Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Dorota Doniecka Pt, 17.02.2006 19:45

Małgosiu Sz!!!
sonja mi podpowiada, że jestes prawnikiem; zajrzyj proszę, jesli mozesz do tematu "i znowu nagana z zachowania?"; pisze tam o problemach z wiazanych z wyekzekwowaniem bezpłatnego pobytu w przedszkolu dla dziecka do 5 godzin dziennie; może bedziesz w stanie podac namiar na akt prawny, na który mogę sie powołać???
z góry bardzo dziekuję
Avatar użytkownika
Dorota Doniecka
 
Posty: 763
Dołączył(a): Pn, 04.07.2005 12:35
Lokalizacja: z oddali

Postprzez kmaciej Pt, 17.02.2006 23:22

Cichosza

Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie ku miastu na zwiadu
idu i patrzu
Na ulicach cichosza
na chodnikach cichosza
nie ma Mickiewicza
i nie ma Miłosza
Tu cichosza tam cicho
szaro brudno i zima
nie ma Słowackiego
i nie ma Tuwima
Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie i idu i idu
i patrzu i widzu
W rękach w głowach cichosza
w ustach w oczach cichosza
nie ma samozwańców
i nie ma rokoszan
Tu cichosza tam cicho
szaro brudno i śnieży
nie ma kosmonautów
i nie ma papieży
Tu cichosza tam cicho
i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato
jesień albo zima


muzyka Grzegorz Turnau
słowa Michał Zabłocki, Grzegorz Turnau

;-)
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez MarysiaB So, 18.02.2006 06:32

No, cze, jestem. Wczoraj padlam. Musze zmienic swoj tour po forum: najpierw HP, a pozniej, jesli sil starczy, okolice. I tego twardo sie trzymac /a wiecie, ze konsekwencja jest moja mocna strona./ Za duzo rzeczy mnie wciaga, interesuje /zawsze rozmienialam sie na drobne/, a przeciez wszystkiego nie da sie ogarnac. Wlasnie to sobie uswiadomilam, kolejny raz zreszta. OK, pokajalam sie, a teraz do rzeczy.
Na poczatku sport, wszak mamy olimpiade. W Australii narodziny gwiazdy. Wczoraj na okladce 'Herald Sun' zdjecie Dale Begg-Smitha, ktory zdobyl zloty medal dla Aussie /jak na razie jedyny na tej olimpiadzie/ w jezdzie po muldach. Australijczyk 'swiadomy', ze tak powiem, bo pochodzi z Kanady, a osiedlil sie w Melbourne 5 lat temu. Mial wtedy 16 lat, rodzicow ze soba nie zabral. Luuudzie, jaka ta mlodziez teraz przedsiebiorcza! Prowadzi tu wraz ze swoim bratem Jasonem /25 l., tez startowal w tej samej konkurencji, zajal 29.miejsce/ IT biznes /filia AdsCPM Network/. Z sukcesem! W onecie jego majatek zostal wyceniony na 40 mln. dol., a w 'Heraldzie' podali, ze firma warta jest milion. /Phi! Tyle to ja zgarniam rocznie z coffee shopu w Japonii./ Nie wiem, skad taka roznica - albo z powodu oddalenia onetu od zrodla informcji, albo o rozne wskazniki bogactwa im chodzi. Biznes zalozyl dosc wczesnie - w wieku 13 lat, to i nie dziwota, ze majac 21, jezdzi lamborghini. Musial dzieciak jakos finansowac swoje sportowe pasje, nie? Na temat roboty niewiele mowi, chociaz dziennikarze draza temat. Na pewno nie jest jego hobby, ot, zwyczajny srodek do celu. Firme czesto zaniedbuje, bo mimo ze Melbourne nazywa swoim domem, wiekszosc roku mija mu na wojazach - do Europy, USA i Kanady. W Australii podobno pasuja mu metody treningowe. Luuudzie! Gdzie Rzym, gdzie Krym, gdzie dziecielina pala! Opuscic Kanade, zeby trenowac jazde po muldach w Australii - nooo, troche fantazji trzeba miec. Jest szczesliwy, ze zdobyl zloto dla swojej nowej ojczyzny. "I'm very happy to do it for Australia." Premier Wiktorii Steve Bracks /bezlitosnie zwalczam go na wyborach/ juz szykuje imprezke na jego powitanie. Zwycieski przejazd Dale ogladali w Turynie rodzice, siostra /14 lat, lyzwiarka figurowa/ i osobista dziewczyna Kelli. Tato byl b.dumny, Kelli ciagle sie usmiechala: "I'm very, very happy for him.", a brat wyznal, ze ani przez chwile nie watpil w jego zwyciestwo. Lubie takie historyjki. Takie powinno byc zycie.
Jest to trzeci zloty medal dla Aussie w historii olimpiad zimowych. Dwa poprzednie zdobyli Steven Bradbury /nr 1/ i Alisa Camplin /akrobacje na nartach/ cztery lata temu w Salt Lake City. Alisa, delikatna, sliczna dziewczyna niosla austr. flage na ceremonii otwarcia w Turynie. A Steven Bradbury to dopiero historyjka! Moze widzieliscie, moze pamietacie. Steve uprawia lyzwiarstwo, ale takie wyscigowe, speedowe. W finale na 1000m dlugo, prawie do samego konca jechal jako piaty czyli ostatni. Nagle tuz przed meta w czolowce, ktora egoistycznie zostawila Aussie w tyle, jakies wielkie zamieszanie, kotlowanina, no, rece i lyzwy im sie poplataly i 'wszyscy na siebie poupadali.' Steve nie stracil glowy, nie oslupial ze szczescia, tylko pieknym, nonszalanckim lukiem ominal nieszczesnikow /naprawde przesadzili z ta ambicja/, triumfalnie wzniosl rece do gory i w tym gescie godnym mistrza spokojnie przekroczyl mete jako pierwszy. W Australii radosci co niemiara: pierwszy zloty medal na olimpiadzie zimowej, a w jakim stylu zdobyty! I czy to naprawde zawsze warto tak sie spieszyc, gnac nie wiadomo po co?
Z onetu: http://sport.onet.pl/1262032,wiadomosci.html
OK, ide smazyc placki z jablkami.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez teremi So, 18.02.2006 11:14

Witaj HP w sobotni poranek

Kangurzyco samokrytyka jak najbardziej słuszna. Przez Ciebie całą noc nie spałam. W innym temacie przeczytałam, że wybierasz się do HP - no to czekałam, czekałam...
Trudno i tak Ci wybaczam tym bardziej, że z "całą nocą" to trochę przesadziłam a do tego była jeszcze lektura - nie taka do poduszki, ale dobra. Jest to książka p.t. "Żyłem. Wspomnienia niezależnego" a autorem jest Richard Pipes - polecam.
Masz rację, pośpiech nie zawsze jest słuszny. Dzięki za relację - tak zastanawiałam się co ja robiłam mając 13 lat - wiem czego nie robiłam - nie pracowałam i nie zdobywałam pieniędzy i to drugie zostało mi do dziś. Lepiej jednak zdecydowanie umiem wydawać. Przypomniała mi się też sytuacja ze sklepu: mała (4-5 letnia dziewczynka) prosiła o kupienie czegoś - mama odpowiedziała, że nie ma pieniędzy, na to rezolutne dziecko: "no to kup pieniążki".
Jak widzę Australia ma jednak więcej sukcesów na arenie zimowych igrzysk od Polski. Nie wiem wciąż jak to się dzieje, że mamy nawet mistrzów świata juniorów a potem w dorosłym zyciu nie przechodzą nwet przez eliminacje.
Elbląg pod tym względem jest prawie medalową potęgą w łyżwiarstwie szybkim, niestety to już przeszłość.
Byłam jednak pod wrażeniem pary sportowej (chińskiej) w łyżwiarstwie figurowym. Dziewczyna dość mocno już na wstępnie uderzyła o lód a mimo to za chwilę pozbierała się i pojechała pięknie. Na podium wchodziła kulejąc z owiniętą nogą.

Dzięki MaSza, że zostałaś na placu walki o właściwą interpretację tekstów poetyckich. Tak się zastanawiam, że gdyby to wydać to młodzież od ręki wiedziałaby "co autor miał na myśli". Mój były polonista mawiał: "co autor miał na myśli, to ja wiem a ty możesz przeczytać z opracowań. Ja chcę wiedzieć co ty masz na myśli czytając ten tekst".

Maciejko - dzięki za Turnaua. Jak go slucham to zawsze odnoszę wrażenie, że on bawi się śpiewaniem, graniem. Lubię i to bardzo jego śpiewanie.

Izabello - a na jakim etapie lektur jesteś obecnie? Jeżeli możesz napisz czy masz jakąś książkę, wiersz... jednym słowem coś co utkwiło w pamięci na bardzo długo i wciąż tam tkwi. Nie zawsze nawet ma to logiczne uzasadnienie. Czy masz coś takiego? - jeżeli nie jest to tajemnicą oczywiście.

Trzynastko a ten przewodnik po winach, to ten 4 tomowy czy jest jakiś inny jeszcze (tego własnie autora). Od razu wyjaśniam - w Polsce ukazał się przed laty (przewodnik) mój siostrzeniec kompletuje - mamy prawie całość, ale jest problem z kupieniem jednego tomu-wyczerpany nakład. Być może jest też jakieś inne wydanie - napisz proszę jakie jest to Twoje.
Acha i jeszcze jedno pytanie - czy były też dołączone wszystkie prezentowane w przewodniku gatunki win? bo jeżeli tak, to zabierz je ze sobą na tę naszą wspólną (HP-owską) wyspę.
Na bal w stylu lat 30-40 nie zapomnij o takim specjalnym nakryciu głowy -kapelusiku czy toczku - trudno mi to nazwać. Będzie to łatwiejsza wersja niz stosowna do epoki fryzura.

Pozdrawiam wszystkich obecnych i nieobecnych i wracam na arenę codziennych spraw.
Buuuu(tu szlocham) u mnie nie ma jeszcze oznak wiosny.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaB So, 18.02.2006 11:42

Bede sie odnosic.
Emsi, jestem pewna, ze szczesliwie dojechalas - anioly nad Toba czuwaja, poza tym jestes z HP /w zyciu nie prowadzilam po sniegu, bo w Polsce nie mialam prawa jazdy, a prawdziwej zimy nie widzialam od 1993r. - nie tesknie!/ Odpoczywaj, nabierz sil na labirynty i posty w HP. Wczesniej napisalas ni przypial, ni wypial, ze tak powiem: "...co JA, JA robie w HP?" Jejku! TY, TY - to ja b.lubie.
Teremi: "Swieci slonce - zyje, pochmurno - snuje sie po zyciu." To na pewno o mnie. Teraz wulkan energii /chyba troche widac po postach, co?/, za jakies 3 miesiace klapne. Definicja milosci J.Kofty b.mi pasuje:

Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu

Maciejko, dzieki za zyczenia. Wiesz, zamilklas tak nagle po moich 'szkolnych' postach, ze u mnie od razu poploch /dosc plochliwa jestem/. Jesli chcesz, to moge jeszcze cos napisac na ten temat, bo mam co.
Rikki, po kilku dniach zbieram sie na smialosc i takie pytanie wyduszam z siebie: Czy byles niedawno w Bialymstoku?
Trzynastko, wzmianka o Osrodku Zdrowia poruszylas b.czula strune w mojej duszy. Moze kiedys ciemna noca wskocze na kozetke. Uwaznie przeczytalam opis Twoich kostiumow, no, na te konferencyjne balety /nieeezle!/. Wedlug mnie rewelacja /fifka - fiu, fiu/. Niewiele piszesz o wieczorze pt. Brazylijski karnawal, no, ale to chyba oczywiste - piora i cekiny. Czekam na zdjecia! Znalazlam nakrycia glowy a'la lata 20, lata 30, moze cos Ci podejdzie. "Kazda milosc zostawia jakis slad juz na zawsze" --> tez tak mysle.
Masza, streszczenia Szekspira w wykonaniu S.Baranczaka zawsze mnie rozbawiaja. Dzieki!
Grejs, zoladeczek nie wytrzymal i siadl? Uuuuu, niedobrze, nie-do-brze! Ciekawe dlaczego? Jesli powazna sprawa, to wspolczuje, a jak inna, to nie pij tyle, kobito. TY uczysz jakas mlodziez?! No, pierwsze slysze! A czego? Picia ze szkla w srodkach komunikacji miejskiej?
Izabello, dzieki za czaj i cierpliwosc dla psuja pospolitego.
A co z Greenwiu?
Aaa, trafilam na wywiad z Dale Begg-Smithem, w ktorym sam zachodzi w glowe, skad dziennikarze wytrzasneli te 40 mln dolarow. Do Turynu polecial klasa ekonomiczna. Milioner za dyche sie znalazl!
OK, lece, pedze, dzwonie do Polski. Dobrej soboty wszystkim zycze. Buziaki!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB N, 19.02.2006 02:56

Eb, kiedys, chyba w "Polityce", przeczytalam felieton K.Zanussiego, w ktorym wyjawil, ze tytul filmu "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową" 'zaczerpnal' z graffiti na murze.
Lubie ten film, austr. tv nadala go juz ze trzy razy.
Przepraszam za smialosc.

Znalazlam wypowiedz rezysera dla "Filmu" /2000r./:

"Choć tytuł filmu, wzięty z napisu na warszawskim murze, brzmi groteskowo, to ma w sobie duży ładunek tragizmu. Mój film dotyka tragicznego paradoksu życia, które jest przecież drogą ku śmierci. (...) Nie jest to opowieść o próbie ucieczki przed śmiercią, to w istocie historia człowieka, który chce być przygotowany na spotkanie ze śmiercią i widzieć jej sens w nieuchronnym, naturalnym związku z życiem. "
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez eb N, 19.02.2006 04:16

MarysiuB,
wprawiasz mnie w zakłopotanie z tą "śmiałością", to Ty jesteś tutaj Gospodynią tematu. Dziękuję za wyjaśnienie, jest to jeden z najlepszych tytułów filmowych w sensie tytułu a film także mi się podoba ogłądany nie wiem po raz który.
http://film.onet.pl/oficjalne/zycie_jako/
Jako tytuł to przegrywa może tylko z "Przemineło z wiatrem - Gone with the wind".
Niedawno z niemieckiej TV nagrałem go w wersji oryginałnej ale kolorowanej i z Przemineło mam zrzucony kadr, mój ulubiony, dwoch Murzynków huśtających się na kole studni.
Znalazłem potwierdzenie Twoich wyjaśnień.
http://entertainment.msn.com/movies/movie.aspx?m=107767
http://origin.www.mtv.com/movies/movie/ ... main.jhtml

eb
eb
 
Posty: 231
Dołączył(a): Wt, 29.11.2005 14:28

Postprzez MarysiaB N, 19.02.2006 04:58

Gospodynia? Oj, nieee, lepiej, nie. Nawet 'domowa' kiepska jestem. A 'smialosc', bo zajrzalam do Twojego listu do KJ i odpowiedzialam.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Cletoris Veritas N, 19.02.2006 16:14

Witam... Juz od 100 lat probuje wejsc na ostatnia strone tego tematu i nigdy mi s ie nie udaje.


Hmmm
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Postprzez MarysiaB N, 19.02.2006 17:01

Hej, Aro.
Juz od 100 lat?! Dzieki!
Rzeczywiscie - hmmm.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Cletoris Veritas N, 19.02.2006 17:20

Marysia, bo ja jestem stuletnia wydra ;)
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Postprzez MarysiaB N, 19.02.2006 17:32

Ze 'wydra' to podejrzewalam, ale taka leciwa?! Trzymaj sie, ide spac /kuuurcze, te rozne strefy czasowe tez mi nie leza/. Ogolne pa!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Pn, 20.02.2006 02:08

Hej, HP, to ja Emcia. Zyje, tesknilam za wszystkimi. Pare zdjec. Komentarz pozniej.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 20.02.2006 02:11

Malo mam zdjec z akcja, bo uczestniczylam w niej. Ale mam stok!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB Pn, 20.02.2006 03:20

Emcia, witaj! To naprawde Tyyy w tym gustownym ubranku?! Ale boska sniezyca, na zdjeciu.
Grejs, zyjesz?! A moze strulas sie jak Misiek? Co Wy tam jecie?! Daj jakis znak.
No i musze spadac. Pa...
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ibiza Iza Pn, 20.02.2006 09:08

Witam przyjazne HP.

M.C. - lubie Twoje zdjęcia.
Ta czapka w kolorze ostrozielonegogroszku mi się podoba.
To Ty też jesteś taki samowystarczalny mechanik samochodowy jak ja?

Marysiu B. a o co chodzi?, bo ja do cierpliwych nie należę, tyle tylko,
że staram sie tę moją niecierpliwość trzymać w cuglach:) no i tyle.
Spotkamy się przy herbatce, to pogadamy. Lubię słuchać, gadać też.
Sonia nam pożyczy na czas pogaduszek czajnik dwuwylewowy, na wypadek
gdyby zabrakło podpałki do samowaru:)

Teremi - jestem na 143 stronie "Wieku żelaza" i czytam:

>Życie, powiedział Marek Aureliusz, wymaga umiejętnosci zapaśnika,
nie tancerza. Stanie na własnych nogach jest wszystkim, nie potrzeba
pięknych kroków.<
Nie wiem, czy tak powiedział Marek Aureliusz, ale tak pisze J.M.Coetzee
na sto czredziestej trzeciej stronie.

...a na str.142 takie zdania: " Gdybym była młodsza, mogłabym mu sie oddać.
To jest to, co się robi, robiło, jakkolwiek nierozsądnie.
Dzisiaj zamiast tego składm w jego ręce moje życie."
...Główna bohaterka umierająca na raka dogasającym wołaniem o miłość
składa swe życie w ręce brudnego, śmierdzącego bezdomnego...

Zazwyczaj czytam wszystko jednego autora, co jest dostępne w Polsce...
to na razie druga książka Coetzee po Hańbie, trzecia czeka na pólce...
w oryginale nie czytam, ponieważ nie mam tak opanowanego żadnego języka,
abym się na to siliła. Są jednak Księgi, które czytam w kilku przekładach
na język polski i sięgam do różnych komentarzy, historii itp. czasów,
w których się to wszystko działo i jest AKTUALNE ZAWSZE.
Teremi - od czasu do czasu wklejam teksty dla mnie ważne...niedawno to zrobiłam.
Tajemnica? A o co chodzi? :):):)
Trochę poczułam sie jak na egzaminie, który chciałabym zaliczyć chociaż na 3 z minusem;)

Pozdrawiam Wszystkich.
Ahoj!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez teremi Pn, 20.02.2006 10:09

Witaj HP

zacznę oczywiście od powitania M.C. - no cudnie wyglądasz z łańcuchami (obśmiałam się). Jak widzę tam była potęzna zima a ja sądziłam, że tak sobie żartujesz z tą śnieżycą . Dobrze jednak, że już jesteś - za zdjęcia dzięki, ale czekam/-y na relację z wypadu w śnieg i góry.

Ibizo Izo - jaki egzamin - nigdy nic nie miałam wspólnego z egzaminowaniem i szkołą. Pięknie piszesz o różnych sprawach, książkach, podoba mi się Twój styl. Popieram powiedzenie "powiedz mi co czytasz a powiem ci kim jesteś" - eee sama to tak sobie pozmieniałam (nie wiem czy jest takie powiedzenie). Jest w tym jednak dużo prawdy a taka informacja, to dla mnie szansa na bliższe choć odległe poznanie ludzi z którymi koresponduję; też podpowiedź na co zwrócić uwagę. Lubię tzw. polecanie książek.

Aro - a dlaczego na ostatnią stronę? - proponuję zacząć od pierwszej... i wtedy rozumiem dlaczego od 100 lat, tym bardziej, że nieźle wyglądzasz po "tej operacji plastycznej" - patrz zdjęcie - pierwotna wersja bardziej mi odpowiadała, ale cóż na wygląd trzeba zapracować - ubawiły mnie te wszystkie zdjęcia w różnych tematach - zwłaszcza bohaterów trójprzymierza.

MarysiuB - masz rację, że Grejs na zbyt długo zniknęła ale mam nadzieję, że to nic groźnego.

będzie też piosenka, która może też cos tłumaczy?

"Wszystko, czego dziś chcę"

Ledwo mnie znasz, tyle już masz
planów, jakbyś wieki mnie znał
siedzimy tu, godziny pół
zahaczyłeś prawie o ślub
wybacz chłopcze, gdy się tak uśmiecham
wybacz proszę lecz nie na to czekam...

Wszystko, czego dziś chcę
pamiętaj o tym
polecieć chcę
tam i z powrotem
z ramion twych wprost do nieba, do nieba
wszystko, czego dziś chcę
pamiętaj o tym
odlecieć raz
tam i z powrotem
więcej mi nic nie trzeba, nie trzeba

Zapalasz się, słyszę twój szept
"trochę starań i świat jest nasz"
powiedzmy tak za osiem lat
adres w bloku i mały Fiat
nie łam głowy, jak ty to uzbierasz
wszystko hurtem, możesz dać mi teraz

Wszystko, czego...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ibiza Iza Pn, 20.02.2006 10:28

Teremi - moja niestety nieżyjąca juz przyjaciółka mówiła:
"pokaż mi swą łazienkę a powiem ci kim jesteś"
matko, jak ja się wtedy nasprzątałam i naszorowałam

za jakiś czas powiedziałam jej bez cienia złośliwości, ? chyba;)
"pokaż mi wnetrze Twojej szafki pod zlewem a powiem ci jaka z ciebie gospodyni"
matko, ile ona sie nasprzątała pod tym zlewem, jak mi później opowiadała trzy
razy dziennie sprawdzała, jak jest pod zlewem w jej kuchni:):):)

teraz, ilekroć otwieram szafke pod zlewem
wspominam ją, no i sprzątam, te śmieci wynoszę...oj, jak mi brak Reni,
to już 9 lat minie w czerwcu jak odeszła tak nagle...ach, te nasze pogaduchy

Teremi - życie mnie głównie egzaminuje, ale przechodzę z klasy do klasy:):):)

Fajnie jest w HP, ale teraz muszę się zająć życiem.
Ahoj!!!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Małgosia Sz Pn, 20.02.2006 18:20

Hej HP! Wpadam na chwilę. Trzynastko - wiosna przychodzi i do nas. Dzisiaj piękne słońce, ciepło, śnieg się topi! MarysiaB wreszcie w HP! Teremi - dzisiaj łyżwy - oglądasz? Emcia wróciła!!! Emciu, a co Ty masz za rejestrację samochodu? I kto Ci te łańcuchy zakłada, co?
Niestety muszę lecieć. Trzymajcie się!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Pn, 20.02.2006 19:08

Czolem HP,
mialam checi szczere dac jakis wiekszy komentarz do zdjec, ale padlam w blogi i do tego bezsenny chyba sen...
Teremi, ja tez tak do konca nie wierzylam w te doniesienia o zamieci, Hamerykanie lubia przesade, u nich deszcz to od razu powodz, zwykly snieg to zamiec. No i zdziwilam sie odrobine, ze tym razem przestrogi byly raczej trafne. Przynajmniej dla osob jak ja, ktore od sniegu juz sie troche odzwyczaily. Cale szczescie ze wyprosilam u mojego P. jako prezent walentynkowy kable/lancuchy na kola. On bowiem wcale nie bral pod uwage, ze mozemy gdzies ugrzasc w sniegu.
Masza do Twojej rady wyprobowania lancuchow przed podroza nie zastosowalam sie, bo znowu moj P. zapewnial mnie, ze tam, w gorach, beda na nas czekac kablarze i je sprawnie zaloza. Mial szczescie, ze takowi sie trafili, bo P. pozniej przyznal mi sie, ze On tych kablarzy wymyslil...
Okolica w ktorej zatrzymalismy sie byla przecudna, u podnoza gor Sierra Nevada, male miasteczka ktore kwitly w czasie goraczki zlota, i jakos udalo im sie przetrwac chociaz zlota juz teraz nikt nie szuka(?), i zdecydowanie nie wydobywa. "Okolica cudna, ale dziura okropna", Trzynastko TAK!!! Tego potrzebuje, dosyc czesto... Tutaj zdziwilam sie znowu. Tak tam bylo cicho (zatrzymalismy sie w Grass Valley), bez nadmiaru samochodow, tloku na chodnikach, bez pospiechu. Ludzie spokojnie pili co tam pili i przygladali sie przechodniom. Dla mnie zbyt krotki byl to wyjazd zeby wyjsc po za faze zdziwienia i zdobyc sie na spowolnienie, szkoda...
A jeszcze jedno mnie zdziwilo, wyjezdzajac z domu zostawialam wiosne w pelni, po drodze w okolicy Scramento, Davis, mijalismy kwitnace sady, wisniowe pewnie (hi, hi) (i konie tez sie pasly na zielonych pastwiskach, a jakze!), a pozniej z kazdym tysiacem stop coraz zimniej i zimowiej sie robilo dookola. Niby teoretycznie wiem, ze taka jest prawidlowosc, ale zawsze mnie przyroda zadziwi w bezposrednim zetkieciu.
Ale padajacy snieg to tak na mnie zadzialal jak hipnoza, wiadomo, snieg, deszcz, woda, ze....no czulam sie jak platek sniegu, dobre, co?
Oczywiscie, ze to moglam byc ja w tym zoltym ubranku (a co Kangurzyco nie wiedzialas, ze teraz u nas nowa moda pc, badz widoczny przy kazdej okazji!!!, patrz vicepresident). Jak bym sie tak uparla to kable sama bym zalozyla, oczywiscie ze jestem samowystarczalna jak Izabella!!! A Ty Maszmunie od razu musisz zludzenia i MYS-TERY rozwiac i poddac w watpliwosc, phi... Ten pan, ktoremu JA robilam zdjecie to byl nawet w moim typie dopoki nie kazal sobie zaplacic za zalozenie kabli, scumbag jeden!!! (przepraszam za slownictwo).
Zachwyt sniegiem to jedna sprawa ale celem podrozy byly zabawy w sniegu. Maly J. juz wie co to jest prawdziwy snieg a W. sobie przypomnial, czyli misja spelniona! (...)
No i musze pedzic i ja.
Doczytam reszte pozniej, ale Grejs, opowiesc walentynkowa CACKO! Pa.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron