przez GrejSowa N, 02.07.2006 20:34
Hej, to ja, Grejs, czili COPY...Sie cholery uczepiły jak rzep sowiego ogona...nawet w archiwum człowiek, tfu, sowa nie może czuć się bezpiecznie...no, NIE MOŻE!!!! Ale TE nieeeeee: przyjdą, wyniuchają, wygrzebią, odkopią, odkurzą, potelepią, pomiodzą, oczy zamydlą, reanimują...kurna, nie dadzą się spokojnie zarchiwizować...no, nic...no, to gdzie ta trampolyna, co...? Odsunąć się, bo będę skakać...a że właśnie piję piwo we szkle, to może mi się przy tej okazji odbić...Ja się przez Was kiedyś wykończę...ale znając Was, to nawet wtedy mnie tu ściągniecie... zwabicie... szuje jedne... A widziałyście może taki film "Sowa wiecznie żywa"? Bardzo fajny! No, pewnie, że momenty były, i to JAKIE!!! Już ja Wam odstawię MOMENTY!!!
Ta piosenka z archiwum, co to wiecie...jest najlepszym przykładem tego, jak z perełki można zrobić arcydzieło...Chyba pamiętacie, że najpierw to była piosenka o ¦cianie...? A na koniec wyszło, że o mnie...Czili każda piosenka jest o Sowie...? Wszystkie drogi prowadzą do Sowy czili ku mnie...
¦ciana, oczywiście, że nie chcę w czapę...też się głupio pytasz...zwłaszcza, że lato w pełni, czapę wpierniczają mole, więc jak nic oberwałabym w goły łeb...no, to już biegnę i tłumaczę, że w czasach, tak mniej więcej na 6000 stronie, czili przed naszą erą, to prawo własności do poszczególnych nawiasów dopiero się kształtowało...Na dowód, jak się dobrze przyjrzysz, to zauważysz, że na tej samej stronie Emcia wystąpiła w nawiasie Maszmunowym, a ja w nawiasie Emciowym...widać kwadratowy nie został jeszcze wtedy odkryty...No, przecież wiesz, że najpierw to koło było...dzizys...co Ty taka niekumata dzisiaj jesteś...? Mam Ci poczytać SV przed snem...? (bajki z cyklu "Poczytaj mi Grejs")...
Z tym boys' clubem to w ogóle nie wiem aocochodzi...taka enigma jesteś...albo ja nie na bieżąco...ale mam nadzieję, że wkrótce się dowiem. Tak czy siak, to wstydu NAM tu nie przynieś i wygraj ten finał! Żaden tam Kopernik Ci nie podskoczy, co nie? Nagrodą się podziel, ja zamawiam butelkę, wiesz czego...? Cygara mnie jakoś ostatnio nie kręcą...;-)
P.S. Dzięki za odznakę z kartofla. Ładnie by wyglądała w dipfrajerze...ale chyba nie wypada robić z odznaki frytki, co...?
P.S. Czy mogę wiedzieć, co jest wyhaftowane na bledziku dla mnie?
P.S. W sprawie dożywocia pod stołem, to nieśmiało i retorycznie pytam: to już nie mam co liczyć na amnestię...?
P.S. Ja Ci mnie potestuję!!! A co to ja sowa doświadczalna jestem..?! Oj, Ty się kiedyś doigrasz...
Bronka - cześć i w te pędy odpowiadam na Twoje pitanie: NIE, bo tak mi się zdaje, że jak nie ma powodu, to się jest chorym....a jak się jest zdrowym i się myśli, że nie ma powodu, to i tak jest powód, tyle że nie-u-świa-do-mio-ny...ale może się mylę...nic więcej nie powiem, bo już kiedyś tu zapowiedziałam, że w żadne filozowanie, politykowanie i takie tam nie dam się już wciągnąć...Ja tu tylko sprzątam czili pajacuję...;-)) A Twój pościk fajny, kusi że hej...ale już se dałam po skrzydłach...Przyjdzie ¦ciana i się powymądrza to wystarczy...
Duśka - witaj i się nie martw, oczywiście, że nadrobisz, a co to za problem...? Ja tak dzisiaj dreptałam se po gałęzi i dumałam, czy by się nie poodnosić skrupulatnie...A wiesz, że nie było mnie tu prawie miesiąc...? Mówi Ci to coś...? Przecież rozwaliłabym tę stronę jak nic...tym tasiemcem-gigantem...Ale to mnie akurat nie przeraża, bo wiem, że pan Darek nie z takimi rozwałkami radził sobie w życiu...tylko czy ja bym to przeżyła...? No, to ewentualnie nad tym się może troszkę zastanów...;-)) To może Ty już lepiej bądź jak bądź, co...? Cichego wieczoru Ci życzę...Ciiiiiiiiiii
Marysiu - a ja to uwielbiam patrzeć na ¦cianę...jak śpi...i to mnie naprawdę uspokaja...;-)))
No, dobra, późno się robi...słońce prawie zaszło, ale zanim powącham sen, to jeszcze se pośpiewam razem z Emcią...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
I remember when, I remember, I remember when I lost my mind (taaak, takiej prawdziwej utratu glowy to sie nie zapomina...) [czy po "utratu" głowy można jeszcze w ogóle coś pamiętać...? Emcia, coś kręcisz...]
There was something so pleasant about that place. (ten wers dedykuje HP i Kangurzycy) [aha, to i dla mnie też, dziękuję!!!]
Even your emotions have an echo (emotions=echo, HA! i to jakie!) [no, proszę, i już jestem l-k...]
And so much space ("Space i 100/444% Milosc" ktos napisze kiedys ksiazke pod tym tytulem) [nie chwal się Emcia, ja też kiedyś na pewno napiszę książkę, tylko jeszcze nie wiem pod jakim tytułem]
And when you're out there ("out there" troche jak Bronka i Sciana w domu bez klamek, dajcie znac jak ten remote control dziala, co?) [no, normalnie: naciska sie i sie zmienia na inny program...teraz na przykład ¦ciana jest na stendbaju...a niech se pośpi dziewczynisko przed tym bojsbendem, czy jak mu tam...]
Without care, (no wlasnie lekarze powinni wystawiac takie recepty, na tydzien zycia "without care", i na taka recepte powinno byc ubezpieczenie!) [aha, ale przed czym tak konkretnie...?]
Yeah, I was out of touch (NIC mi sie nie dzieje gdy nie odbieram telefonow, nawet Hobbity nie musza kabli przegryzac, czy dostane za to nagrode?) [Emcia, Ty mnie nawet nie denerwuj...czy Ty wiesz CO mi się dzieje, gdy ja dzwonię i KTO¦ nie odbiera telefonów...?]
But it wasn't because I didn't know enough (a niby teraz wiem, hi hi, to w zadnym wypadku NIE jest wers o Emci) [czy wiesz, że mówisz o sobie w 3 os. l. poj..? Co Ty, Emcia, dziecko jesteś...?]
I just knew too much (zdecydowanie mozna wiedziec zbyt duzo, jest sie wtedy bardzo samotnym, slyszalyscie o dzieciach geniuszach?) [O, już wiem, tytuł tej książki, którą napiszę będzie brzmiał: "Człowiek, który wiedział za dużo". To będzie autobiografia. Dzięki Emcia.]
Does that make me crazy (nie bede sie spowiadac z szalenstw ktore popelnilam, crazy to ja jestem, ale nie az taka!) [może crazy, ale taka to już nie!!! Co nie? Hi hi]
Does that make me crazy (w biezacych szalenstwach specjalizuje sie Maszmun, ekhm ekhm.../bez tych dwoch slow to ja bym dopiero byla crazy!/) [No, właśnie...TE DWA SŁOWA...czy Ty wiesz, kochana, KTO je tutaj sprowadził i upowszechnił? Mam powiedzieć, która strona...? Tytuł drugiej książki, którą napiszę, będzie brzmiał: "Dwa słowa, które wstrząsnęły HP" by Grejs, może być...?]
Does that make me crazy (a do tego wersu prosze wstawic swoje ulubione szalenstwo) [żartujesz chyba...? na publicznym forum...? No, dobra, wstawiam, ale nie powiem co...]
Probably (crazy jest cool! bez probably!) [Crazy jest CRAZY!!! Ot, co!!!]
And I hope that you are having the time of your life (namawiam mojego P zeby sie spotkal ze swoja pierwsza miloscia, pieknie razem wygladali na starych zdjeciach!) [Emcia, czy Ty się aby dobrze czujesz...? A znasz takie powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje...? A propos, ile ta miłość ma teraz lat..?]
But think twice (cztery razy zeby bylo kredensowe pc) [tak, tu się zgadzam bez czterech zdań]
That's my only advice (nie daje rad, jedni nie stawiaja tarota, ja nie daje rad, uparlam sie i juz) [a zanim się uparłaś, to dawałaś...? Możesz nie odpowiadać...]
Come on now, who do you, who do you, who do you, who do you think you are (a co tu jest do myslenia, przeciez zawsze podpisujMY sie w nawiasach?!) [aha, pokaż mi swój nawias, a powiem ci kim jesteś...dobre...?]
Ha ha ha bless your soul (and Jesus loves you more than you will know) [Dzięki Bogu...]
You really think you're in control (czy KTOS trzyma reke na pulsie?) [masz jeszcze wątpliwości KTO...?]
Well, I think you're crazy (przeciez jestesmy w SEKCIE, a to do czegos zobowiazuje, nie?) [no, do zbiorowej gupoty, proste...]
I think you're crazy (pensjonat nie nad Bugiem i takie sprawy) [jakie sprawy...? trochę mnie tu nie było...]
I think you're crazy (a taki club kosiarek to dopiero musi byc crazy!) [każdy club jest crazy, kosiarka to niewinny szczegół...taka przykrywka można powiedzieć...]
Just like me (duplikatom i podrobkom zdecydowanie mowimy NIE!) [i atrapom też nie!!! ale torebkom to już nie, prawda...?]
My heroes had the heart to lose their lives out on a limb (Sowa, uwazaj na tej galezi, co?) [uważam, uważam...drepcę w miejscu, nie oddycham, byle tylko nie spaść, byle się jeszcze trochę utrzymać...]
And all I remember is thinking, I want to be like them (jestem w opozycji do wlasnej piosenki, nic na to nie poradze ale uwazam ze kazdy powinien byc soba, Unikatowe barwy wlasne swiatlo wewnetrzne i takie tam) [ale nie każdy powinien być sową...?]
Ever since I was little, ever since I was little it looked like fun (jak bylam mala...a moj syn nie chce dorosnac, ma to po mnie, czek rozmowy trwaja) [Emcia, rozumiem Cię czili CZEK]
And it's no coincidence I've come (chyle glowe przed przypadkami, ale nie czolobitnie) [jasne, oszczędzaj na ¦cianę...]
And I can die when I'm done (opuszczamy ten wers) [grzecznie opuszczam...]
But maybe I'm crazy (moze tak, a moze nawet ocean, phi) [a może nawet Grejzy...?]
Maybe you're crazy (dr Frojd, czy HP miesci sie w granicach normy?) [mam nadzieję, że nie...]
Maybe we're crazy (czekam na odpowiedz, zawsze razniej w kupie) [jasne, kupy nikt nie ruszy...]
Probably (lubie rachunek prawdopodobienstwa, nie chwale sie ale nie tylko Sowa byla dobra ze statystyki) [Jak to BYŁA???!!! JAK TO BYŁAAAAA????!!!! Emcia, toż ja nadal JESTEM DOBRA!!! Dawaj, co Ci wyliczyć...?]
Crazy by Gnarls Barkley (Emcia, to jest ostatnio ulubiona piosenka mojego P....no troche w temacie) [powracająca na łono HP Grejs]
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobranoc, będę jak Duśka...ale strzeżcie się...