Witam Pani Krystyno
Jestem świeżo po Boskiej Florence w wykonaniu Meryl i poczułam , że muszę do Pani Napisać.
Szłam z myślą zweryfikowania roli Meryl z Pani rolą Boskiej, gdyż oczywiście Panią w tej roli widziałam jako pierwszą.
Zresztą Pani jako Boska towarzyszy mi codziennie, gdyż plakat z bardzo miłą Pani dedykacją dla mnie ozdabia ścianę w moim salonie.
Jednakże wracając do filmu , to muszę przyznać, że nie da się tych dwóch ról porównać. Oczywiście rola Meryl wyśmienita, popłakałam się do łez. Polecam wszystkim ten film w tych jakże przykrych czasach, gdyż naprawdę można się oderwać i pośmiać.
Moja konkluzja odnośnie tych dwóch kreacji jednej postaci jest taka, iż jest Wielka Krystyna Janda i Wielka Meryl Streep. Uwielbiam Panie obie na ekranie i jeszcze nigdy się nie zawiodłam.
Dziękuje bardzo za te emocje, które powodują, że ta dawka energii pozwala ładować baterie i uśmiechać się więcej.
Wieloletnia wielbicielka Pani talentu.
Donia