Kochana pani Krysiu.
Dzisiejsze treści dziennika dziwnie mnie poruszyly. Scisnelo mnie w załadku ,przeszył mnie przyjemny dreszcz, oznaczajacy swoiste głebokie ukojenie najgęłębszych sfer ducha. Widac w tym, jak bardzo calą siebie Pani wklada w role i to nie tylko na godziny pracy ale caly czas sie Pani utorzsamia z postacia- co powoduje wlasnie takie niesamowite rezultaty. I kolejna rzecz- jak Pani teskni , za swoimi przyzwyczajeniami, kolorami, zajeciami, smiechem, za soba sama. Dziekuje za ten profesjonalizm i swiadomosc, ktoraymi sie Pani z nami dzieli.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Danielak