rytmiczne bulgotanie morskiej wody

[nemo]

?

[iwna]

ta dammmm ! odwiedzinki !

a z braku nowości utrwalam se klasykę Ałtora

[nemo]

[nemo]

spokał raz jasio tira z daleka
pędząc w nieznane z maski ocieka

[sonia]

jest w tym błyskotliwosc i dreszcz grozy..przyciaga mnie to...jakos

[nemo]

grzebał raz jasio w skrzynce na słupie
teraz nogami przedziwnie tupie



p.s. ale z inteligencjom to nie do mnie z kabaretem to eszcze ale z inteligencjom to zupełnie nie domnie

(no chyba ze se rence domyje uczesze siem i tego no jak mu tam filozofa tartacznego no... hebla postudiuje przy sliwowiczce..... ) ale tez nic pewnego bo pewne to jest ze głową muru nie przebijesz ale ubrudzić możesz... )

[nemo]

chciała spiłować zosia paznokcie
w chwili zadumy obcięła łokcie

[Asia]

hiiiiiii

[nemo]

zamieszkała raz zosia w niebotycznej wierzy
teraz w paszczy smoka nieruchomo leży

[milu]

... spadlo wzieno ono, to podniese

[bierdonka4]

Swietne!
Zapraszam takze do lektury moich:)

[nemo]

znacie ten moment w życiu czy może raczej w nocy, w kubku kawy, w paierosie, w obgryzionym paznokciu, gdy wystarczyło by jedno, jedno słowo i żadnych wiecej słów, wystarczyło by żeby nazwać wszystko, powiedzieć wszystko od początku do końca od pępka do powieki od ziarnka piasku do kropli płynącej po policzku. od wszystkiego do wszystkiego. od wszystkiego do niczego, od gwizdu po nocy na szerokiej łące po śmietnik. wystarczyło by cholera jedno słowo. nie głupie ale jedno.
tyllko co by się stało jak by się to słowo, to jedyne nalazło? jak by jak strzał w pysk a może piórko co uciekło z poduszki, padło....?
jutro znów gdy słońce wypali dzióry w ścianie i zedrze swoim figlarnym żółtym paluchem ze mnie skóry, będzie czego szukać, aż do kolejnej nocy, gdzie tuż tuż, to jedno to jedyne...
no dobrze powtarzam się a to już zawiele. nawet jak na bulgot.

[helutkapl]

Klikał raz Jasio na forum
aż Zosia poszła ze dworu

[helutkapl]

Opowiada Jasio bajki Zosi
bo się o bajki sama prosi

[St.Gazeta]

... bo to zosiasamosia byla ?

[Stara Gazeta]

znacie ten moment w życiu czy może raczej w nocy, w kubku kawy, w paierosie, w obgryzionym paznokciu, gdy wystarczyło by jedno, jedno słowo i żadnych wiecej słów, wystarczyło by żeby nazwać wszystko, powiedzieć wszystko od początku do końca od pępka do powieki od ziarnka piasku do kropli płynącej po policzku. od wszystkiego do wszystkiego. od wszystkiego do niczego, od gwizdu po nocy na szerokiej łące po śmietnik. wystarczyło by cholera jedno słowo. nie głupie ale jedno.
tyllko co by się stało jak by się to słowo, to jedyne nalazło? jak by jak strzał w pysk a może piórko co uciekło z poduszki, padło....?
jutro znów gdy słońce wypali dzióry w ścianie i zedrze swoim figlarnym żółtym paluchem ze mnie skóry, będzie czego szukać, aż do kolejnej nocy, gdzie tuż tuż, to jedno to jedyne...
no dobrze powtarzam się a to już zawiele. nawet jak na bulgot.

powiedz slowo a uzdrowiona bedzie dusza moja ...czy cóś ?

a na serio:

będzie czego szukać

...tu idzie cóś znalezc, na bulgotach

[nemo]

ja tu powaznie a szydercow loza!:?(

[St.Gazeta]

ja i loza? w życiu !!

skoro powaga - ten moment to juz daaaaawno zapomniany mialam,
wzielam tu wlazlam - i chojeja znow mnie dreczy to /a niechby i glupie/ jedno slowo, co go brak

[sonia]

jakie?

[St.Gazeta]

nieuchwytne