Dla Julki wiersz :]. Moze nie najlepszy technicznie ale co tam...
Gdzie byłaś nadziejo gdy Cie potrzebowałam?
Gdy tylko w lodówce zostało już światło.
W tunelu coś zgasło, pochodni nie miałam.
Uciekłaś, a dojść bez Ciebie nie łatwo.
Patrzyłaś czy sukces czy klęskę poniosę.
Widziałaś jak ciąglę się przewracałam.
Myślalam- kolejnej już kłody nie zniosę.
Lecz drogę do mety po trochu skracałam.
I ciągle dręczyło mnie jedno pytanie.
Gdzie jesteś gdy bywasz tak bardzo konieczna.
Czy wrócisz, pomożesz zakończyć zadanie?
Czy już mnie czeka tułaczka wieczna?
A gdy już wszystkie siły odeszły.
Scenarzystka nam spotkanie przewidziała.
Nagle siniaki i blizny z rąk zeszły.
I że zawsze się zjawisz- juz będę wiedziała.