przez GrejSowa Pn, 22.08.2005 00:25
¦ciana, no, wreszcie!!! Ja tu wyczekuję z kolacją, jak ta głupia, sama już sobie skoczyłam po to piwo, a Ty mi tu wracasz jakaś leszko-kołakowska..Zwariuję z Tobą!! ¦wiat bez człowieka byłby nieludzki, ot co! Koniec tematu, przynajmniej na dzisiaj. Łyknij trochę piwka, to Ci może przejdzie...
A tak w ogóle, to zapomniałam Ci chyba podziękować za przygarnięcie mnie do Kredensu, bo oczywiście nie zamierzam się z niego nigdzie ruszać, więc niniejszym to czynię. I na tym koniec podziękowań, żeby nie przesadzić, bo przecież za darmo u Ciebie siedzieć nie będę. A nalewkę sama wygrzmociłam do dna, to fakt, mam po prostu duże potrzeby, i tyle!!
Pomysł z eksmitowaniem mnie do drugiego pokoju bardzo mi się podoba. Chciałam Cię sama o to prosić, wiesz, te Twoje sny z krzykiem przyprawiają mnie o zawał serca...niech Ci będzie, że ja chrapię. Wierzę Ci na słowo, bo mnie od dawna podsłuchujesz, to na pewno wiesz lepiej. Ja nie wiem, bo jak śpię, to się sobie nie przysłuchuję, bo śpię.
W tym pokoju, który jak rozumiem będzie mój, mam zamiar urządzić sobie taki mały (jak ten pokój zresztą) Grejslend. Jak już będę stara i dokończę żywota w Kredensie, to do tego Grejslend będą na pewno ciągnęły wycieczki z całego świata, za słoną opłatą oczywiście, żeby obejrzeć moje muzeum, a Ty nie będziesz bidulko musiała dorabiać do emerytury i będziesz żyła TAK (robię znaczący, poziomy gest palcem wskazującym na czole). W Grejslendzie będzie obowiązywał regulamin, ale na razie mam tylko gotowy punkt 1: cisza nocna od 22 do 6 rano, zakaz wstępu, rozumiemy się? Żadnych wycieczek do mnie, zwłaszcza z krzykiem we śnie!! Z jednym wyjątkiem: jeśli nie daj Boże (pukam 3 razy w moje biurko drewniane) zachorujesz tak, że nie będziesz mogła chodzić, to wtedy oczywiście możesz wejść;)))
Za wszystkie propozycje pracy bardzo Ci dziękuję. Od ich zawrotnej ilości zrobiłam się zarozumiała i przebieram w nich jak w ulęgałkach. No, ale wreszcie musiałam się przecież na coś zdecydować. I tak: za pracę w szkole dziękuję bardzo. Nie chcę podzielić losu Tolibka i tyle! Praca w home office ostatecznie mogłaby być, ale z mojego okresu londyńskiego bardzo źle mi się kojarzy, już od samego stanowiska na Heathrow...brrrrr...więc i za tę ofertę dziękuję. Skoro nie masz innych propozycji, to muszę się zgodzić na prowadzenie NAM biura Kredensu. Ale wiesz, tak się zastanawiam: sprzątanie łazienki, mycie garów i jeszcze biuro, to może od razu powiedz, że chodzi Ci o to, abym ja w ogóle cały Kredens prowadziła, co? Jest mały problem - ja nie mam prawa jazdy na prowadzenie kredensu, szczególnie na jazdy woodstockowe...;)) Dźwig albo winda, to co innego...Ale skoro jeździłam bez niczego na motorze, to chyba i z kredensem sobie poradzę, jak uważasz??
Zakres obowiązków trzeba dopracować koniecznie..Czy miałabym również odpisywać na emalie?? A czy mogłabym w pierwszej kolejności odpowiadać na swoje??
Na tych dryfujących drzwiach posunę się oczywiście i zrobię Ci miejsce, ale obawiam się, że wtedy obie pierdykniemy jak nic do wody i będzie koniec filmu. Dlatego ten system zmianowy bardzo mi się spodobał, ale on wymaga ogromnej precyzji: w żadnym momencie nie możemy się znaleźć na tych drzwiach równocześnie, z powodu jak wyżej. Proponuję tak: jak ja jestem w wodzie i podnoszę jedną nogę a następnie opieram ją o drzwi, żeby się na nie podciągnąć, to Ty już musisz jedną nogę zamoczyć w wodzie itd..KaPeWu? Dasz radę?? Jak tam u Ciebie z koordynacjo-synchronizacją?
Przystojny rybak może nas wyratować, nie mam absolutnie nic przeciwko, o ile nie będzie "capił" rybą, bo tego wprost nie znoszę!! No, i dobrze by było, żeby palił fajkę, bo bardzo lubię zapach tytoniu...Broda odpada bo nie lubię...Innych wymagań nie mam..aha, łódka ma być oczywiście z wygodami, w tym także z internetem, bo jakbym już została wyratowana, to chciałabym dać znać do HP, że żyjemy. Dobry pomysł? Może to by kogoś zainteresowało, jak myślisz??
Tych głupot, które wypisujesz na temat mojej "mowy obrończej" to mi się nawet nie chce komentować. W pierwszej chwili, to się chciałam nawet rzucić z kredensu, z tego rozżalenia a nawet złości na Ciebie. Ale na szczęście rozum mnie nie opuścił, lecz podpowiedział, że Ty pewnie tylko na to czekasz, żeby się mnie pozbyć, usunęłaś nawet w tym celu dmuchany ring, który widziałam przy kredensie, żebym przypadkiem na niego nie spadła. A figa z makiem!!! Guzik!! Niedoczekanie!!
A z tym medalem to jest tak: każdy medal ma dwie strony, no nie? Odwróć sobie ten, który Ci dałam i sprawdź co tam jest. Czekam. Bo drugi, osobny medal to przesada. Nie szalej!! Niby, że Ty to Anioł i Diabeł?? Szczerze się uśmiałam. Anioł i Diabeł to MY!!! Ja, to oczywiście Anioł!!! Masz jeszcze jakieś wątpliwości??
Idę spać. Pamiętaj o regulaminie w Grejslend i nie krzycz za bardzo, bo wykorkuję na serce. Najlepiej w ogóle nie krzycz, tylko śpij!! Dobranoc!!!
P.S.
Aha, i nawet nie próbuj wyobrażać sobie świata beze mnie!! ¦wiat beze mnie byłby niegrejsowski. Tak od razu Ci odpowiadam, oszczędzając czas i nerwy...