Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Monika:* Pt, 21.07.2006 10:30

no i świerszczynka do nas przyszła nocą...i tylko HP HP HP mówiła, to wpuściłam ją, niech sobie ma!
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez nie ma mnie Pt, 21.07.2006 12:42

.... witam serdecznie Kochane (podczytywane) HP.....
dostałam "nakaz" odgórny od Małgosi Sz. .... dla Przyjaciół Maszmun ......
żeby wpisać na HP:

1) wielkie podziękowania za uściski, ucałowania, pozdrowienia i inne dowody pamięci i miłości(?) dla mojej osoby, przekazane Małgosi przed wyjazdem.... od osób .... dwóch... dziękuję ! :):):)

2) informację, że Małgosia nabiera kolorytu "lepperowskiego" na plaży w Białogórze (okolice Dębek)

3) wiadomość, że Małgosia bardzo tęskni za HP (akurat!) i już nie może się doczekać, jak zasiądzie przed monitorem i przeczyta zaległości wielo-stronicowe

4) przesłanie od Patrici Barber, z wczorajszego koncertu, że śpiewa z zamiłowiania, a nie dla pieniędzy

5) relację ze spotkania w Gdyni (to była nasza ROCZNICA!) .... i tu mam dylemat....
czy wypada w temacie, takim jak HP, napisać zwyczajnie, że było wspaniale, że bawiłyśmy się dobrze, pomimo wysokiej temperatury w Teatrze Muzycznym w Gdyni? Czy nie powinnam wznieść się na wyżyny intelektualne i zrobić opis poetycko-reporterski (niczym M.Dusza w Rozmowach Kulturalnych)? ......

było ok! ...... hihihihi (to moje wyżyny) ..... jak zawsze, gdy spotykam "forumowych od KJ"
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez echo. Pt, 21.07.2006 18:39

a myślę, a myślę a wymyślić nie mogę... Która to Maszmun? Oto jest pytanie!!!

Powiedz Małgosi, że w Białogórze jest świetna smażalnia ryb, solę polecam. Ale nie w tej dużej knajpce, tylko w tym małym domku po lewej stronie (wracając z plaży). Takie panie w stylu gospodyń domowych prowadzą tę smażalnię. Długo czeka się, ale warto poczekać. Buziaki.
Avatar użytkownika
echo.
 
Posty: 1452
Dołączył(a): Pn, 03.07.2006 23:29

Postprzez M.C. Pt, 21.07.2006 19:44

Mala, a mnie najbardziej niepokoi punkt nr 2. Przeciez mowilam SPF 45 a nie 15! A w lesie w Debkach tuz przed wydmami duzo jest borowek...

Dzieki za relacje, jest OK, hi hi, chociaz stac Cie na wiecej, no ale niech juz sie z Toba INNI rozprawiaja. Jezeli mam byc szczera to zazdroszcze Wam WSPOLNEGO rocznicowego spotkania. Calusy.

Nie wiedzialam, ze Maszmun lubi zielony kolor, bo tylko ciagle niebieski i niebieski. I do tego jaki kontrast z ta opalenizna, hi hi!

Monika dzieki za zdjecia! Strumienie i zima woda to jest to! Nawet Wam nie powiem jaka u mnie ma byc dzisiaj temperatura....A swierszcze przynosza szczescie, biore!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pt, 21.07.2006 19:49

dzisiaj jest gorzej niż wczoraj a wczoraj myślałam, że to nie jest już możliwe a to wszystko przez upał i brak deszczu
Teraz czekam, bo zapowiadano u mnie deszcz i burzę nawet na tę okoliczność wróciłam wczesniej do domu, bo pootwierane okna a tu nic czekam i czekam...
Jutro, pojutrze - leniuchowanie totalne no a przede wszystkim życie. Obiecałam sobie, że jak tylko zacznie padać to wyjdę na spacer bez parasola; jeżeli nie będzie padać to też bez parasola.

Ita dzięki za przypomnienie Pragi. Jak wcześniej pisałam trochę tam byłam i kilka razy byłam. Najbardziej jednak (tak jak zwsze) pamiętam ten pierwszy raz - miałam dużo czasu mieszkałam w takim starym hoteliku w stylu paryskim. Było to chyba poddasze a im wyżej tym taniej. Miałam fantastycznego przewodnika w postaci kolegi mojej przyjaciółki. Z "uliczki" mam też późniejsze wspomnienia z gatunku mrożących krew w żyłach: byłam z grupą "dziecięcomłodzieżową" i jedno z najmłodszych - gapa totalna (jadąc na koncert zapomniał zabrać saksofon) utknęło w "Złotej uliczce" na dłużej a przewodnik z gatunku "nie ma czasu, proszę dalej" - w efekcie stał i chyba trudno było mu uwierzyć, że nikt nie ruszy się z miejsca dopóki nie będziemy wszyscy. Akcja poszukiwawcza była sprawnie zorganizowana i zakończona sukcesem po 30 minutach. Och z tych wędrówek z tą młodzieżą mam wspaniałe wspomnienia w większości jednak na pograniczu dreszczowca.
Ita jak wołasz na swoje koty? ja do naszego mówię kicia - wie, że to o nią chodzi zwłaszcza jak przygotowuję jedzonko czy mleko, które uwielbia ale nie może dużo pić.
Ładne te Twoje nawiaski a i tekst w nich też.

Emcia protestuję - żadne gryzonie bo się boję. Uroczyście też oznajmiam, że po 2 latach od chwili zaprzestania "chodzenia" włozyłam nową baterię i jedyny zegar w moim domu chodzi oczywiście wisi i chodzi.
a teraz kilka tekstowych odpowiedzi: woda płynie z szybkością ziemi; na forum sami tekstowi mechanicy a innych brak bo to zawód na wymarciu (w kredensie oczywiście)

Monika* czy masz prawa autorskie do premierowskiego "yes, yes,yes"? - lepiej płać bo dojdą odsteki a wtedy to... tylko po pomoc do Maszmuna ale Ona teraz na urlopie kulturalnym.Ładne są te Twoje "nieładne" zdjęcia. Ta świerszczynka to tak całą noc z Wami?

Emcia raz jeszcze - byłam przekonana, że to instruktor a nie instruktorka ale teraz rozumiem zauroczenie Twojego W. Jak będziesz szukała pomocy w sztabie wyborczym to ja już mam wprawę a co mogę się pochwalić, byłam m.in. nawet szefem wojewódzkiego sztabu wyborczego i mam na to dokument - piękne podziękowanie. Z góry jednak uprzedzam, że mój kandydat nie wygrał w skali kraju ale w moim województwie tak.
Filmowo to na dziś zaplanowałam sobie polską wersję "Ławeczki" ale pod warunkiem, że będzie padać, bo jak nie to pójdę śnić o deszczu - zawsze to coś.
Czy masz może akwarium z rybkami? a jeżeli tak to co na to Twój kot? "Nasze" akwarium z powodu kota poszło w dobre ręce.
Jestem onieśmielona recenzją mojego kociego zdjęcia ale poczekam jak zobaczę zdjęcie smarkuli ¦ciany to wtedy może być i moje z kotem lub koroną na głowie bez kota - mam wybór.
Na upały serwuję sobie coś takiego: zaparzam gałązkę świeżej mięty w dużym dzbanku, do tego plasterki cytryny (organiczna? - nie mam pojęcia) no i dużo lodu - pycha.
W sprawach porad plastyka to nie wiem, bo chwilowo odpoczywa po trudach nad jeziorem. Wiem tylko, że na podstawie rysunków dzieci m.in. z domu dziecka określała relacje w kontaktach z innymi ale dokładniej to sprawdzę i w gołębiu napiszę. Praca jest w komputerze Pani babci autorki.
To że się Twój W nie brudzi to rozumiem jest to po prostu porządne dziecko.
a listę swoich wymarzonych miejsc dawaj tu - przecież wiesz, że marzenia nawet te dzisiaj nierealne sprawdzają się (masz szczęście, że Trzynastka na urlopie)

Mała dzięki za Maszmunowe wieści no i oczywiście za to, że zaszczyciłaś skromne progi HP swoją obecnością. Mam nadzieję, że dobrze bawiłyście się na koncertach/koncercie. Do konkursu w sprawie zdjęć chyba nie przystąpię ale coś mi się wydaje, że Maszmun ma ciemne włosy.

a tak na marginesie życia kulturalnego w Trójmieście; otóż w ramach festiwalu szekspirowskiego wystąpi koreański Teatr Yohagza z insecenizacją "Snu nocy letniej" - "dynamiczne i barwne widowisko odwołujące się do koreańskich wierzeń w mityczne postaci goblinów Tokebi. Spektakl został uznany za najlepsze przedstawienie teatralne roku 2003 w Korei Południowej" (M.Baran - "G.W.)

no koniec tego dobrego zajmę się teraz życiem a raczej jego prozą.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Bronka Pt, 21.07.2006 20:40

Dobry nocodzień!
Tasiemki poweekendowej nie było, Sowa pewnie umiera w ten upał, Maszmun w rozjazdach, dobrze że Druhny trzymają wartę. U mnie w pracy tak zwany pożar w burdelu, ale to nic nowego. Na szczeście są wolne weekendy.

Gocha, a co dobrego jadłaś w Szwajcarii?

¦ciana, wszedł w Polsce taki film do kin - widziałaś, warto? The Promise http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=22839 Poszłabym w ciemno, ale widziałam zwastun, który trochę mnie ochłodził - bajka na serio? No nie wiem.

Muszę się Wam przyznać, że pomyliłam czasy HP, ponieważ czytam skrupulatnie, równolegle od początku, jestem na 150 stronie. Właśnie tańczyłyście tango (duet ¦&S) i wybierałyście się w podróż po Wielkim Kanionie jak Thelma i Lousie. Ach! I jak zobaczyłam T&L w telewizji, ucieszyłam się, że w sam raz na temat. A to było mniej więcej rok temu... Nic to, zamieszanie w czasoprzestrzeni to dla mnie normalna sprawa.

A możecie mnie pogłaskać w niedzielę? Nic złego się nie dzieje, tak pytam. I spadam, bo życie. Dbajcie o siebie!
Pa
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez gocha Pt, 21.07.2006 21:53

No, zdenerwowalam sie wczorajszym i dzisiejszym wpisem w dzienniku KJ. Ale po przeczytaniu odzewu w Forum naszly mnie refleksje. Z mojej zzaoceanicznej perspektywy wiem, ze jesli cos sie zaczyna, to najpierw i przede wszystkim nalezy miec wszystkie boki obstawione. Wszystkie pozwolenia pozalatwiane, i co nalezy z sasiadami uzgodnione (bo inaczej pojda do sadu). Wiem, ze w Polsce to wszystko dziala inaczej, ze nie ma jeszcze odpowiednich procedur (i pewnie dlugo przyjdzie poczekac), no i urzedy i sady dzialaja w mocno zwolnionym tempie. Ale...nie ma znaczenia, z jakich pobudek ludzie protestuja, wazne, ze maja do tego prawo i to prawo trzeba brac pod uwage. Ma prawo przeszkadzac im brud i halas, i maja prawo do tego, zeby wolec piwko pod blokiem od tzw. wyzszej kultury. My, tzn. ci z wyzszymi kulturalnymi potrzebami, mamy tendencje do ignorowania i pogardzania tymi bez tych potrzeb. I to sie, niestety, msci. Nie tylko w sytuacji Polonii, w polityce tez. Przepraszam, pani Krystyno, ale moze by im tak, tym mieszkancom, po darmowym bilecie? Moze przejsc sie osobiscie po klatce schodowej, zapukac do kazdego mieszkania, przeprosic (nawet, jesli sie uwaza, ze nie ma za co) i poprosic o zmiane decyzji? Niech wiedza, ze nie sa ignorowani, ze ich zdanie ktos bierze pod uwage, ba, ze ta wielka KJ znizyla sie w koncu do ich poziomu. Czy nie byloby to skuteczniejsze od epitetow i zalatwiania sprawy naciskami "od gory" (oj, to dopiero jest komuna)?

Nie pisze tego w korespondencji, bo to nie jest moj list do KJ, a tylko glos w sprawie. Nie wrzucam tez tego do odpowiednio zatytulowanego tematu, bo nie bardzo tam pasuje. Wrzucam do HP, bo to HP.

A przy okazji, Emciu, ta alpejska kolejka przecina dwie wielkie gory idac pod gore pod stalym katem, nawet siedzenia w niej sa ustawione pod katem, zeby nie spadac/wpadac. To dopiero byli inzynierowie, ci z konca XIX wieku.

A co do reszty wakacji, to z Alp, przez Salzburg i Wieden do k-r. W Austrii padalo, i wszedzie cos dlubano przy zabytkach, wiec zdjecia sa nieciekawe. W Wiedniu, w Belvederze, widzialam doskonala wystawe Egona Schiele. Jego fascynujace obrazy, razem z Klimtem widzianym po raz pierwszy w oryginale, to jest to co najbardziej mi sie w Wiedniu podobalo. I jeszcze koncert mozartowy w "Zlotej Sali" (znacie na pewno z noworocznych koncertow), w strojach z epoki i z moimi ulubionymi Symfonia Nr 40 i aria Krolowej Nocy z "Czarodziejskiego Fletu". Przyznac tez musze, ze Polska, w porownaniu z Austria i Morawami (z Wiednia jechalismy do Wroclawia przez Brno i Klodzko, wiec z daleka od glownych drog) wypada calkiem dobrze. Jest duzo wiecej nowych domow i (nowych) restauracji przy drodze, jest bardziej kolorowo, a jakosc drog wcale nie jest gorsza, a nawet lepsza niz na Morawach. No a juz takiego tortu truskawkowego, jakim mnie przywitala mama, to nikt na swiecie nie umie zrobic.

Mala, a wsrod tych dwoch pozdrawiajacych to ja bylam, czy nie? Jak nie, to pozdrawiam (Maszmun mi opowiadala jak sie cieszy na to Wybrzeze), a jak tak, to tez.

Czesc Bronka, sery jadlam, rzecz jasna, w kazdej postaci, smaku i kolorze. A jeszcze schabowego po szwajcarsku pamietam, dobry byl. I popijalam piwem. Tez dobrym. A glaskana byc wolisz z wlosem, czy pod wlos?
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Izabella So, 22.07.2006 18:59

Cześć społem pod stołem.

MAGNOLIA!! posuń się na tym krześle i daj mi dostęp do komputera,no!!
Że co? Że mam sobie kupić wreszcie własny na raty straty? No wiecie co...
Czyż nam jest źle przy jednym komputerze? Jest dobrze. I żadne krzyki
ani płacze nie przekonają mnie, że jak jest dobrze to jest dobrze...taaaaa...
M.C. - ale nas rozgryzaś, co Magnolia? Chwała Ci za to!!

M.C.- Czerwony Kapturek zachwycony pozdrowieniami przesyła buziaki
Cioci Emci; jakoś musiałam Cię dziecku przedstawić, Ciociu Emciu:)

TEREMI - dodam jeszcze własne niezależne zdanie na temat upałów:
upałów nie znoszę, a nawet bardzo źle znoszę.
Ratuje mnie zimny prysznic z głową włącznie, wiatraczek i nadzieja,
że wszystko przemija. Nawet obecność męża, rozpalająca mnie do gorąca,
z powodu /hi, wcale nie to, co myślicie, jeśli myślicie to, co ja/ gotowania
tych gorących obiadów wg przepisów polskiej kuchni. Przepraszam,
jeśli się ktoś zgorszył, no bo nie każdy lubi polską kuchnię.
A na kolację ma być szaszłyk, broń bosz z mikrofalówki.
A czy my mamy mikrofalówkę w ogóle. O żesz...

ITA - oczywiście może być puchacz. Nawet bardzo pasuje do sowy
SOWA też źle znosi upały i tu ją rozumiem w całej upalnej rozciągłości.
Ale one przeminą, jak wszystko zresztą, choć mówią, że nadzieja matką
głupich. Niech mówią.
"Wszystko przeminie, wszystko przepadnie" śpiewała onegdaj Zdzisia Sośnicka.
Przydałby się t&t do tekstu tej piosenki, ale po pierwsze - nie mam odwagi
wystąpić w tym wydaniu, a po pierwsze ważniejsze - nawet nie mogie
znaleść tekstu tejże piosenki w necie ani gdziekolwiek.

