przez jm So, 21.05.2005 14:57
Moge powiedziec ze mam wprawe:))Raz cywil potem koscielny, nerwy byly zawsze do ostatniej chwili, a potem?wspaniale, wesolo(gdy w Niemczech urzednik polamal sobie jezyk na moim nazwisku, a nazwiska swiadka w ogole-znajomi jak jeden maz powiedzieli wszystkie szcz), w kosciele(w PL) slub malym kosciolku kameralny talko rodzina i znajomi, ksiadz do nas: no usmiechajcie cie ladnie, to ma byc dla was cudowny dzien itd itd. ach wspomnienia...nie chce zanudzac
zaraz jedzonko, maz robi, przekonalam go:))