HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Pn, 28.11.2005 21:54

21.52. Wpadłam napisać, ze już nic nie napiszę. Zaczął się ciężki tydzień. A jutro będzie jeszcze gorzej. Teraz idę do domu śnić.
Wasza MaszMoon
Ps 1 -Trzynastko, też czekam na opowieść o nauczycielce. Moze się czegoś nauczę i zagram coś przed moim szefem (hi hi);
Ps 2 - Emciu - Jane moim zdaniem nadaje się do HP;
PS 3 - Teremi - w sprawie mojej pracy ... sama widzisz...
PS 4 - ¦ciana - wiem, ze jesteś zajęta, ale daj please znak, że moje gołębie dolatują.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaB Pn, 28.11.2005 22:24

Witam HP!
Sciana, a ja jestem zmeczona Twoim odwracaniem kota ogonem. Zamiescilas zdania wyrwane z kontekstu. Przeczytaj jeszcze raz swoj post napisany pod wplywem emocji /co Cie tak zdenerwowalo? Stranger napisal o przerazeniu swiatem i to akurat b.dobrze rozumiem./, w wyraznej opozycji do mojego. 'Po trzecie' wszystko wyjasnia, ale pojawilo sie teraz. A pytanie do Ciebie nie jest zartem tylko pytaniem retorycznym /tu moj caly worek nadziei/. Moge je zadac kazdemu, kto nie jest PRZECIWNY powieszeniu Van Nguyena w piatek. Pozniej dokladnie takie samo znalazlam w wywiadzie z K.Piesiewiczem: "Czy jeśli zabijemy zbrodniarza, nasz świat stanie się przez to lepszy, bardziej bezpieczny? Nie. Może na chwilę będziemy spokojniejsi, ale potem przyjdą wątpliwości."

W tym przypadku nie widze roznicy miedzy akceptowaniem prawa w Singapurze a popieraniem kary smierci. Albo jestes za, albo przeciw. Niech wsadzaja do wiezienia, ale niech nie zabijaja.
Ostatnio edytowano Wt, 29.11.2005 05:09 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pn, 28.11.2005 23:43

Pozdrawiam Cale HP. Jest rano. 7. Szaro za oknem. Snila mi sie kara smierci. Moja wlasna egzekucja. Obudzilam sie z krzykiem. Tez tak macie czasami? Ja tak.

Kangurzyco wiesz co mnie zdenerwowalo? chcesz wiedziec? Serio? No dobra....
Jestem przeciwna karze smierci, bowiem wierze naiwnie i glupio w dobro. Wierze, ze swiat moze sie obejsc bez wojen, glodu, chorob... I nie lubie jak dochodze do wniosku, ze jestem glupia i tak wcale nie jest, bo przeciez swiat jest zly i nie ma w nim ociupinki dobra. Wierze, ze mozemy zyc bez narkotykow. Sprawa narkotykow jest dla mnie wazna, bowiem w moim zyciu odeszlo wielu znajomych, ktorym ktos kiedys "przypadkiem" przywiozl brown sugar z Tajlandii czy innej Kolumbii. Po prostu nie jest to dla mnie temat "zimny".

Przyjrzalam sie wczoraj wieczorem swiatu. Zaczelam sie zastanawiac: "widzisz Sciana, glupia jestes, cale zycie walczysz przeciwko karze smierci, wierzysz naiwnie w resocjalizacje gwalcieli i mordercow, przekonujesz innych do tego, ze swiat = dobro, pamietasz ile osob puka sie w czolo na Twoj widok, i po co Ci to? Ile jest zaklamania w Tobie samej? Dlaczego swiat klamie? Dlaczego?.... "Tak, jestesmy przeciwko karze smierci". "Tak, jestesmy humanitarnie nastawieni do jednostki ludzkiej". "Tak, wyslijmy caly batalion do Iraku". "Tak - jest roznica pomiedzy: smiercia i smiercia". "Tak - morderstwo nie rowna sie morderstwu".

PS Kangurzyco. Jestem przeciwna powieszeniu tego kolesia. Mam nadzieje, ze Bog tego nie zrobi JEGO MATCE. O nia mi tylko chodzi. Dla niego, niestety, nie czuje wspolczucia. Kto wiezie w torbie biala smierc, i na dodatek wie (?) co robi, jest dla mnie zlym czlowiekiem, kims kto zadaje smierc innym ludziom, przez handel narkotykami.
Nie akceptuje prawa w Singapurze, niestety nie jestem ONZ czy Amnesty International, nie mam zupelnie wplywu na zmiane prawa w tym kraju. A szkoda. Bo bym zaraz zmienila pare rzeczy, nie tylko w Singapurze.
Po prostu, dostosowuje sie do zycia w kraju, kontynencie, ktory mnie gosci. To jak pojsc z wizyta do kogos i powiedziec mu: beznadziejny masz dywan, o jezu jakie kiczowate meble.... Moge sobie krzyczec: prosze zniesc kare smierci, glupie macie prawo, prosze nie karac handlarzy narkotykow, niech wyjda po kilkunastu miesiacach, latach i niech wroca do pracy....Moge sobie krzyczec, ale wiesz co Kangurzyco? Nikt mnie nie uslyszy, nikt mnie nie poslucha...Wiec nie krzycze, przestaje, zamykam gebe na klodke.
aaaa.........Kota nie odwracalam. Wierze w Animal Rights.

Pozdrawiam Wszystkich. Sciana.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez kmaciej Pn, 28.11.2005 23:52

Gdy ja sobie w glowie ukladam mysli na temat tego co napisala Kangurzyca to Sciana juz wszystko za mnie napisala.... Tez zastanawialam sie nad tym co wlasciwie jest w tym przerazajace...
Czy to ze dla pieniedzy ludzie ryzykuja kara smierci dla siebie i zabija innych?
Czy to ze sa kraje w ktorych jest kara smierci?

Czlowiek jest omylny i na skutek pomylki z pewnoscia sie zdarza ze niewinne osoby cierpia i nawet zostaja skazane ale rowniez na skutek pomylki , blednej decyzji mordercy sa wypuszczani z wiezienia i kontynuuja swoja dzialalnosc...

Marysiu piszesz ze "Van Nguyen od poczatku twierdzil, ze zrobil to dla swojego brata blizniaka uzaleznionego od heroiny (!!). Byl to jego pierwszy wyjazd. Chcial splacic jego dlugi hazardowe. Oczywiscie, w sadzie nie ma to zadnego znaczenia. Bardzo mi zal jego matki."
z czego wynika ze sprawa jest czysta i nie ma podejrzen ze przesylka zostala podrzucona ,zycze zeby do tego wyroku nie doszlo, choc nie mam tak zdecydowanego zdania przeciw karze smierci jak wiekszosc z was ale o tym pozniej.

Jesli chodzi o ostrzezenia to coz , smutne to ze kiedys gdy ktos nieznajomy na lotnisku poprosil mnie podanie przesylki , listu bralam bez wahania.... (pisze w czasie przeszlym )
zycie nauczylo mnie ostroznosci i podejzliwosci nawet wobec znajomych
ZATEM WAS OSTRZEGAM....teraz nieznajomym odmawiam, znajomi, coz duzo pytan ...


Bez komentarza podaje adresy artykulow na temat Mchaela Fay ktory w 1994 zostal w Singapurze skazany na kare chlosty kijem bambusowym ..
http://www.corpun.com/sgju9405.htm
http://www.nospank.net/n-b24.htm
http://www.weht.net/WEHT/Michael_Fay.html

PS1. Teraz naraze sie wam ale gdy sa przypadki seryjnych mordercow to ich wyrok moze byc ulga np . taki Gacy w Chicago, USA czy Dahmer w Milwaukee USA
(ostatni zostal zamordowany przez wspolwiezniow)
po prostu jest pewnosc ze nie zostana zwolnieni za wzorowe zachowanie , ze nie uciekna i ze naprwade nie beda kontynuowac swojej dzialanosci...
bo dopoki odsiaduja nawet dozywotnia kare w wiezieniu jest mozliwe ze to sie zdarzy
wymienilam tych dwoch bo stosunkowo niedawno bylo o nich glosno ale jest cala lista i jest wiele przypadkow gdyby , gdyby pierwszy wyrok nie zostal zlagodzony moze byloby inaczej...
http://www.mayhem.net/Crime/serial2.html
PS2. nie mam w sobie zawzietosci ze nie dalabym nikomu drugiej szansy, ale
tez bez religijnego wsparcia nie potrafie byc 100% przeciw karze smierci

PS3.Magnolia milego wieczoru w teatrze , ciesze sie ze sie cieszysz
M.C. moze puscisz puscisz pare i zagwizdasz tytul tego filmu, umieram z ciekawosci...
PS4.Pozdrawiam Wszystkich spijcie dobrze , budzcie sie wypoczeci :-)
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez MarysiaB Wt, 29.11.2005 00:05

Nooo, Sciana i tu mnie naprawde zasmucilas. To juz nie jestes bojowniczka spraw slusznych i nieslusznych? Nie jestem Pecakiem ani nie-Pecakiem, ale jak mi cos nie pasuje, to mowie: NIE, ja-Kangurzyca. W Polsce, w Australii, w Hameryce...na swiecie, w kosmosie, nawet w HP. Koles Van Nguyen to nie Australijczyk. To czlowiek.
aaaa....O tym, ze jestes od odwracania kota ogonem w HP pisalas ze dwa razy. No wlasnie - co na to koty?
Spadunek, zaczynam swoj dzien. Dobrej nocy/dobrego dnia wszystkim.

Ps. Tak sie akurat sklada, niestety, ze narkotyki to nie jest dla mnie temat 'zimny'.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Wt, 29.11.2005 00:05

Kmaciej - dla Ciebie tez mam historie. Na studiach mialam zajecia pt "Wykorzystywanie seksualne dzieci". Pan doktor pokazal nam film dokumentalny - wywiad z seryjnym gwalcicielem 4-6 letnich dziewczynek (ktory mial na koncie ok.20-stu gwaltow). Mielismy psychologicznie analizowac tego goscia. Koles siedzial w pace. Mial do odsiadki jeszcze jakies 5 miesiecy. Wiecie co odpowiedzial na koncowe pytanie dziennikarza? "O czym pan marzy? Co pan zrobi po wyjsciu z wiezienia?"
Oto odpowiedz: "marze, ze spotkam jakas mala dziewczynke i pojde z nia na lake". I usmiechnal sie do kamery oblesnie i lubieznie.

Wyszlam z sali. Ucieklam z wydzialu. Usiadlam na lawce w parku. Plakalam. Pomyslalam wtedy: jestem ZA kara smierci. Nienawidzilam siebie za taka mysl. Nienawidzilam tego gwalciciela. Nienawidzilam swiat, za to ze przyszlo mi w nim zyc.

Taka historia. Z zycia wzieta.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez kmaciej Wt, 29.11.2005 00:58

PS.Kangurzyco to co nazywsz wykrecanim kota ogonem wydaje mi sie ze okreslane jest jako czytanie ze zrozumieniem (w srodowiskach zwiazanych z terapiami active listening)
Jedna osoba mowi druga slucha po czym odpowiada jak zrozumiala wypowiedz i czeka albo na potwierdzenie ,tak dobrze zrozumialas to wlasnie chcialam powiedziec ,albo lapie sie za glowe ,ze tak opacznie mozna ja bylo zrozumiec ,czyli robi cos co okreslasz jako
wykrecanie kota ogonem .Jest bardzo niemilo jesli inni przypisuja nam poglady i przekonania lub opinie ktore nie byly nasza intencja.
PS Sciana nie jestem zaangazowana emocjonalnie w narkotyki i moze dlatego uwazam ze trudno zeby sprzedawca narkotyku ,taka szara mysz na samym dnie narkotykowego biznesu byla winna temu ze ktos narkotyk zazyje. Prawie kazdy kto zazywa pierwszy raz jest tak samo swiadomy zla i szkodliwosci tego co robi jak osoba sprzedajaca .Chce powiedziec ,ze jest ofiara z wlasnego wyboru , w przeciwienstwie do ofiar przestepstw ktore wyboru nie mialy .
W brutalnym zyciu niestety jeszcze tak bywa ze wyroku ktorego nie wykona sad , wykona mafia w trosce o swoja dzialalnosc ale to juz inna historia....za duzo filmow ogladalam.
PS. Mam nadzieje ze gdy zajrze nastepnym razem bedzie tu weselej
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez Ściana Wt, 29.11.2005 01:03

Dla nas wszystkich w HP piosenka. Voila.

"Imagine there's no heaven,
It's easy if you try,
No hell below us,
Above us only sky,
Imagine all the people
living for today...

Imagine there's no countries,
It isn't hard to do,
Nothing to kill or die for,
No religion too,
Imagine all the people
living life in peace...

Imagine no possesions,
I wonder if you can,
No need for greed or hunger,
A brotherhood of man,
Imagine all the people
Sharing all the world...

You may say I'm a dreamer,
but I'm not the only one,
I hope some day you'll join us,
And the world will live as one"

(John L, ale ja lubie jak to spiewa Eva Cassidy)

PS I am a dreamer, but I am not the only one. Tak mysle.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Wt, 29.11.2005 04:30

Wyciagnelam stary, dobry Maanam. 'Krakowski spleen' jakos mi dzisiaj pasuje:

Chmury wiszą nad miastem, ciemno i wstać nie mogę
Naciągam głębiej kołdrę, znikam, kulę się w sobie
Powietrze lepkie i gęste, wilgoć osiada na twarzach
Ptak smętnie siedzi na drzewie, leniwie pióra wygładza

Poranek przechodzi w południe, bezwładnie mijają godziny
Czasem zabrzęczy mucha w sidłach pajęczyny
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy naraz
Ze słońcem twarzą w twarz

Ulice mgłami spowite, toną w ślepych kałużach
Przez okno patrzę znużona, z tęsknotą myślę o burzy
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy naraz
Ze słońcem twarzą w twarz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Trzynastka Wt, 29.11.2005 06:39

Wieczorem poznym, kolo polnocy, witam HP!

Wrocilam ze spaceru, leb urywa i juz nalezy powtarzac do znudzenia, ze zima tuz, tuz.
W czwartek moj koniec swiata i zadyma, troche w przenosni. Remontu sie zachcialo, pozazdroscilo sie wlascicielce forum i sie bedzie mialo za swoje. Wedlug mojego "widzi mi sie" zmiana okien i niektorych ich ksztaltow. Ekipa obiecala, ze zrobia to sprawnie w calej chalupie w dwa dni. Problem w tym, ze zapowiadaja snow showers no i calkiem niskie temperatury. Gromadze drzewo do kominka, spirytus z Polski, ktory otrzymnalismy w prezencie wieki temu pewnie w koncu sie przyda, zeby przetrwac. Husband najpierw spojrzal w niebo (chyba z politowaniem), jak sie dowiedzial o moich planach, teraz taktownie milczy. Przejdziemy przez to razem, jak niejedno w zyciu (hi, hi).
Zanim zamarzne, mam dla Was cieply tekst.
Enjoy, HP!

Deszcz

Mowilam tobie już piecdziesiat kilka razy,
zebys już poszedl sobie, przeciez pada deszcz,
to przeciez smieszne takie stac tak twarz przy twarzy,
to jest naprawde nieslychanie smieszna rzecz;
zeby tak w oczy patrzec: kto to widzial?
zeby pod deszczem taki niemy film bez słow,
zeby tak reke w reku trzymac: kto to slyszal?
a przeciez jutro tutaj sie spotkamy znow -
i tak sie trudno rozstac,
i tak sie trudno rozstac,
no, nawet jesli troche pada, to niech pada -
i tak sie trudno rozstac,
i tak sie trudno rozstac,
nas chyba tutaj zaczarowac musial deszcz.


Na Zoliborzu sa ulice takie sliczne,
takie topole, a w tropach taki wiatr,
Gdy przyjdzie wieczor, swieca swiatla elektryczne
i tak mi dobrze, jakbym miala osiem lat;
mowisz: "Kochana!" Ja ci mowie: "Moj kochany!"
i tak chodzimy i na przelaj, i na w skos,
a w tej ulicy, ktora idzie na Bielany,
jest tyle swiatel, jakby Szopen nucil cos -
i tak sie trudno rozstac,
i tak sie trudno rozstac,
no, nawet jesli troche pada, to niech pada -
i tak sie trudno rozstac,
i tak sie trudno rozstac,
nas chyba tutaj zaczarowac musial deszcz.


Ja na poczatku przez trzy lata bylam w Lodzi,
A teraz tutaj mam posade w AWF,
i bylam sama, potem zaczal on przychodzic,
pracuje w radio, muzykalny jak sam spiew;
wiec z nim piosenki sobie czasem rozne nuce,
on czasem skrzypce wezmie, na nich dla mnie gra -
a co wieczora na Zoliborz autobusem
do tej topoli, ktora nas tak dobrze zna -
i tak sie trudno rozstac,
i tak sie trudno rozstac,
no, nawet jesli troche pada, to niech pada -
i tak sie trudno rozstac,
i tak sie trudno rozstac,
nas chyba tutaj zaczarowac musial deszcz.

Oj, Galczynski, a jak nas w czwartek zaczaruje snieg, to co bedzie?
No nie wiem, czy bedzie smiesznie tak stac twarz przy twarzy, w zimnicy, kiedy zmieniac beda te okna. Nie powiem mu, zeby sobie poszedl ani razu, powiem mojemu B., ze obiecal na dobre i na zle, niech wyciaga te skrzypce i dla mnie gra, ja juz cwicze "kochany, miales racje, glupie mam czasami pomysly i za szybkie". Moze jakos przezyjemy!!!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Wt, 29.11.2005 08:12

Drogie HP,

O.K. dosyc smutnych tematow. Wycinam komentarz ktory napisalam wieczorem. Byl nudny, NIC nie stracicie, nie czytajac go. Kilka moich mysli na temat spraw waznych, phi.

Zamiast tego powiem Wam na jakim bylam filmie, Duma i uprzedzenie. Prosze bardzo mozecia chichotac do woli. Kulturalna MaszMoon (Moon to mistress, a wiec rodzaj zenski), uwaza, ze temat sie nadaje. Voila.
Nowa adaptacja powiesci Jane Austin. W roli glownej Keira Knightly. Nie zaliczam sie do fanatyczek Jane, a jednak ta ksiazke lubie. Kiedys czytalam ja dla watku milosnego, najbardziej niewinna i nieprawdopodobna milosc znajduje w niej swoja droge i swoj czas, nie jak w Przeminelo z wiatrem za ktorym nie przepadam (chowam sie prosze mnie nie bic, to do Maciejki).
Ogladalam odaptacje-tasiemca z Colinem Firthem, ogladalam tez przed wiekami wczesniejsza wersje, ale nie pamietam kto w niej wystepowal. Gdy dzisiaj wracam do ksiazki czy filmow Pride and Prejudice, robie to zeby sie posmiac i wzruszyc. Na pierwszym miejscu posmiac. Charakter matki i ojca w P&P i ich wzajemny stosunek, ich stosunek z dziecmi, zawsze mnie rozsmiesza. Mrs Bennet, Mr Bennet. W nowym filmie Mr Bennet to Donald Sutherland. Swietny, roztargniony milosnik ksiazek studiujacy przyrode, niby Darwin uwieziony gdzies na wsi przy rodzinie.
Ciagle tez trudno jest mi uwierzyc jak bezczynne i drugorzedne bylo zycie owczesnych kobiet i dziewczat. Czekanie na meza. Co by sie stalo z Elizabeth i Jane gdyby ich romans nie wypalil? Na szczescie Jane A. trzyma reke na pulsie.
Nowy film jest inny niz wczesniejsze adaptacje. Juz to samo chyba dobrze o nim swiadczy. Bo jak tu uniknac powtarzania sie? Jest bardziej realistyczny, sceny z domu, nielad w salonie, nakrycie stolu. Podobaly mi sie proste stroje dziewczat, lniane bezpretensjonalne sukienki, wlosy troche w nieladzie, troche jakby wspolczesne ruchy i smiech. Zdjecia niesamowite. Ach, sceny ze stajni, zwierzeta, sluzba, bloto, tuz obok jadalnia. Samo zycie. No i przpiekne plenery. Drzewa, stawy, trawy. Chyba polubilam kiedys P&P za to, ze glowna bohaterka spedza 80% swojego czasu wloczac sie po okolicy.
Nie wiem co mysle o glownych rolach w tym filmie, chyba O.K., wiarygodni. Keire K. lubie juz od czasu Doktora Ziwago. Nie moge sie nadziwic, ze ma ona niewiele ponad 20 lat. A w wywiadach ujmuje mnie jej niewyparzony jezyk.
Sceny koncowej nie widzialam bo mnie wurzucono z kina! Pierwszy raz w zyciu! Z zagorzalymi fankami Jane nie warto zaczynac. Czlowiek zawsze sie czegos uczy.
Pozdrawiam wszystkich. Jeszcze wkleje zdjecie.


Sciana, Ps1 Przepraszam bardzo ale sprawa kota to wyrazne mydlenie oczu... Moze nie w sprawach zasadniczych i okolozasadniczych, ale codziennych, koty fruwaja w HP na wszystkie strony i dobrze im z tym. Znam sie na kotach.
PS2 Zle sny to ja. Makabryczne sny to ja. Przebudzenia z krzykiem to ja. Dlatego nie lakomie sie na dobre sny, wyrzekam sie wszystkich, bo te zle mnie przerazaja. Snila mi egzekucja gdy obejrzalam Dead Man Walking. Nawet z filmami musze byc ostrozna. Co na to Dr Frojd??? Jednostka przewrazliwiona jestem, czy jak?

Trzynastko, Twoj Stary to z Toba ma...hi, hi.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 29.11.2005 09:39

Tu Komitet Obrony Kotów - nas (kotów) nie da się odwracać w żadną stronę, a już ogonem to zupełnie.

Emcia - kto i dlaczego śmiał wyrzucić Ciebie z kina i to przed końcem filmu? Rozumiem gdybyś zasnęła to na koniec i owszem. Czy zwrócono pieniądze za bilet? Nie rozumiem też dlaczego mamy się z Ciebie naśmiewać czy nawet śmiać? Teraz posypią się gromy, bo ani nie czytałam, ani nie widziałam "Przeminęło z wiatrem" - mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowana.

Kmaciej - do Twoje interpretacji "odwracania" nic dodać nic ująć. To często jest dużym problemem wiedzieć "co autor miał na myśli". Tu na Forum jak zauważyłam bywa to problemem/problemikiem.

Trzynastko - współczuję Twojej drugiej połowie (remont! w środku prawie zimy?). Pytasz o taniec - w przypadku formacji trudne jest patrzenie indywidualnie na jedną parę i ocenianie w kontekście ruchów, gracji itp. chyba że ktoś zdecydowanie się wyróżnia na plus lub minus. Raczej jednak to się nie zdarza. W Niemczech jest dużo formacji, mają wewnętrzne turnieje i tym samym łatwiej wybrać tych najlepszych. W niektórych krajach w takiej formacji tańczą najlepsze pary z całego kraju. W Polsce jest to trochę inaczej. Natomiast u tancerzy drażni mnie ten przylepiony uśmiech i taka trochę sztywność, stąd może moja sympatia była po stronie Włochów, bo w tej formacji jak pisałam były dzieci i nie miały jeszcze tych drażniących nawyków a tańczyły też pięknie.

Kangurzyco i ¦ciano - obie macie rację w tej dyskusji o karze śmierci. Obecnie mało jest osób, które nie miały kontaktu z problemem narkotyków. Mój pierwszy kontakt miał miejsce już w roku 1968, kiedy to w Polsce nikt tego problemu jeszcze nie widział.
Oczywiście moment sięgania po, jest własnym wyborem. Wrócę jednak do kary śmierci i generalnie jestem przeciw; wiem, że we współczesnym świecie jest sporo różnorodnych metod izolacji co wcale nie znaczy, że są w 100% skuteczne. Rozumiem jednak bliskich, którym kogoś zamordowano, zgwałcono i oni teraz domagają się kary śmierci.
W tej dyskusji nie ma absolutnie dobrych i poprawnych rozwiązań - zawsze ktoś będzie skrzywdzony. Rodzi się też pytanie czy kara absolutnej izolacji: np. pojedyńcza cela, bez prawa oglądania innych ludzi, bez rozmów, bez wyjścia poza celę nie jest też okrucieństwem o ile można takiego słowa użyć - czy lepszym dla skazanego rozwiązaniem będzie kara śmierci? Ja na te pytania nie mam dobrych odpowiedzi. Zawsze będzie w tle stał czyjś ból, rozpacz, tragedia.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana Wt, 29.11.2005 15:47

Sciema to my - Kangurzyca i ja, czili Komy. Kangurzyca przeciera w golebiu oczy i lupiac na mnie okiem spod br(l)edzika, zaspana mowi: aocochodzi. No komy! Gadaj z Taka!

Teremi - nie czytalas/nie widzialas "Przeminelo z Wiatrem?" Gromy leca na Ciebie, z Azji do Kraju-Raju. No to przeczytaj koniecznie i ze ZROZUMIENIEM. Hi hi.

Emcia - jasne, ze temat sie nadaje. MaszMoon, rodzaj zenski, zdecydowanie ma racje. Ksiazkom i filmom o milosci ZDECYDOWANIE mowi(e)my TAK w HP. Temat, ze tak powiem, na czasie, ekhm...ekhm...phi.
Nic nie napisalas o pani Brendzie Blethyn!!!! (Mrs.Bennet), a to jedna z moich ulubionych angielskich aktorek! "Little voice"? "Secret and lies"? (Masza Moon, to "nasz" film, pamietasz?), "Saving Grace"? (taki film o narkotykach, to tak a propos).....
Stara wersja Pride and Prejudice z 1940? Z Laurencem Olivierem?
PS Latajacym kotom, tfu, pomidorom, po HP zdecydowanie mowie TAK.
PS #2 Dr Frojd mowi, ze jestes w normie. Hi hi. Zlym snom tez Z.....TAK! Jasna sprawa.

Trzynastko - kominek, szpirytus z Polska, za oknem snieg, skrzypce, muzyka, wino (z CA), do tego B....Kobieto? Czy Ty narzekasz, czy to znowu jakies komy i podpuchy?....Ja tam zazdraszczam....Moze mi nawet snieg sypac przez okna, albo ich brak. Hi hi....
Pozdrawiam cieplo.

Kangurzyco - wyciagnelas spod bl(r)edzika moja ULUBIONA piosenke Maanamu? Skad wiedzialas, ze to wlasnie ta? Czarownica jestes, co to odwraca koty ogonem? Uwielbiam "Krakowski spleen". Wpisuje na liste hymnow Kredensu. Moze byc?

Kmaciej - sama widzisz, ze znowu wesolo w HP. Szafa gra. Kobity gadaja o zyciu. I tak trzymac. Dzieki za wszystko. Filmy o mafijnych porachunkach uwielbiam. Tak sie zaczela moja milosc do A.Pacino i R. De Niro. Hi hi...Te sprawy. Usmiecham sie szeroko (juz szerzej nie umiem).

Masza Moon - a co Ci sie snilo? Tak pytam, bo cos przeciez musze wpisac do kartoteki. Pozdrawiam. Dr. Frojd.
PS Oto znak: golebie dolatuja i nawet odlatuja!

Magnolia - ja tam wole palme, choinek nie lubie. Za bardzo przypominaja mi o swietach. Swiat na emigracji nie lubie.
PS Pozdrowienia dla Szirlej Walentajn. Pozdrawia Sciana z Azji.

Trzynastko - ja uwielbiam zakonczenie "Przeminelo z wiatrem". Glownie za to, ze jest takie ZYCIOWE!!!
PS Dawaj historie o nauczycielce, bylej aktorce. Nie daj sie prosic!

Mala - Druhna Mala!!! Dre sie na cale gardlo z Krycha: "Zaznać parę chwil słodyczy
i nie przyzwyczajać się". Przyzwyczajaniu sie zdecydowanie mowi(e)my NIE.
Mala...czytaj sobie z ukrycia, ile chcesz. Pisz ze smialoscia, dobra?
PS Emblemat = git!

Znad maasu - za J.H. klaniam sie w pas. ANGEL! Spotkalam kiedys kobiete (Emcia, to bylo w Santa Monica), ktora miala na imie Angel wlasnie. W jej domu (z widokiem na ocean) wszedzie staly figurki aniolow. WSZEDZIE....Hmmm...
Dzieki za info o "Maria Full of Grace". Slyszalam o tym filmie. Sundance. Berlin.

No to ide spac. Emcia kazala snic o przyszlym milym. No to zabieram sie za homework.
Raz dwa trzy. Niech mi sie przysni .....galazka wisni (AO). Phi.

NA-RA
Sciana
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Wt, 29.11.2005 16:05

¦ciana - nic nie mi się nie śniło i tak trzymać. Ja jestem w tej grupie, która nie lubi śnić. A jeżeli chodzi o dr Frojda to ostatnio wpisuję wszędzie w umowach (nieświadomie oczywiście) zamiast "as ..(defined, described, provided, agreed itp) - "ass" (defined, /../").
A Brenda Blethyn to kolejna ulubiona aktorka w Kredensie. No, ale jak się ma inicjały BB czili Noce i dnie, to inaczej nie może być!!
Aaa gołąb wylądował bezpiecznie.
¦ciskam Was,
Wasza MashMun
ps - tęsknię za pajacem!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Wt, 29.11.2005 16:24

MashMun,

zamiast pajaca (co to niby dobra/y na kaca), piosenka. Voila.
Grupa co to nie lubi snic? A co ta za grupa? Sen=zycie, nie wiedziala? Phi. Pozdro. Dr Frojd.

A...voila...

Like a flower /moze byc galazka wisni, co to sie przysni tym, z grupy wiadomo jakiej/
Waiting to bloom /czili wiosna/
Like a lightbulb /to dla grupy bez snow, co to spac nie moze/
In a dark room /czekaja na sen, phi/
I'm just sitting here waiting for you /a co maja innego robic? Przeciez nie spia, tfu, snia/
To come on home and turn me on /zeby cos sie dzialo, skora snic nie mozna/

Like the desert waiting for the rain /u mnie wczoraj byla burza, taka z piorunami/
Like a school kid waiting for the spring /ze niby co? aha...terapia swiatlem, nauczyciele daja lepsze oceny/
I'm just sitting here waiting for you /nuda, nic sie nie dzieje, jak w angielskim filmie z BB/
To come on home and turn me on /gdzie do cholery jest ten pilot?... aaa...Grejs siedzi pod stolem i przelacza....Niech Grejs wyjdzieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!! Ma przeciez wychodne!/

My poor heart /jakie poor? jakie poor? przeciez nie chodzi o dobra materialne! co nie, Erica?/
It's been so dark /swieczki od Magnolijki, te z parapetu, mozna sobie zapalic/
Since you've been gone /a gdzie znowu polazles?..aaaa.... wiem....Twoje sprawy/
After all your the one who turns me off /off or on - oto jest pytanie. Dr Szekspir/
You're the only one who can turn me back on /hi hi...a to dobre sobie! Woman rights, cos Wam to mowi?/

My hi-fi's waiting for a new tune /moj mp3 juz mi sie nudzi, ciagle gra mi DNO/
My glass is waiting for some fresh ice cubes /hi hi...Emcia, mam nadzieje, ze nie wrzucasz ajs kjubs do wina z CA, co?/
I'm just sitting here waiting for you /a taka durna jestem/
To come on home and turn me on /aaaa....w cholere z Toba/
Turn me on /sama sie "turn me on", ekhm..ekhm..Grejs! Bez skojarzen, dobra! To sie nazywa "metafora"/

(spiewa: Norah Jones, w chorkach Sciana)

PS Moze byc? Taka pajaca, na kaca. Albo na "bez kaca". Ide spac. Jestem zmeczona!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Wt, 29.11.2005 16:32

¦ciana, jasne, że może być (Norah - zawsze!!), szczególnie, że Twoja piosenka w dwóch miejscach skojarzyła mi się z KJ. Nie powiem w jakich. Moze być konkurs (trochę trudny). Ale co tam, najwyżej sama wygram (hi hi).
A w tej grupie to.... no.... ja jestem.... i ... no.... Emcia... i to chyba cała grupa.... chyba że o kimś zapomniałam:))
Ostatnio edytowano Wt, 29.11.2005 16:37 przez Małgosia Sz, łącznie edytowano 1 raz
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Magnolia Wt, 29.11.2005 16:36

masz palmę choć nie warszawską, ale taką pod którą 17ego usiądzie SV ;)
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Ściana Wt, 29.11.2005 16:45

MashMun - tylko w dwoch? Do bani taki konkurs! "Troche trudny". hi hi...
Dwie osoby to nie grupa, to para. Hi hi....Grupa zaczyna sie od trzech ;-)

Magnolia - jak to 17-stego? Przeciez SV siedzi tam od lat!

Z usmiechem na ustach ide spac.
U mnie 12:47am, to tak jakby ktos pytal, ktora u mnie godzina....I tak wiem, ze NIK-T nie pyta....

Wasza Pajaca
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Magnolia Wt, 29.11.2005 16:48

nie! wraca czasem do nas, by nam pokazać jakto mozna wszystko rzucić ;)
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez znad maasu Wt, 29.11.2005 16:57

Sciano, szafa gra czyli kredens gra

maly koncert Stasia Sojki z wieczornymi pozdrowieniami :)

Niebo oczekiwanie nasze

Słowa ktore mówimy do siebie
nie docieraja na czas
myśli które snujemy ospale
nie docieraja na czas
gesty które czynimy do siebie
nie docierają na czas

niebo oczekiwanie nasze
ziemia niedoczekanie nasze

nasze grzechy
ciągle te same i nudne
zadomowily sie w nas
idee zbyt hałaśliwe i zmienne
już nie łapią za gardło

niebo oczekiwanie nasze
ziemia niedoczekanie nasze
ziemia nie
jak to jest
tylko niebo
niebo nie
ziemia nie

Jak dzieci

Chodź będziemy jak dzieci
śmiać się, płakać, śpiewać
do snu kołysać się nawzajem
jak dzieci śnić

prawdy tak niewiele trzeba
kredki, kokardki dwie i miś
i trochę wiary w niebo
na ziemi

chodź, spróbujemy jak dzieci
kapryśni, nieznośni, żarliwi
ufni, prawdziwi, wierni życiu
jak dzieci

prawdy tak nie wiele trzeba
farbki, buciki i ptyś
i troche wiary w niebo
na ziemi

więc chodź zapraszam cię do tańca
i do różańca miła moja
chodź polecimy na marsa
albo tam gdzie mały książe dawno śpi
Avatar użytkownika
znad maasu
 
Posty: 186
Dołączył(a): Pn, 16.05.2005 23:24

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron