HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana Pn, 08.08.2005 02:09

Dla Teremi - z wdzięcznością wielką, kłaniając się czapką emigracyjną do ziemi, w pokłonie azjatyckim, dziękując za piękną przesyłkę do rąk własnych....z wrażenia brakuje mi słów. Teremi - DZIęKUJę.

"Du holde Kunst, in wieviel grauen Stunden...
Pieśń Szuberta

A może byśmy tak, jedyna,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa wrześniowa...

W tym białym domu, w tym pokoju,
Gdzie cudze meble postawiono,
Musimy skończyć naszą dawną
Rozmowę smutnie nie skończoną.

Do dzisiaj przy okrągłym stole
Siedzimy martwo, jak zaklęci!
Kto odczaruje nas? Kto wyrwie
Z nieubłaganej niepamięci?

Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu
Spływa do warg kropelka słona,
A ty mi nic nie odpowiadasz
I jesz zielone winogrona.

Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam:
"Du holde Kunst"... i serce pęka!
I muszę jechać... więc mnie żegnasz,
Lecz nie drży w dłoni mej twa ręka.

I wyjechałem, zostawiłem,
Jak sen urwała się rozmowa,
Błogosławiłem, przeklinałem:
"Du holde Kunst! Więc tak?
Bez słowa?"

Ten biały dom, ten pokój martwy
Do dziś się dziwi, nie rozumie...
Wstawili ludzie cudze meble
l wychodzili stąd w zadumie...

A przecież wszystko — tam zostało!
Nawet ta cisza trwa wrześniowa...
Więc może byśmy tak, najmilsza,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?..."

(Julian Tuwim)

PS #1 Teremi ---> wszystko przepisane! Kropka w kropkę. A jak to pięknie śpiewa pani Ewa Demarczyk (E.D.) Oj....ciarki mnie przechodzą....

PS #2 Oj teraz to się dopiero będzie działo w HP. Półsłówka (Jana Sztaudyngera). Hi, hi.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pn, 08.08.2005 02:27

Kangurzyco - bedzie w skrocie, bo musze leciec.
Watpliwosci to ja nie mam NIGDY!
Pomieszanie z poplataniem to ja - jak zwal tak zwal. Moze byc balagan. Moze byc nielad. Moze byc brak konsekwencji.
Uwaga, uwaga ----> obwieszczam: W.Mann - ciepla ironia. Niech sie Kangurzyca ode mnie odczepi. A Felietony czytalas w Elle? A program z Materna widzialas? A radia sluchalas? Nie mowie tutaj tylko o "Sz. na sukces", wiesz?
Sorry raz jeszcze, ale Kab.St.Panow nie oddam i juz. Połka honorowa. Straz. Szyba kuloodporna. Te sprawy.
Sciana sie wyrobila, bo tak mi tluklas o tym hufcu pracy, etc, ze postanowilam sie zmienic. Moj pan od historii w liceum mawial "tylko krowa nie zmienia pogladow". A co? Nie moge sie zmieniac?
Hi, hi....Dobrze wychowany z Teksasu. Dobre sobie. Wiesz KOGO mam na koncu jezyka? Zgadlas - GWB. Hi hi...
I nie poluj na mnie swoim bumerangiem. Jestem odwazna a nie twarda. Wiem swoje. Nie lubie byc twarda (zle to brzmi po angielsku). Wole byc Brave! Rusz gre skojarzen.
Droga Rado Jezyka Polskiego, zwana rowniez Kangurzyca ----> mam naprawde w nosie czy to jest Famy czy FAM-y. Jestem sluchowcem. Czepiaj sie dalej.
Trojke wlacze.

PS #1 Kazdemu wolno kochac. Kazdemu wolno palic. KAZDEMU, rozumiesz? W kredensie jest wolnosc, o nia walcze od samego poczatku. Hi, hi. Taka zmiana!
Czesc. Spadam. Twoj neurotyk ---- niestety MUSZE leciec Malyszem.

PS #2 "A Kangurzyca, wiadomo, jak sie nie przyczepi, to dnia nie przezyje". Znalas to haslo? Zlotymi literami sobie wydrukowalam. Wieszam psy na scianie. Adios Darling. Czepiaj sie dalej. Uwielbiam jak sie czepiasz. Nic sobie z tego nie robie. Tralalalalalala. Nie boje sie Ciebie. Taka jestem Brave jak Roman B. Kapujesz?

PS #3 leci w Trojce......"zyj na hustawce, zyj!" To o nas?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pn, 08.08.2005 03:02

OK. Sciana - Sluchowiec /to jak: lodowiec, dzwiekowiec?.../ poleciala /Malyszem/. Ale najpierw musiala odkrecic kota ogonem.
Andrzej Garczarek spiewal: 'Przyjaciol nikt nie bedzie mi wybieral, wrogow wybiore sobie sam.' /Moze ktos ma caly tekst?.../. I jeszcze z festiwalu 'Nadzieja': 'zyj na hustawce, zyj'.
Znalazlam anioly P. Breughla St. Tez jakby na hustawce. /Patrz na poprzedniej stronie. Sciana miala ochote zrobic dobry uczynek./
Ostatnio edytowano Pn, 08.08.2005 03:40 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pn, 08.08.2005 03:17

Kangurzyco ----> zajrzyj na poprzednia strone (144), a nie wyskakuj tutaj ze swoimi aniolami.
I przeczytaj sobie mojego PS #3 z poprzedniego posta.
Wzrokowiec to tak jak slepiec, co?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pn, 08.08.2005 03:31

A na koniec trojkowej relacji z Festiwalu Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego 'Nadzieja' w Kolobrzegu taka piosenka:

1788

Ta pierwsza morska podróż do Australii!
Łotry przy burtach, prostytutki w kojach -
Wszyscy się bali, łkali i rzygali
W drodze do raju. Przewrotności Twoja
Panie, coś w jeszcze nam nieznanych planach
Miał czarne diabły strzegące wybrzeży
Edenu, który przeznaczyłeś dla nas,
A w który nikt, prawdę mówiąc, nie wierzył!


Czym żeśmy, marni, zasłużyli na to?
Ten, co zawisnąć miał za kradzież płaszcza -
Płakał nad swoją niechybną zatratą;
Nie widział Ciebie w robaczywych masztach
Statku, co tylko był więzieniem nowym;
Tej, co kupczyła ciałami swych dziatek -
Ani przez mgnienie nie przyszło do głowy,
Że to nadziei - nie rozpaczy statek.


Niejeden żołnierz z ponurej eskorty
(Bo czym się los ich od naszego różnił?)
Wiedział, że nigdy już nie ujrzy portu,
Gdzie go podejmą karczmarze usłużni
I płatne dziewki; że zabraknie rumu
Zanim do celu przygnasz okręt szparki.
Z marynarzami pili więc na umór
I - wbrew zakazom - grali o więźniarki.


Prawda, nie wszyscy próby Twe przetrwali,
Ale też ciężkoś nas doświadczał, Panie:
Nie oszczędzałeś nam wysokiej fali,
Za którą mnogim przyszło w oceanie
Zakończyć żywot; innym dziąsła zgniły,
Wypadły zęby, rozgorzały wrzody...
Więc znaczą nasz zielony szlak mogiły
Szkorbutu, szału, francuskiej choroby.


Nikt nie odnajdzie w ruchomych otchłaniach
Ciał nieszczęśników - oprócz Ciebie, Boże.
Ich żywot grzeszny epitafiów wzbrania,
Lecz - ukarani. Więc wystarczy może,
Żeś się posłużył straszliwym przykładem:
Oni naprawdę dotarli do piekieł,
A umierając nie wierzył z nich żaden,
Że w swym cierpieniu umiera - człowiekiem.


Ląd nam się wydał niegościnny, dziki;
Łotr bez honoru, kobieta sprzedajna
Z dnia na dzień - jak się ma stać osadnikiem
Nieznanych światów? Bo rozpoznać Raj nam
Nie było łatwo; znaleźć w sobie siłę,
Wbrew przeciwnościom, bez słowa zachęty
By mimo wszystko żyć - nim nam odkryłeś
Kraj szczodry w zboże, złoto i diamenty.


Łajdacki pomiot, łotrowskie nasienie
Czerpiąc ze spichrza Twoich dóbr wszelakich -
Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki.

Jacek Kaczmarski
12.2.1995

Bylam na Tasmanii w Port Arthur, gdzie pomieszkiwali recydywisci z Europy. Cele z widokiem na Morze Tasmana. Cmentarz na wyspie. Miejsce robi WRAZENIE. Moze kiedys zamieszcze jakies zdjecia, wspomnienia itp.

Ps1. Trojka - WIELKA RADOSC SLUCHANIA!
Ps2. Do wiadomosci Sciany. Felietony WM czytuje, duet z Materna pamietam. 'Zdania nie zmienie.' Tylko krowa...itd., itp. Litosci! Sciana, Ty kregoslup jakis masz? Poglady to ja moge zmienic, i to od razu, pod wplywem dowodow. MUSZE spadac. Paaa...W Polsce niedlugo obudzi sie dzien. Dzien dobry! A teraz M.Grechuta i Myslovitz! Ludzie!
Ps3. A skad ten obraz tam sie wzial? DZIEKI. Swoj zabieram, bo Sciany ladniejszy.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Pn, 08.08.2005 03:38

Jak to "skad sie wzial"? Spadl z nieba! Razem z Aniolem (zwanym rowniez Sciana).
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Pn, 08.08.2005 03:54

Sciana - aniol...Taaa, upadly na pewno. W dodatku na hustawce. Zaciagnie sie, troche pokreci przy suficie i od razu ma nadzieje na dluzszy lot. Nie wspominajac o lataniu Malyszem. To dopiero odrywa od ziemi i zycia malych zuczkow, cooo? Taaak, Sciana, zyj zludzeniami. A ja spadam - nieodwolalnie. Nie ma mnie. Wzrokowiec - ideowiec.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Pn, 08.08.2005 05:02

A ja z lasu, jest tu kto?

Nie wiem co sie dzialo. I to co napisze bedzie nie w temacie. Ale w koncu moge napisac troche o SF Jewish Film Festiwal. Odlezec sie troche musialo, a jak sie za dlugo odlezy to pewnie nic nie napisze. Widzialam jeden film, Arna's Children. Przed projekcja dyrektor festiwalu powiedzial o nim ze jest to jeden z najbardziej kontrowersyjnych i trudnych filmow sposrod wszystkich pokazywanych. Po projekcji, moja kolezanka ktora czasami z soba ciagne na takie imprezy podsumowala 'M. dlaczego my zawsze musimy ogladac takie strasznie smuuutne filmy?' Te dwa zdania oddaja doskonale sedno filmu. Dodam jeszcze ze nie moglam z siebie nic wydusisc na ten temat przez pare dni.

Arna's children to film dokumentalny, filmowany w ciagu 12 lat, przez syna Arny. Opowiada historie teatru, ktory w miescie Jenin (West Bank) stworzyla dla palestynskich dzieci Zydowka Arna.

Wydawalo mi sie ze bedzie to opowiesc ku pokrzepieniu serc. Taki stereotyp, teatr daje palestynskim dzieciom nadzieje, pozwala wyrazic wewnetrzny bol, chroni przed wojna, pomaga im uwolnic sie z tragicznych okolicznosci i prowadzi ku lepszej przyszlosci. Czesciowo moje przewidywania sie sprawdzily. Teatr jest dla dzieci odejsciem od gruzow, szarosci, tymczasowosci. Dzieci usmiechaja sie gdy graja napisana przez siebie sztuke o poszukiwaniu slonca. Ale tutaj stereotyp sie konczy. Nadzieja umiera. Teatr jest dla dzieci Arny jedna chwila w zyciu naznaczonym pietnem smierci. Wszyscy chlopcy, z wyjatkiem jednego, po 12 latach nie zyja. Silniejsza niz sztuka jest zadza walki z okupantem, chec pomszczenia na Izraelu zburzonych domow, zabitych braci. Nadzieja jaka na krotko dal im teatr nie jest sie w stanie zwyciezyc wojny, sytuacji politycznej, gleboko zakorzenionego poczucia misji, koniecznosci walki za wszelka cene. Krzyczalam do tych ludzi, otworzcie oczy, uciekajcie, zabierzcie dzieci, ratujcie zycie. A Oni tego nie widza...

To co napisalam to moja subiektywna reakcja. Przyszlam do domu i objelam mioch chlopcow. Latwe zycie, inny czas...

Jeszcze wspomne o dwoch filmach, ktorych nie udalo mi sie zobaczyc bo pranie, kluski itp... 100 Children, opowiesc o dzieciach z krakowskiego sierocinca uratowanych w czasie wojny przez Lene Kuchler i przemyconych z Polski do Francji. I jeszcze, Arye, rezyser Roman Koczanow, z Jerzym Stuhrem w roli lekarza odbywajacego podroz do Izraela w poszukiwaniu sladow przeszlosci. Moze kiedys...

Sciana, dobrze tu miec pod reka filmowa Alfe i Omege. Tylko sie nie pusz z dumy od komplementu....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 08.08.2005 06:26

To dalej ja ale zmieniam nastroj.

Izabella, ja to bym sie na Twoim miejscu tak Sciany nie wypytywala o sprzatanie, bo skonczy sie na tym ze bedziesz TY tu sprzatac, i to bez uprzedniego wyrazenia zgody... a pozniej On powie ze sama sprzatala....wiem cos o tym, przyczynek do panoszenia, lub wadzy w CZYIMS mniemaniu.

Sciana, T&T plus tajemniczosc=T&T&T, a 'mialo byc tak smacznie', cytat J&J. Moze przynajmniej jeszcze jedna historyjke, co?. W przypadku niemoznosci utrzymania rownoleglych sciezek lotu, laduj w bani, lub HP. Zdjecia? Wymazywanie starych zdjec trwa 5 sekund, czy Ty wogole jakies zdjecia masz, czy Ty wgole jakies dzieci masz? Moze sobie pare zer do tych 200 dodalas i teraz jest Ci glupio?

O jakich my tu cigaretach mowimy? He, mialo byc PC, mlodziez czyta, nie? Woodstokow im sie zachcialo.

MarysiuB, Texanczycy jak i kazdy inny lud moze byc najlepiej na swiecie wychowany. Dobre wychowanie to tez najlepsza na swiecia maska. A pod maska, to wiadomo co...same paszczydla. Jutro moj poniedzialek, ech.
Dzieki za piosenke JK, TAKA smuuutna.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pn, 08.08.2005 06:37

MarysiuB - to dla Ciebie

"Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał"

przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
wrogów poszukam sobie sam
dlaczego kurcze pióro mać bez przerwy
poucza ktoś w co wierzyć mam...?

niech się gazeta "Neues Deutschland"
wstrzyma z wstępniakiem o pomocy
bo tu są ludzie którzy jeszcze
budzą się z krzykiem w środku nocy

zaiste wierny to przyjaciel
wszak znów pucuje śniedź pomników
na wieczną chwałę i pamiątkę
pruskich kaprali Fryderyków

przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
wrogów poszukam sobie sam...

jakim wy prawem o wolności
głosicie bracia w "Rudym Prawie"
wszak to od waszej nie ostatni
zwariował pisarz Ota Pavel...!

przebacz mi smutna Bratysławo
Hradcu Kralovy Zlata Praho...

za śmierć jaskółki tamtej wiosny
i polskie tanki nad Wełtawą...

przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
wrogów poszukam sobie sam
dlaczego kurcze pióro mać bez przerwy
poucza ktoś w co wierzyć mama...?

(Andrzej Garczarek)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Pn, 08.08.2005 07:16

a teraz już bez (prawie) dedykacji

MałgorzatoM - zmień rodzaj tego co pijesz (albo ilość), bo to tak bywa najpierw dobrze sie pije a potem człowiek cierpi (hi hi - to nie z Ciebie)

Marysiu B - dzięki za wsparcie w rozwiązywaniu problemów językowych - masz rację Fama, Famy z Famą, ale jeżeli jest to nazwa festiwalu a także jego logo to co FAMA i nic więcej? - ale to i tak bez znaczenia czy napisałam dobrze czy źle - wiemy o co chodzi.

¦ciana - "ta Twoja nowa kraj", to jednak daleko i idzie podwójną porcję dni, ale całe szczęście, że doszło.
Dylematów natury egzystencjalnej nie roztrząsaj przy kawie i to porannej (do tego tylko dobre towarzystwo, dobre trunki i Kredens czyt. HP)
- filmu nie kojarzę, ale jaki mam stosunek do filmu jako dziedziny sztuki nie napiszę, bo nie chcę się narazić.
- za Demarczyk bardzo, ale to bardzo dziękuję. W młodości ach... ale nie będę wspominać. Jedno tylko napiszę, że to moja ulubiona dama polskiej piosenki i szkoda, że tak mało osób o niej teraz pamięta.
- wywiad długi i być może jest na stronie "Sukcesu" a jeżeli nie to może, może. Tytuł z okładki "Janda i Miecugow - rozmowa o Polsce" już w środku - "Między niewolą a nadzieją". Jest tu też sporo o filmie "Człowiek z nadziei" i 2 przepiękne zdjęcia.

napisałam o "damie polskiej piosenki" i wpadł mi w ręce taki oto wiersz:

"Ile jest pierwszych dam polskiej piosenki?"

Przeżywam bardzo ciężkie chwile,
Zapaści różne
I udręki.
Ponieważ ciągle nie wiem ile
Jest pierwszych dam polskiej piosenki?

Liczę i liczę,
Liczę i liczę.
Wachlarz rozwija się coraz szerszy,
Dodaję je,
(Te zasadnicze!)
I coraz więcej mam tych pierwszych.

Na skronie bije zimny gorąc
I dręczy mnie zasada wredna,
Gdy myślę,
Tak na rozum biorąc,
Że pierwsza być powinna jedna.

Dzień w dzień mam w mózgu moc kolizji,
Aż chlupnie mi w nim miazga płynna,
Słysząc to w radio,
To w telewizji,
Że pierwsza jest coraz to inna.

Napoci się niejeden badacz
Pragnąc to ująć w jakąś ramę,
Czemu to każdy zapowiadacz
Lansuje inną pierwszą damę?

Nie mam pojęcia, co to znaczy
I dumam nad tym nocną porą,
Kto rację ma z zapowiadaczy,
A tych jest - jak wiadomo - sporo.

Więc
Że o spokój głowy dbamy,
Proponujemy na przyszłość bliską,
Zebrać do kupy te pierwsze damy
I niech się wreszcie wyjaśni wszystko.

Każda wypowie się z tych pań,
A przy okazji wymiany zdań,
Może być niezłe widowisko.
(Ludwik Jerzy Kern)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Pn, 08.08.2005 07:33

¦CIANA FOREVER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ostatnio edytowano Śr, 10.08.2005 13:10 przez GrejSowa, łącznie edytowano 3 razy
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgosia Sz Pn, 08.08.2005 08:38

Poniedziałek. Pada. 14 st. tylko. Katar bez zmian. Weekend - książka, filmy, ze względu na pogodę nalewka z pigwy zamiast wina. Czyli słucham się ¦ciany. I uwaga - sms z Mazur!! Dziękuję!!
Pozdrawiam HP, znikam bo marudzę.
Wieczór w Sitges załączam.
PS - MC - to nie RH
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pn, 08.08.2005 09:35

Izabello, z Mazur był SMS, palmy są z Hiszpanii:))
Pozdrowienia dla Magnolii!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Maga Pn, 08.08.2005 13:07

Dzień dobry wszystkim.

Nastała jesień - tak w środku lata. Jest zimno, pada, czasem wyjdzie słońce... pogoda całkiem zwariowała.

Zasmuciła mnie informacja, jaką przeczytałam przy porannej kawie (źródło www.tvp.pl):
"Kubański pieśniarz Ibrahim Ferrer z zespołu Buena Vista Social Club, który obrósł legendą dzięki filmowi Wima Wendersa, zmarł w sobotę w wieku 78 lat w szpitalu w Hawanie.
Nie podano oficjalnie przyczyn śmierci Ferrera. Hiszpańska agencja EFE poinformowała, że do szpitala przyjęto go z powodu problemów gastroenterologicznych. Przyjaciele mówią albo o ataku serca, albo o rozedmie płuc.
Ferrer, pieśniarz bolero, wrócił w zeszłym tygodniu z miesięcznego tournée po Europie, gdzie z powodzeniem promował swą nową płytę „A bolero songbook”, która miała się ukazać w przyszłym roku. W kilka dni po powrocie trafił do szpitala.
Ibrahim Ferrer urodził się w 1927 roku w Santiago de Cuba. Z zespołami muzycznymi w Santiago śpiewał od 1941 roku. W latach 50. był już znanym pieśniarzem, występującym ze słynnym Pacho Alonso. W zespole Alonsa, który przeniósł się do Hawany w 1959 roku, pozostał przez 20 lat. Występował też z Bennym Moore'm i Orquestra de Chepin.
Na początku lat 80. Ferrer opuścił scenę muzyczną. Żył z emerytury, do której dorabiał jako pucybut. Z zapomnienia wydobył go w 1997 roku amerykański gitarzysta Ry Cooder, który poszukiwał muzyków do płyty „All Afro-Cuban Stars”.
Nagranie albumu „Buena Vista Social Club” okazało się wielkim sukcesem. Płyta sprzedała się w 4 mln egzemplarzy i zdobyła nagrodę Grammy w 1999 roku, kiedy też powstał film Wendersa. Ferrer nagrał jeszcze dwie solowe płyty w 1999 i 2003 roku.
Dwaj inni muzycy Buena Vista Social Club – pieśniarz Compay Segundo i pianista Ruben Gonzalez zmarli w 2003 roku. Dwa lata wcześniej odszedł skrzypek Pedro Depestre".

Pamiętam jak usłyszałam w radio utwór "Chan Chan", który promował płytę BVSC - zrobił na mnie ogromne wrażenie. Oczywiście płyta, którą sobie zakupiłam była non stop odtwarzana. Do tej pory jest jedną z moich ulubionych.

Poniżej zamieszczam oczywiście "Chan, Chan" BVSC:

De Alto Cedro voy para Macané
Luego a Cueto voy para Mayarí

El cariòo que te tengo
Yo no lo puedo negar
Se me sale la babita
Yo no lo puedo evitar

Cuando Juanica y Chan Chan
En el mar cernían arena
Como sacudía el 'jibe'
A Chan Chan le daba pena

Limpia el camino de paja
Que yo me quiero sentar
En aquel tronco que veo
Y así no puedo llegar

De Alto Cedro voy para Macané
Luego a Cueto voy para Mayarí

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wracając do Trójki to podzielam zdanie Jagny i MarysiB - na pewno nie jest to ta sama trójka co kiedyś (chociaż ja nie załapałam się na najświetniejszy jej okres z racji swojego wieku, ale coś tam pamiętam). Mimo to uważam, że w rankingu pozostałych stacji komercyjnych Trójka jest u mnie na piewszym miejscu. I bardzo ją lubię.

MałgorzatoM - chciałam Tobie podziękować za namiary na radio rmfclassic. Słucham go dzisiaj w pracy - jest idealne na moje klimaty, muzyka taka łagodna...

Teremi - próbowałam znaleźć wywiad Sukcesu w necie ale bezskutecznie, no może uda się to komuś innemu.

M.C. - film dokumentalny o dzieciach palestyńskich pokazuje, że potrzebna jest nam taka "terapia wstrząsowa" aby dostrzec inny świat niż ten w którym na co dzień żyjemy - właśnie tak jak napisałaś - łatwe życie, inny czas...

MałgosiuSz - jak tam lato w stolicy, dzieje się coś ciekawego? Przyznam, że ostatnio nie śledzę działu Rozmowy kulturalne i nie jestem na bieżąco. Napisz co w trawie piszczy :-)

Pozdrawiam całą ekipę HP.

P.S.
M.C. jak koncert Coldplay? Pamiętam, że wspominałaś kiedyś, że wybieracie się właśnie na nich, chyba w sierpniu. To już po czy przed?
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Magnolia Pn, 08.08.2005 14:49

A kuku HP!

Jestem na sekund chwilka...
¦ciana, zdjęcia nieostre, nic mi niewiadomo???... a za głupie pytanie z tyłu przepraszam...;)
wysyłam 1 next

Wróbelku Izabelku dzieki za przekaz pozdro dla HP i Małgosiu odpozdro!!!

ja zaniemogłam internetowo... sorryyyyy, ale wrzesień wkrótce, wtedy będzie mnie aż za dużo...

acha ściana zynk lezy przy wejściu!
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez M.C. Pn, 08.08.2005 17:01

Czolem HP,

dla wszystkich u ktorych deszczowa pogoda spiewa jeszcze raz ED, (i nie przepisywalam sama)

Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...
Lepiej skryj się, daj i mnie zasnąć,
po co masz na deszczu stać?
Przynieś sobie z domu parasol,
Przynieś sobie z domu płaszcz.

Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.

Kiedy czasem drogę twą przetnę,
w inną stronę zwracasz twarz
lub kupujesz w kiosku gazetę,
choć w kieszeni drugą taką samą masz.

Nieraz chciałam wcześniej odpocząć,
przemęczona trudnym dniem,
lecz pod oknem ciąle był nocą
twój zabawny, długi cień.

Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.

Na kwadrans przed dziewiątą
podchodzi zmierzch pod okno,
za zmierzchem ty przychodzisz też,
i widzę cię co chwilę
pożytku z ciebie tyle,
że mnie przeraża byle deszcz.

Jaki śmieszny jesteś pod oknem,
gdy zapada chłodny zmierzch,
a nad miastem chmury ogromne,
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz...

Po co włóczysz się tu jak widmo?
Tyś z księżyca chyba spadł!
Ale wiem, na polu jest zimno,
a ty masz we włosach wiatr.

Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.
La la la la la
La la la la la la
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr.

Słowa: Wincenty Faber
Muzyka: Zygmunt Konieczny

Maga, Coldplay 19 sierpnia, idziemy cala paczka, powinno byc wesolo. Napisze. Dzieki za wszystkie Twoje ostatnie posty i zdjecia, dlugo jeszcze bedziesz zagladac?

MM, co jest, podszywasz sie pod Izabelle czy jak? Link w korespomdencji przeczytalam, ciekawy.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Pn, 08.08.2005 17:14

MC - ta zwrotka
"Nieraz chciałam wcześniej odpocząć,
przemęczona trudnym dniem,
lecz pod oknem ciągle był nocą
twój zabawny, długi cień."
to jakby żywcem z dialogu MM - ¦ciana! Hi, hi, hi

MC - a Coldplay podobno w Polsce ma być we wrześniu!
Maga - jak dojdę do siebie to nadrobię zaległości w RK. Ibrahim Ferrer był w Polsce przeszło rok temu. Niestety nie poszłam na ten koncert. A film Buena Vista Social Club oglądałam niedawno w ramach kulturalnego dokształcania dzieci mojego brata. Ryczałam przez cały film patrząc na radość i szczęście tych wspaniałych muzyków!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pn, 08.08.2005 17:18

Ze strony CNN

Man forgets wife at gas station

Monday, August 8, 2005 Posted: 1436 GMT (2236 HKT)

A Macedonian man left his wife at an Italian service station and only realized he had driven off without her six hours later, news agency Ansa said.

The couple, who were travelling with their 4-year-old daughter, pulled over for petrol in the coastal city of Pesaro as they were heading back to their home to Germany.

After filling the tank, the husband drove away -- without noticing that his 30-year-old wife, originally from Georgia, had got out of the car to go to the toilet.

The woman, who had no money or documents with her, contacted the police who eventually traced her husband to Milan, some 340 km (210 miles) north of Pesaro, Ansa said.

The husband told police he had not missed his wife because she always sat in the back of the car with their daughter.


Pozdrawiam
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez teremi Pn, 08.08.2005 18:56

witam
wywiad ("Sukces" nr 8/2005) będę serwowała pytaniami.

"Między Niewolą a Nadzieją"

Grzegorz Miecugow: Słyszałem, że Andrzej Wajda będzie robił dokrętkę, ciąg dalszy "Człowieka z żelaza"?

Krystyna Janda: Nie, nie. To jest projekt pomyślany na rocznicę Solidarności. Telewizja, zamiast "akademii ku czci", dała piętnastu reżyserom możliwość zrealizowania małych, dziesięcio-, piętnastominutowych filmów o Solidarności, według ich własnych pomysłów. Dzięki temu może powstać fascynujący cykl. Jednym z twórców jest Andrzej Wajda, który zaangażował Lecha Wałęsę, Jurka Radziwiłowicza i mnie. Mój mąż, Edward Kłosiński, zrobił zdjęcia. To tak naprawdę członkowie dawnej ekipy "Człowieka z żelaza". Kiedy robiliśmy "Człowieka...", śpieszyliśmy się. Andrzej przeczuwał, że "coś" się może stać. Wszyscy to czuliśmy i obawialiśmy się tego. I słusznie, bo chwilę po realizacji ogłoszono stan wojenny. Po premierze filmu Lech Wałęsa przysłał do Andrzeja Wajdy telegram: "Panie Andrzeju, dziękujemy, teraz czekamy na "Człowieka z nadziei". Przez te 25 lat Andrzej zastanawiał się, kim jest, kim powinien być, jaki powinien być i co powinien robić Człowiek z nadziei. To pytanie postawił jako temat owych krótkich, rocznicowych filmów. Przez te 25 lat Andrzej Wajda bodajże czterokrotnie zastanawiał się, czy nie nakręcić trzeciej części, jakiegoś Człowieka. Powstał nawet trzy scenariusze. Pierwszy z nich dotyczył tak zwanych teczek. Kończył się zabawnie, żartem. W sądzie lustracyjnym Jurek Radziwiłowicz miał powiedzieć na koniec: "Wszyscy mieliśmy pseudonimy. Ja się nazywałem Jurek, on się nazywał Ogórek, on Kiełbasa, a ten Sznurek".
Wydawała nam się wtedy, że to jest absurd, takie oskarżenia, załamanie wiary w ludzi. Dziś to już nie jest dla nikogo śmieszne ani absurdalne, niestety. Historia jest okrutną Panią. Potem miał być film pozytywistyczny. Andrzej wyszedł z założenia, że Człowiek z Nadziei w dzisiejszych czasach to nie jest ktoś związany z życiem publicznym. Powstał projekt, w którym syn Birkuta i ja mamy dom dziecka i "budujemy pozytywizm" od zera w nowej Polsce. To z kolei wydawało się zbyt naiwne itd., itd... Były jeszcze inne scenariusze. Ostatecznie powstał pomysł, aby nakręcić film o reżyserze, który zmaga się z takim filmem i nie jest w stanie opowiedzieć o swoim kraju. To pokazałoby komplikacje sytuacji, w jakiej jesteśmy, mógłby to być wielki film, fresk... ale to też nie podobało się panu Wajdzie. Uważał, że filmy należy robić "o tym, że coś można, a nie - że nie można", za to go zresztą kochamy. No i tyle. Teraz powstała "impresja na temat". Tyle. Andrzej Wajda, Jurek Radziwiłowicz i ja pytamy Lecha Wałęsę, co wtedy myślał, pisząc w telegramie tytuł "Człowiek z Nadziei". Odpowiedział świetnie. Przytoczył kilka wspaniałych uwag. Nie będę ich przywoływać, be zdradzę serce tego filmu. Wspomniał jednak między innymi, że to już nie my, lecz młodzi są ludźmi nadziei. To następni, młodzi przychodzą z nadzieją. My jesteśmy z pokolenia, które już swoje zrobiło. Jesteśmy pokoleniem "niewolników", obciążonym pamięcią, której się nie da wymazać.

GM: Ale przecież pani nie jest z tego pokolenia.
KJ: Ja nie jestem, dlatego nie jestem Człowiekiem z Nadziei. Bohaterem takiego filmu musiałby być ktoś młody.

GM: Czuje się pani kimś z pokolenia niewolników?
KJ: W pewnym sensie tak. Mam zakodowane pewnego rodzaju zachowania, których moje dzieci już nie mają. Co więcej, już dwudziestolatkowie, czy choćby moja trzydziestoletnia córka, noszą w sobie tylko ślady dawnej mentalności (śmiech).

GM: Wróćmy do "Człowieka z marmuru". To był przełomowy film z wielu powodów. Czy pamięta pani siebie z tamtego czasu?
KJ: Tak, ale trzeba oddzielać filmy i czas, w którym powstały. To są wyraźnie dwa filmy - "Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza". Minęły między nimi 4 lata i muszę powiedzieć, że dla mnie, osobiście, była to wielka cezury. Mam na myśli to, co się stało ze mną przez ten czas. Zaczynałam grać w "Człowieku z marmuru" bez świadomości znaczenia tego filmu i bez nadziei na możliwość wprowadzenia przezeń gruntownych zmian. Jako młoda osoba, po liceum plastycznym, potem po szkole teatralnej, żyłam marzeniami zmiany całego świata, ale tylko od strony estetycznej. Chciałam dodać mu głębi i urody, uczynić go znośniejszym dla życia. Nie wierzyłam, że można świat zmienić od strony "merytorycznej", od podstaw. Wydawało mi się to nierealne. To się nam nie mieściło w głowie, urodziliśmy się i wychowaliśmy w PRL-u.

przepraszam za ewentualne literówki - na życzenie ciąg dalszy nastąpi.
Jak już to przepisałam, to doszłam do "odkrywczego" wniosku, że za jakiś czas wywiad ten znajdzie się w rubryce "wywiady". Tak więc nie wiem czy przepisywanie ma sens, ale jeżeli HP zechce, to bez mrugnięcia okiem przepiszę.

P.S. Małgorzato M - a co z Tobą (aż tak źle się czujesz - to już takie poważne pytanie) tylko kropki???
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum