HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Magnolia Pn, 05.12.2005 16:55

Oj tak Teremi, pozory z reguły mylą!!!
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez znad maasu Pn, 05.12.2005 17:38

Samych slodyczy od Mikolaja dla Was :)

Zalaczam zdjecie tutejszej tradycji mikolajkowej. Kazdy tu dostaje od Mikolaja czekoladowa litere.
Avatar użytkownika
znad maasu
 
Posty: 186
Dołączył(a): Pn, 16.05.2005 23:24

Postprzez M.C. Pn, 05.12.2005 18:10

Dzien, temperate weather, dobry HP.

A to szkoda MalgosiuSz, temperament zdecydowanie lepszy niz temperatura. Specjalnie dla Ciebie na poprawe nastroju (i nawet powstrzymam sie od utekstowienia tej piosenki, bo ladna jest sama w sobie)

Love, oh love, oh careless love,
You've fly though my head like wine
You've wrecked the life
Of many a poor girl
And you nearly spoiled this life of mine

Love, oh love, oh careless love,
In your clutches of desire
You've made me break a many true vow
Then you set my very soul on fire

Love, oh love, oh careless love,
All my happiness bereft
Cause you've filled my heart with weary old blues
Now I'm walkin' talkin' to myself

Love, oh love, oh careless love,
Trusted you now it's too late
You've made me throw my old friend down
That's why I sing this song of hate

Love, oh love, oh careless love,
Night and day I weep and moan
You brought the wrong man into this life of mine
For my sins till judgement I'll atone


Spiewa Madeleine Peyroux. Miala koncert w poblizu dla dzieci w ubiegla sobote, zebrali cala mase pieniedzy dla Make-Wish-Foundation i caly czas puszczaja jej piosenki w radiu.
Malgosiu, odpoczywaj, trzymaj sie cieplo i przeczytaj jeszcze raz rady Trzynastki (nic lepszego niz Ona nie wymysle).
Aaa zapomnialabym, fragment z Brianem, smieje sie, nie daleko pada jablko od jabloni. Moj syn (4-o latek), ma na szczescie role bez slow, ale za to wymaga ona wielkiego kunsztu w ekspresji. Jego twarz i postac, rece podniesione do czola (cwiczylismy dzisiaj rano), maja wyrazac, przerazenie i zdziwienie z narodzin Jezusa. Zdaje mi sie ze nie bedzie o to trudno. W ubieglum roku, rowniez bez slow, gral z powodzeniem samego Jezusa...

Znad maasu, dzieki za link, ciekawe info, Oscar moze nawet, no no, tego sie nie spodziewalam.

Rikki, gdyby nie czeste przeprowadzki to zginelabym w wsrod papierow, artykulow, zapiskow, rysunkow itp. Wiersz ladny, ale te Jasnorzewskiej w innym temacie bardziej mnie poruszyly.

Sciana, dzizyz, przeciez nie samym winem zyje golab, daj im cos tresciwego, konkretnego, np jakies suszone owoce. A Casa de fruta jeszcze pamietasz?

W ogole od tego pierwszego sniegu to troche mi sie robi smutno. Greenw, gdzie jest ten samolot?

Erico, ja tez glosuje za wewnetrznym spokojem, byle nie byl mdly. Ale gdy sie ma dzieci to juz sie nigdy nie zazna beztroskiego spokoju, i bardzo dobrze. Ciekawy temat. 'Nie mow ze to nieprawda ze nie ma aniolow. Dobrze nic nie powiem, bo tak w glebi duszy to wierze ze sa...

Sciana, hi, hi we waw!!! Dawalam Ci jakies 50% szans na to kino. Sprawdzam czy kalifornijskie korzenie jeszcze zywe. Filmy rzeczywiscie super, ale kiedy ja mam ten CZAS? Wystarczylo na Lady Hamilton, z Larrym O. zreszta. Juz tak na tym filmie nie szlocham jak kiedys, co to moze znaczyc, Dr Frojd? I moze jeszcze jakis 'nowy' z Gina L., ale to juz pod duzym znakiem zapytania. It's a Wonderful Life dla mnie tez smutny, chociaz pewnie powody nie te same...
Pewnie, ze nie dam sie prosic i napisze o tym kinie, chociaz przeciez Ty tez bys mogla napisac... Ja napisze, gdy ten nieopierzony, wymarnialy i zapomniany golab doleci do mnie zza Pacyfiku, dobre, co? (HP, uzbroj sie w cierpliwosc, hi, hi).

Pozdrawiam wszystkich cieplo.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Erica Pn, 05.12.2005 19:58

Witam HP :)

Pozdrawiam ciepło, śląc uzdrawiające uściski chorującym, kaszlącym i kichającym. Czynię tak trochę profilaktycznie pomna częstych mych infekcji. Od Znad maasu biorę jedno M, bo takie ładne i czekoladowe. A wewnętrznego spokoju to chyba i dzieci nie zburzą, M.C., prawda? No i bez mdłości, zdecydowanie :) Jakichkolwiek!
Hm, dziś mam wesoły dzień, Whiskey in the Jar wokół, jeszcze nie obok ;) Czasem też i wyłania się China Girl i David Bowie
Dzielę się zatem z Wami ciepłem, które mnie otacza.
Zamiast Grzegorza T. Zbigniew Herbert. Taka mała sprzeczność we mnie muzyczno-liryczna ;)

DOTYK
Podwójna wszystkich zmysłów prawda -

przez oczy idzie karawana obrazów
są jak widok w wodzie
i między czernią między bielą
kolorów sypie się niepewność
i chwieje się w powietrzu czystym
nasz wzrok jest lustrem albo sitem
przez który sączy się po kropli
wilgotnych oczu chwiejna mądrość

na dnie słodyczy gorycz drzemie
więc krzyczy obłąkany język

a w muszli słuchu gdzie ocean
jak kłębek nici gdzie milczenie
białego cienia ciągnie kamień
jest tylko gwiazd i liści zamęt

ze środka ziemi zapach w kłębach
świat między węchem a zdziwieniem

wtedy przychodzi pewny dotyk
rzeczom przywraca nieruchomość
nad kłamstwo uszu oczu zamęt
dziesięciu palców rośnie tama
nieufność twarda i niewierna
układa palce w ranie świata
i od pozoru rzecz oddziela

o najprawdziwszy ty jedynie
potrafisz wypowiedzieć miłość
ty jeden możesz mnie pocieszyć
bośmy oboje głusi ślepi
/z: Hermes, pies i gwiazda/

Tymczasem
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez teremi Pn, 05.12.2005 20:17

Witaj HP
za oknem najgorsza pogoda jaka może być, czyli zimno, wietrznie, ponuro i szybko ciemno

MaSza - wiedziałaś jaką porę roku wybrać na lenistwo zwane przez Ciebie chorobą - rozumiem każdy powód do leżenie pod (tu proszę sobie wpisać co kto chce) jest dobry. Ja zazwyczaj kiedy coś mnie bierze (tzn. choroba), to kupuję zupkę typu "gorący kubek", dodaję do tego pokrojony drobno czosnek i szybko wypijam - to kuracja na wieczór, moczę nogi w bardzo ciepłej wodzie z solą, ubieram skarpety wełniane i pod kołderkę, obok dużo wody z miodem i cytryną - rano zazwyczaj jestem jak młody Bóg - sprawdź - ta kuracja nie boli.
Sprawa martini - oczywiście z oliwką (jeżeli jakieś jeszcze po otworzeniu słoika zostaną), ale też z cytryną no i oczywiście z lodem.
Wiadomo, że super wytrawne!

Emcia - ujawniłaś swój nowy talent - zdjęcia - są fantastyczne. Rola króla jest bardzo ważna też i dla Ciebie. Powinnaś przyzwyczajać syna do tej roli i już teraz zwracać się "Wasza Wysokość" - zobaczysz, że łatwiej wejdzie w rolę - mam nadzieję, że będą zdjęcia (też w HP) - ja mam takie jedno z balu karnawałowego z I klasy, gdzie na głowie mam koronę zrobioną z tektury i tłuczonej bombki, no i miałam loki. Niestety na balu obowiązywały kapcie i jak patrzę na zdjęcie, to jakoś się to kłóci ze sobą: korona + kapcie?.

Mam nadzieję, że pamiętacie o dzisiejszym nocnym gościu czyli ¦więtym Mikołaju a dla wszystkich w prezencie już teraz piosenka (Emcia masz prawa autorskie do dopisywania tekstu do zamieszczanych tu "moich" tekstów!)

"Jazz"

Wracam do domu, patrzę - jazz,
nikogo nie ma tylko pies,
natychmiast znika wszelki stres,
zakładam luźny dres,
i dobrze, miło jest...

Herbatę parzę - jazz,
swobodnie marzę - jazz,
patrzę co w barze jeszcze jest
i na gitarze w "des"
gram kostką albo bez...
Jest tak przyjemnie - jazz,
lecz zdradza oka zez,
że kąsa mnie snu giez
i tu mi obraz sczezł...

Jakaś kobieta stoi - jazz,
z dzieckiem podobno moim - jazz...
choć nic mi nerwów tak nie koi jak
niewieścich widok łez,
lecz tu mnie trafił szlag...

Wyjaśnić sprawę trzeba - jazz,
więc wspinam się jak Eliott Ness,
pamięcią brnę przez zdarzeń fresk,
i widzę tylko - jazz,
że coś tu nie tak jest...

Ktoś chce mnie wrobić fest,
popatrzeć na mój kres...
i bardziej ludzkim byłby gest,
gdyby ktoś dał mi - jazz,
arszenik albo cez...

A tutaj miły brzdąc,
przy dziecku głupio kląć...
Kobiety nie znam - jazz,
lecz ją rozpoznał pies...

Otwieram okno - ufff...
Nie lubię takich snów,
powraca szybko jazz,
źle było ale jest,
wspaniale, słowem - yes...
(tekst Andrzeja Strzeleckiego do muzyki Paolo Conte)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Rikki Pn, 05.12.2005 21:36

hm, pogoda taka dośrodkowa więcej, prawda?

M.C. - czy sądzisz, że to jest NIE-NOR-MAL-NE? bo nic na to nie poradzę, tak mam, gromadzę taki egzystencjalny śmietnik wokół siebie od lat, z niczym nie mogę się rozstać, "zacząć od nowa"... czasem znoszę różne rzeczy znalezione po drodze, w jakichś poczekalniach, na chodnikach itp., jak jakiś menel, ledwo powstrzymuję się, aby nie grzebać w koszach! wbrew pozorom - panuję nad tym chaosem, choć czasem wymyka się spod kontroli... jestem chory czy tylko śmieszny? może jakiś/jakaś dr Frojd mnie zdiagnozuje? (choć ten wiersz Rymkiewicza znacznie mnie uspokoił... hihi)

Erica - nie przepadam za Herbertem (zanadto etyczny dla mnie), ale ten wiersz zdumiał mnie, przyznaję i chylę czoła... tak, dotyk, i to bynajmniej nie etyczny ;))

pozdrawiam
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez Erica Pn, 05.12.2005 21:48

Rikki, Herbert, etyczny, prawda. Przyznam się i ja: bywam czytelniczką wędrującą, zaglądam przez uchylone drzwi, więcej nie trzeba. Smakuję, rozgryzam słowa i idę dalej z ich smakiem na języku. Zostaje we mnie wrażenie chwili, ciągle poznaję i nie wielbię, o ja, nieufna, poetów. Najgłośniej gra milczenie, wybacz truizm. Człowiek, nie słowo przefiltrowane cenzurą nazwiska. Dotyk.
Hm, mój filtr zaśmiecony, nie umiem dziś nazwać myśli. Uśmiech w lustrze zasłania :)

Odpozdrawiam i pozdrawiam HP
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez Rikki Pn, 05.12.2005 22:16

Erico, Herbert w wywiadzie powiedział: "To wielka pycha utrzymywać, że można zbawić świat, pisząc wiersze". No tak. Miłosz zaś (cytat ogólnie znany): "Czym jest poezja, która nie ocala narodów ani ludzi?" No tak. Dwaj tytani. I jak tu wielbić poetów? O "złych duchach" nie wspomnę nawet... No tak, smak, błysk, spotkanie z INNYM.
Nie ma cenzury nazwiska, nie apriorycznie, ale nie sięgam w chwilach istotnych. Może będę?

A Wszystkim Paniom "na emigracji" w mikołajkowym prezencie wiersz:

Miasto

Powiedziałeś: "Pojadę do innej ziemi, nad morze inne.
Jakieś inne znajdzie się miasto, jakieś lepsze miejsce.
Tu już wydany jest wyrok na wszystkie moje dążenia
i pogrzebane leży, jak w grobie, moje serce.
Niechby się umysł wreszcie podźwignął z odrętwienia.
Tu, cokolwiek wzrokiem ogarnę,
ruiny mego życia czarne
widzę, gdziem tyle lat przeżył, stracił, roztrwonił".
Nowych nie znajdziesz krain ani innego morza.
To miasto pójdzie za tobą. Zawsze w tych samych dzielnicach
będziesz krążył. W tych samych domach włosy ci posiwieją.
Zawsze trafisz do tego miasta. Będziesz chodził po tych samych ulicach.
Nie ma dla ciebie okrętu - nie ufaj próżnym nadziejom -
nie ma drogi w inną stronę.
Jakeś swoje życie roztrwonił
w tym ciasnym kącie, tak je w całym świecie roztrwoniłeś.

Konstandinos Kawafis (mój poeta "na dziś")
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez Erica Pn, 05.12.2005 22:48

Jedno słowo.
Pokora.
Pochylam głowę, pomna ułomności postrzegania, nieprzenikalności granic, moja chwila, moja wina. Zbyt dużo "ja", zaciemnia to obraz, niosę zatem głównie siebie. Inaczej, z innej perspektywy, mniej-bardziej ułomnie.
Emocje, chwile istotne, oj, ważne. Nie chcę spojrzeć w martwe oczy w lustrze.
Hm, idealizm? Zbyt dużo "ja"... Zbyt dużo nieufności do świata poza skórą...
Jest tak:

Schodząc

Teraz
schodząc
oglądam się
zwlekam
jestem jak człowiek
który coś zgubił
ale nie szukam
dokoła siebie

czasem w środku nocy
w sobie lub w samo południe
w sobie
szukam znajduję
ktoś mnie otwiera zamyka
ogladam się
przechodzę
/T. Różewicz/


Uśmiechy i uściski
Ukłony także /bo na "u"/
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez Rikki Pn, 05.12.2005 23:13

no w końcu przeglądamy się w innych, mniejsza o lustro (i to zapewne Mistrz WG miał raczej na myśli?) - bo lustro to... brzdęk!

tak, pokora = BARDZO WAŻNE SŁOWO, choć na sześć liter ;))

PS czy my tu nie uprawiamy prywaty? <boi się> dziś już: dobranoc!
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez MarysiaB Wt, 06.12.2005 01:01

Hello, witam i o droge pytam.

Czasami 'trudniej dzien jeden przezyc niz napisac ksiege'.

Maanam "Slonce jest okiem Boga"

Kim jestem i kto stwarza mnie
Uparcie dzień po dniu
Żadza ciekawosć nienasycenie
A kiedys był to Bóg

Słońce jest okiem Boga
A noc jego tchnieniem
Przemoc ludzkie serce ma
Tak mówia kamienie

Przemoc ludzkie serce ma
Gwałt przychodzi od człowieka
Pogarda ma człowieka twarz
Spisek nosi ludzki płaszcz

Mysli zgaszone błyskawice
Noc wychodzi z półcienia
Z odwrócenia i zmęczenia
Sercu się spowiadam

Słońce jest okiem Boga
A wiatr jego tchnieniem
Tak szepcza jaszczurki
Tak mówia kamienie

Słońce jest okiem Boga
A noc jego tchnieniem
Przemoc ludzkie serce ma
Tak mówia kamienie

I to tyle w temacie, ze swiat jest dobry.

Spokoj wewnetrzny... Osiagam, czasami, rzadko... Moze jak leze na plazy pod niebieskim namiocikiem...? Taki spokoj, ze czasami lzy mimowolne. Noo, zdarza sie. Pewnie od piasku, bo mysli nie potrafilabym nawet porozdzielac, a coz dopiero nazwac. Ciagle mnostwo rozedrgania we mnie.
Erico, przedszkolny przeboj nie byl prztyczkiem. Piosenka sama wyskoczyla mi z pamieci, kiedy przeczytalam o Twoich watpliwosciach. Ale jesli mily, to niech zostanie. Musze cos napisac o pieniazkach.
Grejs, witaj! Nooo, ciesze sie. Film 'Znikniecie' ogladalam ze trzy razy, rozne wersje. Ten, o ktorym piszesz, jest podrobka innego 'Znikniecia' /'Vanishing'/ z 1988r. Chcialam napisac 'nedzna podrobka', ale powstrzymalam sie, bo w koncu oba wyrezyserowal tez sam czlowiek. Wersja z Sandra B. jest hollywoodzka, z niedorzecznym happy endem. Ta starsza, francusko-holenderska, to kawalek dobrego europejskiego kina. Mroczny dreszczowiec o mrocznych instynktach drzemiacych w czlowieku. Bez happy endu. Polecam. A tak w ogole, to lubie znikac, ale bez przesady.
Emsi, kto Ci powiedzial, ze Kangurzyca radzi sobie i nadaza? Prawda jest, ze umiem robic dobre wrazenie. Kiedys rzucalam sie na wszystko i nikt tego nie zauwazal. W sobote umylam jedno okno i upralam firanke - wszyscy pod wrazeniem /szczegolnie jak spojrza na to drugie obok; jak bede miala czas, to umyje/.
Magnolio, gratuluje, mimo wszystko, taty. Fajowa recenzje - kurde - napisal. Sluchaj, a moze on poplynal w jakis dluzszy REJS? /interpretacja dowolna/. Jak sie zbiore, to napisze Ci historie ojca Kangura. Na pewno inaczej spojrzysz na swojego i bedziesz sie cieszyla, ze powrocil z rejsu.
Rikki, dziekuje za wiersz dla emigrantek. Mam nadzieje, ze zakonczenie nie ma mocy sprawczej. Za mna poszla moja wies, nawet nie rodzinna. Pokora... Ma dla mnie kilka znaczen. Musze napisac. Mnostwo tematow w mojej glowie i na karteczkach.
Znad maasu! Czekolada - zawsze! Dziekuje!
Masza, zdrowiej kobito. Zastosuj rady Teremi /u mnie w domu tez praktykowalo sie moczenie nog w goracej wodzie z sola/ plus tabletki w stylu 'day and night' /co masz cierpiec; mnie zawsze stawiaja na nogi./
Izabello, jak tu zajrzysz, to wklej jakas skoczna piosenke, moze byc biesiadna. Chandra jak Himalaje. Niedlugo mnie nie bedzie.
Spadunek, bo mus i dobrze. Zaleglosci straszne. Bede pozniej. Serdecznosci dla wszystkich. Pa.
Ostatnio edytowano Wt, 06.12.2005 06:48 przez MarysiaB, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Wt, 06.12.2005 02:06

Chandra jak Himalaje! No nie moge, zgadzam sie z Kangurzyca w 100% i zadnego kota ogonem nie odwracam. Pomidor. Napisalabym tutaj cos chandrze tak poetycko-lirycznie-onirycznie, a co myslicie, ze nie potrafie? Ale takie Himalaje, ze na nic nie mam sil, no po prostu Mount Everest, czili szczyt dna.

Kangurzyco - spokoj wewnterzny? aocochodzi? Tak po starej znajomosci napisz mi, co? Bo ja zupelnie i zdecydowanie nigdy tego stanu nie osiagne. Jak tylko sie uspokoje (albo tak mi sie przynajmniej wydaje), to nadchodzi zyciowe tornado, czy inny huragan...i Himalaje. Ten typ tak ma. Permanentny (czili Himalajski) Stan Zamartwiania sie. P(H)SZ.
PS W temacie Maanam: zdecydowanie wole stare teksty Kory, te nowsze .... no nie wiem.
Jakos cos nie tak....Kangurzyco? Zgodzisz sie?

Erica i Rikki (Wasze Imiona maja po 5 liter, phi). Strasznie mnie korci, zeby sie dopisac do Waszej rozmowy, ale mam wrazenie, ze to byla rozmowa we dwoje, nic tam po mnie... Postoje sobie tylko jako ta dyzurna sciana. Geba na klodke (prostak ze mnie, sorry, ze takie teksty wale w uduchowionym HP).
No dobra, niech Wam bedzie: klaniam sie nisko, lirycznie, onirycznie, nawet moge machnac musnieciem nirwany. PS Rikki, nie boj sie. Prywacie zdecydowanie mowimy TAK w HP. I kto sie boi, TY????!!!!
Hi hi.

Rikki - W temacie egzystencjalny smietnik. Lubie gromadzic. Ale potrafie tez spakowac wszystko do pudelka i pudelko zostawic za soba. I nigdy (?) juz do niego nie wrocic. Tak samo ze wspomnieniami. Zamknieta ksiega. Przejsc z jednego rozdzialu zycia do drugiego.
PS Ani chory, ani smieszny. Podpisane: Dr Frojd.

Teremi - Krol w kapciach. Piekny tytul na tekst w tekscie z teksiem o tekscie. Albo na film. Krol tez czlowiek, nie moze w kapciach pomaszerowac? Moze byc nagi, byle tylko kapcie mial na nogach. No bo wiesz, krolom zawsze wiatr w oczy i klody pod nogi. Taka anarchia.
PS A tak a propos - kapciom zdecydowanie mowimy NIE. Brr....
PS #2 No zobaczymy co tam Emcia zrobi z tym tekstem. Gdybys mi laskawie zezwolila na prawa autorskie, to juz byc miala piosenke z tekstem o jazzie, a tak trzeba nam czekac na tekst Emci. Ale pan karze, sluga musi. Phi. ....... Hi hi...

Erica - "nasz wzrok jest lustrem albo sitem". Ladne. Dzieki za Herberta.

Emcia - Casa de Fruta - check. Mniam. Mniam.
"ja tez glosuje za wewnetrznym spokojem, byle nie byl mdly" - oj Emcia, zgadzam sie z Toba w 100% (o rany! Co ja sie tak ze wszystkimi zgadzam? Cos mi sie stalo? Chora jestem?)
PS Dawalas mi tylko 50% szans? No wiesz! Powinnam sie obrazic! Za kare przetrzymam troche golebia! Phi. 50 %.....no wiecie......

Znad maasu - M jak Miśkołaj z Koczelady. Mniam mniam. Moge dwa?

MashMun - hi hi....Szirlej zawsze dobra! Temperaturze, termometrom zdecydownie mowimy NIE! Temperowke przemilcze, glupie mam skojarzenia. Ekhm...ekhm....Tlumacze to sobie Twoim bredzeniem (goraczka, te sprawy). Kuruj sie MashMun. Przesylam (nie nie wirusy), ocean zdrowia. Dbaj o siebie i sluchaj sie porad. Kobity w HP wiedza co mowia.

Znad maasu - zdjecia cudne. Audrejka to miala klase. Ech...nie ma juz takich kobiet.

Spadam. Zycie wola.
Himalaje. Te sprawy.

PS 50 %, tez mi cos....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Wt, 06.12.2005 02:24

No i piosenka. Na dzien dobry/dobry wieczor/dobranoc. Piosenka jest dobra na wszystko.
Voila.

PS piosenka niestety nie o jazzie, ale to wiadomo z jakich wzgledow. Phi!

"Każdy chce co najmniej raz być w raju (Raj=Kredens)
Każdy chce co najmniej raz być tam (chociaz raz. Grejs, dzien otwartych drzwi)
Trzech ich jest, (Grejs - check, Sciana - check, Greenw - check)
na razie nic nie mają (jak to nic nie maja? NIC = WSZYSTKO)
Zrobią wszystko by zmienić ten stan (nic nie zmieniac! Podpisane: General)

Naiwni i nadziei pełni przecie (naiwna to jest moze Grejs, nadzieja wiadomo - Prawdziwa)
Teraz razem już będą trzymać się (po grob, czili Nirwana)
Trzech ich jest, (j/w - check)
szukają miejsca w świecie (przeciez juz znalazly - Kredens)
Gdzie poczują w pełni życie swe (nie wiem jak mozna poczuc zycie pod stolem, ale moze mozna)
Każdy chce co najmniej raz być w raju (phi!)
Każdy myśli,że to kawał drogi stąd (uwaga! mapka zostanie przeslana soon, monsoon)
Przecież jeszcze tyle czasu mają (maja albo nie maja)
Zaprawdę powiadam ci,będziesz ze mną w raju (odnowienie wiary)

Każdy chce co najmniej raz być w niebie (niebo jest niebieskie, jak ocean)
Każdy chce co najmniej jeden raz (ekhm..ekhm..)
Trzech ich jest i każdy z nich w potrzebie (w jakiej potrzebie pytam sie? Greenw - OK, zbiera na SV, Grejs - zbiera szklo, Sciana - rzadzi)
Pomoże drugiemu gdy nadejdzie czas (czas nadszedl, co widac powyzej)
Każdy chce co najmniej raz być w raju (KAZDY? O rany! 5 bilionow ludzi nas odwiedzi w Kredensie?)
Cenę każdą za to zapłacić by mógł (5 bilionow po raz pierwszy, 5 bilionow po raz drugi....)
I choć czasem ci albo tamci przeszkadzają (hi hi)
Dojdziemy tam,tak nam dopomóż bóg!" (przeciez mowie, ze mapka zostanie przeslana. Bog czili Woody Allen ---> patrz Teatr Polonia, wszystko sie zgadza)

(spiew: najlepszy polski bard czili Kazik)

PS Jasne, ze nie ma za co. W tle saczy sie jazz. 100%.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Wt, 06.12.2005 05:18

Sciana, pozdrawiam. Bylam, czytalam wczesniej. Pijac kawe w pracy, poprawialam sniadaniowy tekst, a potem musialam wziac sie do roboty. Ale juz koniec, naharowalam sie dzisiaj przez trzy godziny i wystarczy.
O 'spokoj wewnetrzny' powinnas zapytac Erice. Sciana, zacznij Ty w koncu czytac ze zrozumieniem.
Jesli chodzi o 'Maanam', to wiesz, troche lat roznicy miedzy nami jest. /Niestety, na Twoja korzysc./ Mi calkiem nowe wydaja sie przeboje z lat 90. 'Lozko' /1996/ --> nic nowszego nie mam i nie znam. Plyta nierowna. Slucham raz na rok, a moze rzadziej. 'Roza' /1994/ - bardzo lubie od poczatku do konca. Inne, moze po prostu nowoczesniejsze brzmienia. Najstarsze dla mnie sa przeboje z ostatnich klas liceum, a wiec polowa lat 80. Czuje sentyment do 'Luccioli'.
Oczywiscie jestem za kapciami. Bez swoich futrzakow-owieczek nie przezylabym przeciez zimy.
Ostatnio odkrylam, ze jak postawie tick przy "Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie", to nie musze sie juz logowac. Uwazam, ze genialne.
Lece po dzieci. Dobrego dnia.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Wt, 06.12.2005 08:05

Uwaga HP, Wy spicie a dzisiaj chodzi Mikolaj!!!

Znad maasu, ta czekolada wyglada mi na gorzka, biore z checia duze M do herbaty.

Erico, spokoj wewnetrzny i dzieci. Gdy patrze na spiace dzieci, gdy biegam z nimi nad oceanem, widze gdy ida do szkoly, to czuje spokoj. Gdy dzieje sie z Nimi cos zlego to wtedy w srodku tornada i pozary.


Teremi kochana, golab dzisiaj przylecial, ale wycwiczony! Zdazyl w sama pore. DZIEKUJE NAJMOCNIEJ. Oficjalne podziekowania odesle do golebnika.
Moje zdjecia 'fantastyczne'..., a to z checia zrobie kiedys powtorke, nie ujawnie tutaj zastosowanej techniki, hi, hi. Zdjecie z przedstawienia bedzie, ale to dopiero za tydzien.
Teremi, prawa autorskie do Twoich tekstow to najlepszy prezent mikolajkowy wszechczasow!!! Jak ktos sie nie nazywa Emcia, to rece prosze trzymac przy sobie, do tekstow Teremi sie nie dobierac!!! A tak szczerze, to dlaczego TY nie piszesz tekstow do tekstow?

Rikki, podobno Jerzy Turowicz mial w mieszkaniu glownie stosy ksiazek, papierow, teczek. Jezeli patrzec na kontrolowany, egzystencjalny smietnik z takiej perspektywy, to oznaczalby on raczej jednostke wybitna (?). Co do mnie to moj smietnik ani kontrolowany, ani egzystencjalny, po prostu smietnik. Gdy wracam do niego po jakims czasie to zastanawiam sie, jakie licho we mnie wstapilo, zeby takie badziewie gromadzic. Przezywalam kidys taki okres czasu, ze wystarczylby mi byl plecak na wszystko co posiadalam. W pewnym sensie byla to reakcja na tesknote za tymi, gromadzonymi przez lata cale, drobiazgami ktore zostawilam w Polsce. A czego tam nie bylo...ksiazki, plyty, huby, zielniki, pies...tak byl tez pies...Teraz jest tak pol na pol, wiekszej wagi do tych wszystkich szpargalow nie przywiazuje, ale stary nawyk gromadzenia wrocil/wraca. Korzenie? Chyba tak.
Piekne dzieki za wiersz Kawakisa, od moich rodzinnych stron nigdy nie uciekne, raz ze nie chce, drugi raz ze nie potrafilabym. Dobra, bez sentymentow.

Erica, Rikki, cichutko i z ukrycia przysluchuje sie Waszej rozmowie, zeby Was tylko nie sploszyc. Bo TAKIE rozmowy to nie czesto sie tu zdarzaja, z calym szacunkiem dla mojego ulubionego HP.
A tak w nawiasie to pokory nie lubie, wole skromnosc. Pokora kojarzy mi sie z ulegloscia, zupelne wyzbycie sie wlasnego 'ja' to nie ja. No i biore sobie to slowo 'aprioryzm', mniam.

Kangurzyco, nie rozwiewaj mojej nadziei! Przeciez mowisz, ze 'taka dobra' jestes. To ja sobie w chwilach zwatpienia powtarzam, jak Kangurzyca potrafi i to i sio to ja tez! I na co mi bylo wiedziec, ze Ty tylko jedno okno umylas? To ja jutro tylko pol labiryntu przekopie (co sie bede wdawac w szczegoly), bo iskierka/banka mydlana prysla...

Sciana, daj sobie spokoj, praw autorskich nie masz. Chyba ze jakiegos pomidora wywiniesz, co nie jest wykluczone. Ale znaj moje dobre serce, dam Ci ta piosenke o jazzie. Chcesz? Pomimo tego, ze golebia glodzisz i pomimo tego, ze to jest, gruba koreanska nicia szyty, szantaz, piosenka jest Twoja. Niech Ci Himalaje nizsze beda. Gdybys tak ogladala ze zrozumieniem to bys widziala, ze 50% ma zwiazek tylko i wylacznie z jakoscia zdjec! Phi, hi, hi. I tak mnie kusi zeby tekst do tekstu wkleic..., ale sie powstrzymuje...czego sie nie robi dla...golebia.

Dobrej nocy wszystkim, ewentualnie dnia.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 06.12.2005 10:32

Witaj HP w nastroju mikołajkowym
no cóż prawda jest taka, że uwielbiam robić prezenty i wręczać je tak ażeby do końca obdarowany nie był pewien od kogo. Kupować zaczynam dość wcześnie - są to zazwyczaj różne drobiazgi, ale każdy jest kupowany z myślą o konkretnej osobie. Był już prawdziwy Mikołaj, który odwiedzał różne bliskie mi osoby o 6 - 7 rano czy parę minut po północy, było "podrzucanie" upominków a w tym roku zawierzyłam poczcie - mam nadzieję, że kilku osobym poprawię humor, mimo deszczu za oknem.

¦ciana - a nie słyszałaś o piractwie? rzekomo Azja (nie mylić z sienkiewiczowskim) w tym wiedzie prym.
...ale jak czytam Emsi odstąpiła Ci swoje prawa - to się nazywa gest!

...jaki KRÓL? jamż (RJP - jest takie słowo?) królowa co najwyżej, ale masz rację tytuł i pomysł świetny a co do kapci - no niestety w domu w zimie uwielbiam takie ciepłe góralskie lub kapcio-skarpety - nie wiem jak to określić. W lecie to oczywiście boso, ale w zimie? Natomiast nie mam kapci dla gości i dostaję wysypki jak ktoś w moim domu usiłuje zdjąć buty i prosi o kapcie. Wolę sprzątać największe "błoto" na podłodze niz oglądać np. męskie skarpety.

Kangurzyco - widzę, że dochodzisz do wprawy dzielenia sprzątania na elementy bardziej i mniej tego wymagające. Ja osiągnęłam w tej dziedzinie już sporo - mogę np. umyć tylko ramy a szyby zastawić na potem. Niestety nastroje depresyjne powodują, że zaczynam sprzątać. Zakładam, że tylko będzie to kuchnia a potem to już leci dalej niestety. Oprzytomnieję gdzieś koło północy ledwo żywa - dlatego też dbam ażeby nie popaść w te depresyjne stany, bo sprzątać zdecydowanie nie lubię - wolę jak ktoś to za mnie zrobi a ja będę napawać się czystością.

EmCi - poczta polska rządzi się swoimi prawami i nigdy nie pojmę gdzie i jak długo lecą gołębie - byłam przekonana, że dotrze wcześniej (dobrze jednak, że dotarł).
Dlaczego nie piszę sama tekstów do tekstów? - chyba z jednego powodu - Wy robicie to doskonale i nie chcę tego popsuć swoimi bazgrołami. Poza tym tekst dla mnie znany nabiera dzięki Wam nowego wymiaru, innego sensu.
Pokory w sensie dosłownym też nie lubię - źle mi się to kojarzy, ale często chylę głowę z pokorą przed osobami, które są dla mnie w jakiś sposób ważne.

Wszystkim z piosenką na ustach życzę dużo prezentów

"Jest jeszcze panna Hela"

Oto jest koncept, proszę Publiki
Godzien specjalnych braw
jeszcze, na szczęście, prócz polityki
jest kilka innych spraw.

Jest jeszcze panna Hela
Co ślicznym oczkiem strzela
Saksofon na dansingu
I z kumplem śpiew przy winku
Poety świt mazurski
i Koncert Brandenburski

Więc ty się nie strosz jak tygrys dziki
Bo Sejm głosował źle
Odpoczywając od polityki
Przypomnij sobie, że

Jest jeszcze śledź w śmietanie
Metafizyczne danie
I jabłoń w twym ogródku
Sadzona w chwili smutku
Są spacery nad rzeką
Wiosenny chór słowików

A jabłoń w twym ogrodzie
Lekko przetrzyma polityków.
(Wojciech Młynarski)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 06.12.2005 12:06

Dotyk...ach te nasze zmysły. Tak łatwo i prosto je oszukać. A przez to nasz kontakt ze światem nie jest doskonały. Ale czy musi taki być?
Ps - tyle chętnych do dopisania tekstu do Jazzu! No to cieszę się, że udało mi się to przeczytać w oryginale (hi hi). Teremi dzisiaj wieczorem zastosuję się do Twoich porad. Chyba że wcześniej z przeziębienia wyleczy mnie Richard Bona:)
PS 2 - Rikki - Maria Janion też gromadzi wszystko. Pisma, gatety, wycina zdjęcia, zdania, wyrazy, wszystko to przechowuje... w dobrym towarzystwie jesteś, to fakt!
PS 3 - a mnie Mikołaj przyniósł Love songs Brubecka. Oj pięknie jest!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez GrejSowa Wt, 06.12.2005 13:24

Szczęść HP Mikołajkowo!

MIKOŁAJ TEŻ BYŁA KOBIETĄ!!!

Dziś rano, jak ta głupia Grejs pognałam do przedpokoju, gdzie stoją moje buty, zajrzałam do nich z bijącym sercem, ale znalazłam tylko moje wełniane skarpetki, w dodatku obie puste...;-)))) Eh, chyba się starzeję...

A wczoraj przewróciłam dom do góry nogami w poszukiwaniu jednego z moich ulubionych zdjęć z dzieciństwa - przyjęcie choinkowe w przedszkolu, ja siedzę na kolanach u ¦w. Mikołaja przyciskając do siebie ze wszystkich sił prezenty jak największe skarby, w oczach mając totalne przerażenie, bo bałam się ¦więtego jak cholera...tyle się człowiek przecież nasłuchał o tych rózgach i w ogóle…

¦cianulka, czili Mój Osobisty Mikołaju (MOM - hi hi) - dzięki za wszystkie prezenty podrzucane mi każdego dnia to tu, to tam...i proszę Cię, możesz zrobić ze mną wszystko, tylko nie bierz mnie nigdy na kolana, dobra?

¦ciskam Was w pasie i życzę wspaniałego dnia!!! Powrócę tuuuuuuu………….
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kmaciej Wt, 06.12.2005 13:58

Wybaczcie mi ze nie nadazam tu juz inne tematy a ja ? Ja zatrzymalam sie nad tym co napisala wieki temu M.C.
"sprawa kota to wyrazne mydlenie oczu... Moze nie w sprawach zasadniczych i okolozasadniczych, ale codziennych, koty fruwaja w HP na wszystkie strony i dobrze im z tym. Znam sie na kotach."
Wiesz jak to przeczytalam to nagle zaczely mi latac przerozne koty przed oczami biale ,szare ,czarne ,rude. Pol zonglerka /pol kotlowanina.
Nie wiem co na to Komitet Obrony Kotow , jesli o mnie chodzi to w sprawach zasadniczych wykrecanie kota ogonem sprawia mi przykrosc w sprawach codziennych
...jest to beczka smiechu. Wyglada ze jak we wszystkim umiar , balans , bilans jak najbardziej wskazany.
Mam znajomego mistrz wykrecania kota ogonem i jest w jego towarzystwie wesolo jednak czasem meczy , czasem sprawia przykrosc. Mysle ze ta cala zonglerka jest troche po to zeby nie ujawnic co on naprawde mysli.

"Przeminelo z wiatrem" - M.C. czy nie pomylilas mnie z kims innym. Film widzialam wiecej niz raz . Ksiazki nie jestem w stanie przeczytac. Zaczynalam kilka razy , po prostu nie potrafie sie nad nia skupic. Jest jeszcze pare innych tytulow ktorych nie czytalam . Wiem ze sa to ksiazki ktore inni czytali po kilka razy . Zdecydowanie blizsze sa mi "Noce i dnie" .
M.C. po Twojej recenzji "Dume i.." wrzucam sobie na liste filmow do obejrzenia .

Kangurzyco skurczylam sie cala w sobie czytajac o tym ze wszystkiemu winni rodzice. Wiesz w miare jak moje latorosle rosna mam poczucie tego ze nie mamy wplywu na wszystkie poczynania naszych dzieci ... Niestety rodza sie bez instrukcji obslugi. Naprawde znam bardzo oddanych i zangazowanych w szkole w wychowanie rodzicow i dzieci ktore zeszly na zla droge. Sa i inni zajeci swoimi sprawami ,
nie majacy czasu ale szczesciaze bo ich dzieci gdzies sie zadomowily w jakiejs sensownej rodzinie, zaprzyjaznily sie z jakimis nauczycielami, trenerami i naprawde to pod ich wplywem dokonali dobrych wyborow .
Dlaczego tak jest ze ci sami rodzice a jedno dziecko zostaje narkomanem a drugie nie? Czasem mysle ze rodzice maja znacznie mniej zaslug i znacznie mniej winy niz im sie to przypisuje.
Jeszcze raz narkotyki.
Nie wiem czy znacie piosenki propagujace narkotyki , takie sliczne tersci zazyj ty podziel sie ze mna , mowie im zdecydowanie NIE NIE NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE ....
,szczerze to nawet nie wiem czy mam PH na piosenke Sojki Fa Na Na , taka jestem.
Nie pisze wiecej na te tematy bo zwyczajnie przerastaja mnie one trudnoscia i skomplikowniem .
PS.
Dzieki za piosenki Mlynarskiego bardzo bardzo duzo go kiedys sluchalam , w czasach kiedy ja nastawialam muzyke .
Zbieranie rzeczy , pamiatek . Dla mnie znaczenie ma to co jest dzisiaj , swieta tegoroczne sa najwazniejsze a nie te sprzed kilkunastu lat i duzo swoich rzeczy(co mi z bardzo ladnej sukienki jesli tylko przypomina ze kiedys bylam szczuplejsza) ,wpomnien wyrzucilam. Lubie zamykac pewne sprawy ,i nie chce wracac (nawet jesli mam poczucie ze jak mowia "wypada" to zrobic). W koncu wszyscy i tak odchodzimy i te nagromadzone przez nas rzeczy nie beda znaczyly wiele wyjatek Elvis i jemu podobni , cos czego absolutnie nie jestem w stanie zrozumiec. Nie czuje i nie rozumiem emocji ktore wywoluja przedmioty osobistego uzytku osob znanych czy wielkich . Istotne sa dla mnie nauki Ojca Swietego a nie lyzka ktora jadl, muzyka a nie gitara , przeslania charytatywne ksiezniczki Diany nie jej torebka
Erica piszesz
"A wewn&ecirc;trznego spokoju to chyba i dzieci nie zburza "
dla mnie dzieci to wieczny niepokoj w srodku a spokoj na zewnatrz i dotyczy to zarowno moich wlasnych jak cudzych . Dzieci , nie ma do nich instrukcji obslugi, kazde inne. Dzieci = Niepokoj + ...............
Moja kolej na czapke niewidke ,zatrzymuje ja do stycznia.
Pozdrawiam i wszystkim wszystkiego najlepszego na nadchodzace Swieta i Nowy Rok.Trzymcie sie cieplo , trzymcie sie zdrowo , niech Was PH i wena tworcza nie opuzcza , sprawy codzienne nie przygnebiaja.
Okres okoloswiateczny bede miala bez komputera.
PS.
Ojej !to juz ta pora roku, wykrzyknal radosnie moj syn gdy zobaczyl rano swoje kapcie pelne lakoci.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez MarysiaB Wt, 06.12.2005 14:41

Maciejko, a kto napisal, ze wszystkiemu winni sa rodzice? Na pewno nie ja. Wrecz przeciwnie, czesto irytuja mnie takie oskarzenia ochoczo wysuwane glownie przez dzieci. Chcialabym wtedy bardzo wysluchac drugiej strony. Wychowanie dziecka to praca rozlozona na lata /jedna z teorii mowi, ze po 15. roku zycia dziecko staje sie wypuszczona strzala/. Milosc, odpowiedzialnosc, troska, mnostwo codziennych spraw, problemow, rozmow... A i tak nie wiadomo, jakie beda efekty. Napisalam: gwarancji nie ma. To, ze ci sami rodzice moga miec jedno dziecko bezproblemowe /nie mylic z wychowaniem bezproblemowym/, a drugie - bardzo, wiem az nadto dobrze. Wydaje mi sie tylko, ze nieporozumieniem jest szukanie winnych na oslep, jesli niewiele sie z siebie dalo. Chyba to oczywiste. Dla mnie dzieci to tez wieczny niepokoj.
Maciejko, zycze wszystkiego najlepszego na Boze Narodzenie i nowy rok. Duzo szczescia rodzinnego. Mam nadzieje, ze spotkamy sie tutaj w styczniu.
Ps. Przy okazji do Sciany: Ola i Piotrek nie sa dla mnie partnerami. Nie przepadam za mieszaniem rol spolecznych, jesli nie trzeba. Moim partnerem jest A. Mysle, ze one tez tego nie oczekuja, bo wygladaja na zadowolone z domowych ukladow.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum