Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez teremi Wt, 20.06.2006 17:54

Witaj Bronko zwana Brombą - imieniny 01 września? - życzeń jeszcze nie składam (to tak na wszelki wypadek ewentualnych dalszych zmian)

a u mnie za chwilę będzie burza, chociaż jak znam życie przejdzie bokiem. Tak jest prawie zawsze, że fantastyczne burze omijają miasto.
Bronko - wizyta będzie - relacja może być, ale po - jak przeżyję - jak ja nie lubię takich wizyt. Przeważnie jest tak, że jak się wybieram do lekarza, to jest to ktoś kogo już znam i rozmawiamy o wielu różnych sprawach, że o moim zdrowiu już nie wypada wspominać. Ostatnio rozmawiałam o złym stanie zdrowia właśnie lekarza. To jest niestety wada lub zaleta, że wciągam ludzi w rozmowę a potem jestem doskonałym słuchaczem i daję się wygadać.
W sprawie internetowych porad mam podobne wątpliwości, ale zapewne są osoby którym nawet taka forma wsparcia/wysłuchania jest potrzebna. Sama jednak tego nie robię, bo boję się że może to przynieść odwrotny skutek. Są jednak pewne (też medyczne) fora, które mogą pomóc - znam takie dwa (sama czasami korzystam) - forumowicze dzielą się swoją wiedzą a tym samym i strach przed nieznanym jest mniejszy.
Nie siej czarnowidztwa z tym Rasiakiem - przecież wygraliśmy.

¦ciana mam nadzieję, że Twoja depresja tp nie moja depresja - ja swoją lubię - jest w pobliżu Elbląga - specjalnie oznakowane to miejsce jest.
Fakt jesteś skromna (koń by się uśmiał) - w tych 6 godzinach i 46 minut dwie godziny to zmierzch i dwie godziny to brzask, czyli zostają TYLKO 2 godziny i 46 minut a jeszcze gdzie poczytanie do poduszki? W dzień spać nie wypada - tak mawiała moja Mama - bo się życie prześpi - a szkoda życia.
Sz.P. Colombo - jak się dowiem o co chodzi to dam znać. Atrapa to ja już prawie jestem, bo upał niesamowity (jak to przed burzą), ale przewodnikiem mogę być. Ewentualnie naucz O. zabawy w podchody i niech szuka znaków, kopert i liścików gdzieś tam zawieszonych czy schowanych a ja będę wypoczywać gdzieś tam nad brzegiem jeziora.
No cóż muszę się zgodzić, że wszystkie zielone (i żółte też) najlepsze takie z wody a nabiał to i nawet bardzo - uwielbiam jajka i twaróg, ale żeby jechać 2 godziny? już wolę być głodna.

Maszmunku na zdjęcie popatrzyłam jednym okiem - lubię nocny widok Warszawy i lubię Warszawę ; no nie jest na pierwszym miejscu, bo tu zawsze od lat Wrocław potem Trójmiasto ze szczególnym uwzględnieniem Sopotu, Kraków no i dopiero Warszawa.

Ita a ja na kolację specjalnie kupiłam fasolkę. Pewnie, że "wytknęłam" bo Ty wiesz jak trudno odszukać tekst w moim wiedźmowym notesie? ale skoro to zostało zauważone i docenione to podejmuję zobowiązanie HP-owskie, że będę jeszcze lepiej się starać.

Kolejny raz muszę stwierdzić, że podteksty w znaczący sposób wzbogacają myśl autora a przecież to jest bardzo trudne opowiedzieć co autor ma na myśli tym większy pokłon z mojej strony dla debiutantów.

Zapewne wiecie, że "Piwnica pod Baranami" świętuje 50 rocznicę powstania. W "G.W" jest plebiscyt na najpopularniejszą piosenkę piwniczną - można głosować sms-ami a Gazeta zamieszcza też tekst i oto jeden z nich:

"Ta nasza młodość"

Ta nasza młodość z kości i krwi
Ta nasz młodość co z czasu kpi
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
Ona co pierwszą jest potem drugą
Ta nasza młodość ten szczęsny czas
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas

Ona jest wśród kamieni
Rwącym światłem strumyka
Wiewiórkami po drzewach
Po gałęziach pomyka
Ona iskrą w kamieniu
Ona mlekiem w orzeszku
Ona świata ciekawa
Jak miedziany grosik w mieszku
Ona kwiatem we włosach
Octem w jabłkach jest pierwszych
Gorzką pianą na piwie
W świata gwarnej oberży
Buntem jest niespełnionym
Co na sercu umiera
Ona tylko to daje
Co innemu zabiera
( słowa Tadeusz ¦liwiak)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Wt, 20.06.2006 18:13

oczywiście zbyt długa pisałam aż Renata z Emcią tu wpadły. Masz rację, że wszystko powinno być na wyciągnięcie ręki tym bardziej, że co zrobić jak będzie to zwodzony most? Cieszę się z uznania dla moje społecznej aktywności - deklaruję chęć współpracy.
Zgadzam się, że pałac kultury jest idealnym punktem orientacyjnym. Sprawa "Latarnika" - pamiętamy obie to samo i tyle samo - tak więc wystarczy w zupełności - wiadomo: tęsknota, dusza, młodość i marzenia, przygoda i "Pan Tadeusz".
Zapomniałam, że jadłam już takiego też żółtego (w środku), ale dzisiaj zaszalałam i kupiłam sobie pół dużego. Zjadłam w pracy na drugie śniadanie. Ty o melonach a ja o ... kiszce. Czy masz na mysli taką ziemniaczaną, z boczkiem i cebulką w środku? z majerankiem lub majrankiem (nie wiem jak się ta przyprawa nazywa)? taką pieczoną w piekarniku? - jestem specjalistką w robieniu pod warunkiem, że ktoś utrze ziemniaki i to koniecznie na tarce a nie w tych nowoczesnych urządzeniach.
Ech romarzyłam się kulinarnie zajmę się chyba kolacją, czyli gotowaniem fasolki. Kolorowych snów i masz rację niech no ¦ciana zmierzy tę tasiemkę.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 20.06.2006 19:49

Cześć - tu Maszmun, wrócił z meczu (był tam służbowo, ale ten mecz to dopiero dno), skończył robić jedną rzecz i wpada do HP przed wyjściem do domu.

Teremi - a wiesz, że Warszawa jest u Ciebie na .... 4 miejscu?! Wiemy aocochodzi, co nie? Babkę ziemniaczaną bardzo lubię. Ostatnio jadłam w Supraślu na mistrzostwach świata, ale i tak najbardziej smakuje mi taka mojej mamy, którą pamiętam z dzieciństwa.

Zdjęcie było z dedykacją dla Emci, ponieważ chciałam jej pokazać co się w Wwie zmieniło od czasu jej ostatniego pobytu tutaj. Pałac Kultury jak stoi tak stał. Kiedyś w rozmowie z osobami, które przyjechały do Warszawy z innych miast dowiedziałam się, jaki dla nich ten Pałac Kultury był ważny. Punkt orientacyjny i poczucie bezpieczeństwa. Kiedy ginął im z horyzontu zaczynał się niepokój i obawa przed zagubieniem. Kiedy "wracał", wszystko było w porządku.

Emciu - zdjęcie robione z Saskiej Kępy, a zatem ta zieleń to Saska Kępa, potem Wisła (niewidoczna), potem Powiśle (też zielone) i skarpa (zielona oczywiście) a potem właśnie centrum. Na jedwabniki i wełnę czekam. Woody Allen! Bomba! A wiesz, że WA z zespołem miał być na Sylwestra w zeszłym roku w Wwie i koncert został odwołany z nie wiem jakich powodów. Jaki jest tytuł tego filmu o WA i jego jazzowym zespole? Widziałam kiedyś chyba w Kazimierzu nad Wisła na festiwalu filmowym. Oj posłuchałoby się na żywo! Match Point... nadmierne oderwanie od rzeczywistości, mówisz? Coś w tym jest.

A w tym Latarniku to nie było tak, ze on się zaczytał i jakis statek zatonął (odpowiedzialność, co nie?). Tak jak Maszmun, kiedy był dzieckiem i miał przypilnować, żeby się ziemniaki nie przypaliły, a czytał wtedy ... no może właśnie Pana Samochodzika i oczywiście wszystko się przypaliło - ziemniaki, garnek, cała kuchnia pełna dymu była, ale Maszmun nic nie widział i nie czuł tylko czytał sobie w najlepsze i od tamtej pory miał spokój, nikt już mu takich odpowiedzialnych zadań więcej nie dawał.

Emciu - chleb z masłem, białym serem i powidłami ze śliwek to najlepsza kanapka pod słońcem! No co Ty? To co? Smażyć te powidła w tym roku? Za rok jak znalazł, mówię Ci!

Uwaga: Maszmun nie jest prokuratorem. A zatem to nie jest Maszmuna profesja. To tyle tytułem wyjaśnienia.

¦ciana - jeżeli chodzi o czepianie się i wędkę to jednak TARAS. Plany wakacyjno - urlopowe super! Bądą zdjęcia???

W tym miejscu zadzwonił T. Lecę do domu. Pa pa pa
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Śr, 21.06.2006 05:59

Wieczor, po goracym dniu, w glowie pustka, nic nie widze na oczy, a przepraszam udalo mi sie wypatrzec obiecane zdjecia. Pierwsze jedwabniki. Kokony jedwabnikow. Z kazdego kokonu trzeba rozwinac nitke, jest bardzo bardzo dluga. Nikt dokladnie wie KTO rozpracowal jedwabniki i kto pierwszy nawinal szpulke jedwabnej nici i utkal jedwabna tkanine. Trzeba to zrobic zanim wylegna sie z kokonow cmy, bo wtedy dziurka w kokonie przerywa nic... Czesc owadow nigdy wiec sie nie wydostaje z kokonow. Takie jest zycie jedwabnika. Wiecej informacji pod adresem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jedwab. Lub po angielsku: http://www.silkroadfoundation.org/artl/ ... tory.shtml
PS Patrze na ten jedwab w poszukiwaniu weny, ale nic a nic nie czuje, moze na Was lepiej zadziala...

Zdjecie drugie to polskie malwy, moje sloneczniki jakies takie nijakie, wiec pomyslalam ze zaczekam az otworza sie nowe, albo te od Maszmuowego T. wyrosna.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Śr, 21.06.2006 14:40

Po wizycie jedwabników w HP chciałam dopisać T&T do tego tekstu o tęsknocie, ale tak zaczęłam tęsknić za Roztoczem, że nie mogłam.
Wklejam Wam dwa zdjęcia z tej tęsknoty.
Pszenica, rzepak i samotne drzewo. Więcej nic.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Śr, 21.06.2006 14:53

Pszenica. W oddali lśni kopuła cerkwi.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez teremi Śr, 21.06.2006 20:38

Witam deszczowo i burzowo - lubię taką pogodę zwłaszcza jak przez cały dzień jest +60 stopni w prawie cieniu; robi się ciemno, wiatr no i ulewa.

Poodnosze się trochę a co mi tam - niektórzy to mają weekend, ale ja też już za kilka dni tyle tylko, że będę świętować Ogólnopolskie Dni Morza - nie wiem czy wiecie ale Elbląg jest miastem portowym. Przed wiekami to nawet dużym, no może przed laty.

Maszmunku nie wiem dlaczego od razu przyszedł Ci na myśl prokurator - czy aż tak źle mi z oczu patrzy? ja pisałam tylk o profesji prawniczej, ale masz rację - okazało się, że byłam świadkiem w sprawie dosłownie drobiazgu i całość zajęła mi łącznie z podpisem na protokole 5 minut ale zmarnowałam cały uroczy poranek. Zastanawiam się jednak skąd ludzie mają pomysły na podawanie świadków ot tak z kapelusza. Było jednak miło i po przeprosinach nawet nie nawymyślałam - nikomu.
Wracając do tematów kulinarnych babkę ziemniaczaną lubię z kwaśną, gęstą śmietaną ale kiszkę też lubię - taką odsmażaną, chrupiącą.
Ja chyba w Warszawie (to 4 miejsce - masz rację, że coś znaczy) bywam częściej od Emci, ale i tak Pałac jest dla mnie stałym elementem krajobrazu. Niestety zmiany nazw ulic, placów powoduję, że zastanawiam się gdzie jestem. Lubię Warszawę za jej anonimowość, chociaż zdarza mi się spotkać osoby z mojego miasta czy też nawet z Warszawy ot tak przypadkowo na ulicy.
Zdjęcia piękne - dzisiaj miałam dzień wystawowy: fotografia z tematem przewodnim "wiosna" i to w E. oraz malarstwo - prace 2 osób (to w Galerii El).
Muszę sprawdzić czy nie napisano tomu "Pan Samochodzik i zagadka spalonego garnka" lub "Pan Samochodzik na tropie ziemniaczanej afery" - oczywiście z bohaterką Maszmunkiem zwanym tajemniczo MałgorzatąM.
Dzisiaj wyczytałam, że w Supraślu powstaje muzeum ikon - lubię ikony.

Emcia - jedwabniki - brrr ale doceniam zdjęcia naotomiast wybieram o ile można, malwy.

¦ciana - "a dlaczego niebo jest niebieskie"?

Dzisiaj wyczytałam w artykule "Życie artysty bez scenariusza" (w dodatku Duży Format do GW) takie oto słowa:
"Chodziłem z ojcem w plenery, malowaliśmy pejzaże. Płakałem: "Tato, nie umiem namalować tak jak ty", A on: "Ja nie umiem namalować jak ty, dziecko". Zasiał we mnie coś, co zdeterminowało moje dalsze losy."
Ten artykuł, to rozmowa Romana Pawłowskiego z Pawłem i Samborem Dudzińskimi - polecam, bo warto przeczytać.

no i tradycyjnie kolorowych marzeń sennych
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Rfechner Śr, 21.06.2006 20:58

.............ja tez wole malwy...........
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Erica Śr, 21.06.2006 21:20

Ja też malwy...

Grześ - nie tylko dla M.C.
Z najnowszej płyty:


nie idźmy spać


Nie idźmy jeszcze spać
póki tak pięknie gra muzyka
nie idźmy jeszcze spać
póki nie świta

Póki umiemy stąpać za krokami nocy
w ciemności z którą szukamy braterstwa
Nie idźmy jeszcze spać
dopóki dźwięki gubią czas

Nie idźmy jeszcze spać

Nie idźmy spać

/muzyka: Grzegorz Turnau
słowa: Julia Hartwig/
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez M.C. Śr, 21.06.2006 22:39

Dzien upalny HP, upal mnie WY-KO-NCZY. Albo mi padnie na mozg. Zobaczymy. A do tego dzisiaj rano nie mialam polaczenia z siecia, Masza-tragedia, hi hi. Czy Selma to czyta?

Teremi i Maszmunie, juz mi sie wszystko przypomnialo z Latarnika! Dziekuja za odswiezenie pamieci!

Teremi, czy Ty chcesz przez to powiedziec, ze SAMA ta kiszke robisz?! WOW! To ja juz moge trzec ziemniaki. Nie pamietam z czym byla moja ostatnia, wieki cale temu jedzona, biala kiszka, ale mam smak na nastepna. Moze byc w wersji Teremi. Do tego Maszmunie zamawiam powidla sliwkowe na kromce SWIEZEGO chleba z serem. Zakladam, ze smazyc bedzie bratowa, zeby byly pewne, hi hi.
PS Czekam az Kolezanka Scianay zrobi podtekst do pana Sliwiaka, moze troche sie ochlodzi u mnie do tego czasu. Bo weny brak w tym goracu.

Maszmunie, wnioskuje wiec z tego ze Twoje mieszkanie bedzie gdzies wsrod tej zieleni,aaaaa, podoba mi sie!
PS No i jak zwykle Maszmuna niczym nie zaskoczylam...Staram sie jak moge ale Maszmun jest super swiatowy, moze jakas odznaka, co Sciana? A wiesz Maszmmunie, ze tez mam intuicyjne watpliwosci czy ten koncert Jazzowy Z Woodym A. dojdzie do skutku...Bo Woody A. nie sprawia wrazenia, ze mozna na nim tak do konca polegac, co nie? O filmie nic nie wiem? Ale zaczyna sie juz niedlugo Jewish Film Festiwal to moze cos sie dowiem. A nie, sprawdzilam tym razem Tony Kushner dostaje jakas wazna nagrode. Maszmunie jezeli pojde na koncert W.A. to zdecydowanie do Ciebie zadzwonie, moze bede juz miala zasieg na W-we.

No nie Kolezanki, zawiodlam sie! Jak to jedwabniki paskudne?! A jedwab to tez paskudny?! He?! Luuuudzie! Jedwabniki sa sliczne, a kokony to juz w ogole cudo natury! A wiecie, ze jak sie dotknie taki kokon to w srodku rusza sie mala cma, super! Hi hi, prosze bardzo mozecie sobie mowic brrr. A wiecie, ze te jedwabniko byly w otwartych pudelkach, chyba z siedem ich bylo, w klasie mojego W. i gdy rodzice przyszli w odwiedziny to odsuwali sie jak najdalej od tych pudelek, normalnie WSTYD! Zdecydowany brak mostu od dziecinstwa do doroslosci, bo WSZYSTKIE dzieci jedwabniki uwielbiaja! Niech zyja jedwabniki, zaraz ide malowac kawalek jedwabiu ktory wlasnie uprzedlam, a tu mi troche walnelo na mozg goraco wiec wybaczcie....

Mszmunie, zdjecia T. piekne, taki inny styl z czyms mi sie kojarzy...

Teremi poprosze o burze, bardzo prosze o burze, czy ktos mnie slyszy???!!! Sprecyzuje tylko ze chodzi mi o burze z deszczem i piorunami, innymi nie jestem zainteresowana.
Bez burzy nie pojde spac, nie ma obawy...
Ten fragment roamowy o malarstwie miedzy ojcem a synem przypomnial mi artykulo wczesnej tworczosci Pabla Picasso i Paula Klee i innych tworcow. Wlasnie otwarto wystawe tego co malowali w dziecinstwie, w Waszyntonie chyba. Troche daleko, ale chcialabym zobaczyc. Juz jako dzieci postrzegali swiat w inny sposob. To zdanie utkwilo mi w glowie ze wspomnianego artykulu. Ten artykul ktory polecasz przeczytam na pewno! Dziekuje.

Piekny wiersz/piosenka Erico, dziekujeMY!

Pozdrawiam wszyskich i zycze chlodnego wieczoru/poranka. Aaaa przepraszam Kolezance z Australi to zycze slonca, zeby nie bylo. PA.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Cz, 22.06.2006 03:01

No to opowiem Wam historie z zycia wzieta, chcecie? Przyszlam z miasta, zaczelam pisac tasiemke do HP i zasnelam nad klawiatura. Normalnie - w zywe oczy.
Wklejam to, co napisalam wczoraj. Prosze sie czestowac.

SRODA:

Piekny dzien. DESZCZOWY. Lubicie snuc sie po Seulu w deszczu, bez parasola? Tak snuc sie bez celu, dla samej przyjemnosci snucia sie? Piekny dzien.

Bronka - jakie "pozno" zajrzalas? Moje tasiemki rodza sie w ciagu kilku godzin. Pisze, snuje sie, potem znowu pisze.....Przeciez moje zycie (hi hi) jest w Kredensie, no to gdzie mam byc?
PS No wreszcie mozeMY wyjsc na miasto z podniesiona glowa. Dzisiaj ubralam sie na bialo-czerwono. Moj O. jak mnie zobaczyl, to stwierdzil: "no tak, Polska Gooooolllllaaaa".
PS No to na KOGO stawiaMY w finale? Jakie sa Twoje typy?

Renato i Bronko - w temacie Julki nie wypowiadam sie, bo nie wiem "aocochodzi". Czytam TYLKO HP. Przepraszam.
PS Co sie dzieje?

Emcia - kurs lepienia garnkow zdecydowanie w weekendy (tylko co to jest weekend? Hi, hi). A czy juz mowilam, ze kiedys zajmowalam sie malowaniem talerzy? Malowalam reprodukcje obrazow Picassa. To byly WAKACJE! Phi!
PS Ta metafora z mostem tez mi sie nie podoba. Stac mnie na lepsze metafory. Phi!Zdecydowanie jestem dzieckiem, buntuje sie non-stop.
PS Melona nie kupilam, ale KAWE tak.
PS Tasiemki od Kangurzycy nie bede mierzyc, bowiem to byla WEDKA! Phi! Sciana wie WSZYSTKO.
PS Teksty w HP wedlug Mashmuna sa NUDNE, bo tworza je: Nasza Ulubiona Dekadencja (czili Scianay) + Nawiedzona Emcia. Emcia! Ta Nawiedzona to zdecydowanie wchodzi na liste pieknych slow: nawiedzona = przepelniona wiedza tesktowo-metaforyczno-jasnowidzaca. Moze byc? Jak Mash Jap Woj sie dopisze, to zmienimy sobie ksywe, no problem. PS #2 Sowa, COPY!
PS W sprawie Match Point. "Przemyslalam wczoraj Match Point, doszlam do wniosku ze jest to opowiesc o braku wyobrazni lub...nadmiernym oderwaniu sie od rzeczywistosci, lub polaczeniu jednego i drugiego" (to cytat z tasiemki Nawiedzonej Emci). Moim zdaniem, to film o pieniadzach, statusie spolecznym oraz zadzy, tej ekhm...ekhm.
PS Byl kiedys taki film o grupie jazzowie W.Allena. "Wild Man Blues". Czek.
PS Chleb, maslo, twarog, powidla sliwkowe? Mashmun zgadza sie?
PS Meryl Streep - czek. Pieknie spiewa.

(no i tutaj zasnelam).

CZWARTEK
Dzien piekny. Pachnie kawa. Luuuudzieeee!!!!!! Mam welne.

Teremi - a czy mozesz podac tutaj link tego medycznego forum? Tak na zapas. Moze komus sie przyda.
PS W sprawie pilki noznej, to moim zdaniem nie wygralismy! My przegralismy World Cup z honorem. Ten ostatni mecz = honor.
PS Podoba mi sie Twoja depresja. Co tam mojej do Twojej. Moja tez jest oznakowana. Nazywa sie DNO. Hi hi.
PS Zabawa z O. w podchody. A tu sie kon usmial. A niby co ja robie? Wczoraj rozmawialismy o 11 wrzesnia w Nowym Jorku i O. tlumaczyl mi podkladanie bomb, wybuchy, pod jakim katem samolot powinien atakowac obiekt. Kto tutaj dla kogo rozklada listy, znaki, koperty? Eeee tam. Wybieram los atrapy. Chetnie sobie z Toba posiedze na brzegu jeziora. A piec tez bedzie?
PS To nasza mlodosc - to wlasnie moja ulubiona piosenka piwniczna.
PS TEMAT KISZKI POMIJAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mashmun - Taras - czek. Zdecydowanie lepszy taras niz balkon. A moze sie myle.....
Zdjecia beda. Mus przymus. Biletu jeszcze NIET.

Emcia - jak to KTO rozpracowal jedwabniki?! Wypraszam sobie. Przeciez to jest OCZYWISTE. Phi!
Troche zasmucilo mnie to zdanie, ze czesc owadow nigdy nie wydostaje sie z kokonow. Mialam racje, ze nie lubie jedwabiu. Czek.
Zdjecia piekne. Jedwabniki cudne. Przygladam sie im z uwaga. Udalo im sie wydostac z kokonow. Freedom!!!! YAY!!!!
PS Aha - czek. Zdejcia ogladam ze zrozumieniem - W pudelku jedwabnikow - pudelka po jajkach LARGE. Zwracam uwage, ze te jajka zostaly sztucznie wyhodowane, dlatego sa LARGE.
PS Malwy - piekne! Do tego ta firanka w oknie. Normalnie - cudna!

Mashmun - zdjecia piekne!!!!! Czy Ty chcesz, zebym wpadla w depresje emigracyjna? Jestem juz bardzo blisko!
PS Zdjecia z K-R zawsze mile widziane.

Teremi - "dlaczego niebo jest niebieskie"? Przeciez to banalnie proste. Niebo jest odbiciem oceanu. Phi!

Renato i Erico - A jedwabniki?

Emciu - a moze z tego upalu to wyskrobac jakis podtekst? Usiadz w cieniu i dawaj, dawaj!
PS Skoro ja jedna docenilam jedwabniki w HP, to czy to oznacza, ze u mnie brak mostu?
Hura!!!! Ocalilam w sobie dziecko!
PS W Seulu wystawa Pabla Picassa - czek. Bylam kiedys w muzeum Pabla w Paryzu. Piekne wspomnienia. Najbardziej mnie zainteresowaly wyroby garncarskie. Ten Pablo to dopiero mial Wakacje!
PS Kobieta z parasolka - piekna. Wysylam deszcz. Leci nad Japonia.

I tym sposobem zamykam dziennik. Ide na sniadanie. Kiszki nie bedzie.
PS Zdecydowanie jestem egzaltowana. Naduzywam slowa "piekne". Czek.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 22.06.2006 03:53

Na ochlode, w cieniu. Voila.

"Ta nasza młodość" /srednia wieku w Kredensie: 44/

Ta nasza młodość z kości i krwi /normalnie kiszka/
Ta nasz młodość co z czasu kpi /la di da. la di da/
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo /zdecydowanie ma ADHD/
Ona co pierwszą jest potem drugą /trzecia, albo Nasza Ulubiona Czwarta/
Ta nasza młodość ten szczęsny czas /weekend! Chce sie zyc! OK, Emcia - WAKACJE/
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas /Sowa, co tam chowasz pod skrzydlem?/

Ona jest wśród kamieni /kamienie to wkleila Emcia. Egzaltowanie piekne byly/
Rwącym światłem strumyka /strumyk wpada do rzeki, rzeka do morza, morze do oceanu, ocean odbija sie w niebie. Matka Natura czuwa nad wszystkim/
Wiewiórkami po drzewach /u mnie w pracy sa wiewiorki. Czarne/
Po gałęziach pomyka /Sowa! Czy Ty to widzisz? To jest piosenka o Tobie/
Ona iskrą w kamieniu /ta iskra to zeby ogrzac Elfa/
Ona mlekiem w orzeszku /mleko od Baby?/
Ona świata ciekawa /a to jest wers o Scianay/
Jak miedziany grosik w mieszku /lubicie miedziana bizuterie? Zrobic Wam?/
Ona kwiatem we włosach /kwiat zerwany na lace. Moze byc malwa/
Octem w jabłkach jest pierwszych /kwasne, organiczne jablka z Doliny Jablkowej/
Gorzką pianą na piwie /no przeciez mowie, ze to jest wywolywanie wilka, tfu, Sowy, z lasu/
W świata gwarnej oberży /pachnie Kredensem, co nie?/
Buntem jest niespełnionym /jakim tam "niespelnionym"? Zaraz zaraz, co to ja chcialam powiedziec mojemu szefowi?/
Co na sercu umiera /nic nie umiera! Wszystko rodzi sie w bolu, cierpieniu, dnie. Ale wiecie jaka z tego powstaje sila?/
Ona tylko to daje /bezinteresowne dawanie jest oznaka czlowieczenstwa/
Co innemu zabiera /bumerang! Wszystko wraca do rzucajacego/

(słowa Tadeusz ¦liwiak) + /Scianay/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 22.06.2006 06:18

Phi! Mozecie mnie wyslac do Wariatkowa! Wcale sie nie obraze! La di da.
Mam welne, nie bede zaprzeczac.

"Pod balkonem" (czili pod latarnia) {Ita! zapomnialas sie dopisac, a tak na margiesie, to nawiasy / / sa moje, hi hi}

Wyjdz na bal, bal, bal (A KTO prosi?) / czy to zaproszenie na bal na balkonie ?/ {a czy nam cos ta wiedza da? Bal jest w Kredesnie, tylko TO sie liczy}
na balkon wyjdz (no dobra, wychodziMY, bo inaczej nie bedzie tej piosenki) / mój balkon ma 1m x 1m , jedna para w tangu się zmiesci / {moj balkon jest GIT! wszystko sie na nim miesci: pralka, kanapa, storage, swiatynia dumania (klania sie pan Samochodzik), za oknem duze drzewo}
w sercu mam zal, ooo, Mario Krystyno! (albo Krystyno Mario, plona lasy) / zdecydowanie Krystyno Mario / {wody! wody! nie powiem Wam jak mam na drugie czy trzecie. Lubie ksywy........freewolnosc w Kredensie}
Wracam jak przestepca, przychodze znów pod twój dom (a Colombo tylko na to czeka, hi hi) /a przychodz i .../ {Colombo uwielbia przychodzic. Zawsze dzwoni cztery razy}
zabilem te milosc, co?! (Z jakiej broni? Tez obejrzalam wczoraj Match Point, okazuje sie, ze mielismy w domu, cos we mnie poruszyl, zwlaszcza koncowka... Wydawalo mi sie ze WoodyA, patrzy na swiat z ukrytej kamery i jakby mniej z nim rozmawia, nie wiem czy to ma jakis sens...?) /...nie „zabijaj tej milosci”/ {Emcia! "z jakiej broni"? Chcesz telefon do mojego O.? Bardzo prosze. Kilka dni temu mielisMY konkurs na rozpoznawanie odglosow paszczowych. O. podawal zagadki, paszczowe, a ja mialam odgadnac o jaka bron chodzi. Nic Wam wiecej nie powiem, bo przegralam jakies 2:5, wstyd bialo-czerwoni}
He? Powiedz, ze nie! (NIE!!!) / NIE!!!/ {opozycyjnie mowie TAK, sorry, mam to we krwi!}
Gdy pokazalas mi drzwi (Sciana czy mozesz pokazac panu te slynne drzwi z ryzowym rzucikiem?) /pozwolilam panu stanac w drzwiach balkonowych/ {a o jakiego PANA chodzi? Bo moze warto, zeby pan sie rozgoscil na ogrzewanej podlodze....to nie mowilam ja, to ta freewolna@sowa Alberta}
wyrzeklem sie nawyków zlych (a jakie to byly nawyki, ciekawosc mnie zzera...) / „przyzwyczajenie jest druga natura”/ {czy chodzi o pisanie podtekstow? Bo jesli tak, to ja sie nie wyrzekam!}
zaczalem inaczej zyc (obiecanki cacanki przez duze O i duze C) /w to nie wierze/ {co Wy takie TWARDE jestescie? Zawsze jest HOPE}
i od dzis przestalem pic. (czy to jest wers o Sowie? Bo zaczynam sie martwic...) / a co z czerwonym winem ?/ {zaraz zaraz...co ja tam pilam? Sowa! Gdzie jest brudnopis przychodow i rozchodow?}

Nie chce szkla, szkla, szkla (o luuudzie!!!!! Niech ktos pomoze Sowie!) / pekla szyba w drzwiach balkonowych, posypalo się szklo/ {Sowa! Oczy mi sie poca}
klamac jak z nut (la di da la di da, melodycznie) / na jaka melodie ?/ {na melodie la di da}
jestes mój cud, ooo, Mario Krystyno!(z CUDEM to do gabloty!) / mow do mnie jeszcze...?/ {gablota troche zakurzona, nie mam sil na sprzatanie, zajeta jestem welna}
Blagam cie, przebacz mi i nie pamietaj juz win (na przebaczenie najlepsza jest lampka wina) / lampka wina ... czerwonego/ {albo bialego! Polska GOOOOOLAAAA}
jeszcze raz szanse mi daj (to ile w koncu przepisowo dajeMY tych szans?) /bo już my takie jestesmy, ze dajemy kolejne szanse/ {niesmialo proponuje CZTERY}
czeka nas raj. (Maszmun funduje, hi hi!) / nas już nie czeka, tu mamy K-R/ {Emcia! A co MY mamy na emigracji? Tesknote za rajem - czek}
Przed na - mi - ty - le bo - skich chwil (zbieramy chwile, wkladamy do skrzyni skarbow, skrzynie skarbow zakopujemy gleboko pod ziemia, moze byc w labiryncie) / przyda się troche boskich chwil „na deszczowe dni”/ {zeby odkopac skrzynie skarbow w deszczowy dzien nalezy poczytac "Pana Samochodzika" i nie pilnowac zadnych garnkow}
nie jestem az taki zly... (....ale czy ten latarnik ma DUSZE?) /na pewno ma...stoi na balkonie i latarka swieci/ {az taki nie! Sa gorsi. Sa lepsi. Phi! Co to Scianay zycia nie zna?!}

Znowu pól, pól, pól (z trzech pol, to wychodzi jedna laka) /z trzech pol to jest POLTORA ...laki/ {z trzech pol, to mozna gadac glupstwa po winie}
pólnoc bim -bam (a Teremi ma zegar bez baterii ktory zawsze oglasza ksiezycowa polnoc!) /a o polnocy nawet w zegarze bez baterii może się DUSZA odezwac/ {a po co w ogole spogladac na zegarek! Noce sa krotkie! Ekhm..ekhm...}
wiesz, prace juz mam, ooo, Mario Krystyno! (ooo, czy wypada zapytac jaka prace? moze to jakis dachowiec?) /to dobrze, ze ma prace, a chocby dachowca / {prosze sie odczepic od dachowca, dobra? Bo zzolkniecie z zazdrosci!}
Dosyc juz piosenek, rymów, juz dosc mam tych bzdur (obrazilam sie, KTO dal tutaj ten wers!?) /piosenki przeciez to nie sa BZDURY/ {to jest METAFORA! Czy ja musze wszystko Kolezankom tlumaczyc?}
dla bliznich pracowac chce, no...(...a jak blizni potrzebuja piosenek to co pan na to panie altruisto?) /no, wlasnie !/ {jak to co? wklejam przeciez podtekst}
pójde do biur. (pierwsze prosimy przyniesc CW, pozniej MOZE zaprosimy na rozmowe, phi) / w „biurowcach” tez bywaja balkony/ {zadzwoniMY do pana i tyle ich widzial}
Kolegów zlych nie bede znac (prosiMY o przyprowadzenie zlych kolegow, nam zlosc nie straszana, phi) /my się ZLYCH nie boimy, boimy się GLUPICH/ {pachnie Tolibkami! Moja Ulubiona Tolibka ciagle nie daje za wygrana. A ja jej na to: "malutka, wiesz co to jest deszcz? Deszcz splywa po scianie"}
i pic z nimi, i w karty grac (w tle przygrywa akordeon, klimat Paryskiej kawiarnii) /widzialam takich na laweczkach w parkach i na paryskich skwerkach/ {phi! Wszystko moge sobie wyobrazic! Pestka!}
wiec przyprowadzilem ich, bo...(bo Emcia zaprosila, czek takt jest znany w okolicy HP) /chwala Emci za to!/ {Emcia! Bylebys nie przyprowadzala tolibko-podobnych, dobra?}
niech sami potwierdza to!(Hobbity znowu kiwaja glowami) / niech potwierdza !/ {od tego kiwiania to juz maja zdretwialy kark}
Wyjdz na bal, bal, bal (bedzie ba-lan-go-wo, czekamy! Tak krzycza koledzy, bo w ciemnosci nie widza calej akcji balkonowej) / graja serenade pod balkonem na akordeonie.../ {Cyganie? Teremi! Jest tam pod balkonem?}
na balkon wyjdz (jak bal z kolegami to tylko na tarasie, albo na dachu) / tylko jedna para na balkonie się miesci, reszta na dachu/ {Mashmun wlasnie wyjasnil, ze chodzilo o TARAS}
ulituj sie, ooo, Mario Krystyno! (aaaa bawia sie w Cyranow ze Zlym) /lituje się, lituje...bo nie jestem taka ZLA / {Zly pana Tyrmanda. Bardzo lubie te ksiazke}
Stoje tu jak Romeo, lsni ksiezyca blask (Maszmuna tez nie ma a jest, to sie nazywa TE-LE-PA-TIA) /ksiezyc jak latarnia, a latarnia może być nawet morska/ {bardzo przepraszam Kolezanki, ale zapomnialyscie, ze ten Romeo, zwany Elfem, troche marznie}
Blagam cie, skarbie, czy spisz? Spisz?! Ty spisz?! (co by miala spac, noc taka krotka...4 godziny...czili co Teremi robi w nocy...) / ech, te krotkie noce, czerwcowe.../{nie spie. Pisze podtekst. A Teremi pewnie szuka kolejnego tekstu, co nie Teremi?}
Mario Krystyno! Nie zostawiaj tak nas! (zaraz wracam!) /przeciez Was nie zostawiam, jednak zdecydowanie wole jak mi mowia Krystyno Mario/ {a czy on na kolanach prosi? Lubie wiedziec}
Nie? No to, panowie, idziemy dac w gaz...(Chciecie juz isc? Taki piekny ranek i tekst dopiero sie rozkreca...)
/ tylko nie wracajcie „na gazie” bo tego nie lubie...gdy pijecie beze mnie, czerwone wino/
{phi! Ide z nimi! Podpisano: Puentowa Feministka}

(sl Claude Nougaro, tlum. Jerzy Bielunas)+(Emcia, bez tlumaczenia)+(Ita, bez tlumaczenia) + {Scianay, bardzo prosze, lingwistka jestem, odnajde sie w tlumaczeniu}
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Cz, 22.06.2006 06:56

A moze ochloda w cieniu najkrotszej nocy w roku?

"Ta nasza młodość" /srednia wieku w Kredensie: 44/(najwazniesze zeby byla pogoda na szczescie!)

Ta nasza młodość z kości i krwi /normalnie kiszka/(nie zapominajmy o kalafiorach, melonach i malinach w chrusniaku)
Ta nasz młodość co z czasu kpi /la di da. la di da/(znaMY CZAS, ironiczny troche jest to fakt)
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo /zdecydowanie ma ADHD/(a moze woli sobie usiasc na jakiejs murawie w cieniu oczywiscie)
Ona co pierwszą jest potem drugą /trzecia, albo Nasza Ulubiona Czwarta/(a miedzy nimi piekne kladki, mosty, pod mostami szemrze woda)
Ta nasza młodość ten szczęsny czas /weekend! Chce sie zyc! OK, Emcia - WAKACJE/(zdecydowanie WAKACJE, bo pomimo skwaru dalej chce sie ZYC!)
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas /Sowa, co tam chowasz pod skrzydlem?/(glowe, Sowa, mrugnij przynajmniej jednym okiem!)

Ona jest wśród kamieni /kamienie to wkleila Emcia. Egzaltowanie piekne byly/(oprocz kamieni bylo tam kilka ulamaych muszli i wygladzonych kawalkow szkla, prosze patrzec na piekno ze zrozumieniem!)
Rwącym światłem strumyka /strumyk wpada do rzeki, rzeka do morza, morze do oceanu, ocean odbija sie w niebie. Matka Natura czuwa nad wszystkim/(wlasnie z nia rozmawialam, prosilam o deszcz, zaraz odtancze jakis indianski taniec na spelnienie prosby)
Wiewiórkami po drzewach /u mnie w pracy sa wiewiorki. Czarne/(No i co? Wchodza juz na dach, jedza z reki?)
Po gałęziach pomyka /Sowa! Czy Ty to widzisz? To jest piosenka o Tobie/(Sciana, nie zebym byla czepialska, ale od kiedy Sowa jest tez Wiewiorka?)
Ona iskrą w kamieniu /ta iskra to zeby ogrzac Elfa/(wykrzesac z Niego zycie, bo ostatnio zaszyl sie jak Sowa i Kangurzyca w szufladzie)
Ona mlekiem w orzeszku /mleko od Baby?/(w glinianym dzbanku o kolorze orzechowym?)
Ona świata ciekawa /a to jest wers o Scianay/(cale HP haftuje na zloto, transparent bedzie gotowy dla Druhny Sciany przed wyjazdem do Tajlandii!)
Jak miedziany grosik w mieszku /lubicie miedziana bizuterie? Zrobic Wam?/(a potrafisz zrobic bransoletke? Eeee jeszcze sie walniesz mlotkiem w palce...)
Ona kwiatem we włosach /kwiat zerwany na lace. Moze byc malwa/(malwy szybko wiedna, juz lepiej klos pszenicy ze zdjecia Maszmuna)
Octem w jabłkach jest pierwszych /kwasne, organiczne jablka z Doliny Jablkowej/(A wiecie ile jest rodzajow jablek? Zrobic liste moich ulubionych?)
Gorzką pianą na piwie /no przeciez mowie, ze to jest wywolywanie wilka, tfu, Sowy, z lasu/(Sowa, Ty wiesz ja mam tutaj znajomego, ktory sam robi piwo, domowe piwo, z piwnicy, organiczne, najlepsze na upal,...rozmarzylam sie...to co moge przyniesc jakby ktos byl chetny....)
W świata gwarnej oberży /pachnie Kredensem, co nie?/(raczej szuflada Hobbitow)
Buntem jest niespełnionym /jakim tam "niespelnionym"? Zaraz zaraz, co to ja chcialam powiedziec mojemu szefowi?/(zeby sobie podszlifowal PH?)
Co na sercu umiera /nic nie umiera! Wszystko rodzi sie w bolu, cierpieniu, dnie. Ale wiecie jaka z tego powstaje sila?/(Bez przesady oglaszam Dzien Dobroci Dla Serca, cos Ty Sciana, serce to delikatne jest, a nie jakas wojenna atrapa! Luuudzie czy Ty zbyt duzo czasu z Twoim O. nie spedzasz?)
Ona tylko to daje /bezinteresowne dawanie jest oznaka czlowieczenstwa/(patrze dookola widze ludzi, ufff)
Co innemu zabiera /bumerang! Wszystko wraca do rzucajacego/(slucham wlasnie fajna ksiazke "Kite Runner", wg jednego z bohaterow, jedynym i najwiekszym grzechem jest kradziez. Kradziez zycia, kradziez zaufania, kradziez wiary w ludzi itd.)

(słowa Tadeusz ¦liwiak) + /Scianay/+(Emcia, nawiedzona jak zawsze, hi hi)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ita Cz, 22.06.2006 10:52

Dzisiaj była kolejna , parna, goraca noc, mimo, ze po wczorajszej burzy, mialo byc nieco chlodniej.
W ogrodku mi kwiatki grad polamal. Owocobrania w tym roku nie będzie, bo prawie wszystkie sliwki i jablka spadly. „Okolicznosciowe zdjecia” zamiescilam dzisiaj na „Rozmowach przy kawie...” ale chyba tam nie zagladacie....

Po tych burzowych emocjach nie moglam w nocy spac.
Zaczelam wiec pisac kolejny T&T , calkiem "a'propos"
Rano, gdy weszlam na HP dowiedzialam się od Sciany, ze nawiasy „/” sa dla niej zarezerwowane i teraz mam klopot.
Zamieszczac ten T&T, czy nie..
Pamietajac jednak, ze na HP wszystko się wybacza (zwlaszcza debiutantom,) wklejam:

nie idźmy spać / bo znowu trzeba będzie się obudzic/


Nie idźmy jeszcze spać / skoro nawet musimy spac, to nie teraz jeszcze/
póki tak pięknie gra muzyka /lubimy sluchac muzyki noca, prawda?/
nie idźmy jeszcze spać / i tak czerwcowe noce sa zbyt krotkie i zbyt gorace, żeby je przesypiac/
póki nie świta /poczekajmy na swit bo wtedy jest chlodniej/

Póki umiemy stąpać za krokami nocy / bratamy się z noca i idziemy wraz z nia „noga w noge”/
w ciemności z którą szukamy braterstwa /ciemnosc to nasza siostra/
Nie idźmy jeszcze spać / bo przespimy spotkanie z nasza siostra/
dopóki dźwięki gubią czas / gdy dzwieki znikna, odplyna w dal, pojdzemy spac/

Nie idźmy jeszcze spać /dopóki slychac muzyke/

Nie idźmy spać / to przeciez najkrotsze NOCE w roku, a jedna z nich to NOC KUPALY. Takich nocy nie można przesypiac/

/muzyka: Grzegorz Turnau
słowa: Julia Hartwig/ + /Ita/ ?


Sciano, nastepnym razem wybiore inne nawiasy tylko nie wiem jeszcze jakie.
Może mi cos „podpowiecie” ?
Dziekuje wszystkim za wyrozumialosc i zyczliwe komentowanie moich postow...
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ściana Cz, 22.06.2006 11:26

Ita - nawiasy to TYLKO nawiasy, co nie? Bez przesady! Liczy sie podtekst!

nie idźmy spać / bo znowu trzeba będzie się obudzic/ {albo zasnac znowu, po tym przebudzeniu}

Nie idźmy jeszcze spać / skoro nawet musimy spac, to nie teraz jeszcze/ {mozeMY pogadac! Prosze sie polozyc na kozetce Dr.Frojd}
póki tak pięknie gra muzyka /lubimy sluchac muzyki noca, prawda?/ {wszystko zalezy od tego JAKIEJ muzyki sluchaMY}
nie idźmy jeszcze spać / i tak czerwcowe noce sa zbyt krotkie i zbyt gorace, żeby je przesypiac/ {mozna je jeszcze przepracowac - czek. Weekend! Do listy ponurych slow dodaje "weekend"}
póki nie świta /poczekajmy na swit bo wtedy jest chlodniej/ {Ita, tutaj sie bardzo usmialam! Przepraszam bardzo, ale KTO wyznacza KIEDY jest SWIT i w ogole CO TO JEST SWIT?}

Póki umiemy stąpać za krokami nocy / bratamy się z noca i idziemy wraz z nia „noga w noge”/ {albo....NOC idzie ZA NAMI...snuje sie jak CIEN}
w ciemności z którą szukamy braterstwa /ciemnosc to nasza siostra/ {Druhna z HP - znaczy sie. Emcia z Mashmunem - prosze nie pytac o swieczki}
Nie idźmy jeszcze spać / bo przespimy spotkanie z nasza siostra/ {Ita, Ty lepiej uwazaj co piszesz, dobra?! Tutaj, w HP, Druhny czytaja ze zrozumieniem. Obejrzalam wlasnie "Transamerica",z gory przepraszam za skojarzenia}
dopóki dźwięki gubią czas / gdy dzwieki znikna, odplyna w dal, pojdzemy spac/ {KTO pojdzie, ten pojdzie}

Nie idźmy jeszcze spać /dopóki slychac muzyke/ {czy to chodzi o TE muzyke?}

Nie idźmy spać / to przeciez najkrotsze NOCE w roku, a jedna z nich to NOC KUPALY. Takich nocy nie można przesypiac/ {ide spac, jestem zmeczona! Hi hi. Ita - noc nocy nie jest rowna. Przesypiac to mozna rozne rzeczy, byle rozpoznac TE noc, ktorej PRZESPAC NIE MOZNA}

/muzyka: Grzegorz Turnau
słowa: Julia Hartwig/ + /Ita/ ? + {Sciana, w nowym nawiasie, ale nic mi to nie przeszkadza, bowiem zaczelam pisac podteksty w glowie, bez nawiasow}

PS Ita, uwazaj na podteksty! One ciagna za soba UZALEZNIENIE! AVE!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bronka Cz, 22.06.2006 13:56

Nocodzień!

Wybieram jedwabniki! Zdecydowanie są lepsze od malw. Dziękuję.

Nowa profesja dla Maszunka? Może impresariat albo firma organizująca imprezy kulturalne? Myślałam też o wydawnictwie i galerii, ale to ciężki chleb.

„Pan Samochodzik”? Serce mi się kraje. Parę lat temu miałam okres czytania na nowo moich ulubionych bajek i książek dzieciństwa, a więc na pana Tomasza (konkurencja pana Tomka, czy jak?) też przyszła pora. I, niestety, była to klęska. Książka nie obroniła się w moich dorosłych oczach – pomijam schematyzm, pomijam upodobanie pana Tomasza do młodych kobiet, nawet pomijam obowiązkowe elementy o przyjaźni społeczeństwa z przedstawicielami władzy, ale tego, że główny bohater jest ORMO-wcem już nie zniosłam. Tak więc uważajcie!

A w "Latarniku" takie dno, że nie wiem. Na przykład: „[...] Latarnik bywa zazwyczaj człowiekiem niemłodym, posępnym i zamkniętym w sobie. Gdy wypadkiem porzuci swoją latarnię i dostanie się między ludzi, chodzi wśród nich jak człowiek zbudzony z głębokiego snu.” Myślę, że latarnik był kołtunem...

¦ciano, w finale mundialu chciałabym zobaczyć Włochów. Rozsądek mówi, że Argentyna, Portugalia i Brazylia lepiej przebierają nogami, ale piszę według upodobania. Ostatecznie, jak nie znam drużyn, stawiam na stroje grających – im bardziej niebieskie, tym lepiej. W finale poprzedniego mundialu zadziałało:) A Ty, jak obstawiasz?

A napisałam, że tak późno zajrzałaś, bo statystyka wykazuje, że zaglądasz do HP najczęściej o ...., no wcześniej:)

Za nieczytanie innych tematów nie trzeba chyba przepraszać, hm?
W temacie Julki chciałam tylko dodać, że mniej więcej rok temu była z nią podobna akcja (¦ciana, na pewno pamiętasz tę rozpaczliwą prośbę o pomoc), Trzynastka też interweniowała, ale zechciejcie zauważyć, że ona źle reaguje na „potrząsanie” i uwago krytyczne. Tym bardziej nie zabieram głosu.

Ita, w kwestii nawiasów, proponuję na przykład *gwiazdkę* albo <takie tam>, albo >odwrotnie<. Na pewno jest więcej możliwości.

Jeszcze chciałam podziękować Wam, Kochana Emigracjo za to, że za Waszą sprawą na nowo zaczęłam zwracać uwagę na krajową przyrodę. Zawsze tam niby patrzę, ale dawno nie pochylałam się nad trawą, łubinami i tym podobnymi oczywistościami. Tak patrzę, a potem myślę, że Wam wkleję, to pewnie się ucieszycie. Teraz zaczynają kwitnąć lipy...

Kłaniam się, Wasza B.
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez Małgosia Sz Cz, 22.06.2006 17:21

Dzień dobry!
Zaraz wkleję T&T ale najpierw kilka słów.

Bronka Twoje pomysły na moje życie znacznie bardziej przypadły mi do gustu niż ¦ciany Mont Everest (taktownie nie napiszę dlaczego, ale przypuszczam, że z tego się nie da wyżyć). Kiedyś bardzo chciałam mieć kawiarnię z księgarnią, w końcu taka powstała w Warszawie i jest bardzo lubianym miejscem, więc pomysł jak widać był dobry. Od czasu do czasu chcę prowadzić kameralny pensjonat nad Bugiem. Może kiedyś? Zobaczymy.

Emciu, dzięki za Paula Klee. Wystawa w Waszyngtonie mówisz? Fakt, trochę daleko. Ja w tym roku znów jadę na kilka dni do Barcelony i na pewno zajrzę do Muzeum Picassa, które bardzo lubię (głównie wczesne malarstwo, ¦ciana trochę skorup też tam jest). Aaa i fajna wystawa była niedawno w Paryżu w Muzeum d'Orse (nie sprawdzam pisowni) - Pissaro i Cezanne - taka wystawa "porównawcza", te same miejsca w ich obrazach. Ponoć piękna. Maszmun na otarcie łez dostał w prezencie album z tej wystawy i sobie wieczorami ogląda (Maszmun to ma światowych znajomych dopiero!). Aaa i mój szef na Boże Ciało był w Rzymie i przywiózł mi w prezencie album z obrazami Rafaela (była wystawa w Galerii Borghese). Także Emciu zbiór albumów zapisany w testamencie się powiększa jak widać, za sprawą dobrych ludzi. Aaaa i od powideł jest jednak mama.

¦ciana - tak Wild Man Blues, no właśnie! Złego Tyrmanda też uwielbiam, dlatego do Złej Kobiety zawsze piszę "Zła" i nawet jej o tym gdzieś na forum pisałam. Może przeczytam sobie jeszcze raz?

Teremi - dziękuję za Duży Format. Uśmiałam się z tego Pana Samochodzika na tropie spalonego garnka!

Chyba muszę lecieć już. ¦ciskam Was mocno. Ghana-USA-2:1. Fajnie, nie?


"Ta nasza młodość" /srednia wieku w Kredensie: 44/(najwazniesze zeby byla pogoda na szczescie!) {Emciu u nas wczoraj była burza, taka prawdziwa, dzisiaj rano było parno, a teraz pada, czy to wystarczy do szczęścia?}

Ta nasza młodość z kości i krwi /normalnie kiszka/(nie zapominajmy o kalafiorach, melonach i malinach w chrusniaku) {a skoro krew to i wino czerwone się znajdzie!}
Ta nasz młodość co z czasu kpi /la di da. la di da/(znaMY CZAS, ironiczny troche jest to fakt) {przepis na czas to chyba w archiwum jest, nie?}
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo /zdecydowanie ma ADHD/(a moze woli sobie usiasc na jakiejs murawie w cieniu oczywiscie) {a najlepiej na drewnianych deskach i od razu zasnąć – młodość w wydaniu Maszmuna hi hi hi}
Ona co pierwszą jest potem drugą /trzecia, albo Nasza Ulubiona Czwarta/(a miedzy nimi piekne kladki, mosty, pod mostami szemrze woda) {oj mam taką ładną wodę z Roztocza, zaraz znajdę i wkleję}
Ta nasza młodość ten szczęsny czas /weekend! Chce sie zyc! OK, Emcia - WAKACJE/(zdecydowanie WAKACJE, bo pomimo skwaru dalej chce sie ZYC!) {już jutro piątek!}
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas /Sowa, co tam chowasz pod skrzydlem?/(glowe, Sowa, mrugnij przynajmniej jednym okiem!) {hu hu huuuuu huuuuu – nie to nie Sowa, to tylko ja}

Ona jest wśród kamieni /kamienie to wkleila Emcia. Egzaltowanie piekne byly/(oprocz kamieni bylo tam kilka ulamaych muszli i wygladzonych kawalkow szkla, prosze patrzec na piekno ze zrozumieniem!) {kamienie to ja mam na szyi... ale nie ... nie takie co to do DNA się z nimi idzie ... zupełnie inne takie .... „kangurowate”}
Rwącym światłem strumyka /strumyk wpada do rzeki, rzeka do morza, morze do oceanu, ocean odbija sie w niebie. Matka Natura czuwa nad wszystkim/(wlasnie z nia rozmawialam, prosilam o deszcz, zaraz odtancze jakis indianski taniec na spelnienie prosby) {fajny taniec tańczyli wczoraj piłkarze z Wybrzeża Kości Słoniowej po wygranym meczu!, szkoda, że nie nagrałam, bym Ci Emciu podesłała!}
Wiewiórkami po drzewach /u mnie w pracy sa wiewiorki. Czarne/(No i co? Wchodza juz na dach, jedza z reki?) {już dawno pod stołem, grają z elfem w pustą butelkę!}
Po gałęziach pomyka /Sowa! Czy Ty to widzisz? To jest piosenka o Tobie/(Sciana, nie zebym byla czepialska, ale od kiedy Sowa jest tez Wiewiorka?) {czy ja wers wyżej napisalam „pod stołem”, czy ja też jestem jasnowidzem?}
Ona iskrą w kamieniu /ta iskra to zeby ogrzac Elfa/(wykrzesac z Niego zycie, bo ostatnio zaszyl sie jak Sowa i Kangurzyca w szufladzie) {eeee taaaaam}
Ona mlekiem w orzeszku /mleko od Baby?/(w glinianym dzbanku o kolorze orzechowym?) {dokładnie w takim .... szkoda, że zdjęcia nie mam}
Ona świata ciekawa /a to jest wers o Scianay/(cale HP haftuje na zloto, transparent bedzie gotowy dla Druhny Sciany przed wyjazdem do Tajlandii!) {ja proszę o jakiś inne zadanie, z haftu wyjdą nici}
Jak miedziany grosik w mieszku /lubicie miedziana bizuterie? Zrobic Wam?/(a potrafisz zrobic bransoletke? Eeee jeszcze sie walniesz mlotkiem w palce...) {na Starym Mieście był kiedyś sklep z miedzianą biżuterią, ale nie wiem czy jeszcze jest}
Ona kwiatem we włosach /kwiat zerwany na lace. Moze byc malwa/(malwy szybko wiedna, juz lepiej klos pszenicy ze zdjecia Maszmuna) {w tę sobotę Jana, tak mi się przypomniało, Pan Stach z Roztocza nie kosił trwały i chaszcze były po pas, mówił, że on tak jak jego dziadek pierwsze koszenie zostawia na Jana}
Octem w jabłkach jest pierwszych /kwasne, organiczne jablka z Doliny Jablkowej/(A wiecie ile jest rodzajow jablek? Zrobic liste moich ulubionych?) {papierówka – bo pierwsza, nie ma nic lepszego niż w środku wakacji słodka gorąca papierówka, ach, niebo w gębie!}
Gorzką pianą na piwie /no przeciez mowie, ze to jest wywolywanie wilka, tfu, Sowy, z lasu/(Sowa, Ty wiesz ja mam tutaj znajomego, ktory sam robi piwo, domowe piwo, z piwnicy, organiczne, najlepsze na upal,...rozmarzylam sie...to co moge przyniesc jakby ktos byl chetny....) {dawaj przyda się podczas meczu hi hi hi}
W świata gwarnej oberży /pachnie Kredensem, co nie?/(raczej szuflada Hobbitow) {niech się koleżanki tak nie nakręcają}
Buntem jest niespełnionym /jakim tam "niespelnionym"? Zaraz zaraz, co to ja chcialam powiedziec mojemu szefowi?/(zeby sobie podszlifowal PH?) {szef z PH to skarb, szef spełniony to też skarb, takim szefem jest Maszmun hi hi hi}
Co na sercu umiera /nic nie umiera! Wszystko rodzi sie w bolu, cierpieniu, dnie. Ale wiecie jaka z tego powstaje sila?/(Bez przesady oglaszam Dzien Dobroci Dla Serca, cos Ty Sciana, serce to delikatne jest, a nie jakas wojenna atrapa! Luuudzie czy Ty zbyt duzo czasu z Twoim O. nie spedzasz?) {właśnie, Teremi co na to kardiolog?}
Ona tylko to daje /bezinteresowne dawanie jest oznaka czlowieczenstwa/(patrze dookola widze ludzi, ufff) {patrzę dokoła, wszyscy już poszli do domu tylko Maszmun pisze tekst do HP}
Co innemu zabiera /bumerang! Wszystko wraca do rzucajacego/(slucham wlasnie fajna ksiazke "Kite Runner", wg jednego z bohaterow, jedynym i najwiekszym grzechem jest kradziez. Kradziez zycia, kradziez zaufania, kradziez wiary w ludzi itd.) {mam nadzieję, że niczego tym tekstem nie ukradłam! O Matko!}

(słowa Tadeusz ¦liwiak) + /Scianay/+(Emcia, nawiedzona jak zawsze, hi hi)+{Masza, uwaga {} to mój nawias}
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Cz, 22.06.2006 17:29

Dziem po pierwsze ma byc bardziej upalny niz wczoraj, wczoraj w cienu bylo 102 stopnie F. Nie proscie o przeliczenia, uwierzcie na slowo bylo GO-RA-CO! Po drugie trzymam sie melona, o nazwie Swiety Mikolaj, kupilam wczoraj z mysla o dzisiaj. Starszy pan stojacy za mna w kolejce przy kasie koniecznie chcial sie dowiedziec co to za dziwny melon. TAK Mu wytlumaczylam, ze nastepnym razem na pewno sobie go kupi! Trzeci punkt opuszczam. Po czwarte biore T&T Ita & Sciana do cienia pod drzewo, phi.

Sciana, mam pytanie czy Ty bierzesz laptop do lozka, czy spisz na krzesle?
PS Malowalas obrazy Picassa na talerzac??!!! GET OUT!!! I co zostaly Ci jakies probki?
PS Zamiast kawy pije duzo wody, juz od rana.
PS Tasiemka od Kangurzycy, hi hi, a wiesz co sie dzieje z ciekawskimi rybakami? Bo ja nie wiem, moze spytaj sie Twojego O.
PS Match Point "Moim zdaniem, to film o pieniadzach, statusie spolecznym oraz zadzy, tej ekhm...ekhm."@Sciana. No tak, ale gdyby ten jak mu tam bylo, Chris, wyobrazil sobie jak bedzie wygladalo zycie PO jego genialnych posunieciach to...eee i tak pewnie pewnie zrobilby to samo...fatum nad nim wisialo od samego poczatku. W ogole to uwazam, ze Woody Allen podgladnal bardzo podobna sytuacje, ktora autentycznie wydarzyla sie w Bay Area a miala rozglos na cale Stany. Podpisano Nawiedzona Emcia.
PS Phi, owszem mowi sie, ze antyczna chinska cesarzowa, "odkryla' jedwab, taaaa.... Jezeli to prawda to powinna byc na liscie 14 waznych kobiet, ale ja Colombo to pytam sie, co ta ceszarzowa mogla miec wspolnego z jedwabnikami? Nikt mi nie wmowi, ze tak bezkarnie grzebala sobie wsrod kokonow jedwabnikow opadlych z drzew, przeciez to uwlaszczaloby jej cesarskosci! Oto przebieg wydzrzen: byl ogrodnik, ktory mial dzieci, ktore z nudow, bawily sie kokonami jedwabnikow i dla zabawy, oraz z ciekawosci, rozwijaly nitki wsrod traw i galezi, moze nawet robily z nich jakies wakacyjne, jedwabne projekty? I dopiero te nitki podpatrzyl ktos dorosly, byc moze uboga zona ogrodnika. A pozniej to juz wiadomo co bylo dalej...
PS A taka dziergana firanka to tez moglby byc fajny projekt na wakacje, co? Sowa gdzie masz to szydelko? Firanka w Kredensie potrzebna!
PS Acha ocalilas w sobie dziecko, ale cos to dziecko za bardzo sie czepia pudelek, czili w sumie to jestes gdzies na moscie, hi hi.

Ita, to w K-R dalej goraco, pomimo burz? A to mi juz troche razniej, przynajmniej nie jestem sama! Szkoda tych sliwek i jablek i kwiatow tez... Zaraz zajrze na "Kawe"
PS W sprawie nawiasow to wyzanaje zasade kto pierwszy ten lepszy, czili bierz co Ci sie podoba, a reszt T-ow sobie jakos poradzi, marudzenie w sprawie nawiasow to taki zwyczaj w HP ktorym nie nalezy sie przejmowac.

PS przypomnialo mi sie, w temacie "wyrozumialosc", moje ostatnie posty maja duzo bledow/literowek, ale wole napisac nowy post niz poprawiac stary, co nie? Sciana mi nie straszna (na szczescie nie jest moja szefowa, hi hi), a Kangurzycy przy ktorej bardziej sie pilnuje ostatnio nie uswiadczysz, wiec sami/e rozumiecie standart sie zanizyl, goraco jest , no co? Luuudzie...

Ja w ogole nie rozumiem acochodzi z nowym zajeciem Maszmuna, przeciez jest w ministerstwie, tutaj walnelam reka w ministerialny stol, az sie KTOS pod nim poruszyl... Chodzi Ci o podwyzke, tak Maszmunie?

Bronka, Pan Samochodik jest Ormowcem??? A to dobre! Nigdy o tym nie wiedzialam, hi hi.
PS Latarnik jest zdecydowanie Koltunem!
PS A Meksyk ma szanse czy nie? Tak po sasiedzku mogliby wygrac, lubie jak sie sasiedzi za poludniowa granica, wzdluz ktorej niedlugo stana kolczaste druty, fuj, ciesza!
PS Bronka czekamy na zdjecia.

Pozdrawiam wszystkich i ruzam szukac cienia. PA.

PS Maszmunie widze, ze jestes ale musze spadac, milego wieczoru!!!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 22.06.2006 17:34

Zamiast wody wklejam tylko zdjęcie nieba po burzy na Roztoczu i też już lecę.
Emciu - widzę, że jesteś, ale już jutro przeczytam. Pa pa pa
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum