przez Magnolia So, 05.03.2005 10:15
Pani Krysiu!
Dzień dobry ( a właściwie, o jakich porach tu Pani zagląda? Rano? Czy wieczorami?)!
Forum, bo forum, ale piszę do Pani, bo moja ostatnia korespondencja do Pani to ta z 11 lutego, to szmat czasu, a tak się przyzwyczaiłam do pisania do Pani, że bez tego nie mogę. Forum to bardzo fajna sprawa, zwłaszcza, że kiedy Pani biega po urzędach, my możemy spokojnie sobie tutaj posiedzieć i porozmawiać. Ale Pani Krysiu, czy Pani wie, jak smuuuuuuutno bez Pani? Bez korespondencji z Panią? Justyna „mówiła”, że korespondencja wraca. Tak? Kiedy? To może, jak skończą się te największe zawirowania urzędowo-bankowe? W sumie, to robi się człowiekowi tak cudownie miło, gdy wejdzie na jakiś tu temat, czyta, czyta i nagle – serce! Serce czyli Pani! No ale jestem tego samego zdania, co Rudi, że to nie to samo, że to korespondencja miała ten swój niepowtarzalny klimat, a że wygodniej było to nie wspomnę :) Mi ta rozmowa z Panią jest szczególnie potrzebna i balsam dla mej duszy w postaci Pani do mnie słów....... Proszę tylko, by w korespondencji, jak wróci, była taka możliwość, bym mogła napisać coś tylko dla Pani, z prośbą o nie umieszczanie... To bardzo dla mnie ważne, napisać o czymś, co nie jest „drukowane”, a jednak Pani się do tego ustosunkowuje....
Oczywiście Pani wie, że trzymam mocno kciuki za pomyślność w tych wszystkich Pani urzędowo-bankowych poczynaniach? Z całych sił trzymam!
23 luty. Trochę to dawno było, ale bardzo podobał mi się Pani zapis w dzienniku z tego dnia. Pisała Pani o „Prześciganiu się w uprzejmościach” i o haśle na dzień następny,:”Jeśli mówić o sobie to tylko źle!”........ Oj żeby każdy z nas codziennie chociaż trochę postarałby się być uprzejmy...... byłoby nie tylko milej ale lepiej by się nam żyło. A to mówienie o sobie źle nie zawsze odbierane jest serio........
Ach a te motta narciarzy, przez Panią spisane w dniu 21 lutego – urocze, a najbardziej: „Słabszego popchnij; Nie jedz żółtego śniegu; Nie daj się zabić; Jeździć tak szybko jak się da i się nie zabić; Niezastraszony mrozem, nieustraszony zawieją, wejdę do baru z nartami i nadzieją (boskie!); Wszyscy oprócz Balcerowicza muszą odejść.”
A u mnie? Jaką taką pracę mam, ale szukam tej właściwej. Wszyscy wiemy, jaki jest rynek. Ale kiedyś jakiś „wróż” powiedział, że urodziłam się pod szczęśliwą gwiazdą i tego się trzymam :)
Ostatnio nie mogę się w ogóle czasowo zorganizować, opuściłam się lekturowo...
Niedawno, jak może Pani przeczytać w temacie „polecany blog”, również na mnie to coś zrobiło wrażenie, to coś w Annie Bojarskiej, pewnie tak ogólnie ten niesamowity całokształt i też mnie „nie puszcza”... Właśnie rzuciłam wszystko inne by przeczytać „Czego nauczył mnie August”...
Ostatnio nie mogłam być Małej :(((((((((((((((((((((( Zabrakło cash & health......... Ale 19-ego, wszystko na to wskazuje, że jednak się uda i że przybiegnę. A w ogóle jak się Pani ostatnio grało? Wszystko było w porządeczku? Jeśli tylko więc żadna kłoda nie zostanie mi rzucona pod nogi zobaczymy się 19-ego. Chciałabym przyjść do Pani na chwilkę po spektaklu, ok.?
Pozdrawiam najcieplej!!!