Powiadamiam bez zaświadczenia, że w przyszłym, ani w następnym tygodniu
nie będzie mnie w Warszawie, a ponieważ jestem noga internetowa i nawet
adresy mailowe mi się wcinają w przestrzeń kosmiczną, to czynię /to powiadomienie/
przez gościnne HP. Upoważniam do głosowania "za a nawet przeciw" w moim imieniu
przez podniesienie ręki i naciśnięcie guzika. "Pomożecie?"? A jak mi się tak już na
cytaty zebrało, ofkors z moim nadużyciem /co, nie mogie? a demokracja jest, czi nie?/
to piszę Wam dalej, "że nie chcę ale muszę" kończyć. Zycie upalne / szkoda, że nie
upojne/ woła poprzez głos wołajacego w tonie ponadtonowym: "znów klikaaasz???
a rybaaaaa???". Piszę, a co, do kochasia, który odszedł w siną dal;) Ciiiiiii
Dobra, już idę, przecież wiesz, że nie wyjadę nawet do Grecji. Hi.
A jajka sadzone były wczoraj, no.

Foto dla Was ofkors. Autor - Izanna.
Pozdrawiam wszystkich:):):)
Ahoj!
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez KR So, 22.07.2006 21:01

Gocha, chylę czoło! Z treścią pierwszego akapitu zgadzam się prawie w całości. Przydałby się też niektórym zimny okład na głowę - w te upały... Nie tylko (zresztą) w sprawie Polonii! :)

¦ciana, sam już nie pamiętam, czemu to wtedy napisałem... Może dlatego, że naprawdę cieszę się rzeczami oczywistymi (np. wschodem słońca, wciąż i niezmiennie - przecież mogę go kiedyś nie ujrzeć)? Ja prosty człowiek jestem.
KR
 
Posty: 457
Dołączył(a): N, 30.04.2006 22:32

Postprzez teremi So, 22.07.2006 21:01

tu wieczorna dyżurna - witam po HP-owsku wieczorowo/nocną porą - mało nas dzisiaj ale rozumiem te braki osobowe.

a teraz komunikat nadzwyczajny: od dzisiaj wierże w sny (no może nie we wszystkie) - dzisiejszej nocy snił mi się deszcz i okazało się, że w nocy padało, potem był słoneczny i upalny poranek no i poszłam w miasto, bo lodówka pusta. Dwa razy dopadła mnie totalna ulewa, jakiej dawno już nie widziałam. Przy pierwszej zmokłam dokumentnie w ciągu pierwszych kilku minut - trochę przeschłam, chociaż buty człapały w wodzie, ale dzielnie szłam w butach (co miałam z nimi zrobić? - ręce miałam zajęte zakupami), potem była druga tura deszczu i zmokła na odcinku 1o metrów - od sklepu do taksówki - a potem to już nie było drogi widać - drogi - rzeki raczej. Niestety trwało to moje szczęście zbyt krótko.

Izanno musisz mieć z Magnolią podójne krzesło i podwójną klawiaturę - komputer może być jeden tylko z dużą pojemnością.
W sprawie wyjazdu zgłaszam sprzeciw ale czy to coś pomoże? Ja na upały nie mam już żadnych metod a te doraźne saniestety "na krótką metę", czyli przelotne a nie ciągłe upały. Zdjęcie a raczej to co na nim piekne - lubię kwiaty też i na zdjęciu chociaż żywe są jeszcze piękniejsze.

Gocha w sprawie KJ masz rację tylko niestety w dużym stopniu kupujesz kota w worku. Jeżeli podwórko/parking jest własnością gminy, to błędem było tolerowanie tego tak długo. Trzeba było rzecz rozwiązać od razu. Jednak wiele osób w tym i KJ wciąż liczą na rozsądek naszych rodaków, na zrozumienie. Nie mam dobrego pomysłu ale sądzę, że w dużym stopniu zależy to teraz od władz gminy i ich zdecydowania.
Dzięki za dlasze urlopowe wrażenia - wspomnienia.

Bronka Ty nie pytaj dlaczego nie ma tasiemki, Ty pisz tasiemkę a Sowa jak to Sowa w dzień upalny w dziupli siedzi i udaje, że jej nie ma.

no cóż dzisiaj też będę śniła o deszczu - pozdrawiam HP w całości.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Magnolia So, 22.07.2006 23:29

czołem kołem!

juz nie jestem taka radosna, znaczy ta "małpa" mnie wkurzyła, znaczy juz mi przeszło... ale ... normalnie powystrzelac wszystkie baby w menopauzie!

Izanna, posuń sie! tyle czasu juz tu siedzisz i jeszcze cały komp zapchałaś swoimi zdjęciami a moje gdzie pomieszcze;) ?

Info dla wszystkich - mamy dwustronna klawiature moja zółta jej niebieska.

Tak Izanna to dokładnie to drewienko....

a dzis co by tu Wam...
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez kmaciej N, 23.07.2006 04:44

Witajcie ,
na okolicznosc bardzo emocjonalnego wpisu w dzienniku
poszwedalam sie troszke po forum i zamyslilam w niedowierzaniu na rozne spontaniczne reakcje ... jeszcze mam ciarki na plecach na wspomnienie niektorych wpisow.
Mialam sie nie odzywac na ten temat ale po przeczytaniu tego co napisala Gocha pomyslalam ze nie samym Tekste w Tekscie sie zyje a wspomnien z wakacji jeszcze nie przywiozlam ...
Rozumiem ze sporna czesc terenu nie jest wlasnoscia ani Teatru Polonia ani Wspolnoty Mieszkaniowej. Sporny teren jest w tej chwili uzywany jako parking. Mam odczucie ze nie znamy faktow (ja ich nie znam a z wszystkich niedomowien rozumiem 1/ze teren jest miejski ,tak jak srodek ulicy Marszalkowskiej 2/ jest tam parking ktory udaje ze jest parkingiem prywatyma 3/ mieszkancy na nim parkuja parkuja ,ale rownie dobrze moga to robic inni i mieszkancy moga sie tylko na to pozloscic 4/ zarzad miejski (chyba nie prezydent miasta) moze postawic tam np. parkometry i zrobic platny parking w godzinach 10 rano-10 wieczorem )
Czy ja dobrze rozumiem ze jesli wspolnota mieszkaniowa chce tam dalej parkowac to musi sobie ten teren wykupic a jesli pani KJ chce zrobic oszklone przejscie to prosze bardzo w koncu cale zycie marzyla o tym teatrze niech realizuje swoje marzenie. Moze wieksza scena mniejsza widownia moglaby tez rozwiazac sprawe. Cos mi tu nie pasuje i rozumiem ze prezydent , burmistrz ktokolwiek moze byc przychylny rozwojowi teatru ale nie jest to jego prywatny teren , obowiazuja chyba jakies przepisy ,plany zabudowy , rada miejska, dzieklnicowa ma cos do powiedzenia. Kurz na budowie to sprawa przejsciowa ,zmiana parkingu jest na stale.
Podziwiam , szanuje i bardzo lubie KJ jednak ktos tu chyba niedopatrzyl spraw od strony prawnej. W latch powojennych bylo cos takiego jak dokwaterowanie , wykwaterowanie itp.

Tak sobie rozmyslam , majac poczucie ze jest to troche strata czasu.

Pozdrawiam wszystkich stalych bywalcow HP i odwiedzajach .

PS. Jesli wspolnota niezgodnie z prawem postawila ogrodzenie to zgodnie z prawem powinna dostac nakaz rozbiorki tegoz ogrodzenia TYLKO ze do tej pory pewnie nikt tego nie zauwazyl . W niektorych krajach jest prawo tak zwane zwyczajowe (niech mnie jakis prawnik poprawi w nazewnictwie ) ktorego idea jest taka ze jesli ktos bezprawnie wykorzystuje jakis grunt i jest na to przyzwolenie ( wlascicieli ziemi, sasiadow , wladz miasta itp) to po jakims czasie nabywa do tego uzytkowania prawa. Jesli sasiad mi pozwoli chodzic do pracy przez swoje podworko to po 20 latch nie ma prawa postawic na mojej drodze plotu bez furtki. Znaczy on moze ten plot postawic ale osoba ktora chodzila na skroty moze wniesc sprawe do sadu i prawo bedzie po jej stronie.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez kmaciej N, 23.07.2006 05:26

PS mysle ze warto sobie tez uswiadomic ze jest jeszcze cos co sie nazywa precedens
mozna sie zastanawiac dlaczego teatr Polonia moze rozbudowac sie poza obszar zapisany w ksiedze wieczystej a juz np. jakas galeria na Starym Miescie nie.
Czy naprawde tak trudno zrozumiec mieszkancow wspolnoty , co innego mieszkac kolo kina , klubu, zajezdni, pogotowia ratunkowego ,restauracji , sklepow, parku,kosciola a zupelnie cos innego gdy cos takiego powstaje w poblizu przynoszac z soba halas, duzo ludzi .Przypomina mi sie klatka schodowa u znajomych mieszkajacych naprzeciw kosciola
powiem tylko tyle ze kiedy do niej wchodzilam to nie czulam zapachu kadzidla tylko...
Znikam planowac wakacje. Milej niedzieli.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez Agniś N, 23.07.2006 06:36

Tytułem wyjaśnienia - parking jest na zamkniętym podwórku - nikt "obcy" tam nie wjedzie ...... jest pilnie strzeżony - nawet samochód KJ ma problemy .... super luksus mieć w stolicy, w centrum prywatny, nieodpłatny parking ....
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez M.C. N, 23.07.2006 10:25

Dzisiaj bylam na miescie, cztaj w SF. Bo prawa natury czytaj mikroklimatu sa tutaj takie, ze SF NIGDY nie jest upalne. A u mnie mozg z goraca staje! Na miescie bylo bardzo kulturalnie, bo wstapilismy na wystawe "Monet in Normandy", Legion of Honor. Powiem Wam, ze dobija mnie stosunek moich latorosli do swiatowego malarstwa. Ja mowie do W. "Popatrz W., ten obraz sprowadzono az z Londynu" a On, "no i co z tego?", Ja do Niego, "Popatrz jakie rozowe sa te stogi siana", a On troche zblazowany "Tak, tak..., byl zachod slonca". Ale chcial wiedziec dlaczego te wszystkie obrazy sa arcydzielami. Zrobilam Mu wyklad wziety prosto z krednsowej szuflady! Arcydzielo vs podrobka/atrapa. Moze wiec nie bylo tak calkiem zle (?), tylko te chlopiece pozy, pomidor blady... Aaaaa i jeszcze zastanowilo Go, ze ludzie na obrazach z bliska wygladaja jak mazniecia farby a z oddali jak, no... ludzie. Po namysle,....nie, zdecydowaie nie jest z nim jeszcze tak zle... Na J. najwieksze wrazenie zrobil "Japonski Most w Giverny", ucieszylo mnie to, bo wiem ze teraz juz ten obraz zapamieta na zawsze. A na mnie? Tym razem chyba "Katedra w Rouen", zadna reprodukcja nie odda faktury (?) (texture) tego obrazu! Podobnie jest z "Mornigng Mists", po co w ogole robic z tego reprodukcje, phi???!!! A w droge na obrazie "Road at la Cavee" to chcialoby sie wejsc... I jeszcze jeden drobiazg, delikatnie mowiac, interpretacja "Wisterii" (Gloxinii), obrazu ktory znajduje sie na stale w Oberlin College, przez znawcow malarstwa Moneta, jest dla mnie osobiscie zupelnie chybiona. Powiedziec co o nim mysle? Powiem, phi, a co nie wolno? Ja w wielobarwnych kisciach wisterii dostrzegam poczatki utraty wzroku, czek, ale tez poczatki abstrakcji (sic!), czek, phi, czegos nowego w malarstwie Moneta. niestety musicie mi wierzyc na slowo bo reprodukcja tego wlasnie obrazu w necie nie istnieje... No i Teremi Giverny to jedno z miejsc w ktorym chcialabym kiedys byc.
Sciana, zatrzymalismy sie w Le Video, przeniesli polskie filmy na inna polke, bede dzisiaj ogladac Dyrygenta. Uwielbiam Johna Gielgulda! Nie mowiac juz o KJ i mistrzu Wajdzie. Na ulicy 10-ej nowa restauracja japonska. Nie nie jedlismy w niej, moje dzieci nie dorosly jeszcze do suszi. No i chyba przejezdzalismy przez Twoja dawna dzielnice w drodze miedzy Legion of Honor a Le Video. Oczywiscie, ze wszytkie sciany od Ciebie pozdrowilam!
Bronka, od Ciebie pozdrowilam mistrz Moneta, obrazow objac sie nie moglam bo straznicy pilnowali (chociaz moim dzieciom to sie prawie udalo, hi hi) ale powiedzialam im, ze maja nasladowczynie! Mistrz Claude sie usmiecha!
PS Glask, glask, glask, glask, na zmiane raz z wlosem raz pod wlos.
PS Acha, Sowa, jeden, PIEKNY, wczesniejszy (1864) obraz "La Chepelle de Notre-Dame de Grace" (z kolekcji prywatnej, phi), tak mi sie skojarzylo.

Zalaczam link do kilku obrazow z wystawy. I przepraszam, ze przynudzam ale jestem swiezo po. Acha, Maszmunie mam album z wystawy, zeby nie bylo, ze kolekcja alblumow powieksza sie tylko jednostronnie, hi hi. http://www.monetinnormandy.org/simpleviewer/index.html

Wiecie co goraco jest jak cholera, przepraszam za brak spojnosci tego postu. Ide sie napic lemoniady z mieta, czek Teremi tez lubie!

Gocha Rikki i Maciejko, wiem rozumiem i szanuje to co piszecie. Jest w tym wiele logiki i bezstronnosci. Ale dla mnie cala sprawa ma charakter emocjonalny. Troche sie czuje jakbym sledzila dorastanie dziecka znajomej (cytat z KJ) i swiat chcial przyciac mu skrzydla. To raz a poza tym, autentycznie odbieram sprawe troche osobiscie, bo spotkalo mnie/nas w zyciu cos (zbyt osobiste i szczegolowe zeby tu o tym pisac) w czym prawo bylo po naszej stronie, opinia publiczna tez, a strona, bezposrednio wraz z nami zaangazowana, ku naszemu kompletnemu zaszokowaniu, zdumieniu i niedowierzeniu, stanela zupelnym
okoniem. Oni tlumaczyli sie poczuciem estetyki (phi, co to ja estetyki nie czuje?) i wygoda, my mozliwoscia wejscia do wynajmowanego domu! Oskarzono nas o stosowanie podsepu!!! Uzyto wielu zlych slow, po calym wydarzeniu poczulismy wokol siebie ciemna chmure bezinteresownej ludzkiej zlosci, bardzo gleboko raniaca... To tyle, przepraszam ze tak ogolnikowo i enigmatycznie...

Teremi, hi hi, dobrze protest gryzoniowy uwzgledniony, wiem o jakie Ci chodzi.
PS Ja dzisiaj tez mam zegarek na rece, sprawdzam kiedy sie ochlodzi, juz po polnocy i nic!
PS Woda plynie z szybkoscia ziemi bo ziemia to odbicie wody? Podoba mi sie, chociaz
troche naciagane...Natomiast co do tego ze mechanicy sa w Kredensie na wymarciu to nie jestem pewna, Kredens pewnie by to oprotestowal bo w Kredensie panuje feminizm, ale co tam ja skromna mrowka nieazjatycka wiem o Kredensie, hi hi.
PS Widze przed Toba kariere polityczna! Szefostwo sztabu (jeszcze nie wiem czyjego) masz w kieszeni!
PS Bardzo krotko mielismy rybki z jarmarku, wygraly w jakiejs tam konkurencji nasze dzieci. Kot byl nimi zahipnotyzowany, czek, chyba zbytnio je zestresowal bo padly po paru dobach...Zrobilismy im godny pochowek w ogrodzie...
PS Plastyk zasluzyl na odpoczynek. "Projekt" opisze prywatnie, bo nuuudy...
PS Teremi!!! I tak juz wystawiam moje marzenia na probe wspominajac o punkcie 7@ Sciana i Giverny!!! Z moimi marzeniami jest tak, ze gdy je glosno wypowiem to poooszlooo, w sensie kompletne fiasko. Jestem w klubie ktory MUSI marzyc skrycie. Takie prawo natury...

Izanno "Ciocia Emcia" bardzo mi sie podoba. Hi hi, tez bym wolala zycie upojne a nie upalne...No i co z tego ze jest lato, phi, to bylo do Sciany. Milego niebycia w HP, a dokad Izanne niesie tym razem?
PS Najwazniejsze zeby Kolezanki pisaly i wklejaly, szczegoly okolokoputerowe zostawiaMY Wam do rozstrzygniecia.

Magnolia, aaaaa ladny wybor, ladny kwiat.

Pozdrawiam wszystkich. Dobrego nocodnia!!!!
Ostatnio edytowano N, 23.07.2006 10:38 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi N, 23.07.2006 10:37

ja tu na chwilę w ramach dyżuru i klubu samopomocy HP-owskiej

Izanno: prosisz/żądasz - masz:

"Wszystko przeminie, wszystko przepadnie"

Dotąd żyłam od tak
Z dnia na dzień, byle jak
Nie sięgały daleko plany me
No, a dziś wreszcie mam
Jeden cel, jasny plan
Dzisiaj wiem dokąd idę, czego chcę
Cieszy mnie piękny świat
Jego sens, jego ład
Każda, każda najbłahsza nawet rzecz
Lecz się kładzie co dzień
Na mój los lęku cień
Że choć wprawdzie jest tak cudownie
Lecz...

Wszystko przeminie, wszystko przepadnie
Gdy kochać przestaniesz mnie pewnego dnia
Tylko gdzieś w sercu na dnie
Będzie iskierką się tlić nadzieja ma

Znowu żyć będę tak
Byle gdzie, byle jak
Bez pomysłu, bez celu
Z dnia na dzień
Runie mój wielki plan
Droga, po której szłam
Nagle śmieszna i głupia wyda się
Marzeń mi będzie wstyd
I co dzień skoro świt
Dobrym ludziom ukarzę smutną twarz
Będę ten piękny świat
Jego sens, jego ład
Przeklinała tak długo, długo
Aż...

Wszystko przeminie, wszystko przepadnie
Ktoś znowu pokocha mnie pewnego dnia
Ale gdzieś w sercu na dnie
Niezmiennie będzie się tlić rozterka ma.

(Wojciech Młynarski)



Magnolia skąd u Ciebie tak radykalne rozwiązania? Odetchnęłam z ulgę, że te klawiatury to oddzielne...

KMaciejko - zgadzam się przede wszystkim z tym, że nie znamy szczegółów tego wszystkiego, zawiłości prawnych, umów, praw nabytych itp. a że chyba wszyscy jesteśmy całym sercem po stronie K.J., to czasami to nasze postrzeganie problemu jest trochę mijające się z rzeczywistością. Też piszę o tym tu, bo czytając w różnych miejscach, różne komentarze jestem trochę przerażona. Też chcę żeby K.J. miała jak najszybciej swój wymarzony teatr, ale budowa to pragmatyka a sztuka to...

Agniś - zgoda, że to luksus ale jeżeli od lat dzieje się tak za przyzwoleniem właściciela podwórka, to rozumiem też i korzystających z tego luksusu, ich bunt i walkę o "swoje".

Pozdrawiam wypoczywające HP i też udaję się w tym celu...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana N, 23.07.2006 11:23

Dobry wieczor. To ja, jak mi tam????? Zapomnialam jak mam na imie....Aaaa...Sciana. Przepraszam bardzo ale jestem na "odwyku", czili odzwyczajam sie od "normalnego zycia" i przyzwyczajam sie, ze moje zycie = praca. I tak bedzie przez najblizszy miesiac. Eeeee...co Wam bede marudzic.... Przepraszam, ze nie moge sie poodnosic tradycyjne, piszecie o tylu ciekawych sprawach, az mi sie rece trzesa, zeby sie dopisac. Niestety, mam na glowie TAAAAAKIE sprawy, ze wysiadam. I gdyby KTOS moglby mi poradzic, co zrobic na "sparalizowany" prawy policzek, to ja chetnie dostosuje sie do porady. Moj O. mowi, ze to na tle nerwowo-stresowym i ze powinnam pojechac na wakacje. Phi!

No dobra! Chcialam tylko pozdrowic Wszystkie Druhny! Trzymajcie sie!
Sciana

PS Emcia - "shut up!!!!" A czy Ty wiesz, ze ja bylam w Giverny? Mialam kiedys, gdzies (hi hi) bzika na punkcie Moneta. Jak bylam na wakacjach we Francji, to odwiedzilam Giverny. Wysiadlam na stacji kolejowej i potem przez jakies 45 minut szlam i szlam do tego Domu-Muzeum. Oczywiscie cala wycieczke zatruli mi hamerykanscy turysci, ktorzy zdecydowanie za glosno podziwiali wszystko wokol. Czy ludzie nie moga podziwiac piekna w CISZY? Mnie ogrod powalil na kolana. Lubie takie "balaganiarskie" ogrody. Piekny dzien, piekne wspomnienia. Uwielbiam Normandie/Bretanie. Potem, juz w Paryzu, odwiedzilam Musee d'Orsay, Musee Marmottan Monet i Musee de l'Orangerie (z pieknymi owalnymi pokojami). To byly wakacje. Wakacje pod wezwaniem Moneta. Oj...oczy mi sie spocily.
PS #2 A w sprawie "Walk the line", to znowu mamy te same odczucia. Ale wiesz co, Emcia? Mnie ten film dal duzo nadziei. Caly ocean. To, co "niemozliwe", jest "mozliwe". Trzeba tylko szczekac. Hau, hau.

Trzymajcie sie Druhny. Ave!
Bede jak bede, a jak mnie nie bedzie, to prosze trzymac za mnie kciuki. Przyda sie jakas wiara w Kredens.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 23.07.2006 11:56

No i troche "na pozegnanie" wierszenka. Voila.

"Wszystko przeminie, wszystko przepadnie" /a potem odrodzi sie w nowym wcieleniu, w nowej formie. NIRWANA. Zasne dzisiaj spokojnie/

Dotąd żyłam od tak /czili na full/
Z dnia na dzień, byle jak /a KTO mi tutaj wyznacza normy, sie pytam?!/
Nie sięgały daleko plany me /nie wierze w plany piecioletnie. Lubie dzien. Lubie noc/
No, a dziś wreszcie mam /zaraz sobie zrobie liste tego, czego wcale mi nie potrzeba do szczescia, phi!/
Jeden cel, jasny plan /to sie nazywa oszczednosc nadziei/
Dzisiaj wiem dokąd idę, czego chcę /ide spac, chce odpoczac. Jutro pracuje 14 godzin/
Cieszy mnie piękny świat /wczoraj, na dachu, widzialam (-lismy) TAAAAAKIEEEEE gwiazdy. Do tego przelecial sputnik, dwa samoloty i pogryzly mnie komary/
Jego sens, jego ład /i poklocilam sie z moim O. Temat: UFO, zycie na innych planetach i takie tam. Jaki jest sens w naszym, ziemskim, wyobrazeniu o ufoludkach, sie pytam? Dlaczego przybysze z innej planety mieliby przyleciec do nas w spodkach? Powiedzialam mojemu O., ze ufoludki robia na nas "badania" podrzucajac nam nowe choroby. Phi! Czyta sie rozne rzeczy, to sie wie, co nie? Moj O. popatrzyl na mnie i powiedzial: "NIENORMALNA". Chyba mial na mysli pogode, jak myslicie?/
Każda, każda najbłahsza nawet rzecz /pan Wojtek znowu wyskakuje z normami. DNO DNA!Blaha to moze byc wymiana zdan. A z takiej wymiany zdan, to sie moze zrobic nieporozumienie, z tego klotnia, tra la la la/
Lecz się kładzie co dzień /tez sie zaraz poloze. Nocodzien! Prosze wziac poprawke na strefy czasowe/
Na mój los lęku cień /ten lek to normalnie przyrosl do tynku. Probowalam pumeksem, to se ne vrati/
Że choć wprawdzie jest tak cudownie /gdzies tam na pewno jest cudownie, ale gdzie? Izrael? Lebanon? Poklocilam sie dzisiaj z moim kolega Zydem z Kanady. Temat - wojna, wiadomo gdzie/
Lecz... /"lecz" wchodzi na liste przykrych slow/

Wszystko przeminie, wszystko przepadnie /AKURAT! WSZYSTKO SIE ODRODZI/
Gdy kochać przestaniesz mnie pewnego dnia /to wiesz co? Ja tez przestane Cie kochac i wtedy bedzie rownowaga w przyrodzie/
Tylko gdzieś w sercu na dnie /na dnie dna?/
Będzie iskierką się tlić nadzieja ma /Emcia! A nie mowilam, ze "walk the line"?/

Znowu żyć będę tak /albo siak/
Byle gdzie, byle jak /albo po prostu - po swojemu/
Bez pomysłu, bez celu /eeee tam...nuDNO by bylo...cos sie tam zawsze wymysli/
Z dnia na dzień /phi! z nocy na noc. Niech zyja sny!/
Runie mój wielki plan /wcale nie runie, bowiem jestem przezorna i planu nie mam/
Droga, po której szłam /ta droga do Giverny, piekna byla/
Nagle śmieszna i głupia wyda się /zaraz sowie zrobie lustracje/
Marzeń mi będzie wstyd /nie podoba mi sie te wers! Jak wstyd, to po co takie marzenia? Trzeba byc dumnym ze swoich marzen, co nie Druhny?/
I co dzień skoro świt /jutro musze sie zerwac skoro swit. Zdecydowanie podkreslam "musze". Musze nie oznacza Chce/
Dobrym ludziom ukarzę smutną twarz /raczej zlym ludziom ukarze wesola twarz. Podpisano: clown/
Będę ten piękny świat /bedzie padalo, co nie?/
Jego sens, jego ład /nie widze sensu i nie widze ladu. Widze swiat/
Przeklinała tak długo, długo /nie przeklinam publicznie, jestem dobrze wychowana, phi/
Aż... /"az" tez wchodzi na liste przykrych slow/

Wszystko przeminie, wszystko przepadnie /w ogole mnie to nie rusza. Jestem wyczerpana emocjonalnie. Niczego sie nie boje/
Ktoś znowu pokocha mnie pewnego dnia /a co to ja zebraczka jestem? Wypraszam sobie/
Ale gdzieś w sercu na dnie /bedzie jakas trampolyna, a jak nie, to sobie ja zbuduje, phi/
Niezmiennie będzie się tlić rozterka ma. /no i taka mam rozterke dzisiaj: czy miec rozterke czy nie miec. Puenta/

(Wojciech Młynarski) + /Sciana/

PS A tym Druhnom, ktore dostaly golebia od Sowy oraz liste (!) pytan, chcialabym tylko powiedziec jedno ---> W mojej szufladzie wystawiam kartke "wszystko na sprzedaz?!". Prosze zwrocic uwage na ten znak zapytania i na ten wykrzyknik. Barykaduje sie i NIKT mnie nie znajdzie. Prosze mnie nie wywolywac do tablicy. Pozdrawiam. Wasz Szufladowy Jez.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 23.07.2006 12:28

CZY WSZYSTKO JEST NA SPRZEDAZ?
Sie pytam.
Podpisano: Sciana.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ibiza Iza N, 23.07.2006 13:09

Odpowiedź: NIE !!! nie wszystko jest na sprzedaż...My ¦CIANO!
ale można coś ofiarować bezineresownie i być posądzonym
oszczerstwem o interesowność - z życia wielu ludzi
dobraj woli, niestety z mojego też...kurde balans...było, minęło, ale boli!
podpis: Izanna

i foto dla Teremi, przy okazji dla Wsjech, za tekst piosenki...
jak wrócę, może dopiszę...jak wrócę...
już jestem spakowania i frrrrr

M.C. - nie za daleko mnie niesie, ale te 70 km od stolicy to zawsze coś,
a z Magnolią się jakoś dogadamy;) - teraz dwa kolory dla niej, no tej klawiatury,hi.

Pozdrawiam Wsjech jeszczio raz, jeszczio mnoga, mnoga raz:):):)
Ahoj!!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum