za rękę (albo nogę, co tam ma wolne) i nie puszczam. A nie sobie fika, nie puszczam.

Moniko, masz psa. Zgadłam? Chciałabym, bo tyle kotów w naszym towarzystwie, że przydałby się jakiś owczarek czy przedstawiciel rasy środkowo-europejskiej.

Sowo, mrugam do Ciebie tajemniczo. "Szczepan" piszę sobie nad biurkiem. Albo wiem - "kocham Szczepana"! Jak się skupię, słyszę charakterystyczne sepelnienie na "szcz"... Pisałam już o tym ciasteczku, co nazywa się sklerozka...?

W kwestii budowy Teatru Polonia czytam i sowie kombinuję, co zrobić i muszę dodać, że w całej tej historii jedna sprawa jest godna podziwu - nasza, forumowa reakcja. Swego rodzaju jedność. W jedności siła.

Dołaczam wiersz bez związku i dwa zdjęcia z Łodzi.

LIST DO HIOBA Janusz St. Pasierb

niebezpiecznie jest być sprawiedliwym
jak światło nocą ściągać ćmy
zwracać uwagę i nieba i piekła
uważaj Hiobie
gdy szatan wyzwie Stwórcę
kiedy się staniesz przedmiotem zakładu
pozbawiony dzieci obsypany trądem
nie przeklnij Boga
przebacz Mu
był z ciebie zbyt dumny
gorzko jest ponosić tyle klęsk
gdy się wierzy w ludzi
bądź wyrozumiały
wytrzymaj
ta próba nie może trwać dłużej niż życie
nie wspominaj przeszłości
nie licz na nagrodę
jeśli możesz
zrób to po prostu
dla Niego
trochę za nas wszystkich
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez nie ma mnie Pn, 24.07.2006 14:47

.... Sowa, dobrze Ci mówi :):)
i bardzo dziekuję? ... Emcia, Tobie również i również bardzo :)
nie pamiętam tylko kto mnie ściskał, a kto całował?

P.S.
Sowa, "wjechałaś" mi na ambicję tym: "pogniecionej bluzce" ....... bo ja strasznie porządna jestem (nie od słowa pożądać!)
to lniany żakiet... kurcze, a widział ktoś niepognieciony len, po 90 minutach koncertu?
i nawet fajnie mnie podrabiasz hihihihi
żeby Ci tylko tak nie zostało ......

Małgosiu Sz. .... a gdzie zdjęcia?
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez Ściana Pn, 24.07.2006 15:00

Wpadam TYLKO z wierszenka. Musze ja wkleic, bo inaczej moge sie udusic. Taka moja prywatna trampolyna na sprzedaz. Pozdrawiam cale HP i okolice. Sciana.

"Lubię ten czas, gdy do siebie nam blisko. /blisko, coraz blizej?/
Lubię, że już nie wstydzimy się słów. /jasne, ze MY w Kredensie sie nie wstydziMY slow! Bo od czego sa wierszenki, co nie?/
Lubię gdy o zmierzchu rozpalisz ognisko /taka kredensowa Wersalka w burce/
Oświetlisz, co kryje się w nas. /i wcale nie trzeba sie klasc na kozetce dr Frojd! Phi! Archiwum, Tarot, te sprawy/

Pytasz mnie, jak żyć i co ma sens /a pytaj, prosze Cie bardzo. Odpowiedzi tez sobie sam/a szukaj. Nikt za Ciebie zadania domowego nie odrobi. Podpisano: Nauczycielka Sciana, po 14 godzinach non-stop na robocie, przy tablicy bez kredy/
Gdy ja spytać chcę o to samo. /nie pytam, juz nie. Ja WIEM/
A tysiącletni dąb odpowiedź zna, /Bronka! Czy Ty to widzisz? Dab, brzoza, ... kon, krowa, pole, droga na Ostroleke. Hi hi/
Ale cicho zasypia nad nami /wczoraj nie moglam zasnac, bo mi sie wydawalo, ze umieram. Lubie to uczucie "umierania". Robie sobie wtedy "podsumowanie" zycia, przygotowuje sie do nirwany - phi! A kto powiedzial, ze trzeba liczyc owce w Nowej Zelandii, zeby zasnac?/

Lubię ten czas, gdy nam blisko do siebie. /puk! puk! Jest tam KTO? A jesli NIKOGO nie ma, to pomyslowy Dobromir, zwany Sciana, zaraz sowie KOGOS wymysli/
W trawie na wznak, gdzie nie znajdzie nas nikt. /w malinowym ch., w makach, na lace, w lesie, na plazy, w oceanie, w niebie, phi! A co to tylko trawa jest? Poszerzam sobie horyzonty. To sie nazywa trening mozgu (moze byc w przekroju)/
Wtedy żal, że nigdzie na bezkresnym niebie /jakie tam "bezkresne"? Co to czlowiek, tfu, sciana nie zna sie na astronomii? Na czwarte mam Kopernik! Kopernik tez byla kobieta!/
Nie ma innych nas, co kochają się tak… /sie usmialam. Dobre, co? Dzisiaj sobie wymyslilam historie powstania swiata. Tak sobie trenuje wyobraznie/

Pytasz, czemu to tak krótko trwa, /krotko, dlugo...a co to? Maraton? A moze krotko trwa, bo nie moze dluzej trwac. Luuuuuudzieeee! Czasem odpada mi tynk jak sie tak wczytam w teksty/
Gdy ja spytać chcę o to samo /nie pytam. Lubie otrzymywac odpowiedzi bez zadawania pytan/
Tysiącletni dąb odpowiedź zna, /tak mu sie tylko wydaje. WSZYSTKO nam sie wydaje. Alberta mowi, ze SNI. Hi hi. Wreszcie blondina sie doksztalcila w Kredensie/
Ale cicho zasypia nad nami." /Dobranoc HP, niech Wam sie przysni dab bez pytan i bez odpowiedzi. SILENCE zdecydowanie wchodzi na liste ulubionych slow. I to byla puenta bez puenty/

spiew: Anna Maria Jopek (tekst: Marrrrrrcin Kydrrrrrrynski) + /Sciana, troche nie-halo, ale czy to cos nowego?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Pn, 24.07.2006 15:29

Dzień dobry HP!
Nie wiem od czego zacząć. Będzie krótko i chaotycznie. Gocha – dziękuję za zdjęcia i opis wakacyjnych podróży. Alpy znam tak jak Maciejka(?) tylko z przejazdu do Włoch. Ale, cóż przyznam się w HP, ja nie jestem przypadek „górski” z powodu pewnych ograniczeń hmmm zdrowotnych. Ale w HP mogę oglądać bez ryzyka!
Emciu – wystawa – hi hi hi uśmiałam się. Nie powiem dlaczego. Niedługo się wyjaśni i tak. Ale chyba nie tylko Bronka jasnowidzka. Maszmun też jasnowidz! Zresztą zobacz – zielona bluzka (nietypowo!)– T&T – dusza ¦ciany pragnie zieleni! Wszystko się zgadza, co?
Maciejko – tak, tak jest takie prawo (zasiedzenie). Nie wdaję się w szczegóły co do działki przed teatrem bo nie znam stanu faktycznego.
Mała – już ja Ci dam OK! ... na kolejnej rocznicy, dobra?:)))
W sprawie KJ i jej teatru to oczywiście chcę, żeby wszystko dobrze się skończyło, ale co do zasady, to ... Gocha ma rację niestety. Sąsiad może mieć prawo do opinii, a sprawny organ i sąd powinien tę opinię zbadać i ocenić na ile jest zasadna. Tyle tylko, że w naszym kraju ani organ, ani sąd nie są sprawne, no bo o szybkości to już w ogóle nie ma co marzyć. Tak sobie ostatnio myślałam, co w Polsce, za co odpowiedzialne jest państwo, sprawnie działa? I wyszło mi, że ... nic. A rząd i sejm fundują nam kolejne instytucje do badania cholera wie już czego. Zamiast usprawniać to co jest. ¦ciana Ty uważaj tam w tej swojej Azji, bo niedługo to może i Maszmun będzie próbował narysować na globusie kreskę KR-Korea, wiesz? Szkoda tylko, że prawo to nie matematyka, co nie Gocha?
Emciu – Ty wspominałaś coś kiedyś, że Maszmun jest światowy. Ty widziałaś listę 14 ulubionych miejsc ¦ciany? hi hi hi

No i nie dam rady więcej napisać. Dla Wszystkich uściski! Dziękuję za T&T! I za zdjęcia wszystkie. Aaa Trzynastko za Twoją relację też.

Wypad nad morze bardzo udany. Żadne tam OK! Aaa na tym zdjęciu z Małą i ze mną, to z boku stoi taki rozmazany pan od kabli. Co on sobie musiał myśleć? Stanęły jakieś dwie kretynki tyłem do zdjęcia hihihi, ale czego się nie robi dla HP, co nie?
Zdjęcia z wypadu będą ... oczywiście ... później.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez teremi Pn, 24.07.2006 17:29

a u mnie ulewa i za chwilę raz jeszcze będzie (ta pierwsza już minęła) i gdzieś z oddali nadciąga burza - nareszccie, co wcale nie znaczy, że jest chłodniej.

Maszmunku cieszę się, że wróciłaś chociaż jak sądzę pobyt na Wybrzeżu to lepsza opcja dnia codziennego. Czekam na zdjęć więcej.

¦ciana w Twojej sytuacji (czyli praca i praca i praca) dobra jest i tylko wierszenka chociaż ckni mi się już do mega tasiemca, ale jestem cierpliwa i poczekam. Czy przedstawisz nam swoją wersję powstania świata? czy jest tam miejsce na ufoludki i elfy? Czy zaczynasz to tak: dawno, dawno temu w kredensie żyła Elfica i Elf...?

Mała potwierdzam - pognieciony len świadczy o tym, że jest prawdziwy a nie podróbka sztuczna - mnie tam to pogniecenie nie wpadło w oko - włosy owszem tak.

Bromba cieszę się, że wytrzymałaś, bo jak skończyłam to głaskanie to jechała "R-ka" i policja, to sobie tak pomyślałam, że to Ty zasłabłaś od tego głaskania mojego. Gorzej ze mną - ręka mnie boli i jest to wystarczający powód żeby nie robić prania. Za "List..." dzięki.

Trzynastko ponownie wprowadziłaś mnie w stan permanentnego podziwu a myslę tu o chwili którą znalazłaś dla HP. Pięknie to wszystko opisujesz i tak naturalnie, że można to sobie wyobrazić - co oczywiście nie zwalnia ze zdjęć. Lubię ludzi, którzy kochają to co robią i jest to ich życiową pasją a myślę o pilocie.
Komunikat z ostatniej chwili - wszystkie loty do Chicago odwołane do odwołania! - baw się!

Moniko* Twoje zwierzę to może być kotopies albo piesokot alby tygrys może królik? - jak dasz tu zdjęcie to konkurs wygrywam (mam nadzieję).

kasiu* gratuluję i jeżeli możesz to zdradź temat teraz to już chyba wypada życzyć odpoczynku i dobrej, satysfakcjonującej pracy.

Sówka oczywiście tak ma być i już. Z tym udawaniem to podpucha oczywiście wiedziałam, że musi być na Ciebie jakiś sposób, na wyciągnięcie spod bledzika (upał - czy ten Twój bledzik jest klimatyzowany?)
a u mnie znowu pada i mocniej grzmi!!!

Emcia a czy wyobrażasz sobie Kangurzycę z koczkiem siwych włosów w, drucianych okularach, w bujanym fotelu - obok gromadka wnuków, jakieś zwierzaki no i w ręku książka "HP wczoraj i dziś" a obok albumy, albumy...? oj piękny to widok. Jak się Twoje Hobbity podłączają do napięcia? na kabel czy światłowód a może telepatycznie?
ze słowem "lecz" masz rację - wszystko w życiu zależy od kontekstu.

Renato kocham witraże - dzięki - zawsze marzyłam o witrażach w domu, miałam "hopla" na punkcie biżuterii witrażowej - do dziś mam kilka broszek ale były też klipsy tylko poszły "w społeczeństwo rodzinne" - młodsze pokolenie. Jednak witraże w kościołach to jest to. Cieszę się "Matko kwoko", że dzieci są samodzielne i dają sobie radę w nowej rzeczywistości.

Viki - baw się dobrze i dobrej pogody.

a teraz kolejna wierszenka - dawno zapomniana, ale ma się tę pamięć:

"Rosyjskie pierniki"

Za oknami noc się skrzy, gwiazdy jak ogniki
chłopak na mnie czeka zły, będę piec pierniki
Wleję miodu i mleka, a mój chłopak niech czeka,
ciasto pachnie i rośnie a ja powiem tak:

Mój miły, nie bądź zły,
liczysz się tylko ty!
Te pierniki w kształcie serc
zjedz na zdrowie jeśli chcesz
Czas niesie racje swe
może tak, a może nie
lecz pierniki w kształcie serc
zawsze ci przypomną mnie.

Sypie ogień złote skry, coś się przypomina
Chłopak ciągle siedzi zły, dam mu kroplę wina
Ciasto w piecu dojrzewa, za oknami mrok śpiewa,
chłopcu smutno, a szkoda! Ale mówię wciąż:

Mój miły nie bądź zły,
liczysz się tylko ty!
Te pierniki w kształcie serc
zjedz na zdrowie jeśli chcesz.
Czas niesie racje swe
może tak, a może nie
lecz pierniki w kształcie serc
zawsze ci przypomną mnie.

Już pierników cały stół, każdy niby serce...
On mnie nagle chwycił wpół i wypuścić nie chce.
Jeszcze oczy ma gniewne, lecz że kocha, to pewne!
Co tu robić? Mój Boże! Chyba powiem tak:

Mój miły nie bądź zły,
liczysz się tylko ty!
Te pierniki w kształcie serc
zjedz na zdrowie jeśli chcesz
Czas niesie racje swe
może tak, a może nie
lecz pierniki w kształcie serc
zawsze ci przypomną mnie

La la la la la la la la la la la la la
La la la la la la la la la la la la la la!
Czas niesie racje swe
może tak, a może nie
lecz pierniki w kształcie serc
zawsze ci przypomną mnie.
(śpiewała Anna Jantar - autor tekstu???)

P.S. 1
ilość "la" w obu wersach może odbiegać od oryginału

kończę już bo zaczynają bić pioruny i boję się o stan komputera, bo się boi burzy
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pn, 24.07.2006 23:40

Cześć, to ja...normalnie przelewam się przez gałąź, taka jestem padnięta...ale się zaprę i jeszcze coś stuknę...gdzie mi tam jednak do tasiemki...Ot, taka sowie niteczka...Gdzie się podziały tamte tasiemki...gdzie te tasiemce, gdzie tamten świat...tra la la la la....

Kasiu* - gratulacje od Sowy!!! A machnij mi dziecko dyplomem, jak już odbierzesz, dobra...? Raz, że się pochwal, dwa - że gorąco cholernie i każdy podmuch się liczy!!!

Monika - szkoda, że nie masz kota, bo mogłabyś go tutaj poodwracać czasem ogonem...Dzięki za tekst...dopisałabym się, ale dosłownie opadam z sił...

Trzynastko - "Boże, jak tu pięknie"...Ale gdzie, w HP...? A o spirit dbam, nic się nie martw, dbam z wzajemnościom. Troszkę mi się dzisiaj odwdzięczył za bardzo...no, ale była okazja...

Bromba - telegraf w locie...? I co...? Na kogo spadnie na tego bęc...? Dzizys...
P.S. Odmruguje do Ciebie tajemniczo, przypatrz się dobrze, znasz Morse'a...?

Mała - co Ty się mnie czepiasz...? Reklamę Ci robię i jeszcze marudzisz...Ja uwielbiam pognieciony len, dlatego zwróciłam uwagę...Też mam, nie myśl sowie!!! A od tego Twojego wspomnienia żelazka, to aż mi się gorąco zrobiło...zlituj się...

¦ciana - swoją prywatną trampolynę to Ty sowie możesz sprzedawać, wiesz? Ale żeby mojego prywatnego gołąbka...?! (Zwróć, proszę, uwagę na ten znak zapitania i wykrzyknik ;-))) Czy mogę sowie skserować Twoją kartkę i wywiesić na gałęzi...? Sie pytam...No, ale nic to...w sumie, to nie ma co narzekać...a chyba raczej dziękować - za reklamę, aż się nie spodziewałam...Pozdrawiam Cię, mam nadzieję, że Cię choć troszkę wkurzyłam, a może i nawet doprowadziłam do szału, co...? A co, Tylko Ty możesz...? Oj, lubię się z Tobą poprzepychać na gałęzi, choć to nieco ekstremalny sport ;-)) Cmok w policzek!

Teremi - oczywiście, że mój bledzik jest wyposażony w klymę, a co Ty sowie myślisz...? To wygląda tak, że ja po prostu śpię "na", a nie "pod"....Wersja "pod" jest z ogrzewaniem, to chyba jasne...A tak w ogóle, to ja się chyba do Ciebie przeprowadzę...Ty ciągle tylko, że u Ciebie pada, grzmi...czy Ty masz może na to jakiś patent...? U mnie sucho i gorąco...już nie wyrabiam...Jeszcze trochę i będzie mnie można wypchać i postawić sowie na komodzie, jako ozdobę...

Na koniec, skoro już CNN podało informację o gołębiu od Sowy i liście pytań, to korzystam z okazji i dziękuję tutaj wszystkim za odzew, który mnie ucieszył, zaskoczył i zapchał przy okazji gołębnik ;-))) Wszystko czytam, ale nie nadążam że tak powiem z reakcją...Więc na razie tylko ogólne dziękuję i proszę o cierpliwość... Dzisiejsze spotkanie super, nastroje też, poziom chmielu wyrównany...Maszmun odwiózł mnie taksówką, którą jechał odebrać swój samochód. Na koniec samochodu nie było, i po Maszmuna musiał przyjechać T. Zanim to się jednak stało, to Maszmun zadzwonił do mnie, żeby się wyżalić. Na szczęście już po ataku wściekłości ;-) A wiecie, że jak Maszmun zamawia taksówkę to są przeboje...? To wygląda tak, że zamawia taksówkę z korporacji X. Podjeżdża taksówka z korporacji Y, co ma napisane jak wół na dachu, a Maszmun otwiera drzwi i pyta kierowcy: "Czy to korporacja X?". I się jeszcze dziwi, eh....

P.S. Na naszą działkę wpadła ostatnio z odwiedzinami najprawdziwsza... sowa...I mnie przy tym nie było, kurna...No, nic...dobranoc, kolejna duszna noc...Będę jak się nie uduszę...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum