HYDE PARK

[Małgosia Sz]

A w sobotę w lesie bajkowo. Lekki mróz, słońce, biało. Odpoczynek.

[Marcellino]

A tymczasem inni...





Agnieszka zwyciężyła 6:2, 6:3. Nie porywała grą, ale może dopiero się rozpędza.

[MarysiaB]

A kuku, wrocilam, konkretnie we czwartek wieczorem, po 12-godzinnej podrozy z Australii Poludniowej do Wiktorii. Stan lepiej nie mowic, mozna powiedziec gigantyczny, katastrofalny syndrom pourlopikowy. Rety, jak mi sie chcialo wracac do spraw i zadan… Z drugiej strony, jak juz jechalam na wakacje, pierwszego dnia, to cus tak czulam, ze nie bedzie chcialo mi sie z nich wracac. W sumie mozna powiedziec, ze wykrakalam. No i w takim ukladzie, czy jest to syndrom p o? Nawet marzylam o tym, zeby promy zatonely, w niewyjasnionych, tajemniczych okolicznosciach, bez zalogi, puste, juz w porcie, albo zeby rozszalala sie burza, wichura, 12 w skali Beauforta, ktora uniemozliwilaby wyplyniecie tychze promow i odciela wyspe od stalego ladu na dlugie tygodnie, a moze i miesiace. Niestety, nic takiego sie nie stalo. O ironio i losie, z powrotem przyplynelismy o cale 10 minut szybciej.

Grejsiu, nie musze niczego odkurzac. Podczas AO permanentnie jestem na stanowisku komentatorskim, znaczy na kanapce, nawet jak mnie tu nie ma.

Od razu musze sprostowac ponizsza informacje:

http://eurosport.onet.pl/tenis/australi ... rne/9v262p

Ktos jest wyraznie niedoinformowany. Do 4. rundy przeszla rowniez Daria Gawrilowa, ktora wczesniej razem z Nickiem Kyrgiosem wygrala Hopman Cup 2016.

Cdn. soon monsoon, bo teraz lece na wesele. Dobrej niedzieli.

[GrejSowa]

No, tak, to na pewno mniej stresujące niż ten polsko-niemiecki thriller, jaki teraz oglądam. Patrzę i oczom nie wierzę.

[GrejSowa]

Aha, Niemka czuje, że jednak może się nie udać, i zaczyna chorować. Jak coś, to przegra z chorobą, nie z Agą.

[teremi]

witaj po urlopie (D.Gawriłowa właśnie walczy)
i mam nieśmiałe pytanie - czy to wesele to przypadkiem Twoje? wymieniłaś Starego na nowszy model?

[GrejSowa]

No i skończyło się tym, że żal mi się Niemki zrobiło. Prawie sama się popłakałam. Ja to jednak głupia jestem.

Aga dzisiaj z Suarez Navarro o pierwszej w nocy. Boję się iść spać, a jak już pójdę, to będę się bała wstać. Będzie dobrze, co? Kangusiu, możesz trochę pokibicować w moim imieniu?

[MarysiaB]

Hura! Agnieszka Radwanska w polfinale AO!!!

Grejsiu, kibicowalam w swoim imieniu, w Twoim, a nawet calego Forum KJ. W pierwszym secie 28-minutowy spacerek, w drugim troszke bylo pod gorke, ale dala rade. Super, wynik: 6:1, 6:3, unforced errors: Polka - 13, Hiszpanka - 45.

Wracam na kanapke, za chwile starcie Williams vs. Szarapowa, w polfinale Radwanska spotka sie ze zwyciezczynia tego meczu.

PS. A mi w ogole nie zal Niemki. Skurcze, boli noga (obejrzalam skroty tego pojedynku; w sumie nie wiem, ktora bardziej bolala - to zabandazowana czy nie), zdarza sie, to pakowac walizeczki i do domu, a nie rozkojarzac, a moze wprowadzac w blad, a moze brac na litosc przeciwniczke, a nawet Grejsowa.


Lomatko, w polfinale A. Radwanska spotka sie z S. Williams. Ale po meczu z Suarez Navarro mowila, ze bedzie ogladac nastepny pojedynek, tak ze na mur zelazobeton ma juz plan, jak wykosic Serene.

Lece do roboty, pa.

[GrejSowa]

Kangusiu, wszystkiego dobrego z okazji Australian Day! Spóźnione, ale szczere, wiadomo!
Bałam się rano podłączyć do świata, a tu takie wieści! Kangusiu, dzięki za kibicowanie! Wiedziałam, że można na Ciebie liczyć! Oczywiście, że ma plan. I pogoda jak na zamówienie. To musi się udać. Typujemy wynik?
Mam nadzieję, że mecz będzie wieczorem, chciałabym obejrzeć.


https://twitter.com/aradwanska?lang=pl

[MarysiaB]

Witajcie. Do polfinalu przeszla A. Kerber trenujaca w Puszczykowie pod Poznaniem. W dwoch setach 6:3, 7:5 wykosila faworytke tego meczu i nie tylko - W. Azarenke. Pierwszy set nalezal do A. Kerber, od poczatku grala agresywnie i nie odpuscila. W drugim dominowala W. Azarenka, ale kiedy juz w zasadzie wszyscy, lacznie z Kangusia na kanapce nastawiali sie na trzeci set, przy stanie 5:2 nastapilo przebudzenie A. Kerber i moc znowu w nia wstapila (podali, ze do tego wyniku miala speed 109 km/h, w dwoch nastepnych gemach 120). W. Azarenka miala kilka set points przy stanie 5:3 i 5:4, ktorych oczywizda nie wykorzystala. Do tej pory A. Kerber nigdy nie wygrala z W. Azarenka. Calkiem niedawno, bo 9 stycznia br. spotkaly sie w finale Brisbane International, gdzie Niemka pagibla 6:3, 6:1. Piekno tego sportu…
Pierwszego dnia AO czworo glownych komentatorow wytypowalo finalowe pary. I tak dla panow: 3 razy N. Djokovic vs. A. Murray, raz – N. Djokovic vs. M. Raonic; panie – 3 razy S. Williams vs. W. Azarenka, raz – W. Azarenka vs. M. Szarapowa /mam bilet na final pan i tego typu balam sie, jak nie wiem co; musowo byloby zaopatrzyc sie w zatyczki do uszu specjalnej mocy/.
W tej chwili trwa mecz o polfinal J. Konta vs. S. Zhang. To dopiero niespodzianka! Slyszal ktos wczesniej o tych tenisistkach? Mogly umknac uwadze, bo J. Konta w rankingu 47., a S. Zhang – 133. Chinka do tej pory 14 razy wystapila w turniejach wielkoszlemowych i 14 razy odpadla w pierwszej rundzie. Trzy miesiace temu postanowila, ze przejdzie na sportowa emeryture, nawet zabrala ze soba rodzicow do Australii, zeby mogli zobaczyc jej ostatni wystep. Po tradycyjnym odpadnieciu w pierwszej rundzie planowala otworzyc coffee bar. Przed AO 2016, zeby zakwalifikowac sie do turnieju wygrala trzy mecze, no ale potem poszlo juz gladko – w drodze do cwiercfinalu wykosila m. in. S. Halep, A. Cornet i M. Keys. Pisalam – piekno tego sportu.

[GrejSowa]

No, to co, obstawiaMY finał polsko-chiński? Po finale Chinka otwiera coffee bar.

Tatuś Radwański: "Dobrze by tylko było, by mecz został ustawiony na przyzwoitą godzinę, by polscy kibice nie musieli zrywać się w środku nocy."

Sprawdziłam - 3.30 w samym środku polskiej nocy. Jak żyć?

[GrejSowa]

Oj, pozmieniało się. Chinka już za barem. Zupełnie nie na bieżąco jestem.
Czyli Polska-Niemcy...?

[MarysiaB]

Dzien dobry.

‘Tatuś Radwański: "Dobrze by tylko było, by mecz został ustawiony na przyzwoitą godzinę, by polscy kibice nie musieli zrywać się w środku nocy."’

Tak, najlepiej jak polscy kibice wroca juz z pracy i zjedza obiad, powiedzmy o 18.00, czyli o 4 rano w Melbourne.

Zaczne od tego, ze kurcze, ale meczu A. Radwanska vs. S. Williams nie bede mogla obejrzec w calosci, chociaz u mnie zacznie sie przyzwoicie, bo po 13.30 (przyzwoicie dla mnie, bo przeciez wielu australijskich kibicow w tej chwili pracuje; nie wiem, co z amerykanskimi), no chyba ze AR uwinie sie z SW w ciagu godziny, czego bardzo, bardzo jej zycze.
Wiem juz, kogo obejrze na zywo w piatek w polfinale panow – przede mna pojedynek M. Raonic vs. A. Murray, na ktory b. sie ciesze. Bardziej niz gdyby mial to byc ten drugi polfinal, N. Djokovic vs. R. Federer (graja dzisiaj), bo za bardzo nie mialabym komu kibicowac, a tak bede – M. Raonicowi. Spodziewam sie dobrego meczu, do tego spotkaja sie dwie zupelnie rozne osobowosci, temperamenty – nerwosol Andy i troche flegmatyczny – jestem spokojny i spokoj mnie otacza – Milos, ksywka Ken (pamietacie chlopaka Barbie?). Raonica pierwszy raz na zywo widzialam w ubieglym roku w meczu z F. Lopezem. Pisalam chyba wtedy, ze wedlug mnie Kanadyjczyk najbardziej poprawil swoj styl gry. Ktos mu w koncu powiedzial, ze po korcie jeszcze trzeba biegac, a nie tylko walic bomby. Dodam, ze w tym roku wygral z R. Federerem w finale Brisbane International. Wtedy, w 2015 r. Raonic pokonal Lopeza w pieciu setach. Na koniec zostal i wszystkim podpisywal pilki, programy i co tam, kto mial. Widownia powoli pustoszala, a on stal przed tym wyjsciem do tunelu i podpisywal, podpisywal, podpisywal… Mile to bylo. Potem znajde zdjecia z tego meczu, a teraz spadam na kanapke i jakies sniadanie, bo nogi wyciagne przez ten tenis.

Zjecia z meczu M. Raonic vs. F. Lopez, AO 2015:

[MarysiaB]

Zaczely grac, nie dam rady ogladac tego meczu. Powiem szczerze - z mojego punktu widzenie lepiej zeby byl o 4 w nocy. Tak ze spij Grejsiu spokojnie, a ja zazdraszczam.

[GrejSowa]

Spałam spokojnie. Po obudzeniu i przypomnieniu sobie gdzie jestem i o co chodzi, jeszcze leżąc w łóżku zaczęłam sobie śmiało fantazjować na temat treści żółtych pasków, jakie miałam zobaczyć po włączeniu telewizora. Moje ulubione: PILNE! SENSACYJNE ZWYCIĘSTWO! AGNIESZKA RADWAŃSKA W FINALE AO! SERENA WILLIAMS WYJEŻDŻA Z MELBOURNE NA ROWERZE I OGŁASZA ZAKOŃCZENIE KARIERY! PILNE! SERENA WILLIAMS I SHUAI ZANG OTWIERAJĄ COFFEE BAR!

I takie tam pierdoły.

Czy komentarz pana Fibaka to już był?

Kangusiu, nie denerwuj się, jeszcze będzie pięknie.

Póki co w sobotę kibicujemy Niemce polskiego pochodzenia trenującej w Puszczykowie.

[MarysiaB]

Hello. Wybieram sie na AO. Pada od nocy, zimno, ponizej 20 stopni, prawie Wimbledon. Na szczescie maja tu trzy korty z zasuwanymi dachami, tak ze zawodnicy nie beda slizgac sie na krowich plackach, jak to mawia Stary. Na Wimbledonie tez chyba maja taki jeden od kilku lat, tylko nie wiem, czy go uzywaja. Przede mna debel mieszany – polfinal, debel pan – final /M. Hingis i S. Mirza przeciwko Czeszkom – Hlavackowej i Hradeckiej, kibicuje M. Hingis, bo S. Mirza dziala mi na nerwy, w sumie nie wiadomo dlaczego/ i polfinal panow A. Murray vs. M. Raonic. Mam nadzieje, ze wroce po polnocy.

[MarysiaB]

Grejsowa: “Kangusiu, nie denerwuj się, jeszcze będzie pięknie”.

Grejsiu, juz ochlonelam, jestem spokojna i spokoj mnie otacza, juz mi serce nie placze, a oczy nie sa przygnebione, albo odwrotnie. Taki ci to los oddanego kibica. A tak mi sie marzyl final A. Radwanska, krakowianka vs. A. Kerber trenujaca w Puszczykowie kolo Poznania… Planowalam zalozyc czerwony kapelusz z orlem w koronie, w rekach bialo-czerwona flaga, moze nawet wykonalabym jakis transparent, np. “Aga, do boju!!!” i wielkie serce. Pieknie i godnie. Jak nic tv pokazalaby Kangusie na caly swiat. I komu to przeszkadzalo? Wiadomo – Wielkiej Pile Tenisowej (wiem, zlosc przeze mnie przemawia, no ale niestety tak sie Serena W. prezentuje w tym roku), ktora zaparla sie, zeby wygrac.
Pierwszy set – masakra, nie dalo sie tego ogladac. A. Radwanska jakby bez zycia, bez wiary, ze moglaby wygrac, nie biegala do pilek, zero agresji, jakby od razu pogodzila sie z losem. A Wielka Pila Tenisowa (WPT), co tu duzo mowic – grala bezblednie i na najwyzszych obrotach. W drugim secie krakowianka aktywnie wlaczyla sie do gry, w zasadzie nawiazala rownorzedna walke. Niestety, przy stanie 4:4 WPT przelamala AR, jak wychodzilam do roboty bylo 5:4, serwowala Serena W. i bylo juz po meczu (jechalam i zaklinalam rzeczywistosc, zeby jednak nie, zeby AR wyrownala na 5:5…). Pocieszam sie, ze A. Radwanska w starciu z WPT byla tylko o jeden gem gorsza od M. Szarapowej. Albo wczorajszy polfinal N. Djokovic vs. R. Federer. Przeciez Novaczek w dwoch pierwszych setach jak nic pozyczyl walec od Scianulki i przejechal sie po krolu Rogerze w te i z powrotem. I co? Trzeba sie pozbierac, otrzasnac i zyc, szczegolnie jak sie jest ojcem czworki dzieci.
Chyba wiadomo, komu jutro kibicuje z calych swoich nadwatlonych sil. Angie trenujaca w Puszczykowie kolo Poznania, do boju!!!
No dobra, koniec smetkow, ide. Brac szalik?

[Marcellino]

MarysiaB i Jej relacje... Jeśli się nie oglądało, to i tak jakby się oglądało. A nawet jak się oglądało, to warto obejrzeć jeszcze raz. Bezcenne!

[MarysiaB]

Dzien dobry. Marcellino, ale zdajesz sobie sprawe, ze ja nie wygladam jak to powabne stworzenie kilka postow wyzej? Poza tym milo, dziekuje, myslalam, ze tylko Grejsowa klika tu bez umiaru, zeby podzielic sie wrazeniami i podkrecic licznik HP.
Wrocilam okolo pierwszej, chcialam nawet cos napisac, ale zasnelam na krzesle. Teraz kawa albo i dwie, uzupelnie swoja torbe i wyruszam w droge. Pozdro i darz AO, jak to sie mowi.

[MarysiaB]

To byl NIEZIEMSKI TENIS, chociaz ziemny. Rece bolaly mnie od braw, a gardlo od wydzierania sie po kazdym punkcie dla A. Kerber. Ide spac, musze ochlonac.