Teraz albo ktoś je ma i rozbija się jak fala o skały niemocy, niezrozumienia, braku pomocy i tego koszmarnego braku pieniędzy na wszystko, albo ich w ogóle w sobie nie hoduje, zadowala się zaspokojeniem podstawowych potrzeb i żyje z dnia na dzień, bezpiecznie nie zastanawiając się nad tym, że życie mija, wszystko mija a człowiek stoi w miejscu, więc właściwie się cofa.... Obserwuję to u młodych w mojej rodzinie.
Opadły mi ręce i liście...

Pozdrawiam Panią serdecznie. Dziękuję, że znajduje Pani czas na pochylenie się nad ludzkimi sprawami...
A.