www.krystynajanda.pl

przez **sonia** N, 16.10.2005 19:57

no wszystkiego to chyba nie, jesli nawet tak to zbieraj sie ...pojedziemy razem , poszukamy................Matka! przysłowie twojego autorstwa o dziewczynie z damaszyna........cudo!:)))))))))))))))))

przez o. N, 16.10.2005 20:02

eeee, we Wrocławiu to ja już chyba szczescia nie znajde, a jak nie tam to juz nigdzie... nie wazne
Soniu, a Ty słuchaj:
* Kradnij, rozbijaj, ale Kraków omijaj!
* W Krakowie tylko matki za pieniądzenie dostaniesz

Dziwne jakieś takie

przez **sonia** N, 16.10.2005 20:09

Oj czuje ze kasy nawieziesz, i za Matki pieniadze bedziemy balangowac....hihi

przez o. N, 16.10.2005 20:12

Cholera, najadłam sie na noc w łóżku jakis ciastek i mam pełno okruszków wokół siebie!!! no to mam teraz za swoje! Spać się na tym nie daje!
Soniu, ale z tego wynika, że w Krakowie tylko matki kupić sie nie da, zatem nikt nie nie będzie chciał i umrę biedna!

przez **sonia** N, 16.10.2005 20:18

no ...bo matka nie do sprzedania............

przez **Agniś** N, 16.10.2005 20:21

Zmień pościel .. ;-)))

przez o. N, 16.10.2005 20:23

bo Matka jest tylko jedna!!!!!
Kłują mnie w pupę te okruszki..... buuuuu.... a do tego mam ochotę na ogórka małosolnego a nie mam i może życie jest smutne :(

przez **sonia** N, 16.10.2005 20:27

zostawiam to bez komentarza.......................

przez **Agniś** N, 16.10.2005 20:27

CIASTKA, OGÓRKI MAŁOSOLNE ... CHYBA SIę CO¦ KROI ...

przez o. N, 16.10.2005 20:30

o tak! nocna ostra niedyspozycja żołądkowa!!!!! i na to juz nawet stoperan nie pomoże ;)

przez **sonia** N, 16.10.2005 20:32

ja bede chrzesnym a Ty Agnis chrzesną ..........hehe

przez o. N, 16.10.2005 20:42

no to teraz ja sobie nie skomentuję tego...

przez **Agniś** N, 16.10.2005 20:54

eee, komentu - wtedy jest ciekawie!

przez **Ania L.** N, 16.10.2005 21:06

Ja mogę sprzątać, okruszki, nieokruszki, co tam się pod miotłę nawinie... Manię taką mam ostatnio :) DOdatkowo popadam ze skrajności w skrajność: albo się przewracam o książki i kapcie, albo wpadam w szał na widok szpary miedzy scianą a zasłoną.. Moze powinnam zejść wszyzstkim z oczu i zapaść w zimowy sen? Rozkoszując się dziś słodką popołudniową samotnością odwiedziłam zwierzaczaki w ...zoo. Kiedyś razem z polarnym misiem cierpiałam wspólnie: ja przewieszona przez barierkę wpatrując się w misia, on zaś wpatrując się z ponurą rozpaczą w bagno, które miało robić za jego osobisty basenik... Było upalne lato, woda smierdziała nieziemsko...Pozdrawiam sponsora misia.
Idę zażyć kąpieli w bąbelkach - cudowny sposób na przygtowanie się do poniedziałku. Pozdrawiam :))

przez **Agniś** N, 16.10.2005 21:18

CZeść Aniu L.!
Zazdroszczę wanny .. ja się jeszcze nie dorobiłąm .. górna , wielka łazienka czeka ... ach .. a tak bym się namoczyła ..
I te bąbelki ...
JA wychodzę z założenia że dom jest do mieszkania a nie do sprzątania .. ;-)))

przez **krakowianka jedna** N, 16.10.2005 22:54

I gdzie Wy się podziałyście wszystkie? Ja to zawsze źle trafię... :-( ¦piochy!

przez **Agniś** N, 16.10.2005 23:00

JA jeszcze czuwam ...

przez **krakowianka jedna** Pn, 17.10.2005 08:56

Widzisz Agniś? A One dalej śpią ;-)

przez **Agniś** Pn, 17.10.2005 09:15

Oj, ja też bym jeszcze pospała - bo nocka zarwana .. Ale przyszedł maluch i powiedziała mama mniam i trzeba było wstać .. ;-)))

przez o. Pn, 17.10.2005 09:16

Przede wszystkim z rana pragnę wyrazić moją wielką RADO¦ć z wizyty Ani L. Oby jak najczęściej! Może to zabrzmi głupio, ale lubię Cię czytać :)
Chryste, ale oficjalnie zabrzmiało, nie? hahaha... W ZOO naszym uroczym byłam rok temu i jedyne co pamietam to okropne muchy, komary, gzy i inne robale, którym sprawiłam okrutną przyjemnośc, bo wszystkie przyleciały wprost do mnie. No przynajmniej biedne zwierzaczki miały przez jakies 2h spokój. Faktem jest, iż nasze stołeczne ZOO jest fatalne!Z ZOO wyniosłam tyle co poniżej...
I w ogóle jakie śpiochy? W pokucie za wczorajsze lenistwo i nie wychodzenie w łóżka przez cały dzień i kruszenie okruszkami z ciastek w sam jego środek, wstałam już o 7 rano, wykąpałam się, wymodelowałam łep, rzęsę podwinęłam ładnie się ubrałam i... i zabrałam się do szprzątania kuchni! Aż mi lakier zlazł w trakcie zmywania. I teraz nie wiem czy to wina nowego płynu czy lakieru. Załużmy, że lakieru choć był droższy od płynu i trochę mnie to wkurza. A zaraz się zbiorę w sobie i złapię bezpłatny autobus do Auchana i pojadę na zakupy... może jakiś obiad ugotuję? A co mi tam! Hahahaha..
Wannę to ja mam, Agniś. Taka już z przyszłością! Jak będe ważyła 120 kg to też się w nią zmieszczę. Narazie jest miła do kąpieli we dwoje.
Krakowianko, Ty sie nic nie bój. Jak ja tam wpadnę to pójdziemy na karaoke i wtedy na pewno nic nie przegapisz... tego sie po prostu nie da nie zauważyć :) Z Wieży Mariackiej będę śpiewać :))))

www.krystynajanda.pl

o&ko sp. z o.o. czyli z przymrużeniem oka

:)