HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana Wt, 09.08.2005 03:04

Sam sobie daj buziaka, jak jestes taki cwany. Wdech. Wydech. Pozycja Buziaka.
NA-RA. Wariatka.

PS i juz. Koniec tych nonsensow, bo zaraz sie zbiegna TE WIESZ KTO - panie w "mohairowych" beretach. Buhahaha.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Wt, 09.08.2005 05:23

Ojej, jak milo. Dwa aniolki sie spotkaly i poszczebiotaly sobie. Cale szczescie, ze Erica czuwala. Bo mielibysmy same kropki a'la Izabella na dwoch stronach. W Trojce wlasnie stwierdzili, ze dzien sie budzi. Dzien dobry, wszystkim.

Moje opcje:
Jezeli milosc...
Nie pytac.
Jesli sa skarby,
To sie dowiedziec gdzie.

Jezeli dlugi - zaplacic. --> opcja serio, ale dlugow nie mam, a w banku sie nie licza.
Jezeli trabka - w szeregu trzeba byc. --> DNO.
Jesli jest gora, to trzeba na nia wejsc. --> na gory lubie patrzec, gorzej z wyczynowymi wspinaczkami. Szybko sie mecze. Nizinna i wodna jestem.
Jezeli woda - przeplynac. --> tez odpada, bo, jak wiadomo, do wody nie wchodze. Patrze i przysypiam.
Jesli cierpienie, to je milczaco zniesc. --> to sie akurat zgadza, ale wynika z mojej natury, a nie treningu. Na bol fizyczny tez dosyc odporna jestem. Nie bede rozwijac, ale wiem, co pisze. Wspomne tylko, ze w ogole nie boje sie dentysty. Twarda jak Roman Bratna. Nigdy nie biore zadnych znieczulen, co z kolei stresuje dentyste. No i dobrze, sprawiedliwosc musi byc. Mysle, ze mam cos nie w porzadku z nerwami. Zreszta ci, podobno lekarze, co mi porazali reke pradem, tez doszli do takiego wniosku. ......itd., itp.
A na kodeksy i regulaminy niezla jest piosenke Lady Pank. Kiedys zamiescilam ja w HP. Przypominam - w koncu niektorzy maja lato i sezon na powtorki.

Lady Pank - Vademecum skauta

Nie pamiętam od kiedy
Tak mnie nagle pokochał świat
Wyciągając wciąż z biedy
Całą masą bezcennych rad
Ciągle ktoś mnie poucza
Z różnych ambon i z różnych stron
Stale w uszach mi buczy
Jednostajny, piskliwy ton

Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać ciebie chcą

Noś garnitur w niedzielę
Nie rwij jabłek z nie swoich drzew
Bądź pokorny jak cielę
Wygrasz więcej, gdy myślisz mniej

Szanuj czas i pieniądz...

Nie ma dnia bez nauki od rana
Nie ma szansy ucieczki na aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skaut

Ciągle gdzieś tam się biedzą
Zawsze chętni, by pianę bić
Tacy, co lepiej wiedzą
Jak wypada poprawnie żyć

Szanuj czas i pieniądz...

MalgosiuSz, zamieszczona przez Ciebie historyjka, no ta o mezu, co zostawil zone na stacji, w ogole mnie nie zaskoczyla. Pare miesiecy temu mamusia /podrozowala z Sydney do Brisbane albo odwrotnie, albo cos takiego/ noca w takich samych okolicznosciach pozostawila corke /9 lat/. Brak dziecka zauwazyla w domu, po przejechaniu 600 czy 700 km. Piosenka o syrenkach dla KangurA zmusza do myslenia.
Teremi, FAMA odmienia sie tak jak Fama, tylko inaczej zapisuje: FAM-y, FAM-e itd. /chociaz szczerze mowiac, takiej pisowni nie pamietam, ale z drugiej strony, to kiedy ja ostatnio czytalam o Famie...?/. Bardzo dziekuje za A. Garczarka. Zaskoczenie wielkie. Myslalam, ze to piosenka o tresciach egzystencjalnych, nooo, ogolnoludzkich. A tu taka POLITYKA! Kiedy leciala w Trojce, mialam powazne zaklocenia w eterze albo w komp. w kablach i uslyszlam tylko: 'Przyjaciol nikt nie bedzie mi wybieral, wrogow wybiore sobie sam.' OK, zartuje, wiem, ze w komp. nie ma kabli. Przeciez wszyscy wiedza, ze komp. sklada sie z obudowy i srodka.
Spadam, bo musze. Pozdrawiam HP i okolice.

Ps1. Trojka coraz bardziej mnie zaskakuje. Wlasnie powiedzieli, jaka mam pogode za oknem: 'zimno, mokro, wietrznie.' Tesknie do lata.
Ps2. Sciana, 'buhahaha' - w jakim to jezyku?
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez teremi Wt, 09.08.2005 10:42

¦ciana - nie ma sprawy c.d. część 2

G.M.: Bo my nie wierzylismy w rok 89...
K.J. Dokładnie. Dlatego i ja przyszłam do filmu jako osoba, która chciała coś zmienić, ale na powierzchni spraw. O historii tego kraju wiedziałam tyle, ile wiedziała przeciętna dziewczyna, z której bliskich nikt nie był w więzieniu. Jeżeli nawet moja rodzina była w partyzantce w lasach świętokrzyskich, to się o tym nie mówiło. Moi rodzice, w dużym stopniu dzięki ustrojowi, skończyli studia. Starachowice, potem Ursus, gdzie budowano fabrykę. Mój ojciec był specjalistą od mechaniki. Pamiętam z dzieciństwa Warszawę z pierwszego pochodu pierwszomajowego. Mój ojciec nigdy nie był w partii, ale jechał na pierwszym ciągniku Ursus, dumnie trzymając w ręku biało-czerwoną flagę. Był harcmistrzem w czerwonym harcerstwie. Potem budował Dworzec Centralny, Trasę Łazienkowską.
"Transatlantyk" Gombrowicza przeczytałam dopiero w liceum, po kryjomu. Miłosza - również w liceum. O Nabokovie czy Bukowskim nie miałam pojęcia. To taka droga, jak większości ludzi w moim wieku, w tym kraju. I nagle, razem z filmową Agnieszką, dowiadywałam się wszystkiego inaczej, na nowo uczyłam się historii. Myślałam, że zwariowałam. Gwałtownie, podczas studiów, i równolegle z filmem, weszłam w środowiska opozycyjne. ¦rodowisko 68 roku. ¦rodowisko KOR-u. Po premierze "Człowieka z marmuru" zapukałam do drzwi Jacka Kuronia, a on powiedział mi: "Mała, jesteś w encyklopedii". "Co?" - w ogóle nie wiedziałam, co on do mnie mówi. Potem minęły 4 lata do "Człowieka z żelaza" i strasznie szybko wszystkiego się nauczyłam, wszyscy się nauczyliśmy.

G.M.Może pani więc szczerze teraz powiedzieć o sobie: wtedy dojrzałam.
K.J.: Tak. Dzięki Andrzejowi Wajdzie stałam się Polką, nie obywatelką. Również dzięki temu filmowi. Pewnie stałabym się nią i tak, ale dużo trudniejszą drogą. Artystyczna odwaga Andrzeja sprawiła, że zrozumiałam i doświadczyłam tego wszystkiego w przyspieszonym tempie. Kiedy zaczęliśmy kręcić "Człowieka z żelaza", nie wpuszczono mnie w filmie do stoczni. Byłam nieszczęśliwa, obraziłam się, Jako przebojowa Agnieszka z "Człowieka z marmuru" chciałam robić rewolucję, razem z nimi, robotnikami. Powiedzieli mi jednak, że muszę zostać na zewnątrz i opiekować się dzieckiem, rodziną, że mam się zamienić w symbol polskiej kobiety. A ja to zrozumiałam. W tak zwanym międzyczasie dojrzałam - i jako Polka, i jako człowiek, i jako kobieta także. Czas powstawania "Człowieka z żelaza" był zresztą czasem absolutnie wyjątkowym i wzruszającym. Mimo że były to, jak ja to nazywałam "zdjęcia pod presją" - czasu, momentu, niedalekiej odległości od historii, o której film opowiadał.
Ludzie, którzy nas zaczepiali na ulicy, widząc kamerę, krzyczeli: "Jak skłamiecie, to i was wywieziemy na taczkach!". Pamiętam, mieliśmy kręcić scenę podpisywania porozumień w sali BHP w stoczni. Prosimy wszystkich, którzy byli świadkami historycznego momentu, by przyszli na plan i usiedli na tych miejscach, na których wówczas siedzieli. "Bądźcie tak ubrani, jak byliście" - ogłosiła produkcja filmu. I nagle, tego dnia weszliśmy tam, na tę słynną salę i ... siedzieli wszyscy. Tak samo. Cała sala, na swoich miejscach. Andrzej się popłakał. To było szokujące. To oraz wiele innych dowodów na to, że ten film, czasy, myśli, ludzie zmieniają się w tempie zawrotnym, że to ma dla wszystkich podstawowe znaczenie. I że cokolwiek się stanie, nie ma odwrotu. A stał się stan wojenny.

G.M.: Mówi pani, że przyjdzie młode pokolenie i popatrzy na to wszystko dokoła całkiem inaczej. Wiele zmieni i w nim cała nadzieja... Może skończą się też wreszcie nasze zaparcia polityczne...
K.J.: Oni, politycy, tak nas męczą. Tak nas wszyscy zawodzą, ściągają w dół do swojego niskiego poziomu. Okazują się tak marnymi ludźmi. Wydaje się, że myślenie społeczne, każde szersze pojęcie i większe słowo - odpowiedzialność, honor, naród, przyszłość, posłannictwo - są dla nich za duże. Nie zasługują na nie. Paradoksalnie, przypomina mi się, jak moja przyjaciółka z Francji, która odwiedzała mnie w czasach komuny, patrzyła na Polskę i wciąż pytała mnie zdziwiona: "Ale to jest dla mnie zagadka, dlaczego wy na to wszystko pozwalacie? To wasza wina, że tak właśnie macie?". Takie właśnie pytanie przydałoby się i teraz.

G.M. Dzisiaj to też jest bardzo zasadne pytanie. Dlaczego my na to pozwalamy?
K.J.: Gdy zaczną się wybory, zobaczymy, jak będzie z tym pozwalaniem. Może damy władzę komuś, kto nas nie będzie tak strasznie rozczarowywał. Ale Polacy zrobili się tak aspołeczni! Z drugiej strony, ja się im nie dziwię po tym, co ostatnio przeszli i przechodzą.

G.M.: Dziwnie jestem przekonany, że nie ruszymy jednak w tym roku tłumnie do wyborów.
K.J.: To dlatego, że wszyscy zajęliśmy się swoim życiem. Spotykam się z wieloma ludźmi. W ogóle nic ich to nie obchodzi. Jestem często na budowie mojego teatru, gdzie nieustannie gra radio. Jak tylko któryś z polityków zaczyna mówić, robotnicy przełączają stację.
/.../ - ten fragment już był

G.M.: Ale coś się zaczęło dziać, pojawiają się nowe książki, filmy, nowa muzyka, sztuka się odradza, także teatr. Przestrzeń artystyczna, która wyraźnie kulała, która padła ofiarą przemian, taraz chyba powoli odżywa...
K.J.: Tak, tylko proszę zwrócić uwagę, jaki to jest krąg odbiorców. Jak bardzo mały.

G.M.: kiedy pracowałem w Programie III Polskiego Radia, wszyscy mnie słuchali, ale głównie dlatego, że wtedy były tylko trzy oficjalne programy Polskiego Radia. Teraz, jak wiemy, jest ich mnóstwo. To ma swoje wyliczalne, widoczne konsekwencje, wyraźny wpływ na ludzi.
K.J.: No tak, ale słuchano Trójki także dlatego, że Jedynka i Dwójka miały ścisłą cenzurę. A Trójka przez mały zasięg wydawała się władzom mało niebezpieczna i pozwalano tam na stosunkowo dużo. Dlatego była tak bardzo słuchana. Pan mówi, że się ruszyło. To prawda. My to widzimy w teatrze. Młodzież do nas wraca. Widownie w teatrach są pełne. A nie było tak dobrze jak teraz jeszcze pięć lat temu. Coś się rzeczywiście dzieje... Tworzą się dobre snobizmy... Ludzie na przykład zaczynają pogardzać ofertą kulturalną telewizji. Inteligencja grozi, że przestanie płacić abonament.

uff dokończenie wieczorem. I jeszcze wyjasnienie - przepisuję to nie dlatego, że lubię dużo pisać, ale mam świadomość, że "Sukces" poza granicami naszego kraju nie jest artykułem powszechnie dostępnym
Ostatnio edytowano Wt, 09.08.2005 16:31 przez teremi, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez greenw Wt, 09.08.2005 11:35

Witam HP

ja tak nie w temacie, tak ni z gruszki ni z pietruszki , bo właśnie wróciłam z wesela [ nie swojego zaznaczam ;) ] i taniec i śpiew to dla mnie lekarstwo na wszystko
pozdrawiam serdecznie

Czerwone Gitary -----
Ładne oczy masz -
Komu je dasz?
Takie ładne oczy,
Takie ładne oczy.

Wśród wysokich traw
Głęboki staw;
Jak mnie nie pokochasz,
To się w nim utopię!

W stawie zimna woda;
Trochę będzie szkoda...
Trochę będzie szkoda, gdy
Utopię się w nim.

Powiedzże mi, jak
Odgadnąć mam,
Czy mnie będziesz chciała,
Czy mnie będziesz chciała.

Przez zielony staw
Łabędzie dwa
Grzecznie sobie płyną -
Czy mnie chcesz dziewczyno?

W stawie zimna woda;
Trochę będzie szkoda...
Trochę będzie szkoda, gdy
Utopie się w nim.

Inne oczy masz
Każdego dnia,
Diabeł nie odgadnie
Co w nich schowasz na dnie.

Przez zielony staw
Przeleciał wiatr
Po rozległej toni
Fala falę goni.

W stawie zimna woda;
Trochę będzie szkoda...
Komu będzie szkoda, gdy
Utopię się w nim?

Ładne oczy masz -
Komu je dasz
Takie ładne oczy,
Takie ładne oczy,
Takie ładne oczy...
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez M.C. Wt, 09.08.2005 16:52

Czo HP,

slucham radia nie classic tylko trzy, burze nad Podkarpaciu+Maroon5. Teremi, wywiad, glosowac, nie glosowac, robic swoje. Czuje sie tak jakbym byla w Kraju-Raju. Teremi dziekuje, chociaz wydaje misie , ze Ty naprawdze lubisz przepisywac, no wiesz takie zamilowanie do kaligrafii szkolnej.

Greenw, a co to wesele tak dlugo trwalo, 4 dni! Dzizyz, tylko w Kraju-Raju tak sie jeszcze mozna bawic.

Przy niedzieli (i az do wtorku) zabawa

Przy niedzieli po kąpieli
korek od szampana strzelił
pannie w bieli ktoś dał kielich
ależ będą się weselić
Przylecieli radość dzielić
wszyscy z rajskich stron anieli
dary dali co je mieli
potem śpiewać rozpoczęli
To szalona zabawa to szalone święto
stoły całe w potrawach pachnie wokół miętą
to zabawa szalona kiedy piją zdrowie
ludzie szersi w ramionach i mocniejsi w głowie
W poniedziałek zaś o świcie
przyszło się mocować z życiem
życiem które znakomicie
wie jak trzeba się wykrzyczeć
Teraz spłacić sto pożyczek
i obłowić się sowicie
żeby potem znów na szczycie
pić nektary jeść słodycze
To szalona zabawa...
Ostatnio edytowano Wt, 09.08.2005 17:01 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 09.08.2005 16:53

no i ostatnia - trzecia - część wywiadu

G.M. Ruszyło znacznie głębiej, niż mówią krytycy. Nawet jeśli w gospodarce wzrost jest słabszy, ale i tak jest dość dobrze. Wielkich powodów do narzekania nie mamy. Tylko ci politycy ciągle nie tacy, jacy chcielibyśmy, by byli i nami rządzili...
K.J.: To prawda. Mam uczucie, że to jest grupa ludzi z kompleksami, którzy nie wiedzą, jak się zachować. ¬le mówią po polsku, źle akcentują, źle wyglądają... No i zaczęli się zachowywać jak jakieś gwiazdy show-biznesu. Pozwalają sobie na ekstrawagancję, ryzykowne stwierdzenia tylko po to, żeby się o nich mówiło. Żeby być powtarzanym, rozpoznawanym, popularnym - wszystko za wszelką cenę. Pełno ich w kolorowych pismach, mediach. Chlapią byle co, opowiadają żarty, "lampatrują", jak mówiła moja babcia... Na chwilę ich zastanowienia przed wypowiedzeniem sądu czy zdania, na odpowiedzialność za słowo, decyzję, opinię czekamy jak na zbawienie.. Tak dobrze byłoby mieć do niego szacunek. A najlepiej, żeby było ich kilku, choćby kilku...

G.M.: To ciekawe, co pani mówi, bo oznacza, że telewizja ma jednak dość zgubne działanie. Że pokazuje i przez to promuje nie tych, co powinna...
K.J.: Moim zdaniem zaczęło się od momentu, kiedy powstały transmisje z komisji śledczych. Co więcej, politycy są gotowi poświęcić dużo z własnej godności dla chwilowej popularności. Model wstrzemięźliwego, rozsądnego polityka, człowieka, który bierze odpowiedzialność za to, co robi i mówi, stara się być sprawiedliwy - w ogóle już nie istnieje! Popularność zdobywają ludzie, którzy są jak klauny. Ponieważ to oni podobają się plebsowi, a telewizja opiera się na najniższych gustach. Stanowczo odbierają nam chleb. Są lepsi w wygłupianiu, w kłamstwie, w "szołmeństwie", we wszystkim z tej półki... no i "dramaturgię" mają silniejszą, bo to, co oni robią, ma niestety wpływ bezpośredni na nasze życie.

G.M.: To jest błędne koło. Znaczy więc, że telewizja, opierając się na najniższych gustach, pokazuję chętniej tych wyrazistych polityków, czyli takich, którzy są właśnie klaunami. Oni są atrakcyjniejsi dla mediów i podobają się, jak pani mówi, plebsowi... Przy tym oni właśnie mają zwielokrotnione szanse wyborcze...
K.J.: Dokładnie. A ci, którzy naprawdę czegoś chcą, którzy - że tak powiem - odpowiadają normom człowieka odpowiedzialnego, niewyrażającego pochopnie swych myśli, zastanawiającego się, nim odpowie - tacy są niestety bardzo nieefektowni. Mało medialni. I tym samym polityka zamieniła się w show-biznes.

G.M.: I to jest taki show-biznes, którego się niestety wyreżyserować w żaden sposób nie da...
K.J.: Nie... nie da rady.

i to już koniec wywiadu Grzegorza Miecugowa z Krystyną Jandą ("Sukces" nr 8/2005), te dane wciąż podaję, ażeby nikt nie miał zastrzeżeń do praw autorskich.

¦CIANA - mam nadzieję na 1000 punktów na tablicy świetlnej w kredensie
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Wt, 09.08.2005 16:58

witaj M.C. obiecuję Ci, że przekonasz się o moim "zamiłowaniu" do kaligrafii. Ja jestem w tym wieku, że kaligrafii w pierwszych latach szkolnych uczono mnie, ale byłam niestety odporna na ten rodzaj umiejętności. Wywiad już jest w całości przepisany i zrobiłam to oczywiście z myślą o Was, tu w kraju nieobecnych. Za moimi plecami (telewizor) transmisja z Helsinek (Mistrzostwa ¦wiata w LA) a tam leje ściana deszczu. Tak więc za moim oknem deszcz, za plecami deszcz, czy to już jesień?
e-maila odczytałam - napiszę
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Wt, 09.08.2005 17:08

Teremi to tylko lipiec, dziekuje za ciag dalszy, telewizor, Hi, Hi

Oglądamy niebo lipcowe

Oglądamy niebo lipcowe nocą czarną jak skrzydło kruka
ty o komin oparłeś głowę czegoś szukasz
wypatrujesz gwiazdy co spada żeby zdążyć z jakimś życzeniem
na brak szczęścia jedna wszak rada mieć złudzenia
Ale tutaj jest prawdy kawałek mocno wsparty o stół i o piec
tu są nasze starania wytrwałe żeby biec
Oglądamy niebo lipcowe nocą czarną jak skrzydło kruka
ty o komin oparłeś głowę gwiazdy szukasz
Jeśli nawet zdarzy się jedna i zabierze nas prosto do raju
to musimy o sprawach pamiętać co zostają
Bo tu z nami jest prawdy kawałek mocno wsparty o stół i o piec
tu są nasze starania wytrwałe żeby biec.

Muzyka: Jan Hnatowicz, słowa: Andrzej Sikorowski
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 09.08.2005 18:14

a teraz pora na odpowiedzi
Izabello - bo Grejs MM to tajny agent w HP i siedzi w karmniku jako wróbel - dlatego nie wiedziałaś! Tylko co z nią jest???

¦ciana
Garczarek "przepisany" ze słuchu i nie tylko (ściąga była) - mam tomik jego wierszy wydany w Bibliotece Bardów

MarysiuB - dzięki za wyjasnienia, jak już pisałam korzystanie z rad i słowników nie jest mi wciąż obce, a wiedzy nigdy dość.
temat: Garczarek - o ile mnie pamięć nie myli to była jedna z tzw piosenek zakazanych a myslę tu o festiwalu, który przed laty odbył się w Trójmieście, bo i artysta z tej raczej epoki. Dlatego też nie umieszczałam tekstu wcześniej, żeby nie popaść w styl "martyrologiczny" lat osiemdziesiątych. Dziękuję Ci też za piękny wpis w korespondencji (ten o śnie) - na moim parapecie często siadają ptaki a ja zastanawiam się kim są (czy są tymi o których myślę) - czy są tylko ptakami.

M.C. - hi hi hi u mnie niestety już sierpień i czerwone jarzębiny. Jarzębina przed laty była oznaką zbliżającej się jesieni ale była czerwona na przełomie sierpnia i września a nie już teraz.
w prezencie lipcowym:

"A ty..."

A ty nie lękaj się poezji
I pokłoń się jej nisko
za to co o niej wiesz i nie wiesz
za wszystko nic i za to wszystko

A ty jej bądź jak dom obszerna
nad rzeką serca u stóp duszy
i przebacz gdy nie będzie wierna
gotowy bądź gdy zranić musi

Ty ją opatruj kiedy nieraz
krwią się zaleje od tętnicy
i czule wskrzeszaj gdy umiera
krzycz kiedy milczy milcz gdy krzyczy

I proszę matkuj jej jak umiesz
wiem nieraz ręce nad nią złamiesz
i może wtedy to zrozumiesz
będzie dla ciebie jak ty dla niej
(Mirosław Czyżykiewicz)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 09.08.2005 18:18

Hej!
Na Mazurach słońce świeci, a tu co? zimno, pada!! I to środek lata jest!
Teremi - dziękuję za wywiad. Zawsze lubię sposób, w jaki KJ mówi o AWajdzie. A jeżeli chodzi o politykę - jeszcze trochę i będę w tej samej grupie, co ci panowie od remontu. Zmienię stację albo w ogóle wyłączę radio.
¦ciana - kto tam leci teraz do Ciebie do Kredensu? Moze jakiś Turnus Najprawdziwszy? Gdzie i komu mam nalewkę podrzucić? Aaaa, pytają się mnie w biurze ci z Teksasu co to za fajna Polka w Korei uczy? Ponoć o niczym/nikim innym się teraz w Teksasie nie mówi. Nie zaprzeczać, co?
MarysiuB - ta historia o mężu, który żonę zostawił, to bardzo nie dziwi, to fakt, ale matka, która dziecko zostawiła i 600 km przejechała? To już chyba inna sprawa. A o tych rybach/syrenach to za dużo nie myśl. Bo i po co? Jeszcze przypomniało mi się o tych robotnikach na drodze. Chyba jednak inaczej pracują niż u nas skoro w poniedziałek zaczęli i w czwartek skończyli. Nie ma takiej możliwości tutaj.

Dla was piosenka ze strony AMJ - chwytajcie tych chwil jak najwięcej, przydadzą się na pewno!

Chwila chwilozofii

Znam, wiem że, że są tacy co dużo, bardzo dużo, wręcz za dużo chcą.
Chcą się najeść, chcą się przejeść: impresjami, imprezami, wrażeniami, zdarzeniami.
Wielu takich jest między nami, między wami.

A ja nie, ja inaczej. Zaraz wszystko wytłumaczę, bo ja mam taką swoją chwilozofię.
Ja chwilami karmię się. Chwilę chwytam, może dwie i je chowam gdzieś na dnie.
To niewiele lecz wystarczy, tego chcę.

Znam, wiem że, że są tacy co dużo, bardzo dużo, wręcz za dużo chcą.
Chcą się najeść, chcą się przejeść: widokami, pejzażami, spojrzeniami, marzeniami.
Wielu takich jest między nami, między wami.

A ja nie, ja inaczej. Zaraz wszystko wytłumaczę, bo ja mam taką swoją chwilozofię.
Nie mój zamiar w chwilach szperać, ja nie będę zbyt przebierać.
Ja wybiorę tylko jedną: taką małą, taką miłą, nie kanciastą, nie zawiłą.

Znam, wiem że, że są tacy co dużo, bardzo dużo, wręcz za dużo chcą.
Chcą się najeść, chcą się przejeść: impresjami, imprezami, wrażeniami, zdarzeniami.
Wielu takich jest między nami, między wami.

A ja nie, ja inaczej. Zaraz wszystko wytłumaczę, bo ja mam taką swoją chwilozofię.
Łapię chwile, chwile łapką. Potem je przykrywam czapką,
by skosztować je w te dni, kiedy bardzo mi się ckni.


Pozdrawiam

PS - a propos sierpnia. Zawsze w sierpniu Teatr Powszechny był jednym z tych (nielicznych) teatrów, które zaczynały grać. Każdego roku w sierpniu, w przyjemny letni wieczór, można było zobaczyć Shirlej, Marię Callas, czy Marlenę. To już drugi sierpień w którym KJ nie ma w Powszechnym i nie ma sierpnia z KJ. Smutno mi i martwię się. Przecież ta kobieta kocha grać!! Jak ona sobie z tym radzi?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Agniś Wt, 09.08.2005 19:58

Iza odezwij się do Julci! Szuka Twojego adresu meilowego!
Agniś
 
Posty: 5773
Dołączył(a): Cz, 21.04.2005 09:15
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez M.C. Wt, 09.08.2005 20:43

Czo HP,

Tlumacze Teremi i Izabelli, zeby nie bylo niedomowien. Czerwiec=lipiec=sierpien=lato. Metafora. Teremi, wiersz przepisze sobie pieknie i kaligraficznie. W ramki nie wkleje, ale schowam miedzy inne takie kartki z poezja.
MalgosiuSz, podobnie chyba zrobie z Twoja piosenka. Jest w niej jakies 80% mojej filozofii zyciowej.

Sciana, wycofuje sie z moich chichow z Bronki. W tym pojedynku okazalo sie ze nie jestes nowicjuszka ale Kluczowym Zurawiem (Hi, Hi). Dzialc przes zaskoczenie, TAK. Greg smieje sie do Ciebie z nieba/nirwany. No, dumny jest. Skoro jednak lecisz przodem to uwazaj na ptasie dzioby z tylu. Zreszta co ja Ci bede tlumaczyc. Jak miod to miod. Od razu wiedzialam ze sobie bedziesz radzic (powaznie). Pisz tu co i jak, wydaje mi sie ze akcja tego filmu bedzie ciekawa. Taki lot zurawi nad kukulczym gniazdem (Hi, Hi).
A skoro juz o filmach. Widzialam fragmenty Kawy i papierosow. A skoro caly film we fragmentach to sie nawet dobrze zlozylo. A widzialam ten film dzieki mojemu Mezowi ktory szaleje na punkcie Billa Murray, on w tym filmie wystepuje, Bill znaczy sie (tak?), a jak nie to chyba inny film. Dowiedzialam sie tez od mojego P. ze Bill i Jim J. wlasnie wypuscili mowy film i ze moj malzonek idzie go niezwlocznie obejrzec.
Sciana, czy ja Ci nigdy nie mowilam, ze ja wylacznie myje okna? I to takie z widokiem, spytaj sie Teremi. Reszta na Twojej zurawiej glowie.

Teremi i Sciana, no co Wy z tym deszczem, mscicie sie za cos czy jak? Ja deszczu tu nie widzialam od maja! Ja mieszkam na pustyni! O tesknocie za deszczem to ja wiem zdecydowanie wszystko. Ciekawe, ocean do gory dnem...hm. E, chyba nie to samo. No, meteorologicznie to samo, ale jak sie dotknie to sie inaczej czuje. Dajcie ministrowi od pieciu bolesci troche deszczu, ludzie!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 09.08.2005 21:11

Izabella, pamietasz, pamietasz, ale Ci przypomne, 'Gdziez me piersi, Czerwcami gorace? Czemuz nie ma ust moich na lace?' Tylko nigdzie nie odlatuj, Sciana ma weekend to moze sie zjawi. Pisze 'moze' bo wiesz jak jest. Uwazaj na zurawie. Moj kot watpi w moja inteligencje, widze to w jego oczach...
Ostatnio edytowano Śr, 10.08.2005 00:39 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 09.08.2005 21:19

M.C. - z tą pogodą to niesprawiedliwe - u Ciebie pustynia u mnie depresja i woda, woda, woda. Jutro zobaczę czy "moja" rzeka nie wyleje, tak więc chętnie oddam Ci trochę deszczu. Zajęcia domowe - trzeba ustalić, ale jak widzisz ¦ciana się panoszy i chce rządzić a sprzątać nie ma kto. Jakiego masz kota? - ja w dzieciństwie miałam takiego, który bawił się ze mną w chowanego - uwielbiam koty za ich indywidualność. One też mnie raczej lubią - mam takiego jednego podwórkowego dachowca, który codziennie odprowadza mnie na przystanek. A masz jego zdjęcie?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Wt, 09.08.2005 23:27

O Boże, na chwilę człowiek wyjdzie, a tu już ostatni post zarósł na amen - 5 STRON!!! Życie mnie morduje, ale się wyrywam, do Was!!!

¦ciana, tęskniłam, ale to nie ma absolutnie nic do rzeczy, więc już się biorę pod boki: ja Ciebie zawsze łapię bez fejsa, tak na wszelki wypadek, żebyś mi tu w mieszkaniu kredensu nie odstawiała, bo gdybyś Ty na mnie jeszcze ze zdjęcia patrzyła, to jak nic tak by było...to się nazywa ZŁUDZENIE APTECZNE!
Tak, W OGÓLE to ja Cię znam, tylko w SCZEGÓLE nie..
Słuchaj, z Tym Twoim zajętym sercem to wiesz, co ja Ci powiem??? Jeśli Ty myślisz, że ja dybię na Twoje serce, i tak się zabezpieczasz, to się bardzo, ale to bardzo mylisz. Tango było, owszem, ale się skończyło, choć przez moment było nawet miło, to znaczy dokładnie wtedy, kiedy po mnie nie deptałaś. Niczego sobie jednak po nim, czyli tangu, nie obiecuj. Ja, jeśli na coś dybię, to najwyżej na wino w Twoim kredensie..tyle Ci powiem..no, przecież mnie znasz...także się nie bój...i nie barykaduj...w tym kredensie, rzecz jasna;)) Jeszcze ząb jeden się ostał, pamiętaj!!!
Historia z taksówką piękna, ale po co Tyle bazgrolisz??? Ja, to wiesz, konkretna jestem, powiedz dokąd tak nią zapierniczałaś, co?? I to beze mnie!!! TO jest dla mnie ważne!!
Ale wiesz co, za jedno to Ci jestem szczerze wdzięczna - za to, że mnie wyrzuciłaś z tego samochodu!!! Już myślałam, że nie stać Cię na miły gest. Wiesz, powiem Ci, że jaka jesteś to jesteś, ale w chwilach kryzysowych jednak można liczyć na Twą pomocną dłoń!! Wyświeć tam sobie coś na tej tablicy, Alfo i Omego od siedmiu kredensów. Twoja Grejs Maklakiewicz.

MaSza - do kredensu to lecę ja - Najprawdziwszy Turnus!! Sto procent turnusu w turnusie!!! A to Ty nic nie wiedziałaś??? Na długi weekend lecę, ale jak mi się spodoba, to może zostanę do wtorku. Słuchaj, ile maksymalnie można wziąć tej nalewki do Korei??? (dolicz jedną do kabiny dla kurażu). Daj znać to się namierzymy!! Wezmę mniej bagażu, albo lepiej wcale, bo w kredensie jest WSZYSTKO! (a nalewki nie ma, aha???)

Erica - dzięki za twist off i promyk nadziei, że jednak ktoś mnie czyta ze zrozumieniem;))

Pozdrawiam Resztę, Która Się Obija, czyli RKSO, życie już mnie wzywa..śpiewajcie, deklamujcie i malujcie, może wpadnę do świetlicy jutro..MOŻE!! Nie smęcić mi tu, tu jest Hyde Park i ma być kurna wesoło, jasne???

A teraz dla TAKIEJ JEDNEJ, przez którą wykorkuję tu już niedługo, bo nerwy mam na postronku, a w kieszeni proca sama się otwiera, więc na przekór taka piosenka, a niech ma, niech wie, niech się zmiesza...zobacz, ¦ciana, co straciłaś, następnym razem dobrze się zastanów, zanim mnie wykopercisz do rowu...dać Ci szansę? No, to Ci daję, masz. No, i oczywiście wszelkie podobieństwo przypadkowe. Wszelkie prawa zastrzeżone.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
WHEN I NEED YOU - śpiewa Leo Sayer

When I need you
I just close my eyes and I'm with you
And all that I so wanna give you
It's only a heartbeat away

When I need love
I hold out my hands and I touch love
I never knew there was so much love
Keeping me warm night and day

Miles and miles of empty space in between us
The telephone can't take the place of your smile
But you know I won't be travelin' forever
It's cold out but hold out and do I like I do

When I need you
I just close my eyes and I'm with you
And all that I so wanna give you babe
It's only a heartbeat away

It's not easy when the road is your driver
Honey that's a heavy load that we bear
But you know I won't be traveling a lifetime
It's cold out but hold out and do like I do

Oh, I need you

When I need love
I hold out my hands and I touch love
I never knew there was so much love
Keeping me warm night and day

When I need you
Just close my eyes
And you're right here by my side
Keeping me warm night and day

I just hold out my hands
I just hold out my hand
And I'm with you darlin'
Yes, I'm with you darlin'
All I wanna give you
It's only a heartbeat away

Oh I need you darling
---------------------------------------------------
"It's not easy when the road is your driver", ¦ciana, mówi Ci to coś??

DOBRANOC!!

P.S.
¦cianulka, ta edycja to dlatego, że w tytule był błąd..tylko dlatego..łapy mi się stale trzęsą, nie wiesz czemu..?? No, tak, oczywiście, że wiesz, już wszyscy wiedzą..
Ostatnio edytowano Śr, 10.08.2005 13:08 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Wt, 09.08.2005 23:37

Teremi o kocie napisze w szczegolach, jest tego wart.

Grejs! Dobrze ze jestes w Swojej Swietnej Formie! Mam dla Ciebie jeszcze jedna piosenke gdybys chciala zrobic wrazenie pod kredensem. Slyszalam ta melodie, co ja mowie toz to caly utwor filharmoniczny w radiu, i smilam sie myslac ze w sam raz dla Ciebie i Sciany;)

You are my destiny
You share my reverie
You are my happiness
That's what you are

You have my sweet caress
You share my loneliness
You are my dream come true
That's what you are

Heaven and heaven alone
Can take your love from me
'Cause I'd be a fool
To ever leave you dear
And a fool I'd never be

You are my destiny
You share my reverie
You're more than life to me
That's what you are

You are my destiny
You share my reverie
You are my happiness
That's what you are

(Paul Anka)
Ostatnio edytowano Śr, 10.08.2005 00:07 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Wt, 09.08.2005 23:59

M.C. - W świetnej formie, powiadasz..? Hmmm...

Dzięki za piosenkę!! Strzał z Aurory!!! "You are my happiness", o!! to jest dobre!! Moje Sczęście Kredensowe...Mówię Ci, ja to mam szczęście!!;)) ¦ciana, a Ty co byś sobie wybrała??? Tylko nie kręć!!! Nieeee, tego samego nie można...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Śr, 10.08.2005 00:14

Grejs, nawet jak forma nie ta, to i tak maske z fantazja nosisz.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Śr, 10.08.2005 02:22

Niech bedzie pochwalone slonce, ktore za chmurami.
Cos nie tak z moja glowa. Wczoraj w nocy napisalam Wam taaaaaakiego posta. Zostawilam go w komp (przed wyslaniem) i dzisiaj rano troche sie go przestraszylam.
Eeee tam....M.C. ma racje, co z tego ze forma nie ta, maske trzeba nosic z fantazja. No to maska myk na fejs i bede Waszym klownem kredensowym. Troche mi ciasno w tej masce, troche sie poce, a moze to nie pot a lzy. Nie wiem....Sama nie wiem...... Dekadencko Wam powiem "mam kryzys". Zycie mnie cisnie.

MarysiuB - dzieki za Twoje typy. Zapytam tylko ---> jesli milosc - nie pytac. Dlaczego? Zycia mnie naucz.
Buhahaha to w jezyku mlodziezowym, tzw po sasiedzku z HP. Czytam ze zrozumieniem i ucze sie nowomowy z Kraju-Raju. Takie korepetycje na Emigracji.

Izabello - przeczytalam ten utwor ("Za szybcy sie wsciekli" z 50 razy i powiem jedno -musze sie przyczepic). Jak juz chcesz wstawiac jakies kropki w HP, to wstaw je w tym miejscu: "Żenującego clowna Klaudia ma downa Wszystkie chwile gdy debile te mają swe złe chwile". Wiem, wiem...........jest wolnosc, to HP, to cytat, to piosenka, to nie Ty, rozumiem.....Czy Ibiza Iza to Ty (Izabella), czy ktos sie pod Ciebie z ta piosenka podszywa? Albo chowa za okularami?
Za ludzmi z choroba downa pojde na koniec swiata. Nie podoba mi sie ta piosenka. I juz. Nie wiem co autor chcial przez to powiedziec. NIE MAM ZIELONEGO POJECIA.
Izabello pozdrawiam mocno. Lubie jak tutaj przylatujesz. NA-RA. Nie gniewaj sie, ze tutaj krzycze.

Greenw - spiewaj sobie "ladne trampki masz, komu je dasz?" moze nawet ktos Ci te trampki podeptac w tancu. Proponuje tango we dwoje.

Teremi - za ten wywiad z Sukcesu to masz nie 1000 punktow na tablicy swietlnej, ale caly 1 000 000 (slownie: milion). D Z I E K U J E. Potwierdzam: "idzie jesien, nie ma na to rady". "Sciana deszczu" jakie to piekne.
A te ptaki, o ktorych napisala Kangurzyca, a potem Ty - to mnie trafily kula w samo serce. Dluga historia. Jak bylam mala, to wierzylam, ze to nie ptaki, a drzewa. Jak chodzilam po lesie, to nie deptalam po wyrastajacych z ziemi korzeniach tych drzew, dotykalam kory. Klanialam sie czapka do ziemi. Oj, dotknelyscie najczulszej struny mojej duszy.

Efka - zdecydowanie OKULARNICY gora. Ale czy tylko tacy w p/slonecznych? Mam nadzieje, ze nie.

MC - telewizor. Hi,hi. Cisnie sie na jezyk: a nie mowilam. Hi, hi.

MaSza - kto leci do kredensu? Sama widzisz, ze Grejs sie wprosila (nie zapraszalam Jej, to oczywiste). Ale co robic, jak powiedziec "nie"? Asertywna nie jestem, jesli chodzi o Turnusy Najprawdziwsze. Podrzuc nalewke Grejs, hi hi , nie podwojna dostawe, a moze potrojna. No chyba, ze bedzie w puszce, a nie we szkle. To wtedy Grejs nie ruszy dla "kurazu". Hi, hi.
Nie zaprzeczaj w biurze. Co fakt, to fakt.
Nie martw sie o KJ. Ona juz sobie cos kombinuje, cos szykuje, cos probuje. Jeszcze chwileczke, jeszcze momencik. Teatr z KJ zacznie sie krecic.

Izabello - co krzyczysz? Przeciez jestesmy. Slyszymy. Duo: Grejs i ja. Szykujemy sie tylko do ataku, zbieramy mysli, trening, powrot do formy, co nie Grejs?

MC - Kluczowy Zuraw, bardzo mi odpowiada. Wczoraj Tex Tolibek przyszedl do mnie i w te slowa: "masz czas?". Na to ja: "powtorz za mna glosno i publicznie: sciana i need your help". I wiesz co? Nie przeszlo mu to przez gardlo. Czy to tak trudno prosic ludzi o pomoc? Czy umiecie prosic o pomoc, jak jej potrzebujecie? Ja nie mam z tym problemow? A Wy? Uwaga, uwaga ---> mowimy tutaj o pracy, nie o ZYCIU. MC, wiesz co sie wczoraj okazalo? Hi hi. Boss wezwal mnie na dywanik i w te slowa: piekny ten klucz zurawi, miodzik. No to my mamy dla ciebie propozycje-nie-do-odrzucenia-zyciowa-szanse-fame-znaczy sie. I chca, zebym odczepila sie od klucza i juz nie leciala Malyszem, tylko taka rakieta dookola swiata, a moze nawet na moon. Wyzej, piekniej, bez dna. Oczywiscie rece mi sie trzesa, nie spie, nie jem, trwam w pozycji zony Lota. Nie wiem. Sama nie wiem. Decyzje musze podjac do konca tygodnia. Oznacza to, ze musze opuscic dzieci, 200 sztuk, opuscic przyjaznie, nawet walke z Tolibkiem, zmienic otoczenie i pracowac 24/7 przez kolejne pol roku. Nowy projekt, z serii the biggest, the best. Najwiekszy projekt w Korei, (w Azji?). I ja malutka sciana, co to nie wadzi nikomu. Taka bajka o brzydkim kaczatku, ktoremu ktos od wczoraj wmawia: jestes labedziem, plyn. Szeroki ocean jest TWOJ. MC, i co robic? Plynac? Skazac sie na rzez?
"Kawa i papierosy" - tak! B.Murray, Iggy Pop & Tom Waits (mniam mniam), Roberto Benigni, Cate Blanchet ---> to obsada z 2003 roku. Sa tez inne czesci Kawy i Papierosow: z 1986, 1989, 1993. Takie deszczowe klimaty. Jim Jarmusch - to krol undegroundowego filmu. Guru.

Grejs - no wreszcie jestes!!!! Z piosenki od M.C. wybieram: "Cause I'd be a fool
To ever leave you". Paniala? Zludzen aptecznych nie mniej, czytaj uwaznie, tatuaz sobie zrob: Sciana Forever. A od mojego serca sie odczep. Moje serce nalezy do mnie. Od mojego wina w kredensie tez sie odczep. Moje wino nalezy do mnie.
Drzwi kredensu stoja otworem juz od wiekow. Czerwony dywan mam rozwinac? Bez przesady!
Ta taksowka to mknelam do wypozyczalni samochodow. Samochod potrzebny byl do wyrzucenia Ciebie na tym gas station. Skleroze masz czy jak?
Nalewke odbierz od MaSzy i nie uwal sie dla kurazu, bo mi bedziesz wezykiem wychodzic z samolotu i jeszcze zamiast na czerwony dywan, to trafisz na izbe wytrzezwien. I zapamietaj sobie jedno - ja sie nie mieszam, ja mieszam z blotem. Za szanse podziekuje osobiscie, jak juz przylecisz do kredensu. Stol - jest, rekawica bokserka- jest. Trening - jest. Twoj Muhammad Ali. Aa....jeszcze jedno ---> Grejs, "podwoze cie, gdy nie mozesz dotrzec", czyli "I lift you up when you can't reach", KaPeWu? I niech tak zostanie. Jakas winde znajde, zlapie taksowke, wszystko dla Ciebie Grejs Maklakiewicz. W S Z Y S T K O. Tylko mi tutaj nie kropkuj i nie edytuj, bo tego ostatniego zeba stracisz jak nic! Soon. Monsoon.

No i spadam. Wasz Zuraw, czyli Brzydkie Kaczatko, a w cholere.....Wasza Sciana i juz.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Śr, 10.08.2005 02:49

Voila. "Rozmowa przez ocean".

"Jest sobota, za oknem świt
i Warszawa kaszle miarowo,
wczoraj przyszedł od Ciebie list,
miłe słowo.

Jesień u nas koronę ma,
tego roku jakby cierniową,
a Ty piszesz, że u was szał,
i punk-rockowo

Są dwa światy i nas jest dwoje,
do swych miejsc przypiętych jak rzepy,
Ty masz pewnie więcej spokoju,
ja mam dzieci.

Są dwa światy i jedno Słońce,
które u nas, słabiej coś grzeje,
Ty masz pewnie duże pieniądze,
ja nadzieję.

Jest sobota, za oknem świt,
i Warszawa kaszle miarowo,
wczoraj przyszedł od Ciebie list,
czułe słowo.

Tamten wieczór, gdy ja i Ty,
tak, to była wspaniała chwila,
ale dzisiaj obeschły łzy,
więc pozdrawiam cię Maryla ***

Są dwa światy..."

(spiew: Maryla Rodowicz)

*** Sciana
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum