przez GrejSowa Śr, 31.05.2006 00:39
No, dobra...teraz Sowa z kabaretowa...proszę się odsunąć..widzę, że nic nie widzę...Patrzę - a ja oczu nie mam...kurna...jak tu się dopisać do tego misz-maszu...hi hi...uwaga, wchodzę!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
What good is sitting alone in your room? /jak to co? Cisza, freedom, weekend!/(odpoczynek, regeneracja i w ogole WOLNOSC KOBIETY W SWOIM POKOJU! wiem ze sie powtarzam, phi) {e tam... T wyjechał, z tego mojego siedzenia alone to nic dobrego nie wyjdzie... a już na pewno zapas nalewki pigwowej się zmniejszy} [piwo TYLKO dla mnie, ot, co!!!]
Come hear the music play. /pan Tomek non-stop, to jakas depresja depresji, dno dna. Uwielbiam takie klimaty/(Sciana, to moze Kredens przemalowac na jakis baaardzo cieeemny kolor, zeby juz bylo nastrojowo na maxa? Kulo kolorow/nastrojow gdzie jestes?) {a Emciu, zapomniałam Ci napisać, że w nowym mieszkaniu oprócz niebieskich ścian będzie jedna ciemno brązowa!} [mmmm....koczeladowa ściana...mniam....]
Life is a Cabaret, old chum, /zdecydowanie zycie w Kredensie jest KABARETEM: muzyka, piosenki, podteksty, wysokie PH. Fajne slowo "chum" - czek, 4 litery!/(nie, jestem w opozycji, za blisko mi od czterech do pieciu liter, tzn. od "old chum" do "old chump") {sprawdziłam sobie w słowniku co znaczy chum bo to jak podaje słownik old fashion słowo, nic dziwnego, że nie znałam phi!, Emciu a co jest złego w słowie chump hi hi hi to nie ja pytam jakby co hi hi hi} [ch(r)um, ch(r)um...]
Come to the Cabaret. /tylko rece precz od dywanu!/(a bosa stopa mozna dotknac?) {bosą można, w szpilkach zdecydowanie NIE, no chyba że w tych z różą, które dostałam na urodziny} [a to w Kredensie jest dywan..? pierwsze słyszę...]
Put down the knitting, /jak to? wlasnie zaczelam szalik...no co? zima zbliza sie wielkimi krokami..czlap..czlap/(Sciana, ja to bym wolala ponczo zamiast szalika, zaznacz sobie na grafiku, co?) {a ja czapkę, bo potem Grejs się czepia, że mam czapkę nie-halo} [a ja poproszę o ocieplacz do grzanego piwa...]
The book and the broom. /co czytacie? U mnie "Angels and Demons", pana Browna. Pachnie Nirwana?! Broom?! Hi hi....Mashmun, moze byc broom zamiast rury?!/(u mnie tez ksiazka o aniolkach i diabelkach, w porzadnym kredensie i broom i rura musza byc!) {broom może być pod warunkiem, że to miotła hi hi hi, a czytamy teraz nowego Myśliwskiego i jest great!} [a my, Sowa, czytamy teraz Biesy i Mistrza...na zmianę...Prowadzi Mistrz...a tak w ogóle to Sowa...]
Time for a holiday. /hip! hip! hura! Atrapy wszystkich krajow laczcie sie/(hura! Wakacje wszystkich krajow laczcie sie!) {jestem za a nawet.... nie nie przeciw, za zdecydowanie} [co to jest "holiday"...? pytam nieśmiało...]
Life is Cabaret, old chum, /Sowa ze Sciana stepuja na stole!/(no tak, jak sie doda Wasze lata to rzeczywiscie wychodzi z tego jeden starszawy stepujacy chum) {Kabaret ... Starszych... Pań!} [stół spokojnej starości...sssssssssssss, łajzy...]
Come to the Cabaret. /biletow niet, wystarczy przechadzac sie obok/(a usiasc nie mozna?) {można można, nawet na trampolinie!} [oraz na parapecie...]
Come taste the wine, /Emcia! No prawie jak Napa, co?! Wine tasting...luuuuudzieee...to dopiero byly weekendy/(ACHA! W Sonomie tez sa winiarnie, Chateau St Jean, Benzinger, Blackstone, Matanzas Creek, Valley of the Moon....wyliczac dalej?) {nie! Valley of the Moon i wystarczy!} [chciałam tylko delikatnie zwrócić uwagę na fakt, że "valley", zupełnie nie wiem czemu, kojarzy mi się z dnem...]
Come hear the band. /Trzynastko! Gdzie plyta Twojego A.? Ilez mozna szczekac?!/(zdaje mi sie ze mlody A ma teraz inne "rzeczy" w glowie niz plyty dla Kredensu...) {Kredens ma konkurencję?} [a może chodzi o bandę CZWORGA...?]
Come blow your horn, /prosze nie liczyc liter w tym wersie, phi!/(a niby dlaczego nie? Wlasnie policzylam, wyszlo mi 16) {Emciu, przecież to było jasne bez liczenia!} [jasne to było moje piwo, sorry Maszmun...]
Start celebrating; /obudzilam sie o szostej rano....tra la la la/(buuuu, moj dlugi pamietny weekend dobiega konca...) {kurcze, jak ja bym się obudziła o szóstej rano, to bym dopiero była wściekła, nie cierpię wcześnie wstawać!} [u nas wciąż świętowanie...od szóstej do szóstej!!!]
Right this way, /u nas w Korea wybory....right wing, left wing/(no i zawsze jest wrong wing) {nie mówiąc już o pikantnym .... ekhm...ekhm...wing!} [przepraszam, czy możecie przestać już o tych skrzydlach...?]
Your table's waiting /Sowa! Kazda piosenka jest o Sowie pod stolem - czek/(ooo ouuugh, sowa wlasnie odleciala...na lowy) {a gdzie jest elf?} [taaak, ¦ciana, na szczęście piosenka Sowie, a życie sobie...hi hi]
No use permitting /zaraz, zaraz...KTO tutaj rzadzi?/(jedno z pytan retorycznych, a raczej oczywistych) {anarchia panuje? hi hi hi} [chiba ¦cianarchia...bez hi hi...]
soem prophet of doom /"prophet of doom" - phi! trzeba trzymac sie trampoliny/nirwany/matki nadziei, co nie?!/("Prophet of Doom" by Muhammad?!Zdecydowanie NIE!) {Kasandra się gdzieś zabłąkała?} [trzymać to się trzeba, a jakże, a jeszcze lepiej - nie puszczać!!!]
To wipe every smile away. /mozna jeszcze smiac sie przez lzy, phi!/(albo zmywac rysunki z ZAMGLONYCH szyb) {można też się zmyć} [ręce precz od mojego uśmiechu! uśmiech's rights!!!]
Come hear the music play. /pan Tomek tak smeci, ze normalnie dobija mnie, ale katuje sie dalej/(ja jeszcze ciagle slysze rytmy bluesa z ubieglego piatku i nie jest mi od nich smetnie, czyzby opozniona reakcja?) {Sciana, taaaakie wyznanie, zaraz ktoś jakąś analizą poleci w HP} [a na Lizę to można liczyć...a ja mogę polecieć po piwo!]
Life is a Cabaret, old chum, /jest jeszcze male, takie maciupkie, DNO/(no to pielegnowac go trzeba, moze jeszcze cos z niego bedzie!!!) {właśnie T wyjechał i ja mam podlewać kwiaty! Żeby z tego tylko jakiegoś dna nie było!} [maciupkie DNO to "denko"...chuchać i dmuchać, może jeszcze będzie z niego dno...]
Come to the Cabaret! /lewa! prawa! lewa! prawa! Do Kabaretu marsz/(maszeruje HP lasem....tr la la la la) {oj... wątku generalsko-marszowego w HP nie lubię i już! co innego tra la la la} [czy mogę prosić o "spocznij"? chcę siku...]
I used to have a girlfriend /zaraz zaraz....Emcia! Czy ta piosenka zostala napisana w SF?/(poprosze numer telefonu do kolezanki, zapytam) {daj zn jak się dowiesz! też bym chciała to wiedzieć} [ta piosenka nie została napisana w SF, ale dzwońcie sobie...]
known as Elsie /witamy nowa kolezanke. Alberta z Mathilda oraz Martha troche niesmiale/(Alberta sie obrazila, bo jej smialosci nie brakuje, ale Mathilda i Martha niesmialo milcza) {nieśmiało milczą? Akurat! Już to widzę, hi hi hi} [a ja już nic nie widzę...widzę, że nic nie widzę...kto to powiedział...?]
With whom I shared /dzielic mozna wszystko w zyciu...chodzi tylko o to, zeby bylo z KIM/(a jak nie ma z kim, to i samemu mozna z nudy to i owo podzielic, np atom) {przechodziłam obok... patrzę atom...} [atomie nie dziwi...schodzę do kolekcji moich torebek, mogę...?]
Four sordid rooms in Chelsea /Hotel Chelsea w Nju Jorku. Luuuuudzie KTO tam nie mieszkal: Mark Twain, O.Henry, Sarah Bernhardt, Henri Cartier-Bresson, Leonard Cohen, Bob Dylan, Jane Fonda, Milos Forman, Jimi Hendrix, Dennis Hopper, Janis Joplin, Joni Mitchell, Vladimir Nabokov, Edith Piaf, Diego Rivera, Warhol "circle", Tennessee Williams, itd, itp. Ceny od 195$ za noc. Emcia! Wkladaj do brudnopisu opowiesc o tym Hotelu/("I remember you well in the Chelsea Hotel" Leonard C., tak jest Generale, strona 444!) {oj ¦ciana daj tę opowieść do HP, nie do brudnopisu pliiiiiz} [¦ciana, a ja myślałam, że oni tam wszyscy właśnie mieszkali...no, ale skoro TY mówisz, że nie....]
She wasn't what you'd call /ostatnio bylam swiadkiem trzech "meskich" rozmow. Czy Wy wiecie jak mezczyzni rozmawiaja o kobietach?! No normalnie zapisuje sie do feministek! Moj O. mowi, ze to jest najwiekszy komplement dla kobiety, jesli mezczyzni "zapraszaja" do TAKIEJ rozmowy kobiete. Oznacza to najwiekszy stopien wtajemniczenia. Nie dziekuje...wole pozostac w nieswiadomosci/(i Kolezanka Feministka tak spokojnie o tym pisze???!!! A gdzie manifestacja protestacyjna, transparenty???!!! No nie moge!) {gdzie jest ten przepis na transparent?!} [¦ciana, może i to oznacza największy stopień wtajemniczenia, ale komplement to dla mnie wątpliwy, sorry...to gdzie te zapisy...?]
A blushing flower... /"blushing flower" - tez podziekuje/("Blushing Beauty" to jest piekny tulipan! Pastelowy, zolto-rozowy, czek) {a na zdjęciu był?} [no, był, ale się zmył...taki flushing flower, hi hi....]
As a matter of fact /lingwistycznie bardzo lubie to powiedzonko/(a dlaczego?) {no ja cholera tego nie wiem} [też je lubię...tylko nie jestem pewna, czy lingwistycznie...]
She rented by the hour. /no i prosze, a nie mowilam, ze trzeba sie zapisac do feministek?/(mowilas, mowilas, Ty w ogole duzo mowisz..., ale to bardzo dobrze ze duzo mowisz, bardzo lubimy jak mowisz, co nie Druhny?) {TAAAAAK} [nie potwierdzam, nie zaprzeczam..., mogę...?]
The day she died the neighbors /a mnie sie marzy dom, bez sasiadow/(eeee tam zalezy od sasiadow, raz mielismy sasiadke....nazwalismy ja wielorybem....niestety opowiesc nie nadaje sie nawet do brudnopisu, tylko w zywe oczy i tylko po kilku lampkach wina...) {konkurs: czy był na forum temat „jak dobrze mieć sąsiada”?} [był. co wygrałam...? może dom bez sąsiadów...? Proszę mi nie dosyłać sąsiadów pocztą.]
came to snicker: /jednym slowem: cisza/(znaczy sie oddziela nas dzwiekoszczelna szyba?) {ja i bez szyby niektórych osób po prostu nie słyszę! Nauczyłam się!} [a ja to nawet i nie widzę...życie mnie nauczyło...niestety...]
"Well, thats what comes /sasiadom zawsze sie wydaje, ze wiedza lepiej? Gdzie w mozgu jest osrodek "sasiada"?/(a to pewnie bedzie ta czesc meska, bo sasiadka to chyba po przeciwnej stronie, tak?) ¦ciana taką przypadłość to mają nie tylko sąsiedzi} [odpowiadam: nie ma ośrodka "sąsiada" w mózgu...i wicewersal....]
from too much pills and liquor." /a moze cierpiala na bezsennosc i byla na dnie?! Zawsze w takich momentach mysle sobie o M.Monroe. A moze to bylo cos wiecej niz bezsennosc i depresja?/(samotnosc i tesknota?) {kupuję dla was bilety do Polonii na Marilyn i Papież} [¦ciana, w JAKICH momentach...?]
But when I saw her laid out like a Queen /Kazda Kobieta jest Krolowa, co nie Siostry Feministki?/(dzisiaj to ja jestem Spiaca Krolewna) {a ja Królową ¦niegu!} [a ja Królową Sów]
She was the happiest...corpse... /Sowa! Co Ty wyskoczylas z TAKA piosenka?! Chcesz mnie dobic?/(Shelly: They're dead. All they have are their looks.) {Emciu, wygrałabyś każdy konkurs na cytaty!} [¦ciana, nie naskakuj na mnie, dobra...? ciesz się, że masz co obrabiać..dzizys...wiecznie tylko awantura i awantura....]
I'd ever seen. /....pomijam milczeniem...../(....chwileczke, a ten film "My girl" Dan Aykroyd i Jamie Lee Curtis? Cieply film, moze nie arcydzielo ale cieply.) {a ja chyba nie widziałam tego....} [aaaa, to ja se też pominę...każdemu wolno milczeć, co nie...?]
I think of Elsie to this very day. /Sa TAKIE kobiety (czek), ktorych normalnie nie mozna zapomniec. Tutaj przychodzi mi do glowy jedno zdanie: "kazda piosenka jest o Scianie", phi!/(przepraszam ale w tym wersie najwyrazniej nastapila pomylka w druku i chodzi o Emcie, niektore wersy sa o Emci, PHI) {a tylko szczególne wersy są o Maszmunie phi!} [zaraz...czy mi się zdaje, czy KTO¦ tu próbuje zapomnieć o Sowie...? czy to pomyłka w druku...?]
I'd remember how'd she turn to me and say: /moj O. mi mowi, ze ja mam chorobliwa tendencje do mowienia o zmartwieniach/(ale czy to jest Jego obserwacja czy komentarz z podtekstem?) {hi hi hi pytanie retoryczne} [przybijam piątkę O. i dodaję od siebie: "oraz do pogłębiania dna".]
"What good is sitting alone in your room? /a co Cie to obchodzi?!/(a moze potrzebuje zamienic pare slow z czlowiekiem, tfu Sciana, nie badz taka z kamienia, dzizyz!) {wyobraziłam sobie taką piękną kamienną ścianę....do której można się przytulić .... ekhm...ekhm...} [Masza, czy Ty może przyjechałaś do HP bez samochodu...?]
Come hear the music play. /prosze sie czestowac/(slysze cisze i dobrze mi z nia @Emcia, zeby nie bylo) {chciałam coś napisać, ale chyba zrezygnuję, żeby ciszy nie zagłuszać} [szafa gra...a już myślałam, że echo...hi hi]
Life is a Cabaret, old chum, /jasne, ze tak. Prawda Oczywista/ (kabaret moze byc np. amatorski...) {czili Kredens to Kabaret?} [zdziwko, co...?]
Come to the Cabaret." /stepujeMY!/(a buty we wlasnym zakresie?) {mojego rozmiaru i tak nie mieli} [stepujemy, stepujemy...a czy można w trampkopepegach...? Pytam w imieniu Greenw...]
And as for me, /how about you?! A co? Tkwia we mnie resztki dobrego wychowania/(me???? ja tutaj tylko pisze teksty...) {meeeeeee????} [a jeśli o mnie się rozchodzi...to ja tu tylko piję...i nie wiem co we mnie tkwi....może też jakieś resztki...]
I made up my mind back in Chelsea, /a mnie ten hotel troche przeraza iloscia narkotykow, zbrodni, seksu, samobojstw, depresji i takich tam/(dlatego pozostal jeszcze Chelsea Physic Garden, back in London, ufff) {nie mówiąc już o drużynie piłkarskiej Chelsea, która zdaje się zdobyła mistrzostwo Anglii!} [mnie to nie przeraża ten hotel, bo nigdy w nim nie byłam...co innego mnie przeraża, ale mniejsza z tym...]
When I go, I'm going like Elsie. /a ja nie! Ja wybieram HOPES and DREAMS/(a ja po prostu lubie chodzic, od tego zaczyna kazdy dobry tancerz!) {no to idę...} [a ja na to: bądź sową, wybierz Pepsi! to była reklama...]
Start by admitting /zdecydowanie NIE! najlepsze sa sekrety, zagadki, niepewnosc/(aaaaa, Sciana Colombo....) {nie, czyta Downa Browna tylko...} [Phi tam, Colombo, od razu wiadomo kto zabił...]
From cradle to tomb /Sowa! Walne Cie w leb bumerangiem, ok?! Ja skacze na trampolinie, a Ty mi tu podsuwasz TAKIE teksty/(Sowa UWAGA! Leci bumerang, odbior!) {zgubiłam się: to jak ten bumerang w końcu leci? Od ściany do ściany czy od ściany do sowy?} [Bumerang leci naobkoło ¦ciany...¦ciana, żebym ja Cię nie walnęła, dobra? Było nie iść do kabaretu...do hotelu było pujść...]
Isn't that long a stay. /a potem jest Nirwana....luuuuudzie.....to proste....trzeba w cos wierzyc/(moje dzieci zadaja niekiedy bardzo trudne pytania o smierci....) {....} [ja wierzę w pianę...Sowa przecież wyszła z piany...co, nie wiedziałyście...? Idę po kolejne piwo...]
Life is a Cabaret, old chum, /uwielbiam Kabaret, a Wy? Dym, siwy dym, ostry makijaz, melonik, unisex na scenie, dobry tekst/podtekst/(a mnie sie wydawalo, ze ten dym to byl taki szary, siwa to jest mgla, phi) {a w wersji polskiej to Agnieszka Fatyga śpiewała?}[¦ciana, no normalnie się Ciebie boję...czy Ty musisz uwielbiać to co ja...?]
Only a Cabaret, old chum, /jest jeszcze DNO, ale ono wpisuje sie w Kabaretodno/(no i wychodzi nam ze Kabaret-to-dno) {klasyczne odwrócenie kota ogonem?} [aha, normalnie podręcznikowy przykład...]
And I love a Cabaret!" /mhm.....zycie sobie, a piosenka sobie, kurna, NIESTETY/(najbardziej to mi zal tego melonika) {koniec uffff} [życie sobie, a piosenka Sowie, stety...]
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S. Czy Wy wiecie, co jest ostatnio na topie, trendy, szmendy...i gdzie ostatnio wypada bywać...? No jak to gdzie...? NA DNIE!!!