HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez nie ma mnie Śr, 17.08.2005 14:02

.....Małgosiu....brawo!
piękne fotki!...... jak miło się oglada.......
a dlaczego żuberki zrobiłaś z takiej duuuużej odległości?...... :):):)

do folklorystycznych klimatów .....bonus ludyczny z Kaszub.....
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez Ściana Śr, 17.08.2005 14:48

Hello HP,
jestescie tam? Mnie lawka straaaaaaaasznie potrzebna. Najlepiej kozetka doktor Frojd.
Odpoczac od zycia.......Zdecydowanie TAK!

PS Aaaaa! Kangurzyca wlasnie sie rozlaczyla. Kazala mi pomachac do Was. No to macham jak ta glupia.

PS #2 Moj ulubiony cytat: "If I had a world of my own, everything would be nonsense. Nothing would be what it is, because everything would be what it isn't. And contrary wise, what is, it wouldn't be. And what it wouldn't be, it would. You see?" (Alice in Wonderland)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Śr, 17.08.2005 14:56

¦ciana, przyłączam się do prośby MC, jak się wyleżysz na ławeczce, to skrobnij coś o decision you made!
Podczytuję dzisiaj tylko bo mam urwanie głowy, więc nic więcej nie piszę.
Pozdrawiam i macham do Kangura
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Śr, 17.08.2005 15:09

No wlasnie, a propos.... Prawie kazda z Was o to pyta. Ta kozetka to mi wlasnie do tego potrzebna, zeby to wszystko odreagowac.
No wiec to bylo tak: moglam wybrac: albo zycie spokojnej sciany, co to nie wadzi nikomu i pracuje sobie jako mrowka, no moze jako krolowa mrowka, zeby bylo scislej (pamietajcie ten moj lot Malyszem?) albo wybrac zycie swiatowej sciany, takiej VIP pelna geba, na caly swiat (nic nie bujam). Moglam wybrac normalne zycie, "moje" dzieci, wakacje w Polsce (kryc sie - smok moze nadleciec soon) oraz podroz zycia do Afryki albo prace w biurze, zero zycia prywatnego, zycie praca 24/7, kontakt z azjatyckimi mediami i takie tam szmery bajery. Dzisiaj jest noc podjecia ostatecznej decyzji. Po licznych negocjacjach, propozycjach zmiany kontraktu, mitingach, gledzeniu, przekonywaniu, wmawianiu mi, ze to propozycja zycia, neceniu mamona, blichtrem, swiecidelkami i szeroko pojetym sukcesem, wybralam: wersje A. Zostaje na starych smieciach.
Wiem, ze taka szansa NIGDY wiecej mi sie nie zdarzy, ale wiecie co - wcale ale TO WCALE mnie to nie obchodzi. Gram tej szansie na sukces moja ulubiona melodie. Na nosie, rzecz jasna: tralalalalalala.
Jestem Sciana Kapuscinska, a nie Sciana Swiecznikowa. Wymadrzam sie i pusze w HP, ale tak naprawde to jestem bardzo (nie)skromna i (nie)grzeczna dziewczynka, co to nie wadzi nikomu.
Podjelam kolejna "zyciowa decyzje" i wiecie co? Jestem z siebie dumna. Dzis przed snem, spojrze sobie prosto w oczy i powiem: "Sciana, jestem z ciebie dumna. Dobrze robisz."
Jesli wyleja mnie od moich dzieci za taka decyzje, to nic wielkiego sie nie stanie. Nie martwcie sie o mnie.
Sciana Kapuscinska ma juz od dawna spakowany plecak, mape w rece i PLANY.

Pozdrawiam Was mocno. Wasza Sciana z Wonderland.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Śr, 17.08.2005 15:28

Dobranoc HP. To mi w duszy gra. Voila.

"Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej.
Na wszystkie moje pogody,
na niepogody duszy mej -
trzeba mi wielkiej drogi
wśród wiecznie młodych bzów...
Na wszystkie moje złe bogi
i niebogi z moich snów.
Oceanów mrukliwych
i strumieni życzliwych,
czarnych głębin niepewnych
i opowieści rzewnych...
Drogi białosrebrzystej,
dróżki nieuroczystej,
piachów siebie niepewnych
i ptasich rozmów śpiewnych...

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra.
...nie daj mi, Boże, broń Boże, skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa,
póki życie trwa.

Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej.
Na wszystkie moje pogody,
i niepogody duszy mej -
trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi psoty, hej...
Na wszystkie moje tęsknoty,
ochoty duszy mej.
Wielkich wypraw pod Kraków,
długich rozmów rodaków,
wysokonogich lasów
i bardzo dużo czasu.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra.
...nie daj mi, Boże, broń Boże, skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa,
póki życie trwa.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra.
...nie daj mi, Boże, broń Boże, skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa,
póki życie trwa.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra.
...nie daj mi, Boże, broń Boże, skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa,
póki życie trwa."
(AO)

PS nie daj mi, Boże, broń Boże....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Śr, 17.08.2005 15:35

I zebyscie nie myslaly, ze u mnie to tylko tak na powaznie i zyciowo. Hi, hi.

"Wise men say only fools rush in
But I can’t help falling in love with you
Shall I stay
Would it be a sin
If I can’t help falling in love with you

Like a river flows surely to the sea
Darling so it goes
Some things are meant to be
Take my hand, take my whole life too
For I can’t help falling in love with you

Like a river flows surely to the sea
Darling so it goes
Some things are meant to be
Take my hand, take my whole life too
For I can’t help falling in love with you
For I can’t help falling in love with you"

(Spiew: Elvis P. czyli EP)

PS hi, hi....Wedka, wedka.....COPY....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Śr, 17.08.2005 16:36

Dzien dobry, mglisto chlodny i cudowny,

Tylko wpadam i wypadam, przeczytalam. Do wszystkich macham. Trzynastko ciesze sie, ze jestes wlasnie tak po swojemu.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Śr, 17.08.2005 17:27

MC!
Mglisty poranek po raz pierwszy i u mnie, tak bylo dzis o swicie. Nostalgia jesienna chyba nadciaga.
Pozdrawiam HP.........13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Małgosia Sz Śr, 17.08.2005 18:42

Hej HP! Króciutko.
Podpisuję się pod tym, co napisała Teremi do Was na WE, o waszej polskości, języku, o tym co piszecie i jak piszecie. TWA, no ale trudno... Trzynastko - dziękuję za Twoją szczerą historię. Lubię Twoje posty - zawsze prosto, po prostu, prosto z mostu (to chyba cytat z <j>?):). Hamak piękny! Ale uważaj bo zaraz w Kredensie wyląduje, jak znam życie. Koleżance ¦cianie może się przydać do jej eksperymentów psychologicznych:)
A serio .. TWA ciąg dalszy .... - ¦ciana - ja będąc w czwartej klasie strasznie przeżyłam odejście ze szkoły do zakonu pewnej nauczycielki. Rozchorowałam się. Nie mogłam zrozumieć dlaczego ona postanowiła nas zostawić. Dlaczego nie mogła tego odłożyć, przełożyć, przesunąć, itd? Myślę, że ta Twoja 200 dzieci ma wielkie szczęście. Trzymaj tak dalej!!
MC - o wyjazdach młodych ludzi. Ostatnio przeczytałam, ze z 38 klasy maturalnej z Kopernika 36 osób wyjachało studiować za granicę! A z drugiej strony reportaż w Wyborczej o dzieciach z rodzin, w których rodzice od kilku lat nie mają stałej pracy. Rodzice takich dzieci robią wszystko, żeby nie poszły one do normalnej szkoły. W szkole specjalnej pomoce naukowe są za darmo, wyjazdy są za darmo, może nawet dożywianie. Artykuł wstrząsający! Kiedy ktoś mówi, że nadzieją dla Polski są młodzi ludzie, ja się boję. Ale to inny temat.
O moim wyjeździe do Kredensu - MC - przecież to prawie jak misja specjalna! To kolejne zadanie, prawie jak dla Bonda (też B:)), a nie nagroda!!
I apel do wszystkich - nie pić tyle tej nalewki!! Co wy tutaj potem wypisujecie?? MarysiuB i MC - jaki mały niedźwiedź w Białowieży?!? Izabella - co to za szaleństwo biesiadne?!
Dobrze, że są tu osoby, które jakiś poziom trzymają (prawda Erica?), kiedy Wy płyniecie moje drogie... płyniecie...
Pozdrawiam Was
Do jutra
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez gocha Śr, 17.08.2005 18:43

Trzynastko, witaj. Gdzie to takie piekne mgly? U mnie ani sladu, lato gorace i suche nawet o 6 rano, a przeciez nie mieszkamy zbyt daleko od siebie. Mam pytanie, na jakim programie mozna cie posluchac? I w jakim czasie? Madrych rad na temat zdrowia szeroko pojetego nigdy dosc.

Sciana, dziekuje za AO z MR, te ostatnia i za "Rozmowe przez ocean" tez. Bardzo je lubie na sentymentalnie. I brawo za decyzje podjeta w zgodzie ze soba, tak trzymac!

Ciag dalszy opowiesci emigracyjnych: Polskich przyjaciol poobwozilismy po pieknym centrum Chicago, pokazalismy nocna panorame z Hancocka (najladniejsza z okna babskiej toalety w barze na ostatnim pietrze, panowie niestety bez szans), a na koniec zawiezlismy na Jackowo (juz nie takie 100% polskie, ale ulica wciaz w wiekszosci polskojezyczna) i trafilismy na odpust pod Sw. Jackiem. Kreacje prawie kremplinowe (kto jeszcze pamieta?), polskie piwo strumieniami, pierogi, kielbasa z kapusta i tance. Rozkosz, trzeba bylo widziec mine mlodszego pokolenia z Polski, zeby naprawde docenic. Spedzilismy tam trzy godziny zamiast zaplanowanej jednej. Pozdrowienia z przytupem dla calego HP.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Trzynastka Śr, 17.08.2005 19:19

MalgosiuSz!

Hamaka nie oddam za zadne skarby, to w tym czarownym miejscu w nocy przychodza mi najlepsze pomysly. Na tej mojej niby-polskiej amerykanskiej ukochanej wsi.

Gocha!
Ty tesknisz za spiewaniem? Ja Ci wprawdzie nic w tym wzgledzie nie pomoge ( i ciesz sie), ale towarzystwo mojego skrzypka jak najbardziej.
Te mgly, moja Pani, to Darien, mam je tuz za chalupa. Szukalam domu tam, gdzie mieszkasz i niechcacy wyladowalam na spokojnych poludniowo-zachodnich przedmiesciach. Juz ich nie opuszcze. W pracy musze byc biznesowa, ale w zyciu jestem "wiejska dziewczyna" z lapami upapranymi w ogrodowej ziemi i na bosaka, kiedy tylko sie da.
Zapraszam do programu: 1080AM, wtorki, czwartki od 9-10PM. Jesli Cie nie zainteresuja sprawy zdrowia, to moze choc troche muzyka.
Zazdroszcze wyprawy do egzotycznego Jackowa. Po mojej ostatniej konferencji zabralam szanowne towarzystwo naukowe do srodmiescia, ale wracalismy wlasnie przez Jackowo i dzielnice meksykanskie. Czytalam im polskie napisy biznesowe i juz nic a nic sie nie dziwili dlaczego Polacy przebywajacy lata cale w USA nie musza znac angielskiego i wszystko zalatwia. Zachwyceni byli polskim jedzeniem do granic mozliwosci. Wegetarianin zlamal swoje zasady na ten dzien.
Pisalas kiedys o festiwalu Ravinia. Moj wloski sklep monopolowy organizuje dla czlonkow klubu winnego (naleze) wyjazdy do Ravinia. Kazdy otrzymuje bilecik na piknikowy koncert i butelke dobrego trunku. Zabieraja towarzystwo autokarem, daja uczte dla ducha, dla ciala winko, a potem bezpiecznie odstawiaja do domu. Cudne podejscie biznesowe, a o tym wlasnie czytasz. To sie nazywa zaglebienie w potrzeby drugiego czlowieka. Pa.....13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez gocha Śr, 17.08.2005 19:37

Trzynastko, piekne dzieki, bede sluchac, bo i pora dobra. A dzisiaj na Ravinii spiewam z Aretha Franklin (o ile dostane wejsciowke na trawnik). Babranie sie w ziemi uwielbiam tez, wlasnie mam w planie nowy projekt zakrojony na kilka lat, zaczynam jesienia i juz sie na to ciesze. Pozdrawiam serdecznie.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez GrejSowa Śr, 17.08.2005 21:46

¦ciana, ja, skromna, suszona gąska z Polska, patrzę prosto w Twoje oczy koloru mądrego i mówię: "Jestem z Ciebie dumna. Dobrze robisz. TO jest właśnie Twoja szansa". Daję Ci buziaka w czółko i śpiewam na całe gardło, czyściutko jak nigdy, od siebie, od serca...No, już po wszystkim, uśmiechnij się, Czarli patrzy...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
SMILE - sł. J.Turner&Geoffrey Parsons; muz. Charles Chaplin; Theme from "Modern Times"

Smile though your heart is aching,
Smile even though it's breaking,
When there are clouds in the sky
You'll get by,

If you smile
through your fear and sorrow,
Smile and maybe tomorrow,
You'll see the sun come shining through for you

Light up your face with gladness,
Hide every trace of sadness,
Although a tear may be ever so near,

That's the time,
You must keep on trying,
Smile, what's the use of crying,
You'll find that life is still worthwhile,

If you just smile...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Cz, 18.08.2005 00:31

Witaj nocna zmiano
lektura jak zawsze interesująca, zdjęcia też - chociaż niektóre tak jakby widzę podwójnie. Przed paroma minutami zakończyłam wieczorne rozmowy Polek z moją przyjacółką o której już wspominałam - wpadła na "pięć minut" z Niemiec - o Was też rozmawiałyśmy, bo jak zawsze zaczęło się od tęsknoty za... Pod koniec tego co Wy wiecie a MaSza poleciła wprowadzenie oszczędności uznałyśmy, że świat jest piękny - nawet z tym jednym wrednym...

¦ciana - gratuluję decyzji. Powinnaś jednak uwierzyć starszym (czytaj "mnie") i nie zakładaj, że już "nigdy". Raczej na pewno nie będzie to ta sama propozycja, ale mogą być lepsze, ciekawsze, w innym zakątku tego świat. Życie emeryta zaczyna się przecież dopiero po dziewięćdziesiątce!
Niech odpowiedzią na jedną z proponowanych przez Ciebie piosenek (o Janku Wiśniewskim) będzie kolejna Marka Grechuty z cyklu "Dziesięć ważnych słów". Tym razem:

"Solidarność"

Solidarność,
to podobnie czuć i myśleć
Solidarność
znaczy razem iść do celu
aż w ciemnym tunelu
światełko zabłyśnie
nadzieja,
na którą czekało tak wielu

Solidarność
w walce o los sprawiedliwy
w dążeniu upartym
bo jutro wciąż lepsze
jest siłą co zburzy ból
jak kruche szyby
każdy cios zadany wolności
odeprze

Solidarności w walce o prawa
Solidarności w pracy dla chleba
Solidarności w nauce
no bo mądrości
dla dobra kraju dziś nam potrzeba

Człowiek
który pragnie
swe życie odmienić
lecz brakło nadziei
i wiary w swe siły
w swej samotności
nic nie może już zmienić
świat ten już przestaje
być dla niego miły
i nagłe spotkanie
miała dobre oczy
jej uśmiech mu pomógł
zacząć nowe życie
dziś jest innym człowiekiem
a życie się toczy
jak niezwykłe, radosne i piękne odkrycie

Solidarności w walce o prawa
solidarności w pracy dla chleba
solidarności w nauce
twego dobra, dziś nam potrzeba

Ludzie
którzy pragną
wyrazić swą jedność
w ożywczych poglądach
na kraj swój i na świat
niosą sztandary
z napisem Solidarność
i rozwijają
na tle nieba dobry wiatr
Wszędzie gdzie ludziom
niedobrze się wiedzie
gdzie zżera nędza, choroba i głód
ludzka solidarność
pomoże im w biedzie
jej siła, jej wola, jej trud
uczyni cud

Solidarności w walce o prawa
solidarności w pracy dla chleba
Solidarnośc i w nauce
dla dobra świata, dzisiaj nam potrzeba
(Marek Grechuta)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaB Cz, 18.08.2005 01:13

Dzien dobry/dobry wieczor/dobranoc drogie HP! Wiadomosc dla tych, ktorzy ida spac: u mnie czwartkowy poranek i jest OK, chociaz halny od rana. Spijcie wiec spokojnie. No, Sciana, jestes. A juz sie martwilam, ze Ci PH siadlo. To by dopiero byla tragedia! Przeciez wiesz, ze sie do Ciebie przykleilam. Niech spadaja! Wszystkim polecam muzyka relaksacyjna. Czyni cuda. A teraz do rzeczy. Bo ja tu gadu-gadu o --pi-- /teremi, sorry za slownictwo, ale bylam poza granicami HP, to mi troche jezyk literacki siadl/, a czas leci. No wlasnie, co prawda pozwolono mi pisac w HP, ale czynie to z wielka niesmialoscia. Co Wy na to? Moge? Wyrok przyjme z pokora. A na razie pisze, poki daja.
DO AUTOROW TEMATOW W DZIALE OGOLNYM! Wiecie co? Ja to mam taki pomysl, jak usprawnic dzialalnosc forum. Mozna by przed wejsciem do kazdego tematu wywiesic liste osob, dla ktorych dany temat zostal stworzony. No wiem, ze troche Bialorus i rzady Lukaszenki, ale zawsze byloby milo /tzn. nikt nie wyskakiwalby z innym zdaniem/ i mozna by szyfrem rozmawiac /po uprzednich ustaleniach w prywatnych e-mailach i na gg --> troche wysiadam, bo nie prowadze takiej dzialalnosci, a gluche telefony do Sciany sie nie licza/. A na koniec wielkimi literami: A tym panstwu dziekujemy i tu zdjecia-emblematy. A moj w polowie tematow, przynajmniej. Ale nic to, ide na to. Ja to mam problem z glowy, no ze sporzadzeniem takiej listy, bo strzele w HP taki szyldzik: WSZYSTKICH ZAPRASZAMY I WITAMY, a pod spodem Sciana z chlebem i sola w ludowym stroju /Sciana pozostawiam to Twojej inwencji, ale wiesz, taki look jak na zdjeciu z Grejs to odpada, wybacz/.
Zanim sporzadzimy takie listy, to wszystkim zagubionym, a moze niezorientowanym, chcialabym przypomniec, ze jestesmy na forum Pani Krystyny Jandy. Ale zawsze mozna zalozyc wlasna strone internetowa z blokadami i zasiekami, ale nawet wtedy moga pojawic sie jacys intruzi. Taki lajf.
Trzynastko, witaj! Bardzo sie ciesze, ze jestes. Serdecznie pozdrawiam.
Sciana!!! W Trojce J.Kaczmarski!!!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Cz, 18.08.2005 01:32

Dzien bardzo dobry, a moze nawet lepszy,

Teremi - dla mnie polski to jezyk HP. Oprocz HP i emalii nie posluguje sie tym jezykiem w zyciu na Emigracji. Oczywiscie mam polskie plyty i ksiazki, czesto sama do siebie mowie po polsku, ale coraz czesciej mysle i snie (!!!!) po angielsku tylko i wylacznie. Nie zapominam j.polskiego, po prostu nie mam z KIM porozmawiac po polsku. Aaaa moze zadzwonie do Ambasady Polskiej i zapytam "a co slychac u Panstwa?"...
W zeszlym roku pracowalam z chlopakiem, ktory urodzil sie w Polsce, ale wychowal w Kanadzie (mial 3 lata, jak jego rodzice wyjechali z Polski). Czasem rozmawialismy po polsku, ale tylko wtedy, kiedy nie bylo innych ludzi wokol nas. Wydawalo mi sie, ze rozmawianie po polsku, kiedy w powiedzmy grupie 10-osobowej, tylko dwie osoby posluguja sie danym jezykiem, jest troszeczke niekulturalne. No bo co te 8 osob ma ze soba zrobic w takiej sytuacji?
Hi hi. "Jezeli sie myle Sciana popraw"? Co mam poprawic? Moje posty? Zeby byly takie ladne, jak innych dziewczyn? Zrobi sie. Hi hi.
I jeszcze a propos - sa tematy, na ktore moge rozmawiac tylko po polsku (najglebsze emocje i leszko-kolakowskie klimaty), sa tematy, na ktore moge rozmawiac tylko po angielsku (specyficzna, waska dziedzina nauki, ktorej slownictwo poznalam tylko po angielsku). Mysle, ze mozg ludzki jest bardzo ciekawy. "Backspace", "delete", "home", "end", czasem "pause". Dwa rozne "software" dla mozgu.
PS Wino to sok. W Kredensie wszystko wolno, ale jak sie okazuje - na Forum juz NIE. Segregacja rasowa, tak by sie to nazywalo po wolnym tlumaczeniu z angielskiego

Znad maasu - tak --> internet to swietne medium komunikacji i informacji. Oraz miejsce, w ktorym spotykaja sie rozni ludzie, z roznym poczuciem humoru, empatii, samooceny, etc.
Troche sie boje internetu, ale korzystam namietnie. Gdzies w glowie zawsze mi miga swiatelko: To Nie Jest Prawda! To Nie Jest Prawda! Ludzie nie sa tacy zli! To tylko negatywne emocje, po zlym dniu, po rozmowie z szefem, po klotni z mezem. W internecie bardzo latwo wylac bloto na kogos, nie widzimy jego twarzy, jego jezyka ciala, nie czujemy tonu glosu i nie slyszymy intencji wypowiedzi. Pozdrawiam. Sciana w Moherowym Berecie. Ale mi pogadanka wyszla. PS to oczywiscie nie bylo do Ciebie, tylko tak a propos.

Grejs - co ja Cie bede analizowac? Ty jestes najlatwiejszym przypadkiem w mojej karierze. Mam Cie jak na dloni, albo wokol palca. Hi hi. No to wskakuj na hamak (nic sie nie boj, zamiast koreanskiego sklonowanego psa, mamy sklonowany hamak ---> Trzynastko, sorry, ze tak wykradlam go cichaczem, rach ciach --> znowu wisi u Ciebie na wsi, oryginal ma sie rozumiec).

Trzynastko - dziekuje, ze sie odezwalas. Brakowalo mi Ciebie! Juz sie martwilam, ze gniewasz sie za cos......... Jesli tak bylo ---- to chcialam Cie przeprosic. Nostalgia jesienna u mnie codziennie rano. Taki lajf.
PS Hamak cudny!

MaSZa - zdjecia miodzik! Jak to apel do WSZYSTKICH???? Przeciez GREJS wszystko sama wyduldala. Nikt inny nawet kropli nalewki w pysku nie mial. Buuu... Ty sama tez przeciez pilas....Nie udawaj.
No wlasnie dobrze ze sa tu OSOBY!!!!!, ktore jakis poziom trzymaja. Sok znaczy sie.

Gocha - pozdrawiam. AO zawsze i wszedzie. Na kazdy temat. To jak kopalnia odpowiednich cytatow.
A propos polskich dzielnic w Hameryce. Znam tylko jedna - Green Point w Nowym Jorku.
Prosze sie nie pogniewac, ale uciekalam z niej, gdzie pieprz rosnie. Sklepy, w ktorych dekoracje przypominaja pozne lata 70-te PRL-u, niemila obsluga, babcie w moherowych beretach, przechadzajace sie z siateczkami pod pacha (szly do sklepu miesnego, same rozumiecie i rozmawialy o tym co kupic: karczek czy zeberka). Za plecami, z boku, nad glowa, wszedzie nasze polskie haslo dnia "qrwa" (tak zaszyfrowalam, zeby bylo ladnie w HP). A...jeszcze klub nocny Europe, nie weszlam za Chiny Ludowe, bo sie balam dostac w morde. Chlopaki na bramce przypominali tych z warszawskiej Pragii. Panny czekajace po klubem raczej byly rozebrane, niz ubrane.
Aaa...prosze mi tutaj nie walic gradem w berecik!!! To sa moje spostrzezenia i pierwszy kontakt z Polakami na Emgiracji, bo samotnym zyciu w SF, gdzie nie mialam kontaktu z Polakami. Bardzo sie cieszylam na takie spotkanie. Bardzo sie tez rozczarowalam. Zjadlam pierogii i zwialam do wloskiej dzielnicy, na lody.
Egzotyczne Jackowo w Szikago (hi hi), albo Grin Pojnt w Nju Jorku -----> taaaaaaaaaa...mozna doktorat napisac. Bardzo ciekawe. Fenomenalne wrecz.

Grejs - oczy koloru ZIELONO-BRAZOWEGO. Zapamietaj to sobie, takie oczy spotyka sie tylko raz w zyciu. Hi, hi. Usmiecham sie do Ciebie i do Czarliego. Ty wiesz, czego mi trzeba. Czytasz w myslach, czy jak? Czarownico!!!

Teremi - to "nigdy" to byl cytat. Sciana NIGDY nie mowi "nigdy". Czekam na emeryture. A Ciebie to slucham sie wyjatkowo. Wszystkie Twoje swiete slowa haftuje zlota nicia na specjalnym obrusie w Kredensie. Wyjdzie mi (nam) z tego dzielo zycia. Zobaczysz!

Pozdrawiam Was TWA. Wasza Sciana na bakier. Ze wszystkim. Zwlaszcza jesli chodzi o poglady na zycie.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 18.08.2005 01:54

Kangurzyco - siadlo mi troche PH, ale po naszej rozmowie telefonicznej zdecydowanie wzroslo. Nawet osiagnelo szczyt. Mozesz sie do mnie przykleic, mnie tam z tym dobrze.
Poza tym masz szlaban na szlajanie sie poza granicami HP. Paszportu z wazna wiza nie zabralas z HP. Do Kredensu chyba tez wprowadze jakies wizy, a moze nie? Pisz, poki daja, bo moze przyjdzie taki dzien, ze tez zabronia pisac w HP. Budzisz sie rano, a tu HP wcielo.
No pewnie, ze gluche telefony o swicie (hi hi) sie nie licza. O mnie zapomnij, bo my z racji tego przyklejenia to klika i awangarda.
Mialas napisac: "Sciana w stroju lowickim", taka byla umowa o dzielo. Ja cala noc szylam sobie stroik. Moge wystapic z chlebem i sola. Tylko, gdzie ja Ci znajde polski chleb w Seulu? Aaaaa....zapomnialam napisac, ze zostalam zaproszona na kolacje w Polskiej Ambasadzie - reprezentuje Polske pracujaca w Korei, to jak nic wykradne jakas kromke. Bedzie troche pognieciona i nadjedzona, ale przeciez nikt sie nie obrazi, skoro przyjmujemy wszystkich, jak leci. Taki bedzie tlum, ze nikt sie nawet nie zorientuje, ze chleb troche nie taki, jak trzeba. Zreszta i tak oczy beda zwrocone na ten stroik lowicki.
Niech Ci bedzie.
Pozdrawiam cale HP. Odezwe tez haftuje zlotymi literami. Dziz, ile ja mam z Wami roboty.
Ostatnio edytowano Cz, 18.08.2005 01:56 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Cz, 18.08.2005 02:00

Ale zanim to nastapi i dowiem sie, gdzie moge pisac, otwieram nowy dzial w HP: Korespondencja z zagranica, ktory bedzie podlegal Ministerstwu Spraw Zagranicznych /szefa ciagle brak. MalgosieSz zwerbowala M.C., a wiec moze Erica - subtelna, wrazliwa, pelna dyplomacji dziewczyna, czesto podrozujaca za granice...?/.
Dzis do kol-ki (patrz: zapytanie w forum/przyjazn/). Kol-ko /usmiech/! Masz racje. Z tym spadaniem jestem okropnie niekonsekwentna, jak ze wszystkim zreszta. Wyjawie Ci, jak to dziala. Siedzac przed komp., podjadam rozne rzeczy, kiedy napisze 'spadam', ide umyc zeby itp., ale komp. zostawiam wlaczony. Przychodze, sprawdzam, czy ktos odpowiedzial na moj post i jesli tak, to odpowiadam. Metoda bez sensu, bo najczesciej na jednym poscie sie nie konczy. A poza tym nikt mi juz nie wierzy. Moglabym zrobic tak: pojsc umyc zeby, wrocic i napisac ostatni post pt. 'spadam'. No tak, ale gdyby byl jakis dluzszy, to znowu moglabym podjadac /ciagle w temacie: brak konsekwencji/ i co wtedy? Dalej nie ciagne, bo sie pogubie. To tyle. Sprawa wyglada na beznadziejna. Pozdrawiam.
Rikki /patrz: zarzuty w forum/przyjazn/. Jakie 'wdeptywanie'? Jakie 'szpileczki'? Blagam - litosci! Kilka dni temu napisalam, POPROSILAM Julie, zeby powstrzymala sie troche w swoich EMOCJONALNYCH, choc przemyslanych wypowiedziach. Przypomnij swoje posty z Bajek...Moze nie bedziesz wtedy taki skromny, Rikki Wielki. Kula rosla i nabierala tempa przez kilka dni, a kazdy cos mi dokladal. Nawet forum-ciocia wygrzebala sie z grajdolka na plazy. Powtarzam, moja najwieksza wina jest to, ze nie polozylam uszu po sobie. Bo pewnie latwiej dowalac lezacemu. Czy kogokolwiek obrazilam? Czy mam znowu przypominac o wszystkich zlosliwosciach pod moim adresem? Staralam sie wyjasnic moje stanowisko. Moze to bylo niepotrzebne? 'posty takie niby wyważone, pełne troski, pedagogiczne, miękkie' --> dlaczego tak ich nie przyjac? Kazdy widzi to, co chce. Dlaczego nikomu /mowa o OBRONCACH, Julii/ nie przyszlo do glowy, ze Julia moglaby napisac chociaz raz: przepraszam...? 'Zdegustowany' - moglabym Ci napisac, co mysle o Twoim zdegustowaniu w stylu Twoich niebajkowych wypowiedzi, ale wiesz, miekka i pelna troski jestem. Polecam muzyke relaksacyjna. Dobra na 'nerwowe' reakcje. Sorry, nic wiecej na ten temat nie wymysle.
Aaa, wiesz co mi przyszlo do glowy? Moze ja po prostu BYLAM SOBA? Jesli tak, to nie ograniczaj mnie.
Ostatnio edytowano Cz, 18.08.2005 04:30 przez MarysiaB, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB Cz, 18.08.2005 02:32

MalgosiuSz! BARDZO dziekuje za zdjecia. Dom na str.160. Dokladnie w takim samym mieszkali moi dziadkowie ze strony taty, tylko okiennice byly niebieskie. Charakterystyczne ustawienie domu - bokiem do drogi, pod oknami ogrodek. Laweczka przed domem, przy ulicy. I tak przed kazdym domem w calej wsi. Jezdzilam tam na wakacje. Latem, wieczorem po skonczonej pracy w polu na laweczkach toczylo sie zycie towarzyskie. Rozmowy, plotki, smichy-chichy. Najpierw matki z malymi dziecmi, babcie, dziadkowie, noca - mlodziez. Z konca nastepnej wsi, kilometr dalej, widac bylo granice z ZSRR /teraz Bialorus/. Kiedy bylam w 2001r. w Polsce, odbylam podroz sentymentalna w tamte strony. Obie wioski wyludnione, ciche. Domu i laweczki dziadkow nie ma, zrownane z ziemia, miejsce zaroslo trawa. Doszlam z dziecmi do granicy, po drodze gniazda bocianie i ciagle ta cisza. Ale nie taka przedwieczorna, spokojna, po pracowitym dniu tylko smutna i pusta. I krzyze prawoslawne pamietam. Ktos kiedys w Korespondencji napisal o wodzie z Grabarki. U mnie od razu wspomnienia. Bo mysle, ze chodzi o swieta Gore Grabarke na Bialostocczyznie. Miejsce doskonale mi znane. W dziecinstwie i wczesnej mlodosci jezdzilam tam co roku. Nocne spiewy, modlitwy i las prawoslawnych krzyzy dookola gory mam w sobie. Moze to jest moj Kraj-Raj...?
'Musze odpoczac' /maciejka -> pozdrawiam!/. Odchodze na dluzszy urlop. Pozdrawiam serdecznie wszystkie kontynenty.
A dla malej i nie tylko zubry w zblizeniu:
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Cz, 18.08.2005 04:52

Czolem Hp,

Trzynastko, dziekuje za Twoja historie zycie TAM. Przyznam sie ze tesknie za rodzina i polska atmosfera, ale nauczylam sie przestawiac, tzn. po wyladowaniu w SF zyje zyciem tutaj, a w Polsce zyje zyciem polskim, nie wiem czy to ma sens? Kiedys nie potrafilam jednego i drugiego oddzielic, i nie umialam sie cieszyc chwila. To juz dawne czasy.

Sciana, moj ulubiony cytat (Alicja po przebudzeniu, bo wiadomo sny przewaznie sie ze na nie zgadzaja:
'Lastly, she pictured to herself how this same little sister of hers would, in the after-time, be herself a grown woman; and how she would keep, through all her riper years, the simple and loving heart of her childhood: and how she would gather about her other little children, and make THEIR eyes bright and eager with many a strange tale, perhaps even with the dream of Wonderland of long ago: and how she would feel with all their simple sorrows, and find a pleasure in all their simple joys, remembering her own child-life, and the happy summer days'.
Tego Ci zycze, niezaleznie od wyniku rozmowy.

MaSza, to co piszesz o maturzystach i odzieciach przygnebiajace...bardzo. Gdy jestem w Polsce przez 3 tygodnie to wszystko jest takie bardziej cukierkowe.
Misja specjalna=nagroda=James Bond (B&B, below) w kredensie=pelny releks

Gocha i Trzynastko, wypijcie w moim imieniu lamke wina za pomyslnosc Ravinii. No i powodzenia w ogrodowych przedsiewzieciach.

Grejs, mam dla Cebie/Sciany piosenke (original spiewa Johnny Hartman, Bridges of Madison County)

Once in every life
Someone comes along
And you came to me
It was almost like a song

You were in my arms
Right where you belong
And we were so in love
It was almost like a song

January through December
We had such a perfect year
Then the flame became a dying ember
All at once you weren't here

Now my broken heart
Cries for you each night
And It's almost like a song
But it’s much too sad to write

Now my broken heart
Cries for you each night
And It's almost like a song
But it’s much too sad to write

It's too sad to write


MarysiuB, milcze o tym co piszesz w HP i w innych tematach, bo ja jestem z tych co sie konfrontacji boja, troche mnie to od srodka dezintegruje. Dobrze ze jestes soba, wracaj szybko. Halny w Australi tez? Chyba cos krecisz.

Sciana, a juz jezeli mowimy o konfrontacjach (nic sie nie boj, Hi, Hi), powiem Ci ze Twoje komentarze o Jackowie i Green Pioncie, wcale ale to wcale mi sie nie podobaja. Nie urazilas mnie osobiscie bo sama zbyt z Polonia nie mam wiele kontaktu, ale nie lubie gdy sie ktos wysmiewa z prostych, niewyrobionych ludzi. Stajesz w obronie dzieci z Dawnem, ja staje w obronie przecietniakow. I tyle.

Teremi, jak najbardziej, czekaj na mnie na rogatkach, przywioze dodatkowe oliwki. Pierwsze rzeka a pozniej wedrowka po lesie.
Ostatnio edytowano Cz, 18.08.2005 05:39 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron