HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Pn, 22.08.2005 18:12

MC - ten fragment "many in the Shoreline crowd, in fact, were old enough to be the band's parents" wyjaśnia wszystko, a szczególnie ten hałas i zatyczki do uszu! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie staruszko (hi hi hi).

Trzymajcie się!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Erica Pn, 22.08.2005 19:53

Hm, to ja, Erica... Powtórka to moje drugie imię ;)))
Spróbuję zatem ponownie. Nadal Miłosz.


Czego nauczyłem się od Jeanne Hersch?
1. Że rozum jest wielkim boskim darem i że należy wierzyć w jego zdolność
poznawania świata.

2. Że mylili się ci, którzy podrywali zaufanie do rozumu, wyliczając, od czego jest
zależny: od walki klas, od libido, od woli mocy.

3. Że powinniśmy być świadomi naszego zamknięcia w kręgu własnych doznań, nie
po to jednak, żeby sprowadzać rzeczywistość do snów i majaków naszego umysłu.

4. Że prawdomówność jest dowodem wolności, a po kłamstwie poznaje się niewolę.

5. Że właściwą postawą wobec istnienia jest szacunek, należy więc unikać
towarzystwa osób, które poniżają istnienie swoim sarkazmem i pochwalają nicość.

6. Że choćby nas oskarżano o arogancję, w życiu umysłowym obowiązuje zasada
ścisłej hierarchii.

7. Że nałogiem intelektualistów dwudziestego wieku było "baratin", czyli
nieodpowiedzialne paplanie.

8. Że w hierarchii ludzkich czynności sztuka stoi wyżej niż filozofia, ale zła filozofia
może zepsuć sztukę.

9. Że istnieje prawda obiektywna, czyli z dwóch różnych sprzecznych twierdzeń
jedno jest prawdziwe, drugie fałszywe, z wyjątkiem określonych wypadków, kiedy
utrzymanie sprzeczności jest uprawnione.

10. Że niezależnie od losu wyznań religijnych powinniśmy zachować "wiarę filozoficzną", czyli wiarę w transcendencję, jako istotną cechę naszego człowieczeństwa.

11. Że czas wyłącza i skazuje na zapomnienie tylko te dzieła naszych rąk i umysłu,
które okażą się nieprzydatne we wznoszeniu, stulecie za stuleciem, wielkiego
gmachu cywilizacji.

12. Że we własnym życiu nie wolno poddawać się rozpaczy z powodu naszych
błędów i grzechów, ponieważ przeszłość nie jest zamknięta i otrzymuje sens nadany
jej przez nasze późniejsze czyny

Prawdomówność jest dowodem wolności... We mnie również ta myśl.
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez kmaciej Pn, 22.08.2005 21:05

Izabello ranny ptaszku, jesli Ty tak od rana fotografujesz to mieszkasz w bardzo ladnej okolicy . HP jakis taki dzisiaj spokojny i wyciszony . Nie narzekam bo pasuje do mojego pourlopowego stanu ducha "co przydarzylo sie zlego zapomnialem "(lub nie doczytalam). Marysia jak opatentujesz pomysl na kwiatki daj nam znac. Jesli lakier nie jest uszkodzony to jest to pomysl super.
M.C. wiesz ciekawe co piszesz o tym koncercie , zatyczki, sluchanie na stojaco
dla mnie egzotyka ale to pewnie dlatego ze ja duchem z filharmonii. Zastanawiam sie czy ten spokojniejszy ton muzyki to nowy trend ,ktory sie utrzyma, czy tylko proba rynkowa , szukanie nowego sluchacza . Nie znam muzyki Coldplay ale mlodziez mi donosi z rozzaleniem ze inne zespoly tez ida w kierunku mainstreem ,nie zglaszam sprzeciwu.
Powtorko dziekuje Ci za Milosza .Nie jestem dusza poetycka i jak mi poezji nie podadza na tacy pod nos to sama po nia nie siegne.Pisze o tym w duchu Twojego ulubionego punktu nr4.
Punkty 11 i 12 tez mi bliskie choc wydaje sie ze nagminne praktykowanie punktu 12 przez politykow wywoluje u mnie troche mieszane uczucia.
Teraz lapie za lornetke i ide szukac reszty towarzystwa.Sciana nie witasz powracajacych w progu , gdzie Ty u licha sie podziewasz . Twoj ostatni post to podpis na liscie obecnosci ledwie go zauwazylam przy drugim przegladaniu. Dokladnego czytania wydarzen historycznych w HP nie bedzie . Gdzie jestescie , zapracowani? zmeczeni? zamysleni? MalgorzataM. obejrzalas moje fotki i poszlas na mentalny urlop? Nie widzialam Cie kulturalnie rozmawiajacej przy jedzeniu.(przeczytalam My Summer of Love , ciekawa jestem filmu bo nad ksiazka sie troche meczylam , za to sciezka dzwiekowa z filmu gra mi w glowie) Do jutra
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez GrejSowa Pn, 22.08.2005 22:20

Dobry wieczór HP!!!

Jest tu kto?? Boże, czuję się taaaaka zmęczona...może ja po prostu stara jestem, i tyle?


MC - fajna ta relacja z koncertu. Przypomniał mi się koncert Tiny Turner w Warszawie...na bilecie przeczytałam ostrzeżenie organizatorów dotyczące decybeli i ich wpływu na słuch..machnęłam tylko ręką! Jak skończył się koncert, to niczego nie słyszałam przez dłuższy czas, widziałam tylko moich znajomych dziwnie wymachujących przede mną rękami, potem trochę już słyszałam, ale tak jakby zza ściany (!), jeszcze później zaczęły się jakieś szumy, gwizdy, piski itp. i tak jest do dzisiaj, ale już się z tym zżyłam i słyszę je tylko, jak jest sterylna cisza, a to w wielkim mieście raczej rzadkoś. Ale koncert był super!!!
Doprawił mnie nieco wybuch petardy tuż koło mnie, jakieś 2 lata temu, i to na ładnych kilka, jak nie kilkanaście godzin przed północą w Sylwestra, dobre, co?? Ja to mam szczęście! To cud, że w ogóle jeszcze słyszę!!! Ale czasem udaję, że nie!!!

Gocha - no, co się nie odzywasz??

Teremi&Erica - dziękuję bardzo za zbliżenie na Wojaczka - bardzo interesujące...oraz za Miłosza. Mój wybór ten sam.

Trzynastka - ciekawą masz pracę - o ludziach, dla ludzi...widać, że ją bardzo lubisz...może opowiedz więcej...marzyłam kiedyś o pracy w radiu, nawet miałam możliwość, ale...ech, szkoda mówić...

Majka - Stare Miasto kocham bardzo, miło, że podobały Ci się zdjęcia, zatem jeszcze jedno specjalnie dla Ciebie...na dole...odbierz sobie...

Magnolia - te słowa odnośnie mojej osoby odbieram jako komplement. Mogę? Zaskakiwanie to JA!!! A ku ku!!!!!!!!!!!

¦ciana - rozmowa, rozmowa, rozmowa....uwielbiam rozmawiać, aż świat się zatrzymuje i słucha...czasem, niestety, tylko on...Taaaaak, rozmowa to wielka sztuka!!!!

Iza - a Ty to tylko tak sobie łazisz brzegiem Wisły z patykiem i podśpiewujesz?? Fajnie, zazdroszczę Ci;)) Dzięki za Aznavoura - uwielbiam!!!

Masza - dzięki bardzo za wiersz Ginczanki, uwielbiam takie neologizmy: dzisiejszość, półpłacząc, rzewnowzdychliwe, przezłota...po prostu cudo...
A wakacje nad morzem...wciąż czekają...projekt, nad którym aktualnie pracuję - niestety, czekać nie może. Zresztą może i lepiej...nie lubię tłoku, zgiełku, a na upałach mi nie zależy...Pewnie wyrwę się na trochę we wrześniu i będę musiała zabrać bluzę z kapturem, ale nic to...uwielbiam taką posezonową ciszę i wymarłość, puste, poprzewracane kosze na wyludnionej plaży, chłodny wiatr, ale jeszcze nagrzane latem morze, niesamowity spokój, delikatny smutek, jakby pożegnania...to coś w sam raz dla mnie, idealne warunki do przemyśleń...już się cieszę...ale kiedyż to będzie...?

Pani Sput, Ty uważaj z tym bekonem;))))))) Na smoka uważaj!!!!

Kmaciej - mentalny urlop? A wiesz, to nawet całkiem trafne w mojej sytuacji, i to bynajmniej z powodu zdjęć!!!;))) Na Lato Miłości idź koniecznie. Równie frapujący, co muzyka Goldfrapp!! Warto!!
A ¦ciana zaharowuje się na Kredens...we środę ma nam dać popalić..uważaj!!!

¦ciskam w pasie, bo mam w zwyczaju;)))
Ostatnio edytowano Pn, 22.08.2005 22:37 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pn, 22.08.2005 22:32

I jeszcze piosenka, a propos rozmowy...piękna...
---------------------------------------------------------------------

PAROLES, PAROLES - śpiewa Dalida & Alain Delon

C'est étrange, je ne sais pas ce qui m'arrive ce soir
Je te regarde comme pour la premiere fois
Encore des mots toujours des mots les memes mots
Je ne sais plus comment te dire
Rien que des mots
Mais tu es cette belle histoire d'amour que je ne cesserai jamais de lire
Des mots faciles des mots fragiles c'était trop beau
Tu es d'hier et de demain
Bien trop beau
De toujours ma seule vérité
Mais c'est fini le temps des reves
Les souvenirs se fanent aussi quand on les oublient
Tu es comme le vent qui fait chanter les violons
et emporte au loin le parfum des roses

Caramels, bonbons et chocolats
Par moments, je ne te comprends pas
Merci, pas pour moi mais
Tu peux bien les offrir a une autre
Qui aime le vent et le parfum des roses
Moi les mots tendres enrobés de douceur
Se posent sur ma bouche
Mais jamais sur mon coeur
Une parole encore

Paroles et paroles et paroles
Écoute-moi
Paroles et paroles et paroles
Je t'en prie
Paroles et paroles et paroles
Je te jure
Paroles et paroles et paroles et paroles
Paroles et encore des paroles que tu semes au vent

Voila mon destin te parler, te parler comme la premiere fois
Encore des mots toujours des mots les memes mots
Comme j'aimerais que tu me comprennes
Rien que des mots
Que tu m'écoutes au moins une fois
Des mots magiques des mots tactiques qui sonnent faux
Tu es mon reve défendu
Oui tellement faux
Mon seul tourment et mon unique espérance
Rien ne t'arretes quand tu commences
Si tu savais comme j'ai envie d'un peu de silence
Tu es pour moi la seule musique
qui fait danser les étoiles sur les dunes

Caramels, bonbons et chocolats
Si tu n'existais pas déja... je t'inventerais
Merci pas pour moi, mais
Tu peux bien les offrir a une autre
qui aime les étoiles sur les dunes
Moi les mots tendres enrobés de douceur
Se posent sur ma bouche mais jamais sur mon coeur
Encore un mot juste une parole

Paroles et paroles et paroles
Écoute-moi
Paroles et paroles et paroles
Je t'en prie
Paroles et paroles et paroles
Je te jure
Paroles et paroles et paroles et paroles
Paroles et encore des paroles que tu semes au vent
Que tu es belle !
Paroles et paroles et paroles
Que tu est belle !
Paroles et paroles et paroles
Que tu es belle !
Paroles et paroles et paroles
Que tu es belle !
Paroles et paroles et paroles et paroles
Paroles et encore des paroles que tu semes au vent.
----------------------------------------------------------------------------
Dobranoc HP!!

P.S.
¦ciana, no, przychodź tu już wreszcie, chcę z Tobą porozmawiać...Pustka w Kredensie. Twoja Grejs. Kojarzysz...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Trzynastka Pn, 22.08.2005 23:16

HP!

Mentalnie na wakacje?
Nie ma sprawy, zaczynamy. Do tego troche muzyki z szumem fal i kazdy projekt, MalgosiuM do przeskoczenia, moze nawet w dobrym nastroju.
O pracy nie dzisiaj, moj projekt tez nie moze czekac, a ja powoli odliczam, ze Kalifornia w zwiazku z praca oznaczac bedzie za chwile cudne zachody slonca. Tyle wykradne pracy. Poki co, orka, ciezka i mozolna, w szybkim tempie.
No to gapimy sie na fotke, Wy spac, ja do roboty, Azja i Australia moze sie tez racza odezwac.
Dzieki za piosenki i wiersze, szczegolnie po polsku.
Do nastepnej kradzionej chwili................13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez gocha Wt, 23.08.2005 00:23

HP mile, jezor wywalony na brode, na glowie potargana szopa, T-shirt mokry od potu. Przeprowadzalam przyjaciol do nowego domu, a teraz ide sie myc. Ale dla wszystkich, a trzynastki w szczegolnosci, zachod slonca w Kaliforni.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Trzynastka Wt, 23.08.2005 01:21

Gocha!
Bog Ci zaplac, dobry, zmeczony czlowieku i pamietaj, jak ten projekt ogrodowy zacznie nabierac rozpedu, ze ja jestem hurtownia nasion i sadzonek w okolicy. W razie czego, dawaj znac, co potrzebne. A ten chipmunk, co Ci poziomki wyjada, to chyba ode mnie pochodzi. Nie wiedzialam tylko, ze taki kawal drogi potrafi na polnoc pokonac, a po powrocie zagrzebywac w donicach zdobycze. Czy bedac u Ciebie tez ma tylko swoja scisle okreslona trase przebiegu i czai sie wytrwale, kiedy ktos mu stanie na drodze? Czeka, cykor, cierpliwie, a trasy nie zmieni..........13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez majka Wt, 23.08.2005 02:11

Witam HP,
Cudne zdjecia . Szczegolne podziekowania dla Izy i Malgorzaty za te z Warszawy . To moje miasto , ktore juz niedlugo odwiedze ponownie . Malgorzato mieszkalam kiedys tuz obok Pl. Narutowicza . To chyba Twoja dzielnica , tak?

Sciana - No nie wiem . Pewnie nie jest ani tak dobrze jak ja to widze ani tak zle jak Ty to opisalas . Obrazac nie ma sie o co . To Twoja opinia i ja szanuje . Nasze widzenie swiata wokol to wypadkowa wlasnych doswiadczen i tym bardziej przykro mi , ze z takimi odczuciami opuscilas US. Pozostaje przy swoim stwierdzeniu , ze US ( nie nazywam US Ameryka , bo to tylko jej czesc i Ci z Kanady czy z Chile czuja sie dotknieci ) to kraj emigrantow. Czy bialych ??? Nie z punktu patrzenia Florydy naprawde . W Miami(calym) np. jezyk hiszpanski jest tak samo wystarczajacy jak polski w Jackowie.
Widzisz , wedlu mnie to jest tak , ze emigranci (pierwsze pokolenie mam na mysli)tu dziela sie na dwie grupy . Pierwsza grupa - legalni obywatele , znajacy jezyk i pracujacy najczesciej w swoich wyuczonych zawodach(zwykle nie zamienili by juz swojego adresu na zaden inny) a grupa druga to Ci , ktorzy przechodza "droge przez meke" i nie trzeba byc psychologiem aby zrozumiec ich rozgorycznie , negowanie wszystkiego itd. I nie dziwie sie wcale . Mam znajomych Polakow rozrzuconych po roznych stanach z obu grup. Malzenstwo lekarskie z Polski , ktore praktykuje medycyne w US szczesliwe bardzo , kolega inzynier , ktory jak sam to okresla od kilkunastu lat "przykreca srubki" ma wszystkiego dosc i walczy z depresja .
I jeszcze jedna uwaga a'propos tego co napisalas. Widzisz , aby nie pozostawac w konflikcie z tymi wartosciami (socjalistyczne przeslania rownosci) , ktore wynieslismy z lat przezytych w Polsce , trzeba sobie jasno powiedziec , ze US to kapitalizm w najmocniejszym (nie chce uzywac slowa "najbrutalniejszym" wydaniu) i albo zaakceptowac wlasna odpowiedzialnosc za jakosc egzystencji albo pakowac walizki aby uniknac poglebiajacego sie konfliktu moralnego. Sama przez takie dylematy przechodzilam na poczatku i wiecej niz 5 lat bylo mi potrzebne aby zrozumiec o co w tym wszystkim chodzi.
Powiem jeszcze cos , byc moze kontrowersyjnego , ze US to kraj ogromnych mozliwosci dla wszystkich...niestety przez wielu szansa nie jest wykorzystana .
W temat weszlam za sprawa Malgorzaty , ktora opisala swoje przezycia w Anglii i gdzies miedzy wierszami chcialam powiedziec , ze bycie emigrantem w europie i US to dwie rozne sprawy , przynajmniej za czasow o ktorych pisala Malgorzata . Tu jako emigrant nie trzeba sie czuc innym ...gdy wszystko odbywa sie zgodnie z prawem ...w Europie rdzeniem kazdego panstwa sa Anglicy w Anglii a Polacy w Polsce np . Jedna dominujaca religia itd ...
Moi znajomi Japonczycy przebywajacy tu na kontrakcie wyjezdzali po kilku latach ze lzami w oczach . Tak bardzo przyzwyczaili sie do przestrzeni i luzu . Inni znajomi lekarze z Indii zycie by oddali za miejsce w ktorym zyja , chociaz tak jak ja co roku odwiedzaja liczne rodziny w swoich ojczyznach.
Ok..Amen. Przeszlam i tak sama siebie w dzisiejszym pisaniu . Przepraszam za pourywane mysli (tak pisze matematyk na tematy niescisle :-)) . Wysylam bez czytania . Pozdrawiam .
majka
 
Posty: 38
Dołączył(a): N, 27.02.2005 23:20

Postprzez M.C. Wt, 23.08.2005 06:09

Hello HP, wieczorem bylo wieczorem,

Sciana, daj znak ze zyjesz i dalej lecisz nad tym kukulczym gniazdem, moze byc krotki post, 'lece dalej', lub 'jeszcze zyje'.

MalgosiuSz, no i wyczytalas, na nic zdaly sie moje czapki niewidki. Postawie wiec kawe na lawe. Nie tylko moglabym byc matka Coldplayowcow, ale babka, a jak bylabym sie postarala to i prababka. No coz, jestem po prostu z tego pokolenia ktore odkrylo Yosemite w Arizonie, a pozniej ruszylo na podbuj polnocy-Green Point, stad sentyment to moheru.
Ale ja tez czytam miedzy wierszami, a czasami to nawet na inne tematy rzuce okiem, przestan wiec mydlic ludziom oczy (od Sciany i Grejs sie nauczylas, czy jak?). Twoj bol glowy, Droga Maszo, nie bierze sie od zmiany pogody, ale od konsumpcji 'ulubionej' Sangrii. Mozesz sie rowniez czuc zdemaskowana. Twoja staruszka w moherowej czapce z zatyczkami na uszy.

A piszac o staruszkach, to przypomnialo mi sie jak to na cmentarzu w Pannie Maryi (najstarszej osadzie polskiej w USA), natknelam sie na przygarbiona staruszke 80+ (od razu znalazlysmy wspolny jezyk). Pomimo jednak jej wylewnosci to co mowila, po polsku zreszta, nie mialo jakiegokolwiek sensu. Dopiero pozniej od nauczycielki/siostry w lokalnej polsko-angielskiej szkole dowiedzialam sie, ze jest ona juz ostatnia ze swojego pokolenia i wiecej ma bliskich na cmentarzu niz w zyciu. Nalezala do rodu Moczygebow, ktorych groby stanowily jakies 80% grobow na cmentarzu. Sama osada polozona w malowniczej czesci Teksasu, jeszcze ok 40 lat temu byla zupelnie samowystarczalna, poslugiwala sie wylacznie j polskim. Teraz pozostaly juz tylko szczatki dawnego zycia, wiekszosc potomkow dawnych osadnikow opuscila Panne Maryie dla wiekszych osrodkow dajacych lepsze szanse. Jakies polskie duchy nadal tam jednak czuc, kreta droga, drzewa, ploty...

Erica, dzieki za Milosza, podkreslam punkty 4, 11, 12, te sa mi najblizsze.

Maciejko, zupelnie mi nie przeszkadza ze Coldplayowcy odchodza od jakiegos standartu rockowego, jest to jeden z niewielu zespolow muzycznych ktory oboje z miom mezem lubimy, przewaznie nasze upodobanie sa zupelnie odmienne, tak wiec niech zyje Coldplay!

MalgosiuM, na Twoja opowiesc o koncercie z Tina, moge powiedziec tylko ZATYCZKI (Hi, Hi), przeciez z Twoich ze Sciana zdjec od razu widac ze Wy nie panienki. Tez lubie plaze po sezonie, od kiedy mieszkam w Kalifornii slonca specjalnie nie szukam.
A co do piosenki, to jestem pod wrazeniem, bylam przekonana ze kredens ma jedynie dostep do tworczosci koreanskiej, a tu prosze, wielojezycznosc. A moze by tak jakis homework z tej piosenki zrobic z tlumaczeniem na polski, lub angielski?
Iza, tez pewnie ta swoja francuska piosenke z kredensu gwizdnela, mowilam archiwum pilnowac!
Ostatnio edytowano Wt, 23.08.2005 06:32 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 23.08.2005 06:40

Iza, oczywiscie ze jestem ze slynnego rocznika, tego co odkryl Ameryke i Mazury i obalil komunizm w Polsce itd, itp. Tez na to zwrocilam uwage ze my tu przewaznie razem, jak dziecko, wstalo(?), bo moje usnely.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 23.08.2005 06:45

I jeszcze piosenka, dla wszystkich ze slynnych i mniej slynnych rocznikow. Dla mnie spiewa KJ.

Kiedyś byłam stara, co tu kryć,
omijałam bary, na cóż pić.
Szorowałam gary, piłam tran,
podczas kiedy szeryf żył nad stan.
Ależ byłam stara mówię wam,
każdy dzień był szary, każdy plan.
Lecz to wszystko zapomniałam raz, dwa,
bo poznałam Seweryna K****

Kiedyś byłam smutna, jak zły pies
Każdy żart mnie złościł, każdy gest
Sama w dużym łóżku, co za los
Od płakania miałam długi nos

Ależ byłam smutna, jak wuj Tom
Wszystkie moje lustra szły na złom
Dziś po świecie się nie tłukę, jak ćma
Bo znalazłam Seweryna K.

Ależ byłam smutna, jak wuj Tom
Wszystkie moje lustra szły na złom
Dziś po świecie się nie tłukę, jak ćma
Bo znalazłam Seweryna K.

Kiedyś byłam głupia, jak zły rym
Osioł by osłupiał, a ty z nim
Znałam po bułgarsku jeden wic
A poza tym nie wiedziałam nic

Ależ byłam głupia, mówię wam
Dziś ze świecą szukaj takich dam
Lecz to wszystko przeminęło raz, dwa
Bo mnie lubi, ten Seweryn K.

Na dojrzałość szarą mamy czas
Zanim przyjdzie, po cóż mówić pas
W melancholię czarną wpadać wstyd
Lepiej śnieżną chustą witać świt.

Nie poganiaj losu, kiedy śpi
Za młodością głosuj, w czasie gry
A gdy z oczu ci popatrzy dal zła
Spróbuj poznać Seweryna K.

***Imie zamienic w zaleznosci od potrzeby. Milego poranka w Kraju-Raju. Dobrej nocy w Australii i Azji.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 23.08.2005 08:45

Witaj HP
a cóż to za dyskusja o wieku i właściwym roczniku i jaki to jest ten słynny - juz raz o to kiedyś pytałam, ale nic wszystko skrzętnie ukryte.
Chętnie bym się założyła kto tu jest najstarszy, tylko musze wiedzieć co będzie wygraną (hi hi hi)
M.C. - emalia oczywiście odebrana (odpowiedź będzie) i po Twoich wyjasnieniach nie zadam pytania "co to znaczy, że mam dość oryginalne pismo" (tu chichot totalny w moim wydaniu oczywiście). Niestety w czasach studenckich kiedy to pisałam listy do domu - zazwyczaj wracały z podkreślonymi nieodczytanymi zdaniami. Do dziś koleżanka po charakterze pisma poznaje kto przysyła jej kartkę z życzeniami - w treść stara się już nie zagłębiać - wyjaśniam telefonicznie.

Majka - dzięki za kolejną emigracyjną opowieść. Każdy nowy wpis, to wzbogacone moje spojrzenie na ludzi żyjących TAM

...a dzisiaj trochę poezji miłosnej z tomiku "Stara poezja armeńska", co może stanowić przyczynek do dyskusji o wierności (nie tylko męsko-damskiej)

* * *
Co mam czynić, wszak to losu zrządzenie,
Wszystkie kocham, gdyż wszystkie są hoże,
I ostatnie gdybym wydał tchnienie,
Też bym wołał: - Panie mój, Boże!
Sam się przyjrzyj, jedna w drugą przednie,
Osądź z łaski swej, kto tu winien,
Tyś je - tworząc - nie poprzestał na jednej,
Ja - miłując - żadnej nie ominę.
(tłum. Andrzej Mandalian)

P.S.
¦ciano i MarysiuB - przyłączam się do chóru - gdzie jesteście???
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 23.08.2005 09:24

Skoro Małgosia M napisała, że czuje się taaaaaka zmęczona, a mnie boli głowa już drugi dzień (MC - to do Ciebie - z powodu zmian pogodowych wyłącznie!!, niestety!!), wklajam stary Maanam, powtarzam stary (to do ¦ciany). Nie mam pewności, czy już tej piosenki tutaj nie było.

Paranoja Jest Goła

Jestem taka jestem taka zmęczona
Bolą mnie ręce boli mnie cała głowa
Tyle dzisiaj tyle się dzisiaj stało
Boli mnie serce boli mnie całe ciało

Paranoja jest goła

Dzień się skończył
Na księżych patrzę jak pies
Stopień po stopniu na metalową wieżę wspinam się
Rosa pokrywa rosa pokrywa ciało
Tyle się dzisiaj tyle się dzisiaj stało

Paranoja jest goła


Właśnie z tymi rocznikami. Wszystkie tutaj strasznie kręcicie. A najbardziej to oczywiście MC. Teremi wymieniła kiedyś zbuntowane roczniki. Mojego tam nie było. I dobrze.
Jeszcze jedno pytanie do MC. Czy Ty też już nie możesz spać?

Zapomniałabym. Ta artystka pieknie śpiewająca, o której wczoraj pisałam to Karrin Allyson. Słucham jej płyty Wild for You i się zachwycam.

Miłego dnia
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez kmaciej Wt, 23.08.2005 14:51

Uklony dla Wszystkich odwiedzajacych HP
MalgorzatoM Warszawska Starowka to miejsce moich spacerow miedzy przesiadkami z
samolotu na pociag, z pociagu na pociag czyli wspomnienia. Gocha i 13 wasze palmy nad woda to jeszcze pewnie dla wielu z nas (w tym mnie) egzotyka i marzenia ze moze kiedys.
Dla nastepnych chetnych na mentalne wakacje wklejam troche szumiacej wody z wodospadu Niagara.
Majka ciekawe jest to co piszesz na temat emigracji.
13 czy mozna Ciebie i Twojego radia sluchac na internecie ?
Teremi spotkalam Cie wczoraj w Rusycystyce ,wiec jestes. Te mentalne wakacje to moja nauka obslugi komputera , za kazdym moim wyslanym zdjeciem kryje sie duzo frustracji i bladzenia po klawiszach bo to ze raz mi wyszlo nie znaczy ze drugi raz tez sie uda ale sie nie poddaje.
Sciana , MarysiuB gdzie usprawiedliwienie z nieobecnosci zaczynamy (chyba moge uzyc liczby mnogiej) sie niepokoic .Komputery sie Wam popsuly, pradu nie macie? Czytam ksiazke "Julita i hustawki" Hanny Kowalewskiej jeszcze jej nie skonczylam ale mysle ze juz moge ja polecic mlodym ciekawym tamtych czasow i tym ktorzy urodzili sie w latach 50-tych dokladnie 55/56. Ksiazka znakomicie oddaje klimat tamtych czasow . Pozdrawiam
Ps. Teremi widze ze juz sie dzisiaj wpisalas , ale nie bede zmieniac mojego brudnopisu ( kazdy ma swoje komputerowe zwyczaje, jedni wysylaja po pierwszej kropce, inni pisza na kartkach, ja ostatnio uzywam notepad)
Ostatnio edytowano Wt, 23.08.2005 14:59 przez kmaciej, łącznie edytowano 1 raz
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez GrejSowa Wt, 23.08.2005 14:56

MarysiaB po wizycie w psychiatryku dochodzi do siebie przy muzyce relaksacyjnej, a ¦ciana po robocie pewnie śpi tak, że aż tynk odpada...a ja właśnie spadam z jednej roboty do drugiej...z wodospadem spadam, rzecz jasna, i to z wielkim szumem!!!

NA-RA!!!
Ostatnio edytowano Wt, 23.08.2005 14:57 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asica.p Wt, 23.08.2005 14:56

hej!a u mnie juz jest lepiej i po rocznicy:)caluski
Avatar użytkownika
asica.p
 
Posty: 492
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 17:54
Lokalizacja: Cieszyn

Postprzez kmaciej Wt, 23.08.2005 15:07

Witaj Asica , wszystkiego ,wszystkiego dobrego . Pozdrawiam Cie serdecznie i Ciesze z dobrej nowiny :-))
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez asica.p Wt, 23.08.2005 15:21

uporywamy sie z remontem i przenosimy sie na mieszkanie po mamie ustapilam troche i jest juz w miare poprawnie trzym kciuki.:)
Avatar użytkownika
asica.p
 
Posty: 492
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 17:54
Lokalizacja: Cieszyn

Postprzez kmaciej Wt, 23.08.2005 15:37

Dzisiaj zamiast piosenki do spiewnika dokladam ksiazke do kredensowej biblioteki http://www.fiszka.pl/katalog/product_in ... ts_id/4586

"Julia i huśtawki" to książka intrygująca, wielowarstwowa. Do rodzinnego miasteczka przybywa narrator- pisarz, by przez kilka letnich tygodni tworzyć powieść i jednocześnie prowadzić skomplikowaną grę ze swoją ukochaną. To właśnie ona i jej przyjaciele z dzieciństwa stają się bohaterami jego książki, a także książki Kowalewskiej, opisanymi od pierwszego krzyku gdzieś w końcówce 1955 roku aż po współczesność. Dzieciństwo, szkoła, pierwsza miłość, pierwsza śmierć... Każdy życiorys to kilkanaście niepowtarzalnych obrazków, autonomicznych, a jednocześnie idealnie pasujących do całości jak ozdobne szkiełka, które - różne pod względem kształtu i koloru - układają się w harmonijny witraż.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum