HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez kmaciej Wt, 02.08.2005 16:06

Witajcie,
przeczytalam, obejrzalam zdjecia.Te Tatry to byla duza dawka wzruszenia, sama sie zdziwilam ,najpierw pomyslalam ze w koncu sa gdzie zawsze byly i o co to chodzi ? Po chwili uswiadomilam sobie ,ze o ludzi ktorych tam spotkalam, o wszystkie szczesliwe chwile ktore tam przezylam . Nie wiem czy jest cos takiego ze najdluzej i najintensywniej pamieta sie to co pierwszy raz. Ja nizinna, znad malych wod pierwszy raz pojechalam w gory.To sie pamieta tak jak pierwszy dzien szkoly, pierwszy lot samolotem, pierwsze wagary (Sciana ,wiem czytasz uwaznie ale sie nie czepiaj, jak ja tu sie wzruszam OK?), pierwsze kwiaty od chlopaka.No dobrze juz , gdzie te chustki do NOSA w tym kredensie , duzo nawolywan i gadania zeby sprzatac a balagan jest, byl i bedzie.
Czytam, jak wszyscy tutaj ,uwaznie. Ze zrozumieniem miewam klopoty do ktorych sie przenigdy nikomu nie przyznaje bo co sie bede przyznawc. Dlatego do spiewnika zalaczam piosenke ktora znalazlam ot tak sobie przypadkiem

Menel
Masz swoje marzenia?

Masz swoje piętno?

Wal najmocniejsze mury

I nie bój się tornada chmury

Bo masz już małolacie zapewnione

że rodzice cie oddadzą do domu dziecka

będziesz tam służył po wszystkie swe

dni aż się zmęczysz to przyniosą ci

sarkofag....

Ref: A potem Rodzina Przyjaciele będa żałować że byłeś zwykłym MENELEM, że się do nich nie wprowadziłeś i że ich zniszczyłeś.

Po 20 latach życia każdy ma spokój

małolat odszedł na odwieczną rentę

obdarował dzieci kolejno zozolami

każdy myślał że obcuje z menelami

a tymczasem ktoś zobaczył

że małolat sytuację zfajczył

i były okropne katownie

że dziecko znicszczyło marzenia

że menelskie były i nie do spełnienia.

Ref:

tekst został dodany przez: Krzychu Jagielski
Tekst jest własnoscią jego twórcy.

Slownik jezyka poskiego dzisiaj odkurzylam .Czy wiecie ile to jest MENDEL ? 15, moze kiedys wiedzialam ale zapomnialam. Slownik wyrazow obcych tez odkurzony stoi sobie na polce.Troszke o tablicy Mendelejewa poczytalam , dobrze sobie czasem powtorzyc .
Czy to nie dziwne jak Ci nauczyciele oceniaja.Z Chemii mialam najlepsze stopnie i dzis NIC wiem .Z jezyka polskiego najgorsze oceny i ciagle potrafie czytac i jak cos napisze to prawie wszyscy mnie zrozumieja . ( NIC napisalam dla uzyskania wiekszego kontrastu , to sie samo rozumie).
Nic wiecej ciekawego na litere M nie znalazlam.
Maga odpowiadam na Twoje pytanie. Czy tylko Ty tak odczuwasz?nie wiem , ja nic nie odczuwam , a jesli odczuwam to i tak sie nie przyzam. Czy marudzisz ?Nie ,Ty JOJCZYSZ.

Groszki to posadzilam w tym roku na mojej pierwszej w zyciu grzadce. Przyszly kroliki
matka z dzieckiem, ojca nie widzialm wszystko zzarly i jestem zbyt wsciekla zeby opisywac zycie i zwyczaje THE KROLIK FAMILY. Wiecie co to znaczy ? To moja pierwsza grzadka ja im tego nigdy , nigdy bez pomocy sklerozy nie zapomne.
Maga pozdrowienia dla Twojego Groszka ,trzymaj go z daleka od krolikow.
To tyle .Pozdrawiam Wszystkich :-)
PS. Teremi Corona Twoja, dla innych tez starczy bo nie kupowalam na ryneczku tylko w sprzedazy hurtowej (jeszcze sie czlowiek nie napil a juz glowa boli )
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez duska38 Wt, 02.08.2005 16:25

Dziś ze ściśniętym gardłem ...mogę jedynie powiedzieć DZIęKUJę że WAS mam....Gapię się w monitor i czytam, czytam, czytam....Dziś czytam, aby nie zwariować! Marysi pragnę podziękować za przepiękną <Modlitwę> Okudżawy...Słowa - "Panie w opiece swej mnie miej", tłuką mi się od rana po głowie....Boję się...coraz bardziej się boję dnia następnego...ONI... byli na urlopie nad morzem - wracali...ON zginął na miejscu, ONA w stanie krytycznym nie odzyskała przytomności, leży w szpitalu w Kołobrzegu...Córka w szpitalu w Koszalinie - otworzyła dziś oczy - stan b.ciężki - TO SĄ MOI ZNAJOMI...Byli na urlopie....nie wrócili....
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez duska38 Wt, 02.08.2005 16:31

PRZEPRASZAM za tę notkę właśnie TU - ale jest mi cholernie źle i musiałam się KOMU¦ wypłakać...przepraszam....
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez Trzynastka Wt, 02.08.2005 16:44

Duska! Serdecznie Cie pozdrawiam, rozumiem, wspolczuje i wiem, jak to boli....13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Magnolia Wt, 02.08.2005 19:31

hello wiatm wszystkich tu..
jestem tu tylko na chwilę
Duśka jesli to Ty mnie odwiedziłąś.... dziękuję serdecznie
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez kmaciej Wt, 02.08.2005 19:59

Utulilam Duske,przeczytalam dziennik zrobilo mi sie bardz, bardzo smutno .
Przypomnialo mi sie jak umarla moja Babcia i na dzien przed pogrzebem moja mama i jej siostry szykowaly jedzenie w kuchni , skubaly kury do pieczenia, zastanawialy sie czy lepsza bedzie mizeria czy salata i jaki alkohol podac. Do dzis pamietam jak ja nienawidzilam ich za to . Plakalam i nie moglam zrozumiec. Mama do mnie przyszla i powiedziala dziecko my zyjemy. My musimy sie troszczyc o tych co zyja , po pogrzebie ludzie beda glodni, trzeba ich nakarmic . Rocznice ,kazdy dzien przynosi jakies rocznice i smutek KJ tylko uswiadamia mi ze rocznica powstania w jakims sensie zaczyna byc wypierana przez inne ktore maja wiecej naocznych swiadkow. Dla mnie jest to rocznica ktora przynosi duzo wspomnien bo sie duzo o niej u mnie w domu mowilo ,znalam ludzi ktorzy przezyli powstanie ,dla moich dzieci zwykly dzien.
Ostatnio edytowano Wt, 02.08.2005 20:34 przez kmaciej, łącznie edytowano 1 raz
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez duska38 Wt, 02.08.2005 20:24

Dzięki WSZYSTKIM SERDECZNIE!
Avatar użytkownika
duska38
 
Posty: 429
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 16:37
Lokalizacja: Nareszcie - na SWOIM miejscu :)))

Postprzez GrejSowa Wt, 02.08.2005 20:38

Dobry wieczór!!

Poniedziałek we wtorek to był totalny niewypał. Nazywam się Małgorzata M i jestem meteoropatką (za poprawność pisowni nie ręczę, sorry). Ta pogoda mnie wykończy, wyże, niże, fronty, wahnięcia...Od rana ból głowy systematycznie nasilający się. 20 minut spóźnienia w pracy, ale jako niezastąpiona, po tygodniu nieobecności, zostałam przywitana chlebem i solą, bo sprawy pilne czekały i nie można mnie było denerwować taką pierdołą, jak spóźnienie. Jednak pogoda dawała za wygraną, sprawy pilne, wprawdzie już niemal z nosem na klawiaturze, ale zostały załatwione, ok. 13.30 już byłam z powrotem w domu, przywiozła mnie taksówka, bo o "podwiozłeś mnie, gdy nie mogłam dotrzeć", to mogłam sobie tylko pomarzyć...Dopiero niedawno wygramoliłam się z łóżka i, wierzcie lub nie, ale ja już sama nie wiem jaki jutro dzień tygodnia..na szczęście lepiej mi, chyba...

Izabello - dzięki za odprawę poranną, Gocha zrobiła mi kawę, ale w nocy, więc rano była już zimna, ale to nic..pumpernikel z masełkiem i miodkiem zjadłam i się oblizałam!! Strzał w dziesiątkę!! Za odzienie dziękuję, szczególnie za kapelo, bo dzisiaj straszne słońce było, straszne!!! Buciki sama sobie podałam i włożyłam bez problemu (klapki typu "japonki" wchodzą same), bo o tym, że mogłaby mi je dać ¦ciana, to zapomnij, Ona czyli She to głównie daje w zęby i tu na Nią mogę liczyć!!
Natomiast niepokoję się tym, jaką to poważną sprawę masz do mnie, szczególnie że ten stół wymieniłaś...Ty też mi chcesz dać w zęby??? Słuchaj, mnie został, po wybrykach ¦ciany, 1 - słownie JEDEN ząb, do picia wody, jeśli chcesz, to rezerwuję go dla Ciebie, nie krępuj się i wal!! On już i tak ledwo się trzyma, nawet się nie zmęczysz, mówię Ci...

Gocha - Wielki Kanion to jest to!!! Moje marzenie, to przejechać się jeepem, z odkrytym dachem, ciemną nocą przez ten kanion, z jakąś fajną koleżanką, taka powtórka Thelma i Luise, uwielbiam ten film!!! MarysiaB już o nim kiedyś pisała. Która z Was się pisze? Będzie super, obiecuję!! I w trakcie jazdy nie będę pić piwa!!

Maga - Tatry urzekające, dzięki!! Jaka szkoda, że ja z powodu problemów ciśnieniowych, nie mogę za bardzo tam jeździć, tylko określone miejsca, gdzie jest w miarę o.k. A tak, to się czuję jak po wypiciu kilku piw, a nawet o kilka za dużo..Oczywiście to spora oszczędność na piwie, ale jednak ogranicza odbiór pięknych widoków, niestety...

Kmaciej - odpuść królikom, proszę Cię...zwłaszcza matce z dzieckiem, trzeba ustąpić, no nie?

MałgosiuSz vel Sangria - witaj z powrotem!!! Jak Ty tam wytrzymałaś ten upał??? Za gęsi strokrotnie Ci dziękuję, teraz spacerują po moim balkonie, wyraźnie mają lęk wysokości, ale się przyzwyczają, skoro i ja mogłam kiedyś;)) Symbol niewinności powiadasz...no, to akurat do mnie pasuje jak ulał!! Gaudi boski, boski, kolejne moje marzenie, to zobaczyć i obfotografować te cuda architektury!!!
A pisanie bezwzrokowe rozpoznaję u Ciebie, a jakże!!! Wszystkie ogonki, robaczki na swoim miejscu, komu inaczej by się chciało, no nie?? Tyle lat, a to mi się całe życie przydaje. Brawo szkoła przy Garden Street!!

¦ciana - tęsknię za Tobą, szczerze...aktualnie rozejm, dobra? Taki mam kaprys..A w ogóle to jestem niedysponowana, wyjaśnienie na początku..prośba o przytulenie czyli HAK już nieaktualna, nie fatyguj się;))

Dusieczko, ogromnie mi przykro, brak słów w takiej chwili, chyba tylko możesz, jeżeli możesz, pomodlić się za znajomą mamę i jej córkę, oby wyszły z tego cało, bądźmy dobrej myśli..

-----------------------------------------------------------------

MODLITWA DO DOBREGO BOGA - Edyta Geppert

Daj mi, proszę, dobry Boże,
Zamiast drogi - to bezdroże,
Które prosto poprowadzi
Poprowadzi mnie w nieznane.
Innym, dobry Boże, zostaw
Wstęgi ulic i autostrad,
A ja niech już na manowcach pozostanę!

Pozwól mi się, Boże, błąkać
Po gęstwinach i po łąkach,
W niepewności wydeptywać tysiąc ścieżek.
Wydeptywać tysiąc ścieżek.
Nie bój się, że gdzieś przepadnę,
Dokąd iść mam - nie odgadnę...
Uwierz we mnie, jak ja w ciebie, Boże, wierzę!

Spełnij, proszę, o czym marzę!
Niech pod tęczy twej ołtarzem
Wyspowiadam gorzkie żale, słodkie grzechy!
I niech sercu siły doda
Darowana mi swoboda,
Co nie szczędzi mi ni smutku, ni pociechy!

Choć niejeden dasz mi, Boże,
Do zgryzienia twardy orzech,
Daj też iskrę, żeby radość z niej rozniecić!
I nadzieję mi pozostaw,
Że gdy drodze swej nie sprostam,
Ty, mój dobry Boże, wyjdziesz mi naprzeciw!
-------------------------------------------------------------
Wybaczcie, ale w kwestii rzeczonej dyskusji filozoficznej, to muszę odłożyć do jutra, bo dziś już mój łeb więcej nie zdzierży. Bardzo dziękuję za Wasze głosy.

Jakby co, to dobranoc!!!
Ostatnio edytowano Wt, 02.08.2005 22:11 przez GrejSowa, łącznie edytowano 2 razy
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Wt, 02.08.2005 21:16

melancholijne tu dzisiaj, ale tak jak w życiu - nie można przewidzieć następnej sekundy, minuty itd.
Duśka - w takiej sytuacji nie ma dobrych słów czy rad, ale rozumiem Twój ból (ja mam w tym już "dużą wielokrotną wprawę")

MałgosiuSz - witaj wędrowniczko-urlopowiczko nie wiem czy doczytałaś jak to czekałam na Ciebie

MałgorzatoM - miałam taką koleżankę, która kiedy narzekałam na ból głowy mówiła "mów ciszej żeby cię d... nie usłyszała, bo dopiero wtedy będzie tragedia" nigdy jednak nie wyjaśniła mi dlaczego i jak ta tragedia będzie wyglądała. Czy Twoje czujnie oko dostrzegło brak ¦ciany? - czyżby wciąż liczyła wycieczkowiczów a może sprząta w kredensie? Na wędrówkę jeepem piszę się, ale wyłącznie w roli pasażera. Chętnie też pojeździłabym "quadem" po wertepach, ale na szczęście nie mam prawa jazdy.

Nawiązując do dyskusji o wróblach i temu podobnych latających, ja mam to szczęście lub pecha mieć gniazda nad oknami 2 pokoi. Wiosną na parapecie resztki materiałów budowlanych potem piski maluchów, zanieczyszczone szyby i parapety, ale podoba mi się ten świergot poranny.

pozostając w melancholijnym nastroju (tym razem w całości) z dedykacją dla WSZYSKICH w HP

"To ziemia"

Uśmiechów wiele ma
Godzina szarego dnia
Nie zginiesz w tłumie
Póki jeszcze umiesz
Przystanąć
Gdy zaśpiewa ptak

Daleka droga twa
Za dalą jest inna dal
Choć nie ma kresu, dobrze wiesz
Że droga ta prowadzi gdzieś

Nie wyśpiewany jeszcze świat
Nie zapalone jeszcze światła
Co ludzką twarz
Jak dobry sen rozjaśnią

Obłoków zamyślona biel
Owoce, drzewa, barwy dnia
To wszystko dzięki tobie trwa

Wśród swoich ludzkich spraw
Pamiętaj, nie jesteś sam
Ptak przelatuje
Kwitnie kwiat
To Ona
To Ziemia
Ziemia
Ojczyzna ludzi
(Jonasz Kofta, śpiewał Stan Borys)

P.S.
Gocha - "Wakacje z blondynką" o ile mnie pamięć nie zawodzi śpiewał Maciej Kossowski, ale jeżeli coś mylę nadworna śpiewnikarka Małgorzata M mnie poprawi
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Erica Wt, 02.08.2005 21:32

Witam!
Jak tu zacząć, gdy wiem, że moja wena, a właściwie tylko jej cień, została daleko za mną w tworzonych w bólach urlopowych projektach i dokumentach. Stosuję zatem mantrę motywacyjną i kończe już to biadolenie.

Greenw, również i ja lubię "Było kiedyś między nami", jednak ulubionego utworu GT nie umiałabym wskazać.

Kmaciej, dziękuję za wykład motywacyjny. Bardzo ciekawy. Cóż, jednak zganiłam się za bezgraniczne ufanie słowu drukowanemu. A teoria względności to teoria względności, ma swoje prawa.

Sciana, myślę i myślę o tej mapie. Nie jestem w amoku "powieżowym" i nie neguję jej przydatności. Zdecydowanie nie. Hmm, może w szaleństwie "syndromu pouwolnieniowego" (? sama nie wiem, co tworzę... co zamiast weny kryje sie we mnie...) mapa kojarzy mi się z ograniczeniami ścian wieży... Wiem, dokąd chcę dojść i to wystarczy mi do tego, by nie dać zwieść się całkowicie pomniejszym celom. Cóż, zmiany wpisane w drogę, zatem mapy nie wykluczam. Spojrzenie w oczy ważne na początku drogi tak asamo jak na każdym z jej etapów, zatem dodam - spojrzeć w oczy, pokłonić się księżycowi i zasnąć. Punkt dojścia jest, metoda weryfikacji drogi również, zatem idę...
I dziękuję za ocean nadziei :)

Dziekuję za zdjęcia, drogie Panie/Panny/Dziewczęta ;) Pozdrawiam. Idę spojrzeć w twarz księżyca i już kolejny raz obejrzeć "Ghost in the Shell. Innocence".
Ukłon składam.

A do śpiewnika dołączam:
Reinkarnacje

Jeśli cię spotkam w życiu przyszłym
możesz być pewna - poznam cię
nawet gdy wszystkie twe pieprzyki
zmienią na mapie miejsca swe

jeśli cię spotkam w innym świecie
starczy że przejdziesz obok mnie
z tobą to samo będzie przecież
staniesz i powiesz imię me

w nowym wcieleniu gdy cię spotkam
choćbyś gazelą miała być
wierz mi że stado twoje dognam
i swoje miejsce znajdę w nim

poznam cię po zapachu snów
po tęsknocie w twoich oczach
którą gasi widok mój
poznam cię
- spośród wszystkich gwiazd
tylko jedna w tym kosmosie
ma pulsować tak jak ja
poznam cię nie ukryjesz się
po znamieniu na twej duszy
które znakiem moim jest

jeśli cię spotkam w innym świecie
możesz być pewna - poznam cię
z tobą to samo będzie przecież
staniesz i powiesz imię me

poznasz mnie po zapachu snów
po tęsknocie w moich oczach
którą gasi widok twój
poznasz mnie
- spośród wszystkich gwiazd
tylko jedna w tym kosmosie
ma pulsować tak jak ja
poznasz mnie nie ukryjesz się
po znamieniu na mej duszy
które znakiem twoim jest

poznasz mnie po zapachu snów
po tęsknocie w moich oczach
którą gasi widok twój
poznasz mnie
- spośród wszystkich gwiazd
tylko jedna w tym kosmosie
ma pulsować tak jak ja
poznasz mnie nie ukryjesz się
po znamieniu na mej duszy
które znakiem twoim jest
/REPUBLIKA/
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez kmaciej Wt, 02.08.2005 21:53

Teremi jakby co to mam wegiel w aptecze , sluze w razie potrzeby i pozdrow kolezanke .
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez GrejSowa Wt, 02.08.2005 22:00

Jakby co, to cześć!!

Wiesz, Teremi, ja myślę, że ¦ciana pisze na brudno post życia...i mam nadzieję, że w którymś momencie, jak zwykle pewnie wtedy, kiedy ja będę spać, wklei go tu butaprenem, żeby się dobrze trzymał;))) No jasne, że od razu zauważam, jak Jej nie ma, ale choć się mnie nie czepia wtedy i w zęby nie daje, to jest niefajnie jednak
:((( Albo może się posłuchała mnie i zrobiła sobie próbny alarm, wiesz, te ćwiczenia, i pogubiła się we własnym osobistym kredensie i nie może exitu znaleźć, może strzałkę tam gdzie nie trzeba przybiła, no, nie wiem...

No, to fajnie, że się piszesz na WK jeepem!!! Oczywiście Ty pasażer, ja - kierowca. Jest wprawdzie jeden mały problem - też nie mam prawa jazdy, ale co tam!! Dałam kiedyś radę na motorze, to poradzę sobie z jeepem. Boisz się??? Bo ja nie!! Pojęcie mam, dokumentu nie, ale kto to tam będzie sprawdzał??

¦ciana, czekam cierpliwie, jak prosiłaś i jak Ci obiecałam..dalej w stroju galowym, szukaj mnie pod stołem, wlazłam tam na wypadek, gdybyś, zamiast medalu, chciała mi dać coś innego;)))

Dalej w nastroju melancholijno-sentymentalno-nostalgicznym:
-----------------------------------------------------------------------------
TYCH LAT NIE ODDA NIKT - Irena Santor

Tych lat nie odda nikt
Tych lat nie odda nikt
Gdy swoją drogą ja chodziłam
Swoją drogą ty
Gdy słowa tłumił żal
Gdy oczy ściemniał gniew
Gdy drażnił muzyki dźwięk
I nocnych ptaków śpiew

Tych lat straconych lat
Już nam nie odda nikt
Nikt nam nie odda pięknych
Nocy ani dni
Tych zmierzchów pełnych barw
I tych wiosennych burz
Gdy wiatr zgina drzewa
Gdy wiruje złoty kurz
Najcichszych kilku chwil
Nim ptaki zbudził świt
I gwiazd które spadły w dół
Nie odda nam już nikt

Tych lat nie odda nikt
Tych lat nie odda nikt
Nie powracajmy już do tamtych nocy ani dni
Uciszmy w sercu żal
Wyrzućmy nagły gniew
Witajmy muzyki dźwięk
I nocnych ptaków śpiew
Tych lat idących lat
Już nam nie weźmie nikt
Nikt nie zabierze pięknych nocy ani dni
Tych zmierzchów pełnych barw
I tych wiosennych burz
Gdy wiatr zgina drzewa
Gdy wiruje złoty kurz

Najcichszych kilku chwil
Nim ptaki zbudzi świt
I gwiazd które lecą w dół
Nie weźmie nam już nikt
Nie weźmie nam już nikt
Nie weźmie nam już nikt…
--------------------------------------
Jakby co, to jednak dobranoc już tym razem..
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gocha Wt, 02.08.2005 22:11

Duska, pocieszac nie umiem, ale czuje twoj bol...

Malgosiu M i Teremi, ten jeep to musi byc amfibia, jesli wzdluz, a w poprzek to tylko na wlasnych nogach, albo jak na zalaczonym obrazku, czyli z przewodnikem na mule. Ale zapraszam na splyw tratwa, mam to w planie.

A jak juz snujemy ptasie opowiesci, to na drugim obrazku rodzina kondorow, ktora przez co najmniej godzine usilowala namowic drugie mlode dziecie, zeby poszlo w slady pierwszego i sfrunelo ze skaly (tego odwaznego nie zdazylam sfotografowac, ale pieknie szybowal). Nie wiemy, z jakim w koncu skutkiem, bo trzeba bylo jechac dalej, ale wspaniale bylo patrzec, jak rodzice rozposcierali skrzydla, machali nimi, pokazywali jak wystartowac, a to biedne mlode nic. Patrzylo w przepasc pod nogmi/skrzydlami i najwyrazniej strach je paralizowal. Wzniesmy kielichy za umiejetnosc fruwania i odwage, zeby z tej umiejetnosci korzystac (Sciano, to za ciebie tez).
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez GrejSowa Wt, 02.08.2005 22:22

Gocha, piękne, piękne, dzięki bardzo, popatrzę sobie jeszcze, tak mocno, może mi się przyśni, moje klimaty, jak najbardziej, a do kompletu piosenka:
---------------------------------------------------

LOS ANDES KORDILIERA - kabaret Elita

Refren.:
Los Andes Kordilliera, Montania, Patagonia
Ostępy strome, dzikie, gdzie kondor z nagłym krzykiem
Wzlatuje w nieboskłon
Los Andes Cordillera, Brazylia, Amazonia
La Plata, Rio Branco, Trynidad, Santa Cruz
Tropiki wszerz i wzdłuż

Jak nudno peruwiańskiej lamie w ugłaskanej panoramie
Zoologów centrum miasta "F"
Gdzie taka dzika lama-samiec, spędza życie opłakane
Za parkanem z grubych szorstkich dech
Tuż obok w klatce siedzi kondor z diaboliczną ptasia mordą
Nostalgicznie międląc w dziobie kłębek piór
Bo i ta lama, i ten kondor, z taką szyją barwy bordo
Dziko tęsknią do rodzinnych, stromych gór

Refren.:
Los Andes Kordilliera, Montania, Patagonia
Ostępy strome, dzikie, gdzie kondor z nagłym krzykiem
Wzlatuje w nieboskłon
Los Andes Cordillera, Brazylia, Amazonia
La Plata, Rio Branco, Trynidad, Santa Cruz
Tropiki wszerz i wzdłuż

Zarówno lama jak i kondor zachowują swoją godność
W tej niewoli zoologicznej swej
Już tyle nocy, dni i latek w czterech kratkach swoich klatek
Wręcz się duszą, męczą się, że hej

Czasami lama brzydko splunie, kondor wściekle w kąt pofrunie
Bo ich serca zza osłony piór i skór
Z Apeninów, z gór Schwarzwaldu wyrywają się do Andów
Do rodzinnych, stromych, swojskich, dzikich gór

Refren.:
Los Andes Kordilliera, Montania, Patagonia
Ostępy strome, dzikie, gdzie kondor z nagłym krzykiem
Wzlatuje w nieboskłon
Los Andes Cordillera, Brazylia, Amazonia
La Plata, Rio Branco, Trynidad, Santa Cruz
Tropiki wszerz i wzdłuż
-----------------------------------------------------

¦ciana, no, nie wygłupiaj się, tylko wklejaj mi tu zaraz te swoje wypociny, maska anty-butaprenowa w pogotowiu;)) Słuchaj, dzień bez Ciebie to jak Dynastia bez Alexis! (fajne, co?? to moje!! Copyrights!). HUG!!!

Jakby co, to dobranoc oczywiście!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Wt, 02.08.2005 23:09

COME BACK TO ME - Frank Sinatra


Hear my voice, where you are, take a train, steal a car,
Hop a freight, grab a star, come back to me.
Catch a flame, catch a breeze, on your hand, on your knees,
Swim up high, only please come on back to me.
On a mule, in a jet, with your hair in a net,
In a shower wet, I don't care.
This is where you should be, from the hills to the shore,
By the wind to my door, raise the highway dust,
Break the law if you must, throw the world, only just
Come back to me.

Blast your hide, you recall, must I fight City hall
Here and now, damn it all, come on back to me,
Where on earth must I be, still I yell till I'm blue,
In control then when you come on back to me.
Have you gone to the moon, or the corner saloon
And to crack and to croon, oh my girl, where in hell can you be?
In a crate, in a trunk, on a horse, on a junk,
In a road or a van, wrapped in mink or saran,
Anyway that you can, came back to me,
Come back to me, come back to me, come back,
Come back to me, me!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Erica Śr, 03.08.2005 00:09

MałgorzatoM, przepraszam, że wtargnę odrobinę w nastroj melancholijno-sentymentalno-nostalgiczny.

Miglanc

Dziękuję Panie
Że mieszczę się w standardzie
Że nie wystaje za nawias
Lecz czemu dałeś mi marną, mysią wiarę?
Przeczuwam klęskę już na wstępie

Dziękuję Panie
Że mieszczę się w szeregu
Za średni wzrost, letnie ciało
Lecz czemu dumy pożałowałeś Panie
Kolana pieką od klękania

Dziękuję Panie
Za średni temperament
Uniwersalne poglądy
Czemu urody mi poskąpiłeś Panie
Nie bywam nigdzie bo się wstydzę

Zaszczyć mnie wychyl się poza chmur
Czy jesteś wreszcie, czy Cię nie ma
/Hey/

Dobrej nocy. Dobrego dnia.
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez Ściana Śr, 03.08.2005 03:00

"Czesc i czolem. Pytacie skad sie wzialem." Koniec cytatu. Piosenka wklejona do spiewnika.

Wczoraj w nocy napisalam dluuuuuuugiego posta, tego z serii tasiemcow brazylijskich, ale potem, po przygodzie z winem, przeczytalam go raz jeszcze w brudnopisie i postanowilam nie wysylac. Jakos nie bylo mi do smiechu.

Dzisiaj juz mysle pozytywnie o tzw ZYCIU, nie bojcie zaby.
Odpowiadam, a zalegosci kupa!

Kangurzyco - zdecydowanie nie zgadzam sie, ze "praktycznie kazdy" jezyk mozna znalezc w sieci. Sa na swiecie jezyki (dialekty) ktore nie maja formy pisanej, jezyki, ktorych lingwisci nie odkryli jeszcze, no i oczywiscie sa ludzie dla ktorych internet, komputer i te sprawy zupelnie ale to zupelnie nie sa do zycia potrzebne. Wiesz o co chodzi.
Jesli chodzi o skroty, to naprawde tak sie mowi. Sama slyszalam w Kraju-Raju. A onetu nie czytaj. "Taka moja rada krotka." Znowu koniec cytatu. Szkoda zycia.
Pamietniki - pewnego dnia, w liceum, ktos wykradl moj pamietnik z plecaka. Wiesz jak to bolalo? W cholere z pamietnikami. W wychowawcy kolonijnym nigdy sie nie kochalam. Taka bylam przyzwoita. Od dziecka drzemal we mnie duch przyszlego pedagoga i wiedzialam, ze musze byc PC (political correct, czyli poprawna w kazdym calu).

Greenw - wpadaj na pierogi i salatki. Bosymi stopami to Ty mi nie wywijaj. W Azji pokazywanie stop nalezy do kulturalnych tabu. Bardzo nieprzyzwoicie. Slowo daje!
Tak mi sie skojarzylo. Osobiscie, nie-azjatycko, uwazam, ze zdjecie bardzo ladne. Wywijaj sobie ile chcesz.

Mario zwana Panna Wolnosc - wylaz z tego tunelu. Tunele kojarza mi sie z kanelem. Kanal z Powstaniem. Dusze sie. Gula sciska mnie w gardle. Wylaz do swiatla i maluj. Maluj. Maluj. W przerwach - wpadaj do HP. Czekalam/smy tutaj na Ciebie.

Kangurzyco - no to teraz, po Twojej cudnej Oli, jak ja mam wkleic moje dzieci? Zaczna sie porownywania. Hi, hi.
Ola sliczna! A ten dom w tle, to co? Stary? Nowy? Tymczasowy? Dawaj jakies szczegoly. Zdjecia TEZ ogladam ze zrozumieniem. We Wall.

MC - scenka prysznicowa cudna. Uwielbiam dzieci za takie historyjki.
U-W-I-E-L-B-I-A-M.

Moja Droga Grace (MDG) - podwieczorki to my. Tea time musi byc! Tym razem nikt Ci w zeby nie da. Troche sie przestraszylam tym prasowaniem rekami, pierogami z serem i feta, salatka grecka, mdlosciami po-gumowymi. No bo czytam i oczom nie wierze. O mnie piszesz, czy jak? Zamontowalas w kredensie pluskwy i kamery video i tak mnie obserwujesz jak ja sie tluke po tym balaganie? "1984". Pani Orłel, hi hi. Purystom jezykowym wyjasniam, ze uwielbiam pisac nazwy/nazwiska obcojezyczne zgodnie z pisownia polska. Jesli to komus przeszkadza, prosze dac znac. Ewentualnie moge rozpatrzec podanie z prosba o "poprawienie bledow". A propos bledow (hi, hi), to Grace, tlumaczenia filmow to moj konik (juz tlumacze: hobby, znaczy sie). Uwielbiam. Smieje sie do rozpuku. Rechocze w kinie. Notuje sobie co ciekawsze kąski. No tak....Tesknie za tlumaczeniami pana Beksinskiego (syna). Jego tlumaczenia to bylo mistrzostwo swiata. Rada Jezyka Polskiego niech sie schowa. Przetlumacz sobie "Monty Pythona" z angielskiego na polski. Good luck!Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tematem. Sciana z Sejmowej Komisji Sledczej.
Grace, oczywiscie ze pisze listy metoda antyczna. Papeteria z papieru czerpanego (tak to sie chyba mowi po polsku, co?), do tego pioro, takie prawdziwe, atrament. Smak i zapach.
Zagladanie do skrzynki pocztowej. Codziennie. Sentymentalna sie robie na stare lata. Czekaj czekaj, a garb Ci wyrosnie. Odpisywanie na emalie mam w planach. Monsoon.

Teremi - przepraszam, ale w temacie blogow nie wypowiem sie do konca. Tylko tak troszeczke, jakby w nawiasie (mnie czytanie blogow po prostu boli. Nie moge spac po takim czytaniu. Slysze ten krzyk w sieci, to blaganie o pomoc, te samotnosc. Nie moge, dusze sie). Z gory przepraszam tych, ktorzy tutaj (HP) zagladaja, a blogi pisza z radosci, albo z innych wzgledow.
Dlaczego zagladam do HP, trzy powody mowisz? voila:
Po pierwsze primo (hi, hi): jestem emigracja. To moja jedyna szansa na dialog w jezyku ojczystym. Dziekuje Wam wszystkim za to, ze chcecie ze mna rozmawiac.
Po drugie primo (hi, hi): PH, wyjasniac musze? Poczucie Humoru, rzecz jasna. Lubie sie posmiac przed komp. Dziekuje Wam wszystkim za rechot.
Po trzecie primo (hi, hi): jak tutaj nie zajrze, to po prostu za Wami tesknie. HP-eral wszyty, ale nie dziala. Tesknic nie lubie. Zycia sie od Was ucze. Po prostu.

Mlodziezy nie trzeba tlumaczyc kto to menel, wystarczy spojrzec na zdjecie Grace i wszystko bedzie jasne. Malgorzata od Pekaesu.

Grace - troche sie przestraszylam tym Twoim "jeśli wiem wszystko, to mnie to już nie interesuje po prostu". Oj, oj....pora monsoonowa bedzie chyba dluga. Znowu sie boje.

Mario od Wolnosci - Anais Nin mowisz. Oto co znalazlam dla Ciebie. Cytat z jej dziennika: "In creation alone there is the possibility of perfection." Tak wiec - maluj!

Grace - a Ty co znowu wyjechalas z takim powaznym tematem leszkowo-kolakowskim, co?
Nie wal mi tutaj "wszyscy", "kazdy czlowiek", przeciez wiesz, ze ja jestem PC. Jacy wszyscy, jaki kazdy? Mow za siebie! Rozgladam sie wokol i mysle, ze taki dobry czlowiek to gatunek na wymarciu. Dinozaur. Jestem na tyle blogoslawiona, ze znam "kilku Aniolow". Tacy ludzie zrobia wszystko w imie dobra. Zero wlasnego interesu, korzysci a la ojciec chrzestny. Ucze sie od nich dobra. Dawania zamiast brania. Dawania, pomimo upokorzenia, zranienia. Mam kogos takiego "pod reka". Za bardzo osobiste, zeby pisac o tym w HP. Ale jest nadzieja. Taka Prawdziwa. Zdecydowanie nie zalezy mi na tym, zeby inni dobrze o mnie mysleli. Nie "czynie dobra" na pokaz, dla swojego ego, czynie je dla samego dobra. Dla drugiego czlowieka. Rozumiesz?
Jesli chodzi o pytanie #2: to znowu odpowiem za siebie, taka jestem panna samolubna: mam czas i chce mi sie. To tez element dawania.
KJ, a raczej jej Agnieszka z "Czlowiek/ow... " zdecydowanie nauczyla nas kilku rzeczy. Palenie: TAK, przeklinanie: TAK, ostentacyjne zachowywanie sie: TAK. Chodzenie w dzinsach: TAK. Zamaszyste gesty przed budynkiem TV: TAK. Tu sie zgina dziob (sorry Izabello) pingwina. Tak to szlo...Zeby do przodu: TAK. Oj.......moglabym tak w nieskonczonosc.

Rikki - u mnie sroda. Sprawdzam obecnosc. Pan Sam Sobie Sterem, Zeglarzem, Okretem (PSSSZO) obecny?

Kmaciej - a co Ty zmieniasz te maciejki? Niebieska - jak jestes w zlym humorze, czerwona - jak w dobrym. Taki szyfr?
Jak to "nikt nie caluje sie w bramie"? Wypraszam sobie! W bramie kredensu, co chwile jakies pary. Czasem wpadnie "Banda Rudej Grace", ale menele przyjaznie nastawieni sa do calujacych. I tak sie zycie toczy.
I jeszcze zapytam: jakie plyniemy? na jakiej fali? w jakim kierunku? Tak sie tylko czepiam. Plywac uwielbiam, ratowac nikogo nie mam zamiaru. Prosze sie nie topic np. wzajemnie. Jesli plyniemy w oceanie, to informuje z gory ----> ocean + sciana = nirwana. MC wie o czym mowie. Jesli to ocean, to prosze na mnie nie liczyc. Wpadne jak sliwka w kompot i nigdy nie wroce. Taka "syrenka" ze mnie. Hi, hi.

Duska - dobrze, ze juz nie biegniesz, a siedzisz. Zmeczylas sie troche? Pisz, pisz.

Kmaciej - Corone zabieram. Cytrynke, zwana limonka, masz moze pod reka? Jesli tak, to wrzuc do Corony. Pytasz dlaczego przeslalam Wam emblematy. Nie rozumiem pytania. A dlaczego nie? Pomidor.
Przepraszam, ale ostatnio na Forum czytam tylko HP. Juz dawno odrobilam zadanie domowe: nie szwendaj sie sciana po innych tematach. Kmaciej - uwazaj z tym szwendaniem. Troche boli.

Soniu- a dlaczego pozdrowienie TYLKO dla Oli?

Dobra. Robie przerwe na ZYCIE. Za chwile wroce. U mnie dzisiaj sroda, czyli sobota, czyli laba. Oberwie Wam sie za wszystko. Ide naostrzyc szabelke. Ciao.
Ostatnio edytowano Śr, 03.08.2005 13:08 przez Ściana, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Śr, 03.08.2005 04:26

Witaj, drogie HP i Sciano, przy okazji! Jesli chodzi o esej Lukasza Jachowicza, to tez tak do konca sie z nim nie zgadzam. Ty wiesz, co on o nas napisal?! Poczytaj sobie:

"Podziały społeczne
W sieci są nie tylko zamknięte grupy dyskusyjne, lecz i mamy do czynienia ze znanymi ze świata realnego podziałami społecznymi. Zwykły użytkownik internetu często nawet nie zdaje sobie sprawy z ich istnienia.
Podstawowym kryterium podziału jest stopień zaawansowania technicznego internautów. Dzielą się oni na administratorów, "starych wyjadaczy", którzy tak naprawdę mają kontrolę nad całą siecią. Działają w sieci od wielu lat, często ją tworzyli, i mają nad nią pełną władzę.
Druga, pośrednia kategoria, to ludzie nie mający władzy nad siecią, lecz cieszący się powszechnym poważaniem, znający się na sieci i czujący się w niej jak u siebie w domu. Mają oni istotny wkład w rozwój internetu, tworzą nowe strony, są pomysłodawcami nowych technik porozumiewania się w nim.
Najniższą klasą użytkowników sieci są ludzie, dla których internet sprowadza się do przeglądania stron sieciowych. Nie znają oni mechanizmów rządzących siecią. Wykorzystują sieć odtwórczo, nie wnoszą nic swojego, lecz spędzają czas na rozmowach na portalowych chatach i bezsensownych dyskusjach na forach dyskusyjnych.
Poza podziałami są zwykli użytkownicy, którzy wykorzystują sieć nie jako przestrzeń wirtualną, lecz jako narzędzie, po które się sięga w razie potrzeby i które się po wykorzystaniu odkłada na bok. Nie stanowią oni członków cyberspołeczności, korzystają tylko z jej wynalazków."
Ilez pogardy dla biednych zuczkow! Moj maz na pewno plasuje sie na czubku drabiny zaprezentowanej przez pana LJ, ale potrafi trzezwo ocenic sytuacje i slusznie zauwazyc, ze dzieki takim jak ja to ma prace. /Pozniej podam strone LJ./
Onet na pewno bede czytala, bo jest to moje zrodlo wiedzy o Polsce. Poza tym zagladam do 'Polityki'. Kiedys przez lata kupowalam, nawet tutaj w Australii w 'polskim' sklepie mialam teczke, ale jak cena doszla do 7-8 dol., odpuscilam sobie. Podobnie 'Twoj Styl' /17-18 dol./ W koncu mamy onet. Jest 'Gala' i te same wiesci, tylko w innym ukladzie.
'Zdjecia TEZ ogladam ze zrozumieniem.' Sciana, zlituj sie, cooo? Ola na zdjeciu w bluzce bez rekawow, lato-jesien, konretnie: kwiecien. Przeprowadzke mialam zima, w czerwcu. No to jaki to jest dom? BINGO, Sciana! Bingo! Tak, to moj 'stary' dom. W tle duza weranda, ktora dobudowal A. Lubilam tam siedziec i patrzec na 'moje' gorki. Daleko, daleko slupy wysokiego napiecia. Przy odrobinie dobrej woli i wyobrazni mozna je bylo wziac za wyciag kolejki linowej. Nic to. Bede miala nowy dom. O ile nas wczesniej nie zlicytuja. A wtedy pa, pa HP na wieki wiekow. Ach, strach, ach, strach...!
Wszystkim, ktorzy zauwazyli zdjecie Oli, wielkie dzieki. Tez mi sie podoba /Ola, zdjecie i Ola na zdjeciu/. Komentarze i pozdrowienia przekazalam. 'Ola, co mam napisac?' 'Bardzo dziekuje.' No to wlasnie to zrobilam. Dzieci kochane. Nagroda za dlugie czekanie. A teraz mozecie sie smiac z matki-wariatki. PROSZE BARDZO!
OK, spadam. Musze napisac kilka postow. Tak, dluzsze teksty pisze najpierw na kartce, tradycyjnie, siedzac na kanapie pod lampa. OK, mam nierowno pod sufitem, albo pod kopula - jak kto woli. Ale w komp. nie potrafie sie skupic(!), no chyba ze to jest 'krotka pilka', to samo jakos wyskakuje z glowy, konkretnie: spod sufitu.
Sciana, dla Ciebie rodzinne zdjecie z wakacji w Marlo /styczen 2005r./. P. jak Piotrek i A. jak Arni. /Naogladalam sie amerykanskich filmow, a tam wszyscy w pracy obstawiaja sie rodzinnymi fotkami, nieee?/
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez MarysiaB Śr, 03.08.2005 04:44

Strona Lukasza Jachowicza: http://honey.7thguard.net/ Polecam wszystkim, ktorzy bawia sie internetem i interesuja sie jego zawilosciami, na roznych poziomach.

I jeszcze fragment z eseju 'Spoleczenstwo w dobie internetu' /2003r/:

"Zagrożenia
Jeszcze niedawno główną przeszkodą utrudniającą edukację i rozwój była niedostępność - lub utrudnienie dostępu do informacji. Teraz to się zmieniło. Współczesny człowiek nie musi sobie radzić z niedomiarem, lecz natłokiem informacji. Najpierw musi wyszukać pewien ograniczony zasób jej źródeł, później - czytając - musi odsiać przysłowiowe ziarno od plew. Niestety, nie zawsze mu się to udaje, i nierzadko bierze za prawdę coś, co jest wynikiem błędu autora lub jego chęci wprowadzenia czytelnika w błąd.
Internet jest zjawiskiem stosunkowo nowym. Druk upowszechniał się przez dziesiątki, a nawet setki lat, tymczasem wynalazek hiperlinków - podstawy działania stron www - liczy sobie niewiele ponad dekadę. Ludzkość dostała do ręki narzędzie, jednak nie została jeszcze nauczona z niego korzystać. Dlatego sieć, często traktowana jako źródło pewnej wiedzy, jest źródłem zdradliwym. Niestety, ludzie dopiero się uczą podchodzenia do niej z rezerwą. Jest to szczególnie problematyczne w czasach, gdy informacja jest podstawą działania, a dostęp do niej decyduje o powodzeniu podejmowanych działań.
Inną negatywną cechą internetu jest anonimowość jego użytkowników. Choć jest ona błogosławieństwem dla narodów zniewolonych i cenzurowanych, to jednak na co dzień stanowi ona źródło konfliktów i nieporozumień. Pod pseudonimem łatwiej jest głosić skrajne poglądy, atakować dyskutantów czy obrażać mniejszości. W ten sposób z sieciowej anonimowości korzystają głównie osoby, które w codziennym, realnym życiu, niczym się nie wyróżniają z tłumu."
Ps. Ostatni paragraf. U mnie wspomnienia. Byl ktos taki na tym forum. Do dzisiaj nie wiem, o co mu/im chodzilo.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Śr, 03.08.2005 06:31

Czolem HP, dzisiaj jakby bardziej blue niz Brunello.

Ale niech bedzie pierwsze o Brunello. Otoz z ciekawosci zagadnelam pana od win w tutejszym sklepie o to wino. Pan od razu spojrzal na mnie z uwaga i podprowadzil pod bardzo ladna polke, z gracja pokazujac pojedyncze butelki z rejonu miasta Montalcino w Toscanii. O tak, opowiedzial mi cala historie, dal mi porownania z innymi winami chianti i z jakims winem z Sonoma, bardzo zblizonym do oryginalu. Gdyby nie ograniczenia natury finansowej to nie wiadomo z ile butelek wynislabym z tego sklepu. Ale ja mam silna wole. Na dzisiaj znaczy sie. Pozostaje przy winach kalifornijskich.

Blue, Duska, bardzo przykre, daj znac co i jak. Jest taka scena w Blue ktora mi sie zawsze w takich momentach przypomina. JB ciagnaca swoja dlon o kamienna balustrade...

Maga, Gocha, Izabella, MalgosiuSz, Magnolia dziekuje za piekne zdjecia. Inspiruja, otwieraja oczy na swiat, przywoluja wspomnienia. Zgadzam sie z kmaciej, ze niektore wakacyjne wyjazdy jakos bardziej zapadaja nam w pamieci. Moze byla to pierwsza wyprawa w gory, moze byl to wazny okres w zyciu, a moze tak ulozyly sie gwiazdy(?) Moje wspomnienia z pierwszego wyjazdu w Tatry sa nie do zatarcia. Szczescie, chloniecie przyrody, ludzi, muzyki....Nastepne wyjazdy juz nie byly takie przelomowe. Ale i tak chcialabym jeszcze kiedys...

Skoro juz o wyjazdach i nastrojach, Gocha , Trzynastko, napiszczie cos prosze o tegorocznej Ravinii. Sluchalam tam kiedys Mozarta, Gershwina, tez duzo wspomnien.

MalgosiuSz, dobrze ze juz jestes i mam nadzieje ze tymi zdjeciami relacja z Hiszpanii sie nie zakonczy. Czy to byla glownie Barcelona, czy widzialas jakies wiatraki ?

Teremi, po pierwsze przesylka dzisiaj do mnie dotarla, DZIEKUJE. A oficjalne podziekowania przeslalam emalia. Po drugie, tak roznice moga laczyc, jezeli jestesmy troche ciekawscy i jezeli jestesmy sklonni je zaakceptowac.

Izabella, ciesze sie bardzo ze piszesz, a to (nie)madre zdanie o czytaniu miedzy wierszmi to ja, chociaz byc moze za kims powtorzone. Sciana, siedz cicho, nie wszystkie madrosci musza pochodzic z kredensu.

MalgosiuM, wprawdzie juz masz pasazera, ale ja tez chcialabym sie zabrac, prowadzic jeepa moge, tylko czy on moglby byc zolty? Siedzen jest cztery. A moze by tak PKS wziac? Ale ktos musi byc na pilota mapowego bo ja mam niepodzielna uwage za kierownica.

Sciana, dobrze ze lubisz tu byc, bo ja czasami mam wyrzuty sumienia, ze to pisanie odciaga Cie od lotow, zycia itp. Ale skoro dziekujesz i szafa gra, to sie nie ociagaj i pisz i zdjecia slij. I postow nie kasuj, co Ci przychodzi do glowy? Blue+ Brunello=Noce i Dnie=HP

MarysiuB. Na ostatnie zdjecie moge tylko powiedziec Hm, Hm. Teraz czekam na Twoje, rozumiem, ze nas tymi poprzednimi na cos przygotowujesz...

Na noc lub dzien fragment wiersza:

Juz jasny ksiezyc na wodospadzie
Haftuje srebrem strumienia bieg.
I fala co sie do snu nie kladzie,
Lekko potraca o skalny brzeg!

Juz ciemne lasy drzemia w oddali,
Szemrzac modlitwy wieczornej chor;
Dalekie echa gluchna na fali
I we mglach tona podnoza gor.

Lodke do drogi strumien kolysze
I piana rosi nadbrzezne mchy-
Plynmy wiec w ciemnosc i nocna cisze.
W kraine cudow, marzen i mgly (..)
A. Asnyk
Ostatnio edytowano Śr, 03.08.2005 06:39 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron