Co zrobić jutro po pracy? Odebrać bilety na Shirley!
Czasem mam wrażenie, że częściej się doń wybierałam pokonując trasę z Poznania, aniżeli teraz, gdy Polonia pod nosem, dosłownie...
Wracając do Shirley, to zrobię sobie z niej super prezent okołoimieninowy i w końcu ją przedstawię osobie, którą znam dość krótko, a mam wrażenie, że od zawsze. Trochę się boję używać słowa "przyjaciółka", bo zawsze miałam w tej materii wielkiego pecha i zrodziła się we mnie ogromna ostrożność, ale tak właśnie o niej myślę, więc może nie warto się bronić. Zwłaszcza, że ponoć druga strona odbiera "to coś" między nami tak samo... Czas pokaże.
Tradycyjnie, jak na mnie przystało, zostawiam Pani kilka fotografii...
Pozdrawiam jak zwykle serdecznie,
Natalia