HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez GrejSowa Pn, 15.08.2005 09:23

Złośliwa Wredna Małpo (ZWM)

Gdzie jesteś??? Dokąd polazłaś??? Tylko nie wciskaj mi tu kitu, że do roboty, bo przecież u Was (u Nas) dzisiaj też święto! Zeszyciki Ci się skończyły do smarowania na brudno i wyskoczyłaś do kiosku?? Wracaj szybko do Kredensu, bo jestem w nieco lepszej formie i chce mi się trochę z Tobą poprzepychać. Twoja przygłucha żaba.

I jeszcze pytanie: No, to wóz czy przewóz?? Obgryzanie paznokci jednym zębem naprawdę nie jest łatwe. Daj wreszcie Zn, bo Cię uduszę pod stołem. ¦rodki od M.C. zaczęły właśnie działać. Grejs Hitchcock.

MarysiuB, powiedz lepiej od razu, że psychiatryk był głównym powodem Twojego wyjścia "w miasto", a nie tym "po drodze" nam tu oczy zamydlasz;))) A w ogóle, to nie wariuj, nie warto. Wpadaj tu zaraz z jakąś historyjką. Albo chociaż daj znać, w jakie dni są odwiedziny.

Na-Ra
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
DROGA DO CIEBIE - muz. J. Wasowski, sł. J. Przybora, śpiewa Kalina Jędrusik

Kiedy nie było dokąd dalej iść
Którędy, ani po co
Gdy los me jutro krył przed moim dziś
Bezgwiezdną, ciemną nocą
Wiedziałam, że mi nie wystarczy sił
Na żadną inną drogę
Lecz iść do Ciebie przez złych szlaków pył
Ja zawsze, zawsze mogę

Do Ciebie szłam przez puste ulice
Do Ciebie szłam znaczona księżycem
Do Ciebie szłam którędy już nie wiem
Do Ciebie szłam przez życie bez Ciebie
Do Ciebie szłam z daleka, z daleka
Do Ciebie szłam, wierzyłam, że czekasz
Do Ciebie szłam, po Ciebie szłam, przez obcy świat
Do Ciebie jak od lat...

Gdy Cię ujrzałam zaśpiewała w tle
Gitary jasna struna
Zapłonął księżyc w kolorowym szkle
Melodii, co szła ku nam
I zrozumiałam wtedy, że to Ty
Ten z którym tańczyć idę
I że mi kiedyś pewnie powiesz: "Przyjdź"
A ja na pewno przyjdę...

Do Ciebie szłam, do Ciebie, mój miły
Do Ciebie szłam, cel wracał mi siły
Do Ciebie szłam po usta i serce
Do Ciebie szłam by nie iść już więcej.....
Od Ciebie szłam przez łzy nic nie widząc
Dla Ciebie to był tylko epizod
Od Ciebie szłam, bez Ciebie szłam, przez obcy świat
Bez Ciebie jak od lat...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana Pn, 15.08.2005 15:46

Czolem Towarzysze Niedoli

ciag dalszy...jestesmy na stronie 155. Odpowiem wszystkim, a potem osobiscie TEJ WIECIE KTOREJ.

MarysiuB - co Ty z tym prasowaniem? Nie moge.... nie pojme istoty prasowania.
Przeciez I TAK SIE POGNIECIE!

Teremi - "siatkowka jako sport inteligentnych mezczyzn". Ciekawe. Wprowadzam cytat do Twojego profilu w kartotece Kredensu. Emalie wysle. Pamietam. Nie lubie pisac "hello tutaj sciana. nie mam czasu". Lubie napisac od serca. Pamietam. Czuwam. W sercu gleboko wyrylam.
Muzyka lagodzi obyczaje - dobre sobie - Grejs nie wykazuje zadnych oznak lagodnych obyczajow. Tak tylko udaje, ze umie spiewac, na stronie Wam powiem, ze TA WIECIE KTO to straaaaaasznie falszuje.
Jak to kto jest "czlowiekiem z nadziei"? A ja? Dla mnie sukces - to paszport w kieszeni. Porazka - Emigracja. Hi hi. Przepraszam, ze tak (nie)skromnie.

Erica - Stare Dobre Malzenstwo jest naprawde stare. Dawaj nam tutaj Grzesia T. Mozesz wklejac w fartuchu w grochy, z czapka moherowa na bakier.

Izabello - oczywiscie, ze KAZDY moze pisac CO CHCE. Na tym polega Hyde Park.

MC - ja Ci "sprofiluje sciane". Ty tam uwazaj, bo jeszcze wyladujesz pod mostem (Golden Gate Bridge), bedzie jak u Hitchocka. To test ---> jak zgadniesz o jaki film chodzi, to Ci wkleje odznake w Twoim wlasnym profilu. Hi, hi.
PS wszystkie srodki wzmacniajace zezarla Grejs. Co robic?

Izabello - "swiat nie jest taki zly"? To fakt - jest jeszcze gorszy!

MC - jak to nie kojarzysz filmu J.Jarmuscha z J.DePPem? Przeciez chodzi o "Dead Man", z CUDOWNYMI zdjeciami R.Mullera.

Izabello - "radosnego dnia pelnego nadziei" to ja bardzo chetnie sobie pozycze. U mnie beznadziejnie w polaczeniu z dnem.

MC - oczywiscie, ze Marlena spiewa z CD (tytul: Mythos und Legende, skladanka 3 plyt). Cud miod! Jak to co Kazik chcial powiedziec? 2+2. Rodzina. Rozumiesz?
Kryzys osobowosci? Nie czepiaj sie, nie jest zle!!!! Osobowosci sa na miare czasow, w ktorych zyjemy. Tyle.

Przechodzimy na strone # 156. CDN. "Ja wysiadam". Prawie polnoc. Godzina duchow. Godzina smokow. Grejs mi tutaj zaglada przez ramie, wiec musze Ja palnac. Zabieram sie za Grejs.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi Pn, 15.08.2005 15:49

Witam
dzięki wszystkim za lekturę na świąteczne popołudnie
M.C. - rzuć okiem do skrzynki - ja mam problem z treścią w Twoim liściku, ale tam wszystko wyjasniam a tu dopisuję, że stosując ekwilibrystyczne sztuczki przy Twoim e-mailu udało mi się odczytać i jestem z siebie dumna jak nigdy

¦ciana - o te e-maile ja się nie czepiam, ja rozumiem co to znaczy być na rozstajnych drogach. Nie wiem tylko dlaczego śnisz horrory ze mną w roli prawie głównej, czy to wpływ MałgorzatyM, co to u Ciebie pod bledzikiem z dziurą wygryzioną przez koreańską mysz oglądała to "artystyczne" dzieło? - a to na marginesie snu i nie tylko...

"Więc to nie tak"

Więc to nie tak jak było w książkach
więc to nie tak jak na polanie
kwiaty w zielonej porcelanie
we włosy wpięta dumnie wstążka

Jak ważka, gdy nad oceanem
lat naszych młodych się uniosła
więc to nie tak jak było w książkach
więc to nie tak jak na polanie

Ten, kto wymyślił wiarę i dynamit
czy widzi czemu dzisiaj służą
Ten, który chmury rozwieszał nad nami
na jaką liczy dziś burzę

Ten, kto ucieka do najdalszej ciszy
by bicie serca usłyszeć
czy słyszy krzyku porzucone słowa
czy własny sen kołysze

Więc to nie tak jak było w książkach
więc to nie tak jak na polanie
kwiaty w zielonej porcelanie
we włosy wpięta dumnie wstążka

Więc to nie tak...
(Ewa Lipska)
Ostatnio edytowano Pn, 15.08.2005 16:05 przez teremi, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana Pn, 15.08.2005 15:52

A dla Was spiewa KAZIK. Voila.
Tak naprawde to spiewa dla zony, a nie dla Was, ale mozecie udawac, ze to do Was.

"Do Ani"

"Czekam trzeci dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że Twoje oczy
Spalają mnie jak ogień
Gdy patrzę w Twoje oczy
Zaczyna się dzień

Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo, że...

Ja czekam czwarty dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że gdy odjeżdżam
Umieram dziewięć razy
Umieram stojąc w oknie
Na korytarzu

Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję

Ja czekam trzeci dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że Twoje oczy
Spalają mnie jak ogień
Gdy patrzę w Twoje oczy
Zaczyna się dzień

Ja czekam czwarty dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że gdy odjeżdżam
Umieram dziewięć razy
Umieram stojąc w oknie
Na korytarzu

Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję...
To przecież wiesz!"

(Kazik)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Erica Pn, 15.08.2005 16:33

Bardzo proszę, Mocium ¦ciano... Na wezwanie ;)))

Sancho

Ja - Gargantua, ja - Sancho biedny,
a swoje wiem:
Rycerzu błędny - obłędny, zbędny,
na ziemię zejdź.

Tam - wieczność pusta,
tam - doskonałość,
zimna jak lód.
Tu - groch z kapustą, i poniedziałek:
codzienny cud.

Patrz, jak się kłębi,
mieni i kipi
po wierzchu, w głębi -
najżywsze życie.

Patrz, ile na raz
¦wiata dokoła.
Radosny nadmiar.
Chaos wesoły.

Tego nie pozna dusza anielska,
astralny twór -
lecz ciągle głodne,
nieskromne cielsko,
mych zmysłów wór,
mych zmysłów wór!

Patrz, jakie piękne
to, co nie piękne!
Jakie niezwykłe
Wszystko, co zwykłe!

Mogło nic nie być,
a jest to wszystko.
I nic od tego
Cudowniejszego.

Tego nie pozna dusza anielska,
astralny twór -
lecz ciągle głodne,
nieskromne cielsko,
mych zmysłów wór!

Póki są miechy do oddychania,
póki są serca do miłowania,
ciała do wzajem-się-zachwycania:
niech żyje świat!

Póki mam łapy do obłapiania,
póki mam stopy do stepowania,
póki mam gardło do gardłowania:
niech żyję ja!

Po życiu - Nicość,
ciemność i gnicie...
Za życia - piję
Za zdrowie życia.

Nim ścierwnik wydrze
Z trzewi mych życie,
ja - robak śpiewam
na chwałę życia!

Bo nic od niego cudowniejszego,
nic cudowniejszego!
Bo nic od niego cudowniejszego,
nic cudowniejszego!

Bo nic prócz niego
nie ma żywego.
Nie ma od światła
nic świetlistszego.
Nie ma od świata
nic światlejszego!
Niech żyje świat!

Bo nic prócz niego
nie ma żywego.
Nie ma od światła
nic świetlistszego.
Od tej świętości -
nic świetniejszego!
Niech żyję JA!

/Grzegorz Turnau
sł: Bronisław Maj/
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez M.C. Pn, 15.08.2005 17:28

Dzien dobry zachmurzony, HP

Grejs, czasami warto byc wybrednym, zachwiane zdjecie to jest to! Ciesze sie ze srodki zadzialaly. Najbardziej podoba mi sie ten lysy

Teremi, emalia wyslana na dwa adresy dla pewnosci, ze odczytalas wlasciwa. Ja tez Cie podziwiam, bo sama bym nie potrafila.

Sciana, Hitchock, jego wszystkie filmy kojarza mi sie z SF, a z Virtego pamietam scene z San Juan Bautista i z wieza na ktorej tak naprawde nie ma dzwonnicy, zadnej sceny pod mostem nie pamietam, chociaz wiem ze byla w tym filmie. Nic nie poradze pamiec mnie zawodzi. Niebieski samochod pamietam, volvo jakies czy cos. Nie wiem czy to wystarczy na odznake profilu, ale juz mowilam, na odznaki nie jestem lasa. Dawaj cos w naturze. Moze byc nawet Kazik spiewajacy do zony. J. DePPa nie pamietam i juz, sliwka. A Marlene sobie spiratowalam, chyba jednak wole oryginal, tj PP&M. Chociaz ONA bosko spiewa. Srodki wzmacniajace/relaksujace, jak ktos jeszcze raz poleci do kredensu to podam nastepna paczke, na relaks po stresach, moze byc?

Ruszam w dzien, a dla was niech zaspiewa Marlene:

Falling in love again
Never wanted to
What am I to do?
Can't help it

Love's always been my game
Play it how I may
I was made that way
Can't help it

Men cluster to me like moths around a flame
And if their wings burn, I know I'm not to blame

Falling in love again
Never wanted to
What am I to do?
Can't help it

Fallin' in love again
Never wanted to
What am I to do?
Can't help it

Love's always been my game
Play it how I may
I was made that way
Can't help it

Men cluster to me like moths around a flame
And if their wings burn, I know I'm not to blame

Fallin' in love again
Never wanted to
What am I to do?
Can't help it
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pn, 15.08.2005 18:19

witam raz jeszcze - przepraszam, że tak często

M.C. - dostałam jak dotąd częściowo, ale mojej walki z tajemnicami komputerowymi nie będę tu opisywała a na emalię oczywiście odpiszę a dzisiaj...
odrobina wspomnień i Elżbieta Jodłowska - niestety długotrwałe śledztwo nie wykryło kto napisał tekst - przepraszam

"Jasiu"

Jasiu
na urodziny twe
miły prezencik mam
zobaczysz sam
przyjdę
jako jedyny gość
przetańczę z tobą noc
a może dwie
no...nie... wiem...
Jasiu
tak czekam na ten dzień
by obdarować cię
tym co mam
Jasiu
na urodziny twe
przygotowałam coś
zobaczysz zresztą sam
Jasiu
no powiedz teraz czy
ktoś podarował ci
milszego coś
Jasiu
nim kogut zacznie piać
chcę jeszcze raz ci dać
prezentów nigdy dość
Jasiu
czy czekać mam aż rok
nieznośnie długi rok
na święto twe
Jasiu
tak ładnie było że
twoich urodzin dzień
obchodzić co dnia chcę
(śpiewa Elżbieta Jodłowska; słowa???)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pn, 15.08.2005 18:54

Przepraszam za chwilowe milczenie. Dopiero teraz odzyskałam przytomność po ¦cianowym palnięciu...Samoistnie odzyskałam, znaczy się nikt mnie nie cucił. KaPeWu??? Mówi Wam to coś?

No, i coooooooooooo??? ¦ciana, no, co się tak guzdrasz? Nudzi mi się (ziewam znacząco). Słuchaj, w tej sytuacji, to chyba będzie lepiej, jak ja zostanę w Kredensie do następnego weekendu. Jednym słowem WPRASZAM SIę na kolejny tydzień. A Ty sobie pisz spokojnie, bierz swój czas. Skoczyć Ci do kiosku po nowe zeszyciki??
Wiesz co, ZABRAć to Ty możesz najwyżej SIę z Kredensu, razem ze mną, rewizytę miałabyś z głowy. Siurprajz: JESTE¦ ZAPROSZONA!!! I co, łyso Ci??
A skąd Ty wiesz, że ja fałszuję, co?? Przy Tobie nie śpiewam przecież. Pluskwy masz pozakładane w Kredensie, taaak??!!! No pięknie!!! KREDENS GATE!!!! Dzięki!!! Ale afera!!!
Nie wiesz, co robić, bo zeżarłam wszystkie środki wzmacniające?? To cholernie proste: przebywać jak najdłużej ze mną, na jedno wychodzi, mówię Ci. A podwójne doznanie;))))
cyt. "U mnie beznadziejnie w połączeniu z dnem"...? Chcesz powiedzieć, że mam spadać?? No, mów, nie krępuj się.
Kazika piosenka bardzo fajna. Idę na całość i udaję, że Ty śpiewasz ją do mnie, znaczy się tylko jeden wiersz konkretnie, bo bez przesady: "Umieram stojąc w oknie". A nie ostrzegałam, żebyś nie podchodziła, jak będę wypierniczać telewizor, nie prosiłam???? NO!

M.C. - mówisz: "...jak ktoś jeszcze raz poleci do Kredensu"? Żartujesz, oczywiście??!!! Haaaloooo!!!! Czy ktoś mnie w ogóle czyta ze zrozumieniem???!!! Kto chętny, żeby się przelecieć do Kredensu??? No, sama widzisz. Głucho...
"Zachwiane zdjęcie" powiadasz...coś sugerujesz...??? A mnie tam najbardziej podoba się Zygmunt, bo przynajmniej kontroluje sytuację.

Erica, za tekst Bronisława Maja dzięki. A słuchałaś kiedykolwiek jego programu satyrycznego w RMF Classic pt. "Spółdzielnia Usług Literackich SZATNIA"? RE-WE-LA-CJA!!!

Teremi, nie przepraszaj. Mówi się - trudno!! ;)))))))))))))

No, dobra. Czas na herbatkę /¦ciana śpi z głową w brudnopisie, na czole widzę odciśnięty fragment postu do mnie.../. Sterało się dziewczynisko, ale nie budzę Jej. Niech sobie pośpi. Szczerze? Boję się, serio. I tak sobie myślę, czy nie zastosować tu jakiejś profilaktyki...

¦cianulka, takie gifciki mam for you. Przepraszam, że te frezje nie spadają z nieba wprost na Ciebie;)), byłoby tak pięknie...ale w tym celu musiałabym rąbnąć Cię tym obrazem...a tak we śnie, to nie wypada, wiesz...rekompensuję Ci zatem brak efektów specjalnych piosenką...¦pij dobrze i niech Ci się przyśnię JA, jak z Twojej łaski tracę ostatni ząb. Fajny tytuł na horror, no nie? "THE LAST TOOTH". Powiedz szczerze, wiedziałabyś, kiedy się bać??
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
SZAŁ NIEBIESKICH CIAŁ - Maanam

Saturn zimnem Ziemię smaga
Lód się w moje serce wkrada
W oku chętnie się sadowi
I marzenia moje chłodzi

Czas od pięt mnie cicho zjada
Truchtem biegnie do sąsiada
Gasi blaski dusi słowa
Radość do rękawa chowa

A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją
A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją

Patrzę w lustro na przyjaciół
Jacyś mniejsi pokorniejsi
W półuśmiechach, w półmarzeniach
W gestach, pozach bez znaczenia

Życie płynie bez pośpiechu
Bez uśmiechu i bez grzechu
Bez smutku, strachu, bez radości
Bez nienawiści, bez miłości
-----------------------------------------------------------------------
Ostatnio edytowano Pn, 15.08.2005 20:45 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Rikki Pn, 15.08.2005 20:44

no i widzisz Iza jak to jest? przeholowałaś z tymi 3-, 4-, 5-dnami - a nie mówiłem? nabrali się nie ci, co potrzeba <napuszony>
wyjeżdżam na dwa tygodnie, więc odpoczniesz i możesz już pisać wprost ;)))
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez M.C. Pn, 15.08.2005 20:49

Czo, Hp

podsluchuje sobie tak na pol legalnie Marleny, i tak mi sie skojarzyla piosenka, nawet pasuje do kwiatkow na gorze. Wykonawca dowolny, jezyk dowolny (koreanskie tlumaczenie to nie ja...), przesylam wiec do spiewnika:

words and music by Pete Seeger

Where have all the flowers gone?
Long time passing
Where have all the flowers gone?
Long time ago
Where have all the flowers gone?
Girls have picked them every one
When will they ever learn?
When will they ever learn?

Where have all the young girls gone?
Long time passing
Where have all the young girls gone?
Long time ago
Where have all the young girls gone?
Taken husbands every one
When will they ever learn?
When will they ever learn?

Where have all the young men gone?
Long time passing
Where have all the young men gone?
Long time ago
Where have all the young men gone?
Gone for soldiers every one
When will they ever learn?
When will they ever learn?

Where have all the soldiers gone?
Long time passing
Where have all the soldiers gone?
Long time ago
Where have all the soldiers gone?
Gone to graveyards every one
When will they ever learn?
When will they ever learn?

Where have all the graveyards gone?
Long time passing
Where have all the graveyards gone?
Long time ago
Where have all the graveyards gone?
Covered with flowers every one
When will we ever learn?
When will we ever learn?

Ps Grejs, Zygmunt moze i ma baczenie, ale tez mi wyglada na zachwianego...Bardzo dziekuje za zdjecie, gdyby to nie wynikalo z mojego poprzedniego postu, zreszta podzekowan nigdy za duzo.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 15.08.2005 20:51

Rikki, przyjemnej podrozy, wakacji, czy czymkolwiek te dwa tygodnie sa.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Pn, 15.08.2005 21:50

Czo, M.C.

Danke za Marlenkę;))))))))) Odpowiedź poniżej. ¦piewamy?? Trzy, cztery!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------
GDZIE SĄ KWIATY Z TAMTYCH LAT - Sława Przybylska

Gdzie są kwiaty z tamtych lat
Piękne kwiaty
Gdzie są kwiaty z tamtych lat
Czas zatarł ślad
Gdzie są kwiaty z tamtych lat
Każda z dziewcząt wzięła kwiat
Kto wie, czy było tak
Kto wie, czy było tak

Gdzie dziewczęta z tamtych lat
Jak te kwiaty
Gdzie dziewczęta z tamtych lat
Czas zatarł ślad
Gdzie dziewczęta z tamtych lat
Za chłopcami poszły w świat
Kto wie, czy było tak
Kto wie, czy było tak

Gdzie są chłopcy z tamtych lat
Dzielne chwaty
Gdzie są chłopcy z tamtych lat
Czas zatarł ślad
Gdzie są chłopcy z tamtych lat
Na żołnierski poszli szlak
Kto wie, czy było tak
Kto wie, czy było tak

Gdzie żołnierzy naszych kwiat
Tych sprzed laty
Gdzie żołnierzy naszych kwiat
Czas zatarł ślad
Gdzie żołnierzy naszych kwiat
Tam, gdzie w polu krzyża znak
Kto wie, czy było tak
Kto wie, czy było tak

Gdzie mogiły z dawnych lat
Tam, gdzie kwiaty
Gdzie mogiły z tamtych lat
Czas zatarł ślad
Gdzie mogiły z dawnych lat
Tam, gdzie kwiaty posiał wiatr
Kto wie, czy było tak
Kto wie, czy było tak
-------------------------------------------------------------------
P.S.
Zygmunt zachwiany, bo po "Królewskim";)) Weekend był...A to podziękowanie to mi nie wynika z żadnego postu, żeby była jasność. Wiesz co?? A podziękuj mi jeszcze raz, dobra?? Tylko tak, żebym już nie miała najmniejszych wątpliwości.

Trochę ręce mi się trzęsą, bo przed chwilą była jakaś awaria prądu, ciemności egipskie przez dobry kwadrans, wystraszyłam się. No, bo wiesz, tak nagle, w jednej sekundzie...Myślałam najpierw, że to ¦ciana korki wykręciła...że daje mi coś do zrozumienia, czy jak...

NA-RA
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana Wt, 16.08.2005 01:55

Witaj HP, czyli dzien dobry. Wiecie jaka jest najlepsza ochrona przed stresem? Sen.
Obudzilam sie po 9 godzinach snu (ile nocy nie spalam ostatnio nie powiem, bo i tak nie uwierzylibyscie). Po takich ekscesach z niespaniem, to nawet czlowiek nie potrzebuje zadnych srodkow wzmacniajaco-pobudzajacych z W. Halucynacje i omamy same wyskakuja z szafy. Ale juz sie wyspalam, naladowalam baterie i zabieram sie za porzadki w Kredensie. Kryc sie!

Jestesmy na stronie 156.

Teremi - poczatek tej strony cudny. Ty mnie znasz w takim stopniu, ze zaczynam sie obawiac, ze zamontowalas sobie jakies kamery w kredensie i mnie podgladasz.

Napisalas, ze "znacznie łatwiej wyjechać niż TU żyć i potem TAM żyć. Sam wyjazd w obecnych czasach to przysłowiowa pestka, jednak Polacy mają gdzieś w genach tęsknotę za krajem". Zastanawiam sie nad tym od kilku dni (tak tak czytam Was na biezaco) i tak sobie kombinuje: Latwo wyjechac, tak myslisz? Moze nie "latwo", a "latwiej" niz to bylo kiedys. Za to strasznie trudno TU zyc i potem TAM zyc. Wszystko przez te genetycznie zakodowana tesknote za krajem - do diabla z nia. Usunac sobie jakies geny, czy jak? Ostatnio przechodze stadium emgiracyjne pt "wiem, ze nigdy do Polski nie wroce". Taka zyciowa decyzja. Najpierw jest wyjazd na kilka miesiecy, potem lat, a potem zycie zostaje zbudowane w nowym miejscu i coraz mniej zostaje okruchow w Polsce. I taka mysl, ze NIGDY, ze "nie ma do czego wracac", ze "zycie jest tutaj", ze.........wiesz jak to boli?
PS i podobalo mi sie to, co napisalas do MC - o tym Noblu za opatentowany wynalezek.
A wiesz co mnie zaskoczylo po przylocie do Polski (nie bylam tam przez prawie 5 lat) - wszyscy na wszystko narzekaja. Przerazilo mnie to. Ja tez narzekam, nawet czesto, ale cos robie, dzialam, latam, fruwam, staram sie cos zmieniac, nie zgadzam sie na balagan. I jakbys mi chciala przyznac tego Nobla, to ja bardzo chetnie go sobie przywlaszcze -----> czlowiek z nadziei to bylyby ten, ktory zakasalby rekawy i wzial sie do roboty, zamiast narzekania. Oczywiscie nie pisze tutaj do nikogo w HP, tak tylko generalnie ---> tak sie tlumacze na wypadek, gdyby ktos zakladal moherowy beret i rwal sie do obtlukiwania tynku ze sciany.

Greenw - "Tramwaj zwany pozadaniem dla Grejs" ---> a to sie znowu usmialam. Dobre!
Rozmarzylam sie. Mlody Marlon Brando. Ech...

Panie Wice Wersal - dzieki za "Pile". Przeczytalam to na 3 sposoby ---> tropy literackie. KaPeWu? Den jest kilka. W kazdym wierszu. W kazdym poscie.
Bolo Lesmian zawsze mile widziany w Kredensie. Krzycze.

Teremi - dzieki za namiot cyrkowy teatru STU. Prosze tylko wyedytuj (wykropkuj) "hop hop hop szklanke piwa". Sama rozumiesz - Grejs i piwo ze szkla. Przeciez nie wyrobie z nowa dostawa co 5 minut. Ona za kazdym "hop hop...." zamaszysty lyk ze szkla. Oj co ja sie z Nia mam.

Erico - "Rikki odmienia sie jak tani". Jak nic, dajemy Ci tutaj 100 punktow na tablicy swietlnej Kredensu. Rikki tez dostanie 100 punktow, jesli w tej chwili sie usmiecha. Hi, hi.

Erica & Rikki - za KIG piekne dzieki. MC- dzieki za Lesmiana (patrz wyzej).

MC - zdjec w Kredensie zdecydowanie NIE mozna lizac. Jak wiesz, w kredensie panuja klimaty z W. Teraz juz wiem skad te omamy i halucynacje u Grejs - to od tego lizania. Mialas pilnowac Grejs, a nie zachecac Ja do buszowania po kredensie!

Serca bija na kontynentach - Izabello - to fakt.

Przechodze na strone 157. Urobie sie z Wami po pachy.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Wt, 16.08.2005 05:08

Dobry wieczor HP, u mnie zmeczony,

Trzynastko, daj jakis znak zycia, dlugo juz Cie tu nie bylo...

Grejs, wszystkie piosenki po angielsku, polsku + to co dala Iza odspiewalam pod tym chybotliwym Zygmusiem i teraz jestem od tego spiewu taka klapnieta, ze wiecej podziekowan juz ze mnie nie wycisniesz.

Sciana, tesknoty mozna sie z wyzbyc. To sie nazywa wyrwanie tesknoty, pozostaje po niej troche pustki w sercu. A zeby tego dokonac, trzeba wyrzucic w pierony polskie ksiazki, filmy, plyty, zapomniec jezyka, ze sie kiedys chodzilo do szkoly w Kraju-Raju, ze sie tam kochalo, plakalo, itp. itd. Mnie na to nie stac. Wole sobie potesknic.

Dla Was pare zdjec. Jedno dla Magnolii, w rewanzu za moje ulubione zdjecia kaluzowo-wodne. A drugie dla wszystkich. Laka kalifornijska, wyschnieta i goraca o tej porze roku. Jej zapach jest mi obcy, nie wilgotny, soczysty jak w Polsze. Jest to raczej zapach palonego ogniska, tylko ze nie ogien ta lake pali ale slonce. Tutaj sie tego zapachu uczylam i uwielbiam go! Wdychalam przydrozne laki podczas niedawnej przejazdzki rowerowej. Ja jestem rowerzysta-pejzazysta, odstaje troche od licznych tu sportowcow-wyscigowcow. Zupelnie mi to nie przeszkadza. Ale dla, milosnikow sportu podam, ze trenuje tu na wzgorzach niejaki Lanz Armstrong, i bardzo je sobie chwali.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Wt, 16.08.2005 07:14

Dzień Dobry!

Uprzedzam - dziś jestem leszko-kołakowska. Nie chce mi się śmiać ani pajacować. Leki, które miały pomóc na jedno, rozwaliły drugie, tj. mój jedyny żołądek. Nie mogę jeść, nie mogę spać, a może nawet i pracować, tylko jeszcze o tym nie wiem. Okaże się dzisiaj. Już nic nie mogę i tak będzie dopóki on się nie uspokoi. Czekam cierpliwie pomagając mu, a więc i sobie, jak tylko mogę.

Wykorzystuję więc moment, żebyście nie pomyślały sobie, że ja to już tylko potrafię strugać z siebie Grejs i pić piwo w pekaesie. Zabieram głos w dyskusji o rozterkach emigracyjnych. Znowu muszę o czymś uprzedzić - nie twierdzę, że jeśli ktoś urodził się, wychował i wykształcił w Polsce to musi tu spędzić resztę życia. Nie utożsamiam słowa Ojczyzna ze słowem Dom, choć najczęściej Dom jest w Ojczyźnie. Ojczyzna to korzenie, kultura, tradycja. Dom to rodzina, żona, mąż, dzieci, przyjaciele, znajomi. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim jest praca. Ojczyzna zawsze pozostanie ojczyzną, choć można mieć dwie i więcej. Jednak nie wymiennie, bo nie można się urodzić po raz drugi w innym miejscu, choć może można urodzić się gdzie indziej na nowo. Dom natomiast można mieć wszędzie. Życie jest wszędzie. Podstawowa sprawa, to powód wyjazdu, bo od tego w dużym stopniu moim zdaniem zależy powód ewentualnego powrotu. Najszybciej z tymi dylematami upora się typowa emigracja zarobkowa, to oczywiste. Nie ma co dumać i rozstrząsać. Byłam, wiem. I choć byłam w przełomowym dla Polski okresie 1988/1989 i przyznaję, różne myśli krążyły mi po głowie, to zdecydowały czynniki odgórne: nie miałam rozwodu i zostawiłam dziecko w kraju. To, przez co musiałabym przejść ja i mój syn, skutecznie mnie zniechęciło. Nie chciałam nas na to narażać. Unikam oceniania tego i snucia domysłów z perspektywy tylu lat. Ot, było, minęło, nie ma o czym mówić.
Natomiast wszystkim innym zadałabym najpierw pytanie czy wyjeżdżając z kraju bardziej za czymś gonią (nie będą chcieli wrócić?) czy od czegoś uciekają (będą się bali wrócić?), czy muszą (nie będą mogli wrócić?), bo być może diabeł tkwi w proporcjach. Wydaje mi się, że dużo zależy od tego, czy pobyt za granicą trwa nieprzerwanie od wyjazdu z kraju stale w tym samym miejscu, czy w różnych. Jeśli w różnych, to dlaczegoby nie potraktować swego kraju jako kolejnego celu podróży, w którym na nowo można w "to wszystko" obrosnąć, w "to", czyli "życie". Czy takie podejście złagodziłoby ten ból powrotu do własnego kraju? Jeśli nie, to czy to oznacza, że powrót do kraju z emigracji jest w ogóle niemożliwy z powodu trudu, jaki trzeba ponieść? Ja - nie wiem, pytam tylko i staram się podążać za Waszym tokiem myślenia i rozumienia. No, i jeszcze pozostaje spojrzenie psychologów na ten problem, znany, o ile dobrze kojarzę, jako ostatnia faza szoku kulturowego, w wyniku którego powracający emigrant popada w depresję, izoluje się od ludzi, czuje się wyobcowany i całkowicie nierozumiany przez otoczenie. To z pewnością znaczny procent tego trudu. Czy jednak jest on aż tak wielki, że jest w stanie zabić chęć? Ile razy w życiu mamy chęć zrobienia czegoś i robimy to, mimo ceny, mimo trudu. A więc czy naprawdę CHCEMY, to po pierwsze, no i NIE MUSIMY, tylko dlatego, że tu się urodziliśmy, to po drugie. Chyba, że są powody tegu musu.

A w gruncie rzeczy chodzi przecież o to, by być szczęśliwym, o to przecież zabiegamy każdego dnia, tego szukamy przez całe życie. Szczęśliwym można być wszędzie a wszystkiego mieć nie można, nawet przy najwyższej umiejętności dokonywania właściwych wyborów. Może właśnie dlatego jedym trudno jest wrócić już po roku, a inni wracają po 20 latach. Niewielka chyba i niedokładna jest wiedza na ten temat. Powrót do Polski to ciągle w tym kraju symbol porażki, a o nich się nie mówi. O sukcesach natomiast tak, i to chętnie. Tak już jest.

Wszystkim emigrantom w rozterkach życzę właściwych wyborów i żeby byli szczęśliwi. Wszystko jedno gdzie.

¦ciana, reszta, w formie załącznika, dotrze do Ciebie w emalii. Koniecznie przeczytaj.

Dobrego dnia wszystkim!!! Dziś nie śpiewam, bo wyjątkowo fałszuję.
Ostatnio edytowano Wt, 16.08.2005 08:03 przez GrejSowa, łącznie edytowano 4 razy
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez MarysiaB Wt, 16.08.2005 07:20

Drogie HP! Potem, ale tak naprawde potem, napisze, jakie wczoraj mialam przeboje! MalgosiuM, rozgryzlas mnie! Paaa...
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez GrejSowa Wt, 16.08.2005 07:28

Cześć, MarysiuB, fajnie, że Cię tak szybko wypuścili;))
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Wt, 16.08.2005 08:06

Witaj HP
przede wszystkim dziękuję MarysiuB za wszystkie Twoje wpisy w innych rubryczkach, rozumienie tolerancji przypomina mi trochę powiedzenie z "W pustyni i w puszczy" - "co to jest grzech..." (nie cytuję, bo wszyscy znają)

¦ciana
jak jest TAM?, jak się tęskni? - nie wiem, nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale... moja przyjaciółka kilka miesięcy przed stanem wojennym wyjechała na kilka miesięcy do RFN, nie zdążyła wrócić, potem był strach, dalej listy, telefony a tam nowe życie, nowy mężczyzna i tak już została do dziś. Przyjeżdza do Polski często (ma tu rodziców no i ma blisko) - dzisiaj właśnie przylatuje a ja muszę jako dobra przyjaciółka nastawić się na słuchanie - wsłuchanie się w Jej tęsknoty. Kiedy proponuję - to zostań, odpowiada: "ale tam mam dom, rodzinę, pracę"... kiedy mówię nie narzekaj - słyszę: "ale tęsknię". Nie ma na to recepty, poza tą o której wspomina M.C., ale dla znacznej większości jest to pomysł księżycowy, bo nie da się wymazać przeszłości i zapomnieć o niej. Masz rację, że tu wszyscy narzekają, ale to jest ten brak wizji, brak motywacji i to tkwi w nas Polakach. Wciąż nam się tu mieszkającym wydaje, że nic (prawie) nie zależy od nas. Oczywiście raz jeszcze podkreślam "bez uogólnień". Czy to Ty możesz być "Człowiekiem z Nadziei" - może i tak, ale czy jesteś przekonana, że udźwigniesz tę odpowiedzialność? Powinnaś być przecież wzorcem dla milionów. Czy jesteś przekonana, że przejmując Twoje dobre wzorce zapomnimy o tych, które w nas tkwią? - jeżeli odpowiesz tak - "Nobel" jest Twój
...a teraz już trochę lżejszy temat - przykro mi, ale ktoś w tamtym poście od "Hop..." wyłączył mi funkcję edytuj i wiesz kogo o to podejrzewam? - nie będę pokazywała palcem..., ale za to w konwencji... za chwilę

MałgorzatoM
- gonią?
- uciekają?
- muszą?
...a może są po prostu ciekawi świata, może oczekują czegoś więcej od życia niż ten nasz kraj może im dać. Teraz kiedy każdy ma paszport w kieszeni a dolarów nie trzeba kupować u cinkciarzy, teraz kiedy można studiować na dowolnej uczelni świata, pracować w największych firmach świata, wszystko staje się sprawą wyboru i decyzji jak chcemy żyć. Zgadzam się z tezą: "nasze życie=nasz dom" i jakie będzie życie i jaki będzie dom nie zależy w 100 % od miejsca geograficznego. Zależy przede wszystkim od nas samych.
...a na zakończenie - na emigracji można też być w kraju i dlatego teraz wiersz (ale i piosenka) - mam nadzieję, że premierowy wpis.

"Nie rozdziobią nas kruki"

Nie rozdziobią nas kruki
Ni wrony, ani nic!
Nie rozszarpią na sztuki
Poezji wściekłe kły!

Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!

Nie omami nas forsa
Ni sławy pusty dźwięk!
Inną ścigamy postać:
Realnej zjawy tren!

Nie zdechniemy tak szybko,
Jak sobie roi śmierć!
Ziemia dla nas za płytka,
Fruniemy w góry gdzieś!
(Edward Stachura)

Na koniec kilka wspomnień o autorze, który jeździł na tzw. "wieczory poetycki" czy spotkania autorskie. Na jednym z nich (a nie był wtedy jeszcze tak bardzo popularny) siedząc na scenie i popijając piwo czytał i śpiewał swoje wiersz. Na sali było dość ciemno,
publiczność raczej młoda i niewiele rozumiejąca z Jego tęsknot powoli wychodziła, aż doszło do sytuacji kiedy na widowni zostały dwie osoby: poeta i słuchacz; wtedy na zakończenie powiedział raz jeszcze tylko w innej wersji:

"Nie rozdziobią nas kruki
Ni wrony, ani nic
Nie rozdziobie nas nawet
Beznamiętny widz"
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Wt, 16.08.2005 09:30

No, właśnie o to chodzi, Teremi, ciekawość świata mieści się dla mnie w pojęciu "gonienie" - za przygodą, nowymi doznaniami, nowymi ludźmi, nowymi wyzwaniami etc. Gonić za tym nie jest niczym złym, przeciwnie. Tak to odebrałaś? A uciekać, to nie ma przed czym? Każdy z nas znajdzie przynajmniej jedną rzecz tu, w TYM kraju, z którą mu niewygodnie, może nawet ciężko, która go uwiera, której chętnie by się pozbył, a jeśli to niemożliwe, to uciekł. Jednak tym raczej nieczęsto dzielimy się z innymi. To "musieć" często się z tym wiąże, jakkolwiek głównie dotyczy, w moim pojęciu, emigracji zarobkowej, bo w przypadkach politycznych, to jest bardziej ucieczka. W moich wynurzeniach głównie chodziło mi o trud powrotu, powrotu dobrowolnego, żeby była jasność, bo o tym pisała ¦ciana, a więc w sytuacji kiedy się chce a jest to trudne. Tak to zrozumiałam, że chciałaby wrócić, ale boi się, że nie da rady, że jest to już za trudne dla Niej, że jest już za późno jak dla Niej. Ale może się mylę.

No, chyba że się nie chce, nie czuje takiej potrzeby, ale i do tego każdy ma prawo, w tym też nie ma niczego złego. Nie mam absolutnie nic przeciwko wyjazdom w jakimkolwiek celu, emigracjom, wszystko jest kwestią wyboru, dokładnie tak jak piszesz. Byle być w zgodzie z samym sobą, na ile można.

A kogo/co masz na myśli pisząc "ten kraj"? Ja w tym widzę dokładne potwierdzenie tego, że jesteśmy przekonani, że prawie nic nie zależy od nas. I niestety, trudno się z tym nie zgodzić. Ale powoli dotykamy problemu: dobro ojczyzny, czy dobro własne? W TEJ teraźniejszości, w TYM kraju nie chcę się w to zagłębiać. Tyle się teraz o tym mówi i pisze...

I w ogóle, to już wolę pajacować.

Pozdrawiam wszystkich.

P.S.
¦cianulka, jeszcze takie pytanko, jak piszesz TU, to co tak naprawdę masz na myśli? Intryguje mnie to, bo wiem, że te 5 lat nie spędziłaś w jednym miejscu, tylko w różnych, pisałaś w HP o tym, a w Korei jesteś od niecałego roku, czy tak?? To tak, jakbyś w żadnym miejscu nie zapuściła korzeni, lecz raczej w takim stylu życia, taki masz sposób na życie, czy dobrze rozumiem? Trochę tu, trochę tam, wciąż w podróży. Czy to Twoje TU oznacza może "wszędzie (lub może prawie wszędzie) byle nie tam, czyli w Kraju-Raju"? Przepraszam Cię, że pytam i jeszcze raz podkreślam: ja nic o tym nie wiem (prawie), nie znam się, ale ciekawi mnie to, interesują mnie te rozterki emigracyjne, z wielu powodów. Podkreślam to, bo jak wiadomo inernet wypacza sens wypowiedzi, a ja nikogo nie atakuję, nie krytykuję, nie posądzam o cokolwiek, tylko i wyłącznie pytam...
Ostatnio edytowano Wt, 16.08.2005 10:43 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgosia Sz Wt, 16.08.2005 10:14

Białowieża... boska... bajeczna... the BEST!!
B&B jednym słowem!:) Przepiękny las, którego spora część żyje sama sobą, bez ingerencji człowieka – rezerwat ścisły! Ten fragment puszczy jest najpiękniejszy, ale można zobaczyć tylko malutki jego wycinek, idąc wyłącznie z przewodnikiem, który pilnuje, żeby nie zbaczać ze ścieżki. Tysiącletnie dęby, sześćsetletnie lipy, trochę młodsze sosny, świerki, osiki, brzozy, jesiony, klony i co tam jeszcze chcecie. Oprócz rezerwatu i tradycyjnych szlaków, bardzo dużo ścieżek dydaktycznych z tablicami informacyjnymi o napotkanych okazach przyrodniczych, również po angielsku! Wszystko dobrze oznakowane i opisane. Żubra można zobaczyć, a jakże! W rezerwacie pokazowym zwierząt jelenie, łosie, sarny, dziki, tarpany (koniki polskie), wilki, żubronie (krzyżówka żubra i krowy) no i żubry oczywiście. MarysiuB – wg leśnika, który nas oprowadzał w Puszczy żyje ok. 500 żubrów, 300 po stronie polskiej, pozostałe 200 po białoruskiej.
Okolica – wspaniała! Piękne stare wsie z tradycyjną drewnianą zabudową, ogródki pełne kolorowych kwiatów – malwy zaglądające do okien, a przy ziemi obłędnie pachnąca maciejka! Przed każdym domem ławeczka. W niedzielę po południu można posiedzieć, popatrzeć, raz na jakiś czas ktoś przejedzie, poza tym cisza i spokój. Prawie przy każdym domu gniazdo bocianie! Na łąkach bociany, przy rzekach (Narewka, Narew) bociany, wszędzie bociany!! Przy drodze krzyże – w przewadze te prawosławne (MarysiuB – zamiast tradycyjnych kapliczek, o ile jest coś takiego jak tradycyjna kapliczka, ale wiesz o co chodzi). W co drugiej wsi cerkiew.
Dużo ładnych pensjonatów, miejsc gdzie można coś zjeść i wypić dobrą kawę! Teremi – znalazłam restaurację, która mam wrażenia, przypadłaby Ci bardzo do gustu! Stary, zbudowany za cara Mikołaja (I - ??) dworzec z końcówki XIX wieku, przepięknie odrestaurowany, piękne drewniane okna, drzwi, w środku kaflowe piece, eklektyczne meble, kryształowe żyrandole, srebra, stare zdjęcia i obrazy. Ogródek tej restauracji na torach, obok tablicy Białowieża Towarowa. W menu m.in. bliny z kawiorem. W tle dyskretna muzyka po rosyjsku. Klimat jak z Anny Kareniny! Tylko ceny drastycznie ściągają na ziemię, niestety.
W Białowieży sporo turystów, ale nie ma tłoku. Turyści w większości zagraniczni, co mnie zdziwiło trochę. Razem z nami w rezerwacie dwóch Hiszpanów, którzy zaraz po Białowieży mieli jechać w Góry Stołowe i dziewczyna z Belgii, która w planach miała jeszcze Roztoczański Park Narodowy i Bieszczady. Miło!
MarysiuB – technikum leśne jest! Chciałam tam podejść i zrobić zdjęcie, ale wszystko ogrodzone i zamknięte – wakacje! Udało się tylko podjechać pod internat, ale tam tabliczka stara i zardzewiała, więc nic nie byłoby widać. No i do tego to tłumaczenie mojemu T – po co tam dziemy? Bo MarysiaB tam tańczyła! Kto to jest MarysiaB? Znajoma z HP! Itd. itd. ...
Co jeszcze? Po drodze... w Polsce żniwa – kombajny pracują do późnych godzin nocnych. Pachnie ściętym zbożem i skoszoną trawą!
Jeszcze jedno z drogi - przy mniejszych lasach tabliczki „chcesz żeby twój las tak wyglądał?”, a obok – uschnięte drzewo, na którym zawieszono opony, butelki, szmaty, stare buty itp. Bez komentarza.

Zdjęcia będą. Później.
Później też wszystko przeczytam! 8 stron?!
Pozdrawiam Was bardzo

Ps – Teremi słyszałam w radio tę piosenkę Czyżykiewicza, której słowa niedawno tutaj zamieściłaś (że czysta jest czysta:) Piękna!!
Przeczytałam w sobotniej wyborczej o sztafecie i Ani Rogowskiej. Smutno. Ale Monika Pyrek – srebro! Gratulacje!!
Dziewczyny – nie pijcie tyle tej nalewki!! Naprawdę!! Miało być PC!! (hi hi hi)
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum