Kochana Pani Krystyno.
DZIĘKUJĘ ,to po dzisiejszym koncercie za mało:-)
Ciałem jestem juz w pociagu do domu ,ale myślami i emocjami wciąż w Świnoujściu. I tak sobie myślę ...
Nie wiele się zmieniło,lekarze nadal powinni zapisywać nam ,widzom wieczór w teatrze z Panią w roli głównej:-)
Taka magia jaka sie dziś zadziala ,dzięki Pani to swoiste antidotum na ten zalew gorzkich słów i sytuacji ,o których wspomniala Pani ostatnio w dzienniku. W zamian, dla Pani ,ktoś powinien nagrać te wszystkie ochy! achy! i same ciepłe słowa widzów ,które dziś było słychać po zakończeniu koncertu w MDK.
Ja znam wszystkie te piosenki z płyt ,ale usłyszeć je ,a wręcz ZOBACZYĆ na żywo to coś zupelnie nadzwyczajnego.
Oczywiście mam świadomość, że to i ta muzyka zagrana na żywo ,i te Mistrzowskie teksty ,ale to jednak Pani energia i moc sklada to w taką piękną całość .
Trzymam kciuki za Panią i "Białą bluzkę" jutro w Poznaniu i do zobaczenia wkrótce w Warszawie.
Na trzy wrześniowe wieczory mam już bilety- recepty
Jak zawsze ściskam sercem.Kasia.