Nie wiem czy jest Pani wierząca czy nie,ale zmagam się ostatnio z ważnym dla mnie pytaniem - dlaczego kościół katolicki (księża) oczekują od ludzi poczucia winy i żałowania czegoś tak pięknego jak współżycie przedmałżeńskie,gdy zachowany jest oczywiście szacunek,zgoda obu stron,ciepło i uczucie? Gdy szczerze się nie żałuje- nie dają rozgrzeszenia a gdy się zatai - jest grzech ciężki...
Nigdzie nie znajduję odpowiedzi. Odważyłam się zadać Pani to pytanie,ponieważ bardzo Panią lubię i uważam Panią za szalenie inteligentną osobę.
Pozdrawiam najcieplej, już wrześniowo...