HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Maga Pt, 09.09.2005 07:32

Przyznam szczerze - nie rozumiem tego konfliktu....
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Ściana Pt, 09.09.2005 07:43

ja tez nie.....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pt, 09.09.2005 07:48

Ani ja.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pt, 09.09.2005 08:01

Witaj HP

Zaczynałam ten post kilka razy. Chciałam wyjaśniać, tłumaczyć czy nawet zrozumieć, ale to bez sensu. Tu w HP zebrało się grono osób - indywidualistów i czasami reagujemy zbyt emocjonalnie na słowa innych zapominając, że jak w biblijnej opowieści sami nie jesteśmy bez winy - ja też. Jednak HP, to też i wolność - wolność wyboru.

Marysiu B - witaj cieszę się,że wróciłaś "z podróży". Napisałaś w "rosyjskim" o dzieciach wojny - czy będzie ciąg dalszy opowieści? - proszę!

M.C.- dzięki za piosenki P.Conte - ostatnio zabrałam płyty do pracy i tam sobie słucham
Życzę też udanego pobytu w Kredensie - czekam na sprawozdanie i zdjęcia Oceanu też (hi hi hi) - teraz dopiero się wyda jaki tam bałagan. Jedzonko i trunki jednak zabierzcie, bo ¦ciana - ¦cianą, ale to Grejs pakuje duuuuży plecak. Autobiografia chwilowo zawieszona, bo uaktywniłam się jesienno-kulturalnie, ale tylko do soboty.

Erico - "Malowanego ptaka" oczywiście jak prawie całe moje pokolenie czytałam ,ale kiedy to było. Potem z rozpędu przeczytałam wszystko co wydano w Polsce (Kosińskiego), ale żeby podyskutować o tym potrzebne byłoby drugie - jak w sejmie - czytanie. Szczegóły umykają.

Izabella - "Ulisses", cóż mamy podobne wspomnienia z tą różnicą, że ja miałam zaprzyjaźnionego Pana Księgarza - to był wzór pracownika w takim miejscu. Razem z żoną prowadził małą księgarnię, ale czytał chyba wszystko co sprzedawał. Wystarczyło hasło a On już wiedział o co chodzi. Wśród klientów bezbłędnie wyłowił tych co kochają książki i dla nich miał zawsze coś ekstra. Niestety do lektury "Ulissesa" podchodziłam przez kilka lat - w końcu przeczytałam - "na siłę"

do ¦ciany i Grejs - nie piszę nic (dzisiaj), bo nie chcę im przeszkadzać w przygotowaniach do wyjazdu. Nie wiem czy mają AŻ TAK podzielną uwagą. Potem będzie, że to maja wina, jak zapomną szczoteczki do jednego zęba.

pozdrawiam HP
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaB Pt, 09.09.2005 09:42

Moja ulubiona Sciano, dobre czasy sie skonczyly. Z nalezyta uwaga przeczytalam Twoje poprzednie odezwy do spolecznosci HP-owskiej. Jak zwykle namacilas, nakrecilas i z dziesiec razy odwrocilas kota ogonem. Na szczescie jestem, czuwam i co sie da, odkrece, tzn. pozwole zaprezentowac swoje odmienne zdanie.
Ale zaczne od Kangura. /Aaa, wiesz, ze ukradli kangurzyce z krakowskiego zoo?! No, tak, ukradli. Mam nawet pewne podejrzenia. Ale zeby az tak?/ Wracajac do A. W ubieglym tygodniu schowalam sie po poludniu pod bledzik. Z lekka przysnelam. No, takie trenowanie oczek. Po jakiejs godzince otworzylam jedno i zobaczylam Kangura pod lampa. Czytal swoja cegle. Zagailam: 'Wiesz, Sciana znowu odkryla Mazury w HP. Napisala, ze Azja jest nasza przyszloscia. Slysze to od kilku lat. Co ty na to?' Szczerze mowiac, to nie wiem, dlaczego to powiedzialam, bo nawet mi sie nie przysnilas. /Co Twoj Frojd na to?/ W kazdym razie okazalo sie, ze byla to kropla, ktora przepelnila bardzo pelny dzban. Kangur odlozyl cegle i zaczal mowic monologiem, mniej wiecej w ten desen: 'No, pewnie, ze biala cywilizacja chyli sie ku upadkowi. Samozniszczenie i dekadencja. Zanik instynktu samozachowawczego. Ty, popatrz, jak Rzym padal (??!). Te same nastroje. Wszystko jakies rozmyte, przegadane, brak konsekwencji (tu pogardliwy wyraz twarzy). Jak taki Arab Hassan albo inny Ahmed widzi demokracje? Slabosc i brak zdecydowania, stanowczosci, a nie wolnosc i tolerancja. Bedzie probowal wiecej i wiecej, i wiecej. Wymagania nigdy sie nie skoncza. I z czego tu sie cieszyc, ze Arabka urodzila dziesiata corke? (--> zgrabne nawiazanie do programu w tv) Przeciez to wszystko na doli. (--> zasilki socjalne) A ile one urodza? A wszystko z moich podatkow! (gniew narastal) A na koniec i tak bombe podloza. Arabska wdziecznosc! Ale ja sie nie boje, bo pracuje 200m od glownego meczetu w Melbourne. Swoich nie beda wysadzac. Glowna pralnia mozgow i wylegarnia terrorystow! No i bardzo dobrze, ze Azja jest nasza przyszloscia. Bo oni sobie nie dadza w kasze, no, w ryz dmuchac i Araba przepedza. A Chinczyk jak chrzescijanin, to taki zazarty, zaciety, oddany, az sie serce raduje w czlowieku. Przynajmniej values jakies maja! I w ogole generalnie cisi, spokojni i pracowici ludzie. Przynajmniej nie chodza i nie gwalca jak ci z Sudanu (--> miejscowe historie). Ale Araba by od razu pognali. Tylko Wietnamczycy to zawsze jakies szemrane interesy i dragi. No, nie wszyscy, bo moj b.dobry kumpel jest Wietnamczykiem. Bardzo porzadny czlowiek. No i chrzescijanin. No, nie, jeszcze paru porzadnych znalem i tez chrzescijanie. Tzn. nie wiem, czy chrzescijanie, ale OK. A Sciana to jest niebezpieczna (??). Przez nia (!!) takie luzy! Dziecinna wiara w demokracje i prawa czlowieka! Poprawnosc polityczna! Oooo, ktos powie, jak jest, to od razu huzia na Jozia! A potem takie historie! Zrobic ci kawe?! (--> to juz z kuchni. Bo perorowal i sie przemieszczal.)'
Luuudzie! Nokaut! Lepiej bylo dluzej oczka potrenowac.
Ale powiem Ci, Sciano, ze takie hasla jak Twoje o Azji padaja tu na podatny grunt. Nawet jesli sa one takie bardziej filozoficzne, l.-k., to bywaja odbierane jak najbardziej doslowne i rodza antyhasla. Np. od niedawna pokazuja w tutejszej tv pana profesora (pochodzi z Kanady), ktory nawoluje do zmiany, a raczej do powrotu do polityki emigracyjnej sprzed wielu lat pod szyldem: Australia dla bialych. Napisalas o Azjatach: 'Nie chcemy wladzy, chcemy robic swoje'. No, nie, droga Sciano, chyba nie znasz Johna So, burmistrza Melbourne. Pochodzi z Hong Kongu. Mayorem zostal dwa razy pod rzad, w 2001 i 2004r. Glowny zarzut konkurencji: ma problemy z angielskim. Ale nic to. Wczesniejsza funkcja: Vice President of the Melbourne Chinatown Traders Association. Bo my tu zyjemy w rozproszeniu. Nie ma Jackowa, nie ma dzielnic wloskich, greckich /podobno Melbourne jest drugim skupiskiem Grekow po Atenach/ itp., ale chinatown jest /dzielnica Springvale, niedawno klasa Piotrka w ramach poznawania Azji pojechala tam na wycieczke/. Azjaci rzeczywiscie sa b. pracowici, z 'doli' nie zyja, robia swoje. Roznie: jedni tak jak np. moj dawny sasiad Ang haruja, gdzie sie da, inni od rana stoja przed kinami w Dandenong i sprzedaja narkotyki, bo z tego sa tu rowniez znani. Na razie koncze odkrecanie, bo w domu mozna sie zabic.
Maga, strasznie sie ciesze, ze sie odezwalas. Jakos przeoczylam info o urlopie i juz sie martwilam. Napisz, kiedy mamy sie spodziewac Twojego Groszka. Pierwsze dziecko w HP! Trzymaj sie i dbaj o siebie. A juz w zadnym wypadku nie przejmuj sie zolzami z pracy.
Izabello, ptaszku niebieski, ja tez nie wiem, o co chodzi. Mam wrazenie, ze z niczego zrobilo sie cos. Nie wiem, co napisac, ale b., b. bym chciala, zeby bylo dobrze.
A na koniec czekoladki (do wyboru) dla Magnolii za zdjecia z brzozami. Dziekuje! Wiadomo, prywata. Wiadomo, sentymenty, bo moje okolice. Tutaj nigdy nie widzialam brzozowych zagajnikow, ale sadzone sa w przydomowych ogrodkach jako super ozdobne drzewka, bo przeciez takie sa. Zawsze, ale to zawsze kojarza nam sie z Polska. Niedawno Kangur rozmarzyl sie: 'Wiesz, moze posadzimy brzoze przed domem, jak juz go bedziemy mieli...? Co ty na to?' Ja?! A ja na to jak na lato! Paa...
A na koniec haslo: Uwolnic kangury!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Maria Pt, 09.09.2005 10:05

MarysiuB ! Kiedy czytam o takich ludziach jak Peter Bakowski to zyc sie chce . Poezja, podroze, walka z choroba - fascynujacy i silny czlowiek. A wielu sie wydaje, ze trzeba komfortu fizycznego i psychicznego, zeby cos w zyciu zrobic, zeby w pelni zyc. Byle problem czlowieka zalamuje, podcina skrzydla. Uwielbiam ludzi tworczych, z pasja, bo tak naprawde to tylko prawdziwa pasja daje nieludzka sile, nawet wbrew slabosciom ciala, pozwala poskromic leki, przezyc tragedie i dalej cieszyc sie zyciem. Bycie z takimi ludzmi jest inspirujace, mnie osobiscie daje naped i podsyca do dzialania, choc , mam nadzieje, tez to mam. Dzieki temu jeszcze nie sfiksowalam, choc powody (obledu) by sie znalazly .
"Lezac noca w trawie..." , jak zacytowalas, to jest dla mnie szczescie, ten stan, o ktorym mowi Bakowski. Szukam w zyciu takich momentow, choc moze szukam to zle slowo, raczej dochodze do nich nagle, przypadkiem, na chwile . To jest , brzydko mowiac, produkt uboczny stylu zycia, jaki wybralam. Ale chyba wielu to ma. Takie olsnienia i momenty spokoju, ciszy i pwewnosci, ze jest tak, jak byc powinno. Do tego nie trzeba byc ani poeta, ani malarzem, wystarczy wrazliwosc i uwaznosc. I zeby sie tak nie spieszyc ...
Avatar użytkownika
Maria
 
Posty: 102
Dołączył(a): Śr, 16.03.2005 13:38
Lokalizacja: Krak

Postprzez Maga Pt, 09.09.2005 10:22

Zamieszczam notkę o Teatrze Polonia (źdródło: FOYER)

W prywatnym teatrze Krystyny Jandy w warszawskim kinie Polonia główne role grają jeszcze młoty pneumatyczne i betoniarki. A żeby zrobić miejsce na nowy beton i nowe ściany (120 ton betonu i 60 ton stali), wywieziono już prawie 150 ton gruzu (21 kontenerów po siedem ton w każdym). Tu otwiera się okno w ścianie, tam okno lub drzwi donikąd (z czasem do toalety mężczyzn). Nad teatrem siedem pięter mieszkań spokojnych obywateli. Na parkingu ich samochody przykryte popiołami starego kina. I skargi. I problemy.

Wynajem lokalu nastąpił w styczniu, przymiarki ruszyły w lutym, walka na papiery trwa do dziś, choć 21 lipca pojawiło się pozwolenie na budowę, a chwilę po tym 500 metrów kwadratowych kafelków...

Ale widać już, że teatr staje nie tylko na nogi, ale wręcz na obcasy, wysokie obcasy. Jego tworzący się już program to autorski wybór kobiecej literatury środkowoeuropejskiej: wojna, media, komunizm, wyzwolenie. Za wszystko się płaci. Co jest wartością? Co to jest wolność? Co to znaczy być kobietą? Wybór: Krystyna Janda, adaptacje: Krystyna Janda. W repertuarze:

1. Prawdopodobnie 2 października wielkie otwarcie małej sceny (w hallu teatru), czyli "Ucho, gardło, nóż";, monodram według książki Vedrana Rudana (kobieta po pięćdziesiątce spędza bezsenną noc w łóżku przy włączonym bez dźwięku telewizorze, pochłaniając kolejne tabliczki czekolady, opowiada swoje życie, rozprawia się z wojną bałkańską, z życiem i samą sobą). Reżyseria: Krystyna Janda. Obsada: Krystyna Janda. Scenografia i kostiumy: Magda Maciejewska.

2. Na pewno po 16 października premiera "Stefci ćwiek w szponach życia"; na podstawie książki Dubravki Ugresic (młoda maszynistka, poszukująca miłości; a tak naprawdę o głupocie współczesnego świata, mediów i kreowanych wzorców, których bohaterka jest wytworem i ofiarą). Reżyseria: Krystyna Janda. Obsada: Agnieszka Krukówka, Zofia Merla, Violetta Arlak, Michał Piela. Scenografia: Magda Maciejewska.

3. Jeszcze później niż 16 października, ale wcześniej niż 1 stycznia premiera monodramu na podstawie "Badań terenowych nad ukraińskim seksem"; Oksany Zabużko (seksualna odyseja malarza i poetki, ucieczka z Ukrainy do Ameryki, o tym, jak od Ukrainy nie można uciec, jak nie można uciec od siebie, kraju i systemu). Reżyseria i obsada: jeszcze nieznana.

4. Na pewno później niż "Badania terenowe";, ale też przed 1 stycznia, premiera "Dark room" Jegera Rujana (opowieść wyemancypowanej kobiety ze środowiska bohemy intelektualnej, opowieść o niej, o rodzinie, o pamięci i współczesności, jak było, jak jest, z nią, z mężem i przyjacielem-gejem). Reżyseria: Przemysław Wojcieszek. Obsada czteroosobowa; nieznana, ale przypuszczalnie z Marią Seweryn.

5. Duża scena w planie na luty 2006.

Ponadto w FOYER wywiad z Marysią Seweryn
http://www.foyer.pl/artykul.php?artykul=136&numer=
---------------------------------------------------------------------------------------------------------

MarysiuB - rzeczywiście Groszek bedzie pierwszym dzieckiem w HP :-) A na świat przyjdzie w lutym 2006r. czyli będzie Wodniczkiem Szuwarkiem albo Rybką co lubi pływać - sam(a) zdecyduje :-)
Serdecznie Ciebie pozdrawiam oraz ukłony dla Twojej rodzinki.
A dla Wszystkich ślę uściski i kilka zabawnych fotek
Ostatnio edytowano Pn, 12.09.2005 13:20 przez Maga, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Ściana Pt, 09.09.2005 10:49

Grejs pakuje plecak(i) i robi obento na droge. Wlasnie zmywa kupery i kaze mi spiewac na dwa glosy. Co ja moge, tak mna rzadzi, nie mam wyboru. Spiewam, co mi kaze. Voila. Posmiejcie sie troche. Reszta soon. Monsoon. Wlasnie pracuje. Tzn udaje, ze pracuje.

Sciana:
I'm scared
So afraid to show I care
Will he think me weak
If I tremble when I speak
Oooh - what if
There's another one he's thinking of
Maybe he's in love
I'd feel like a fool
Life can be so cruel
I don't know what to do

Grejs:
I've been there
With my heart out in my hand
But what you must understand
You can't let the chance
To love him pass you by

Together czili Sciana & Grejs:
Tell him
Tell him that the sun and moon
Rise in his eyes
Reach out to him
And whisper
Tender words so soft and sweet
Sciana:
I hold him close to feel his heart beat
Grejs:
Love will be the gift you give yourself

Grejs:
Touch him
With the gentleness you feel inside
Your love can't be denied
The truth will set you free
You'll have what's meant to be
All in time you'll see

Sciana:
I love him
Grejs:
And show him
Sciana:
Of that much I can be sure
Grejs:
Hold him close to you
Sciana:
I don't think I could endure
If I let him walk away
When I have so much to say

Together czili Sciana & Grejs:
Tell him
Tell him that the sun and moon
Rise in his eyes
Reach out to him
And whisper
Tender words so soft and sweet
Sciana:
Hold him close to feel his heart beat
Grejs:
Love will be the gift you give yourself

Sciana:
Love is light that surely glows
In the hearts of those who know
It's a steady flame that grows
Grejs:
Feed the fire with all the passion you can show
Sciana:
Tonight love will assume its place
Grejs:
This memory time cannot erase
Together:
Your faith will lead love where it has to go

Together czili Grejs & Sciana:
Tell him
Tell him that the sun and moon
Rise in his eyes
Reach out to him
And whisper
Whisper words so soft and sweet
Grejs:
Hold him close to feel his heart beat
Sciana:
Love will be the gift you give yourself
Together czili ona i ja:
Never let him go

(oryginal: Baska i Celinka)
tekst: wypraszam sobie, to co znalazlam w internecie to kupa smieci. Zamieszczam wlasny, ze sluchu.

PS Grejs troszke falszuje, ale prosze Jej wybaczyc. Przez ten szum wody (czyt. zmywanie kuperow), nie potrafi utrzymac nuty.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez znad maasu Pt, 09.09.2005 13:46

Azja
Avatar użytkownika
znad maasu
 
Posty: 186
Dołączył(a): Pn, 16.05.2005 23:24

Postprzez Małgosia Sz Pt, 09.09.2005 13:54

Witam. Wpadłam tylko na chwilę.

Maga - dziękuję za wywiad z Marysią Seweren i informacje o Polonii! Trzymam kciuki za ten termin otwarcia Małej Sceny. Zobaczymy, czy się uda! No i trzymam kciuki za Ciebie i ... sama wiesz!

MC - strasznie się uśmiałam z przewidywanej recenzji Twojego męża. Jakbym słyszała mojego T! Wszystko trzeba z niego wyciąąąąąągać!
W Kredens Gardens brakuje jeszcze tylko wiklinowego wygodnego fotela pod drzewem, żeby można było z książką posiedzieć i poczytać.

Grejs - jeżeli dobrze zrozumiałam to hasło "chcesz saspensu wpadnij do kredensu" już było, tak? Popełniłam mały plagiacik znaczy się? Ufff sorrrryyyyy. Mam inne wobec tego: w głowie ci się miesza - kredens pociesza!! Może byk?

MarysiuB. Pisze do Ciebie Twój Sufit. Dobrze, że wygrzebałaś się spod bledzika. Ja już nie mogłem na Ciebie patrzeć. Forum, HP Ciebie potrzebuje!! Brawo! Zuch dziewczyna!

Dla Małej, mojego Orła (zgadzam się ze ¦cianą we wszystkim co napisała) - udanego wypoczynku w Grecji! Wracaj do nas ASAP!!

Teremi - zdradź coś więcej z Twojej aktywności. Było coś o zmianach od września?

¦ciana i Grejs - sprzątać, śpiewać, pakować się, zmywać, jednym słowem wszystko ma lśnić, jak jedynie sprawnie działające Ministerstwo w HP (hi hi hi) przybędzie. Oceanem się zajmiemy też. Leży to w naszych kompetencjach. Także mozesz sobie nam zagrać na nosie:))

Jeszcze trochę i weekend!! Oby przeżyć to trochę.

Pozdrawiam
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Magnolia Pt, 09.09.2005 16:07

dziś jestem momentalnie nepritomna, przepraszam...
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Małgosia Sz Pt, 09.09.2005 16:25

Ten liść taki ładny - już nie lato, jeszcze nie jesień.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Pt, 09.09.2005 16:41

Calemu HP zycze wspanialego jesienno-wiosennego dnia/nocy.

Idziemy z Masza na wstepny rekonesans Kredens Gardens w garsci trzymamy kompetencje (MaSza, ale jestes skoligacona, ze tak powiem, takie podpisy zebrac, fjut, fjut), mamy pozwolenie na wszystko, nawet na pixy!

Piosenka wiosenna

Już szumią kasztany i pachnie już wiosna
Pamiętaj kochany by jakąś radosną
By jakąś radosną na wiosnę mieć minę
I wiosnę przywitać jak ładną dziewczynę
Za wszystko, co było głupie i złe
Za wszystko, co było przepraszam Cię

Nie gniewaj się za wszystkie moje żale
Zapomnij o tym, czego nie było wcale
Zapomnij o głupich uwagach przy stole
Już nie myśl o żartach zupełnie nie w porę
Przepraszam za słońce przepraszam za deszcz
Za wszystko, za co tylko chcesz

Już szumią kasztany, kasztany i bzy
Pamiętaj kochany pamiętaj, że ty
Że w związku z tą wiosną, co może przyjść jutro
Uśmiechnij się trochę i nie patrz tak smutno
O wszystkim, co było głupie i złe
Zapomnij, zapomnij przepraszam cię

Nie gniewaj się za wszystkie moje żale
Zapomnij o tym, czego nie było wcale
Zapomnij o głupich uwagach przy stole
Już nie myśl o żartach zupełnie nie w porę
Przepraszam za słońce przepraszam za deszcz
Za wszystko, za co tylko chcesz


Piosenka jesienna

Za naszym oknem pada deszcz
Na piecu skrzypce stroi świerszcz
Dziewczyny płaczą, bo skończyło się już lato
I tylko słychać gdzieś

Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
W ogrodzie zasnął pod gruszą chochoł
I śni o pięknej dziewczynie
A Strach na wróble przydrożne wierzby liczy
Tańcząc na miedzy w objęciach polnej myszy

Koncert koncert koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Koncert, co z babim latem odpłynie

Pnie drzew pokryły się dawno mchem
Wiatr rozwiał jeszcze jeden dzień
A na ścierniskach pozapalały się ogniska (a w ogniskach pieczony ryz, ziemniaki, kie.., ups)
W oddali snuje się
Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
W ogrodzie zasnął pod gruszą chochoł
I śni o pięknej dziewczynie
A Strach na wróble przydrożne wierzby liczy
Tańcząc na miedzy w opięciach polnej myszy

Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Koncert, co z babim latem odpłynie

Wywietrzał dawno zapach żniw
Szczelnie zamknięto wszystkie drzwi
Ludzie czekają może już jutro będzie biało (od mgly znaczy sie)
Pod piecem cicho brzmi
Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Uciekł na drogę pokochał wierzbę i nagle gdzieś się rozpłynął
A strach na wróble leży samotny w polu
Mysz go rzuciła uciekła do stodoły
Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Dziś ze świerszczami zasnął już na zimę

Spiew MU i komu co w duszy gra. Zrodlo, moje osobiste CD, a kreseczki wstawialam olowkiem na ekranie, co do jednej!

Magnolia, poznaje nawloc, uwielbiam ta nazwe. Nawloc, nawloc, nawloc..
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaB Pt, 09.09.2005 17:27

Sciana, dzisiaj daje Ci juz spokoj, bo sama jestem wykonczona.
Jeszcze o slowach. Przypomnial mi sie felieton KJ. Pisalam o nim kiedys w starej Koresp. Cytat z 'Rozowych': 'Ten felieton jest po to, zebyscie nigdy nie wypowiedzieli slow, ktorych potem mozecie zalowac, ktorych jak juz raz zawisna w powietrzu, nie da sie odwolac, zapomniec, po ktorych wypowiedzeniu zycie juz nigdy nie bedzie takie jak przedtem. Blagam was! Slowa moga zniszczyc wszystko. Nie czyny, lecz slowa. Slowa maja nieprawdopodobna moc.' No, tez tak to widze, czego Kangur nie rozumie, bo jest goracym zwolennikiem czynow. Tu musze szczerze przyznac, ze stac go na wiele. Slowa... Byly takie, ktorych nigdy nie chcialabym uslyszec, ale i takie, ktorych wolalabym nie wypowiedziec. A mimo to najbardziej mi zal rozmow, ktorych nie bylo i juz nie bedzie. Rozmawiajmy ze swoimi rodzicami, dziecmi, przyjaciolmi, znajomymi...
Groszek urodzi sie w lutym! Maga, to jest dopiero news! Wodniczek Szuwarek to ja, do uslug. Nie boj Sciany-zaby, bedzie dobrze, co ja gadam, cudnie bedzie! Wywiad z MS b.ciekawy. Lubie, jak opowiada o swoich artystycznych poszukiwaniach i wyborach.
Mario! Petera Bakowskiego poznalam kilka dni temu. Wysoki, lekko przygarbiony, w czarnym bereciku. Czlowiek o ujmujacym sposobie bycia, spokojny, wyciszony, skupiony na rozmowie, okazujacy zainteresowanie itd. Taka krotka rozmowa-migawka tez moze byc przyjemnoscia. W tym samym pokoju byl jego brat. Dwa swiaty. Wszystko ich roznilo: slowa, gesty, spojrzenia, mowa ciala, ubior... Jesli chodzi o chwile szczescia, momenty spokoju i ciszy, to zwykle doswiadczam ich w kontakcie z natura, najczesciej na wakacjach, z dala od spraw. Lubie sie nie spieszyc. Ale zdarzalo mi sie w letni dzien z samego rana wyjsc na chwile to ogrodu albo usiasc na schodach werandy i tez poczuc to cos milego, choc ulotnego. Nie, na pewno nie chce, zeby czas galopowal. Mario, nie martw sie. Zdrowia zycze.
Erico, 'Malowanego ptaka' przeczytalam dawno temu, jeszcze za zycia J. Kosinskiego. O ksiazce bylo wtedy glosno. Spekulacje, plotki, sensacje. I o tresci, i o tym, jak powstala. Wrazenia? No, pamietam, ze jakos tak b.epatowal okrucienstwem, czasami na zasadzie: co by tu jeszcze? Druga lektura jak najbardziej wskazana, jesli mialabym cos sensowniejszego napisac. Poza tym czytalam 'Wystarczy byc' i 'Kroki' (?, musialby mi ktos opowiedziec). Kosinski i Hameryka. Zatracil sie tam w poszukiwaniach tozsamosci? natchnienia? radosci zycia?
Teremi, do Rosyjskiego na pewno bede zagladala.
MalgosiuSz, witam serdecznie, pourlopowo. W koncu sufit do mnie przemowil.
Grejs, my matki-wariatki musimy trzymac sie razem. Pozdrowienia dla Michala. Bedzie dobrze, bo ma Ciebie.
Trzynastko, masz cudny ogrod, jeszcze do niego wroce.
Gocha, wystawa niecudna. Chyba snilaby mi sie po nocach. W kazdym razie dla mnie jestes bohaterka. Ile osob poszlo tam dla 'sztuki', a ile po dreszczyk emocji?
A Grzesio, jak widze, uczy sie z Magnolia do egzaminu. Oczywiscie, zazdrosc przeze mnie przemawia, bo tez bym chetnie wyskoczyla z Grzesiem na kawe. Warunkow (roznych) brak. Powodzenia (w ogole i w szczegole)!
M.C., to Ty teraz wybierasz sie do Kredensu?! Ty lepiej raporty Grejs uwaznie poczytaj, a na pewno przejdzie Ci ochota na sporty ekstremalne. I pamietaj, ze matka jestes.
Sciana, a Ty wisnia jestes, wiesz? Wieki temu pisalam, ze marze o podrozy do Japonii. Nawet do glowy Ci nie przyszlo, ze moglabys mnie ze soba zabrac, prawda? I nie odwracaj teraz kota ogonem! Nic to. Bez laski. Nazbieram worek pieniedzy i sama polece. Jeszcze zaplaczesz! Ogladalas australijski film 'Japanese story'? B.fajny. Obejrzyj przed podroza.
Izabello, jesli bedziesz mogla, odezwij sie.
Kacik wspomnien: Maciejka, Greenw, Majka, Rikki, Margaretka, Evita i <j>.
Na poczatku bylam wykonczona, teraz PA-DAM. Paa...
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Trzynastka Pt, 09.09.2005 17:55

Drogie HP!

U mnie letnio, przerazliwie, z temperaturami ponad 30 stopni ciepla. Wczoraj bezskutecznie scigalam kolibra w ogrodzie, krecil tylkiem tak szybko, ze kazde zdjecie bylo nie do zaakceptowania. Dzis rozprasza mnie w pracy znowu modliszka. Tak sie upodobnic do otoczenia, prawie jej nie widac. To jakas inna sztuka, nie ta kulturalna, ktora wczesniej z widelca jadala. Ta jest indywidualistka ( nadaje sie do HP) i wcale nie ma ochoty pozowac tak, jak ja chce.
Telefon przy uchu, gardlo boli od gadania, uszy od sluchania o dolegliwosciach i tylko MarysiuB, w czasie kiedy niestety zycie galopuje, ogrod jest "lekiem na cale zlo".

Wakacyjnie pozdrawiam, oczywiscie z pracy........13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez GrejSowa Pt, 09.09.2005 18:43

Izabello, zrobiło mi się tylko przykro, że nie czytasz moich długich postów i że się do tego otwarcie przyznałaś...ZAWSZE kiedy je piszę, piszę je z myśłą o nas WSZYSTKICH w HP, a więc także z myślą o Tobie, z wielką nadzieją, że wszyscy bez wyjątku je przeczytają, bo to jest bardzo miłe i dodaje mi skrzydeł. HP to miejsce publiczne, a te najprawdziwsze TWA gnieżdżą się na poczcie...bez podsłuchu i kamer. W moim "gniewasz się na mnie? bo ja na Ciebie nie" było moje "przepraszam", uwierz mi, nawet jeśli się go nie doszukałaś. Dlaczego nie wprost? Powiem Ci - bo ilekroć zdarzy mi się coś "chlapnąć" i potem trochę mi głupio, że zrobiła się z tego afera, to próbuję obrócić to w żart, unikam poważnego słowa "przepraszam" na rzecz humoru i uśmiechu, którymi je przykrywam. Przyznaję, to małe wygodnictwo z mojej strony, ale tak najłatwiej jest mi ukryć zmieszanie...natomiast sam gest przeprosin, nawet jeśli bez konkretnych słów, jest naprawdę szczery. Przepraszam Cię i proszę, żebyś do nas wróciła.
--------------------------------------------------------------------------------
JUŻ SZUMIĄ KASZTANY - Magda Umer

Już szumią kasztany i pachnie już wiosna
Pamiętaj kochany by jakąś radosną
By jakąś radosną na wiosnę mieć minę
I wiosnę przywitać jak ładną dziewczynę
Za wszystko, co było głupie i złe
Za wszystko, co było przepraszam Cię

Nie gniewaj się za wszystkie moje żale
Zapomnij o tym, czego nie było wcale
Zapomnij o głupich uwagach przy stole
Już nie myśl o żartach zupełnie nie w porę
Przepraszam za słońce przepraszam za deszcz
Za wszystko, za co tylko chcesz

Już szumią kasztany, kasztany i bzy
Pamiętaj kochany pamiętaj, że ty
Że w związku z tą wiosną, co może przyjść jutro
Uśmiechnij się trochę i nie patrz tak smutno
O wszystkim, co było głupie i złe
Zapomnij, zapomnij przepraszam cię

Nie gniewaj się za wszystkie moje żale
Zapomnij o tym, czego nie było wcale
Zapomnij o głupich uwagach przy stole
Już nie myśl o żartach zupełnie nie w porę
Przepraszam za słońce przepraszam za deszcz
Za wszystko, za co tylko chcesz
------------------------------------------------------------------------------
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pt, 09.09.2005 20:41

Iza!! Jest git!!! Tylko mnie już nie strasz, wstawiaj tego ptaka z powrotem, ale już!!!! Uhuuu, uhuuuu, uhuuuuu.....

NA-RA!!!!

P.S.
"Pojaśniało to życie jak scena..." ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

A pierogi ze szpinakiem i z fetą....mniaaaammmmmm
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pt, 09.09.2005 20:55

Cześć, to ja, Grejs. Pierwiastek Aktywny.

A w Warszawie przez cały dzień pogoda wciąż "przeddeszczem" - świat, zamiast płakać śmieje się słońcem do rozpuku, i niech tak już zostanie, dobra? A co to komu przeszkadza?

¦cianulka, "a o co chodzi" z tym przywiązaniem do plecaka...? A plecak, to do czego będzie przywiązany...? (o ile w ogóle będzie...) Przepraszam, ale mam jakieś takie dziwne skojarzenia...chcesz się mnie pozbyć, czy jak...? Twoja Grejs Hitchcock.
Jak Ci minął dzień trzeźwości? Czy pod hasłem: "Wódko, pozwól żyć"?
No, ja też nie lubię się nudzić. Piekło, to jest to!!! A niebo....dobre do reklamy Ptasiego Mleczka...chcesz, dam Ci ugryźć..? Jakie wolisz - czekoladowe czy waniliowe? Niebo w gębie, mówię Ci!! Ty szatanistko, Ty....
Kłaniam Ci się po japońsku za piosenkę w koncercie życzeń (a właśnie, a gdzie życzenia??)Czytasz w moich myślach...boję się Ciebie. Twoja Big Sister.
A co Ci przeszkadza szampan w Tokio??? A ja tam lubię szampana...nie tylko w Buenos...i nie tylko pić...można sobie nim na przykład potrząsnąć porządnie, a potem Ciebie oblać!!! Hi, hi...Caaaałaaa jesteś w szampanieeeee, tra la la la la....
Oczywiście, że lubię jak się drzesz. UWIELBIAM!!! Zawsze jakaś nadzieja, że nadwerężysz gardło i będzie choć trochę, troszeczkę ciszy...spokoju...
Papierki lakmusowe i dragi??? Nie kumam..nic a nic...mnie chodziło o sprawdzenie Ph...w Japan...TWOJEGO Ph, gwoli ścisłości...;-)))))
Słuchaj, na temat pociągowego obento to łza mi się w oku zakręciła...jak nic Twój opis skojarzył mi się z suchym prowiantem z wczasów FWP (dla niezorientowanych: Fundusz Wczasów Pracowniczych)...a butelka to była po SZPYRYTUSIE, jakbyś nie wiedziała...;-)) Robi róźnicę, co nie??
No, dobra już dobra...tak tylko się wygłupiałam z tymi walizami czili plecakami. Jak już Ci tak bardzo zależy, to ja mogę pojechać wyłącznie z torebką-kopertówką, okej??? Paszport, bilet, pieniądze się zmieszczą...i jeszcze zostanie miejsce na jajka...Ale majonez idzie co Ciebie, sorry...
Słuchaj, a co Ty rozkręcasz w celach naukowych...? Czy ja może powinnam o czymś wiedzieć...? Byłaś w Grejslendzie????!!!!!! Dzizys....mój łokmen!!!!!!!!! NIE RUSZ!!!!!!! To zabytek klasy zero!!!! Mój pierwszy w życiu łokmen!!!!! Pliiiiiiiiiz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
¦cianulka, Ty mnie naprawdę lubisz....? Kurna, czy Ty wiesz, jak mnie to mobilizuje do zwrotu butelek...? Aż che mi się pić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Za wspólny śpiew baaaaaardzo Ci dziękuję...dołączyłyśmy dzisiaj do "słynnych duetów", wiesz?...A jeśli fałszuję, to nie przez szum wody z kranu, tylko z wodospadu, robi różnicę???...uwielbiam wodospady...mogę patrzeć i słuchać bez końca..jak ta woda grzmoci o kamienie...czort zabierz nuty!!!

EmSi - potwierdzam - w Kredensie jest WSZYSTKO!! Dmuchane, rozkładane - ale jest!!! "w barku kredensowym nie robić kłopotu.." - bardzo fajne, bardzo!! Pozwól, że nazwę to wprost: "Nie wychlać wszystkiego!!". Jeśli chodzi o interpretację wyjazdu to trafiony-zatopiony!!! Dostaniesz w nagrodę Szczęśliwice, pasuje Ci??? Soon, monsoon, manson..brrrr Dzięki za głos w sprawie długich postów. Mam nadzieję, że przeczytałaś moje ostrzeżenie. To była anty-reklama ;-)))
EmSi, licz się gdzie niegdzie ze słowami...młodzież czyta...;-)))))
Słuchaj, wkleiłaś moje dwie ulubione piosenki MU, jedną sobie "przekleiłam" na własne zapotrzebowanie, okej??

MarysiuB - ja Ci powiem tak: jak Ty już kurna wyjdziesz, to szok!!! Że zacytuję KJ: "No, komy!!!!" Złożyłam dzisiaj w pracy podanie o urlop, żeby wszystko przeczytać...ze zrozumieniem...i odnieść się......o, Dzizys...
A możesz coś powiedzieć w 3 os. l.poj?? Tak Cię tylko sprawdzam, czy nie kręcisz...
Dzieki, że powiedziałaś o tym ogonku, to kompletnie zmienia postać rzeczy...
A propos, że "w domu można się zabić..." - mój mały Misiek wyjał kiedyś rurę spustową wody od pralki ze zlewu (nie mieliśmy jeszcze wtedy podłączonego stałego odpływu) i położył ją jak gdyby nigdy nic na podłodze w kuchni. Pralka była akurat w trakcie wylewania wody, która momentalnie rozlała się na wszystkie strony. Misiek się pluskał i darł wniebogłosy z radości. Pralka była włączona do prądu...jedyne, co udało mi się zrobić z wrażenia, to odciąć dopływ...prądu oczywiście...Matka-Wariatka. Michał odpozdrawia jak zawsze.
Fajne zdjęcie burmistrza....gwizdnęłaś mu dowód osobisty...?

¦ciana wiśnia!!! Tak jest!!! WI¦NIA, WI¦NIA, WI¦NIA....Chcesz, poleję Cię szpyrytusem, czekoladą, a potem.....mniam!!!!!

Maga - dzięki za cudowne zdjęcia...zachwycałam się nimi w pracy....

Teremi - no, widzisz, wolność wolnością, a z duuuuużego plecaka nici czyli guzik...Aaaaaa, dobrze, że mi przypomniałaś!!!! No, właśnie (pukam się znacząco w czoło), wiedziałam, że o czymś zapomnialam!!! Oczywiście, szczoteczka do zęba!!! Jak będziemy wracać, to ją zostawię w Japan, bo chyba już mi się potem nie przyda...;-))))

Masza, proszę Cię, nie wkurzaj mnie, przecież jest i wiklinowy fotel, o co Ci chodzi? Właśnie na nim siedzisz, dlatego nie widzisz. KaPeWu? Dać lustro??? Dzizys...ale się wybredna zrobiłaś po tej Hiszpani....no, i co jeszcze....???
Nie martw się plagiacikiem, świadczy o czymś bardzo miłym...Twoje "nowe" hasło super. Nawet, jak się odwróci kolejność ;-)))) Prosiemy do baru!!! Może i byk, prosto z corridy!!!
Słuchaj, nie rób tyle byków, bo źle się czyta. Pisz uważniej, dobra? A co Ty do MarysiB piszesz "nie mogłEm na Ciebie patrzeć", no to w końcu Ty jesteś Masza czy Masz? O, masz...I oczywiście w Kredensie lśni wszystko, a najbardziej to MY przykładem, MY czili ¦ciana i ja, co nie ¦cianulka, co nie???

Izaaaaaa!!!! Welcome back w karmniku!!!! Prosiemy na pierogi!!!

NA-RA
-----------------------------------------------------------
W koncercie życzeń i zażaleń, specjalnie dla MarysiB, z życzeniami szybkiego powrotu do HP

PADAM PADAM - Edith Piaf

Cet air qui m'obsede jour et nuit
Cet air n'est pas né d'aujourd'hui
Il vient d'aussi loin que je viens
Traîné par cent mille musiciens
Un jour cet air me rendra folle
Cent fois j'ai voulu dire pourquoi
Mais il m'a coupé la parole
Il parle toujours avant moi
Et sa voix couvre ma voix

Padam...padam...padam...
Il arrive en courant derriere moi
Padam...padam...padam...
Il me fait le coup du souviens-toi
Padam...padam...padam...
C'est un air qui me montre du doigt
Et je traîne apres moi comme un drôle d'erreur
Cet air qui sait tout par cœur

Il dit: "Rappelle-toi tes amours
Rappelle-toi puisque c'est ton tour
'y a pas d'raison pour qu'tu n'pleures pas
Avec tes souvenirs sur les bras...
" Et moi je revois ceux qui restent
Mes vingt ans font battre tambour
Je vois s'entrebattre des gestes
Toute la comédie des amours
Sur cet air qui va toujours

Padam...padam...padam...
Des "je t'aime" de quatorze-juillet
Padam...padam...padam...
Des "toujours" qu'on achete au rabais
Padam...padam...padam...
Des "veux-tu" en voila par paquets
Et tout ça pour tomber juste au coin d'la rue
Sur l'air qui m'a reconnue
...
Écoutez le chahut qu'il me fait
...
Comme si tout mon passé défilait
...
Faut garder du chagrin pour apres
J'en ai tout un solfege sur cet air qui bat...
Qui bat comme un cœur de bois...
-----------------------------------------------------------------
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pt, 09.09.2005 22:31

Drogie i ulubione HP.

Pedzilam dzisiaj, nawet wiekszym pedem niz zwykle, do HP z lunchu, zeby sprawdzic jak sie suspensa rozwinie. W zwiazku z pomyslnym rozwojem wypadkow zamieszczam nowe haslo:"Chcesz skrocic sobie w robocie chwile wpadaj do kredensu na serialse zawile" (co, bylo?).

Izabelli i Grejs i wszystkim innym chetnym dedykuje :
"They Can't Take That Away From Me"
music by George Gershwin and lyrics by Ira Gershwin

The way you wear your hat.
The way you sip your tea.
The memory of all that
Oh, no. They can't take that away from me.

The way your smile just beams.
The way you sing off-key.
The way you haunt my dreams.
No, no. They can't take that away from me.

We may never, never meet again
On the bumpy road to love.
But I'll always, always keep
The memory of...

The way you hold your knife(?, powinno chyba byc head).
The way we danced till three.
The way you changed my life.
No, no. They can't take that away from me.
No, they can't take that away from me.

Zrodlo, niestety nie moge wyjawic.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Pt, 09.09.2005 22:57

EmSi, śpij spokojnie, nie było., ja Ci to mówię jakem Grejs. Gershwin może być zawsze i wszędzie!!

A nie wyjawiaj sobie źródła! Wcale nie jestem ciekawa, wiesz...?

A dla wszystkich miłośników zieleni...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum