po staremu - o spektaklach...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

po staremu - o spektaklach...

Postprzez Patrycja_Ptaszek Pn, 04.06.2012 01:39

Pani Krystyno,

Bardzo, bardzo chciałam podziękować za wtorkową oraz dzisiejszą-niedzielną Białą Bluzkę...strach mnie obleciał na myśl,że zniknie i chyba między innymi dlatego byłam na niej aż dwa razy w tym tygodniu, trochę samobójcze posunięcie, ale jednak nie wyobrażam sobie braku Białej Bluzki...dla mnie to znacznie więcej niż spektakl...wiem wiem, będzie rzadziej grana i nie zniknie prędko, ale jednak na samą myśl i Pani słowa,że skończyła się w Warszawie na nią publiczność załamałam się i pesymistyczne wizje zaczęłam snuć. Realistyczne.

28 maja byłam po raz pierwszy na Dowodzie...boję się cokolwiek mówić/pisać bo byłoby to zbyt osobiste jednak coś muszę i coś chcę...czekałam na ten spektakl parę miesięcy i znowu czekam - końca czerwca - by zobaczyć go po raz kolejny. Myślę,że cokolwiek napiszę w tej chwili, będzie to błache, miałkie i płaskie...nie umiem publicznie zawrzeć co przeżywałam na widowni,a później w nocy, gdy nawet nie położyłam się spać. Jakiż to gejzer emocji wybuchł...
Największe ukłony dla Pani Marii, która mnie wręcz onieśmiela swoim talentem, pasją i żarem... onieśmiela w sensie pozytywnym - zachwyca, porusza. Wiem,że pewnie się powtarzam ale macie wspólny pierwiastek jeżeli chodzi o ekspresję sceniczną, o charyzmę...jesteście podobne. Może nie każdy to wychwyci ale gdybym Was nie znała, nie wiedziała,że Pani jest matką Marysi - doszukiwałabym się pokrewieństwa...tak sobie ostatnio nad tym myślałam i uważam, że gdzieś w pewnym obszarze przekazywania emocji, budowania dramatycznych postaci - pokrywacie się. Dla mnie jest to piękne. Bardzo. Wzruszające bonusowo. To oczywiście tak na marginesie.
Ogromną przyjemnością była dla mnie obecność pani Joanny Trzepiecińskiej, jej kreacja po mistrzowska. Jestem cichą wielbicielką pani Joanny, która każdym swym wyjściem na scenę powoduje mały zawrót głowy.
Scenografia mnie powala i rzuca na kolana. Przepiękny jest ten dom. Mnie - jako ponoć "chorej estetce" - robi dobrze oraz niebywale dopełnia całości... chyba póki co to mój faworyt,jeżeli chodzi o Ochowo-Polonijne scenografie. Zachwycające dzieło.
Są spektakle które mogłabym nazwać bombą z opóźnionym zapłonem - Pocztówki z Europy - i są takie które nazywałabym dosłownie maszynką do mielenia, i taki jest Dowód. Mieli człowieka w trakcie, by później sam się na nowo odnalazł w teraźniejszości...

Bardzo jestem duchem i myślami z Panią. Z każdym dniem, miesiącem, rokiem moja wdzięczność rośnie a zaufanie i oddanie umacnia się...po horyzont.

UŚCISKI
Patrycja

ps. Trzymam kciuki za oba dzisiejsze Weekendy z R. , mój nadchodzący weekend : sobotę planuję z Shirley - z którą widziałam się rok temu, natomiast niedzielne popołudnie z "Kozą" Albyee'go.
Avatar użytkownika
Patrycja_Ptaszek
 
Posty: 69
Dołączył(a): N, 31.07.2011 10:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: po staremu - o spektaklach...

Postprzez Krystyna Janda Pn, 04.06.2012 08:50

Koza, jest moim ulubionym spektaklem dumą Ochu. Pozdrowienia teatralno - codzienne.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja