o&ko sp. z o.o. czyli z przymrużeniem oka

[Agniś]

No tak - przewieźć wszystko od razu to nie ma siły!
A jak czapla? Jest?

[ewe]

No nie da rady, chyba ze razem samochodem przyjedziemy :)))
A czapla... no wlasnie od powrotu nie widzialam..... Czy czaple odlatuja do cieplych krajow na zime?

[Agniś]

Nie mam pojęcia! Trzeba by jakiegoś ornitologa!

[ewe]

A moze znudzilo jej sie na tym drzewie?

[Agniś]

A może niedokarmiałaś?

[ewe]

No nie wdrapalabym sie na to drzewo za zadne skarby :))) Zreszta jak nad woda siedziala to i do jedzenia blisko miala :)))

[Agniś]

A Panstwa z Kachną dalej niet ... ech ta burżuazja ...
A czapla poleciała pewnie do Afryki ...albo gdzieś gdzie jest ciepło!

[o.]

no już!!!!! Kachna wróciła!!!!!!!!!!!!

[ewe]

I jak tam wycieczka krajoznawcza?

[Agniś]

I jak było?
Państwo dobrze obslużyli, nakarmili, poprowadzili na trakty królewskie?

[o.]

oj było bosko! Najpierw Kachna zachorowała na pewien zegar na Rynku Krakowskim, gryzła się z tym kilka godzin w końcu wróciła i kupiła i tym samym sie spłukała i nie ma już za co do domu wrócić... a potem jak Pani tachała siaty do domu, jakieś 20 kg zakupów alkoholowo mięsnych, bo na dole zaczyna się przed dworem party, to Kachna poszła sobie robić zdjęcia :)
Niestety nie potrafi Kachna tych zdjęć zgrać na kompa, ale jak Pani przyjdzie to zgra... A teraz Pani woła "No pomóżże mi!" hahahaha

[Agniś]

Kachna - nie martw się - niedługo wypłatę od Państwa dostaniesz to będziesz mogła poszaleć!
Idź zapracuj godziwie na utrzymanie!

[o.]

no już kawałeczek zdjęć mam!
Kachna się spłukała i taki obiad miała ...

[o.]

z listy wypełnione zostały punkty: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 11, 17... konny tramwaj i rejs po wiśle widziałyśmy.. niestety Pani nie dała się namówić na podróż łódką Inspektor... reszta zdjęć potem, bo Pani wzywa przed dwór ;)

[Agniś]

To leć, leć bo wywalą z posady, a taki wikt nie zdarza się często!

[o.]

no juz jestem.... i znowu mam atak ciemów!!!!!!

[dancerka]

...

[sonja]

.......trza okno zamykac jak sie swiatło swieci.....normalne ze cma do światła leci......a co do obiadu ....to nie dziwota ze tylko tyle byłas w stanie zjesc, po omlecie z 5 jaj z lodami i połową słoika dzemu jagodowego..............i musiałam cała cieciorke i małze w Chimerze sama wtranzalać.......i pifkiem żywiec( gratulujemy Polakom).....popijac!!!

[o.]

zapomniałas jeszcze o bakłażanie, tarcie szpinakowej, brokułowej i cebulowej i oblesnym naleśniczku z selerkiem!
Dance, zdjęcie z podkopów ma Połówek na swoim laptopie... jak udostępni to będę wdzięczna :)
Podkopy jak podkopy, ale sonia dzielnie asystowała panom kopaczom i stała przyczepiona do siatki przez poł godziny... jak małe dziecko! a potem ok 18 zamknęli te strone rynku z kościołem M. i poustawiali krzesełka na jutro...
zegar ręcznie robiony, kamienno szklany, chyba w chwili obecnej najdroższy element wyposażenia w moim pokoju!

[dancerka]

O to szkoda ze nie widzialam Soni przyczepionej do siatki:))
Tak polowa Rynku na jutro zajeta - znow b wazne wydarzenie....
A ty sie chyba przejechałaś dorozką - bo dawno nie widzialam tramwaju konnego!:)