Szanowna Pani Krystyno,
Czekałem, czekałem i się doczekałem emisji w TVP „Damy i Huzary”. No i jak to czasami bywa, gdy się na coś czeka to można się przy tym czekaniu…... Jeśli mogę być szczery a przy tym wiedząc, że Pani się tą szczerością nie zrazi lub też nie urazi, to wyglądałoby to tak.
Spektakl mnie nie porwał, nie pozwolił na to wzniesienie kulturalne. Dzięki współczesnej technice, obejrzałem spektakl dwukrotnie zanim postanowiłem o tym napisać i momentami miałem wrażenie, że oglądam kontynuację Pana Tadeusza, w którym wyczuwam styl p. Andrzeja Wajdy. Coś nie tak było z dźwiękiem w ujęciach plenerowych. Rozchodził się na boki, zabrakło tej mocy/wyrazistości. Pan Andrzej Grabowski w roli Majora, momentami był nadal Ferdkiem Kiepskim, tak jakby nie do końca wyszedł z poprzedniej roli wchodząc w następną (chociaż zawsze ma po drodze kilka następnych kreacji od kręcenia kolejnej serii znanego sitcomu), p. Grzegorz Małecki jako Porucznik mnie nie zachwycił, a ten wąs, jakoś tak do niego nie pasował i na koniec p. Izabela Kuna (jako Dyndalska), miałem wrażenie, że w kreacji kostiumowej się nie odnajduje. Do tego towarzyszyły mi odczucia, że wszystko było robione w dużym pośpiechu przy realizacji spektaklu dla teatru telewizji. Nie wiem, może tak to wygląda, jak terminy są napięte?
Oczywiście są też i ciekawe kreacje dla postaci, w których dobrze prezentują się:
- wśród pań: Pani Krystyna Janda (jako Orgonowa) ,
- wśród panów: Panowie Sławomir Orzechowski (Rotmistrz) i Ignacy Gogolewski (Kapelan);
Było również parę ciekawych ujęć, jak wejście Majora z wędkowania nad stawem do dworku, gdzie w przedsionku spacerowały kury, czy też przemieszczająca się kamera między drzewami, wśród rozmówców.
Miejsce akcji: dworek, teren dookoła - znalazła Pani idealnie.
I na koniec, podsumowując osobiście wolę poprzednią wersje z przed lat „Dam i Huzarów” tzw. „komnatówkę” w której występują:Bronisław Pawlik, Marek Walczewski, Jan Kobuszewski, Wojciech Pokora, itd.
Z głębokimi ukłonami,
N.