Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Marysia Śr, 26.04.2006 11:44

OJ ¦ciana kochana, przytulam też mocno bez zaczerwienienia się. Pytaj, odpowiem, nie ma problemu. Wiesz, gdy poznałam Grejs zapytałam Ją, powiedz jaka jest ¦ciana? Wiesz co odpowiedziała?
NORMALNA! :-)
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez MarysiaB Śr, 26.04.2006 11:46

Na usmiech.
Piotr szukal wlasnie informacji o kolczatce. Trafil na strone pt. Welcome to Echidna! Oto ona: http://www.echidna.com/
Kolczatki fajne sa! Prowadza samotniczy tryb zycia i nie maja zebow. A jak za zimno to hop! pod bledzik na kilka tygodni. I to jest to!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Bromba Śr, 26.04.2006 12:03

Witajcie!
No to nie dogadałam się z Selmą na forum. Może by umówić sie z nią na herbatę?

Selma, słowa: "Wiesz co, ¦ciana? Jakby nie ona, no i nie ty, to bym już dawno zwariowała. Bo tylko z wami, dziewczynki, tak mogę sobie trochę porozmawiać" - to cytat ze sztuki Shirley Valentine. Reszty nie będę komentować. Być może inaczej rozumiemy i nazywamy pewne pojęcia.

Terem, sorry za przejścia.

Rfechner, pięknie dziękuję za zdjęcie. Pozdrawiam Cię.

¦cianka, plecak spakowany.

Aha, przyznaję się, żyję co najmniej w pięciu wymiarach. Jak to będzie - rozpięcio ...przenie:)?

Dobrej środy!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Trzynastka Śr, 26.04.2006 13:10

Taka mam obecnie prace, ze ciagle poznaje ludzi, niektorych najpierw na telefon, przez email, radiowo. Nigdy mi nie przyszlo do glowy, ze tak nawiazane znajomosci maja mniejsza wartosc. Moge nawet powiedziec, ze z niektorymi w ten sposob sie zaprzyjaznilam, chociaz nie mialam mozliwosci poznac ich osobiscie.
Kiedy wyjezdzam na kolejne spotkanie i wchodze do sali, w wiekszosci otaczaja mnie obce twarze, ale ci ludzie przyszli z bliskiego mi powodu i po spotkaniu czasami wystarcza mala chwila, zeby sie poznac i polubic. Pozniej na dlugo znowu zostaje mi telefon i email w kontakcie z nimi. Dlatego to forum jest dla mnie jak najbardziej zywe i autentyczne, ludzie bywaja tu podobnie, jak w realnym zyciu.
To juz chyba pisala MarysiaB, a ja powtorze to samo. Wcale nie jestem tu anonimowo, bardzo czytelnie widac skad i co robie, ale jestem tak samo autentyczna w nicku trzynastka, jak w codziennym zyciu. Nigdy nie skasowalam ani nie bede kasowac zadnego postu, nawet jesli napisalam cos w trakcie emocji. Widocznie takie mi towarzyszyly i to tez jest czastka mnie i moich reakcji.
Jeszcze kwestia oceny i szybkiego przyporzadkowania danego czlowieka.
Zupelnie niedawno po jednym z takich spotkan poszlismy na obiad. Towarzyszyla nam osoba, ktorej wczesniej nie znalam, nic nowego, nawet takie sytuacje lubie, bo w trakcie prelekcji mowie ja, mniejsze szanse na poznanie drugiego czlowieka. Wywiazala sie rozmowa na bardzo przerozne tematy. Dam Wam dwa przyklady. W pierwszym chodzilo o czeste picie wina. Natychmiast nieznajomy podchwycil temat picia lampki czerwonego wytrawnego do obiadu i zadal szybkie pytanie: „ A czy zastanawialas sie, dlaczego tak lubisz wino, dlaczego siegasz po kieliszek?”. Zanim zdazylam otworzyc buzie i radosnie powiedziec, ze wiem, ze pije z powodu znanych mi walorow zdrowotnych i kocham smak goryczki na jezyku, juz rozmowca wiedzial, ze cos mnie ciagnie, ze pewnie sa sytuacje powodujace, ze siegam systematycznie, ze to musi, no musi oznaczac te inna, glebsza przyczyne siegania po trunek. Odpuscilam wyjasnienia, bo tajemnicza mina oznaczala gleboka swiadomosc odgadniecia mojej tajemnicy siegania po. Jeszcze drugi temat, ktory mielismy na tapecie- muzyka i taniec. Mam taki zwyczaj, ze kiedy dopadam w zbiorach meza (skrzypek) kolejne perelki, to slucham wielokrotnie i raz jeszcze i kolejny, potrafi mnie to na jakis czas oczarowac. Mowilam tez, ze wlasnie znalazlam CD, ktorego tak dawno nie sluchalam i teraz towarzyszy mi wszedzie. Potem dlugo nie wracam do danej muzyki, a nastepnie przychodzi dzien na powrot i bardzo w danym momencie tego potrzebuje, odkrywam na nowo. Rozpoczela sie analiza mego gustu muzycznego, skarcenie, ze przeciez w rozwoju czlowiek juz nie wraca do tego, co przerobil, zapytanie, jak czesto srednio kupuje nowe CD w miesiacu. Probowalam powiedziec, ze ta srednia nic tu nie da, nic nie wnosi konkretnego w rozwazaniach, bo zycia mi nie starczy, zeby dotrzec do wszystkiego, co zgromadzil maz i sa ta najprzerozniejsze gatunki muzyczne. Akurat jednak tego tygodnia zupelnie znieksztalcilam te statystyke, bo zakupilam ponad 10 dyskow, skladanke saksofonow, piosenki o milosci, a nawet 50 najwiekszych hitow country, ktorego tak rzadko slucham. Gdyby na podstawie tego zakupu ktos mnie chcial usystematyzowac, wyszla by z tego wiadomosc zupelnie nie oddajaca tego, jak sie rozwijam muzycznie. No i jeszcze ten nieszczesny taniec. Wystarczylo stwierdzenie, ze nie gustuje w techno, zeby przypiac mi latke osoby, ktora nie jest na czasie i pewnie zupelnie nie wie, jak sie poruszac w rytm tej muzyki. Usmiechnelam sie, bo w przerwach od pracy i w klubie sportowym czesto tancze, w takt ostrej muzyki tez.
Wrazenie koncowe- nie mozna bylo poprowadzic rozmowy, ten ktos o nas wiedzial wszystko, zanim otworzylismy usta. Po kolei odpuscilismy sobie usilne argumentowanie swoich racji. Z jakiego powodu? Poblazliwa mina mowila jedno: „ och, biedni jestescie, tak malo znacie siebie, tak pobieznie”.


P.S. Wiwat internet! Cos mi przyszlo do glowy w zwiazku z niedzielnym spotkaniem i odnalazlam dzieki cudenkom techniki dwie madre glowy bardzo daleko stad. Jedna nagrywam dzis, druga po amerykansku zgodzila sie pomoc, ale chciala rozpoczac skrupulatne planowanie naszego przedsiewziecia ( wiecie, jak to oni, na pol roku do przodu). Dowiedziala sie, ze musimy dzialac natychmiast i nagranie odbedzie sie z dalekich Filipin. Wiem, znowu powiedza, ze Trzynastka w goracej wodzie kapana, ale bede ich dzieki technice miec, prawie realnie, juz w niedziele na konferencji.
P.S.2 Wiwat wiosna, dzieki za tulipanowe pole. E, moje teraz wyglada jak liliput.
P.S.3 Od Was, Elfy, biore tekst: "Nawet fachowiec ze swoja kozetka nic tu nie pomoze" i wcale mi nie plyna lzy:)
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Marysia Śr, 26.04.2006 13:15

Trzynastko, ludzie nieraz więcej o nas wiedzą, niż my sami.... :-)
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Trzynastka Śr, 26.04.2006 13:18

Marysiu, Ty cicho badz, bo Ciebie tez znam tylko wirtualnie i telefonicznie, a przeciez Cie znam i juz:)
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Marysia Śr, 26.04.2006 13:21

Ale ja Ci nie bedę wytykała tego wina, bo tez uwielbiam. Zreszta jestesmy na nie umówione :-) A muzyki tez słucham różnej i wcale nie przejmuję sie tym, co na topie....
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Trzynastka Śr, 26.04.2006 13:23

Umowione, potwierdzam! Muzyke dla Ciebie przywioze w skladance.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Marysia Śr, 26.04.2006 13:26

Juz się cieszę na to spotkanie!!!! Zmykam do moich służbowych obowiązków, by spokojnie spedzić nasz polski długi wekend.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Ściana Śr, 26.04.2006 14:59

Wpadam tylko na chwile.

znad maasu - piekne zdjecia. Na pierwszym jest Peggy Guggenheim. Zdjecie zostalo zrobione w Wenecji, w 1950 roku. A teraz troche o Peggy, bo ciekawa z niej byla kobita. Peggy, a raczej Marguerite, urodzila sie w 1898 roku w bogatej amerykanskiej rodzinie Guggenheimow. Z tego klanu pochodzi wielu filantropow, kongresmenow, biznesmenow, fundatorow organizacji, etc. Stypendium Guggenheima przyznawane jest naukowcom, i tak dalej i tak dalej. Poznalam rodzine Guggenheimow i ich historie dawno temu, podczas moich odwiedzin w Guggenheim Museum w Nowym Jorku. I nie chodzilo tylko o same zbiory zgromadzone w tym muzeum, ale o budynek, w ktorym ono sie miesci. Budynek zaprojektowal Frank Lloyd Wright. Bardzo lubie jego projekty architektoniczne. Kolejne muzeum Guggenheimow jest w Bilbao, w Hiszpanii. I jeszcze jedno - w Berlinie. No i jeszcze jedno w Las Vegas.
Ale wracajac do Peggy. Mieszkala w Paryzu, Londynie. W Londynie otworzyla pierwsza galerie, w ktorej glownie wystawiala prace surrealistow i abstrakcjonistow. Kandinsky, Max Ernst (ktorego poslubila), itd. Kolejna galerie otworzyla w Nowym Jorku (pokazywano w niej prace ekspresjonistow). W koncu Peggy zawedrowala do Wenecji, gdzie otworzyla muzeum w swoim Palazzo Venier dei Leoni. Zmarla w 1979 roku. Chcialam o niej napisac w HP, bowiem ciekawe miala zycie. Romansowala z wieloma malarzami. Kochala sztuke? Chyba tak.
Ostatnio edytowano Śr, 26.04.2006 15:12 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa Śr, 26.04.2006 15:05

Marysiu, tam było tak cholernie głośno w tym bistro, że najwyrażniej nie usłyszałaś "NIE" na początku ;-))) Robi różnicę, prawda...? No, w każdym razie w realu robi i to kolosalną ;-)Pozdrawiam Cię, dziękuję za ciepłego gołąbka, odpiszę wkrótce!!!

A dla ¦cianulki pees, bo wiem, że uwielbia moje peesy:

P.S. ¦cianulka, wiesz co....? Nie, wcale nie jajco, tylko....no...już Ty tam wiesz...no, to pa. Twoja Kolczatka.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Rfechner Śr, 26.04.2006 15:57

Scianulka bierz ten ksiezyc ktoś juz mi napisal ze tu mozna brac garsciami i ja nie przymierzajac biore te zdjecia ktore wklejam tez sa sciagniete z internetu Teraz czytam dokladnie ale mowiac szczerze pewne rzeczy pozostawiam bez komentarza Kochani milego wekendu
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Bromba Śr, 26.04.2006 16:10

Selma, poważnie cię pytam: co byś powiedziała, gdybym, zaprosiła cię na sztukę "Shirley Valentine"? Powiedzmy w maju: http://www.teatrpolonia.pl/repertuar.ph ... nu=biezace Ja niechętnie w niedziele, bo akurat wieczorami jestem zajęta śpiewaniem, ale w tygodniu chętnie. Zresztą, jeśli przyjmujesz propozycję, napisz maila (w moim profilu), umówimy się. Hm?
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez gocha Śr, 26.04.2006 16:31

A wczoraj dla mnie spotkanie w HP bylo ucieczka od frustracji w robocie. Siedzialam do poznej nocy wymieniajacj maile z naszym biurem w Columbus i usilujac dojsc, co mi sie nie zgadza w rachunkach. W przerwach, zamiast rozladowywac stress kopaniem w krzeslo, podczytywalam sobie wasze posty. Dzialacie terapeutycznie, stwierdzone naukowo i doswiadczalnie, czek. W rezultacie po wykonaniu ogromu detektywistycznych prawie dociekan, zadalam w koncu wlasciwe pytanie. Rezultat? 3.5 miliona dolarow (niestety nie dla mnie, dla firmy). Ale, jak stwierdzila szefowa, i tak niezle jak na 12 godzin pracy, wiec sie czuje dowartosciowana. Tyle ze jako ksiegowa, co zupelnie nie jest moja dzialka. Taki lajf. Ale nic to, slonce swieci, kardynal na czubku naszego drzewa wyspiewuje piekne trele, moje tulipany, zonkile i inny drobiazg kwitnie roznokolorowo i moja cora przylatuje w sobote na dwa tygodnie w odwiedziny do swojej stesknionej rodzicielki. Wiec nie wiem kiedy znow bede, ale bede.
A jeszcze wam powiem, ze na nowym osiedlu i na dodatek na tej samej ulicy dorobilam sie sasiadow Polakow. Fajne ludzie, fortepian maja. Znajomosc zapowiada sie wiec obiecujaco, zapoczatkowana zostala czerwonym winem i natychmiastowym przejsciem na ty, po hamerykansku, to znakomicie ulatwia kontakty, co zreszta widac tez na forum. Chyba sobie nie wyobrazam zwracania sie do Grejsa czy MaSzy per “pani Malgorzato”. A co byscie powiedzialy na “pani Sciano”, albo “pani Emciu”? Hi, hi. Pozdrawiam serdecznie.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez M.C. Śr, 26.04.2006 17:08

Dzien, no cudnie jest, tylko myslalam, ze to wtorek a okazalo sie ze juz sroda. Dzizyz, jak ja lubie wiosne!!!

Wiecie co, samochod mi nawala, chyba muffler, jak to jest po polsku, tlumik? Mam taka metode, jezdze z felernym samochodem do upadlego, co go nie zabije to go wzmocni, nie? Kiedys spalil mi sie przez to silnik, ale i tak mial wade fabryczna, phi. Drugim razem, bylam juz ostrozniejsza, uslyszalam dziwne dzwieki, poprosilam kolege z pracy zeby sprawdzil czy rura wydechowa trzyma sie samochodu, kolega wpelznal pod samochow, powiedzial ze jest O.K. no i....rura odleciala na hwy-ju, czili autostradzie, wloklam ja za soba jakies pol kilometra, bo nie chcialo mi sie zatrzymywac w ruchliwym miejscu. Jak juz sie zatrzymalam, to przede wszystkim zaczelam rowno oddychac, w ciazy bylam nie chcialam sie denerwowac...(Ta opowiesc o rurze przypomniala mi sie w zwiazku z tematem rury przewijajacym sie w HP, hi hi).

Teremi! Nie moge wejsc do mojej skrzynki golebiowej, dlatego jeszcze raz DZIEKUJE, tu w HP. Wysylam same zdrowe pozdrowienia, zebys cala, nierozdwojona zdrowotnie, mogla pojsc na koncert przedszkolakow. CzekaMY na relacje! Niemozliwe! To juz milnal rok? Pamietam jak pisalas o sedziowaniu na konkursie przedszkolakow w ubieglym roku...

Aniu, zdecydowanie TAK. Przyroda, ziemia, drzewa, zapach, sa moja osobista prawda oczywista z ktorej ciagle czerpie sile, ktora mnie zachwyca i oniesmiela. To jest chyba jedno z bardziej osobistych wyznan jakie tu kiedykolwiek zamiescilam...Chcialabym TO przekazac moim dzieciom. Serdecznie pozdrawiam, slyszalam ze Polsce juz wiosna na calego?

Maszmunie, chyba dzisiaj zostane dluzej w pracy, moze i mnie taka glupawka napadnie, hi hi.

Sciana KAZDA ryba ma rodwojona jazn, cos TY, nie wiedzialas? Przeciez od ryb wszystko sie zaczelo, ryby wyszly z wody, Darwina nie przerabialas w szkole czy jak?
PS Dzieki za tekst do Elfa, oczywiscie ze Elf to pan Tomek przed drinkiem.

Kangurzyco, Znad maasu, Sciana, Trzynastko, Gocha dzieki za opowiesci.

(....)

Przepraszam ze, tak wpadlam na pol gwizdka, ale uzalezniona jestem od HP, i nawet Selma nic na to nie pomoze...ale teraz spraaawy. PA. Pozdrawiam WSZYSTKICH. Pani Emcia, hi hi.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Śr, 26.04.2006 17:28

Dzień dobry po południu!
¦ciana - no wreszcie ładnego posta napisałaś i zdjęcia wkleiłaś! Ładnie! Przesyłam uściski.
Gocha - Pani ¦ciana to akurat pasuje, nie? Hi hi hi...Fajnie, że jesteś w HP. Czekam na Ciebie w KR.

Wklejam tekst i idę do domu. Dzisiaj mam nadzieję zasnąć o przyzwoitej porze.


"Jesteś spóźnionym deszczem" (dalsza czesc opowiesci o malym Elfie, ktory sie spoznia) /nie spoznia sie - jest szczesliwym Elfem, a szczesliwi czasu nie licza/ [a w razie czego w archiwum HP można poszukać sposobów na czas]

Oglądam ciebie w lustrze białym (wszystko zalezy od pozycji, ekhm, ekhm, a bylyscie kiedys w takim hotelu w ktorym sa lustra na suficie....Maszmunie?) /bylyscie, a co? zatkalo kakao? u nas w Korea sa LOVE MOTELS, phi! Mozna sobie wybrac wystroj pokoju - np hawajska wyspa, dzungla, phi!/ [a u nas w KR są gospodarstwa agroturystyczne, można sobie nawet wybrać pokój z prysznicem phi! Takie lustro to było w Nagim instynkcie chyba, co Grejs Stone?]
Ile minęło już lat (400?) /a o ktora jazn pytaMY?/ [nie liczę godzin i lat, słaba jestem z liczenia]
Czy słów nam starczy na spotkanie (zawsze mozna pozyczyc slowa z Kredensu! PHI) /tylko trzeba zostawic cos pod zastaw. Najlepiej cos we szkle/ [¦ciana, ale Ty to jesteś! A na krechę można?]
Co łączy jeszcze nas (pajecza nic w kawiarence, czek) /a moze ten podtekst?/ [a może muszę zajrzeć do archiwum, żeby coś skumać?]

Jesteś spóźnionym deszczem (Elf sie spoznil, mial byc na wiosne, a przyszedl jesienia, z kalifornijskim deszczem!) /zaraz spadna liscie i Elf przemieni sie w balwanka/ [za ten wers przyłożę ZARAZ bumerangiem. Wiosna się spóźniła to i elf się spóźnia, od razu bałwanek!]
Ja trawą w słońcu jestem (trawa chce deszczu!) /Mashmun, czy ten wers Emci kwalifikuje sie na podtekst dnia?!/ [pytanie retoryczne?]
Naszym oczom (na wyspe bezludna zdecydowanie zabralabym oczy) /a ja - fajki dla rekina/ [a ja ... nie mogę powiedzieć hi hi]
Już odjęto zamyślenie (co zostaje gdy sie odejmnie zamyslenie?) /ROZ-DWO-JO-NA JAZN/ [JAJCO]
Naszym ustom (czyje usta zabralby Maszmun na wyspe bezludna? Konkurs!) /swoje! A co? Mialaby pojechac na wyspe i zostawic usta w domu?/ [konkurs trwa, ¦ciana dostanie nagrodę pocieszenia]
Już odjęte jest milczenie (o nie, milczenia to ja Elfowi odjac nie pozwole!) /Emcia! A co Ty sie tak rzadzisz? Niech Elf w koncu dorosnie, wezmie sie w garsc i zacznie zyc swoim wlasnym zyciem. Najlepiej w realu/ [a to się uśmiałam teraz]
Znowu jestem (bo jest piosenka o Elfie) /a ja jestem - bo ten podtekst to tylko oczekiwanie na Emciowy podtekst do tekstu-zalamki pana Tomka/ [a ja jestem bo jak zobaczyłam, że w tych podtekstach od maszmuna aż się roi to nie wytrzymałam]

Dym z papierosa w lustrze białym (wiec nie jestesmy w akwarium...) /nie! jestesmy na dnie oceanu/ [o kurna gdzie ja jestem? I po co mi to było?]
I słowa twe - biały dym (slowa sa jak dym, Elf lubi uzywac slow na podpalke, czek, Alberta kiwa biala glowa) /niech nam tylko nie spali Kredensu/ [ale gaśnica jest w pogotowiu?]
Jak myśl uparta wracasz do mnie (po odjeciu zamyslenia zostaje uparta mysl, wiedzialam ze nie ma latwo z mysleniem!) /Emcia! zaczynam uparcie martwic sie o Ciebie. Wskakuj na kozetke dr Frojd. Alberta spoglada na mnie. Jest uparcie zamyslona/ [a ja się uparłam, żeby się dopisać, a teraz mi nie idzie i nie powiem jak się męczę]
Jak dobry czy zły sen (jak dobry, dlatego pisze podtekst do Elfa a nie do pana Tomka) /Emcia! Zycia nie znasz?! Dawaj pana Tomka i nie udawaj, ze zycie jest dobre/ [chciałabym tradycyjnie nie zgodzić się ze ¦cianą, ale podoba mi się fragment „dawaj pana Tomka” ...ekhm...ekhm...]

Jesteś spóźnionym deszczem (nieszkodzi, najwazniejsze ze jest tez Elfem) /a moze rekinem w przebraniu Elfa?!/ [a nie lwem?]
Ja trawą w słońcu jestem (cienia, cienia, cienia dajcie!) /o widze jedna chmure, dwie, trzy, cztery/ [zaraz maszMOON się weźmie do roboty]
Naszym oczom (kazda piosenka jest o oczach!) /wiadomo o czyje oczy chodzi/ [Emci? Te na wyspie? Razem z moimi ustami? ....ekhm....ekhm...]
Już odjęto zamyślenie (uwielbiam zamyslone oczy!) /takie maslane? wypackane maslem?/ [zamyślone to zdecydowanie nie maślane!, maślane to są ciasteczka – pycha!]
Naszym ustom (kazda piosenka jest o ustach) /ustach Mashmuna, tych co zostaly w domu przez "zamyslenie"/ [zostały w domu dla T.!]
Już odjęte jest milczenie (uwielbiam wymownie milczace usta...) /ciagle KTOS tutaj gada i gada. Zamyslic sie czlowiek nie moze/ [i jeszcze można dostać w łeb bumerangiem!]
Znowu jestem (po prostu soba, phi, a po co udawac przed Elfem?) /zwlaszcza jesli to jest piosenka pana Tomka w przebraniu Elfa/ [też ma rozdwojenie?]

I znów mi mówisz moja złota (nie lubie rozmawiac o pieniadzach, nudze sie ...) /ale to chodzi o "zlota rybke". To jest zdecydowanie piosenka o rekinie i zlotej rybce/ [Sciana jeszcze trochę i będziesz musiała mi przyznać medal za czytanie bez zrozumienia]
Złote wino śmieje się (Chardonnay? usmiecham sie) /a ja sie nie usmiecham, bo sie nie chcesz podzielic/ [a ja się uśmiecham do jakieś alzackiego Gewurztraminera]
I znowu wierzę w każde słowo (dopoki jest w butelce wino...) /a jak nie ma, to Elf skoczy do sklepu po kolejna butelke. Wreszcie sie do czegos przyda/ [teraz to ta piosenka się robi fajna dopiero]
Jak w drzewo wierzy cień.(bo drzewo to wiadomo SILA, HOPE, a jak jest las to juz mamy sklepienie i robi sie swiatynia, czek!) /a w lesie to sa strachy, monstery, czarownice i w ogole dno/ [w lesie to się można bawić w podchody, w chowanego, zbierać grzyby, jagody i w ogóle jest SUPER, las to jest TO!]

Jesteś spóźnionym deszczem (kap, kap, plusk, plusk,) /jak kran cieknie, to Sowa podesle FACHOWCOW/ [tylko żeby wodomierz założyli prawidłowy, bo potem będzie musiała pojawić się komisja, a komisja to nie jest fajne słowo]
Ja trawą w słońcu jestem (bylam w sloncu jestem w deszczu, czy to juz jest rozdwojenie jazni?) /zdecydowanie tak. Zreszta juz dawno/ [właśnie sobie uświadomiłam swoje maszmunowe rozdwojenie. Prawda boli]
Naszym oczom (mokrym) /kap kap plyna lzy. Nawet fachowiec ze swoja kozetka nic tu nie pomoze/ [e tam... tylko trochę się spociły przecież]
Już odjęto zamyślenie (dodano deszczowe lzy) /i niech mi Emcia raz jeszcze powie, ze to jest "wesola i dobra" piosenka....tekst pana Tomka jest sto razy lepszy/ [odkrycie na miarę Kolumba hi hi hi]
Naszym ustom (spragnionym, ekhm, ekhm...) /Elf - do sklepu marsz! Emcie suszy/ [¦ciana Ty się lepiej przyznaj ile dzisiaj wypiłaś!]
Już odjęte jest milczenie (dodano deszczowe slowa) /a deszcz kapie w taki takt: DNO, DNO, DNO, DNO/ [Emciu – przyłożyć jej bumerangiem?]
Znowu jestem (i stalo sie, nooo,.... nooo.... TO....) /Emcia - po prostu powiedz: zwiazek zostal skonsumowany. Przeciez i tak wiemy, ze wszystko dzialo sie w Love Motel. Za oknem padal deszcz, nie bylo co robic. A ten caly Elf to podpucha i tyle/ [Wypraszam sobie. Żadna podpucha. Podpisano – Elf. PS. Zobaczymy kto skoczy po wino następnym razem?]

(z repertuaru Haliny Frąckowiak)+(Emcia) + /Sciana/+[Masza]

Ps - i nagroda pocieszenia dla Sciany.Jakaś ściana gdzieś w Wwie od Maszmuna ....ekhm....ekhm...
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez MarysiaB Śr, 26.04.2006 18:12

Wstep: U mnie ciemna noc za oknem... OK. Rozwiniecie: alkoholizuje sie likierkiem o smaku cappuccino. Boicie sie? Ja tez. Moze byc chaotycznie /Zeby tylko to ... --> czy tak westchnelyscie? Przyznajcie sie!/. Kasiu, b. mi sie podobala Twoja wypowiedz o glosie wewnetrznym po procentach. Moj to tak roznie. Czasami filuternie, czesto szyderczo, nooo, jakos humor mu sie wyostrza. Do rzeczy. Tzn? OK. Sciana, donosze Ci, ze tez bylam w tym muzeum. Moglysmy sie spotkac. A Ty co? Pewnie JAJCO, nie Grejs? /do Ciebie jeszcze wroce, moze.../ Pamietam, jak szukalam M. Chagalla, ktorego akurat schowali. Grejs, w SBS film "24 Hour Party People" /UK!, od 15 lat, seks i dragi/ - czy to jakis dokument o Tobie sprzed lat? Gocha, ciesze sie, ze jestes, bo juz mi serce zalem piknelo. Cora do Ciebie przylatuje... Ale Ci dobrze! Uwielbiam, jak ktos do mnie wyteskniony przylatuje. Mialam cudownych sasiadow Polakow. Jejku, jak za nimi tesknie. Przylecieli i odlecieli w poniedzialek, bo mieszkaja kilka ulic od domu Hindusow. Pani Kangurzyca to dopiero brzmi, nie? Izabella, jakas taka smetna jestes. Wszystko przez to przem..., tak? Wiem, jak jest, nie musisz nic mowic. Mam dla Ciebie historyjke podnoszaca na duchu. Ale to nastepnym razem. Bo wiesz... Czuje, ze mi wybaczysz. Kupilas zabojcze klipsy. Bromba, dzieki za usmiech. Uwaga!!! Bedzie odkrycie!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Belkot dyplomowany /wielu nazywa go poezja/ rozni sie od prozy, R. Kasprzycki /poeta/ od B.Prusa /prozaik/, a Bromba /rozgwiazda --> to od 5 wymiarow/ od Sciany /tu stwierdzono tylko pospolite rozdwojenie jazni/.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozwolilam sobie na drobne wyroznienie graficzne, bo rzadko takie odkrycia w HP.
Trzynastko, dzisiaj Ty podsluchiwalas moje mysli. Renato, ladne zdjecia bierzesz garsciami z internetu. Masza, ale sciane wkleilas! I co? Ja mam byc pod nia? Tak? Emcia, czesto nie wiem, gdzie jade. To co? Moze pojezdzimy razem? Magnolia, tort zjadlam pod bledzikiem. Dzieki za zainteresowanie. Teremi, znowu to przeczytalas?! Znad maasu, wolalabym byc wiosennie zmeczona niz przedzimowa zalamana. Moj glos wewnetrzny glosem malo filuternym kaze mi konczyc ten belkot. I cooo?! Napisz, ze je lubisz?! Przeciez wiedza. The end.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Małgosia Sz Śr, 26.04.2006 18:30

Zdanie dnia: Kolczatki fajne sa! Prowadza samotniczy tryb zycia i nie maja zebow. (MarysiaB)
A dopiero pierdyknęłam jak zobaczyłam w dzienniku KJ: Człowiek to istota dwunożna, nieopierzona (Platon)

MarysiuB - za Twój cudowny bełkot powyżej nagroda (też Wwa). Teraz będziesz między jednym zdjęciem a drugim. Tak, żebyś się wyróżniała, a co?!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez teremi Śr, 26.04.2006 19:19

Witaj HP
to ja uzależniona i wcale nie jest mi z tego powodu przykro. Człowiek musi mieć jakieś nałogi - z jednych się wyrasta, inne ciągną się przez całe życie a jeszcze inne dopadają nas gdzieś po drodze.

Trzynastko czytając Twoje wspomnienia pomyślałam sobie, że wg tego rozmówcy to ja kwalifikuję się na:
- przymusowe leczenie (odwyk)
- zamknięcie w jakimś zakładzie psychiatrycznym, bo lubię sięgać do lektur dawno już przeczytanych, słuchać muzyki młodości
Najgorsze jednak, że nie jestem świadoma tych wszystkich zagrożeń i żyję sobie w błogiej nieświadomości marności mego ciała i umysłu.
Oczywiście podpisuję się pod tym co napisałaś o internetowych znajomościach.

Maszmunie - zgadzam się z Twoim szefem. Czasami taki kop powoduje, że człowiek zaczyna szukać dla siebie nowego, właściwego miejsca w życiu.
Czasami bywa jednak inaczej ale tego nigdy nie będziemy wiedzieli. Ja zawsze w każdej (prawie) sytuacji daję drugą szansę - tylko drugą.
Czekam na relację o licealnej miłości - lubię takie wspomnienia.

Izabello - niebieski słoniku (tym razem) dziękuję za zdjęcia. K.J. pisała w dzienniku, że wiosna molestuje - ciekawe gdzie. Ja wciąż w kurtce (ciepłej) i rękawiczkach - też nie koronkowych.

Znad maasu - piękne te zdjęcia. Lubię te stare - mam ich trochę w domowym albumie - czasami są zabawne.

Pani Generale ¦ciano (połączyłam "pani" i generała" - nie wiem czy to najlepsze połączenie) - uprzejmie melduję, że zgodnie z powiedzeniem skończyło się na "do trzech razy sztuka". Coś tam naskrobię ale dopiero po jutrzejszym dniu - będzie komplet do skrobania.
Dzięki za opowieść i zdjęcia

MarysiuB - ja chyba jednak pozostanę przy czerwonym winie, bo likier to lubię z kawą (czarną, mocną, gorzką) a czytam absolutnie wszystko - tu w HP; w innych tematach już jednak odpuściłam ale długo byłam dzielna i czytałam wszystko.
Ciebie szczególnie lubię czytać, bo fajnie opisujesz życie "codziennoniecodzienne".
Kolczatka? - pod bledzik? a dlaczego nie.

Emciu - czas szybko płynie a ja tak wspomagam tym jurorowaniem zaprzyjaźnioną koleżankę, poza tym lubię te dziecięce konkursy: stroje, nerwy, pomyłki.
Gołębnikiem to Ty się nie przejmuj - pilnuj gości - ważne, że doszło tak szybko.

Gocha - maja siostra szukała kiedyś w rozliczeniu - 1 grosza - trwało to kilka dni aż grosz się znalazł. Najgorsze, że nie można było tego wpłacić - trzeba była szukać.

Wszystkim dziekuję - szczególnie za zdjęcia i podteksty no i wspomnienia.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Izabella Śr, 26.04.2006 22:39

Kochani, śpieszę z wiadomoscią;
moja kumpela biegła w leczeniu uzależnień rzekła mi przed kwadransem:
"Ty? Uzależniona? Od netu? A ileż ty masz lat? Nawet jeśli, to i tak nie za długo
będziesz uzależniona" i tu spojrzała wymownie w niebo, rozumiecie - W-NIE-BO - hihi:)
TO jest kumpela z prawdziwego zdarzenia - właśnie się nawadniamy co nieco
czerwonym demi sec... Ach, to prze...dzieki, Kangurzyco za przem..., a nie przek...;)
Wiecie co, ja już pełna podejrzliwości, no bo moja kumpela ma fioła na punkcie
uzależnień od netu, zapytałam ją dzisiaj: " Idziesz, stara, na Shirley z Brombą?"
Jej odpowiedź brzmiała: " Z Bronką? Nie znam. Ale jeśli uważasz, że powinnam
pójść, to pójdę. A Ty też idziesz?" No i co Wy na to? Nie kumpela? KUM-PE-LA:):):)
Selma, a Ty idziesz?

Ahoj!
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum