żegnaj Winnie

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

żegnaj Winnie

Postprzez amc Śr, 16.06.2010 20:36

Droga Koleżanko z Warszawy,

Czy Pani też tak nie lubi latać?

tak mnie wytrzęsło nad Bałtykiem (oczywiście lecieliśmy przez jakąś burzę),
że jeszcze czuję się jak marmolada w proszku (brrr).
Jak już miałam żołądek i duszę w kieszeni marynarki,
to na pocieszenie kupilam sobie pluszowy samolot (tak tak wiem.. w moim wieku...) :oops: :oops:
uznałam ze jak sobie będę go sobie tak obejmować
i go polubie to może te zwykłe samoloty wydadza mi się milsze?
(tu słowa auto-krytyki)


No w tak poza tym to żałuję bardzo ze kończy Pani grać "Szczęsliwe dni" :cry:
(i że nie mogłam z przyczyn dystansu na nie przyjść.. po raz ostatni :cry: )

O tym że grając tylko twarzą i głosem "zajmuje" Pani całą przestrzeń
i skupia uwagę całej sali.. no już tu ktoś pisał.
chapeau bas!

To na prawdę był dobry ambitny spektakl.
:cry: :cry: :cry:

No dobrze ciężki to był spektakl (dla widza a i dla Pani) ale lubilam go oglądać.
(choć wiem też że nie jest hitem kasowym jak to się mówi.. :( )

(niestety) Winnie mówi takie zdania w których sama siebie słyszę
i jakoś mi tak lżej było jak to usłyszałam "z zewnątrz".
Poza tym katharsis
to po prostu lubilam TE konkretne "Szczęśliwe dni"
... no takie cieplakowe a nie liberowskie
(rozumie Pani o co mi chodzi, prawda?)
I światlo! Wasze swiatlo. Ono wszystko mówiło.Dopowiadało. Podpowiadało.
A co? w Dramatycznym światło zapala się na początku aktu a na końcu gaśnie
(cóż za wyszukany poziom przekazu...)
No i ta sukienka. Ta czarna "spod koca". Cudowna.
Jakby chciała Pani rozdać brylanty biednym, to ja zapisuję się na tą sukienkę. ;)

Ja chwilowo pilnie się uczę "poza domem". No względnie pilnie.
Wykłady w sumie super ciekawe. Nawet trafiają się elementy "literackie" jak wczoraj:
Pewna bardzo mądra pani prof. (ta co odkryła gen BRCA1 - ten od raka piersi)
zaproponowała określony model dziedziczenia chorób
i nazwała go... Anna Karenina :lol: :lol: (jak widać na załączonym obrazku):

Obrazek
Obrazek


Z tematów Panią bardziej interesujących w Göteborgs Stadsteater...aktualnie "nudy" znaczy się musicale (niecierpie musicali) bo lato, ale za to wszedzie reklamy-plakaty z nowej produkcji wg. Molière'a "Le Malade imaginaire"
Obrazek
(niezly plakat, prawda?)
O nawet filmik z prób jest: TUTAJ

Szykuje się u nich też premiera "Babel" wg. ksiazki Elfriede Jelinek pod tym samym tytułem.
U nas gra Teatr Polski w Bydgoszczy od marca tego roku (rezyseruje Maja Kleczewska)
http://wyborcza.pl/1,75475,7634941,Teatr_anatomiczny_wedlug_Jelinek__czyli__Babel__w.html
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100304/ROZRYWKA01/758359478
i chyba nawet mają niezłe recenzje.
W każdym razie w Słowenii i Austrii ta sztuka jak tam grali też recenzje miała dobre.
Choć jaka jest Jelinek w opisach... no wiadomo.
Trochę z tym straszno na scenę...

Reniferowo pozdrawiam Obrazek,

Ania M. C. (chwiliowo nie z Warszawy)
(...) liczba pomysłów, które mi się lęgną w głowie, mnie samą męczy. Sama ze sobą i ze swoją wyobraźnią i swoim entuzjazmem nie mogę sobie poradzić. I co więcej, z upływem lat się to nie zmienia. Koszmar.
KJ
Avatar użytkownika
amc
 
Posty: 8537
Dołączył(a): Śr, 16.01.2008 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: żegnaj Winnie

Postprzez Krystyna Janda Cz, 17.06.2010 06:38

Dziękuję za dzielenie się wrażeniami. Pozdrawiam.
PS. :" Szczęśliwe dni" nie zeszły z powodu "niekasowy" jak i kiedyś " Skok z wysokości" , oba zeszły przy pełnej frekwencji. Muszę zdejmować jakąś role kiedy robię nową z powodu higieny mojej pamięci. Taki tekst jak " Szczęśliwe dni" czy "Skok" grane rzadziej niż dwa miesiące , to wieczna "trauma" i ciągłe uczenie się an pamięć na nowo. Mam w tej chwili w głowie - Dancing, Boską , Wassę, Ucho, Wątpliwość, Shirley, Białą bluzkę, Piosenki z teatru, to dużo. Szczęśliwe i kiedyś Mała Steinberg, to wyjątkowo wymagające teksty. Z tego samego powodu kiedyś zeszła " Kobieta zawiedziona" grana z odstępami czteromiesięcznymi powodowała koszmar w mojej głowie przy wznowieniach. No cóż, to problemy związane z graniem w teatrach repertuarowych. Czasem trudno utrzymać rytm grania bo inne tytuły, premiery są ważniejsze i one mają pierwszeństwo na scenie. Nawet w Shirley mam problemy po dłużej niż miesięcznej przerwie.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja