Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ita Pt, 23.06.2006 20:26

Nie zatrzymywalam sie dzisiaj na żadnym innym temacie na Forum KJ. Nawet na „Rozmowach przy kawie”, od których zazwyczaj zaczynam. Meczy mnie ilosc nowych tematow, nie jestem w stanie się w nie wciagac. Nawet gdy zaczynaja się ciekawie to zaraz się pojawiaja „wieczni dyskutanci”, którzy „rozmywaja” skutecznie glowny watek. A znamienne jest to, ze często zakladajacy temat po krotkim czasie przestaja sie nim interesowac i mysle, ze nie tylko z powodu wyczerpania tematu. Czesciej chyba z wyczerpania się... cierpliwosci
No, ale na szczescie jest HP, w którym można odnalezc atmosfere tolerancji i kultury, ktorej gdzie indziej brakuje...
Nie przygotowalam sobie nowego T&T ale postanowilam dzisiaj ustosunkowac się troche do ostatnich postow czlonkin SEKTY ...

Emcia, u nas w K-R mimo burz (również w polityce) trwaja letnie upaly i to ku uciesze tych, którzy wlasnie rozpoczynaja wakacje. Dzisiaj zakonczyl się rok szkolny. Niestety sa tez ciemne strony tego faktu.
Wypadki na drogach, rosnaca liczba utoniec. Nie wszystkim wakacje niosa radosc i szczescie...
A ostatnie burze wyrzadzily szkody nie tylko w moim ogrodku (niestety POWIDEL w tym roku nie zrobie) ale np. w Olsztynie, do którego wybieram się w przyszlym tygodniu, runela 100-letnia lipa na dziedzicu zamkowym. Lipa była „swiadkiem” i charakterystycznym elementem scenografii corocznych Ogolnopolskich Spotkan Zamkowych z poezja spiewana. Wlasnie za tydzien odbeda się kolejne XXXIII Spotkania. Już bez LIPY !

13-tko, pozwol, ze zaczne od zacytowania Ciebie:
„HUMANIZM. Polaczenie historii, literatury, socjologii, psychologii, filozofii, a nawet podstaw teologii. Cos pieknego! Specjalisci twierdza, ze wspolczesny czlowiek biznesu (syn studiowal bedzie biznes ze specjalizacja marketing i zarzadzanie) musi miec szeroka wiedze ogolna, ale z umiejetnoscia laczenia dyscyplin.”

Smutno się robi „na duszy” gdy to czytam.
U nas, w K-R, coraz czesciej zapomina się o ksztalceniu interdyscyplinarnym w duchu HUMANIZMU. Pisalam o tym kiedys w temacie „Nowy minister”, przy okazji dyskusji na temat listy przedmiotow maturalnych, obowiazkowych i nieobowiazkowych (nasz nowy minister zapowiedzial wprowadzenie „Religii”jako przedmiot maturalny). Pozwole tu sobie zacytowac, co tam (27.05.2006) napisalam:
„Uwazam, ze jako przedmiot obowiazkowy powinna wrocic na mature, MATEMATYKA!
Drugim przedmiotem, a wlasciwie trzecim, po j.polskim i matematyce, ktory moglby byc OBOWIAZKOWY jest "Historia kultury"; przedmiot tak opracowany, zeby zawierał i elementy wiedzy o teatrze i historie muzyki a takze innych sztuk. W tym przedmiocie moglyby tez znalezc swoje miejce elementy historii "mysli technicznej" i "kultury materialnej".
Chodzi o humanizm i obyczaje, jako element ogolnego wyksztalcenia. Bez wzgledu na to, jaki kierunek dalszego ksztalcenia sie maturzysta wybierze.”
Twój Apollo, 13-tko, ma szczescie, ze trafil do Uniwersytetetu na którym ksztalci sie i wychowuje w duchu humanizmu.

Teremi, jestes kolejna osoba, która wspolczuje mi z powodu zniszczonych przez grad owocow.
Czyzbys tez była wieklbicielka POWIDEL (moze z serem) ?
Dziekuje Ci za „Niebieska patelnie”. Czy wiesz, ze to jest jedna z tych piosenek, która mam „na poczekaniu”.
„Przychodzi” do mnie często w zupelnie niespodziewanych momentach, nasuwa mi się jako skojarzenie z biezaca chwila...
Pamietam cale jej fragmenty. Ostatnio cytowalam ja „z pamieci” a kwietniu na „Urodzinach, imieninach...” w zwiazku z licznie obchodzacymi tam swoje urodziny BARANAMI.
Pozwolcie, ze zamiast tworzyc podtekst do „Niebieskiej patelni” to zacytuje siebie z 05.04.2006:
„ZBARANIALAM, gdy tu weszlam.
Zasne, gdy policze wszystkie BARANY, ale sprobuje...
Byla juz AnnaMM, dzisiaj Anya_Anya, Krakowianka_jedna i braciszek Julii5 a jeszcze czekaja w kolejce Uciecha i Seth (a moze jeszcze ktos, o kim nie wiem)
A wiec dzisiaj wszystkim BARANOM, BARANKOM i OWIECZKOM spiewam piosenke:
"...pasa sie pasa barany welniane, owieczki biale,
tak jak na patelni, na niebieskiej lace,
owieczki niedzielne, slonce zwiastujace..."
Niech Wam to slonko, ktore zwiastujecie, zawsze swieci, nie tylko od swieta i w niedziele...”

Może to nie jest oryginalny T&T ale stanowi przyklad „wirtualnej tworczosci” z realnej okazji...

Do tego wspomnienia piosenki „Piwnicy pod Baranami” bardzo mi pasuje dedykowany Scianie post Malgosi Sz.
Tym razem wybieram fragment listu Kory do J.Selima, cytowanego w poscie Maszmuna:
” Hipisi starali się nie być ideologami, ale poprzez hasła, jakie głosili i zapożyczali z różnych ruchów filozoficznych i religijnych, można ich sposób myślenia zrekonstruować: Love, Peace and Harmony.
...
Ta prosta i naiwna filozofia, która manifestowała się między innymi poprzez wkładanie kwiatów w lufy policyjnych karabinów, popadała czasem w aberracje. Nam jednak chodzi o zrąb hipizmu. Nie ma nic bardziej odległego niż nazizm i hipizm”
Malgosiu, a dlaczego pomyslalas tylko o Scianie ? Przeciez wszystkie jestesmy troche hipiski...hihi.
(Srednia wieku na HP 44 lata)
A na pewno daleko nam do ideologii MW i LPR ?

Maciejko, zawsze podziwiam osoby, które z takim oddaniem podejmuja walke z natura i ludzmi o dzieci niepelnosprawne intelektualnie. Tak wspaniale o tym piszesz.
Mam nadzieje, ze praca z tymi malymi „wybrancami losu” (w pejoratywnym sensie) daje Ci mimo wszystko satysfakcje i oby tak było dalej...Przede wszystkim z korzyscia dla Twoich podopiecznych.
A co do Twoich uwag na temat innych tematow na forum, podzielam je na samym wstepie tego postu.

Piekne zdjecie z Roztocza MalgosiaSz zamiescila. Takie "rozslonecznione"...

Ale sie rozpisalam...wybaczcie !
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Anna MM Pt, 23.06.2006 20:37

Ita - z duzego postu wyłuszczyłam swoje inicjały... nigdy nie wypre sie swojej barankowości - kocham te wełniste stwory... dzieki nim powstaja moje wytwory....

Krzyże pokutne - wiele ich na Dolnym ¦lasku... a to z sandałami, bo mąz zabił kochanka butem, a to z mieczem... to mężczyzna zabił drugiego taką właśnie bronią , a za pokutę
musiał ozenić się z wdową i utrzymywac jej dzieci... zależy jaka ta wdowa była... zależy :):)
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez teremi Pt, 23.06.2006 20:45

Witam świątecznie - tak, tak świętuję Dni E... i Dni Morza - czyli wianki, ognisko, kwiat paproci szukany w Bażantarni (to taki park-las).
Chwilowo za sobą mam koncert orkiestry kameralnej a śpiewała urocza sopranistka Katarzyna Matuszak (?) a już jutro moje ulubione zajęcie - szwendanie się po jarmarku - na wszelki wypadek przygotowałam trochę pieniędzy - relacja jutro.
acha wojsko też odbijało zakładnika ale ja nie "załapałam się" na casting i zakładnik został wcześniej wybrany a ci odbijający no no no fajne chłopaki.

Relacji z wizyty u kardiologa nie będzie - mogę zdradzić tylko jedno - miał hiszpański wąsik i z 50 lat.
a teraz trochę PS-ów - no mniej więcej...

Emcia szybka byłaś tym razem z podtekstem - bardzo lubię tę piosenkę i mam taki wewnętrzny podtekst do niej. Podobnie jak i ¦cian - podobają mi się Wasze podteksty - dzisiaj mogę przyłączyć się do malowania na niebiesko słońca. Na koncercie byłam w galerii i w uszach muzykach a w oczach obraz w tonacji oceanicznej - wiem więc jaki ma to być kolor - potrzebna tylko drabina albo nić jedwabników.
Jeżeli morwa ma takie owoce trochę przypominające maliny to są smaczne.
¦ciana same sprzeczności w T&T najpierw piszesz, że baranów w HP nie było a potem, że Ty jesteś Baran - zdecyduj się proszę - ja jestem Panna.
Masz natomiast rację, że tego ciepełka to trzeba trochę przesłać Kangurzycy.
a tak na marginesie nieobecnych - na jednym z obrazów była sowa - zapomniałam zrobić zdjęcie - ot tak, na pamiątkę.

Maszmunku - dzięki - hippisi to moja młodość i absolutnie nie mam sobie nic do wyrzucenia/zarzucenia. List natomiast mądro, rozsądny i piękny - tylko adresat nie wszystko może zrozumieć. Z tym zdjęciem morwy (ewentualnej) to proponuję przesłać próbki. Dziękuję też za wszystkie zdjęcia - kapliczka - perełka - lubię przydrożne kapliczki, świątki.

Maciejko witaj - z uwagę przeczytałam to co napisałaś i dziękuję, że chciałaś uchylić trochę tajemnicy - prywatności.
Nie będę się do tego odnosić, bo nic mądrego nie umiem w tym momecie powiedzieć. Mogę się domyślać co czuje Twój J. może nawet trochę wiem ale to nie opowieść na forum. Odpoczywaj/-cie i niech te wakacje pozwolą na nowe doznanie, nowe kroczki.

Emcia - w sprawie deszczu reklamacji nie uwzględniam, bo to jakieś wrogie siły przechwyciły deszcz - ja wysłałam i mam na to kwit. Mnie upał zdecydowanie dobija, ale z zimą radzę jeszcze gorzej. Niestety na głupotę nie ma rady. Były dzisiaj lody, zimne piwo no i gardło zaczyna szwankować.
Jak sięgam pamięcią do moich studiów, to rodzice znali tylko adres akademika a raczej bursy, bo mieszkałam w bursie szkół artystycznych (nazwę podaję, bo ładnie brzmi w kontekście malowania nieba). Nie było żadnych mentorów a panowała zasada radź sobie sam - poradziłam mimo że był to mój pierwszy tak odległy wyjazd od domu. Jak piszesz o tym psychologu to trochę żałuję.
W sprawach kulinarnych mogę Cię jeszcze nie raz zaskoczyć, ale nie martw się jedna ręka do liczenia tych zaskoczeń wystarczy. Z przesłaniem, to wcale nie jest takie trudne - poczta kurierska dowiezie w ciągu 48 godzin. Jest to jednak możliwe tylko w zimie (z racji zawartości).
W kawiarni czekam - pierwszy stolik po lewej - będę miała w ręku malwy i słoneczniki. Wystawę masz zapewnioną - czekam na pracę - chcesz też katalog? - jeżeli tak, to proszę o zdjęcia, krótkie CV artystyczne.
W sprawie dzieci - jest wiele pytań na które nie ma nawet jednej dobrej odpowiedzi.
P.S. 1 - też mam wrażenie "klonów" a czasami, to nawet takie, że "klon nr 1=klon nr 2" i prowadzą ze sobą ostrą dyskusję.

P.S. 2 - też "wpadł mi w oko" ten fragment o wyjechaniu na rok. Kiedyś marzyłam, żeby pojechać w Bieszczady i tam krzewić.... To był pomysł kilkuosobowej grupy - wszyscy wyjechali, no prawie - ja zostałam i tak stało się, że nigdy nie byłam w Bieszczadach.

zamiast zdjęcia zjadłam prawdziwego melona (trochę leżał w lodówce - może to za jego sprawą to moje gardło?)

Wysyłam i robię przerwę na leczenie gardła.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Rfechner Pt, 23.06.2006 20:59

Kochana ja jestem teraz wylacznie na wakacjach <emerytura nauczycielska>
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez teremi Pt, 23.06.2006 21:17

wróciłam i nadrabiam

Marysiu ES - miło, że zawitałaś - bywaj częściej

Bromba mogę polecić dobrego psychoterapeutę/grupy samopomocowe/osiłków co... ale niestety muszisz chyba jednak to przeczekać

Ita powidła śliwkowe - takie kwaśne to uwielbiam, z placuszkami (mąka+jajk+jogurt naturalny+proszek do pieczenia) - pycha - placki zrobię sama (a co Emcia - zaskoczyłam?) powideł niestety nie.
Podoba mi się okolicznościowy T&T

Witaj AnnoMM - szkoda, że dopiero barany/Barany sprowokowały Twoją wizytę a jesteś miłym tu gościem.

no teraz to już chyba (?) koniec na dziś
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaES Pt, 23.06.2006 22:53

dopiero teraz zauwazylam ze my Teremi krajanki prawie...zza miedzy...hihihi
Pozdrawiam milo;)))
ciagle sobie obiecuje ze bede bywac z Wami czesciej i jakos nie wychodzi...moze teraz sie uda...a teraz spac dobranoc:))
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Bromba So, 24.06.2006 13:52

Dzień dobry! Ja tradycyjnie przelotem. Usłyszałam to dziś po latach w wersji śpiewanej i muszę Wam wkleić. Pewna aluzyjność jest niezamierzona:) Sama to kiedyś dostałam w prezencie, zupełnie nie wiem, dlaczego.

ADAM ASNYK

Jesteś wielkim człowiekiem - bądź nim, gdzie należy,

lecz do śmiertelnych przychodź w zwyczajnej odzieży.

Bierz za przykład Jowisza, co choć gromowładny,

w dom śmiertelnych przychodził grzeczny i układny,

nie chcąc zbyt żywym blaskiem olimpijskiej chwały

razić biednej ludzkości wzrok niedoskonały.

Wiec i ty, kiedy schodzisz w towarzystwo ludzi,

nie bierz ze sobą gromu, który postrach budzi,

nie przynoś orlich spojrzeń, tytanicznych postaw,

lecz wielkość z kaloszami w przedpokoju zostaw!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Erica So, 24.06.2006 16:06

Tak dziś we mnie dźwięczy...


"Learning To Fly"

Into the distance, a ribbon of black
Stretched to the point of no turning back
A flight of fancy on a windswept field
Standing alone my senses reeled
A fatal attraction holding me fast, how
Can I escape this irresistible grasp?
Can't keep my eyes from the circling skies
Tongue-tied and twisted Just an earth-bound misfit, I
Ice is forming on the tips of my wings
Unheeded warnings, I thought I thought of everything
No navigator to guide my way home
Unladened, empty and turned to stone
A soul in tension that's learning to fly
Condition grounded but determined to try
Can't keep my eyes from the circling skies
Tongue-tied and twisted just an earth-bound misfit, I
Above the planet on a wing and a prayer,
My grubby halo, a vapour trail in the empty air,
Across the clouds I see my shadow fly
Out of the corner of my watering eye
A dream unthreatened by the morning light
Could blow this soul right through the roof of the night
There's no sensation to compare with this
Suspended animation, A state of bliss
Can't keep my eyes from the circling skies
Tongue-tied and twisted just an earth-bound misfit, I
/PINK FLOYD/

Link do tłumaczenia. Uprzedzam, nędzne okrutnie...
http://popolsku.org/p/pinkfloyd/learningtofly,,2276.php

Tymczasem
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez sonja So, 24.06.2006 16:40

Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez teremi So, 24.06.2006 19:02

Pusto tu jakoś a ja wciąż świętuję w klimacie morsko-imieninowym ale co mi tam - jestem to jestem.

Marysiu ES - detektyw Colombo ustalił, że to drzewo w Twoim emblemacie może być żuławską wierzbą, ale nadal nie wiem w którą stronę ta miedza i ile kilometrów mam do niej.

Bromba i Erica - dzięki (proszę o stronę wokalną - jak się da to zrobić)

a teraz specjalna informacja dla Emci - "pierogi z czekoladą" - okazało się, że przepis j4est z Węgorzewa i tak w skrócie: ciasto jak na pierogi (może być drożdżowe lub kruche - sprawa dowolna); nadzienie: krem nutella lub podobny - ważne, że czekoladowy (w stanie płynnym) połączyć z roztopionym masłem i zmielonymi orzechami (drobno zmielone) - mogą być też migdały. To wszystko wymieszać i schłodzić ale tak żeby dało się masę nakładać łyżeczką. Dalej robisz wszystko tak jak z normalnymi pierogami. Faza przedostatnia: na patelni w gorącym oleju lub w piekarniku. Nie wolno zbyt długo (zwłaszcza w piekarniku), bo ciasto popęka. Faza ostatnia - konsumpcja - smacznego. Czekam na relację i ewentualną dokumentację fotograficzną.

No wykazałam się gotowością druchny w HP - takiej na warcie.
Wszystkich pozdrawiam i wypoczywajcie jako i ja czynię.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ita So, 24.06.2006 21:23

Teremi,
Twoj "czekoladowy" post jest 7777 postem na HP !

Ładny numer ! Prawda ?

Milego dalszego swietowania w klimacie morsko-imieninowym ...
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez teremi N, 25.06.2006 09:38

witaj HP

tak, tak Ita - rzekomo "7" jest szczęśliwa a aż tyle siódemek? czy to nie nadmiar szczęścia?
Oczywiście świętuję - to wczorajsze skończyło się dzisiaj tak około 1.30
W oknie mojego mieszkania miałam świetny punkt widokowy na pokaz ogni sztucznych.

ale koniec wrażeń sobótkowych, wracam do "Piwnicy pod Baranami" - nadal trwa plebiscyt na piwniczny przebój a oto jedna z kandydatek:

"Inez"

W tańcu młode swe ciało gnie
W tańcu oczy jej błyszczą się
Gitar dźwięk i kastanietów rytm
¦miech na pięknych wargach
drży
Inez
Twe czarne oczy mnie urzekły
Za tobą poszedłbym do piekła
Bez ciebie nie chcę dłużej żyć
Nie, nie, nie, nie
Inez
Twe oczy czarne mnie urzekły
Za tobą poszedłbym do piekła
Bez ciebie nie chcę dłużej żyć
Inez
Dziś w nocy zdobyć ciebie muszę
Mógłbym zapisać diabłu duszę
Byleś zechciała moją być
Tak, tak, tak, tak
Inez
Ty słowa me obracasz w żart
Do nóg twych zaraz padnę martwy
Cierpienia moje skończą się
Na zawsze, na zawsze!

Piosenkę śpiewa Jan Kanty Pawluśkiewicz i oto jego historia tej piosenki, którą przytoczę za "Gazetą Wyborczą"
"Był rok 1968, ponura pogoda na mieście. Razem z moim kolegą Tadeuszem Kalinowskim, z którym występowałem w kabarecie Anawa, spacerowaliśmy po Placu Szczepańskim. Zawędrowaliśmy pod antykwariat i nagle - na wystawie nuty i tekst. Stare, zniszczone. Obok karteczka z informacją "Inez". Wielki przebój Kalinowskiego z 1941 roku. Pomyślałem, że jest to znak. Bo jestem z kolegą Kalinowskim i znajduję z nim piosenkę artysty Kalinowskiego; panowie nie mieli wspólnych korzeni...
Pomyślałem: biorę. A jak to już miałem i wczytałem się w tekst, to pomyślałem po raz drugi: niezwykły, szalenie erotyczny kawałek (jak na nasze czasy). I: kto to zaśpiewa?
Wiedziałem, że Grechucie nie dam, ponieważ takie rzeczy on uważał za błahe. Postanowiłem sam zaśpiewać. Aż takich erotyucznych piosenek w Piwnicy nie śpiewano, my to raczej wiersze Leśmiana... Ale "Inez" mnie urzekła i przekonałem kolegów, że muszę to zaśpiewać./.../ Publika szalała, proszę pani. Kim była dla mnie Inez? Ucieleśnieniem męskich oczekiwań: typ południowy, kolorowa spódnica, postać ogólnie błyszcząca (powiedzmy to wprost: nieco tandetna)./.../ O moim scenicznym erotyźmie mówiło się, że jest gwałtowny i niepodważalny."

Wspomnienia te spisała Renata Radłowska (Kraków) w: "Inez" - niepodważalny erotyzm Pawluśkiewicza.
Skóty oczywiście moje ale co będę podbijała męskie ego, pominęłam to co moim "kobiecym" zdaniem było mało istotne.

no to miłego wypoczywania
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana N, 25.06.2006 11:39

Dobry wieczor. Dobry weekend. Dobra niedziela. Z czego czlowiek, tfu, sciana sie cieszy? Z zycia! Dobrze mi dzisiaj w Kredensie. A Wam?

Bronka - w sprawie "Pana Samochodzika", to chodzi o to, ze NIE WOLNO czytac ksiazek z dziecinstwa. To sie nazywa "most pomiedzy dziecinstwem a dorosloscia". Tak sobie kombinuje, bo nie lubie rozczarowan.
W sprawie Latarnika, to ten cytat "Gdy wypadkiem porzuci swoją latarnię i dostanie się między ludzi, chodzi wśród nich jak człowiek zbudzony z głębokiego snu", to jakby cytat o Scianie z Kredensu. Phi! Kazdy cytat jest o Scianie. Hi hi.
W sprawie World Cup - stawiam na Argentyne. Wbrew rozsadkowi i pewnosci, ze to nie Argentyna wygra (phi - jest sie jasnowidzka, co nie). Ale lubie byc w opozycji.
W sprawie statystyki - to KTOS tutaj robi zestawienia statystyczne? Kto kiedy i o ktorej? Poprosze o wykres. Do archiwum - rzecz jasna.
PS Kochana Emigracja dziekuje za podziekowania i prosi o wiecej zdjec.

Mashmun - z wyprawy na Mont Everest nie da sie wyzyc? Kobito?! A slawa? Wywiady? Samozadowolenie? Zmaganie z wlasna slaboscia? Z Matka Natura? Luuuuuuudzieeeeee!
Mashmun - nie sama kiszka zdobywca Mont E. zyje, phi!
PS Chcialam sie dowiedziec KOMU Emcia przekaze w testamencie te Mashmunowe albumy! Chetnie podpowiem - kazdy testament jest o Scianie.

Emcia - "czy biore laptopa do lozka czy spie na krzesle?" - spie jak popadnie. Czasami jestem tak zmeczona, ze zasypiam w przedpokoju, zanim dojde do krzesla albo lozka. Phi!
Probki z talerzami zostaly w K-R.
O. mowi, ze ciekawscy rybacy ida na dno, gdzie atakuja je rekiny i takie tam...Zgadza sie?
Co Cesarzowa miala wspolnego z jedwabnikami? A to, ze hodowla jedwabnikow nalezala do jej cesarstwa. No co? Ktos musial placic za to grzebanie w kokonach. Luuuuudzieee!
PS Literowki! Hi hi! Sie usmialam!

Trzynastko - dzieki za opowiesc o uczelni Twojego A. Ciekawe. Bardzo.
PS Zajecia z Humanizmu! A czy beda tez praktyki w terenie? Czepiam sie?! Eeeee....taaam. Lubie sie z Toba droczyc. Tylko tyle.

Czy mi sie tylko wydaje, czy WSZYSCY marudza, ze upal?! A ja na to, jak na LATO - to prosze sobie wyobrazic ZIME.

Teremi - jak to nie mozna siedzac na krzesle zasnac na klawiaturze? Mam pokazac? Cyrkowka jestem! Nie takie numery sie robilo!
PS / / ten nawias jest moj! Basta!
PS "dlaczego niebo jest niebieskie nad lasem, gdzie nie ma oceanu?" Wtedy niebo odbija sie od tej rzeki, co plynie przez las, phi!
PS A prezentowalas Sciana swoje prace garncarskie (nie malarskie!). I tu mi sie przypomniala opowiesc z zycia wzieta, jak to moj pan od plastyki powiedzial: "Ty Sciana, zajmij sie lepiej jakims innym hobby,a nie malarstwem". Baran! Nie znal sie wcale na nowoczesnym super-hero-ekspresjonizmie. Do malowania sluzyly mi tylko rece, farba i papier. Phi! Do dzisiaj mi sluza. Sztuka (?) jest wyrazeniem uczuc, emocji, stanow psychicznych. Tylko tyle sie liczy. Terapia sztuka. Kto chce, niech czyta. Kto chce, niech oglada. Prosze nie mylic terapii sztuka z "uprawianiem" sztuki zawodowo/zarobkowo/ideologicznie.
PS No to zapytaj kardiologa o stan serca Sciany (co to w ogole za obgadywanie mojej osoby w peesie do Mashmuna?)! Czasoprzestrzen pomiedzy O. a Sciana pomijam taktownie, bo nie rozumiem "aocochodzi". Hi hi. Sie usmialam.

Mashmun - moim skromnym (sie usmialyscie?) zdaniem, to jest zdjecie MORWY.
"Wklejam w całości bo wiem, że ¦cianie ten list się spodoba" @Mashmun. A to dobre!
Podraznilas Byka, tfu Sciane. Bedzie opowiesc z zycia wzieta. Moim "skromnym" zdaniem, to w Polsce NIGDY NIE BYLO HIPPISOW. Czek! Tez mi sie kiedys wydawalo, ze bylam hippiska. Ale plecione warkocze, wlasnorecznie dziergane ubrania, malowanie talerzy, sluchanie takiej a nie innej muzyki, mowienie NIE organom wladzy, czy ogladanie filmu "HAIR" w kinie Iluzjon, niestety nijak sie ma do bycia hippisem. Hippisem sie nie bywa (cytat z wypowiedzi Kory i Kamila), tylko sie nim jest. "Prosta i naiwna filozofia" - i to mowi "BYLY" HIPPIS? Luuuuudzie!!!! "Czy popalanie trawy ma te sama wage?" A mnie sie cisnie na usta pytanie: "Wszystko zalezy od tego, co sie robi po "popalaniu trawy"?"
Zdenerwowalam sie! Kilka lat temu poznalam "Prawdziwych Hippisow", tych z hamerykanskich lat 60-tych. Z corka jednego z nich bylam na studiach. Dziewczyna miala na drugie LOVE. I wiecie co mi powiedziala, kiedy ja roztkliwialam sie nad haslami "Love, Peace, Harmony"i nad wkladaniem kwiatow w lufy karabinow? Love powiedziala mi: "wiesz Sciana, a ja to bym chciala miec takie dziecinstwo, zeby wrocic do domu ze szkoly i zeby czekal na mnie obiad, a nie 12 osob w pokoju moich rodzicow i popielniczki pelne petow z maryski, ktore musialam posprzatac". Love, Peace and Harmony? Sie pytam. Emcia - to sie nazywa most pomiedzy dziecinstwem a dorosloscia. Bardzo wielu waznych rzeczy nauczylam sie od Love.
PS Mam osobisty zal do Kory i Kamila za to, jak przedstawiaja w mediach "polski ruch hippisowski". Musze dodac: pseudo-hippisowski! Rozumiem, ze kazdy artysta przechodzi artystyczna ewolucje - czek. Ale jak mozna byc "bylym" hippisem, a potem najwieksza punk rockowa grupa w latach 80-tych, a potem spiewac: la di da....frida kahlo.....kwiatki....biale pieski pod pacha? Pani Koro! Hippisem sie JEST, hippisem sie nie bywa, a tym bardziej w gre nie wchodzi: "gdzieś tam nadal hippisami jesteśmy". To znaczy sie GDZIE?! Tutaj w gre wchodza tylko dwa kolory: czarny i bialy. Podrobek nie lubiMY w Kredensie. Szarych Hippisow tez NIE. Podpisano: Sciana - zdecydowanie anty-ideologiczna.

Sie zdenerwowalam. Przerwa.
PS Wysylam. Raz kozie, tfu, Scianie smierc!
PS Reszta bedzie soon.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 26.06.2006 05:21

Hello HP, od czego by tu zaczac....mmmmm.....chyba z tego wszystkiego sprawdze stare dobre literowki w starych dobrych postach........Eeeeee tam, i tak nie mam szans u Szefowej, lepiej powiem Wam, ze bylam dzisiaj w SF. I nie uwierzycie ale zupelnie przypadkiem trafilam na parade gejow! Ucieszylam sie podwojnie, bo po piewrwsze parady na wlasne oczy nigdy jeszcze nie widzialam, a po drugie skoro ludzie ogladaja parade to i Chinatown troche mniej zatloczone. Parada byla radosna. Po prostu radosna. Smiechy paradujacych i o klaski ludzi dookola. Po paradzie dla rownowagi (glownie dla rownowagi osob mi towrzyszacych, bo nie przyzwyczajeni...) wstapilismy do starego kosciola St Mary na Grant Street, czili juz w Chinatown. Pod kosciolem na jakims skrzypcowym instrumencie przygrywal maly chinski grajek, a moze to byl Elf? Lubie San Francisko. Ta cala roznorodnosc. Sciana, wiesz co mam na mysli, nie? Maszmunie, mam nadzieje, ze zastane podobny klimat w W-wie, trzymam Cie za slowo!(przepraszam ale tak mi tu pasuje komnetarz Maszmuna z prywatnej korespondencji). Acha, kupilam ciasto, plesniaka nie mieli, pierogow z czekolada tez nie mieli, ale byla chinska rolada i drozdzowe buleczki.


Pare zdjec z Chinatown nizej.

A teraz pare spraw.

Uwagi do tematu "Prawdziwych Hippisow". Sciana po "popalaniu trawy" wielu Hippisow poszlo uprawiac organiczne melony. Nic nie zartuje! Tez znam prawdziwych Hippisow, phi. Kilku. Na szczescie Ci, ktorzy zdecydowali sie na dzieci, mieli je juz po zbudowaniu mostu miedzy okresem gdy byli "Prawdziwymi Hippisami" a okresem gdy stali sie bylymi Hippisami. Dzieci moich bylych Hippisow mialy obiady, a nawet dosyc niezle obiady z produktow typu domowy chleb, wlasny warzywniak, wlasne piwo...a tu sie troche zapedzilam. (To fakt Sciana, Twojej kolezance to ja za bardzo tego mostu do doroslosci nie zazdroszcze...). Nie wypowiadam sie w sprawie Kory (bo slabo zanam sprawe), ale MOI byli Hippisi zdecydowanie troche nadal sa Hippisami. Jakos tak do konca nie pasuja do pedzacego zycia, zyja troche w ukryciu bez TV, bez specjalnych nawykow materialnych typu nowy samochod, nowe ciuchy. Maryska juz od dawna ich nie bawi...Jeden z nich nadal co roku podrozuje do Indii zeby pogawedzic z guru, drugi zorganizowal zespol muzyczny z ktorego dochod przeznaczony jest na program myzyki w okolicznych szkolach, trzecia Suzi, jest troche dziwna, zdecydowanie troche "out there", ale fajnie sie jej slucha...Tak chyba nie przeszkadza mi zatarcie sie wyrazistosci wsrod bylych Hippisow, lepsze to niz gdyby wygineli jak dinozaury, nie?

Sciana, nie moge sie zdecydowac czy wole Twoje opowiesci osobiste czy wybuchy ideologiczne....Chyba i jedne i drugie.
PS PHI, a moj pan od plastyki to namawial mnie zebym zajela sie uprawianiem prawdziwej sztuki. Ale co on tam wiedzial o Emci prawdziwych mozliwosciach artystycznych, hi hi. Nie dalam sie zwiesc pochlebstwom, co to ja naiwna jestem jakas, phi.
PS A prosze bardzo, obstawiaj swoja chinska cesarzowa od jedwabnikow, ja stoje murem za bezimiennymi dziecmi, phi.
PS Sciana jako Ciekawski Rybak....zgadza sie...dno jest a i pare rekinow czytaj Tolibek sie znajdzie, ale najwazniejsze, ze jest OCEAN, hi hi.
PS No nie Sciana! Czy Ty zawsze musisz byc najlepsza?! A mnie to zdarzalo sie usnac zanim wysiadlam z samochodu, phi, no nie teraz, bo teraz to ja mam labiryntowy raj, tylko kieedys tam. Luuudzie!

Maszmunie, uprzedzam, ze Emcia nie zamierza w ogole umierac. Postanowione, obiecane i zaklepane. Musialam powziac taka decyzje na usilne nalegania i pytania dzieci "Mamo, czy ty umrzesz?" "Mamo, kiedy Ty umrzesz?" Albumy zostaja wiec u Emci. Scianay moze sobie poogladac obrazki przy okazji.
PS Moma (Museum of Moderm Art) w SF ma fajna wystawe "nowych" prac Paula Klee, wybieram sie, dam znac.
PS Oczywiscie, ze normalny Maszmun wkleja zdjecia w piatek wieczorem, przeciez Sekta potrzebuje COS do ogladania na weekend. Nie sama kontrowersja hippisowska sie zyje, hi hi. Cudne sa Maszmunie! Kamieniczki na rynku, ach te kolory, ach ta brama z widokiem na schody i ratusz, ach kapliczka ze slomianym dachem i ACH jezioro i rzeka. Czy krzyze brusnienskie maja jakas historie ogolnie znana, bo jakos nie kojarze?

Bromba, fajnie ze zamiescilas cytat z Dzjen, jestem do niej szczegolnie przywiazana, swojego czasu to nawet zdawalo mi sie ze jestem taka Jane....kieeeedy to bylo...Wymazywanie paragrafow???? Byle nie przerodzilo sie w nawyk! Zdjecie super!

Ita nadal czekam na burze ale dzisiaj przyszla mgla znad oceanu, juz mi lepiej, czuje ze moge znowu oddychac! Zdjecia gradu widzialam, z takim gradem to nie ma zartow!
PS Zawsze mnie boli gdy odchodzi stare drzewo (czy to znaczy ze wybierasz sie do Olsztyna na wieczor poezji?)
PS Ze juz o innych wakacyjnych smutnych sprawach nie wspomne....

Swietujaca Teremi, acha wrogie sily przechwycily deszcz, hi hi, dobre, musze sobie to zapamietac. Moj J. zwala wszystkie swoje wybryki na wyimaginowanego czarnego kota, oj ile ten kot juz szkod w domu porobil....
PS Do kawiarni wpadne gdy dotrze do mnie TA obiecana burza, radze wlozyc malwy i sloneczniki do szklanki z zimna woda...moze troche potrwac, hi hi.
PS A Ty wiesz Teremi, ze moj pediatra kaze dzieciom jesc zimne lody gdy ich boli gardlo, moze to i dziala na dzieci bo jakos z tego wychodza, ale gdybym ja przeprowadzila taka kuracje to utrata glosu jak w banku! Moze jakas herbata ziolowa pomoze choc troche? Bylam dzisiaj w sklepie herbat ziolowych, nawet niektore probowalam ale nie trafilam na nic na chore gardlo...
PS Oczywiscie ze chce katalog! Nad reszta tzn, zdjeciami prac i CV musze sie zastanowic, hi hi. Chyba musisz cos sama wykombinowac, wiem ze sobie poradzisz!
PS TAK! Morwy maja owoce zblizone ksztaltem do malin! Mozna z nich nawet robic organiczne paje!
PS Hi, hi, zadna zima mi teraz nie straszna czekam na kiszke!
PS Co do klonow na forum i nierozwiazywalnych kwestii z zycia dzieci wzietych, to niestety zgadzam sie z Toba...
PS No i co sie stalo z tymi bieszczadzkimi krzewicielami? Krzewili czy nie? Teremi, Bieszczady sa piekne...a w przyszlym roku to juz beda najpiekniejsze! Znam Bieszczady, wiem co mowie!
PS Przestudiowalam przepis na pierogi, wyprobuje. Tzn., pierwsze wkleje przepis na ciasto z cukinii (dla bratowej Maszmuna),
pozniej zrobie plesniak Bromby, tfu Bronki, a wtedy rusze z pierogami! Najwazniejsze to miec plan w Palm Pilocie! I prosze bez ironicznych usmiechow Maszmunie, hi hi.
PS Dzieki za relacje i teksty piwniczne.

Bronka, Asnyka zawsze lubilam i lubie.

Erico, fajny tekst o lataniu, dla mnie ma dzisiaj znaczenie raczej doslowne, bo moj maz jutro leci na tydzien, daleko....takie osobiste skojarzenia,, ale od tego sa piosenki, co nie?

Soniu, usmiecham sie do Twojego zdjecia, tak jakbym juz cos podobnego w poblizu siebie juz widziala...

Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Pa. Szkoda, ze juz koniec niedzieli...

PS Sprawdzilam bledy/literowki dwa razy i wiecej nie beda sprawdzac. BASTA! (to bylo do Scianey'a), za to wkleje zdjecia.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pn, 26.06.2006 15:23

Sciema to MY, a nie NAM! Nie ma jak zycie w Kredensie. Rano mgla, normalnie taka jak w Dolinie Jablkowej, potem piekny deszcz. Chce sie zyc. Zaczne od historii z zycia wzietej. Czy juz wspominalam, ze ciezko byc "Kobieta Pracujaca, co zadnej pracy sie nie boi" w Azji? Aha - czek. Przydalaby nam sie jakas feministka, moze byc Kazia Sz. U mnie w pracy mezczyznom wydaje sie, ze to oni rzadza (dobre co?). Dzisiaj zostalam zaproszona (czyt. wprosilam sie, phi! Scianay ma swoje sposoby) na meskie spotkanie na szczycie. Boys' club. Powitano mnie serdecznie. A na moje pytanie: "gdzie sa kubanskie cygara i whiskey?" jakos nikt sie nie rozesmial. No to sama sie rozesmialam - taka Zosia Samosia. Zarazacie smiechem? Ja zdecydowanie TAK, phi! I zeby nie bylo - od dzisiaj wpisano mnie do klubu. Meetingi regularnie - co tydzien. Dobry dzien! Bardzo dobry. Scianay wziela stery w swoje rece, walnela reka tygrysa w stol, powiedziala co mysli i tyle. Normalnie plyne lodka dookola swiata. Boli mnie wszystko od tego dzisiejszego stresu, normalnie rozpadam sie na kawaleczki, ale wygralam COS, czego moga mi pozazdroscic wszystkie feministki swiata. Jestescie ze mnie dumne?! Nawet jesli nie, to mozecie mi powiedziec, ze TAK, dobra? Taki Emciowy glask glask glask glask chetnie przyjme z wdziecznoscia. Pisze enigmatycznie i bardzo prywatnie. Dobry dzien. Amen.

I peesy.

Emcia - nie mowi sie "Parada Gejow", tylko "Parada LGBT", czili Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender. Lubie sie czepiac co? Lingwistka jestem. Parade w SF widzialam 3 razy. Zdecydowanie RADOSNA. Grant Street - Emcia! Oczy mi sie spocily. Malo jest takich miejsc, do ktorych chcialabym wrocic (powroooocisz tuuuu), ale do SF na pewno powroce. Uwielbiam klimat tego miasta. Czek - mialam ulubiona cukiernie na Grant Street. Luuuuudzieeee! Na wspomnienie o Moon Cake z tej chinskiej cukierni chce mi sie plakac.
PS W sprawie Hippisow - jesli po popalaniu trawy Hippis idzie uprawiac organiczne melony, to dla mnie TO jest wlasnie Prawdziwy Hippis. Tak sobie kumam. No przeciez tlumacze, ze Hippisem sie JEST, a nie "bylo" albo "bywa gdzies tam". Jesli KTOS mowi, ze "bylo", "bywa", to dla mnie taki ktos NIGDY nie byl Prawdziwym Hippisem. Rozumiesz Emcia?! Aaaaaa......nie bede sie denerwowac. Troche mnie ponioslo. A propos - drogi Mashmunie - dzieki za ten artykul. Z Kora i Kamilem mam troche na pienku. Bylam kiedys wielka fanka Maanamu, mam ich wszystkie plyty, ksiazke Kory (te biograficzna), bylam na kilkudziesieciu koncertach Maanamu. Uwielbiam ich stare kawalki. Niestety, to co stalo sie z plytami Maanamu w latach 90-tych, wypowiedzi Kory w mediach (skupiam sie tylko na TV wywiadach na zywo, a nie na drukowanym slowie) bardzo mnie rozczarowaly. BARDZO. Nie lubie slowa "komeracja", dostaje wysypki.
PS Emcia - mialam dzisiaj starcie z Tolibkami. Splynelo po mnie jak deszcz. Dusza wyleczona - czek.
PS ZAWSZE JESTEM NAJLEPSZA. Skromnosc ze mnie bije, odbija sie w oceanie, ocean w niebie, tak to szlo. Hi hi.
PS Scianay to sobie pooglada obrazy w ORYGINALE, a nie albumy! Pozdrawiam. Sciana Kapuscinska. Phi!
PS MOMA w SF - czek. Zdecydowanie TAK!
PS Ze zdjec Mashmuna wybieram Kapliczke. Serce mi zamarlo.
PS Zimne (a niby jakie maja byc?) lody na bolace gardlo - zdecydowanie TAK. Hamerykanski sposob na gardlo. Dziala na Scianay.
PS Wiem, gdzie zrobilas to zdjecie # 1 z Chinatown. Czek. Mam zdjecie tej SAMEJ latarni. Robilam wtedy Photo Night Session w Chinatown. Zostaly mi tylko slajdy. I piekne wspomnienia. Katalogu nie bylo. Zdjecie # 2 - no przeciez mowie: MOON CAKE. Sklep z herbata (zdjecie #3) - Emcia! Jak nic, polece na miasto, przyniesc w tynku troche herbaty. Kocham Azje za (m.in) herbate. Nie moge juz zyc bez zielonej herbaty.

Siostry zwane Druhnami, reszta bedzie w weekend. Jutro - moj piatek. Sprawy urlopowe sie komplikuja. Musze wybrac: Tajlandia albo boys' club. Phi! Na czwarte mam Feministka. DNO DNA. Do zo.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez KR Pn, 26.06.2006 17:41

Podpisuję się wszystkim, co mam pod prawą ręką. Ups!... pod lewą też! Dla niezdecydowanych zagadka:
KR
 
Posty: 457
Dołączył(a): N, 30.04.2006 22:32

Postprzez Bronka Pn, 26.06.2006 17:57

A co Ty się tak łatwo podpisujesz, KR Rikki? I pod kim, pod ¦cianą czy Emcią, że tak spytam w ich zastępstwie?

Ja dzisiaj tylko z piosenką i zdjęciem. Robert Kasprzycki wziął się za drugą płytę, w radiu już można usłyszeć próbkę. Chyba się chłopak załamał przy oglądaniu wiadomości...
Dołączam zdjęcie deszczowych chmur zrobione na początku maja gdzieś w drodze gdzieś w Polsce.

¦WIATOPOdGLĄD, Robert Kasprzycki

skończyłem się już wypisałem
ołówek niezaczarowany
patrząc za siebie jasno widzę
zwykłe niezjednoczone stany
lęków i strachu przed terapią
od prawie roku na odwyku
ktoś piórnik myśli szczelnie zapiął
nie widać nic że oko wykol

nie wierzę w nic co wiem
niewiara ta niewiele zmienia
bo jeśli świat jest tylko narkotycznym snem
to nie ma z niego przebudzenia

bardziej zdziwiony niż szczęśliwy
w ciekawych czasów centryfudze
rzadko spoglądam na zegarek
częściej niż zwykle kogoś nudzę
zazwyczaj siebie patrząc w lustro
jak anty narcyz pro idiota
życie przedrzeźniam żując pustkę
zachwyt podkreśla szczęki opad

nie wierzę w nic co wiem
niewiara ta niewiele zmienia
bo jeśli świat jest tylko narkotycznym snem
to nie ma z niego przebudzenia

więc gdy przeglądam znów gazetę
nie znam znać nie chcę bo to kłopot
tych co komiczny uśpił eter albo banknotów lepki łopot
w mieście gdzie serce z prawej strony
nucę pod nosem anemicznie
jestem wykrętnie odkręcony
i niepoprawny politycznie

nie wierzę w nic co wiem
niewiara ta niewiele zmienia
bo jeśli świat jest tylko narkotycznym snem
to nie ma z niego przebudzenia
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez KR Pn, 26.06.2006 18:03

Bronisławo, a obejrzałaś te fotki ze zrozumieniem? :)) Podpisuję się pod tym, pod kim jestem podpisany - to chyba jasne. A łatwo mi to nie przyszło hii
KR
 
Posty: 457
Dołączył(a): N, 30.04.2006 22:32

Postprzez Bronka Pn, 26.06.2006 18:07

Aha. Ze zrozumieniem. Bo o hippisach było też wcześniej, to tak zapytałam.
I jakie Bronisławo? Bromba jestem, tylko zdrabniam się Bronka.
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez KR Pn, 26.06.2006 18:19

Przecież wiem, żeś Bromba :) W rozmowie ¦ciany z Emcią tą razą staję przy ¦cianie. Choć Jej to pewno wcale a wcale nie ucieszy ;P

PS W młodości podkochiwałem się w Janis... i tak całkiem to mi nie przeszło (o fuj, jakie intymne zwierzenia!)
KR
 
Posty: 457
Dołączył(a): N, 30.04.2006 22:32

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron